NIE UMIEM PARKOWAĆ - Wasze sposoby na parkowanie

[Domi7771]

Hurrra! Wczoraj pierwszy raz zebrałam ię na odwagę żeby zaparkować równolegle tyłem i sukces! Co prawda z dwoma małymi korektami, ale i tak super! Normalnie jaka byłam z siebie dumna!!

[Fas0lka]

Ja mam prawo jazdy już od roku a dopiero niedawno po raz 1 parkowałam tyłem Gdy zdawałam, umiałam parkować tylko prostopadle i jakoś to poszło. Nie martw się, 1,5 miesiąca to bardzo mały okres czasu, próbuj małymi kroczkami aż w końcu wyjdzie, najlepiej weź sobie kogoś, kto umie jeździć dobrze, niech Cie pokieruje, co i jak.

[pusunia]

Napisane przez lunerin

Ja się strasznie boję parkować. I nie umiem tego dobrze... Duży wpływ miała na to przesiadka z punciaka na dużo dłuższą Bravę. Już dwa razy przyrysowałam komuś zderzak. Na szczęście raz kumplowi ale on ma i tak zdezelowane auto, ze tylko się zaśmiał, raz znajomej ale nic nie było widać bo zderzak czarny. Te zdarzenia nauczyły mnie, że jednak zawsze warto korygować, nawet jak jesteś pewna, że się zmieścisz... Często mam tak, że nawet jak ja prowadzę to i tak się z TŻtem przesiadam na parkowanie, chyba, że jest dużo miejsca albo jak wiem, że będzie ciasno to idę pieszo albo jadę autobusem Muszę się wyzbyć tego i poćwiczyć gdzieś, szczególnie, że jazda idzie mi bardzo zgrabnie..

musisz dużo ćwiczyć ważne żeby dobrze się ustawić do wjazdu ja jeżdzę dużym i długiem samochodem kombi i wiem że ważne jest to by się dobrze ustawić ja zazwyczaj jak wjeżdżam tyłem
na parking gdzie stoją samochodu po 2 stronach to podjeżdżam
jak załóżmy parkuje na miejsce 3 to podjeżdżam pod miejsce mniej więcej 5-6 w rzędzie tym przede mną i pod takim skosem cofam prostując kierownicę wtedy gdy będę wjeżdżać między 2 samochody jeżeli widzę że mi ucieka samochód w którąś stronę nie jadę dalej do tyłu tylko podjeżdżam do przodu i w tym czasie prostuje kierownicę
następnie cofam do tyłu patrząc w boczne lusterka
żeby wjechać równo między linie


moja rada najlepiej musisz sama poćwiczyć albo między samochody albo na pustym parkingu wjeżdżasz między linie
powoli spokojnie zawsze możesz przyhamować i powtórzyć
nie jesteś na egzaminie i nie masz co się stresować

sama musisz określić jaki potrzebujesz kąt dla swojego samochodu ja potrzebuje aż taki duży bo mam bardzo długi i musi się więcej wykręcić

jak jeździłam mniejszym to mniejszy kąt potrzebowałam

[lunerin]

Napisane przez pusunia

musisz dużo ćwiczyć ważne żeby dobrze się ustawić do wjazdu ja jeżdzę dużym i długiem samochodem kombi i wiem że ważne jest to by się dobrze ustawić ja zazwyczaj jak wjeżdżam tyłem
na parking gdzie stoją samochodu po 2 stronach to podjeżdżam
jak załóżmy parkuje na miejsce 3 to podjeżdżam pod miejsce mniej więcej 5-6 w rzędzie tym przede mną i pod takim skosem cofam prostując kierownicę wtedy gdy będę wjeżdżać między 2 samochody jeżeli widzę że mi ucieka samochód w którąś stronę nie jadę dalej do tyłu tylko podjeżdżam do przodu i w tym czasie prostuje kierownicę
następnie cofam do tyłu patrząc w boczne lusterka
żeby wjechać równo między linie


moja rada najlepiej musisz sama poćwiczyć albo między samochody albo na pustym parkingu wjeżdżasz między linie
powoli spokojnie zawsze możesz przyhamować i powtórzyć
nie jesteś na egzaminie i nie masz co się stresować

sama musisz określić jaki potrzebujesz kąt dla swojego samochodu ja potrzebuje aż taki duży bo mam bardzo długi i musi się więcej wykręcić

jak jeździłam mniejszym to mniejszy kąt potrzebowałam

Dzięki wielkie
Właściwie to nawet nie pomyślałam, zeby pojechać na jakiś parking z liniami i na nich próbować Dotad planowałam kombinowac jakieś kartony, albo skrzynki i między nie wjeżdżać Najprostsze zawsze najpóźniej przychodzi do głowy, dzięki! Wykorzystam to, ze u mnie w rodzinnym mieście jest InterMarche zaraz obok którego mieszkam to sobie w Świeta wieczorem pojadę , jak bedzie sklep zamknięty, bo parking na obrzeżach wtedy zawsze pusty

A co do lusterek to zawsze się ze mnie TŻ śmieje, że cofam tylko "na lusterka". A mi jest tak dużo lepiej niż oglądać się do tyłu, chociaż wiem, że widzi się od razu wszystko w ten sposób.. On zawsze rękę kładzie na oparcie pasażera i cofa. Ale mi jakoś tak źle i już.

[Anu666]

Praktyka czyni mistrza!
Starym samochodem parkowanie to był luzik, ale do tej pory tylko raz zaparkowałam tyłem co było nie lada wyczynem (pomiędzy samochodami rodziców).
Obecnym samochodem nie parkuję (napęd na tył) bo po prostu jest to dla mnie koszmar - obojętnie czy mam przodem zapakować, o parkowaniu tyłem nawet nie wspominam. Parkowanie = zamiana miejsc z moim TŻtem

[pusunia]

Napisane przez lunerin

Dzięki wielkie
Właściwie to nawet nie pomyślałam, zeby pojechać na jakiś parking z liniami i na nich próbować Dotad planowałam kombinowac jakieś kartony, albo skrzynki i między nie wjeżdżać Najprostsze zawsze najpóźniej przychodzi do głowy, dzięki! Wykorzystam to, ze u mnie w rodzinnym mieście jest InterMarche zaraz obok którego mieszkam to sobie w Świeta wieczorem pojadę , jak bedzie sklep zamknięty, bo parking na obrzeżach wtedy zawsze pusty

A co do lusterek to zawsze się ze mnie TŻ śmieje, że cofam tylko "na lusterka". A mi jest tak dużo lepiej niż oglądać się do tyłu, chociaż wiem, że widzi się od razu wszystko w ten sposób.. On zawsze rękę kładzie na oparcie pasażera i cofa. Ale mi jakoś tak źle i już.

nie ma za co

ja parkuje na lusterka 2 boczne i ewentualnie to wewnątrz w samochodzie

mi nic nie daje to patrzenie i obracanie sie do tyłu bo ciężko mi jest ocenić ile jeszcze zostało do końca bo nic nie widze oprócz bagażnika
to są uroki kombi


ćwicz bo parkowanie trzeba wyćwiczyć sobie

wiem bo na początku mi też było ciężko choć golf jest mały porównując do obecnego samochodu i tym mi się lepiej parkuje mimo że to kombi

[Różowy Strachulec]

Napisane przez lunerin

A co do lusterek to zawsze się ze mnie TŻ śmieje, że cofam tylko "na lusterka". A mi jest tak dużo lepiej niż oglądać się do tyłu, chociaż wiem, że widzi się od razu wszystko w ten sposób.. On zawsze rękę kładzie na oparcie pasażera i cofa. Ale mi jakoś tak źle i już.

Ogladajac się do tyłu może i widzisz trochę więcej z tyłu, ale za to nie wiesz zupełnie co się dzieje z przodu samochodu, ja sobie nie wyobrażam cofania w ten sposób.
Cofam patrząc tylko w lusterka i ewentualnie na kamerę z tyłu

Napisane przez Anu666

Obecnym samochodem nie parkuję (napęd na tył) bo po prostu jest to dla mnie koszmar - obojętnie czy mam przodem zapakować, o parkowaniu tyłem nawet nie wspominam. Parkowanie = zamiana miejsc z moim TŻtem

Ja przy parkowaniu i spokojnej jeździe na normalnej nawierzchni nie widzę żadnej różnicy czy samochód ma napęd na tył, przód, czy na 4

[fiazo]

wcześniej pisałam, że mam problem z parkowaniem. Dostałam ostatnio samochód z "paką", parkuje zawsze tyłem i na lusterka bo w dwóch tylnich szybkach nic nie widać. Poprawiam zazwyczaj, żeby auto lepiej stało. Mimo wszystko każda tu się wypowiada, że ma problem i się poprawia...Zobaczcie co się dzieje na galeriach i jak faceci parkują. Byłam ostatnio świadkiem jak sobie wjechał pan i nawet nie poprawił-stanął na dwóch miejscach. A wczoraj jak się parkowałam to mercedes przede mną stał krzywo, a jak wróciłam to były już dwa takie auta. Zaczęłam robić zdjęcia takim autom i jak ktoś mi powie, że ja trochę krzywo zaparkowałam to będę pokazywać, że inni nawet się nie starają poprawić!

[Różowy Strachulec]

Wczoraj przyjechałam do pracy samochodem i stałam minimalnie skosem (może z 10 cm różnicy między przodem a tylem było) ale mieszcząc się w miejscu i nie przeszkadzajac innym i oczywiście pojawiła się w mojej głowie myśl żeby się przestawić. Potem do mnie dotarło że po cholerę skoro stoję dobrze i zostawiłam tak jak jest.

Przyznam bez bicia że czasami zdarza mi się zająć dwa miejsca, ale tylko jeśli staję np pod marketem gdzieś na samym końcu parkingu i wokół jest bardzo dużo innych miejsc wolnych. Wtedy wiem że nie będę przeszkadzać innym, bo jest spokojnie gdzie zaparkowac i to bliżej sklepu
To jest chyba mniejsze zło niż wcisnąć się gdzieś na chama tak żeby ktoś obok nie mógł wsiąść, a samochód jest dość szeroki i łatwo kogos przyblokować.

[Dotka90]

Nie bardzo rozumiem: skoro staje się na końcu parkingu, jest tam dużo miejsc, to jaki problem w tym żeby stanąć na JEDNYM miejscu, skoro wokół nas nikogo nie ma i można sobie bezproblemowo wyrównać?

[Clood]

Nie stresuj się, to po pierwsze, jeszcze jesteś świeżym kierowcą więc masz prawo do wyimaginowanych strachów

Po drugie - nigdy nie kieruj się zasadą kilka obrotów w prawo, w lewo, to się sprawdza tylko na placu manewrowym, nie w życiu

Spróbuj wczuć się w samochód, że jest on przedłużeniem Twojego ciała, jak dobrze nie widzisz, to po pierwsze najpierw dostosuj auto (siedzenie, ustawienie kierownicy) do swojego wzrostu etc. to ważna kwestia. Później próbuj aż do skutku, ale przełam strach, jak widzisz, że już jesteś za blisko - poprawiaj do skutku - masz do tego prawo i przede wszystkim musisz, żeby nie obetrzeć auta. Parkowanie tyłem - patrzysz na lusterka boczne i widzisz, czy jesteś na styk, czy masz troszkę luzu. Parkowanie skośne tyłem - również lusterka boczne i nic więcej. Parkowanie ukośne przodem - zawsze bierzesz sobie delikatnie większy łuk (tak jakbyś skręcała na skrzyżowaniu 90 stopni w prawo. Nie wiem jak Ci inaczej wyjaśnić - ja parkuję wszędzie jak się da, ale najrzadziej na kopertę.

Nie wiem, ja jeżdżę na czuja, zresztą bardzo dużo. Nie wiem czy pomogłam choć trochę. Szerokości

[karoo30]

Napisane przez Dotka90

Nie bardzo rozumiem: skoro staje się na końcu parkingu, jest tam dużo miejsc, to jaki problem w tym żeby stanąć na JEDNYM miejscu, skoro wokół nas nikogo nie ma i można sobie bezproblemowo wyrównać?

DOKŁADNIE! Krew mnie zalewa jak widzę kiedy ktoś staje na dwóch miejscach parkingowych. I to nieważne czy jest dużo miejsc czy mało- ile zajmie Ci wyrównanie? 1minute, 2?A przynajmniej jedna osoba więcej będzie miała gdzie zaparkować. Trzeba myśleć o innych, nie tylko o sobie (najważniejsze,że ja zaparkowałam, inni nie muszą).

[Różowy Strachulec]

Napisane przez karoo30

DOKŁADNIE! Krew mnie zalewa jak widzę kiedy ktoś staje na dwóch miejscach parkingowych. I to nieważne czy jest dużo miejsc czy mało- ile zajmie Ci wyrównanie? 1minute, 2?A przynajmniej jedna osoba więcej będzie miała gdzie zaparkować. Trzeba myśleć o innych, nie tylko o sobie (najważniejsze,że ja zaparkowałam, inni nie muszą).

Uwierz mi że myslę o innych, przeciez nie napisałam że robię tak zawsze czy jak jest zajęty parking i zabieram innym cenne miejsca na których faktycznie ktoś chciałby zaparkować bo gdzie indziej już wszystko zajęte.
Będę od dziś wyrównywać ze specjalną dedykacją dla Ciebie, ok?

[Dotka90]

Nie no, ale ja po prostu serio nie czaję dlaczego na parkingu, gdzie jest mnóstwo miejsc, na samym końcu, gdzie nikt nie stoi obok i można zaparkować na JEDNYM miejscu, staje się na dwóch
Bo co? Bo się wjeżdża byle jak i nie trzeba parkować? No spoko, ale takim sposobem to się czlowiek w życiu nie nauczy parkować.
Jak są oba miejsca obok wolne, to przecież można sobie spróbować spokojnie wjechać ładnie nawet 'na raz' - przecież są linie, obok nic nie stoi żeby go przerysować, więc dlaczego nie można się odrobinę pofatygować i zaparkować jak człowiek, tylko stawać byle jak?

[pusunia]

Napisane przez Dotka90

Nie bardzo rozumiem: skoro staje się na końcu parkingu, jest tam dużo miejsc, to jaki problem w tym żeby stanąć na JEDNYM miejscu, skoro wokół nas nikogo nie ma i można sobie bezproblemowo wyrównać?

ja parę przypadków już nauczyłam parkować w swoich liniach

jeden zaparkował że moje lusterko stykało się z jego
i koleś z mojego osiedla mi mówi że mam dużo miejsca jeszcze

to ja mu mówię że będzie się za chwilę tłumaczył przed policją
a on nagle poderwał się do wyjazdu

od tej pory mnie unika

[Dotka90]

Mi się już zdarzyło wsiadać od strony pasażera do własnego auta, bo jakiś DEBIL nie potrafił zaparkować na jednym miejscu albo wciskał się na siłę w miejsce, gdzie się nie zmieści
Żaluję, że rzadko mam czas żeby zadzwonić na policję i czekać na nich, bo by się jeden z drugim może nauczył parkować jak trzeba / nie stawać tam, gdzie jest mało miejsca.

[kapturek2]

Witaj, zacznę od tego, że auto nie gryzie i nie ma powodu się stresować jak się nim jeżdzi, jeżeli chodzi o technikę parkowania, myślę,że każdy miał z tym problem, z vzasem każdy się uczy i nabiera doświadczenia, moja propozycja wsiadać w auto i trenować i będzie po problemie

[patika098]

Hej , to co tutaj przeczytałam - o waszym parkowaniu - to jeszcze nic.
Jak ja parkuję to zawsze mi auto gaśnie. Przy parkowaniu co najmniej raz musze na nowo zapaliać silnik.
Nigdy nie umiem wyczuć ile mam dac gazu zeby nie wjechać w blok, a za szybko chyba puszczam sprzegło ...

[pusunia]

Napisane przez patika098

Hej , to co tutaj przeczytałam - o waszym parkowaniu - to jeszcze nic.
Jak ja parkuję to zawsze mi auto gaśnie. Przy parkowaniu co najmniej raz musze na nowo zapaliać silnik.
Nigdy nie umiem wyczuć ile mam dac gazu zeby nie wjechać w blok, a za szybko chyba puszczam sprzegło ...

mi też poprzedni samochód potrafił sie zgasić przy parkowaniu najczęściej jak podjeżdżałam pod krawężnik albo jeździłam, parkowałam po piachu

i u mnie przyczyna było po części to że miał małą pojemność bo miał 1,4 i miał mały silnik a samochód był nie aż taki malutki bo to był Golf i musiałam sporo gazować żeby ruszyć dodatkowo to była benzyna + gaz

na szczęście pozbyłam się go i teraz mam 1,9 w dieslu i ani razu mi jeszcze nie zgasł podczas parkowania ruszania nawet na wzniesieniach a dodatkowo ma on funkcję że sam dodaje lub odejmuje ,,gaz'' automatycznie i jest super

[Dotka90]

Ja miałam Punto 1.2 w gazie i jakoś mi nigdy nie gaslo przy parkowaniu..
To nie kwestia pojemności silnika, a wyczucia samochodu.
Poza tym, pojemność to nie wszystko, bo jeszcze jest moc
Są auta z pojemnością 1.4 i mocą np. 80KM, a są auta z pojemnością 1.4 i mocą 140KM, sama takim jeżdżę

[pusunia]

Napisane przez Dotka90

Ja miałam Punto 1.2 w gazie i jakoś mi nigdy nie gaslo przy parkowaniu..
To nie kwestia pojemności silnika, a wyczucia samochodu.
Poza tym, pojemność to nie wszystko, bo jeszcze jest moc
Są auta z pojemnością 1.4 i mocą np. 80KM, a są auta z pojemnością 1.4 i mocą 140KM, sama takim jeżdżę

dlatego napisałam,, po części ''bo tak było w moim przypadku

a punciakiem 1,2 to jeździłam na eLce i mi nie gasło jak już nauczyłam się ruszać potwierdzam
punto mi się marzyło zawsze bo to taka fajna malutka kulka
ale cóż nie dostałam tego czego chciałam bo mi rodzice nie kupili bo oni płacili i mieli ostateczne słowo

[patika098]

A ja mam właśnie punto 1.4 i mi gasnie, a raz jechałam od mojego chłopaka autem wiem tyle że ma dużo większy silnik ale nie pamietam ile dokładnie i faktycznie mi nie zgasł
ale to ze nie mam jeszcze wyczucia to prawda, sama zdaję sobie z tego sprawę, zawsze daje albo za dużo gazu albo za szyko puszczam sprzęgło

[Dotka90]

To naprawdę nie kwestia silnika

[patika098]

Może i nie nie znam się ale i tak wiem że glowny powód tego gaśniecia to to, że niegdy nie umiem wyczuć kiedy mam dać mniej gazu a kiedy wiecej, i kiedy i jak szybko puścic sprzegło
Już nie wspomne o tym jak musze stanąć na wzniesieniu i ruszyć, tak mi gazuje że masakra. Mój chlopak krzyczy po mnie puść już to sprzęgło, a jak je puszcze i mi gaśnie to on na to że za szybko puścilam sprzegło
ale na pewno dodaję wtedy za dużo gazu, to chyba slysza wszyscy naokoło

[Dotka90]

Ale tu problemem NIE jest kwestia silnika, tylko kwestia umiejętności kierowcy.
Jak ktoś nie potrafi delikatnie operować sprzęgłem, to i tak mu będzie gasło auto i tak, chociazby to był silnik i 5 litrowy, to mu nie pomoże.
Kwestia doświadczenia i nauczenia się własnego auta. Wiadomo, że przy parkowaniu trzeba bardzo dużo wyczucia do operowania sprzęgłem, a tego wielu początkującym / niewprawionym kierowcom brakuje.

[patika098]

Szkoda tylko ze niektórym to tak szybko wychodzi a ja próbuję próbuje i nic

[Dotka90]

Kwestia praktyki, spokojnie, z czasem dojdziesz do wprawy i auto nie będzie gasło
Warto się czasem wybrać chociażby nocą na pusty parking i spróbować wyczuć auto, ile trzeba puścić sprzęgło, ile dodać gazu.
A, no i nie muszę chyba dodawać, że podstawą są dobre buty.
Jak ktoś początkujący prowadzi w szpilkach czy glanach, to nie dziwne, że mu auto gaśnie, bo ciężko je wyczuć.

[patika098]

Racja, buty są ważne, raz jak miałam na sobie buty na obcasach to juz całkiem zwariowałam.

[hellyeah0]

Napisane przez Coccinelle_

Witajcie dziewczyny!
Zakładam wątek dla tych, które tak jak ja maja problem z parkowaniem lub w cudowny sposób nauczyły sie tej trudnej sztuki - piszcie o swoich doświadczeniach, śmiesznych lub tych mniej śmiesznych sytuacjach

Mam prawo jazdy od pół roku, a jeżdżę od 1,5 miesiąca, jednak nie codziennie. Na kursie jeździłam grande punto, teraz mam samochód o podobnych wymiarach. Szerokośc mojego samochodu to 1,7 m - stanowczo za duzo jak dla mnie! Siedzę nisko i nie widzę maski.
Mam jakiś problem z wyobraźnią przestrzenną , oceną odległości od innych pojazdów i wymiarów mojego auta i przez to jazda samochodem jest dla mnie bardzo stresująca. Nie potrafię parkować prostopadle w prawo - chyba że jest dużo miejsca to stanę z poprawkami. O parkowaniu tyłem prostopadle lub równolegle nie ma mowy.
Nic nie widzę za sobą, nie wiem jak kręcić kierownicą, nie potrafię przewidzieć jak ustawia się samochód podczas parkowania. Zawsze kręce za duzo lub za mało w stosunku do tego jak szybko jadę.

Dziewczyny! Czy któraś z obecnych na forum jest tak zdolna jak ja?
Proszę oszczędzić sobie słów krytyki w moją stronę.
Pozdrawiam i zachęcam do wymiany doświadczeń

Odnosząc się do tego, co wygrubiłam -dokładnie jakbym siebie słyszała! Ja mam prawko od września, ćwiczyłam najpierw na Grande Punto, potem na Yarisie (bardzo fajne autko), a teraz przyszło mi jeździć krową, tj. terenówką i parkowanie do jakaś makabra :- ( praktyki wielkiej nie mam (bo widzę, że ktoś wyżej wspominał o praktyce), ponieważ na codzień w Krk nie potrzebuję auta, jeżdzę więc nim tylko gdy przyjeżdzam do domu na weekend. Z moim kompletnym brakiem wyobraźni przestrzennej jest mi strasznie źle. Owszem, auto mi nie gaśnie, ale kompletnie myli mi się w którą stronę kręcić, by auto pojechało w pożądanym kierunku itd. Liczę na to, że praktyka naprawdę czyni mistrza i kiedyś parkowanie to będzie dla mnie pestka, a jak na razie pozostają mi albo nerwy i parkowanie samochodu po 5 razy, by wyrównać albo jeżdzenie na ostatnie wolne miejsca na samym tyle np, supermarketowego parkingu

[andzia220907]

Napisane przez speedstar

Właśnie kupiłam samochód Fiat Punto II i nie bardzo wychodzi mi parkowanie ;( , uczyłam się jeździć na mniejszym samochodzie i bardzo dobrze mi to wychodziło. Wsiadam do troche większego auta i już głupieje ;(. Czy któraś z Was może uczyła się jeździć na Fiacie Punto, bo wiem że w wielu miastach uczą jeździć na tych samochodach, a może po prostu macie ten samochód i zdradzicie mi sposób na parkowanie tak by nie porysować innych samochodów... chodzi mi głównie o parkowanie prostopadłe.

Z góry dziękuję za pomoc!

tu widziałam informacje jak parkować patentynamanewry.blogspot .com fajnie opisane