"muszę chyba zatęsknic..." - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-04, 09:51   #91
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Kochana, nie próbuj nadinterpretować na swoją korzyść, bo w razie wu (czego Ci nie życzę) będzie jeszcze bardziej bolało.

Nie rozbieraj tego na czynniki pierwsze, facet to facet, istota dość konkretna - jeśli mówi, że nie wie czy w ogóle coś czuje, to tak jest. Przywiązał się do Ciebie, jest mu w Twoim towarzystwie dobrze, nie chce Cię stracić, ale CZEGOŚ mu w tym układzie brakuje. Musi zdecydować czy mu się tak wydaje, czy tak naprawdę jest.

Mam tylko nadzieję, że jest tak jak napisałaś i że jeśli zdecyduje się na powrót, to wtedy kiedy nie będzie miał już żadnych wątpliwości, a nie "bo mu było bez tych rączek źle". Bo wtedy po kolejnych paru miesiącach będzie Cię czekało to samo.

Przypuszczam, że on po prostu do Ciebie nie czuje tego samego co czuł do ex...i się pogubił, bo dla niego uczucie = to, co czuł wtedy. Teraz jest inaczej, czuje inaczej, reaguje inaczej i nie wie czy to jest TO. Na początku byłaś plasterkiem na tamto rozczarowanie...a teraz? A teraz on nie wie. I musi sam zdecydować.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-04, 09:58   #92
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Kochana, nie próbuj nadinterpretować na swoją korzyść, bo w razie wu (czego Ci nie życzę) będzie jeszcze bardziej bolało.

Nie rozbieraj tego na czynniki pierwsze, facet to facet, istota dość konkretna - jeśli mówi, że nie wie czy w ogóle coś czuje, to tak jest. Przywiązał się do Ciebie, jest mu w Twoim towarzystwie dobrze, nie chce Cię stracić, ale CZEGOŚ mu w tym układzie brakuje. Musi zdecydować czy mu się tak wydaje, czy tak naprawdę jest.

Mam tylko nadzieję, że jest tak jak napisałaś i że jeśli zdecyduje się na powrót, to wtedy kiedy nie będzie miał już żadnych wątpliwości, a nie "bo mu było bez tych rączek źle". Bo wtedy po kolejnych paru miesiącach będzie Cię czekało to samo.

Przypuszczam, że on po prostu do Ciebie nie czuje tego samego co czuł do ex...i się pogubił, bo dla niego uczucie = to, co czuł wtedy. Teraz jest inaczej, czuje inaczej, reaguje inaczej i nie wie czy to jest TO. Na początku byłaś plasterkiem na tamto rozczarowanie...a teraz? A teraz on nie wie. I musi sam zdecydować.
Cholera! Możliwe! To była jego "pierwsza miłosc".... więc nawet bardzo możliwe...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-04, 10:10   #93
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Zrozum, że gdyby naprawdę mu na Tobie zależało, to nie zniósłby długo takiego układu. Jemu jest tak wygodnie - trzyma Cię w zapasie w razie, gdyby mu się coś nagle odwidziało, spotykacie się w miłej atmosferze, więc nie masz o co mieć pretensji, a on zgrywa biednego, który nie wie sam, co czuje... Sielanka! Jeśli chcesz dalej żyć w zawieszeniu, to proszę bardzo. Ale ja nie lubię niepewności i zminimalizowałabym kontakt do minimum. Zrozum, że widując się z Tobą on nie będzie miał możliwości zobaczenia, jak to jest żyć bez Ciebie, dlatego nie powinnaś się z nim widywać. Pokaż, że masz swoje życie - mów, że nie masz czasu, bo masz już plany albo po prostu nie masz ochoty na spotkanie. Jak mu zależy, to się postara. Jeśli nie - będziesz miała jasność.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-04, 10:19   #94
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Nie raz widziałam wątki na wizażu, gdzie dziewczyny zastanawiały się, czy drugi związek, drugie uczucie, spokojniejsze, łagodniejsze, z mniejszymi fajerwerkami niż pierwsza miłość to aby na pewno w ogóle uczucie, bo nie czują już tego samego co wtedy...może być tak, że on ma to samo.

Niektórzy wiedzą, że każde uczucie jest inne, niektórzy myślą, że jeśli nie ma wybuchu na dzieńdobry, to potem już go nie będzie...i ciężko takiej osobie wytłumaczyć, że każde uczucie jest inne, tak jak inny od poprzednika jest człowiek, którego kochamy obecnie. Z reguły dochodzą do tego sami, kiedy raptem osoba jakby na to nie patrzeć wzgardzona, odwraca się plecami, a jej brak zaczyna sprawiać wręcz fizyczny ból...

Straszne są te sprawy damsko-męskie

Zapytaj swoją psycholog, może ona doradzi jak można coś takiego komuś uświadomić...

No, chyba że podstawą jego nieogarnięcia w kwestii uczuć do Ciebie jest to, że ciągle boli go rozstanie z tamtą - wtedy nic się nie da zrobić dopóki on sam nie poczuje się gotowy.

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Zrozum, że gdyby naprawdę mu na Tobie zależało, to nie zniósłby długo takiego układu.
Na razie nie trwa to długo, temu autorka ma nadzieję i siły.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-04, 10:22   #95
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Nie raz widziałam wątki na wizażu, gdzie dziewczyny zastanawiały się, czy drugi związek, drugie uczucie, spokojniejsze, łagodniejsze, z mniejszymi fajerwerkami niż pierwsza miłość to aby na pewno w ogóle uczucie, bo nie czują już tego samego co wtedy...może być tak, że on ma to samo.

Niektórzy wiedzą, że każde uczucie jest inne, niektórzy myślą, że jeśli nie ma wybuchu na dzieńdobry, to potem już go nie będzie...i ciężko takiej osobie wytłumaczyć, że każde uczucie jest inne, tak jak inny od poprzednika jest człowiek, którego kochamy obecnie. Z reguły dochodzą do tego sami, kiedy raptem osoba jakby na to nie patrzeć wzgardzona, odwraca się plecami, a jej brak zaczyna sprawiać wręcz fizyczny ból...

Straszne są te sprawy damsko-męskie

Zapytaj swoją psycholog, może ona doradzi jak można coś takiego komuś uświadomić...

No, chyba że podstawą jego nieogarnięcia w kwestii uczuć do Ciebie jest to, że ciągle boli go rozstanie z tamtą - wtedy nic się nie da zrobić dopóki on sam nie poczuje się gotowy.

No właśnie chcę- tylko muszę do przyszłego piątku poczekac, bo ona dzis ma wolne Cholercia, cierpliwośc to nie jest moja mocna strona... A wiem, że na pewno po rozmowie z nią dojdę do czegos, bo tak jest zawsze...


Wydaje mi się, że jednak nie to- z tamtą dziewczyną kontaktu nie ma i nie chce miec, do jej osoby odnosi się z zimną obojętnością. Choc oczywiscie wykluczyc nie mogę...



Invisible, no własnie stwierdziłam, ze kontakty trochę ograniczymy- wiesz, z widywania się codziennie do widywania się 1-2 razy w tygodniu jest spory przeskok Poza tym, rozstalismy sie w poniedziałek, niewiele czasu minęło...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 08:10   #96
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Puk puk, jak sytuacja na froncie?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-07, 08:23   #97
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Hmm.... weekend obfitował w nowe starcia... ale chyba idzie ku dobremu

No więc tak. W sobotę byliśmy na rowerach, a potem siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Zrozumiałam, ile róznych rzeczy w nim przez te pół roku siedziało, i jakimi absurdami (oczywiście to absurdy dla mnie) się martwił. I wynikiem tej rozmowy było to, że ustaliliśmy, że robimy sobie 2tygodnie przerwy.

Skonczylismy rozmawiac chyba o 1 w nocy. Pojechałam do przyjaciółki i siedziałysmy z nią,jej chłopakiem i jeszcze jedna naszą b. dobrą koleżanka na tarasie. Dawno już tak się nie napiłam

Rano naszły mnie wątpliwosci. W każdym razie doszłam do wniosku, że ta przerwa jest bez sensu (szczególnie, że dla mnie wszystkie przerwy takie są). Uzyskawszy poparcie przyjaciółki i jej TZta, umówiłam sie z K.

Spotkalismy sie i znowu rozmawialismy bardzo długo. Wytłumaczyłam mu, że przerwa to bezsens- ja nie oczekuje (i nie wierze przede wszystkim), byśmy po takich 2tyg rzucili się sobie w ramiona i wyznali miłosc po grób. Bo to bzdura, życie to nie film. To, o co nam chodzi obojgu to to, by chciec spróbowac. Też i inne kwestie mu wyjaśniłam (dot. tych jego absurdalnych argumentów ), powiedziałam, dlaczego niektóre sprawy wyglądają tak, a nie inaczej... Długo tlumaczyłam, ale skończyłam dopiero, gdy na jego twarzy zobaczyłam, że dotarło Uznał, że mam rację, a ja powiedziałam, żeby się z tym wszystkim przespał, i jeszcze do tej kwestii wrócimy- co nagle to po diable.

Wydaje mi się, że naprawdę mamy szansę. Tylko tej rozmowy brakło nam w którymś momencie naszego związku- gdyby odbyła się wcześniej, teraz nie byłoby tego wszystkiego. Nauczka i dla niego, i dla mnie.


W każdym razie jestem pełna nadziei
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-07, 08:27   #98
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:08   #99
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Hmm.... weekend obfitował w nowe starcia... ale chyba idzie ku dobremu

No więc tak. W sobotę byliśmy na rowerach, a potem siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Zrozumiałam, ile róznych rzeczy w nim przez te pół roku siedziało, i jakimi absurdami (oczywiście to absurdy dla mnie) się martwił. I wynikiem tej rozmowy było to, że ustaliliśmy, że robimy sobie 2tygodnie przerwy.

Skonczylismy rozmawiac chyba o 1 w nocy. Pojechałam do przyjaciółki i siedziałysmy z nią,jej chłopakiem i jeszcze jedna naszą b. dobrą koleżanka na tarasie. Dawno już tak się nie napiłam

Rano naszły mnie wątpliwosci. W każdym razie doszłam do wniosku, że ta przerwa jest bez sensu (szczególnie, że dla mnie wszystkie przerwy takie są). Uzyskawszy poparcie przyjaciółki i jej TZta, umówiłam sie z K.

Spotkalismy sie i znowu rozmawialismy bardzo długo. Wytłumaczyłam mu, że przerwa to bezsens- ja nie oczekuje (i nie wierze przede wszystkim), byśmy po takich 2tyg rzucili się sobie w ramiona i wyznali miłosc po grób. Bo to bzdura, życie to nie film. To, o co nam chodzi obojgu to to, by chciec spróbowac. Też i inne kwestie mu wyjaśniłam (dot. tych jego absurdalnych argumentów ), powiedziałam, dlaczego niektóre sprawy wyglądają tak, a nie inaczej... Długo tlumaczyłam, ale skończyłam dopiero, gdy na jego twarzy zobaczyłam, że dotarło Uznał, że mam rację, a ja powiedziałam, żeby się z tym wszystkim przespał, i jeszcze do tej kwestii wrócimy- co nagle to po diable.

Wydaje mi się, że naprawdę mamy szansę. Tylko tej rozmowy brakło nam w którymś momencie naszego związku- gdyby odbyła się wcześniej, teraz nie byłoby tego wszystkiego. Nauczka i dla niego, i dla mnie.


W każdym razie jestem pełna nadziei

Przepraszam, że się podepnę, ale sytuacja jest u mnie trochę podobna, a ja umieram
Zrobiliśmy z TŻ tydzień przerwy. A to wszystko dlatego, że moje lęki zaczęły dotykać naszego związku, dokładniej - zaczęłam obawiać się, że go nie kocham
Choruję na depresję i wciąż mam irracjonalne lęki, natłok myśli, pozbawionych ładu i składu które uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie, np. obsesyjnie boję się raka, aids czy ciąży, chociaż nie mam ku temu żadnych pobudek. Myśli mnie drążą, nie mogę spać, mam wciąż bóle głowy, itp. Pewnego pięknego dnia, po ponad roku bycia razem pomyślałam: a co jeśli go nie kocham? Ot tak, z przysłowiowej dupy.
Chcę go, pragnę, uwielbiam z nim rozmawiać, przytulać, czuję wciąż motyle w brzuchu, ot nachodzi mnie myśl: a może to sobie ubzdurałaś. TŻ zauważył żem jakaś nieswoja i po długich rozmowach zarządził przerwę w celach, terapeutycznych.
Nie mogę jeść, spać, boję się, jest mi niedobrze i tak cholernie tęsknię. ( Pomóżcie baby jakoś, czeka mnie tydzień, strasznie się boję i tęsknię, tęsknię, tęsknię. Beczę cały czas i w ogóle, mogiła.
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:13   #100
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Przepraszam, że się podepnę, ale sytuacja jest u mnie trochę podobna, a ja umieram
Zrobiliśmy z TŻ tydzień przerwy. A to wszystko dlatego, że moje lęki zaczęły dotykać naszego związku, dokładniej - zaczęłam obawiać się, że go nie kocham
Choruję na depresję i wciąż mam irracjonalne lęki, natłok myśli, pozbawionych ładu i składu które uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie, np. obsesyjnie boję się raka, aids czy ciąży, chociaż nie mam ku temu żadnych pobudek. Myśli mnie drążą, nie mogę spać, mam wciąż bóle głowy, itp. Pewnego pięknego dnia, po ponad roku bycia razem pomyślałam: a co jeśli go nie kocham? Ot tak, z przysłowiowej dupy.
Chcę go, pragnę, uwielbiam z nim rozmawiać, przytulać, czuję wciąż motyle w brzuchu, ot nachodzi mnie myśl: a może to sobie ubzdurałaś. TŻ zauważył żem jakaś nieswoja i po długich rozmowach zarządził przerwę w celach, terapeutycznych.
Nie mogę jeść, spać, boję się, jest mi niedobrze i tak cholernie tęsknię. ( Pomóżcie baby jakoś, czeka mnie tydzień, strasznie się boję i tęsknię, tęsknię, tęsknię. Beczę cały czas i w ogóle, mogiła.
A co z Twoimi myślami, wątpliwościami co do uczucia do niego?

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

I zapraszam na wątek rozstaniowy Dziewczyny Cię postawią do pionu
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-13, 21:18   #101
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A co z Twoimi myślami, wątpliwościami co do uczucia do niego?

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

I zapraszam na wątek rozstaniowy Dziewczyny Cię postawią do pionu

Nie mam siły myśleć, cały czas płaczę i okropnie źle się czuję fizycznie, niedobrze mi, słabo i łeb boli. Aż boję się zasnąć.
A o rozstaniowym myślałam, ale TŻ zapewniał, że wróci, że to tylko przerwa. Żebym doszła do porządku ze sobą, z uczuciami.
Największy paradoks to to, że ja czuję i wiem, że kocham, tak jak dla przykładu - wiem, że nie mogę być w ciąży po teście negatywnym i okresie, albo, że nie mam raka, bo miałam badania i wszystko jest ok - ale i tak strach mnie paraliżuje. Kocham, ale nachodzi mnie myśl, może sobie ubzdurałaś.. Tęsknię.
Przepraszam Klempę, że się podpiełam tak chamsko, ale już nie wiedziałam co robić, a pogadać też nie mam z kim, właśnie wróciłam od przyjaciółki cała zaryczana
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-13, 21:32   #102
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Nie mam siły myśleć, cały czas płaczę i okropnie źle się czuję fizycznie, niedobrze mi, słabo i łeb boli. Aż boję się zasnąć.
A o rozstaniowym myślałam, ale TŻ zapewniał, że wróci, że to tylko przerwa. Żebym doszła do porządku ze sobą, z uczuciami.
Największy paradoks to to, że ja czuję i wiem, że kocham, tak jak dla przykładu - wiem, że nie mogę być w ciąży po teście negatywnym i okresie, albo, że nie mam raka, bo miałam badania i wszystko jest ok - ale i tak strach mnie paraliżuje. Kocham, ale nachodzi mnie myśl, może sobie ubzdurałaś.. Tęsknię.
Przepraszam Klempę, że się podpiełam tak chamsko, ale już nie wiedziałam co robić, a pogadać też nie mam z kim, właśnie wróciłam od przyjaciółki cała zaryczana
W ogóle nie masz za co przepraszac. I rozumiem co czujesz... też mam do tego wszystkiego depresje...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 07:04   #103
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
W ogóle nie masz za co przepraszac. I rozumiem co czujesz... też mam do tego wszystkiego depresje...
Czuję się strasznie, dowalam sobie Blurem, wypaliłam od godziny jakieś sto tysięcy papierosów, a najgorsze jest to, że nawet płakać nie mogę. Tak pusto i źle Użalam się nad sobą, a to głównie moja wina, mojej choroby z którą totalnie sobie nie radzę. I tęsknię.
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 07:50   #104
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Czuję się strasznie, dowalam sobie Blurem, wypaliłam od godziny jakieś sto tysięcy papierosów, a najgorsze jest to, że nawet płakać nie mogę. Tak pusto i źle Użalam się nad sobą, a to głównie moja wina, mojej choroby z którą totalnie sobie nie radzę. I tęsknię.
No gdzież Twoja wina. Widzisz, uważam, ze on zrobił źle. Bo to, że miałas gorszy okres (rozumiem, że wie, że masz depresję) nie znaczy, ze macie sobie robic przerwę. Powinien Cię w takich chwilach wspierac, a nie zostawiac! Mój nigdy tak nie zrobił, gdy było ze mną gorzej, był. A teraz to on potrzebował to wszystko przemyslec.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:22   #105
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Hmm.... weekend obfitował w nowe starcia... ale chyba idzie ku dobremu

No więc tak. W sobotę byliśmy na rowerach, a potem siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Zrozumiałam, ile róznych rzeczy w nim przez te pół roku siedziało, i jakimi absurdami (oczywiście to absurdy dla mnie) się martwił. I wynikiem tej rozmowy było to, że ustaliliśmy, że robimy sobie 2tygodnie przerwy.

Skonczylismy rozmawiac chyba o 1 w nocy. Pojechałam do przyjaciółki i siedziałysmy z nią,jej chłopakiem i jeszcze jedna naszą b. dobrą koleżanka na tarasie. Dawno już tak się nie napiłam

Rano naszły mnie wątpliwosci. W każdym razie doszłam do wniosku, że ta przerwa jest bez sensu (szczególnie, że dla mnie wszystkie przerwy takie są). Uzyskawszy poparcie przyjaciółki i jej TZta, umówiłam sie z K.

Spotkalismy sie i znowu rozmawialismy bardzo długo. Wytłumaczyłam mu, że przerwa to bezsens- ja nie oczekuje (i nie wierze przede wszystkim), byśmy po takich 2tyg rzucili się sobie w ramiona i wyznali miłosc po grób. Bo to bzdura, życie to nie film. To, o co nam chodzi obojgu to to, by chciec spróbowac. Też i inne kwestie mu wyjaśniłam (dot. tych jego absurdalnych argumentów ), powiedziałam, dlaczego niektóre sprawy wyglądają tak, a nie inaczej... Długo tlumaczyłam, ale skończyłam dopiero, gdy na jego twarzy zobaczyłam, że dotarło Uznał, że mam rację, a ja powiedziałam, żeby się z tym wszystkim przespał, i jeszcze do tej kwestii wrócimy- co nagle to po diable.

Wydaje mi się, że naprawdę mamy szansę. Tylko tej rozmowy brakło nam w którymś momencie naszego związku- gdyby odbyła się wcześniej, teraz nie byłoby tego wszystkiego. Nauczka i dla niego, i dla mnie.


W każdym razie jestem pełna nadziei
podczytuje Twój watek od poczatku
słuchaj, ja Cie podziwiam za to tlumaczenie mu wszystkiego, za te wielogodzinne rozmowy, że go wysłuchujesz, w ogóle za to, że się z nim spotykasz. Wiem, kochasz,ale.............j a poczułabym się strasznie zmęczona tą sytuacją-powiedziałabym mu, że to mnie przerasta i wycofałabym się z tego układu sama. Czułabym się jak jego przyjaciółka, brat-łata, ale nie jak kobieta.
Uważam, że i tak już mu bardzo dużo z siebie ofiarowałaś. Teraz czas na radykalne cięcie. Jeśli się w nim coś obudzi, to sam Cę odnajdzie. Ale teraz nie dajesz mu szansy, żeby się przekonał co tak własciwie do Ciebie czuje.
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:24   #106
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
podczytuje Twój watek od poczatku
słuchaj, ja Cie podziwiam za to tlumaczenie mu wszystkiego, za te wielogodzinne rozmowy, że go wysłuchujesz, w ogóle za to, że się z nim spotykasz. Wiem, kochasz,ale.............j a poczułabym się strasznie zmęczona tą sytuacją-powiedziałabym mu, że to mnie przerasta i wycofałabym się z tego układu sama. Czułabym się jak jego przyjaciółka, brat-łata, ale nie jak kobieta.
Uważam, że i tak już mu bardzo dużo z siebie ofiarowałaś. Teraz czas na radykalne cięcie. Jeśli się w nim coś obudzi, to sam Cę odnajdzie. Ale teraz nie dajesz mu szansy, żeby się przekonał co tak własciwie do Ciebie czuje.
Wiesz... to wszystko ma jeden powód. Po prostu czuję, że to jest ten jeden mężczyzna, na całe życie.

Na razie czekam żeby on zaczął tę rozmowę sam.. ale dojrzewa już we mnie przekonanie, że będę musiała ja zapytac, co zdecydował.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:34   #107
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Wiesz... to wszystko ma jeden powód. Po prostu czuję, że to jest ten jeden mężczyzna, na całe życie.

Na razie czekam żeby on zaczął tę rozmowę sam.. ale dojrzewa już we mnie przekonanie, że będę musiała ja zapytac, co zdecydował.
ja Cię rozumiem doskonale, ale to jest tak, że wielka miłość często wiąże się z wielkim ryzykiem
i w Twoim wypadku wycofanie się (kategoryczne, włącznie z nieodbieraniem tel) to jest włąsnie takie ryzykowne posunięcie
teraz czas, zeby to ON ZROZUMIAŁ CIEBIE
dajesz mu dużo, ale gdzieś musi byc gruba czerwona linia, której nie powinniscie przekraczać i Ty ją wyznacz-może to trudno pojąć, ale to jest konieczne dla Waszego dobra
musisz postąpić trochę egoistycznie

to co teraz stosujesz to sa jakies pólśrodki, zamiatanie pod dywan..., imo to prowadzi donikąd
nic na siłę
kochasz-puść wolno. wróci-jest Twój
naprawdę, nie pozwalasz mu za sobą zatęsknić, nie dajesz szansy BYĆ

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2010-06-14 o 08:35
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 08:43   #108
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
ja Cię rozumiem doskonale, ale to jest tak, że wielka miłość często wiąże się z wielkim ryzykiem
i w Twoim wypadku wycofanie się (kategoryczne, włącznie z nieodbieraniem tel) to jest włąsnie takie ryzykowne posunięcie
teraz czas, zeby to ON ZROZUMIAŁ CIEBIE
dajesz mu dużo, ale gdzieś musi byc gruba czerwona linia, której nie powinniscie przekraczać i Ty ją wyznacz-może to trudno pojąć, ale to jest konieczne dla Waszego dobra
musisz postąpić trochę egoistycznie

to co teraz stosujesz to sa jakies pólśrodki, zamiatanie pod dywan..., imo to prowadzi donikąd
nic na siłę
kochasz-puść wolno. wróci-jest Twój
naprawdę, nie pozwalasz mu za sobą zatęsknić, nie dajesz szansy BYĆ
No widzisz... ile ludzi, tyle rozwiązan.

Z kolei moja przyjaciółka, brat i psycholog zgodnie stwierdzili, że takie rozwiązanie to żadne rozwiązanie, i że trzeba rozmwiac, a nie uciekac... Może mi tak jest wygodniej i łatwiej, ale zgadzam się z nimi.

No cóż, w każdym razie uczę się cierpliwości
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:03   #109
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
No gdzież Twoja wina. Widzisz, uważam, ze on zrobił źle. Bo to, że miałas gorszy okres (rozumiem, że wie, że masz depresję) nie znaczy, ze macie sobie robic przerwę. Powinien Cię w takich chwilach wspierac, a nie zostawiac! Mój nigdy tak nie zrobił, gdy było ze mną gorzej, był. A teraz to on potrzebował to wszystko przemyslec.
Tylko to jest tak, że ja będąc obok niego, patrząc się i czując jego bliskość, zastanawiam się czy to jest miłość. Tak bardzo go potrzebuję, pragnę, uwielbiam, ale pojawiło się to cholerne pytanie, na które kiedyś odpowiadałam bez wahania, ba - dalej tak odpowiadam, ale po chwili nachodzi kolejne i kolejne i kolejne, tak bez końca. Nie chcę tego, nie mogę z tym uczuciem, myślą sobie poradzić, pogubiłam się totalnie. Czuję się jak w jakimś cholernym czeskim filmie, jakby wszystko działo się obok, przecież zawsze My, zakochani, obok siebie, pomagający sobie nawzajem, spędzający jak najwięcej czasu ze sobą, a ja parę dni temu obudziłam się z myślą - a co jeśli mi się wydaje...
Potrzebujemy tego czasu obok siebie, ja chcę być pewna - i znów paradoks, bo jestem, a boję się że nie. To trochę tak jakby on był Tobą, a ja Twoim TŻ, wiesz? Jakbym to ja potrzebowała czasu na zastanowienie się. Na odchodne powiedział mi, że on wie że ja go kocham, on to wie, tylko ja muszę się tego dowiedzieć, ale jest spokojny, bo on to wie.
Nie mogę już
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-14, 09:05   #110
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
No widzisz... ile ludzi, tyle rozwiązan.

Z kolei moja przyjaciółka, brat i psycholog zgodnie stwierdzili, że takie rozwiązanie to żadne rozwiązanie, i że trzeba rozmwiac, a nie uciekac... Może mi tak jest wygodniej i łatwiej, ale zgadzam się z nimi.

No cóż, w każdym razie uczę się cierpliwości
ale to się tak naprawdę odbywa kosztem Ciebie

nie uciekać tylko rozmawiać...w porządku, to jest jakieś rozwiązanie, ale Ty juz bardzo dużo z nim się narozmawiałaś, z tego co tu czytam. Bardzo dużo mu dałaś ze swej strony. Naprawdę, aż za dużo, są granice poświęcania się. To nie jest relacja: pacjent-terapeutka. Chyba za bardzo sie wczułaś...
Miłość nie urodzi się od samego rozmawiania. On w końcu powie Ci, że jesteś taka dobra, taka mądra, taka wartościowa, wspaniała, że umiesz słuchać i jesteś niezrównanym rozmówcą i że..... zasługujesz na kogoś lepszego niż on. Ale nie usłyszysz: jesteś taka pociagająca, pragnę Cię, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
Ja bym odeszła, bo uznałabym, że to co mogłam zrobić w sprawie, juz zrobiłam, a teraz muszę pomysleć o sobie i o swoim bólu, a nie o cudzym.

Edytowane przez wandaweranda
Czas edycji: 2010-06-14 o 09:06
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:13   #111
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Tylko to jest tak, że ja będąc obok niego, patrząc się i czując jego bliskość, zastanawiam się czy to jest miłość. Tak bardzo go potrzebuję, pragnę, uwielbiam, ale pojawiło się to cholerne pytanie, na które kiedyś odpowiadałam bez wahania, ba - dalej tak odpowiadam, ale po chwili nachodzi kolejne i kolejne i kolejne, tak bez końca. Nie chcę tego, nie mogę z tym uczuciem, myślą sobie poradzić, pogubiłam się totalnie. Czuję się jak w jakimś cholernym czeskim filmie, jakby wszystko działo się obok, przecież zawsze My, zakochani, obok siebie, pomagający sobie nawzajem, spędzający jak najwięcej czasu ze sobą, a ja parę dni temu obudziłam się z myślą - a co jeśli mi się wydaje...
Potrzebujemy tego czasu obok siebie, ja chcę być pewna - i znów paradoks, bo jestem, a boję się że nie. To trochę tak jakby on był Tobą, a ja Twoim TŻ, wiesz? Jakbym to ja potrzebowała czasu na zastanowienie się. Na odchodne powiedział mi, że on wie że ja go kocham, on to wie, tylko ja muszę się tego dowiedzieć, ale jest spokojny, bo on to wie.
Nie mogę już
Wiesz co, ja mam w stosunku do siebie takie wątpliwości czasem- ale jesli chodzi o inne uczucia, sytuacje. No cóż, depresja... Często zastanawiam się, czy cos mi się ubzdurało, czy jest tak naprawdę...

ale to się tak naprawdę odbywa kosztem Ciebie

Cytat:
Napisane przez wandaweranda
nie uciekać tylko rozmawiać...w porządku, to jest jakieś rozwiązanie, ale Ty juz bardzo dużo z nim się narozmawiałaś, z tego co tu czytam. Bardzo dużo mu dałaś ze swej strony. Naprawdę, aż za dużo, są granice poświęcania się. To nie jest relacja: pacjent-terapeutka. Chyba za bardzo sie wczułaś...
Miłość nie urodzi się od samego rozmawiania. On w końcu powie Ci, że jesteś taka dobra, taka mądra, taka wartościowa, wspaniała, że umiesz słuchać i jesteś niezrównanym rozmówcą i że..... zasługujesz na kogoś lepszego niż on. Ale nie usłyszysz: jesteś taka pociagająca, pragnę Cię, nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
Ja bym odeszła, bo uznałabym, że to co mogłam zrobić w sprawie, juz zrobiłam, a teraz muszę pomysleć o sobie i o swoim bólu, a nie o cudzym.
Ja o tym wszystkim wiem. Tylko póki co jak mantrę powtarzam, że na razie czekam. Ale sądzę, że jeśli w ciągu najbliższych kilku dni nie powie mi, czy (i co) zdecydował, to sama o to spytam. Bo cóż, w takim zawieszeniu to nie moze byc.

Pewnie widziałas, ze w pewnym momencie zdecydowaliśmy sie na 2tyg bez kontaktu, zeby to wszystko przemyslec. Wychodziło to ode mnie, ale w zasadzie po kilkunastu godzinach dotarło do mnie, ze to nie ma sensu. No i to samo usłyszałam od tych właśnie 3 osób... Wierzę im bardziej niz sobie (chocby ze wzgledu na to, co pisałam wyżej do sugarcane), i skoro wszyscy troje są w tej kwestii zgodni, to cóż... Znają i jego, i mnie, moze się nie mylą...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:24   #112
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Wiem, tylko nie wiem co z tym zrobić. Nigdy nie miałam wątpliwości co do niego, tak bardzo bardzo go kocham, tylko tak jakby zatraciłam definicję tego słowa. Nie wiem, nie chcę bez niego żyć. Potrafię, ale nie chcę. Nie mogę znieść świadomości, że moglibyśmy nie być razem, moje uczucie do niego zawiera w sobie czułość, pożądanie, wielką przyjaźń, intymność, chęć spędzania razem jak najwięcej czasu, a ja się zastanawiam czy tak wygląda miłość. Nie chcę bez niego planować, chcę, żebyśmy byli razem, ale nie chcę też tych myśli, pytań zwłaszcza kiedy nei wiem skąd one wynikają; czy z mojej choroby czy z braku uczuć do niego.
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:25   #113
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Wiem, tylko nie wiem co z tym zrobić. Nigdy nie miałam wątpliwości co do niego, tak bardzo bardzo go kocham, tylko tak jakby zatraciłam definicję tego słowa. Nie wiem, nie chcę bez niego żyć. Potrafię, ale nie chcę. Nie mogę znieść świadomości, że moglibyśmy nie być razem, moje uczucie do niego zawiera w sobie czułość, pożądanie, wielką przyjaźń, intymność, chęć spędzania razem jak najwięcej czasu, a ja się zastanawiam czy tak wygląda miłość. Nie chcę bez niego planować, chcę, żebyśmy byli razem, ale nie chcę też tych myśli, pytań zwłaszcza kiedy nei wiem skąd one wynikają; czy z mojej choroby czy z braku uczuć do niego.
A chodzisz do lekarza/na terapię? Bo mi w tym momencie właśnie terapia bardzo pomaga. Zaczynając ją nie sądziłam, ze to będzie taka dobra decyzja...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:31   #114
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

I co ja mam robić? Nie mam pojęcia, jeżeli sumę tego wszystkiego: pożądania, czułości, intymności, świetnego rozumienia się, spędzania ze sobą masy czasu, tego, że nie chcę nikogo innego, nie chcę próbować z nikim innym, chcę tylko jego, i to wszystko czuję, a zastanawiam się czy to jest miłość? Po czym odpowiadam sobie, że tak, ale to wraca i ja nie wiem czy dlatego, że to kolejny lęk, czy dlatego, że tak jest naprawdę. A raczej - wiem, że to lęk, ale boję się, że to nie lęk
Nie wstaję dzisiaj z łóżka.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
A chodzisz do lekarza/na terapię? Bo mi w tym momencie właśnie terapia bardzo pomaga. Zaczynając ją nie sądziłam, ze to będzie taka dobra decyzja...
Chodzę, od 3 lat. A mam 18 . Nie leczę się farmakologią na razie, ale to chyba jedyne wyjście. Próbuję dodzwonić się do mojej psycho, bo wizytę mam w środę za tydzień, a ja potrzebuję rozmowy z nią przed spotkaniem z TŻ, a widzimy się w sobotę.

Edytowane przez sugarcane
Czas edycji: 2010-06-14 o 09:33
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:41   #115
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
I co ja mam robić? Nie mam pojęcia, jeżeli sumę tego wszystkiego: pożądania, czułości, intymności, świetnego rozumienia się, spędzania ze sobą masy czasu, tego, że nie chcę nikogo innego, nie chcę próbować z nikim innym, chcę tylko jego, i to wszystko czuję, a zastanawiam się czy to jest miłość? Po czym odpowiadam sobie, że tak, ale to wraca i ja nie wiem czy dlatego, że to kolejny lęk, czy dlatego, że tak jest naprawdę. A raczej - wiem, że to lęk, ale boję się, że to nie lęk
Nie wstaję dzisiaj z łóżka.



Chodzę, od 3 lat. A mam 18 . Nie leczę się farmakologią na razie, ale to chyba jedyne wyjście. Próbuję dodzwonić się do mojej psycho, bo wizytę mam w środę za tydzień, a ja potrzebuję rozmowy z nią przed spotkaniem z TŻ, a widzimy się w sobotę.
Bardzo słusznie. I może naprawdę psychiatra i leki to byłoby rozwiązanie. Powiem Ci tak, na takie zaburzenia postrzegania rzeczywistości (czyli to, co obie przeżywamy jak sądzę- brak pewnosci, czy to co czuję/sądzę to prawda itd itp) ja dostałam neuroleptyk. I naprawdę pod tym względem pomógł- byłam taka bardziej składna, nie miałam takich chorych rozmkmin, tylko okazało się ,ze nie mogę go brac.

Ja od 2 tygodni śpię na kanapie... w sensie nie w swoim łózku. Nie wiem, nie moge po prostu.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:43   #116
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość


Ale sądzę, że jeśli w ciągu najbliższych kilku dni nie powie mi, czy (i co) zdecydował, to sama o to spytam. Bo cóż, w takim zawieszeniu to nie moze byc.

Pewnie widziałas, ze w pewnym momencie zdecydowaliśmy sie na 2tyg bez kontaktu, zeby to wszystko przemyslec. Wychodziło to ode mnie, ale w zasadzie po kilkunastu godzinach dotarło do mnie, ze to nie ma sensu. No i to samo usłyszałam od tych właśnie 3 osób... Wierzę im bardziej niz sobie (chocby ze wzgledu na to, co pisałam wyżej do sugarcane), i skoro wszyscy troje są w tej kwestii zgodni, to cóż... Znają i jego, i mnie, moze się nie mylą...
nie czekaj, zdecyduj Ty sama. Sorry, ale On nie ma jaj. Powiedziałabym nawet, że Ty mu je trochę "podcinasz"
on teraz zachowuje sie jak bezwolna kukiełka, Ty sie szamoczesz-raz taka decyzja, za paręnascie godzin inna
to jest coś, co Ciebie wyniszcza i w żaden sposób nie prowadzi do dobrego

pamietaj, że te 3 osoby, które Ci tak radzą, trwają z Tobą w mniejszym lub większym zaangażowaniu emocjonalnym i widzą Twoje łzy...
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:44   #117
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez wandaweranda Pokaż wiadomość
nie czekaj, zdecyduj Ty sama. Sorry, ale On nie ma jaj. Powiedziałabym nawet, że Ty mu je trochę "podcinasz"
on teraz zachowuje sie jak bezwolna kukiełka, Ty sie szamoczesz-raz taka decyzja, za paręnascie godzin inna
to jest coś, co Ciebie wyniszcza i w żaden sposób nie prowadzi do dobrego

pamietaj, że te 3 osoby, które Ci tak radzą, trwają z Tobą w mniejszym lub większym zaangażowaniu emocjonalnym i widzą Twoje łzy...
Przyjaciółka i brat jak najbardziej, psycholog na szczęście nie
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:46   #118
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Wanda,czego Ty od niej wymagasz, skoro ona nawet nie wie jaki status ma ich rozstanie? Czy w ogóle jest na co czekać? Czy on się zastanawia, czy po prostu się rozstali?

Nie przetłumaczysz, niech robi dziewczyna jak jej najlepiej...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:53   #119
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Wanda,czego Ty od niej wymagasz, skoro ona nawet nie wie jaki status ma ich rozstanie? Czy w ogóle jest na co czekać? Czy on się zastanawia, czy po prostu się rozstali?

Nie przetłumaczysz, niech robi dziewczyna jak jej najlepiej...
właśnie za to, że nie wiem na czym stoję, za tę cholerną niepewność,którą on mi funduje ja bym serdecznie podziękowała i powiedziała adieu
i to naprawdę nieważne, czy to ten jeden jedyny, czy jeden z wielu

i masz rację w kwestii pogrubionego
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-14, 09:55   #120
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: "muszę chyba zatęsknic..."

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
A chodzisz do lekarza/na terapię? Bo mi w tym momencie właśnie terapia bardzo pomaga. Zaczynając ją nie sądziłam, ze to będzie taka dobra decyzja...
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Bardzo słusznie. I może naprawdę psychiatra i leki to byłoby rozwiązanie. Powiem Ci tak, na takie zaburzenia postrzegania rzeczywistości (czyli to, co obie przeżywamy jak sądzę- brak pewnosci, czy to co czuję/sądzę to prawda itd itp) ja dostałam neuroleptyk. I naprawdę pod tym względem pomógł- byłam taka bardziej składna, nie miałam takich chorych rozmkmin, tylko okazało się ,ze nie mogę go brac.

Ja od 2 tygodni śpię na kanapie... w sensie nie w swoim łózku. Nie wiem, nie moge po prostu.
Tylko nie wiem czy do psychiatry mogę iść mając nieukończone 18 lat. Bo rocznikowo mam 18, ale urodziny w październiku, a moja matka, cytuję: chcesz być wyjątkowa, nic ci nie jest, jest dobrze, na złość mi to robisz, żeby udowodnić, że jestem złą matką, itp.
Muszę spotkać się z psycho zanim spotkam się z TŻ. Nic mi się nie chce, chcę się koło niego położyć i zasnąć.
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-02 15:06:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:17.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.