Żywe zwięrzeta w paczkach !!!!!!

[Kira87]

Napisane przez crippled

Mam nadzieję, że nie jesz mięska, bo w przeciwnym razie jesteś hipokrytką. Gwarantuję Ci, że świnki i kurki przeznaczone do uboju są przetrzymywane w dużo gorszych warunkach niż paczka.

Ok, schodzimy na bardzo śliski temat.

Niefortunnie dobrałaś słowa, bo pierwsze zdanie twojej wypowiedzi sugeruje, że osoba jedząca mięso jest hipokrytą, jeżeli w innych aspektach wypowiada się odnośnie praw zwierząt i ich ochrony.

Tworzenie takich korelacji jest moim zdaniem niepotrzebnym nadużyciem i prowadzi do bezsensownych scysji.

[Luba]

Napisane przez crippled

Mam nadzieję, że nie jesz mięska, bo w przeciwnym razie jesteś hipokrytką. Gwarantuję Ci, że świnki i kurki przeznaczone do uboju są przetrzymywane w dużo gorszych warunkach niż paczka.

A dlaczego do cierpień świnek i kurek mamy dokładać cierpienia transportowanych pocztą ptaków, ślimaków i np. psów?
I co to za argument, że inne zwierzęta cierpią bardziej?

To, że ktos je mięso nie znaczy jeszcze, że nie rusza go to, w jakich warunkach żyją zwierzęta. Wszystkie.

[crippled]

Napisane przez Kira87

Niefortunnie dobrałaś słowa, bo pierwsze zdanie twojej wypowiedzi sugeruje, że osoba jedząca mięso jest hipokrytą, jeżeli w innych aspektach wypowiada się odnośnie praw zwierząt i ich ochrony.

Dobrze dobrałam słowa. Jeśli ktoś chce bronić zwierząt niech zacznie od siebie, od nie przyzwalania na ich zabijanie. Całościowo, a nie tylko wybiórczo.

[Kira87]

Napisane przez crippled

Dobrze dobrałam słowa. Jeśli ktoś chce bronić zwierząt niech zacznie od siebie, od nie przyzwalania na ich zabijanie.

Widzę, że reprezentujesz bardzo skrajną postawę. Życie jednak nie jest czarne albo białe. Odbierasz ludziom nie będącym wegetarianami prawo do empatii?
Czy mięsożerni obrończy praw zwierząt, też są hipokrytami?

[Luba]

Napisane przez crippled

Dobrze dobrałam słowa. Jeśli ktoś chce bronić zwierząt niech zacznie od siebie, od nie przyzwalania na ich zabijanie.

Umierają wszyscy, zwierzęta też. A jednak jest różnica czy umierają po życiu w spokoju czy po pełnym stresu i bólu.
I bede sobie bronić zwierząt, mimo tego, że jem mięso, bo na smierć nie mam wpływu ale na jakość ich życia tak.
No faktycznie hipokryzja to taki cieżki zarzut jest. Już sto razy wolę być hipokrytką niż mieć na sumieniu ptaka umęczonego w pudle na poczcie.

[Kira87]

Napisane przez crippled

Całościowo, a nie tylko wybiórczo.

Summa summarum: jem mięso, więc powinnam zaprzestać udzielania się w miejskim schronisku, ponieważ i tak śmierdzi ode mnie na kilometr hipokryzją i dopóki nie zrezygnuję z kiełbasy, to nie mam moralnego prawa krytykować ludzi znęcających się nad zwierzętami, tudzież udzielać się w schronisku.
Fajnie.

[kycia1]

Napisane przez crippled

Mam nadzieję, że nie jesz mięska, bo w przeciwnym razie jesteś hipokrytką. Gwarantuję Ci, że świnki i kurki przeznaczone do uboju są przetrzymywane w dużo gorszych warunkach niż paczka.

A czy ja mowie ze to pochwalam ??? Gdybym mowila, w nosie mam swinie i kury to wtedy rozumiem ze moglabys mnie tak nazwac. I tez mi sie to nie podoba , ze tak jest- ale sama swiata nie zmienie. Zalozylam watek bo chcialam uzyskac odpowiedzi czy to zgodne z prawem.

Tak- jem mieso- co nie znaczy, ze godze sie od razu na wysylanie zwierzaków w paczkach- bo tego akurat mozna uniknac.

I nie oceniaj mnie

[crippled]

Napisane przez Kira87

Czy mięsożerni obrończy praw zwierząt, też są hipokrytami?

Tak, bo co to za obrona?

"Nie wolno wam przewozić zwierząt w małych paczkach, bo to je krzywdzi, w koncu siedzą tam 2 dni! Zabijać możecie, w końcu muszę mieć coś na obiad".

[kycia1]

Napisane przez Luba

A dlaczego do cierpień świnek i kurek mamy dokładać cierpienia transportowanych pocztą ptaków, ślimaków i np. psów?
I co to za argument, że inne zwierzęta cierpią bardziej?

To, że ktos je mięso nie znaczy jeszcze, że nie rusza go to, w jakich warunkach żyją zwierzęta. Wszystkie.

Napisane przez Kira87

Widzę, że reprezentujesz bardzo skrajną postawę. Życie jednak nie jest czarne albo białe. Odbierasz ludziom nie będącym wegetarianami prawo do empatii?
Czy mięsożerni obrończy praw zwierząt, też są hipokrytami?

Napisane przez Luba

Umierają wszyscy, zwierzęta też. A jednak jest różnica czy umierają po życiu w spokoju czy po pełnym stresu i bólu.
I bede sobie bronić zwierząt, mimo tego, że jem mięso, bo na smierć nie mam wpływu ale na jakość ich życia tak.
No faktycznie hipokryzja to taki cieżki zarzut jest. Już sto razy wolę być hipokrytką niż mieć na sumieniu ptaka umęczonego w pudle na poczcie.

Napisane przez Kira87

Ok, schodzimy na bardzo śliski temat.

Niefortunnie dobrałaś słowa, bo pierwsze zdanie twojej wypowiedzi sugeruje, że osoba jedząca mięso jest hipokrytą, jeżeli w innych aspektach wypowiada się odnośnie praw zwierząt i ich ochrony.

Tworzenie takich korelacji jest moim zdaniem niepotrzebnym nadużyciem i prowadzi do bezsensownych scysji.

lepiej bym tego w słowa nie ubrała .

[Kira87]

Napisane przez crippled

Tak, bo co to za obrona?

"Nie wolno wam przewozić zwierząt w małych paczkach, bo to je krzywdzi, w koncu siedzą tam 2 dni! Zabijać możecie, w końcu muszę mieć coś na obiad".

Lepszych stu hipokrytów (czyt. mięsożerców) broniących ze szczerej chęci praw zwierząt, czy jeden "prawdziwy" obrońca (tzn. taki, który nie je mięsa)?

Ja wolę żeby i Ci hipokrycie brali udział w życiu społecznym i mieli wpływ na prawa zwierząt. Im takich ludzi więcej, tym lepiej - większa siła przebicia. A to, że jedzą w domu kiełbasę, to moim zdaniem sprawa drugorzędnej wagi w skali tego, jak nasz naród traktuje zwierzęta (ogólnie - nie tylko te hodowlane).

Szczerze? Wolę "brudną hipokryzję" w tym wydaniu, niż bezinteresowną napaść na ludzi dobrej woli.

[Luba]

Jasne, jak ktos na moich oczach kopnie psa, to najpierw zapytam czy je mięso.
Jesli je, to nie zwróce mu uwagi, bo i tak przecież sa dla niego zabijane świnki to niech tam sobie i psa kopnie.

Pomijam oczywiście to, ze ja sama nie mam najmniejszego prawa do zwrócenia uwagi osobnikowi kopiącemu psa, ponieważ jem mięso.

[Kira87]

Mam jeszcze pytanie: czy wegetarianin karmiący swojego psa/kota mięsem jest hipokrytą?
Pytam z ciekawości, bez krzty złośliwości.

[crippled]

Napisane przez Kira87

Lepszych stu hipokrytów (czyt. mięsożerców) broniących ze szczerej chęci praw zwierząt, czy jeden "prawdziwy" obrońca (tzn. taki, który nie je mięsa)?

Jestem wstrząśnięta niezmieszana.

Napisane przez Kira87

Ja wolę żeby i Ci hipokrycie brali udział w życiu społecznym i mieli wpływ na prawa zwierząt. Im takich ludzi więcej, tym lepiej - większa siła przebicia. A to, że jedzą w domu kiełbasę, to moim zdaniem sprawa drugorzędnej wagi w skali tego, jak nasz naród traktuje zwierzęta (ogólnie - nie tylko te hodowlane).

Wejdę na zupełnie inny temat (od razu przepraszam), ale może to pokaże Wam jak to abstrakcyjnie brzmi.

Księża mają powołanie, czasem pomagają ubogim, wysłuchają i dają dobre rady, a że czasem jakiś gwałci małego chłopca to co z tego? Przecież robi to po cichu w domu i nikt tego nie widzi, a przed gwałtem pomógł 30 innym.


Nie będę się tu więcej udzielała. Nie zamierzałam wywołać żadnej burzy, ani tym bardziej kłótni. Przedstawiłam swoje poglądy i to wszystko. Nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać. Pozdrawiam

[Kira87]

Ja również życzę miłego dnia i spuszczam zasłonę milczenia na podjęty wcześniej temat.

Jestem zmieszana, acz nie wstrząśnięta.

[Luba]

No proszę.
A ja jak najbardziej wstrząśnięta.

[Kira87]

Napisane przez Luba

No proszę.
A ja jak najbardziej wstrząśnięta.

Ja jestem zmieszana, bo zostałam zbita z tropu.
Mam częsty kontakt z wegetarianami, ale po raz pierwszy spotykam się z tak radykalną opinią.

[Luba]

Napisane przez Kira87

Ja jestem zmieszana, bo zostałam zbita z tropu.
Mam częsty kontakt z wegetarianami, ale po raz pierwszy spotykam się z tak radykalną opinią.

E tam, od razu radykalna opinia. W koncu bycie hipokryta to nie jest nic strasznego. Serio. Człowiek w ciągu swojego życia co najmniej pare razy moze byc hipokrytką i nic mu przez to nie ubywa
Naprawdę lepiej byc hipokrytą niż męczyć zwierzęta w paczkach.
Gdyby ktoś mnie nazwał np. kiedyś złodziejem, to co innego, ale hipokryta to taki maciupki zarzucik jest, tyle co nic.

A z drugiej strony ja jestem wstrząśnięta dodatkowo tym, ze jesli crippled jest wegetarianką i to taka z przekonaniami i radykalną, to jak ona moze się cieszyć, ze te jej pajaki spędzają dwa dni w pudle, przyduszone chusteczkami i rzucane z miejsca na miejsce na poczcie?
Ale jesli nie jest wegetarianką, to sorry, oczywiście jako mięsożerca ma prawo męczyc ptaszniki... Bo tez w koncu co to jest, jakiś takiś pająk. Brrrrr

[kycia1]

Napisane przez Luba

E tam, od razu radykalna opinia. W koncu bycie hipokryta to nie jest nic strasznego. Serio. Człowiek w ciągu swojego życia co najmniej pare razy moze byc hipokrytką i nic mu przez to nie ubywa
Naprawdę lepiej byc hipokrytą niż męczyć zwierzęta w paczkach.

A z drugiej strony ja jestem wstrząśnięta dodatkowo tym, ze jesli crippled jest wegetarianką i to taka z przekonaniami i radykalną, to jak ona moze się cieszyć, ze te jej pajaki spędzają dwa dni w pudle, przyduszone chusteczkami i rzucane z miejsca na miejsce na poczcie?
Ale jesli nie jest wegetarianką, to sorry, oczywiście jako mięsożerca ma prawo męczyc ptaszniki... Bo tez w koncu co to jest, jakiś takiś pająk. Brrrrr

Hue , hue , hue
Jak wiadomo- najlepsza obrona jest atak... (a ślepota umysłowa i emocjonalna nieuleczalna)


Dostalam za tego posta ostrzezenie. Chcialabym tylko powiedziec, ze uwazam ze nieslusznie, bo bylo to skierowane do pewnego typu ludzi, którzy naprawde nie widza wszytskiego. Nie chodzilo tu o Lube-akurat ja calkowicie popieram i Kira87 rowniez. czy chociaz Wy wiecie o co mi chodzilo? Niby obrazilam Wizazanke. Ja do nikogo tego nie napisalam .

[Kira87]

Napisane przez Luba

E tam, od razu radykalna opinia. W koncu bycie hipokryta to nie jest nic strasznego. Serio. Człowiek w ciągu swojego życia co najmniej pare razy moze byc hipokrytką i nic mu przez to nie ubywa

Hehe...niby tak

Ja w pewnym momencie się uniosłam, bo poczułam się urażona. Mam dość miękkie serce, ale przy tym twardy zadek i teoretycznie ciężko mnie obrazić, ale poczułam się...jak...człowiek drugiej kategorii? Brutal, który nie ma prawa do moralności, oceny cudzego zachowania i empatii.
Ja, która dokarmia zwierzaki zimą, buduje w ogrodzie karmiki (przy czym czytam, kiedy ptaków nie powinno się dokarmiać i jaki pokarm stosować w danym okresie), daje datki na schronisko i kilka razy interweniowała, gdy zwierzęciu działa się krzywda.
Przez chwilę poczułam się jakby wszystko to, co robię nie miało najmniejszego sensu. Ba! Jakby to źle o mnie świadczyło

Ale ok, jestem tylko zmieszana, bo nie wiem, czy mam to brać na serio. W sumie nie wiem co o tym myśleć. Lepiej chyba nic nie myśleć.

[Luba]

Napisane przez Kira87

Hehe...niby tak

Ja w pewnym momencie się uniosłam, bo poczułam się urażona. Mam dość miękkie serce, ale przy tym twardy zadek i teoretycznie ciężko mnie obrazić, ale poczułam się...jak...człowiek drugiej kategorii? Brutal, który nie ma prawa do moralności, oceny cudzego zachowania i empatii.
Ja, która dokarmia zwierzaki zimą, buduje w ogrodzie karmiki (przy czym czytam, kiedy ptaków nie powinno się dokarmiać i jaki pokarm stosować w danym okresie), daje datki na schronisko i kilka razy interweniowała, gdy zwierzęciu działa się krzywda.
Przez chwilę poczułam się jakby wszystko to, co robię nie miało najmniejszego sensu. Ba! Jakby to źle o mnie świadczyło

Ale ok, jestem tylko zmieszana, bo nie wiem, czy mam to brać na serio. W sumie nie wiem co o tym myśleć. Lepiej chyba nic nie myśleć.

Nie myśleć Rozumiem Cię, po prostu trzeba się uodpornić i robić swoje.
Zawsze znajdzie sie ktos, kto skrytykuje.
Jeśli pomagasz zwierzętom, to zapyta dlaczego nie ludziom.
Jeśli pomagasz ubogim to spyta dlaczego np. dorosłym a nie dzieciom.
Jeśli pomagasz dzieciom to będa pretensje dlaczego tym w Afryce, jakby nie było białych, które potrzebują pomocy.
Itd.
Zawsze się znajdzie ktoś kto sam nie pomoże, a Tobie bedzie starał sie utrudniać pomaganie.
Nie przejmuj się

[kycia1]

Napisane przez Kira87

Hehe...niby tak

Ja w pewnym momencie się uniosłam, bo poczułam się urażona. Mam dość miękkie serce, ale przy tym twardy zadek i teoretycznie ciężko mnie obrazić, ale poczułam się...jak...człowiek drugiej kategorii? Brutal, który nie ma prawa do moralności, oceny cudzego zachowania i empatii.
Ja, która dokarmia zwierzaki zimą, buduje w ogrodzie karmiki (przy czym czytam, kiedy ptaków nie powinno się dokarmiać i jaki pokarm stosować w danym okresie), daje datki na schronisko i kilka razy interweniowała, gdy zwierzęciu działa się krzywda.
Przez chwilę poczułam się jakby wszystko to, co robię nie miało najmniejszego sensu. Ba! Jakby to źle o mnie świadczyło

Ale ok, jestem tylko zmieszana, bo nie wiem, czy mam to brać na serio. W sumie nie wiem co o tym myśleć. Lepiej chyba nic nie myśleć.

Jestes wspaniala . Ważne jest to co czuja zwierzaki którym pomagasz, i mysl- ze dzieki takiemu jednemu uczynkowi raduje sie serce jakby zamieszkało w nim słońce. To napawa do kolejnych działan. A to co powie jednostka- jest nieistotnie, po prostu sie nie liczy . Pamietaj

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Dostalam ostrzezenie za post, w którym zacytowalam Lubę- w ktorym całkowicie ja popieralam. Tam napisalam o slepocie - samie wiecie o co mi chodzilo- a raczej o jaki typ ludzi. Masakra.

[Luba]

A. Oczywiście pominęłam całkowitym milczeniem porównanie mięsożerców do faceta gwałcącego dziecko.
Bo jednakowoż są jakieś granice komentowania tego co komu ślina na język przyniesie.

[dzustam]

Nie no, jak zobaczę wegeterianina, który jedną ręką będzie wcinał sałatę, a drugą upychał zwierzaka do pudełka...to mu chyba pomogę podnieść paczkę na pocztę. Za wczorajszego kotleta, co by nie być hipokrytką...

I mimo, że jestem miesożerna to uważam, że pomiędzy szybkim i humanitarnym ubiciem zwierzęcia a wesołym polowaniem dla przyjemności jest ogromna przepaść.

Jak pomiędzy normalnym człowiekiem a psychopatą.

[blonndee]

Dla mnie to jest nie do zaakceptowania. Żywe stworzenie to nie jest przedmiot.

To tego nie akceptuj. Kortyzol ma działanie przeciwzapalne.

No i nie akceptuję i jeśli mam jakąś możliwość to działam.
A kortyzol jeśli lubisz , to proszę bardzo

Nosz k.. jego mać!

POZA TYM PEIRWSZA DAMO WIZAŻU ( OCENIAM CIĘ CAŁĄ NA PODASTAWIE JEDNEJ WYPOWIEDZI TAK JAK TY PORÓWNUJESZ 8 LAT DO 2 DNI - SPRAWIEDLIWE ?) JAK WYGWIAZDKUJESZ BLUZGA TO ON TAM DALEJ JEST I MOŻESZ SOBIE TAKICH SŁÓW UZYWAĆ CO NAJWYŻEJ W ODNIESIENIU DO SIEBIE SAMEJ A NIE DO INNYCH BO NIEKTÓRYM WYOBRAŹ SOBIE TAKIE SŁOWNICTWO WADZI

Twoj ojciec zarabia na cierpieniu tych zwierzaków.

A wy jestesce wszystkie kurna optymistki.

Chodzi o to-a to tylko z pierwszej strony. Zobaczcie jak wy sie do siebie zwracacie. Tu juz nawet nie chodzi o oskarzanie siebie nawzajem czy wyzywanie od ograniczonych umyslowo, czy jak to tam brzmialo. Chodzi o to, ze watek byl kontrowersyjny od poczatku, krzykacze sa wszedzie, ale jak ktos wam probuje spokojnie wytlumaczyc swoj punkt widzenia (nie mowie tu o chamskich zaczepkach, a takie tez byly), to i tak sie na taka osobe rzuca. Sa przypadki takie jak opisany z labradorem a i takie, ze te zwierzeta sa w naprawde dobrych warunkach przewozone, a tu i tak napasc (mam na mysli dziewczyne od golebi).
Moim zdaniem watek ewidentnie do zamkniecia, bo zamiast spokojnie rozmawiac z wiekszosci (nie mowie, ze we wszystkich) postow az bije zlosliwoscia i podniesionym poziomem adrenaliny.
Sprawa jest, chcecie pomoc? Zgloscie to, nie tyle do TOW, ale chociazby w okregowym punkcie greenpeace'u czy innego stowarzyszenia tego typu (pracowalam tam i zareczam, ze jak rzetelnie przedstawicie sprawe to wam pomoga, kreca ich takie sprawy), napiszcie petycje, zalozcie strone informacyjna, lub chociazby zadzwoncie do uwagi czy innego programu. Jest wiele mozliwosci dzialania, a siedzenie przed monitorem i warczenie na siebie jest najmniej owocne.

[crippled]

Widzę, że temat dalej trwa

Możecie się ze mnie śmiać, ale ja nie zmienię zdania, że hipokryta nie ma prawa umoralniać innych.

Napisane przez Luba

A. Oczywiście pominęłam całkowitym milczeniem porównanie mięsożerców do faceta gwałcącego dziecko.
Bo jednakowoż są jakieś granice komentowania tego co komu ślina na język przyniesie.

Proponuję przeczytać jeszcze raz do czego konkretnie odnosiło się to (ok kontrowersyjne) porównanie

[Kira87]

Napisane przez crippled

Możecie się ze mnie śmiać, ale ja nie zmienię zdania, że hipokryta nie ma prawa umoralniać innych.

Czyli np. nie mam prawa zgłosić faktu maltretowania zwierząt, bo byłoby to w pewien sposób przejawem hipokryzji tudzież totalnie bezzasadną troską z mojej strony, do której (jako hipokrytka) nie mam prawa?
Bo dla mnie totalny brak prawa do moralnej oceny czynu = brak prawa do interwencji w przypadku, który oceniam za moralnie naganny.

Mogę Tobie pogratulować, bo jesteś pierwszą osobą na tym forum, której udało się podnieść mi ciśnienie. W sumie to nawet dobrze, bo jestem hipotoniczką. Na zdrowie mi wyjdzie.

Edit:
Zresztą, kurczę! Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Mam nadzieję, że Ty jesteś ostoją moralności, skoro masz prawo do moralnej oceny mojego jadłospisu i sposobu życia. Jeżeli nie, to jesteś hipokrytką.

Idę się przewietrzyć.

[mad86]

Napisane przez crippled

Widzę, że temat dalej trwa

Możecie się ze mnie śmiać, ale ja nie zmienię zdania, że hipokryta nie ma prawa umoralniać innych.

ale czemu do razu nazywac to hipokryzja, tak juz jest w przyrodzie, ze ktos kogos zjada Rownie dobrze, nie powinnam pomagac bezdomnym kotom gdyz owe koty zabijaja myszy. Wegetarianie majacy zwierzeta to tez hipokryci? co prawda miesa nie jedza, ale przeciez nie karmia psa salata

[kycia1]

Napisane przez crippled

Widzę, że temat dalej trwa

A czemu niby miałby nie trwac ?

Napisane przez Kira87

Czyli np. nie mam prawa zgłosić faktu maltretowania zwierząt, bo byłoby to w pewien sposób przejawem hipokryzji tudzież totalnie bezzasadną troską z mojej strony, do której (jako hipokrytka) nie mam prawa?
Bo dla mnie totalny brak prawa do moralnej oceny czynu = brak prawa do interwencji w przypadku, który oceniam za moralnie naganny.

Mogę Tobie pogratulować, bo jesteś pierwszą osobą na tym forum, której udało się podnieść mi ciśnienie. W sumie to nawet dobrze, bo jestem hipotoniczką. Na zdrowie mi wyjdzie.

Edit:
Zresztą, kurczę! Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Mam nadzieję, że Ty jesteś ostoją moralności, skoro masz prawo do moralnej oceny mojego jadłospisu i sposobu życia. Jeżeli nie, to jesteś hipokrytką.

Idę się przewietrzyć.

I znwou sie podpisuje

Napisane przez mad86

ale czemu do razu nazywac to hipokryzja, tak juz jest w przyrodzie, ze ktos kogos zjada Rownie dobrze, nie powinnam pomagac bezdomnym kotom gdyz owe koty zabijaja myszy. Wegetarianie majacy zwierzeta to tez hipokryci? co prawda miesa nie jedza, ale przeciez nie karmia psa salata

Pewnie uzyskamy odpowiedz ze wystarczy mu sucha karma

[Neciak89]

Żałosne jest podejście "jesz mięso, pomagasz zwierzętom = jesteś hipokrytą" :|
To tak jakby wegetarianin był hipokrytą pomagając sadzić rośliny itp :|

[crippled]

Dziewczyny, litości, bo zaraz zacznie mi tu przykłady z całego świata wrzucać

Wątek jest o wysyłaniu zwierząt w paczkach i tutaj wszystkie mieszacie z błotem ludzi, którzy tak robią, bez względu na to, jak ta paczka jest przygotowana. Ja kupuje zwierzęta przez internet, dostarcza mi je poczta (więc jestem jedną ze znienawidzonych przez Was osób) i jako osoba kupująca "paczkowane zwierzęta" nie mam prawa np obrzucać błotem ludzi wsadzających trzy kury do jednej klatki przed zabiciem. Nie podoba mi się to, ale nie ma we mnie hipokryzji. Skoro sama na coś takiego przyzwalam to nie mam prawa umoralniać innych.

Dlatego uważam, że osoba, która przyzwala na zabijanie zwierząt - stołuje się np w KFC, mimo że wie jak koszmarnie traktowane są kurczaki przed zabiciem - nie ma prawa obrzucać błotem ludzi którzy wysyłają gołębie w paczkach i usprawiedliwiać się tym, że jest lepsza, bo w zimie karmi wróble.

Hipokryzja jest przykra.