Cesarka czy naturalny poród? Mamy 2008-2010

[AlicjaH]

dziewczyny jak ktoś się boi dentysty może skorzystać z gazu śmieszka a jak ktoś sie boi sn ma prawo do cesarki
Jestem świadoma swojego organizmu, progu bólu i ew szoku jaki mogę dostać po sn więc świadomie wybrałam cc w ogólnym znieczuleniu
Bo po prostu się boję
Boję sie bólu
boję sie powikłań
boję sie że popękam /moje 1dziecko 4,5kg/
Boję się wkucia w kręgosłup /bo już to raz miałam i ból po cc to nic w porównaniu do wkucia/
A tak miło, sympatycznie jadę na umówiony termin-nie lubię niespodzianek
Lubię panować nad sytuacją ;-)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Izabelo - prywatny szpital (choć NIC nie płaciłam), no i trafiłam akurat z porodem na mojego lekarza Przypadek czysty, ale cieszę się

Alicjo - patrz, jacy ludzie różni, ja wkłucia w kręgosłup nie czułam - tzn. czułam coś, ale to nie bolało. Powodzenia

[vikicullen]

Niektórzy mówią że SN to stworzyła natura i tak kobieta powinna rodzić ale natura jest omylna i często się myli hehe

[emesjot]

hej...umarło z głodu dziecię twe, że niestety? ile kobiet tyle laktacji więc nie ma co się dołować - ważne, by dzieć zdrowy był i basta, a co je...to już inna sprawa

[scorpionec]

cesarek jest coraz więcej (tych na żądanie) bo lekarze mają możliwość dorobienia na tym na boku proste..

jak dla mnie to naiwność sądzić ze operacja "na pewno'' jest bezpieczniejsza od sn..

bezpieczniejsza to może i tak ale dla portfela doktora który bierze za to kasę

nie twierdzę, że CC jest bleee.. ale to operacja, znieczulenie (macie pewność ze bez wpływu na dziecko??) i powinna być wykonywana w razie konieczności a nie dla widzi misie..

nie które kobiety z e strachu przed bólem, rozciągniętym kroczem itd decydują sie na cc ok.. na zachodzie z podobnych powodów kobiety zlecają ciąże surogatkom.. czemu od razu nie iść na całość..tu można dodatkowo uniknąć ew rozstępów , mdłości nadwagi.. i innych niedogodności.. dostaje sie gotowe dziecko bez żadnych skutków ubocznych

[muron]

Napisane przez scorpionec

cesarek jest coraz więcej (tych na żądanie) bo lekarze mają możliwość dorobienia na tym na boku proste..

jak dla mnie to naiwność sądzić ze operacja "na pewno'' jest bezpieczniejsza od sn..

bezpieczniejsza to może i tak ale dla portfela doktora który bierze za to kasę

nie twierdzę, że CC jest bleee.. ale to operacja, znieczulenie (macie pewność ze bez wpływu na dziecko??) i powinna być wykonywana w razie konieczności a nie dla widzi misie..

nie które kobiety z e strachu przed bólem, rozciągniętym kroczem itd decydują sie na cc ok.. na zachodzie z podobnych powodów kobiety zlecają ciąże surogatkom.. czemu od razu nie iść na całość..tu można dodatkowo uniknąć ew rozstępów , mdłości nadwagi.. i innych niedogodności.. dostaje sie gotowe dziecko bez żadnych skutków ubocznych

tak mamy pewność, znieszulenie nie ma już wpływu na dziecko, fakt rodzi się po prostu mniej zmęczone, w SN ma do pokonania ciężką drogę. Ja uważam, że wszystko ma plusy i minusy i wcale ani CC ani Sn nie jest lepsze jedno od drugiego, Natura tez nie wszystko dobrze obmyśliła, jak ktoś może SN a boi się bólu panicznie, lepiej wziąć znieczulenie, bo blokada psychiczna może znacznie utrudniać.

[AlicjaH]

Napisane przez scorpionec

cesarek jest coraz więcej (tych na żądanie) bo lekarze mają możliwość dorobienia na tym na boku proste..

jak dla mnie to naiwność sądzić ze operacja "na pewno'' jest bezpieczniejsza od sn..

bezpieczniejsza to może i tak ale dla portfela doktora który bierze za to kasę

nie twierdzę, że CC jest bleee.. ale to operacja, znieczulenie (macie pewność ze bez wpływu na dziecko??) i powinna być wykonywana w razie konieczności a nie dla widzi misie..

nie które kobiety z e strachu przed bólem, rozciągniętym kroczem itd decydują sie na cc ok.. na zachodzie z podobnych powodów kobiety zlecają ciąże surogatkom.. czemu od razu nie iść na całość..tu można dodatkowo uniknąć ew rozstępów , mdłości nadwagi.. i innych niedogodności.. dostaje sie gotowe dziecko bez żadnych skutków ubocznych

O kurczak dlaczego ja Cię wczesniej nie spotkałam nie musiała bym chodzić w ciąży a dzidzie by mi do domu dostarczyli he he
A tak na serio dlatego, że chce być w ciąży a nie chce bólu
Bo chce poczuć kopniaki itp mojej dzidzi a nie koniecznie ból normalnego porodu
Czy moje argumenty Ci wystarczyły dlaczego nie surogatka i dlaczego nie sn?

[Innas]

Ja rodziłam naturalnie, bałam się bardzo, ale wierzcie mi natura wiedziała za mnie lepiej !!! A tak w ogóle to tylko poród naturalny(przez narząd rodny) jest porodem, gdyż cc nie jest porodem a normalną operacją !!!
Natomiast nie dziwi mnie to, że w dzisiejszych czasach, gdzie najważniejsza jest nasza ludzka wygoda, kobiety wybierają (bo mają taką możliwość) poród operacyjny. Co innego konieczność takiej operacji.
Świat już dawno stanął do góry nogami, sami zobaczcie jadamy zupy z proszku

[muron]

Napisane przez AlicjaH

O kurczak dlaczego ja Cię wczesniej nie spotkałam nie musiała bym chodzić w ciąży a dzidzie by mi do domu dostarczyli he he
A tak na serio dlatego, że chce być w ciąży a nie chce bólu
Bo chce poczuć kopniaki itp mojej dzidzi a nie koniecznie ból normalnego porodu
Czy moje argumenty Ci wystarczyły dlaczego nie surogatka i dlaczego nie sn?

ja Cię rozumiem Poród SN nie sprawi, że będziemy lepsze...

[scorpionec]

Napisane przez muron

ja Cię rozumiem Poród SN nie sprawi, że będziemy lepsze...

a cc nie sprawi ze dziecko bedzie zdrowsze


dziewczyny rodzące cc od początku tego watku (jak i kazdego innego o cc) piszą, że są piętnowane i uważane za gorsze matki z tego powodu ze ich dziecko przyszło na świat w ten sposób..

a ja tu widzę, że jest zupełnie inaczej czytając wasze posty.. Mamy CC to świadome dobrodziejstw medycyny nowoczesne kobiety które oto rodzą prędziutko i bez bólu i żadnych(negatywnych )konsekwencji zawsze zdrowiutkie różowe bobaski.. podczas gdy te rodzące SN jak ciemniaczki z ciemnogrodu.. "nie czytate i nie pisate".. które chyba wyłącznie z własnej ignorancji lub ew masochistycznego usposobienia bez sensu męczą się w bólach..a na dodatek rodzą wymięte i posiniaczone dzieci a same mają porozciągane krocza i bóg wie co jeszcze

[AlicjaH]

Napisane przez scorpionec

a cc nie sprawi ze dziecko bedzie zdrowsze


:

Ale sprawi że nie będę czuła bólu
że tak powiem szach mat ;-)

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez scorpionec

a cc nie sprawi ze dziecko bedzie zdrowsze


dziewczyny rodzące cc od początku tego watku (jak i kazdego innego o cc) piszą, że są piętnowane i uważane za gorsze matki z tego powodu ze ich dziecko przyszło na świat w ten sposób..

a ja tu widzę, że jest zupełnie inaczej czytając wasze posty.. Mamy CC to świadome dobrodziejstw medycyny nowoczesne kobiety które oto rodzą prędziutko i bez bólu i żadnych(negatywnych )konsekwencji zawsze zdrowiutkie różowe bobaski.. podczas gdy te rodzące SN jak ciemniaczki z ciemnogrodu.. "nie czytate i nie pisate".. które chyba wyłącznie z własnej ignorancji lub ew masochistycznego usposobienia bez sensu męczą się w bólach..a na dodatek rodzą wymięte i posiniaczone dzieci a same mają porozciągane krocza i bóg wie co jeszcze

Szczerze to teraz każdy może mieć cc chesz-masz
Te które się decydują na sn są świadome ryzyka i bólu
To jak z wizytą u dentysty jeden chce znieczulenie a np mój tż kanałowo jedzie bez ;-)
Człowiek ma wolny wybór ja wybieram cc ty sn Każdy lubie co innego ;-)
Ok bo ja muszę po jajka do sklepu bo barszczyk robię biały ;-)

[scorpionec]

Napisane przez AlicjaH

Ale sprawi że nie będę czuła bólu
że tak powiem szach mat ;-)

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------



Szczerze to teraz każdy może mieć cc chesz-masz
Te które się decydują na sn są świadome ryzyka i bólu
To jak z wizytą u dentysty jeden chce znieczulenie a np mój tż kanałowo jedzie bez ;-)
Człowiek ma wolny wybór ja wybieram cc ty sn Każdy lubie co innego ;-)
Ok bo ja muszę po jajka do sklepu bo barszczyk robię biały ;-)

z tym bólem gwarancji tez nie ma..

bo tak jak krążą opowieści o bólach porodowych (te mrożące krew w żyłach mam na myśli) ..tak słyszałam parę takich jak to na nie które organizmy działa znieczulenie..
czyli, ze np pacjentka jest znieczulona ale świadoma - wszystko słyszy i widzi ale nie może się ruszać..
zaczyna się cesarka (albo inny zabieg chirurgiczny) i przy pierwszym pociągnięciu skalpelem okazuje się ze ona wszystko czuje tzn ból.. i ma jakby operacje "na żywca" bo jest unieruchomiona i nie ma jak dać znać personelowi ze boli..

to podobno się zdarza u pacjentów z dużym stresem przed zabiegiem.. w sytuacjach stresowych znieczulenie nie zawsze zadziała jak trzeba

taki przypadek również opisała dziewczyna na wątku o wrażeniach z porodu..

[poissonivy]

Napisane przez *kaalinaa*

Natomiast zupełnie inaczej ma się sytuacja gdy mama w ciąży fizjologicznej decyduje się na cc "na życzenie", oki jej sprawa ale niech nie pisze później na forach nieprawdy, że cc jest bezpieczniejsza dla dziecka od porodu sn, bo są to brednie, niepoparte żadnymi naukowymi dowodami.

Brednią jest twierdzenie, że bezpieczniejszy dla dziecka jest poród sn, co już 500!!! razy potwierdzałam artykułami medycznymi na innych wątkach na ten temat (wystarczy poszukać).

Prawdą jest (co poparłam artykułami medycznymi), że poród cc jest bezpieczniejszy dla dziecka, a bardziej niebezpieczny dla matki (pokazują to statystyki powikłań okołoporodowych u dzieci rodzonych sn i przez cc). Dodam oczywiście, że chodzi tu o porody cc zaplanowane, a nie te z konieczności wykonywane w ciągu 10 minut, bo jest zagrożenie dla życia dziecka.

[AlicjaH]

Wiesz z całym szacunkiem scorpionec większej bzdury nie czytałam
przy 1cesarce byłam przytomna i nie miałam czucia od piersi w dół
ale przy ZOP rozmawiasz normalnie więc jak można nie dać znaku że boli??
Teraz będzie ogólne więc jak usnę nie będę nic czuła /przy za małej dawce nie usnę i tyle

[iizabelaa]

Napisane przez scorpionec

a cc nie sprawi ze dziecko bedzie zdrowsze

to samo można by napisać o sn,

tylko, że to nie była by prawda,
bo wg mnie cc właśnie jest zdrowsze dla dziecka,
ogranicza to minimum ryzyko niedotlenienia a więc upośledzenia,
oraz uduszenia,
i to jest ważniejsze niż dywagacje czy znieczulenie ma wpływ na dziecko czy nie,

zresztą znieczulenie można mieć także przy sn

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22738020]Izabelo - prywatny szpital (choć NIC nie płaciłam), no i trafiłam akurat z porodem na mojego lekarza Przypadek czysty, ale cieszę się

Alicjo - patrz, jacy ludzie różni, ja wkłucia w kręgosłup nie czułam - tzn. czułam coś, ale to nie bolało. Powodzenia [/QUOTE]


szczęściara

ale by było to wszystko prostsze gdyby było więcej takich szpitali
które nie zwlekają z cc,
którym można zaufać,

tymczasem u mnie jest szpital, gdzie strach trafić
i dlatego ciągle myślę o tym co by tu zrobić,
jaki poród i gdzie wybrać
bo nie mogę zaufać tutejszym lekarzom
smutne to jest

[poissonivy]

Napisane przez iizabelaa

tymczasem u mnie jest szpital, gdzie strach trafić
i dlatego ciągle myślę o tym co by tu zrobić,
jaki poród i gdzie wybrać
bo nie mogę zaufać tutejszym lekarzom
smutne to jest

I u mnie było podobnie. Miałam nisko osadzone łożysko i nie miałam ochoty na to, że ktoś podejmie decyzję o porodzie sn, bo akurat skończą się fundusze na cc. Podjęłam więc decyzję o prywatnej klinice i byłam bardzo, ale to bardzo zadowolona. Wiem, że jeżeli będę mieć drugie dziecko to tylko cc i tylko w prywatnej klinice.

[scorpionec]

Napisane przez AlicjaH

Wiesz z całym szacunkiem scorpionec większej bzdury nie czytałam
przy 1cesarce byłam przytomna i nie miałam czucia od piersi w dół
ale przy ZOP rozmawiasz normalnie więc jak można nie dać znaku że boli??
Teraz będzie ogólne więc jak usnę nie będę nic czuła /przy za małej dawce nie usnę i tyle

no widzisz a ja tak.. to ze o czyms nie słyszałaś nie jest równoznaczne z tym ze się to nie zdarza lub nie istnieje

btw większośc historii o sn jest baaardoo przekoloryzowanych.. i większość takich porodów nie ma komplikacji typu przyduszenia i inne tu opisywane koszmary(co ciekawe sa opisywane nie przez te co rodziły sn)

jak i bzdury o tym ze duze dziecko = komplikacje.. , nisko sadzone łożysko(to nie to samo co przodujące) to tylko cc..

ja miałam jedno i drugie i w 4h godz bez nacięcia urodziłam..

jeszcze apropos "duzego dziecka" waga ma mniejsze znaczenie.. najwazniejsza jest wielkośc głowki..moja córka wazyla 4300 a głowke miala mniejsza niz córka kolezanki waząca 3200gr..

a w sn główka jest decydująca jako ta część "najtwardsza"..bo jak przejdzie główka to reszta juz "spokojnie"

jeśli jest dobry lekarz i położna to i sn i cc będzie super wspomnieniem..jeśli nie to nawet cc niczego nie gwarantuje..

[iizabelaa]

Napisane przez poissonivy

I u mnie było podobnie. Miałam nisko osadzone łożysko i nie miałam ochoty na to, że ktoś podejmie decyzję o porodzie sn, bo akurat skończą się fundusze na cc. Podjęłam więc decyzję o prywatnej klinice i byłam bardzo, ale to bardzo zadowolona. Wiem, że jeżeli będę mieć drugie dziecko to tylko cc i tylko w prywatnej klinice.

ja mam 120km do prywatnej kliniki, i tylko ta mysl, że moge tam rodzic sprawia że jestem spokojniejsza,

jest to szpital jak to się chyba mówi o 1 st. konkurencyjności,
czyli jak większość naszych szpitali powiatowych oraz innych prywatnych klinik,

i czasami nachodzą mnie myśli, czy może nie zdecydować się na szpital kliniczny/wojewódzki,

bo do takiego szpitala mam 100km
i możliwość zapłacenia za cc,

ale trochę mnie przeraża łapówka,
bo lubię jasne sytuacje

ojej ma już dosyć na dzisiaj tych przemyśleń

[muron]

Napisane przez scorpionec

no widzisz a ja tak.. to ze o czyms nie słyszałaś nie jest równoznaczne z tym ze się to nie zdarza lub nie istnieje

btw większośc historii o sn jest baaardoo przekoloryzowanych.. i większość takich porodów nie ma komplikacji typu przyduszenia i inne tu opisywane koszmary(co ciekawe sa opisywane nie przez te co rodziły sn)

jak i bzdury o tym ze duze dziecko = komplikacje.. , nisko sadzone łożysko(to nie to samo co przodujące) to tylko cc..

ja miałam jedno i drugie i w 4h godz bez nacięcia urodziłam..

jeszcze apropos "duzego dziecka" waga ma mniejsze znaczenie.. najwazniejsza jest wielkośc głowki..moja córka wazyla 4300 a głowke miala mniejsza niz córka kolezanki waząca 3200gr..

a w sn główka jest decydująca jako ta część "najtwardsza"..bo jak przejdzie główka to reszta juz "spokojnie"

jeśli jest dobry lekarz i położna to i sn i cc będzie super wspomnieniem..jeśli nie to nawet cc niczego nie gwarantuje..

masz rację, ja byłam malutka- 47 cm, 2700 wagi, a moja mama 12 godz się męczyła, juz mieli kleszcze wziąć.... Głowka nie przechodziła przez kanał oi koniec. Urodziłam się z 10 Agp, ale mam pod kroplówką i obserwacja bo była wycienczona. Co kobieta, dziecko to inny poród.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez scorpionec

a cc nie sprawi ze dziecko bedzie zdrowsze


dziewczyny rodzące cc od początku tego watku (jak i kazdego innego o cc) piszą, że są piętnowane i uważane za gorsze matki z tego powodu ze ich dziecko przyszło na świat w ten sposób..

a ja tu widzę, że jest zupełnie inaczej czytając wasze posty.. Mamy CC to świadome dobrodziejstw medycyny nowoczesne kobiety które oto rodzą prędziutko i bez bólu i żadnych(negatywnych )konsekwencji zawsze zdrowiutkie różowe bobaski.. podczas gdy te rodzące SN jak ciemniaczki z ciemnogrodu.. "nie czytate i nie pisate".. które chyba wyłącznie z własnej ignorancji lub ew masochistycznego usposobienia bez sensu męczą się w bólach..a na dodatek rodzą wymięte i posiniaczone dzieci a same mają porozciągane krocza i bóg wie co jeszcze

ja tam się gorsza nie czuję, że będę mieć CC. Dodam, że to nie widzimisię, a wskazania lekarza specjalisty, zresztą już jako nastolatka wiedziałam, że zapewne dla mnie to jedyne rozsądne wyjście.
Poza tym napisałam, że i to i to ma plusy i minusy. A dziewczyny co chcą CC- bo tak (nie mówię o panicznym strachu) chyba nigdy nie widziały osoby po operacji ginekologicznej tego typu... Ja miałam 2 razy "ciętą" mamę i niestety pamiętam, mam nadzięję, że młodszy organizm szybciej się regeneruje

[aja1]

Napisane przez muron

... Ja miałam 2 razy "ciętą" mamę i niestety pamiętam, mam nadzięję, że młodszy organizm szybciej się regeneruje

No nie wiem ile Ty masz, ale ja miałam taką operacją mając 25 lat, i dochodziłam do siebie jakieś 2-3 miesiące

[AlicjaH]

Napisane przez scorpionec

no widzisz a ja tak.. to ze o czyms nie słyszałaś nie jest równoznaczne z tym ze się to nie zdarza lub nie istnieje

btw większośc historii o sn jest baaardoo przekoloryzowanych.. i większość takich porodów nie ma komplikacji typu przyduszenia i inne tu opisywane koszmary(co ciekawe sa opisywane nie przez te co rodziły sn)

jak i bzdury o tym ze duze dziecko = komplikacje.. , nisko sadzone łożysko(to nie to samo co przodujące) to tylko cc..

ja miałam jedno i drugie i w 4h godz bez nacięcia urodziłam..

jeszcze apropos "duzego dziecka" waga ma mniejsze znaczenie.. najwazniejsza jest wielkośc głowki..moja córka wazyla 4300 a głowke miala mniejsza niz córka kolezanki waząca 3200gr..

a w sn główka jest decydująca jako ta część "najtwardsza"..bo jak przejdzie główka to reszta juz "spokojnie"

jeśli jest dobry lekarz i położna to i sn i cc będzie super wspomnieniem..jeśli nie to nawet cc niczego nie gwarantuje..

Oj chyba się nie zdarza..
Zadzwoniłam do ciotki nie jest to możliwe-powiem więcej ona mnie wyśmiała
Powiedziała, ze ludzie w różne rzeczy wierzą i pare wymieniła
Nie jest to możliwe bo zop nie powoduje wyłączenia mowy a ogólne to widać kiedy śpisz ;-)

[poissonivy]

Napisane przez scorpionec

jak i bzdury o tym ze duze dziecko = komplikacje.. , nisko sadzone łożysko(to nie to samo co przodujące) to tylko cc..

ja miałam jedno i drugie i w 4h godz bez nacięcia urodziłam..

Taaa ja miałam nisko osadzone, potem prawostronnie przodujące (zamiast pójść w górę, poszło w dół) i na sali operacyjnej po podaniu oksytocyny (oczywiście podaje ją się tuż przed cc) w trakcie wyciągania dziecka zaczęło wyłazić łożysko, usłyszałam mimo puszczonego radia (ZETka akurat była ) i na marginesie to miałaś wielkie szczęście, że przy przodującym łożysku najpierw nie urodziłaś łożyska...

[scorpionec]

łożysko nisko osadzone i łożysko przodujące to dwie rożne sprawy..

w pierwszym przypadku jest bardzo blisko ujścia.. a w drugim je zasłania..

dla tego właśnie lepiej decyzje o rodzaju porodu pozostawić lekarzowi który oprócz tego, "ze wie ze coś dzwoni to wie jeszcze skad "

btw. ja nie liczyłam na szczęście w trakcie porodu.. tylko na kompetencje lekarza i położnej.. i sie nie zawiodłam

[xandra78]

U mnie dwie cc i teraz najbardziej na świecie boję się trzeciej ciąży ze względu na starch przed cesarką (która byłaby na 100%).Nawet nie chcę wspominać tego, bo az mnie ciarki przechodzą i póki będę płodna(jeszcze pewnie dłuuugo), to będę żyła w starchu przed powtórką

[poissonivy]

Napisane przez scorpionec

łożysko nisko osadzone i łożysko przodujące to dwie rożne sprawy..

w pierwszym przypadku jest bardzo blisko ujścia.. a w drugim je zasłania..

dla tego właśnie lepiej decyzje o rodzaju porodu pozostawić lekarzowi który oprócz tego, "ze wie ze coś dzwoni to wie jeszcze skad "

btw. ja nie liczyłam na szczęście w trakcie porodu.. tylko na kompetencje lekarza i położnej.. i sie nie zawiodłam

No to chyba jedna z niewielu, która może tak powiedzieć...

Chyba nie wierzysz, że nie znam różnicy pomiędzy łożyskiem przodującym, a nisko osadzonym , naprawdę mając oba znam definicje.

Ty piszesz, że również miałaś oba przypadki... no więc gratuluję odporności psychicznej, ja chyba wyszłabym z siebie, gdyby ktoś kazał mi rodzić sn z przodującym łożyskiem... a zwłaszcza gratuluję Twojemu lekarzowi podjęcia tak ryzykownej decyzji... nie wiem, czy zastanawiałaś się, co byłoby, gdybyś najpierw urodziła łożysko... no, ale przecież wierzyłaś w kompetencje lekarza .

[takaja13]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22737409]eeee to niby jak, ja jestem kim - ojcem?

JESTEM matką. Miałam cc, z czego akurat się cieszę, doszłam prędziutko do siebie, z karmieniem tez nie było problemów żadnych raczej. A jaka krzywda dla dziecka? nie bardzo rozumiem



Bzdurny argument dla mnie. Nie jestem Jezusem, by cierpieć za miliony.



Owszem, ale epi nie działa w nieskończoność. U mnie 2,5h działał, a w sumie po 7-8 zrobili mi cc.







Bzdury. Są sytuacje, gdy personel medyczny nie może zareagować, bo nie ma pojęcia, że np. dziecko się zaklinowało (czasem da się to stwierdzić, a czasem nie). Tak samo, gdy dochodzi do powikłań, bo dziecko duże - określają to wyłącznie na podstawie usg, a to maszyna - omylna mimo wszystko.

Dlaczego uważasz, że SN jest dla dziecka bezpieczniejsze? Ja się nie zgadzam z tym. Przede wszystkim ogromne ryzyko zakażenia bakteriami, no i ogromny wysiłek, który jednak nie dla każdego dziecka jest możliwy do przejścia.

Ogólnie uważam, że jeśli przeciwwskazań nie ma, powinno być SN, ale też - lekarze często za długo zwlekają ze zrobieniem cc (czasem po kilka dni), kobieta coraz bardziej zmęczona, dziecko też. Ja miałam fuksa, że zrobili mi szybko w miarę, ale koleżanka z wątku czekała 20h. Koszmar.[/QUOTE]
No nie wiem czy nie dziala,ja rodzilam troszke ponad dzien i chcialam bez niczego tylko z pomoca gazu ale niestety jak bole juz PARTE zaczely mi sie o 14 (urodzilam o 22 ) to jednak wzielam epidural,podlaczyli mnie do takiej jakby malej kroplowki i tam wlasnie byl epidural i skapywalo pomalutku i dzialalo do konca tak wiec nie wiem o jakim znieczuleniu Ty piszesz bo na pewno nie o epiduralu.

[scorpionec]

Napisane przez poissonivy

No to chyba jedna z niewielu, która może tak powiedzieć...

Chyba nie wierzysz, że nie znam różnicy pomiędzy łożyskiem przodującym, a nisko osadzonym , naprawdę mając oba znam definicje.

Ty piszesz, że również miałaś oba przypadki... no więc gratuluję odporności psychicznej, ja chyba wyszłabym z siebie, gdyby ktoś kazał mi rodzić sn z przodującym łożyskiem... a zwłaszcza gratuluję Twojemu lekarzowi podjęcia tak ryzykownej decyzji... nie wiem, czy zastanawiałaś się, co byłoby, gdybyś najpierw urodziła łożysko... no, ale przecież wierzyłaś w kompetencje lekarza .

widzę, ze jesteś mądrzejsza od mojego lekarza i przez internet potrafisz ocenić jak miałam(ponad 2 lata temu) osadzone łozysko i czy to bylo dla mnie bezpieczne czy nie..

no wróżka

nigdzie nie pisałam ze miałam przodujące.. no ale ty wiesz lepiej przecież..

siebie pewnie tez zdiagnozowalaś??

mi nikt niczego nie kazał ani rodzić sn czy poddawać się operacji jaką jest cc.. i dobry lekarz prowadzący cała ciąże umie ocenić jak widać trafnie co urodzi się pierwsze i zapewniam cie to nie ma nic wspólnego ze szczęściem to jest kompetencja..

nie wiem jaki sens ma prowadzenie ciąży u lekarza jak od początku wszystko wiesz od niego lepiej.. w takiej sytuacji faktycznie lepiej liczyć na szczęście

chyba za dużo czasu spędzasz na rozpatrywaniu co by było gdyby..

a gdyby u ciebie cesarka nie poszła gładko? a gdybyś miala problemy ze skrzepliwością krwi? i dostala zatoru po operacji??

w obu przypadkach można roztaczać tragiczne wizje..
ale po co??

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez scorpionec

no widzisz a ja tak.. to ze o czyms nie słyszałaś nie jest równoznaczne z tym ze się to nie zdarza lub nie istnieje

btw większośc historii o sn jest baaardoo przekoloryzowanych.. i większość takich porodów nie ma komplikacji typu przyduszenia i inne tu opisywane koszmary(co ciekawe sa opisywane nie przez te co rodziły sn)

jak i bzdury o tym ze duze dziecko = komplikacje.. , nisko sadzone łożysko(to nie to samo co przodujące) to tylko cc..

ja miałam jedno i drugie i w 4h godz bez nacięcia urodziłam..

jeszcze apropos "duzego dziecka" waga ma mniejsze znaczenie.. najwazniejsza jest wielkośc głowki..moja córka wazyla 4300 a głowke miala mniejsza niz córka kolezanki waząca 3200gr..

a w sn główka jest decydująca jako ta część "najtwardsza"..bo jak przejdzie główka to reszta juz "spokojnie"

jeśli jest dobry lekarz i położna to i sn i cc będzie super wspomnieniem..jeśli nie to nawet cc niczego nie gwarantuje..

A skąd wiesz? Byłaś przy każdym, że takim wyrokiem szafujesz?

Bzdura. Wystarczy, że dziecko rodzi się z rączką - i już jest problem. A tego przewidzieć się nie da.

Napisane przez aja1

No nie wiem ile Ty masz, ale ja miałam taką operacją mając 25 lat, i dochodziłam do siebie jakieś 2-3 miesiące

Ano. Wiek nie jest wyznacznikiem, ja miałam 31 lat i po 2 tygodniach czułam się super.

[klaki]

Orientujecie się jak wygląda kwesta porodu przy wadzie wzroku -5,75 na każde oko? (krótkowzroczność). W ciąży nie jestem, ale ostatnio tak zaczęłam się zastanawiać, trochę poczytałam, ale spotykam się z różnymi opiniami. Może Wasze znajome albo właśnie Wy macie jakieś doświadczenia w tej kwestii?

[AlicjaH]

A ja 20 i po tygodniu już działałam normalnie/dodam, że cięcie pionowe/. Wiek nie jest wyznacznikiem to fakt
Moja mama w wieku 41lat przeszła cc i też śmigała od razu a to o czymś świadczy ;-)