jak zaakceptowac siebie?

[parolka]

jaki słodziaaak:O
śliczny bobasek.!
mój TŻ też zaraz coś zmajstruje i pokazę nasze dziecko

[paolyn]

to ja czekam na linka ze zdjeciem;d my mamy juz kilka dzieci na koncie, ale ten chlopczyk skradl moje serce :d

[parolka]

http://www.morphthing.com/baby/56860...3138997bee51ca

http://www.morphthing.com/baby/56872...275d3902213421
ale robimy dalej!
dwójka nam wystarczy, ale ja chciałąm dziewuszke!

[Dopamine99]

sęk w tym,że dla mnie niektore rzeczy nie mieszczą się w ramach zartu. to nie jest tak, ze cialo jest tematem tabu i w ogole nie zartujemy. zartujemy ale z umiarem.. przeszkadzaja mi komnetarze, ktore wyraznie godzą w moje kompleksy, moj tż wie, nad czym pracuje i co mi przeszkadza. Spiewanie sexy desk, albo powiedzenie przy ludziach, ze gdyby moj tylek wlozyc do piekarnika to by skwierczał, bylo dla mnie totalnym przegięciem i na to się nie zgodze nigdy. po takich tekstach padła mi samoocena, po prostu. teraz walczę(ymy), aby było inaczej i z kazdym dniem jest lepiej..

Masz rację, ale z drugiej strony chodzi też o to, żeby Ci było dobrze i dlatego wspomniałem o tym co by było, gdybyś sama zaczęła się z siebie śmiać (nie 'dowalając' sobie, po prostu śmiać się). Myślę, że wtedy, nawet gdyby Twój mężczyzna mówił o Twoim ciele przy znajomych w ten właśnie sposób, to umiałabyś obrócić to w żart i czuć się OK.

[Ercola]

Masz rozmiar C a on narzeka ? To ja przy moim rozmiarze 75A chyba w ogóle nie powinnam wychodzić z domu jeśli mamy iść tokiem myślenia Twojego TŻ. W głowie mi się to nie mieści. Nie wyobrażam sobie, żeby facet pozwalał sobie na takie teksty pod moim adresem

[paolyn]

parolka: jej, sliczne dzieciuchy ;d a plec zalezy od doboru zdjec, wybierz inne swojego tżta, jakies jasniejsze, u nas dziala;d

dopamine99: uwierz mi, ze na zwykle zarty reaguje smiechem, jak kazdy po prostu niektore słowa mnie ponizaja wręcz, nie chce zeby mowil tak zarowno przy mnie jak i w towarzystwie.. tyle. zasluguje na odrobinę szacunku.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez Ercola

Masz rozmiar C a on narzeka ? To ja przy moim rozmiarze 75A chyba w ogóle nie powinnam wychodzić z domu jeśli mamy iść tokiem myślenia Twojego TŻ. W głowie mi się to nie mieści. Nie wyobrażam sobie, żeby facet pozwalał sobie na takie teksty pod moim adresem

moje C to wlasciwie A/B jezeli przyjącby rozmiarowke 75 na szczescie takie zenujące teksty są naprawdę wyjątkowo, ostrzejsze były dawno, więc jest coraz lepiej. chociaz do osiagniecia celu jeszcze daleeeeko...

[Dopamine99]

Powiem inaczej.

Skąd wiadomo jakie żarty są zwykłe, a jakie nie?

[paolyn]

przy ktorejs takiej slownej przykrosci, wytłumaczyłam jakie ja mam granice, ze dla mnie jest brakiem szacunku porownywanie mnie do słonia itp, albo wypominanie przy znjaomych, gdzie ja to nie ma cellulitu i jakie to jest okropne. nikt nie jest idealny, ale nie jest to powod do nasmiewania się i ponizania. ja tego nie robie, w zamian oczekuje tego samego. a szczegolnie jezeli smiejemy się z tego, na punkcie czego mam ogromne kompleksy (czego sama sobie nie uroiłam, 'pomogl' mi w tym wylacznie moj facet czego teraz bardzo zaluje). to nie jest akceptacja mnie i ciala. nie boj się, on doskonale wie, gdzie są granice, to nie jest tak, ze nie rozmawiamy a ja zarzucam mu, ze sie nie domyslil

[d0lcevita]

Napisane przez Ercola

W głowie mi się to nie mieści. Nie wyobrażam sobie, żeby facet pozwalał sobie na takie teksty pod moim adresem

i ja też sobie nie wyobrażam

[paolyn]

i ja tez nie, dlatego walczę. widzę ze sie stara, widzę ze zmienia swoje podejscie, dlatego go nie skreslam. ma wiele innych cech, z reguły jest czuły i opiekunczy, tylko nie ma umiaru w zartach

[parolka]

ważne, że się zmienia. robi coś w tym kierunku, a nie ignoruje Twoich uczuć i zażaleń. oby tak dalej. uważam, że będzie z niego chłop, który absolutnie Ciebie doceni

[paolyn]

Napisane przez parolka

ważne, że się zmienia. robi coś w tym kierunku, a nie ignoruje Twoich uczuć i zażaleń. oby tak dalej. uważam, że będzie z niego chłop, który absolutnie Ciebie doceni

dziekuje a Ty doprowadzilas swoja rozmowe do konca?;>

[parolka]

nie doprowadziłam, bo się wczoraj nie widzieliśmy (
jedynie na gadulcu rozmawialiśmy przez 10 min, ale to o jego rodzinnych problemach. mam nadzieję, że dziś się spotakmy

[paolyn]

hmm , powtarzam to jak mantrę ;d i jak rozmowa?
wczoraj dałam swoejmu tżtowi krem na cellulit i porposilam zeby pomogl mi z udami - dostalam wyklad, ze nie muszę, po czym powiedzial, ze kocha moj cellulit i on jest jakis taki inny niz wszystkie, bo jego niby nic, a tak slodko mi się zrobiło. i jak zwykle przegadalismy sporo czasu i "gdybym zarabial wiecej i bylbym bardziej niezalezny to bym Ci się oswiadczył, bo ja wiem, ze chce się z Tobą zestarzec i nie wyobrazam sobie nikogo innego na matkę moich dzieci.."

[parolka]

Napisane przez paolyn

hmm , powtarzam to jak mantrę ;d i jak rozmowa?
wczoraj dałam swoejmu tżtowi krem na cellulit i porposilam zeby pomogl mi z udami - dostalam wyklad, ze nie muszę, po czym powiedzial, ze kocha moj cellulit i on jest jakis taki inny niz wszystkie, bo jego niby nic, a tak slodko mi się zrobiło. i jak zwykle przegadalismy sporo czasu i "gdybym zarabial wiecej i bylbym bardziej niezalezny to bym Ci się oswiadczył, bo ja wiem, ze chce się z Tobą zestarzec i nie wyobrazam sobie nikogo innego na matkę moich dzieci.."

rozmowa
odbyła się i już zdaję relację. a więc tak. odbyła się w dość intymnej sytuacji, kiedy t było gorąco i mój Misiek chciał znowu dobierać się do mojej bluzki. wpadłam w panikę, zaczęłam się dassac, odwróciłam się i koniec zabawy. jak zawsze. leżąc tyłem ciekły mi łzy po policzku, a on tłumaczył , że kocha moje piersi te małe, nie ważny rozmair itd. ale ja wiem, wiem że kłamie bo jakies 3 miesiace temu powiedzial: mogłyby być większe... ja to pamietam, nigdy nie zapomnęi nigdy nie wymarzę z pamięci. taka już jestem. bardzo mnie to wtedy zabolało. no i zaczeła się rozmowa o tym, że mi wytyka różne rzeczy, czuję sie przy nim nie swojo itd. a on odwrócił się do mnie, spojrzał mi prosto w oczy i powiedział,ze w zyciu nie pomysłaby jakie ja mam problemy że on nie robi tego specjalnie, kocha mnie taką jaka jestem.
zaraz powiesz, że się znowu czepiam, ale mam wrażenie , że mówił to takim tonem mieszanym z kpiną i "na odwal się'" znam go już długo i wiem, kiedy mówi szczerze i kiedy jest mu naprawdę przykro a kkiedy wyłącznie mówi na zbycie.
bynajmniej pózniej mnie czule przytulał, nie dobierał się do moich piersi.
ja potem wyskjoczyłam , że kiedys zrobię sobie sztuczne. mówie wobrazzasz sobie taka miseczkę C.zaświeciły mu się oczy, potem stwierdził nie nie. nie trać zdrowia

[paolyn]

musisz to wymazac z pamięci, wybacz mu najprosciej w swiecie, bo bez tego będziesz się w kolko zadręczac. a widzisz, mowilam, ze on nawet nie wie, ze masz takie problemy.. trzeba bylo od razu. jeszcze z nim pogadaj na emat tego, jaka on ma w tym wielka rolę, moze pomoc i zaszkodzic.. chyba to wam moze jeszcze pomoc