- 20kg!!! zapraszam zdeterminowane kobietki do wspólnej walki:)

[redzi13]

mnie rowniez prosze dopisac do listy serdecznie pozdrawiam wszystkie forumki!!!

[mamasynka]

Napisane przez redzi13

mnie rowniez prosze dopisac do listy serdecznie pozdrawiam wszystkie forumki!!!

ok sie robi podaj tylko wage aktualna wzrost i cel jaki chcesz osiągnąć

[justynan01]

Napisane przez mamasynka

Wogóle to mam Meeeeeeeeeeeeeega motywacje postanowiliśmy z meżem starać sie o 2 bobaska ale żebym mogła zajsc w ciaze musze schudnac bo jak jeszcze przytyje to sie już nie uniose... a mamy już chłopca wiec teraz moglaby być dziewczynka i nie wiem czy tojest prawda ale żeby starać sie o dziewczynke podobno dieta kobiety też jest bardzo ważna powinnam jesc dużo wapnia i magnezu wiec nabiał jak najbardziej wskazany a nie powinno sie jesc wogóle słodkości wiec chyba dla bobaska warto przestac wcinac słodycze

a no to gratuluje motywacj z tego co wiem to zeby zrobić dziewczynkę to sa jakie okreslone pozycje no i dni płodne na dziewczynke i dni na zrobienie chłopca ale musiłabys o tym poczytac na necie, sewgo czasu moja bratowa z bratem starali sie zrobic dziewczynke i im sie udało bo tez mieli juz chłopca


Witam serdecznie nowe kolezanki w boju mam nadzieje ze uda nam sie wszystkim i ze to bedzie ostatnia dieta w zyciu tzn przedostatnia bo poniej ta wymarzona wage bedzie trzeba jeszcze umiec utrzymac :PP słodkich snów życze chudzinki

[mamasynka]

Napisane przez justynan01

a no to gratuluje motywacj z tego co wiem to zeby zrobić dziewczynkę to sa jakie okreslone pozycje no i dni płodne na dziewczynke i dni na zrobienie chłopca ale musiłabys o tym poczytac na necie, sewgo czasu moja bratowa z bratem starali sie zrobic dziewczynke i im sie udało bo tez mieli juz chłopca

TAK WIEM CZYTAŁAM JUŻ O TYM... dziewczynke powinno sie robic ok. 2-3 dni przed owulacja fajnie by było gdyby sie udało ale jak sie nie uda to synunia bede kochala tak samo
ale to dopiero jak schudne
Dobranoc pchły na noc

[herder]

Napisane przez mamasynka

TAK WIEM CZYTAŁAM JUŻ O TYM... dziewczynke powinno sie robic ok. 2-3 dni przed owulacja fajnie by było gdyby sie udało ale jak sie nie uda to synunia bede kochala tak samo

zazdroszcze też bym już chciała chyba być mamą i oczywiście z tatą najlepiej w parze:P

dobranoc

[takanazwa]

no cóż, -20 kg mniej to także moje marzenie, za którego realizację postanowiłam się wziąć (porządnie) 2 dni temu. byłabym przeszczęśliwa, gdyby udało mi się dopiąć celu np. za 3 miesiące... tymczasem nie mam co tak wybiegać w przyszłość, muszę walczyć z każdym dniem, żeby chciało mi się ćwiczyć i nie chciało mi się jeść 'zakazanych' rzeczy
2 dni temu, tj. 29 lipca zaczynałam z wagą startową 88,4kg (przy wzroście 175cm). myślałam, że dostanę palpitacji serca jak weszłam na wagę - naprawdę nie przypuszczałam, że aż tyle się we mnie nagromadziło. po takiej dawce szoku nie ma już odwrotu, nie mogę dopuścić, żebym więcej ważyła powyżej 80kg. wiem, że nie widać tego po mnie (mam przedziwną budowę ciała - z jednej strony to dobrze, z drugiej: potem dowiaduję się takich strasznych rzeczy, jak waga 88,4), ale jeszcze trochę, a zacznie się robić nieciekawie.

moim wymarzonym celem byłoby 60kg, czyli 28kg mniej. ale powiedzmy, że 65kg też się zadowolę ;-)
przestawiam swoją dietę na dietę śródziemnomorską i oczywiście ćwiczę. staram się jeździć dziennie 2 godziny rowerkiem, poćwiczyć trochę ramiona i brzuszki. z obawy przed ewentualnymi rozstępami zaczęłam się też kremować odpowiednimi specyfikami

dziś mamy ostatni dzień lipca, więc wierzę, że cały, długi sierpień będzie dla nas - odchudzających się - pomyślnym miesiącem!

[tusia_czek]

takanazwa doskonale Cię rozumiem, dla mnie teraz też każdy dzień jest ważny, już nie chce sobie nic planować tylko iść za ciosem jak sama mówisz przed nami dłuuugiii sierpień na pewno przyniesie nam pomyśle efekty
a swoją drogą zazdroszczę Ci bo jak sama mówisz po Tobie tej wagi nie widać, ja niestety wręcz przeciwnie.. jak wspominałam przy moim wzroście i budowie ciała ciężko coś maskować pod ciuchami a mam juz dość rozwleczonych, workowatych, bezkształtnych w dużych rozmiarach ciuchów.

Nie wiem jak Wy ale jak osiągnę zamierzony cel zmieniam swoję garderobę a co mi tam :P buśśśka

[mamasynka]

czesc chudzinki ja już wróciłam z miasta i zaraz zabierazm sie za sprzatanie domu a potem bede kosiła trawe na całym podwórku a powiem wam że mam sporawe wiec troche kcl sie spali
co do jedzonka to narazie wypiłam 400ml kefiru owocowego.
bede pozniej papa

[takanazwa]

tusia_czku, ja też mam w marzeniach wymianę garderoby po osiągnięciu celu - już sobie wyobrażam siebie, gdy wchodzę do sklepu i proszę o rozmiar M, który jest idealnie dopasowany (o S-kach nawet nie myślę, bo czasem już mój wzrost jest przeszkodą, która sprawia, że S-ki nie sięgają mi pewnie pępka chociaż to dziwne, bo aż tak wysoka wcale nie jestem). to nie to, żeby nie podobały mi się moje obecne ciuchy - ale cóż to będzie za radość, gdy nareszcie wszystko będzie leżało i wyglądało na mnie tak, jak powinno... nie mówiąc już o bikini

też teraz wybieram się kosić trawę na ogródku, później wymyślę co dalej robić, żeby zanadto się nie rozleniwić w tę sobotę

[Hiks]

hej dziewczyny ;( Wczoraj zabalowałam ;( no i jak to po lakoholu, złapał mnie głód... i potoczyło się jak lawina... kubełek z KFC ==. A dzisiaj, kiedy susza w gębie i niski poziom cukru zlapałam jeszcze resztkę M&M's. Ehhh w ramach pokuty postaram się dłużej siedzieć na siłowni.

Postanowiłam tez wynaleźć dietę 1500 kcal i się do niej sotsować - lepsze to niż komponowanie dzien w dzień posiłków i podliczanie samemu - łatwiej mi się zastować, niż miałabym sama to robić ;F No i zawsze wynajde pretekst, żeby zamiast przygotowania posiłku zjeść coś na szybko ;/

[tusia_czek]

mamasynka ja juz po wszystkiemu ;p jeszcze ewentualnie na wieczór jakieś jabłko i koniec na dzieś.. i hektolitry wody do wypicia.. tak ze z jedzeniem sobie nawet radzę, pokusy są ale póki co nie daje sie tylko gorsza sprawa zeby zarać sie za ćwiczenia.. bo mi sie za bardzo nie chce.. lenia starsznego dostałam jeszcze ta pogoda, chociaż słoneczko wyszło moze skocze na rowerek

takanazwa bikini i spódniczki nie wiem kiedy ostatnio nosiłam spódniczkę wszystko zmienie tylko ja sie coś rozleniwiłam w tą sobotę niestety..

Hihs zgrzeczyłaś :P teraz musisz odpokutować ;p
a co z tą dietą 1500 kcal? też myślę zeby coś poszukać a nie bawić się w to codzienne liczenie : / albo chociaż mieć zestawy posiłków które mogę łączyć majace określone wartosci kaloryczne

Chyba jednak pójdę na ten rower.. trzeba sie troszke poruszać

[takanazwa]

no właśnie, chciałam się Was zapytać jakie macie w planach stosować diety. powiem szczerze, że ja nie nadaję się do diet "wyspecjalizowanych", tj. kapuścianych, białkowych czy innych takich, w których jest kategorycznie zakazane jedzenie czegoś. przede wszystkim nie mogłabym sobie odpuścić jedzenia warzyw, owoców czy makaronu już od dawna chciałam wprowadzić w życie u siebie odżywianie się według standartów ludzi z rejonu Morza Śródziemnego (pomijam już moje ogólne zainteresowanie tymi kulturami) i teraz po raz pierwszy mam na tyle silną motywację, że postaram się postępować według ułożonego w głowie planu. właściwie mam zamiar jeść to, co lubię (bo lubię praktycznie wszystko, co występuje w tym stylu żywienia) i nie sięgać po większe, "śródkontynentalne" grzeszki, jak słodycze, chipsy, białe pieczywo i wszelkiego rodzaju kluski, kluseczki i kluseńczuńki.

mam jeszcze jedno pytanie - dla tych, którym znany jest serwis dieta.pl: skąd oni biorą te kosmiczne wyniki spalonych kalorii? mój rowerek, po godzinie jazdy pokazuje mi spalonych średnio ~300 kcal, tymczasem według serwisu dieta.pl godzina jazdy na rowerku 20 km/h (u mnie średnia to 30km/h) to aż 600kcal! pewnie, że fajnie by było gdyby godzina jazdy dawała aż takie rezultaty, ale to przecież niemożliwe!

[justynan01]

witam witam przy sobocie
no i oczywiście witam serdecznie nowe chudzinki i te które juz walcza na tym forum
kochane nie łamcie się swoja waga, ponieważ dobre nastawienie to juz połowa sukcesu a druga to ciężka praca nad sobą ))
no właśnie ciężka praca ;/ mimo trzymania diety i wykanczajacych cwiczen i teoretycznie optymizmu moja waga ani drgnie, nie to ze mam juz hopla na tym punkcie ale codzienne wazenie jakos weszło mi w krew (tzn ważę sie raz dziennie rano) i gdy tego nie robie to cały dzien jakos mysle tylko o dietowaniu i o tym ze mi sie nie uda itd.... wiec jak juz wspomniałam jestem juz zmeczona tym dietowaniem i cwiczeniami poniewaz nigdy tyle nie ciwiczyłam jak w tym tygodniu ;/
wiec dzis mam dzien dobroci dla siebie nie odmawiam sobie niczego... powtórze NICZEGO a juz o kaloriach nie mysle :P przestałam liczyc po pierwszym 1000 jakos ok 11.00 wiec dzis pochłonełam reszte ciastek maslanych kilka nalesnikow, kromke chleba ze smalcem(roboty mojej mamy) ogorki pomidory jajecznice z 3 jaj wiejskich myslalam zeby zrobic jeszcze sernik na zimno ale jakos pupy nie chce mi sie ruszyc do sklepu po składniki :PP
moje cwiczenia to: poranne 15 min cwiczen (brzuszki, przysiady, skrety tułowia) bo jakos tak sie juz przyzwyczaiłam, siatkówka- czyli bieg z siatami z zakupami bo mam kawałek drogi po zakupy , sprzatanie domu i cwiczenia sprawnościowe- palcy po klawiaturze :PP i tyle jestem z siebie dumna :
w ramach dbania o siebie zrobiłam sobie peeling kawowy wymasowałam się balsamami wyszczuuplajacymi, maseczka na twarz i zaraz siadam i robie sobie pazurki
no ale co dobre kiedys sie konczy :PP od jutra wracaja cwiczenia i dieta tzn dieta kapusciana, bo jesli po niej nie suchne ani jednego marnego kilogramika to bedzie po prostu znaczyło ze znow mam problemy z tarczyca i wtedy odchudzanie i tak nanic nie wyjdzie :PP ale bede sie tym martwic dopiero jutro dzis leniuchuje i mam pełniutki brzuszek wszytskim co nie wolno...
wiem ze moze w tej chwili Was moje drogie z demotywowałam ale nie chciałam.. naprawde ale czyba czasami potrzeba nam i naszemu organizmowi takiego dnia odskoczni
mi to dobrze działa w tej chwilii czuje sie po prostu świetnie i bosko piękna latam w krotkich spodenkach i obcisłej bluzce.... cóż ze widać moje wałeczki i celulitis na udkach... ale... czy to wszystko nie jest bosko piękne
Pozdrawiam

[Hiks]

Ja jestem po ponad godzinie spędzonej na siłowni... ;] Głównie spędziłam ten czas na bieżni, chociaż zła jestem, że głupia maszyna po ponad 30 min pokazywała 100 spalonych kcal No Ale cóż... Właśnie miałam Was zapytać laski, czy któraś stosowała może herbatkę Fitea? Kupiłam INTENSYWNE SPALANIE i przyznam, że pachnie dosyć apetycznie, w porównaniu do innych herbatek odchudzających...
Oczywiście, nie liczę na jakieś super efekty zrzuconych 10 kg na tydzień tylko dzięki magicznemu naparowi Traktuję ją jako lekkie oczyszczanie i może, może coś da na te zwały tłuszczu w połączeniu z ćwiczeniami i moim 1500 kcal.
Cena nie jest wygórowana, zapłaciłam Ł1,59 za opakowanie 20 saszetek, czyli ok 7 zł. Nieźle. W sprzedaży mają również spalanie z oczyszczaniem i herbatkę wzmacniającą włosy i paznokcie... Czekam na dostawę ;] Czy któraś może stosowała? Jakieś wrażenia? Planuję pić ją głównie w momentach napadówki głodu na cukier ;] Można pić max 4 dziennie, więc oczywiście oprócz tego woda i herbata, litrami xD

[takanazwa]

ja też dzisiaj wyjeździłam swoją ustaloną normę 2h rowerem, ale mój nastrój spalania kalorii popsuł trochę fakt, że zaproszono mnie na kolację, na której pojawi się pyszne jedzenie i równie pyszne czerwone wino no cóż - chciałam dietę śródziemnomorską, to ją mam: w końcu tam też ludzie najbardziej celebrują kolację tak więc zaraz się szykuję i idę.

co do herbatek to ja piję SlimFigura, lub coś takiego, z Herbapolu. głównie dlatego, że zawiera L-karnitynę i Pu-Erh i liczę, że wspomaga to trochę moje ćwiczenia. powiem szczerze, że innych raczej nie testowałam i jako, że to tylko herbatki, jestem nastawiona do nich "umiarkowanie sceptycznie"

życzę miłego wieczoru i mam nadzieję, że mimo wszystko dziś nie pofolguję sobie za bardzo

[mamasynka]

hej laski
Ja dopiero mam chwile wolnego...
Wogóle to dostaliśmy dziś zaproszenie na weselicho które mam 28.08 i nie mam pojecia w co sie taka słonica jak Ja ubierze jak sobie pomysle to odechciewa mi sie isc

Jeżeli kogoś nie dopisałam do listy to prosze o wiadomosc na pw z potrzebnymi danymi bo mogłam przeoczyć

[boinnenazwybylyzajete]

Dobry wieczór
Niestety nadal jest mi ciężko się przestawić na dietowanie. Przez tą pogode nic tylko chce mi się jeść Ale też trochę ćwiczyłam więc nie jest źle

Cały czas boje się wejść na wage bo jeśli nic nie spadło tooo i harakiri

[takanazwa]

no pięknie, wiedziałam, że tak się skończy pójście na kolację - trzymałam się dzielnie do momentu, w którym nie podano na stół (już jako zakąski) nachos nie dość, że zjadłam chipsy - których w sumie aż tak nie lubię - to jeszcze wciągnęłam z pięć ciasteczek, nie mówiąc o tych ilościach wina, które się wczoraj lały. dobrze, że wejście na wagę dopiero w czwartek, bo dzisiaj pewnie bym się załamała..

z tego wszystkiego planuję dzisiaj intensywny dzień treningowy i - mam nadzieję - pójście na siłownię, pierwszy raz po baaaardzo długim czasie. jest niedziela, nie ma co się obijać!

[tusia_czek]

Hey kurcze.. tak sobie tu naczytałam ze zmobilizowałyście mnie do strasznego grzeszku ;p wyłamałam sie z zasady jem do 18 i późno wieczorem zjadłam kanapkę a teraz mam wyrzuty sumienia teraz bede miała nauczkę bo czuje się głupio wobec samej siebie ale nigdy wiecej!
tak poza tym moja wycieczka rowerowa sie odbyła ale dzisiaj pogoda znowu w kratkę nie wiem jak Wy ale nie mogę się przemóc do ćwiczeń rano :/ coś strasznego, wiem ze musze a jednak..

boinnenazwybylyzajete oj powiem Ci że ja też sie boje wejść na wagę, ze nic nie spadło, szczególnie po wczorajszym kiedys obsesyjnie ważyłam sie codziennie, a teraz od początku mojej solidnej diety boje sie nawet wyciągnąć tą wagę i na nią wejść :/

hmm..Dziewczynki to kiedy pierwsze wspólne pomiary? kiedy spojrzymy prawdzie w oczy i zobaczymy czy coś drgneło? ;p

Pozdrawiam miłej niedzieli

[little_girl5]

To ja także się dołączam,chociaż naprawdę już nie mam nadziei i jestem po prostu załamana...
Przez kilka miesięcy nie jadłam nic po za warzywami i jabłkami.Szybko schudłam tak,że przy wzroście 173cm ważyłam 36 kg.W styczniu zaczęłam żreć na potęge ,nawet rzeczy na które przed dietą nawet bym nie spojrzała(mięso,słodycze, ...)
Teraz ważę 65kg.Jestem tłusta,nie mogę na siebie patrzeć,wstydzę się gdziekolwiek wyjść...I wciąż żrę,nie wiem co robić.Może z Wami jakoś mi się uda,chociaż już naprawdę nie mam siły.Od października zaczynam studia,do tego czasu muszę schudnąć przynajmniej do 55 kg.Zrobiłabym wszystko,aby móc cofnąć czas i nie utyć tak strasznie...

[niunia_ona]

a mi sie nic nie chce ;p

jutro ide do lekarza zakladowego , i podpisuje umowe o prace wnet!
Przeszlam probny !!! hehe xd


szczesliwa

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:05 ----------

Napisane przez little_girl5

To ja także się dołączam,chociaż naprawdę już nie mam nadziei i jestem po prostu załamana...
Przez kilka miesięcy nie jadłam nic po za warzywami i jabłkami.Szybko schudłam tak,że przy wzroście 173cm ważyłam 36 kg.W styczniu zaczęłam żreć na potęge ,nawet rzeczy na które przed dietą nawet bym nie spojrzała(mięso,słodycze, ...)
Teraz ważę 65kg.Jestem tłusta,nie mogę na siebie patrzeć,wstydzę się gdziekolwiek wyjść...I wciąż żrę,nie wiem co robić.Może z Wami jakoś mi się uda,chociaż już naprawdę nie mam siły.Od października zaczynam studia,do tego czasu muszę schudnąć przynajmniej do 55 kg.Zrobiłabym wszystko,aby móc cofnąć czas i nie utyć tak strasznie...

jestes taka wysoka i moim zdaniem wazysz dobrze. nie trzeba sie odchudzac. tlusta chyba tlustych ludzi nie widzialaas! moje zdanie.! popatrz na to z innej strony! trzeba miec troche tluszczyku by facet mial za co zlapac a nie xd

[tusia_czek]

Przy wzroście 173cm ważyłaś 36 kg ? nie umiem sobie tego wyobrazić..
mam przechudą koleżankę która ma na oko 150cm i tyle własnie waży a wygląda tak ze jak wiatr zawieje to o mały włos ją nie porwie.

[Gosiaczek17235]

ja też sie dołączam!!)

[mamasynka]

hej dziewczyny
dzis było nasze wspólne ważenie...pamietałyscie?: ) jeżeli sie ktoras z was zwazyła to podajcie wyniki to je zmienie w tabelce

[justynan01]

eh widze że ja zaczne mi nic nie ubyło.. niestety... a do tego przez łeekend przybył kilogram :PP wiec prosze o zmiane na 71kg )

[mamasynka]

Napisane przez justynan01

eh widze że ja zaczne mi nic nie ubyło.. niestety... a do tego przez łeekend przybył kilogram :PP wiec prosze o zmiane na 71kg )

u mnie tez lipa bo tylko - 0,5kg a na to nie ma co patrzeć bo poprostu pewnie wczoraj mniej zjadłam i to dlatego.

[Hiks]

Łaaa!!! Ja już nie wiem, czy to z wagą coś nie tego, czy co... ;(
W domu mam elektryczną i pokazuje 84,5 kg... Mniej więcej, bo zależy, gdzie ją położę... A na siłowni jest ta z tych dużych i pokazuje 81.00... Chlip chlip - jak uważacie?

[tusia_czek]

I u mnie brak zmian niestety.. w dodatku nie mam wagi elektronicznej tylko taką zwykłą z tarczą.. kręci się w cały świat, nawet jak się z niej zejdzie to wskazówka raz ustawi sie na zero, raz nadważy kilogram a raz jeszcze ujmie.. więc ogólnie u mnie lipa, na dodatek trzeba do niej zakładać ze może 2kg. nie doważać. Mnie wskazuje bez zmian 70kg. no plus w głowie doliczam sobie niby te 2kg. dodatkowe.. wiec jak było tak jest
Tak czy tak stoję w miejscu a z tego co wiem ten 1-o,5kg. jest w ciągu dnia takie "ruchome" rano może być mniej wieczorem wiecej, dlatego trzeba się ważyć zawsze rano. Przynajmniej tyle mi wiadomo. No a jak tam reszta? Jakieś postępy są?

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

U mnie waga 74,1 czyli nie za dobrze.

[herder]

U mnie tez średnio jak się mierzyłam to bez zmian. A waga( którą w końcu zdobyłam) pokazuje 64 a to niemozliwe, wiec zepsuta musi być:P

Czyli podsumowując ja bez zmian:/

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Ok. Zmiana. Chyba już działa. Zważyłam się teraz(czyli nie rano) i waże 71. Ponieważ w wymiarach się nie zmieniło wiec musiałam tyle mieć od początku - wiec prosze o zmiane żeby nie było że tak mi świetnie idzie bo nie idzie:/

Pozdrawiam