masaż erotyczny

[blekitne_niebo]

Napisane przez justac

zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem silna, brakuje mi tej twardości, no ale taka już jestem....
gdybym na 100% wiedziała że tam poszedł nie myślałabym nad tym tyle, ale szczerze powiedziawszy nie mam tej pewności, troche go juz znam i to daje mi do myslenia

W takim razie licz się z tym że będziesz jedną z wielu.

[caate]

Napisane przez blekitne_niebo

Autorka nie jest stara, jest młoda. To że się zmarnowało 9 lat nie oznacza że ma się marnowac jeszcze więcej.
On jeszcze na niejeden masaż pójdzie.
Żal, totalny.

Wiem
ale wiele osob, uwaza ze po tak dlugim zwiazku, no czas na slub i koniec. Bo rodzina, bo teraz to gdzie znajdzie partnera nowego. Trzeba go poznac, czyli kolejne lata. A kiedy slub,kiedy dziecko?
O to mi chodzi. Zgadzam sie z Toba, masz racje. 30lat to jeszcze mlodosc, imprezy, znajomi, szansa na szczescie. Ale ja rozumiem Autorke, mnie by rodzina powiesila na krzyzu za te 9lat zwiazku i nagle bum. Niewazne ze to nie bylaby moja wina, wazne ze ja nie potrafie wybaczyc i ich zdaniem trace okazuje na super faceta. Przeciez nie liczy sie nasze szczescie...
Ja bym nie potrafila po takich zdradach zalozyc rodziny, niewazne kto by co mi mowil. Balabym sie, a strach to wrog czlowieka, meczy i gnebi. A ja wole spokojne,szczesliwe zycie.

[patbar]

Napisane przez blekitne_niebo

Dziewczyny piszą Ci tu wiele komplementów a ja uważam że jesteś bardzo słaba i na żadne pochwały nie zasługujesz. Cały czas liczysz że gość do Ciebie wróci, będzie się "starał". Jakie starał? Facet był u prostytutki a Ty chcesz ratować "związek"?
Jak już mówiłam facet może przedstawić tysiące fałszywych usprawiedliwień. Nie rozumiem jak mozna jeszcze chcieć nawet patrzeć w oczy facetowi który płaci za erotyczne masaże a co dopiero żyć z nim razem.
Moje rady: kup sobie pilnik do piłowania poroża. I używaj prezerwatyw bo jeszcze coś złapiesz.

Tak samo myślę. Ale wybaczyła jedną zdradę, wybaczy i drugą. Jakoś nie wierze, że dzwonił a nieodebrała. Po co wogóle chodzi po takich ogłoszeniach towarzyskich? Nie sądzę, że ot tak z ciekawości.

[justac]

Napisane przez caate

Ona go tak kocha, ze jest w stanie sie poswiecic i wybaczyc.
Ja bym nie byla tez taka odwazna. Balabym sie ze powtorzy sie,kolejny,kolejny i kolejny raz...
Autorka boi sie swojego wieku i boi sie przyznac, ze mogla zmarnowac te 9lat zwiazku. Chce dac szanse, porozmawiac, niech da. Wiele kobiet musi sie samych przekonac, kto ile jest wart ich zachodu.
Wszystko sie jeszcze wyjasni, nie wrocilas na noc, juz wieczorem i od rana powinien wydzwaniac, martwic sie...
On powinien latac za Toba jak pies, wie gdzie pracujesz, jak sie nie dodzwoni to przyjdzie do pracy. Nie zatrzymywal Cie, bo wiedzial, ze zrobil zle. Moze nawet mu pasowac ze odeszlas...
Oby tylko nie poszedl na pocieszszenie na masaz.
Ale tego juz raczej sie nie dowiesz.
To on ma zabiegac o rozmowe, o Ciebie. To on ma sie tlumaczyc, a nie Ty go ciagnac za jezyk...

hmm, dobrze by było gdyby tak zrobił, a tu nic
ja sobie na razie żyję dalej, a co będzie życie pokaże...

[blekitne_niebo]

Napisane przez caate

Wiem
ale wiele osob, uwaza ze po tak dlugim zwiazku, no czas na slub i koniec. Bo rodzina, bo teraz to gdzie znajdzie partnera nowego. Trzeba go poznac, czyli kolejne lata. A kiedy slub,kiedy dziecko?
O to mi chodzi. Zgadzam sie z Toba, masz racje. 30lat to jeszcze mlodosc, imprezy, znajomi, szansa na szczescie. Ale ja rozumiem Autorke, mnie by rodzina powiesila na krzyzu za te 9lat zwiazku i nagle bum. Niewazne ze to nie bylaby moja wina, wazne ze ja nie potrafie wybaczyc i ich zdaniem trace okazuje na super faceta. Przeciez nie liczy sie nasze szczescie...
Ja bym nie potrafila po takich zdradach zalozyc rodziny, niewazne kto by co mi mowil. Balabym sie, a strach to wrog czlowieka, meczy i gnebi. A ja wole spokojne,szczesliwe zycie.

Na szczęście moja rodzina jest inna Moi krewni raczej powiesili by za **** faceta który mi wyrządził taką krzywdę

Napisane przez patbar

Tak samo myślę. Ale wybaczyła jedną zdradę, wybaczy i drugą. Jakoś nie wierze, że dzwonił a nieodebrała. Po co wogóle chodzi po takich ogłoszeniach towarzyskich? Nie sądzę, że ot tak z ciekawości.

No to piona

Napisane przez justac

hmm, dobrze by było gdyby tak zrobił, a tu nic
ja sobie na razie żyję dalej, a co będzie życie pokaże...

Poczekaj jeszcze trochę, fabrykacja fałszywych dowodów niewinności musi potrwać

[justac]

Napisane przez caate

Wiem
ale wiele osob, uwaza ze po tak dlugim zwiazku, no czas na slub i koniec. Bo rodzina, bo teraz to gdzie znajdzie partnera nowego. Trzeba go poznac, czyli kolejne lata. A kiedy slub,kiedy dziecko?
O to mi chodzi. Zgadzam sie z Toba, masz racje. 30lat to jeszcze mlodosc, imprezy, znajomi, szansa na szczescie. Ale ja rozumiem Autorke, mnie by rodzina powiesila na krzyzu za te 9lat zwiazku i nagle bum. Niewazne ze to nie bylaby moja wina, wazne ze ja nie potrafie wybaczyc i ich zdaniem trace okazuje na super faceta. Przeciez nie liczy sie nasze szczescie...
Ja bym nie potrafila po takich zdradach zalozyc rodziny, niewazne kto by co mi mowil. Balabym sie, a strach to wrog czlowieka, meczy i gnebi. A ja wole spokojne,szczesliwe zycie.

dokłądnie tak jest, kolejne lata docierania do siebie, troche mnie to przeraża...
z rodziną raczej problemu nie bedzie, to moja sprawa.

[patbar]

Napisane przez justac

hmm, dobrze by było gdyby tak zrobił, a tu nic
ja sobie na razie żyję dalej, a co będzie życie pokaże...

Widać, że mimo wszystko i tak chcesz z nim być. Nie zdziwie się jeśli pierwsza się do niego odezwiesz i jeszcze będziesz go przepraszać za swoje 'niesłuszne' oskarżenia.

Jeszcze mi się taka myśl nasunęła, może on już nie chce z tobą być i nie wie jak ci to powiedzieć? I teraz sama stworzyłaś mu dogodną sytuację, dlatego się nie odzywa.

[megustastu]

Ciężka sprawa, ale dziewczyny mają rację. Lepiej, żeby teraz zabolało, niż nie daj boże, x lat po ślubie dowiedziałabyś się, że byłaś zdradzana i oszukiwana... Taki ból byłby nie do zniesienia, w porównianiu z tym przez co musisz teraz przejść. Ja Ci życzę dużo siły, żeby wytrwać i wykreślić słowo 'powrót' tylko zacząc żyć na nowo... Z kimś kto będzie Ciebie wart i nie będzie Cię oszukiwał.

[JellyJumper]

tak sobie myślę i próbuję sie postawić w twojej sytuacji.
Dochodze do wniosku że z boku wygląda to zupełnie inaczej.

ja jestem w 5 letnim związku i na prawdę gdybym znalazła coś takiego jak ty to nie mogłabym w to uwierzyć, musiałabym sobie chyba co chwile powtarzać że to są fakty bo inaczej szukałabym jakichś wyjaśnię innych. Strasznie trudno byłoby mi uwierzyć aby mój TŻ którego znam tak dobrze i kocham, który jest dla mnie czuły i wspaniały na codzien korzystka z usług no nie wiem czy mogę to tak nazważ ale prostytutki.

niestety z boku patrząc jasne jest że facet kręci i ze nie jest święty.
Jesteśmy zaślepione swoją miłościa i wierzymy im za bardzo.

kochana keiruj się zdrowym rozsądkiem a nie uczuciami

[justac]

Napisane przez patbar

Widać, że mimo wszystko i tak chcesz z nim być. Nie zdziwie się jeśli pierwsza się do niego odezwiesz i jeszcze będziesz go przepraszać za swoje 'niesłuszne' oskarżenia.

Jeszcze mi się taka myśl nasunęła, może on już nie chce z tobą być i nie wie jak ci to powiedzieć? I teraz sama stworzyłaś mu dogodną sytuację, dlatego się nie odzywa.

słuchaj, jak się do mnie nie odezwie to dla mnie jest sprawa jasna i tym bardziej bede mogla temat zamknąc
ale bez przesady, przepraszac i dzwonic nie bede, już za taki beznadziejny przypadek mnie nie bierz

[patbar]

Napisane przez justac

słuchaj, jak się do mnie nie odezwie to dla mnie jest sprawa jasna i tym bardziej bede mogla temat zamknąc
ale bez przesady, przepraszac i dzwonic nie bede, już za taki beznadziejny przypadek mnie nie bierz

Trochę ironicznie to pisałam. Jednak jeśli się odezwie i będzie walczył o ciebie, to wrócisz., prawda?

[justac]

Napisane przez patbar

Trochę ironicznie to pisałam. Jednak jeśli się odezwie i będzie walczył o ciebie, to wrócisz., prawda?

...nie wiem...to zależy od wielu rzeczy, na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie powiedzieć konkretnie...

[karolynka90]

A kiedy facet powiedział Ci, ze pani prostytutka nie odebrała, to spytałaś po co wogóle do niej dzwonił?

[blekitne_niebo]

Napisane przez karolynka90

A kiedy facet powiedział Ci, ze pani prostytutka nie odebrała, to spytałaś po co wogóle do niej dzwonił?

Ciekawe co by odpowiedział
Jak dla mnie to jasne po co się dzwoni do pani prostytutki

[justac]

Napisane przez karolynka90

A kiedy facet powiedział Ci, ze pani prostytutka nie odebrała, to spytałaś po co wogóle do niej dzwonił?

jasne że spytałam, powiedziałam mu że to nie jest dla mnie żadne wytłumaczenie, ani ulga - bo nie odebrała, liczy sie to że zadzwoniłeś.
Nic nie mówił, wiedział że winny....

[karolynka90]

Napisane przez justac

jasne że spytałam, powiedziałam mu że to nie jest dla mnie żadne wytłumaczenie, ani ulga - bo nie odebrała, liczy sie to że zadzwoniłeś.
Nic nie mówił, wiedział że winny....

Dokładnie tak.

[monika13k]

Naprawdę zastanów się czy warto brnąć w związek, w którym nie będziesz pewna jego wierności. sama się wcześniej czy później na tym złapiesz. jaką masz pewność, że tylko raz tam zadzwonił?
dla mnie to w ogóle nie dopomyślenia, nie mogłabym być z facetem który będąc ze mną korzystał z prostytutki, czułabym obrzydzenie. tak jak dziewczyny tu Ci pisza lepiej teraz przepłakać niz potem cierpieć 10 razy bardziej.
Wiadoma sprawa, że cięzko przekreślić tyle lat związku, ale to on go przekreślił robiąc to co zrobił.
eh Ci faceci.

[caate]

Dziewczyny juz wszystko napisaly.
Jezeli bedzie sie tlumaczy pozniej ze bal sie do Ciebie zadzwonic, to bedzie smiechu warte. Do masazystki nie bal sie dzwonic,a do swojej kobiety ktora cierpi i odeszla to juz sie boi dzwonic.
Wyjdzie szydlo z worka. Sama niebawem sie przekonasz ile Wasz zwiazek byl warty. Jezeli on naprawde zero nic sie nie postara o Ciebie, to wybral sobie wybitny sposob na rozstanie i skuteczny.

Bedziesz mogla na dluzej zostac u tej kolezanki?

[justac]

Napisane przez caate

Dziewczyny juz wszystko napisaly.
Jezeli bedzie sie tlumaczy pozniej ze bal sie do Ciebie zadzwonic, to bedzie smiechu warte. Do masazystki nie bal sie dzwonic,a do swojej kobiety ktora cierpi i odeszla to juz sie boi dzwonic.
Wyjdzie szydlo z worka. Sama niebawem sie przekonasz ile Wasz zwiazek byl warty. Jezeli on naprawde zero nic sie nie postara o Ciebie, to wybral sobie wybitny sposob na rozstanie i skuteczny.

Bedziesz mogla na dluzej zostac u tej kolezanki?

koleżanka mówi, że tak, ale niechciałabym nadwyrężać jej gościnności, jest jeszcze mąż i dziecko
dzisiaj jade dowiedziec się jeszcze o jedno miejsce do wynajęcia, może sie uda

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez monika13k

Naprawdę zastanów się czy warto brnąć w związek, w którym nie będziesz pewna jego wierności. sama się wcześniej czy później na tym złapiesz. jaką masz pewność, że tylko raz tam zadzwonił?
dla mnie to w ogóle nie dopomyślenia, nie mogłabym być z facetem który będąc ze mną korzystał z prostytutki, czułabym obrzydzenie. tak jak dziewczyny tu Ci pisza lepiej teraz przepłakać niz potem cierpieć 10 razy bardziej.
Wiadoma sprawa, że cięzko przekreślić tyle lat związku, ale to on go przekreślił robiąc to co zrobił.
eh Ci faceci.

Monika, ja też nie mogłabym z nim zostac, jesli faktycznie to zrobił, ale problem w tym, że nie wiem czy tam był...

[karolynka90]

Napisane przez justac

ja też nie mogłabym z nim zostac, jesli faktycznie to zrobił, ale problem w tym, że nie wiem czy tam był...

A jak myślisz, po co tam dzwonił?
Żeby sobie porozmawiać o pogodzie?

[caate]

Napisane przez justac

koleżanka mówi, że tak, ale niechciałabym nadwyrężać jej gościnności, jest jeszcze mąż i dziecko
dzisiaj jade dowiedziec się jeszcze o jedno miejsce do wynajęcia, może sie uda

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------



Monika, ja też nie mogłabym z nim zostac, jesli faktycznie to zrobił, ale problem w tym, że nie wiem czy tam był...

No to dobrze, ze juz sie zabezpieczasz i szukasz czegos. Wiadomo, ze bedzie ciezko, nagle samej zamieszkac. Ale jezeli on sie nie odezwie, nie wytlumaczy, to wiadomo jaka jest prawda, skoro nie walczy o Ciebie.

[justac]

Napisane przez karolynka90

A jak myślisz, po co tam dzwonił?
Żeby sobie porozmawiać o pogodzie?

ja doskonale wiem po co tam dzwonił, ale jesli nie poszedł, to może przemysli to wszystko co sie dzieje teraz między nami , zrozumie i nię bedzie mi takich szopek robił.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez caate

No to dobrze, ze juz sie zabezpieczasz i szukasz czegos. Wiadomo, ze bedzie ciezko, nagle samej zamieszkac. Ale jezeli on sie nie odezwie, nie wytlumaczy, to wiadomo jaka jest prawda, skoro nie walczy o Ciebie.

dokładnie tak. i sprawa będzie zamknieta na amen.

[caate]

Napisane przez justac

ja doskonale wiem po co tam dzwonił, ale jesli nie poszedł, to może przemysli to wszystko co sie dzieje teraz między nami , zrozumie i nię bedzie mi takich szopek robił.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------



dokładnie tak. i sprawa będzie zamknieta na amen.

Mogl nie pojsc, ale powinien o tym krzyczec, ze nie bylem tam, blagac Cie, a nie mowe mu odjelo....

[blekitne_niebo]

Napisane przez caate

Dziewczyny juz wszystko napisaly.
Jezeli bedzie sie tlumaczy pozniej ze bal sie do Ciebie zadzwonic, to bedzie smiechu warte. Do masazystki nie bal sie dzwonic,a do swojej kobiety ktora cierpi i odeszla to juz sie boi dzwonic.
Wyjdzie szydlo z worka. Sama niebawem sie przekonasz ile Wasz zwiazek byl warty. Jezeli on naprawde zero nic sie nie postara o Ciebie, to wybral sobie wybitny sposob na rozstanie i skuteczny.

Bedziesz mogla na dluzej zostac u tej kolezanki?

Niebawem? A już się nie przekonała że nie był warty nic?

Napisane przez justac

Monika, ja też nie mogłabym z nim zostac, jesli faktycznie to zrobił, ale problem w tym, że nie wiem czy tam był...

Ale nigdy nie dostaniesz 100% dowodu że tam nie był.

Napisane przez justac

ja doskonale wiem po co tam dzwonił, ale jesli nie poszedł, to może przemysli to wszystko co sie dzieje teraz między nami , zrozumie i nię bedzie mi takich szopek robił.

Słuchaj, jak chcesz wybaczyć, to wybacz ale nie łudź się że facet się zmieni. On dalej będzie zdradzał, jeśli chcesz z nim być to pogódź się że chętka na erotyczne masaże jest dla niego ważniejsza niż Ty i Wasz związek (o ile to można nazwać związkiem).

Ech, ja chyba jestem z innej bajki. Dla mnie fakt zadawania się z prostytutką przekreślałby wszystko i z pewnościa nie warowałabym przy telefonie w oczekiwaniu na przeprosiny.

caate: a co zmieniłyby błagania i krzyki że tam nie był? bo nie rozumiem?

[caate]

Napisane przez blekitne_niebo

Niebawem? A już się nie przekonała że nie był warty nic?



Ale nigdy nie dostaniesz 100% dowodu że tam nie był.



Słuchaj, jak chcesz wybaczyć, to wybacz ale nie łudź się że facet się zmieni. On dalej będzie zdradzał, jeśli chcesz z nim być to pogódź się że chętka na erotyczne masaże jest dla niego ważniejsza niż Ty i Wasz związek (o ile to można nazwać związkiem).

Ech, ja chyba jestem z innej bajki. Dla mnie fakt zadawania się z prostytutką przekreślałby wszystko i z pewnościa nie warowałabym przy telefonie w oczekiwaniu na przeprosiny.

caate: a co zmieniłyby błagania i krzyki że tam nie był? bo nie rozumiem?

blagania i krzyki to jest normalna reakcja czlowieka broniacego sie. walczacego o swoje zdanie. podawanie argumentow, tlumaczanie, przeprosiny okazuja oznake winy i skruchy. a tu nie bylo nic, pustka. faceta zatkalo, bo zdemaskowany. nic nie probowal zrobic. NIC. nagle jezyk mu zabralo, patrzyl sie jak konczy sie zwiazek. NIC NIE ZROBIL NA SWOJA OBORNE=winny. ale Autorka watku musi uslyszec to z jego ust, bo inaczej nie odejdzie, dlatego ze ma nadzieje, ze tam nie poszedl. Moze i slusznie, szkoda tylko ze nadzieja matka glupich. Po 9latach, on nawet nie okazal zainteresowania, ze nie wrocila na noc, tak sie nie zachowuje facet bez winy, kochany i opiekunczy. O to mi chodzi, ze on jak osiol stal i NIC nie zrobil..


Jestes stanowcza, masz swoje zasady. Mi moja milosc zburzyla pewne granice. Zapewne tez bym gdybala jak Autorka watku co do jego nie zdrady, ale po wyprowadzeniu sie, nie liczylabym juz na nic. Pokazal swoje oblicze i wine. Niektore kobiety po prostu musza przeejrzec na oczy, bo im takie dowody jak sa, nie wystarczaja, wiec to nie Ty jestes z innej bajki, wszystko zalezy od swiatopogladu i wychowania.
I zapewne jak on jej powie, ze tam nie byl, ona uwierzy, bo takie odpowiedzi oczekuje i czeka na to...
ale my tu juz nie pomozemy. Czlowieka na sile nie zmienimy, obojetnie jak pragniemy szczescia Autorki. Ona ma 30lat, zna nasze zdanie i ma swoj rozum. Rozsadkiem sie pokieruje ialbo za 1,2,5,10bedzie plakac jak wybierze serce. My za nia nie dokonamy wyboru. My radzimy i mowimy co bysmy zrobily...
Moze to jest okrutne, ale lepiej dla Autorki bedzie jak jednak jej telefon bedzie milczal i ze spokojem zrozumie od jakiego chama sie uwolnila.

[justac]

właśnie dzwonił, nie odebrałam...

[caate]

Obudzil sie. To moja teoria legla w gruzach
Badz dzielna i nie odbieraj. Wiem, ze Cie korci, bo masz nadzieje. Ale nie daj sie.

[justac]

Napisane przez justac

właśnie dzwonił, nie odebrałam...

i kolejny tel... Boże jak korci!

[Enigmama]

Nie chce go bronić, ale faceci różnie reagują. Mógł byc w szoku ze tak stanowczo sie zachowałaś, tak czy siak 24 godziny powinny mu wystarczyć żeby się z szoku otrząsnąc, i błagać Cię o powrót, jak się kogoś naprawdę kocha to sie nie odpuszcza, po dniu, tygodniu a nawet miesiącu.

Jest mi bardzo przykro i cały wątek czytałam na wdechu, z kłóciem w sercu i strachem, bo zaraz sobie człowiek myśli co by bylo ... ja już jestem prawie 4 lata po ślubie...


Wiesz... znam kilka takich przypadków, że po dlugotrwałym związku który sei bezsensownie rozpada ludzie poznają kogos, zakochują pobierają po pół roku i sa szczesliwym udanym małżeństwem! 2-5- czy nawet 9 lat razem nie daje gwarancji niczego.

Nie warto dać się tak traktować.
Ja wiem że każdy zasługuje na kolejną szansę, ale
czy on już aby napewno jej nie dostał wcześniej?
czy napewno chce dostać szanse? zależy mu na tym?
Wszystko na leżaloby przewartosciować, zadać sobie pytanie co jest nie tak? czy to tylko monotonia? (aż?) co się w nas (w nim?) zmieniło i dalczego? czy to ma sens?
bardzo ciężko jest zaufac i ja bylam kiedys w takim związku i wiem, że to męka...

[justac]

Napisane przez justac

i kolejny tel... Boże jak korci!

wysłał mi smsa że bardzo prosi o to, żeby się spotkac i porozmawiac, żebym odebrała nast. telefon - nie odebrałam...