rady od już zamężnych dla przyszłych PM

[karadka]

tygrysek - ja juz probowalam gosci mniej wiecej pousadzac i strasznie to trudne... jeszcze nie wiem kto dokladnie przyjdzie wiec jeszcze ostateczne ustawienie nie powstalo ale chcialam gosci dopasowac wiekiem i rodzinami, stoliki sa jakby w podkowe nasz stol na srodku pod sciana, po bokach sa nawy i pod nimi stoliki, z prawej strony bedzie orkiestra wiec wymyslilam ze stoliki beda na przemian z lewej strony starsi a z drugiej strony mlodsi czyli jeden stolik z jednej rodziny, potem z drugiej itp, ale przy stolikach ci co sie znaja.
i tak w polowie pazdziernika mam miec potwierdzone kto przyjdzie wiec wtedy juz na gotowo ustawie ale nie zdawalam sobie wczesniej sprawy jakie to klopotliwe zeby wszyscy byli zadowoleni.....

[T'ai]

Napisane przez lusesita23

zajrze tu jakis...miesiac przed slubem

jaki tam miesiąc
ja już wszystko zanotowałam

[Forget_me]

Napisane przez 5oll

W moich stronach goście składają życzenia Młodej Parze pod kościołem, zaraz po wyjściu. Taki jest zwyczaj, gdzie indziej może być inaczej przyjęte - komentarz zbędny. I bez przesady przypadkowi przechodni nie biegną do grupowego zdjęcia z obcymi ludźmi

W każdych stronach jest inaczej. U mnie goście zaproszeni na wesele nie podchodzą pod kościołem z życzeniami. Pod kościołem jest czas tylko dla gości niezaproszonych. Oczywiście zdarzają się wyjątki, że ktoś ma ochotę złożyć życzenia pod kościołem i na sali, ale to należy do rzadkości
A co do tego zdjęcia, to uwierz mi, czasami możesz się nie spodziewać nawet tego, jak Ci się ktoś w ogóle nieznany wmanewruje do zdjęcia. Osobiście widziałam foto pary młodej i gości pod kościołem, a tu nagle jakieś dwie babusie przemykają Wyglądało to komicznie Dlatego jak już foto pod kościołem, to lepiej się rozejrzeć, czy nie ma jakiś niepowołanych osób

Napisane przez iwonap79

9. no i moja uwaga: 2* 50 ml wódeczki "przed" dla odstresowania)))
iwona

Zdecydowanie popieram!!! My też strzeliliśmy sobie po jednym na odwagę razem z naszymi świadkami
Tak więc dziewczyny, kieliszek nikomu nie zaszkodził, a czasami może pomóc

Napisane przez karadka

a moge Cie zapytac (oraz reszte dziewczyn oczywiscie) jako znawczynie jak wyglada sytuacja kiedy chce zeby mnie tata do oltarza prowadzil a przeciez blogoslawienstwo jest w domu i co pojedziemy razem z TZ do kosciola ja bede w aucie czekac a on poleci przed oltarz no chyba sama bym padla ze smiechu wiec nie wiem jak to zorganizowac? a strasznie chce zeby mnie tata prowadzil i wiem ze jemu to sprawi ogromna przyjemnosc

U nas wyglądało to tak, że jechaliśmy ze świadkami razem do kościoła. Buteleczkę Gorzkiej Żołądkowej dostał świadek, on też zajmował się organizowaniem kieliszków Rodzinka nic nie wiedziała o naszym planie Jak już podjechaliśmy pod kościół kazaliśmy kierowcy zatrzymać się w dość niewidocznym miejscu i wtedy strzeliliśmy sobie pierwszy toast za nas My po jednym, świadkowie chyba po dwa. Buteleczkę i kieliszki zostawiliśmy w samochodzie, świadek je sprzątnął już na sali, po szampanie i życzeniach, kiedy wszyscy goście wcinali obiad

Napisane przez Angel_00

ale po tym co tu czytam to ja się nie dziwię że potem Ci ludzie się tłumaczą jakby popełnili jakąś zbrodnię

Wiesz, wydaje mi się, że jest to spowodowane tym, że taki dzień jest tylko raz w życiu. Każdy chce, aby był wyjątkowy bez żadnych wpadek. Każdy chce żeby wszystko się udało, żeby każdy gość był zadowolony. Poza tym każda dziewczyna wie, jak ma wyglądać jej ślub i do tego ideału dąży Ma wybraną fryzurkę, makijaż, sukienkę, serwetki na sali, tort i całą resztę. Dlatego też, jak cosik nie wyjdzie, lub jest całkiem inne to, no wybacz ale w takiej sytuacji krew może człowiek zalać
Także osoby w kwiaciarni, na sali, czy w cukierni wiedzą, jak ważnym jest dla przyszłych par młodych ten dzień i dlatego też robią wszystko, aby stał się on wyjątkowy!!! Jedna para młoda przyjmie nagłe zmiany normalnie, a inna będzie chciała zmieniać np. kwiaciarnię.
Poza tym sama bym się wkurzyła, jeśli zamówiłabym np. bukiet z goździków, a zrobiliby mi bukiet z róż, bo na dzień przed ślubem by się okazało, że goździków jednak nie ma.
Za ślub nie płaci się małej kasy, stąd też wydaje mi się, że każdy powinien robić wszystko, aby wesele się udało i było takie, jak je sobie wymarzyła para młoda

[Forget_me]

Napisane przez karadka

ja jeszcze moge dodac od siebie zeby makijaz sie dluzej trzymal mozna twarz spsikac lekko z duzej odleglosci lakierem do wlosow! wtedy jest gwarancja ze wytrzyma, wiem ze to dla skory masakra ale ten jeden raz..

Jeśli makijaż wykonuje Wam kosmetyczka, to warto podczas próbnego zapytać, czy ma ona utrwalacz do makijażu. W końcu to kosmetyczka powinna zadbać o to, żeby Wasz makijaż trzymał się pięknie przez całą noc
Nigdy nie próbowałam lakieru do włosów jako utrwalacza W Sephorze czy Douglasie można dostać takie utrwalacze, naprawdę je polecam, makijaż się długo utrzymuje Choć wiadomo, podczas wesela i tak będzie trzeba skorzystać z bibułek czy pudru

Napisane przez wika82

Na każdym weselu, na jakim byłam życzenia składane są parze młodej od razu po wyjściu z kościoła. Na świeżo i bezpośrednio, dla mnie to jest super, bo niby co po tym kościele - od razu do aut i w drogę? W ten sposób każdy ma możliwość złożenia życzeń i ci, co są zaproszeni tylko do kościoła i goście zaproszeni na wesele.

Nieuważnie czytasz, bo przecież napisałam, że w moich stronach każdy też ma możliwość złożenia życzeń Z tą różnicą, że pod kościołem życzenia składają osoby nie zaproszone na wesele. Goście zaproszeni stoją, razem z parą młodą, jednak co niektóre osoby udają się już do samochodu. Uwierz mi, wśród tylu ludzi nie ma różnicy, czy dwie lub cztery osoby pójdą do samochodu czy też będą stały i przyglądały się, jak goście składają życzenia Po życzeniach para młoda wsiada do samochodu i odjeżdża na salę.
Na sali najpierw jest przywitanie chlebem i solą, potem szampan, goście odśpiewują sto lat dla młodej pary, a następnie są życzenia
Więc jak widzisz, każdy ma możliwość złożenia życzeń i pod kościołem i na sali, żaden gość nie zostanie pominięty

Napisane przez ardillka

Chyba powinnam zweryfikować tą moją wersję "pomieszania gości" - bo nie chcemy tak mieszać raz moi raz ktoś z rodziny od Mojego.. Tylko że po prostu starsi przy jednym stole, a młodsi przy drugim i że raczej podział wiekowy będzie, a nie rodzinami. Aż tak drastycznych podziałów nie będzie... Bardziej chodziło mi o to że nie będzie podziału "moi" na lewo, rodzina "mojego" na prawo...

Goście w brew pozorom naprawdę czasem myślą i trzeba im trochę zaufać.

A to w takim razie już wszystko rozumiem Myślałam, że chcecie usadzić gości naprzemiennie, to dla mnie jest głupotą, przecież na samym początku to dla takich gości może być mordęga. Zawsze lepiej siedzieć obok kogoś, kogo się zna Potem goście i tak się zapoznają, razem się bawią i takie tam Dlatego o integrację nie ma się co martwić


A co do zaufania dla gości, to zgadzam się w 100% Oni potrafią myśleć i uwierzcie, że nie będą robić nic, żeby popsuć wesele W końcu dla nich to też jest wielki zaszczyt, że zostali wyróżnieni zaproszeniem


A tak na marginesie, u nas były płatki, ryż i monety i nic się nikomu nie stało Płatki nie zabarwiły sukni, ryż w niczym nie przeszkadzał, pieniążkiem nie dostaliśmy w oko Wiadomo, ryż wpada za sukienkę, ale uwierzcie, nie przeszkadza od, prawie jest w cale niewyczuwalny Powiem więcej, ja między piersiami jak ściągałam już po weselu sukienkę znalazłam przyklejony 1 grosz Nie wiem, jak on się tam tak długo utrzymał, ale zabawne to było I najlepsze, że przez całe wesele nie wiedziałam, że go tam mam

[Aciia]

Witam wszystkim na nowym wątku! Jestem przyszłą PM i mam pytanko do doświadczonych...
Chcemy zamówić udziec na wesele jako taką małą atrakcję. Taki udziec ma ok. 15 kg (troche w tym kości) i pani powiedziała mi, że na 90 osób muszę mieć 2 takie udźce. Dodam, ża 1 kg kosztuje 45 zł:-(
Wcześniej wyczytałam, że powinno się liczyć 100g/osobę. Zatem jeden udziec powinien przecież wystarczyć. Czy któraś z Was miała udziec na weselu? I jak to wygląda z ilości? Proszę doradźcie mi...

[T'ai]

Napisane przez Forget_me

Zdecydowanie popieram!!! My też strzeliliśmy sobie po jednym na odwagę razem z naszymi świadkami
Tak więc dziewczyny, kieliszek nikomu nie zaszkodził, a czasami może pomóc

ja bym się bała że chuchnę księdzu w kościele i się zdziwi

[Forget_me]

Napisane przez T'ai

ja bym się bała że chuchnę księdzu w kościele i się zdziwi

Nie, tego nie czuć wcale My jeszcze przeżuliśmy Tic Taca, więc czuć nic nie było

[T'ai]

Napisane przez Forget_me

Nie, tego nie czuć wcale My jeszcze przeżuliśmy Tic Taca, więc czuć nic nie było

dobrze wiedzieć

[karadka]

forget_me - zgadzam sie z Toba!!! a z tym 1gr to niezle - to na pewno bylo na szczescie u nas przewaznie na sali zyczenia i tez tak chce ( nawet patrzac pod wzgledem ze kazdy ma kwiaty, zbieranie zyczen pod kosciolem i kwiatow to oznacza ze kilkadziesiat bukietow musimy jakos na sale przetransportowac a tak na sali na spokojnie u mnie raczej wszyscy z kosciola beda na sali - no moze kilka sasiadek na pewno przyjdzie na sam slub)

aciia - udziec to to samo co swiniak? bo my wlasnie o swiniaku myslimy, ale jeszcze nie wiem?

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

co do tego lakieru - ja bede miala makijaz robiony przez kosmetyczke
a raczej moja stylistke ktora i tak bedzie ze mna na sali bo ma firme razem z fotografem - ktory mi bedzie robil zdjecia wiec ona jest od calej strony estetycznej i gdyby cos z makijazem sie dzialo to ona bedzie przy mnie) ale z tym lakierem to juz kilka razy przed waznymi imprezami gdzie sie sama malowalam tak zrobilam i trzymalo sie super i tak polecam pierwsze to sprawdzic przed weselem

[Forget_me]

Napisane przez karadka

forget_me - zgadzam sie z Toba!!! a z tym 1gr to niezle - to na pewno bylo na szczescie u nas przewaznie na sali zyczenia i tez tak chce ( nawet patrzac pod wzgledem ze kazdy ma kwiaty, zbieranie zyczen pod kosciolem i kwiatow to oznacza ze kilkadziesiat bukietow musimy jakos na sale przetransportowac a tak na sali na spokojnie u mnie raczej wszyscy z kosciola beda na sali - no moze kilka sasiadek na pewno przyjdzie na sam slub)

aciia - udziec to to samo co swiniak? bo my wlasnie o swiniaku myslimy, ale jeszcze nie wiem?

Też tak stwierdziliśmy, że to grosik na szczęście i dlatego go zachowaliśmy
Widzisz o sprawie z kwiatami zapomniałam zupełnie Wiesz, na ślubie to nie wiadomo, kto jeszcze przyjdzie My wysłaliśmy kilka zawiadomień, ale o dziwo osoby zawiadomione się nie pojawiły Przyszło natomiast dużo osób z mojej mamy pracy, czy też znajomi, których nie zapraszaliśmy


Co do świniaka, to my mieliśmy go na poprawinach Na ślub zamówiliśmy szynkę pieczoną i powiem, że bardzo się sprawdziła. Była przepyszna!!! Początkowo chcieliśmy prosiaka na ślub, jednak przy liczbie gości jaką mieliśmy( 84 osoby) musielibyśmy zamówić dwa prosiaki, ponieważ jeden to zdecydowanie za mało. Facet od sali doradził nam, żebyśmy prosiaka zamówili sobie na poprawiny, bo na 40 osób jeden w zupełności wystarczy
Szynka na weselu wystarczyła jedna
Jeśli chodzi o smak, to mi bardziej smakowała jednak szynka. Świniak robi wrażenie, nie powiem, bo u nas jak wjechał to goście zaczęli biegać z aparatami i robili zdjęcia Jednak było w nim zbyt mało mięsa, jak się komuś trafiło i dostał porcję zaraz, jak zaczynali go kroić, to załapał się na troszkę mięska, ale reszta miała już w większości farsz.

[Aciia]

Karadka- udziec to poprostu właśnie szynka pieczona. Ja będę miała płonący udziec wieprzowy, który ma być podany ok. 22.
Forget_me- a pamiętasz ile kilogramów miała "Twoja szynka pieczona" i czy ta jedna wystarczyła dla wszystkich gości?

[karadka]

n to juz sama nie wiem bo my mamy ok 120 osob i pewno w poprawiny tak samo... bo dwu dniowe wesele. a koszty to i tak juz chyba nas przerosly

dziewczyny a moge Was zapytac ile tak mniej wiecej wyszlo Was wesele ze wszystkim? tak orientacyjnie? bo ja to mniej wiecej liczylam ale i tak co chwile cos wypada.

i powiedzcie mi mialyscie tylko wodke czy wodke i wino? bo my chyba jedno i drugie - bo nie wszyscy wodke pija ( chociaz ja myslalam na poczatku ze tylko wodka ale z tego co sie orientowalam to wino chyba tez musi byc a jak musi to ile i jakie?)

[Forget_me]

Napisane przez Aciia

Forget_me- a pamiętasz ile kilogramów miała "Twoja szynka pieczona" i czy ta jedna wystarczyła dla wszystkich gości?

Powiem Ci szczerze, że nie wiem, ile miała kilo. Zajmował się tym facet od sali, który od samego początku mówił, że szynka wystarczy jedna, a prosiaki było by trzeba zamówić dwa.
Za szynkę zapłaciliśmy 300 zł, za prosiaka 600 zł, a smak szynki był znacznie lepszy
Jedna szynka wystarczyła nam na te 84 osoby, które były na weselu. Ba, nawet troszeńkę zostało i wystawili ją na poprawinach Ale zniknęła równie szybko, jak się pojawiła

Napisane przez karadka

n to juz sama nie wiem bo my mamy ok 120 osob i pewno w poprawiny tak samo... bo dwu dniowe wesele. a koszty to i tak juz chyba nas przerosly

dziewczyny a moge Was zapytac ile tak mniej wiecej wyszlo Was wesele ze wszystkim? tak orientacyjnie? bo ja to mniej wiecej liczylam ale i tak co chwile cos wypada.

i powiedzcie mi mialyscie tylko wodke czy wodke i wino? bo my chyba jedno i drugie - bo nie wszyscy wodke pija ( chociaz ja myslalam na poczatku ze tylko wodka ale z tego co sie orientowalam to wino chyba tez musi byc a jak musi to ile i jakie?)

My mieliśmy wesele, jak już pisałam na 84 osoby. Jeśli chodzi o koszty to zamknęliśmy się w 30 tysiącach
U nas na weselu było na stołach wódka i wino, bo tak jak piszesz, nie każdy jest zwolennikiem wódki Kobiety zdecydowanie chętniej sięgały po winko, więc dobrze się w nie zaopatrzyć. My kupiliśmy 40 butelek i tylko jedna została cała Myśleliśmy, że bardziej zejdzie wódka, a tu takie zaskoczenie
Poza tym mieliśmy też taki barek, gdzie stały różne inne alkohole, jak np. whisky, gin, vermouth'y, malibu czy żubrówka i powiem Wam, że ten barek miał wielkie powodzenie!!! Najszybciej zeszło whisky, najgorzej vermouth'y. Dlatego polecam taki barek, dla gości będzie to miłe zaskoczenie, a przy okazji każdy znajdzie cosik dla siebie



Poza tym dobra rada jeśli chodzi o kwiaciarnię!!! Jeśli już się na jakąś zdecydujecie poproście o podanie ceny orientacyjnej za wszystko, co tam zamawiacie. Ja poprosiłam o podanie ceny tylko za kwiaty na podziękowania, resztę pozostawiłam kwiaciarni i po weselu przy płaceniu się tak zszokowaliśmy, że.... Okazało się, że mój bukiet kosztował 240 zł, bukiet świadkowej 80 zł, a głupie płatki róż, których nie było wcale bardzo dużo 80 zł!!! Dlatego sprawdzajcie, pytajcie, w razie co szukajcie (jak np. płatków) same!!! Bo nas by taniej wyniosło, jakbyśmy kupili róże i po prostu oberwali z nich płatki.

[lusesita23]

Napisane przez Forget_me

Powiem Ci szczerze, że nie wiem, ile miała kilo. Zajmował się tym facet od sali, który od samego początku mówił, że szynka wystarczy jedna, a prosiaki było by trzeba zamówić dwa.
Za szynkę zapłaciliśmy 300 zł, za prosiaka 600 zł, a smak szynki był znacznie lepszy
Jedna szynka wystarczyła nam na te 84 osoby, które były na weselu. Ba, nawet troszeńkę zostało i wystawili ją na poprawinach Ale zniknęła równie szybko, jak się pojawiła



My mieliśmy wesele, jak już pisałam na 84 osoby. Jeśli chodzi o koszty to zamknęliśmy się w 30 tysiącach
U nas na weselu było na stołach wódka i wino, bo tak jak piszesz, nie każdy jest zwolennikiem wódki Kobiety zdecydowanie chętniej sięgały po winko, więc dobrze się w nie zaopatrzyć. My kupiliśmy 40 butelek i tylko jedna została cała Myśleliśmy, że bardziej zejdzie wódka, a tu takie zaskoczenie
Poza tym mieliśmy też taki barek, gdzie stały różne inne alkohole, jak np. whisky, gin, vermouth'y, malibu czy żubrówka i powiem Wam, że ten barek miał wielkie powodzenie!!! Najszybciej zeszło whisky, najgorzej vermouth'y. Dlatego polecam taki barek, dla gości będzie to miłe zaskoczenie, a przy okazji każdy znajdzie cosik dla siebie



Poza tym dobra rada jeśli chodzi o kwiaciarnię!!! Jeśli już się na jakąś zdecydujecie poproście o podanie ceny orientacyjnej za wszystko, co tam zamawiacie. Ja poprosiłam o podanie ceny tylko za kwiaty na podziękowania, resztę pozostawiłam kwiaciarni i po weselu przy płaceniu się tak zszokowaliśmy, że.... Okazało się, że mój bukiet kosztował 240 zł, bukiet świadkowej 80 zł, a głupie płatki róż, których nie było wcale bardzo dużo 80 zł!!! Dlatego sprawdzajcie, pytajcie, w razie co szukajcie (jak np. płatków) same!!! Bo nas by taniej wyniosło, jakbyśmy kupili róże i po prostu oberwali z nich płatki.

zaskoczylas mnie z tym winem, bo my chcielismy 20 butelek na 70 osob <w tym tylko 5 dzieci> o innych alko tez myslimy,ale zobaczymy jak nas to wszystko wyniesie bo zamknac sie chcemy w 20 tys

a z bukietem dla mlodej to porazka za slobo slubny placi sie polowe wiecej
dlatego moze zrobie tak jak polecala PMka z watku PM 2011-ze mozna poprosic o bukiet dla swiadkowej a to bedzie dla mnie

[karadka]

forget_me dzieki zorientuje sie z ta szynka
co do kwiaciarni to od jakiegos czasu (dokladnie od momentu kiedy zamowilam mojej mamie kosz 60 roz na 60 urodziny) jestem ich klientem bo jak zamawiam kwiatki to sa piekne zawsze i dowoza do domu.
biore u nich wszystko, za zaproszenia recznie robione wyszlo nas ok 350zl, ubranie sali ze wszystkim tj. kwiaty na stol, ubranie krzesel, szarfy, organza na stoly, kompozycja, swieczki, kwiaty na stoliki, itp ok 1200zl, ubranie kosciola 400zl, zawieszki na wodke i karteczki na ciasto 0,80gr/szt, nie wiem ile za bukiet i podziekowania dla rodzicow jeszcze, ale bede tam za 3 tyg to sie juz na gotowo dogadam. dodatkowo wypozyczamy od nich ubranie na dom i klatke schodowa, listy gosci przy stolikach, ubranie samochodu, wiec wiem ze dodatkowo dostaniemy znizke, mysle ze w calosci bedzie ok 2200-2500zl. duzo ale wszystko bedzie w jednym klimacie a te dziewczyny sa zdolne wiec wiem ze bede zadowolona. na slub cywilny mialam bukiet ze storczykow i chyba cos ok 200zl kosztowal nie pamietam dokladnie.

a jakie wino mieliscie wytrawne, polwytrawne czy polslodkie i biale i/lub czerwone?

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

dziewczyny jak dobrze ze jestescie....
nastepne pytanie - co z bukietem dla swiadkowej? ma byc podobny do mojego i ja go kupuje?

[wika82]

Napisane przez Forget_me

Nieuważnie czytasz, bo przecież napisałam, że w moich stronach każdy też ma możliwość złożenia życzeń Z tą różnicą, że pod kościołem życzenia składają osoby nie zaproszone na wesele. Goście zaproszeni stoją, razem z parą młodą, jednak co niektóre osoby udają się już do samochodu. Uwierz mi, wśród tylu ludzi nie ma różnicy, czy dwie lub cztery osoby pójdą do samochodu czy też będą stały i przyglądały się, jak goście składają życzenia Po życzeniach para młoda wsiada do samochodu i odjeżdża na salę.
Na sali najpierw jest przywitanie chlebem i solą, potem szampan, goście odśpiewują sto lat dla młodej pary, a następnie są życzenia
Więc jak widzisz, każdy ma możliwość złożenia życzeń i pod kościołem i na sali, żaden gość nie zostanie pominięty

Ależ czytam uważnie. Bardziej chodizło mi o to, że nie podoba mi się takie różnicowanie gości i odpowiedniejsze wydaje mi się składanie życzeń przez wszystkich równocześnie.
Ale, co region to obyczaj.

[Forget_me]

Napisane przez lusesita23

zaskoczylas mnie z tym winem, bo my chcielismy 20 butelek na 70 osob <w tym tylko 5 dzieci> o innych alko tez myslimy,ale zobaczymy jak nas to wszystko wyniesie bo zamknac sie chcemy w 20 tys

a z bukietem dla mlodej to porazka za slobo slubny placi sie polowe wiecej
dlatego moze zrobie tak jak polecala PMka z watku PM 2011-ze mozna poprosic o bukiet dla swiadkowej a to bedzie dla mnie

Z winem naprawę, lepiej kupić troszkę więcej. Mój mąż jak kupowaliśmy alkohol też mówił, że wina za dużo, po co tyle, ale jak zobaczył, ile zostało to był w szoku!!! Oczywiście dostaliśmy kilka otwartych butelek, upitych do połowy, ale całych, zakorkowanych została nam tylko jedna U nas na weselu najszybciej zeszło winko półsłodkie. Mieliśmy też wytrawne, ale to zwrócono nam w formie niedopitych butelek
Podałam cenę wesela wraz z poprawinami W tych 30 tys. zawarte było wszystko, łącznie z noclegiem i transportem dla gości
Mój bukiet ślubny był tylko 10 zł tańszy niż wielkie kosze z różami, które dawaliśmy rodzicom Dobry pomysł z tym zamawianiem bukietu dla siebie i zaznaczeniem, że to dla świadkowej Tylko zaznacz, że chcesz aby miał troszkę więcej kwiatów może, bo mój bukiet a bukiet świadkowej były bez porównania



Aha i jeszcze rada dla dziewczyn, które będą organizować transport dla swoich gości. U nas podjechał samochód o godzinie 1:00 i miał zawozić gości, którzy chcą już wracać do domu. Wspominaliśmy gościom na dwa miesiące przed ślubem, podczas roznoszenia zaproszeń, że transport będzie zorganizowany, ale goście myśleli, że żartujemy Zamiast zadzwonić do nas i zapytać, co i jak z tym transportem to poorganizowali sobie transporty na własną rękę i jak się okazało wynajęta przez nas taksówka nie zrobiła żadnego kursu!!!! A za to kilku godzinne stanie pan kierowca zawołał sobie o ile dobrze pamiętam 150 zł Więc przed ślubem jeśli organizujecie transport powtarzajcie gościom do znudzenia, że transport będzie i mają się o niego nie martwić, żeby nie było takiej sytuacji jak u nas, że zapłacicie za to, ze pan taksówkarz sobie pod salą postoi

[T'ai]

Napisane przez karadka

nastepne pytanie - co z bukietem dla swiadkowej? ma byc podobny do mojego i ja go kupuje?

chciałabym żeby moja świadkowa miała taką mniejszą wersję mojego
i ja go kupię, moja siora to biedna studentka, już to że będzie musiała kupić kieckę i buty to dla niej sporo

[Forget_me]

Napisane przez karadka

forget_me dzieki zorientuje sie z ta szynka
co do kwiaciarni to od jakiegos czasu (dokladnie od momentu kiedy zamowilam mojej mamie kosz 60 roz na 60 urodziny) jestem ich klientem bo jak zamawiam kwiatki to sa piekne zawsze i dowoza do domu.
biore u nich wszystko, za zaproszenia recznie robione wyszlo nas ok 350zl, ubranie sali ze wszystkim tj. kwiaty na stol, ubranie krzesel, szarfy, organza na stoly, kompozycja, swieczki, kwiaty na stoliki, itp ok 1200zl, ubranie kosciola 400zl, zawieszki na wodke i karteczki na ciasto 0,80gr/szt, nie wiem ile za bukiet i podziekowania dla rodzicow jeszcze, ale bede tam za 3 tyg to sie juz na gotowo dogadam. dodatkowo wypozyczamy od nich ubranie na dom i klatke schodowa, listy gosci przy stolikach, ubranie samochodu, wiec wiem ze dodatkowo dostaniemy znizke, mysle ze w calosci bedzie ok 2200-2500zl. duzo ale wszystko bedzie w jednym klimacie a te dziewczyny sa zdolne wiec wiem ze bede zadowolona. na slub cywilny mialam bukiet ze storczykow i chyba cos ok 200zl kosztowal nie pamietam dokladnie.

a jakie wino mieliscie wytrawne, polwytrawne czy polslodkie i biale i/lub czerwone?

---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

dziewczyny jak dobrze ze jestescie....
nastepne pytanie - co z bukietem dla swiadkowej? ma byc podobny do mojego i ja go kupuje?

My płaciliśmy w kwiaciarni za bukiet na stół u mnie w domu, ubiór klatki schodowej (tutaj panie kwiaciarki przesadziły, ubrały wszystko łącznie z domofonem i jak wróciłam od fryzjera myślałam, że się rozryczę Musiałam z mamą przycinać organzę, bo było jej stanowczo za dużo), bukiet mój, świadkowej, kosze na podziękowania dla rodziców, bukiety dla dziadków (dawaliśmy im je podczas podziękowań), kwiat we włosy (dostałam dwa- w razie jakby jeden się złamał fryzjerce albo cosik innego ), no i ubranie samochodu (przy czym na samochód poprosiliśmy o zrobienie tylko jednego bukietu, żadnych klamek ani nic takiego, samochód sam w sobie był bardzo ozdobny i nie chcieliśmy przesadzić ). No i te nieszczęsne płatki róż Wydaje mi się, że 1600 zł za to wszystko to zdecydowana przesada Dostaliśmy za darmo butonierkę dla świadka i mojego męża. No i za to wszystko zniżkę 10%, ale policzoną nie od całości, tylko od ubrania klatki schodowej, więc wyniosła nas ona 30 zł Boska zniżka, jak na takie koszty
Dlatego uważajcie na kwiaciarnie, bo strasznie zawyżają cenę, jak już jest cosik "ślubne". Ale to chyba ze wszystkim tak jest
Wino mieliśmy półwytrawne, półsłodkie i wytrawne, czerwone, białe i różowe
A za bukiet świadkowej płaciliśmy my

Napisane przez wika82

Ależ czytam uważnie. Bardziej chodizło mi o to, że nie podoba mi się takie różnicowanie gości i odpowiedniejsze wydaje mi się składanie życzeń przez wszystkich równocześnie.
Ale, co region to obyczaj.

Wiesz, przecież to nie para młoda różnicuje gości. Jeśli gdzieś jest jakiś zwyczaj to po prostu goście się tego trzymają i tyle Przecież logiczne jest, że jeśli któryś z gości, który jest zaproszony również na wesele podszedłby do pary młodej pod kościołem z życzeniami to nikt by mu nie powiedział "ty składasz życzenia na sali"
Mi osobiście podobało się to, że pod kościołem życzenia składali nam tylko nie zaproszeni na ślub. Tak jak jedna z dziewczyn pisała, potem nie bardzo wiadomo jak przetransportować na salę kwiaty, poza tym jeśli po Was ślub będzie miała jeszcze jedna para to uwierz mi nie jest to zbyt fajne, jak przyszła para młoda ma wchodzić do kościoła, a tu pod kościołem takie zamieszanie

[lusesita23]

Napisane przez Forget_me

Z winem naprawę, lepiej kupić troszkę więcej. Mój mąż jak kupowaliśmy alkohol też mówił, że wina za dużo, po co tyle, ale jak zobaczył, ile zostało to był w szoku!!! Oczywiście dostaliśmy kilka otwartych butelek, upitych do połowy, ale całych, zakorkowanych została nam tylko jedna U nas na weselu najszybciej zeszło winko półsłodkie. Mieliśmy też wytrawne, ale to zwrócono nam w formie niedopitych butelek
Podałam cenę wesela wraz z poprawinami W tych 30 tys. zawarte było wszystko, łącznie z noclegiem i transportem dla gości
Mój bukiet ślubny był tylko 10 zł tańszy niż wielkie kosze z różami, które dawaliśmy rodzicom Dobry pomysł z tym zamawianiem bukietu dla siebie i zaznaczeniem, że to dla świadkowej Tylko zaznacz, że chcesz aby miał troszkę więcej kwiatów może, bo mój bukiet a bukiet świadkowej były bez porównania



Aha i jeszcze rada dla dziewczyn, które będą organizować transport dla swoich gości. U nas podjechał samochód o godzinie 1:00 i miał zawozić gości, którzy chcą już wracać do domu. Wspominaliśmy gościom na dwa miesiące przed ślubem, podczas roznoszenia zaproszeń, że transport będzie zorganizowany, ale goście myśleli, że żartujemy Zamiast zadzwonić do nas i zapytać, co i jak z tym transportem to poorganizowali sobie transporty na własną rękę i jak się okazało wynajęta przez nas taksówka nie zrobiła żadnego kursu!!!! A za to kilku godzinne stanie pan kierowca zawołał sobie o ile dobrze pamiętam 150 zł Więc przed ślubem jeśli organizujecie transport powtarzajcie gościom do znudzenia, że transport będzie i mają się o niego nie martwić, żeby nie było takiej sytuacji jak u nas, że zapłacicie za to, ze pan taksówkarz sobie pod salą postoi

no faktycznie z transportem to troszke lipnie wyszlo
u nas transport jest w cenie sali, pan robi tyle kursow ile trzeba

musimy pomyslec nad tym winem ja sama tez uwielbiam,ale na weselu raczej nie poszaleje

zreszta-mozna kupic wiecej, a na pewno sie nie zmarnuje jesli nawet zostanie

Napisane przez T'ai

chciałabym żeby moja świadkowa miała taką mniejszą wersję mojego
i ja go kupię, moja siora to biedna studentka, już to że będzie musiała kupić kieckę i buty to dla niej sporo

bo PMka kupuje bukiet, chyba tak "jest przyjete". przynajmniej wmoim regionie

ja sis tez kupie, choc ona lepiej sytuowana

[Forget_me]

Napisane przez lusesita23

no faktycznie z transportem to troszke lipnie wyszlo
u nas transport jest w cenie sali, pan robi tyle kursow ile trzeba

musimy pomyslec nad tym winem ja sama tez uwielbiam,ale na weselu raczej nie poszaleje

zreszta-mozna kupic wiecej, a na pewno sie nie zmarnuje jesli nawet zostanie

Dokładnie, winka zawsze kupić więcej niż za mało Myśleliśmy, że wódka bardziej zejdzie, a tu się okazało, że wódki zostały trzy kartony, teraz jakieś nalewki moja mama z niej robi Wiadomo, winko się w razie co szybciej wypije niż wódkę
Z transportem macie super, że już jest w cenie sali Zawsze jedna sprawa niej do załatwiania

[wika82]

Napisane przez Forget_me

Wiesz, przecież to nie para młoda różnicuje gości. Jeśli gdzieś jest jakiś zwyczaj to po prostu goście się tego trzymają i tyle Przecież logiczne jest, że jeśli któryś z gości, który jest zaproszony również na wesele podszedłby do pary młodej pod kościołem z życzeniami to nikt by mu nie powiedział "ty składasz życzenia na sali"
Mi osobiście podobało się to, że pod kościołem życzenia składali nam tylko nie zaproszeni na ślub. Tak jak jedna z dziewczyn pisała, potem nie bardzo wiadomo jak przetransportować na salę kwiaty, poza tym jeśli po Was ślub będzie miała jeszcze jedna para to uwierz mi nie jest to zbyt fajne, jak przyszła para młoda ma wchodzić do kościoła, a tu pod kościołem takie zamieszanie

Nie zgodizmy się w tym temacie, ale wcale nie musimy, u mnie jest inna tradycja i tyle.
Na szczęscie ani przede mną, ani po mnie nie będzie innego ślubu, więc kwestia zamieszania pod kościołem odpada.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Aaaa i jeszcze jedno.. Jak dla mnei wspólne zdjęcie pod kościołem, po ceremonii jest świetnym pomysłem i na pewno to wykorzystam.

[Forget_me]

Napisane przez wika82

Nie zgodizmy się w tym temacie, ale wcale nie musimy, u mnie jest inna tradycja i tyle.
Na szczęscie ani przede mną, ani po mnie nie będzie innego ślubu, więc kwestia zamieszania pod kościołem odpada.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Aaaa i jeszcze jedno.. Jak dla mnei wspólne zdjęcie pod kościołem, po ceremonii jest świetnym pomysłem i na pewno to wykorzystam.

No najwyraźniej się nie zgodzimy
U nas było wesele na godzinę przed nami i zamieszanie pod kościołem było niezłe Jak dogadywaliśmy z księdzem szczegóły to kazał nam wejść do kościoła tak kilka minut przed 16:00, zeby punkt 16:00 siedzieć już na swoich miejscach. Przez ten ślub przed nami do kościoła weszliśmy o 16:03 Ksiądz już za nami wykukiwał, nawet w kościele nam powiedział, że myślał już, że się rozmyśliliśmy



A propos ubioru kościoła to zapytajcie księdza podczas jakiegoś spotkania z nim, czy w tym dniu, w którym Wy ślubujecie nie ma jeszcze jakiegoś ślubu. Jeśli będzie możecie poprosić o namiary na te pary, zawsze można się z nimi skontaktować w sprawie ubioru kościoła Koszta się rozłożą
Nam ksiądz od razu podał telefony do tych dziewczyn, nie musieliśmy o nic prosić

[karadka]

my mamy slub 13 listopada i nikt wtedy nie ma a specjalnie chcielismy 13tego
przynajmniej nie ma szalu i wiekszosc firm ma terminy wolne wtedy wiec latwiej zalatwiac

na temat zyczen przed kosciolem ja tez zdania nie zmienie ze tak nie chce wole na sali i tak u nas bedzie

jeszcze moge od siebie dodac a propo butow slubnych - ja dlugo szukalam i zadne mi sie nie podobaly tym bardziej ze nie chce wysokiego obcasa a teraz moda na wysokie wiec przy tych poszukiwaniach natrafilam na sklep z butami tanecznymi robionymi na miare i cena wcale nie jest wysoka a sama wybieram kroj, ksztalt, material, obcas, ozdoby itp i robia je po dokladnym mierzeniu stopy wiec na pewno beda wygodniejsze niz zwykle a sa bardzo ladna jak na slubne buty to tak od siebie dodalam gdyby ktoras miala podobny klopot

[capricorno]

Napisane przez Aciia

Witam wszystkim na nowym wątku! Jestem przyszłą PM i mam pytanko do doświadczonych...
Chcemy zamówić udziec na wesele jako taką małą atrakcję. Taki udziec ma ok. 15 kg (troche w tym kości) i pani powiedziała mi, że na 90 osób muszę mieć 2 takie udźce. Dodam, ża 1 kg kosztuje 45 zł:-(
Wcześniej wyczytałam, że powinno się liczyć 100g/osobę. Zatem jeden udziec powinien przecież wystarczyć. Czy któraś z Was miała udziec na weselu? I jak to wygląda z ilości? Proszę doradźcie mi...

byłam na kilku weselach gdzie był udziec , nie za ladnie to wygladało , byl niedopieczony od kosci taki krwisty , goscie go rozbebrali i wygladało to makabrycznie , nie wiem może ktoś ma lepsze doświadczenie

nam zrobiono pyszne pieczone szynki i chyba karkówki , ja nie jadłam ale goscie byli zachwyceni , oprucz tego inne wiejskie wyroby

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez Aciia

Karadka- udziec to poprostu właśnie szynka pieczona. Ja będę miała płonący udziec wieprzowy, który ma być podany ok. 22.
Forget_me- a pamiętasz ile kilogramów miała "Twoja szynka pieczona" i czy ta jedna wystarczyła dla wszystkich gości?

tyle że udziec jest z kością

[Forget_me]

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz Jeśli chcecie, aby pod kościołem rzucano Wam płatki róż, ryż lub monety, to najlepiej jeśli sami zorganizujecie niektóre rzeczy My porobiliśmy tuby, do których wrzuciliśmy ryż i płatki róż. Poprosiliśmy partnerów naszych świadków, aby krótko przed końcem mszy poszli do naszego samochodu ślubnego i wzięli z niego kosz z tymi tubami oraz z Raffaello, którym świadkowa częstowała gości pod kościołem. Warto o takie cosik zatroszczyć się samemu, a nie liczyć na gości. W kwietniu byłam złożyć życzenia kumpeli i u nich to była jakaś porażka zupełna Nie tylko, że ktoś zamknął bramy kościoła i jak wychodzili nikt im ich nie otworzył (musieli się przeciskać przez jedną otwartą połówkę, zatem najpierw goście zobaczyli pannę młodą, dopiero później pana młodego) to jeszcze nikt nie miał nic do sypania Para młoda stała, nie wiedziała co ma robić, a goście stali i się na nich patrzyli Jak to zobaczyłam, wiedziała, że u siebie zorganizuję osobę, która przed końcem mszy rozda gościom te tuby Czas na to był, ponieważ po mszy poszliśmy jeszcze podpisywać dokumenty w zachrysti
Miło zaskoczyła nas moja świadkowa, która w tajemnicy przywiozła swoje przez lata zbierane grosiki i jej facet rozdawał je gościom pod kościołem


Jeśli chodzi o salę to warto poprosić kogoś, aby raz na jakiś czas zrobił "nalot na kuchnię" Wiem, ze to głupio brzmi, ale niestety obsługa strasznie kradnie. Nam z wesela i poprawin zostało zaledwie kilka kawałków ciasta i troszkę mięsa. Poza tym sprzątnęli wszystko tłumacząc, że goście byli tacy łakomi. Nie mówię, że goście nic nie zjedli, ale nikt mi nie powie, że rzucili się także na jabłka, które jeszcze po poprawinach były z innymi owocami w misach. Następnego dnia już niczego nie było, bo podobno tak wszystko zeszło
Dlatego poproście kogoś bliskiego, aby raz na jakiś czas sprawdził co i jak z jedzeniem się dzieje
Poza tym przed ślubem zapytajcie, gdzie będzie trzymany alkohol i soki. My o to nie zapytaliśmy, a obsługa ustawiła kartony w korytarzu obok pokoi i co niektórzy goście sobie podbierali sami picie Dopiero na naszą interwencję zniknęły kartony, ale ile nam po kryjomu podebrano, tego się już nie dowiemy

[capricorno]

Karadka

my mieliśmy życzenia na sali bo lał deszcz co pozwoliło naszym mamom bez pośpiechu pokierować gości do ich stolików

bo trochę się obawiałam jak tak wszyscy gruchną do stolików czy nie zrobi się zamieszanie przy szukaniu miejsca właściwego

co do ryżu to u nas ksiądz nie pozwala bo to jest chleb innych Narodów , powiada '' jak my byśmy się czuli gdyby ktoś rzucał chlebem? "

[T'ai]

Forget u nas jest tak że goście sami mają ryż czy grosiki
ewentualnie ten kto ma więcej po cichu dzieli się z sąsiadami pod koniec mszy

[Forget_me]

Napisane przez T'ai

Forget u nas jest tak że goście sami mają ryż czy grosiki
ewentualnie ten kto ma więcej po cichu dzieli się z sąsiadami pod koniec mszy

U nas też tak kiedyś było, ale teraz jak chodzę na wesela widzę, że zaczyna to zanikać. Goście nie noszą już ryżu, czy pieniążków, licząc, że wszystko będzie na miejscu.
Normalnie też bym pewnie na to nie zwróciła uwagi, gdyby nie ten kwietniowy ślub kumpeli, gdzie nikt niczym nie rzucił!!! Para młoda nie wiedziała jak ma się zachować, stali pod kościołem a goście, ech, nikt nie chciał podejść złożyć życzeń jako pierwszy

Byłam też rok temu na weselu, gdzie po ceremonii zaślubin, kiedy para młoda poszła podpisywać dokumenty, w kościele zostaliśmy tylko ja i jeszcze wtedy mój narzeczony Nie wiem, od czego to zależy, czy od miejsca zamieszkania czy mentalności ludzkiej, ale było to strasznie dziwne, jak kroczyli przez pusty kościół U nas na szczęście wszyscy siedzieli w ławkach, tylko osoby, które stały na końcu przy bramie wejściowej wyszły przed kościół

[wika82]

Napisane przez Forget_me

Jeśli chodzi o salę to warto poprosić kogoś, aby raz na jakiś czas zrobił "nalot na kuchnię" Wiem, ze to głupio brzmi, ale niestety obsługa strasznie kradnie. Nam z wesela i poprawin zostało zaledwie kilka kawałków ciasta i troszkę mięsa. Poza tym sprzątnęli wszystko tłumacząc, że goście byli tacy łakomi. Nie mówię, że goście nic nie zjedli, ale nikt mi nie powie, że rzucili się także na jabłka, które jeszcze po poprawinach były z innymi owocami w misach. Następnego dnia już niczego nie było, bo podobno tak wszystko zeszło
Dlatego poproście kogoś bliskiego, aby raz na jakiś czas sprawdził co i jak z jedzeniem się dzieje
Poza tym przed ślubem zapytajcie, gdzie będzie trzymany alkohol i soki. My o to nie zapytaliśmy, a obsługa ustawiła kartony w korytarzu obok pokoi i co niektórzy goście sobie podbierali sami picie Dopiero na naszą interwencję zniknęły kartony, ale ile nam po kryjomu podebrano, tego się już nie dowiemy

A jak wyprawiałaś wesele? Tzn. miałaś załatwiona salę i kucharki, czyli zakupy samodzielnie, a obsługa miała tylko wszystko rozdysponować i podać, czy płaciłaś "od talerzyka"?
Pytam, bo robię w hotelu, w którym specjalizuja się w weselach, zapewniaja nocleg i wsyztsko od wystroju, po menu, samochód, etc., więc jestem ciekawa, czy też ich tak pilnować..? Przy 120 osobach plus dzieci, trochę tego jedzenia będzie..