Karmienie piersią w miejscach publicznych - opinie.

[kasiulka]

Ja jestem mamą od 4 miesiecy i dotad nie zdarzyło mi sie karmic w miejscach publicznych i raczej sie nie zdarzy, na dłuższe wypady zabieram zawsze butle z odciągniętym mlekiem. Nie dlatego ze widze w tym cos gorszącego, absolutnie, nawt mi sie podoba jak inne mamy karmią ale ja po prostu sie krępuję. Poza tym można karmic i karmic - niektóre kobiety robią to dyskretnie i prawie niezauważalnie, inne robią z tego całe widowisko wywalając cyc na widok publiczny - i to mi sie akurat niespecjalnie podoba.

[Edycia15]

Przeczytałam watek i mam mętlik w głowie. Nie ukrywam zdenerwowałam się. Pierwszy raz słyszę żeby karmienie dziecka lub wyjście z nim do kościoła,na przykład, było chwaleniem sie dzieckiem. To co mam swoja pociechę zamknąc w domu na klucz do pełnoletności żeby sobie ktoś nie pomyślał ze się nia chwalę. A poza tym każda matka i ojciec są dumni ze swojej pociechy i chcą ja pokazać światu wyjść z nią z domu i moim zdaniem to jest piękne. Dziecko powinno dla rodzica być takim małym skarbem i nie uważam żeby musiało być chowane przed światem bo nie wypada się nim chwalić.
A jeżeli chodzi o karmienie niech sobie pewne osoby wyobraża że są gdzieś z dzieckiem i ono jest głodne, i płacze, a do domu daleko, trzeba je nakarmić i kropka. A jeżeli nie ma do tego odpowiedniego miejsca to trzeba to zrobić publicznie. Pozdrawiam.

[Melodia mgieł nocnych]

Popieram Kasiulkę. Nie mam jeszcze dzieci, ale nigdy nie wywalę cycka publicznie. Wolałabym odciągać mleko albo ostatecznie przykrywać się pieluszką tak, aby nic nie było widać. To zbyt intymne, żeby robić to na oczach innych osób. A widowiska też srednio mi się podobają.

[Rzabba]

A ja karmię publicznie
Staram sie odciągać mleko ale ponieważ karmię piersią dwie córki, to nie udaje mi się zebrać ilości na cały dzień. Starszą oczywiście karmię tylko w domu, zwykle rano i wieczorem czasem w ciągu dnia przed spaniem ale ssie bardzo skutecznie i długo po karmieniu nie daję rady z tej piersi nic odciągnać.
Tu na szczęście są kawiarnie gdzie bez problemu można karmić dzieci, w większości są foteliki do karmienia dla maluchów a mamy karmiące piersią to tez częsty widok.
Tutaj mając dziecko żyje sie normalnie, nie trzeba ukrywać sie z dzieckiem w domu, ewentualnie wychodzić tylko do parku, żeby nie narazić sie na złośliwe komentarze.
Kiedy chcę karmić w kawiarni wybieram jakiś stolik w kąciku, jeśli moge to siadam tyłem do ludzi a ubieram się tak, żeby nic nie było widać kiedy karmię.

[buena]

Zaliczyłam kilka karmień publicznych. Zawsze staram się karmić, tak by niczego nie było widać i w miejscu, gdzie nie ma zbyt dużo ludzi. Bo jednak karmienie, to dla mnie intymna sprawa i nie lubię wywalać cyca gdzie się da i przy kim się da. Ale jak ktos tak lubi, to juz sparawa tej osoby.
Wcześniej nigdy nie myślałam o karmieniu, jako o widowisku. Gdy dziecko jest głodne, to trzeba nakarmić a jeśli sie to komus nie podoba, to niech nie patrzy i tyle.

[Ania Mania]

Karmię piersią i także zdarza mi się zrobic to ...publicznie Unikam miejsc bardzo zaludnionych, raczej jest to park, jakiś skwerek. Niemniej jednak gdyby dziecko domagało się tego w zaludnionej galerii bądź innym tego typu miejscu -tez bym go nakarmiła. Jego potrzeba jest dla mnie o niebo ważniejsza niż opinie jakichś tam gapiów. A trzeba przyznać że w Polsce ludzie w takich sytuacjach często zamieniają się w widownię....Ale mimo to nie jest to dla mnie wystarczający powód by stresować dziecko brakiem zaspokojenia podstawowej potrzeby (negatywny wpływ na rozwój) a zastanawiać się czy zgłodnieje na tyle by odciągać, czy będę na tym spacerze na tyle długo........To nie dla mnie
Pozdrówki dla odważnych i tych troszkę mniej także

[goha80]

Ja karmilam bardzo krótko i to w srodku ostrej zimy wiec publicznego karmienia nie zaliczylam . ale w domu przy znajomych zdazalo mi sie karmic. wkurza mnie ze ktos gardzaco i z niesmakiem wypowiada sie na ten temat. gdy sie ma dziecko to piers nalezy traktowac jak pojemnik z pokarmem i karmic gdy dziecko jest glodne. bez sensu jest mówienie ze poza domem butelka bo to dwa rózne swiaty piers i butelka. inny rodzaj ssania. jak dziecko pije mleko z piersi a zasmakuje smoczka to nie bedzie chcialo do piersi wracac. tak bylo z moim synkiem. wiec odwazne mamy - karmcie ile wlezie co moze dzieciatko ma czekac i drzec sie z glodu cala droge do domu, bo ktos sobie nie zyczy widoku karmiacej matki??? chore!!!

[Melodia mgieł nocnych]

Ale przykrycie piersi pieluszką lub chustką wiele nie kosztuje

[goha80]

Ale to jak dyskryminacja swietech praw malego czlowieka i jego matki do normalnych zachowan. jedzenie hamburgera z duza iloscia sosu i dodatków jest duzo mniej esetyczne a nikt nie kaze doroslym ludziom chodzacym udziabdzianych tymze, zakrywac twarzy kurchanem

[helenska]

Dla mnie takie zachowanie w miejscach publicznych jest po prostu nieestetyczne!

[goha80]

Jak dla wielu osób inne zachowania, które tez byly przytaczane a nie mozesz zrozumiec ze to naturalne i zupelnie normalne i praktykowane od zarania dziejów? przeciez nie mówimy o scenach rodem z Borata jak robienie kupy w krzaczkach na skwerku - zeby sie gorszyc. mysle ze nie powinno sie tego rozpartywac w kwestiach estetyki, karmiaca matka to nie rzezba w muzeum czy modelka na wybiegu.
moze niedlugo matki karmiace beda mialy wytyczone miejsca na skwerkach, gdzie beda mogly to robic, jak pieski do wyprózniania sie....

[buena]

Napisane przez goha80

Jak dla wielu osób inne zachowania, które tez byly przytaczane a nie mozesz zrozumiec ze to naturalne i zupelnie normalne i praktykowane od zarania dziejów? przeciez nie mówimy o scenach rodem z Borata jak robienie kupy w krzaczkach na skwerku - zeby sie gorszyc. mysle ze nie powinno sie tego rozpartywac w kwestiach estetyki, karmiaca matka to nie rzezba w muzeum czy modelka na wybiegu.
moze niedlugo matki karmiace beda mialy wytyczone miejsca na skwerkach, gdzie beda mogly to robic, jak pieski do wyprózniania sie....

Ojj pięknie napisane.

[InKa29]

synka urodziłam w kwietniu jakieś 6 lat temu i gdy szłam z nim na spacerek a był głodny siadałam w zacisznym miejscu na ławeczce i karmiłam go. Teraz gdy widzę młode mamusie z dzidzią u piersi jestem wzruszona . W grudniu i u mnie ponownie zawita bocian i nie mogę się doczekać tej pięknej chwili gdy mój dzidziuś zaśnie przy mojej piersi

[elmoska]

Ja nigdy nie karmilam piersia w miejscu publicznym bo nie bylo takiej potrzeby. Zawsze mialam sciagniety pokarm w butelce.

[InKa29]

Napisane przez elmoska

Ja nigdy nie karmilam piersia w miejscu publicznym bo nie bylo takiej potrzeby. Zawsze mialam sciagniety pokarm w butelce.

Mój synek na smoczka w jakiej kolwiek postaci miał odruch wymiotny On nie znał butelki po piersi były łyżeczki albo kubki niekapki,

[Martuska:)]

Napisane przez WioletaM

Nie wiem czemu denerwują Cię dzieci w kościele.
Moje dziecko od urodzenia zabieram do kościoła. U nas jest bardzo duzo dzieci w kościele, które płaczą, mówią i wcale mi to nie przeszkadza. Moja córka wierci się w ławce, ale jest cicho. Zawsze ludzie z dalszej ławki uśmiechają się do niej, podają jej rękę na znak pokoju. Nawet gdy nie miałam dziecka, to nigdy mi one nie przeszkadzały.
U nas też jest msza skolna dla dzieci.

Kiedy ostatnio byłam na mszy w 4 ławce od ołtarza siedziała młoda kobieta mężem i małym dzieckiem, chłopiec mógł mieć 3 lata, nie więcej .
Całą msze się wiercił , wrzeszczał i płakał . Doszło do tego , że zagłuszał księdza .
Rozumiem , że to małe dziecko , więc naturalną rzeczą jest to , że się wierci przecież mógł być śpiący , głodny itp. . Ale najbardziej oburzyła mnie postawa jego rodziców .
Tatuś pomimo , że stał obok żony sprawiał wrażenie , że ich nie zna , w ogóle na te krzyki nie reagował , a mamusia stała w ławce sztywno jak słup soli i od czasu do czasu jedną ręką szarpała dziecko za ramię co jeszcze wzmagało krzyki . Nie rozumiem takiego zachowania , jak tak można !? Przecież to żaden sposób na uspokojenie dziecka . Taka sytuacja trwała całe 50 minut . Żal mi było tego małego , a z drugiej strony myślałam , że ogłuchnę od tego krzyku . Przecież kobieta mogła wyjść na chwile z ławki , wziąć dziecko na ręce , wyjść z nim na zewnątrz lub nawet do przedsionka , uspokoić je i wrócić a nie udawać , że to nie jej dziecko płacze !!! . Każdy ma prawo wejść do kościoła ale trzeba mieć też odrobinę kultury i empatii względem ludzi , którzy przyszli na mszę nie koniecznie po to by wysłuchiwać krzyku dzieci .

Dziecko to mały człowiek i nie wszyscy muszą je traktować jak " świętą krowę " więcnie ma co się dziwić , że komuś może jednak przeszkadzać jego krzyk .

[aniuafen]

Mam dwójkę dzieci. W zasadzie w kosciele tylko bywam czasem więc nie mam doświadczenia. Jednak staram sie zeby moje dzieci nie przeszkadzały i osobiscie mnie denerwuje jesli małe dziecko biega po kosciele zachowuje się jakby to było najlepsze miejsce do zabawy. Pamiętam taką scenę kiedy kościół wizytował biskup. Chłopczyk - maksymalnie 3 lata - biegał od ołtarza do wyjscia w te i we wte z głosnymi okrzykami. Tu skupienie hostia a mały łeeeeeee i szur przez cały kosciół. W koncu tak sie rozochocił ze wbiegł na oltarz - tam już biskup nie zdzierzył złapał małego zaczął mu tłumaczyć ze to nie wypada ( w dalszym ciągu nie było rodziców). Kiedy w koncu odrobinę skonsternowany chłopiec wrócił do głownej nawy gdzies przy samych drzwiach przejęli go rodzice.. Moim zdaniem to niedopuszczalne ale ja mam konserwatywne poglądy na temat wychowania dzieci ( spanie o 20-21 starszy, jedzenie przy stole i taki etam.. mało popularne obecnie drobiazgi).

Jednak mimo wszytsko uwazam ze karmienie dziecka w miejscu publicznym z tym wszystkim nie ma nic zupełnie wspólnego i pomimo mojego konserwatyzmu nie raz wyciągałam piers zeby nakarmić małe. Teraz Alicja ma już rok i ona załapała się na karmienie publiczne tylko raz ostatnio na plazy- głownie dlatego ze w koncu pokoje dla matki z dzieckiem w marketach są stale otwarte nie trzeba szukać kogoś z kluczykiem z wrzeszczącym zmęczonym dzieckiem na ręku co zdarzało mi sie przy starszym. To karmienie na plazy nawet nie wiem czy ktoś zauwazył. Raz w markecie na ławeczce karmiłam i pamiętam ze starsi pantwo to komentowali ale nie było w tym złośliwości. Raczej zaskoczenie.
Pytanie brzmi czy z maluchami powinno sie jechać do marketu - zasadniczo nie Jednak kiedy mieszkam daleko od miasta i trzeba zrobic jakieś zakupy - główie ubraniowe - taki wyjazd jest konieczny. Tak mi się zdaje. Poza tym zachować we wszystkim umiar i myslę ze nikt nie powinien się gorszyć.

[Boz]

Anufen jak zawsze sie zgadzam z Tobą.

Dodam tylko że duzo zalezy od dziecka starszy wiecznie głodny nietolerujący smoczka dzieciak był karmiony publicznych miejscach bo inaczej przez pierwszy rok nie wychodzilabym z domu.
Nie sprawiało mi to radości było dla mnie nieprzyjemne i krępujace , pomimo odwracania się, dyskretnych bluzek i pieluszek. Było poprostu z koniecznością musiałam nakarmić głodnego smoka I cieszę się że wtedy nie znałam niektórych niepozytywnych opini na ten temat.

Młodszy "dobrze ułozony" niemowlaczek jadł jak książka przykazała co 2-3-4 godz był karmiony tylko w zaciszu domu lub działki.


Dlatego nie zawsze przykłady naszych dzieci typu ja karmiłam piersią ale nigdy publicznie, sa wiarygodne często zależy od dziecka czy jesteśmy zmuszone to robić czy nie

Mnie osobiście widok karmionego malca rozczula. Widze wiele rzeczy na ulicach w naszej Polskiej rzeczywistości, które mi przeszkadzają ale napewno nie jest to karminie piersią

[zgadnij kto to]

Pierwsze dziecko karmiłam "na rządanie" - kiedy chiał, dostawał pierś - butelek nie znał i nie poznał. Również w miejscach publicznych - na ulicy. I z drugim też zamierzam podobnie. Wciąż nie rozumiem, jak można widzieć coś gorszącego czy niestosownego w karmieniu dziecka piersią.
Przecież dorośli też jedzą w miejscach publicznych - i chyba mało kogo to gorszy. A co do golizny - argument jest mało przekonujący - przecież wiele młodych (i starszych też) dziewczyn chodzi prawie nago po ulicy.

[Kota]

Napisane przez helenska

Dla mnie takie zachowanie w miejscach publicznych jest po prostu nieestetyczne!

Napisane przez zgadnij kto to

Pierwsze dziecko karmiłam "na rządanie" - kiedy chiał, dostawał pierś - butelek nie znał i nie poznał. Również w miejscach publicznych - na ulicy. I z drugim też zamierzam podobnie. Wciąż nie rozumiem, jak można widzieć coś gorszącego czy niestosownego w karmieniu dziecka piersią.
Przecież dorośli też jedzą w miejscach publicznych - i chyba mało kogo to gorszy. A co do golizny - argument jest mało przekonujący - przecież wiele młodych (i starszych też) dziewczyn chodzi prawie nago po ulicy.

Nie mam dziecka. I oczywiście z tych względów nie karmiłam w miejscach publicznych. Ale dlaczego ma to być nieestetyczne? Zwlaszcza że co do golizny- tu jest zupełnie naturalna i uzasadniona. Nie to copółnagie brzuchy wylewające się ze spodni- jeśli juz o estetyce mowa.
Bardziej przekonuje mnie argument, że to dla niektórych jest za bardzo intymne.

[olivia7]

nie raz karmiłam piersia publicznie zreszta choc mały ma 2 lata czasem jak musze ,dalej to robie ani sie przy tym nie wzruszam ani mnie to "niesmaczy"jest to normalne choc wkurza mnie mnie czasem gorszacy wzrok ludzi ale jest jak jest

[Radość]

Witam

Często karmię w miejscach publicznych.
Staram się to robić w miarę dyskretnie.Krępuję się ale co zrobić jak dziecko musi zjeść bo jest głodne.Staram sie wyszukać w miarę ustronne miejsce żeby nie robić sensacji oraz żebym ja czuła komfort psychiczny i fizyczny.
Gdzie bym nie nakarmiła małej ? Na pewno nie w kościele,tzn kościół nie odpada całkowicie.Kiedyś nakarmiłam córcię w kościele ale było to już po mszy,ludzie powychodzili z kościoła i tylko my zostaliśmy bo zerwała się burza.

[gosiaczek94@buziaczek.pl]

Napisane przez Radość

Witam

Często karmię w miejscach publicznych.
Staram się to robić w miarę dyskretnie.Krępuję się ale co zrobić jak dziecko musi zjeść bo jest głodne.Staram sie wyszukać w miarę ustronne miejsce żeby nie robić sensacji oraz żebym ja czuła komfort psychiczny i fizyczny.
Gdzie bym nie nakarmiła małej ? Na pewno nie w kościele,tzn kościół nie odpada całkowicie.Kiedyś nakarmiłam córcię w kościele ale było to już po mszy,ludzie powychodzili z kościoła i tylko my zostaliśmy bo zerwała się burza.

popieram, piekny to widok

[eternalvoyageur]

Nastawieniem negatywnym do karmienia w miejscu publicznym spoleczenstwo moze zniechecic kobiety do karmienia. No bo z jednej strony niby wiadomo ze to bardzo wazne dla dziecka, ale jak wszyscy mowia ze to niesmaczy widok itp itd to mlodej mamie po glowie chodza same zle skojarzenia.
Wg mnie jesli kobieta robi to w miare dyskretenie, to jest OK.

Wiele kobiet by wolalo robic to dyskretnie, ale przeciez nie ma gdzie ! Nie ma siedzien w toaletach, trudno znalesc jakis zaciszny katek ! A butelki nie mozna przeciez wszedzie odgrzac. To mamy niemowlakow maja byc skazane siedziec caly czas w domu, bo nuz niemowlakowi sie zachce w miejscu publicznym ?!?

A czemu sie ludzie gorsza ? Przeciez wiekszosc z nich sami ssali z piersi kiedys.
Gorszenie sie karmieniem to jakas hypokryzja.
Przypomina mi to troche czasy wiktorjanskie kiedy ludzie udawali ze nie ma czegos takiego jak sikanie itp, i wstydzili sie nawet powiedziec ze ida do toalety.

Toleruje sie pary zlepione z soba, calujace sie tak ze czasem moze byc niesmacznie.
Toleruje sie czasopisma porno w kioskach, umieszczone tak ze nawet dzieci kupujace bilet widza te okladki pelne golizny.
A przeciez malenkie dziecko karmiace to taki niewinny widok !

[martini_82]

Zanim urodziłam dziecko widok karmiącej kobiety w miejscu publicznym wydawał mi się piękny i całkiem normalny. Z drugiej strony wydawało mi się, że ja sama nigdy się na to nie ośmielę, bo za bardzo się wstydzę.
Po urodzeniu synka, strasznego żarłoka, nie karmienie go w parku czy supermarkecie okazało się niemożliwe, musiałabym wcale nie wychodzić z domu. Początkowo szukałam jak najbardziej ustronnych miejsc. Ale po przejsciu np. połowy parku z wrzeszczącym głodnym dzieckiem okazywało się, że dyskretna ławeczka jest zajęta, i trzeba dalej szukać. Podobnie było w centrach handlowych - po prostu nie zawsze było spokojne miejsce gdzie można by było nakarmić. Więc nie bardzo rozumiem to rozróżnienie na dyskretne karmienie i "ostentacyjne wywalanie cyca".
Uwierzcie, najbardziej lubię karmić w swoim domu. A w miejscu publicznym nie robię tego, żeby się czymś przed kimś obnosić, nie wybieram specjalnie miejsc gdzie jest pełno ludzi. Dalej mnie to krępuje ale taka jest po prostu konieczność. Nie będę biegać pół godziny po markecie w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca z płaczącym dzieckiem, żeby tylko czyjiś estetycznych uczuć nie urazić. Jak już wiele osób zauważyło po ulicach biega wiele półnagich panien, które nie zawsze w takim stroju wyglądają estetycznie a nikt im uwagi nie zwraca.
Karmienie jest dla mnie czymś bardzo naturalnym i w miejscu publicznym nie powinno być ani powodem do dumy ani wstydu tylko służyć nakarmieniu(lub napojeniu) głodnego dziecka.
Nie miałam pojęcia, że tylu ludziom to aż tak przeszkadza (żeby jak autorka tego wątku robić aferę w restauracji). Będę więc odtąd zakrywać się pieluszką, czy tak może być???

[nagaLy]

To rozróżnienie o którym piszesz, to raczej nie w kierunku schowania się w ciemnym kącie - nie raz zmuszona byłam karmić w miejscu, gdzie jest pełno ludzi (np poczekalnia u dentysty, wypełniona po brzegi i półtoragodzinne opóźnienie). Zarzucałam pieluchę na siebie, ew prosiłam o zamianę miejsc, jeśli tak siedziałam, że z każdej strony miałam kogoś. Było to dla mnie stresujące ale dało się. Nie wyobrażam sobie, bym miała przy wszystkich rozpiąć koszulę, dosłownie "wywalić cyca" i karmić z piersią (albo piersiami) na wierzchu.
Mnie niestety też odrzuca jak widzę mamę, która półnaga karmi dziecko piersią w miejscu najbardziej ruchliwym. Nie wierzę, że nie mogłaby się zakryć. niejednokrotnie widzę, że ma tetrową pieluchę, sweter, czemu z tego nie skorzysta? Tak samo jak nie razi mnie, gdy mama wysadza małego chłopca pod drzewkiem w parku, bo mały nie wytrzymuje ale co by było, gdyby zdjęła dziecku majty i kazała załatwić się, np, na środku placu?

[Gwiazdeczka1978]

Jestem mama 2 dzieci i nie zdarzyło mi sie nigdy karmic ich publicznie. Tez uwazam,ze to nieestetyczne. Zreszta jest juz chyba identyczny watek

[taszkin]

Nie razi mnie widok karmiącej mamy, w żadnym stopniu.
Ja natomiast ani razu nie karmiłam publicznie bo moja córa nic by nie zjadła Zawsze starałam się tak organizować, że na szczęście udało się tego uniknąć, sama czułabym się nieswojo gdybym była do tego zmuszona, karmienie było bowiem dla mnie czymś intymnym.

[neonek000]

Witam!
Chciałam spytać mamusie...
Czy karmicie piersią przy osobach trzecich?
Np przy teściowej i teściu...przy szwagrze...sąsiadce itp... no przy rodzinnym obiedzie...to wychodzicie do drugiego pokoju czy wyciągacie cyca i karmicie przy stole...lub w markecie na zakupach...idziedzie w ustronne miejsce czy karmicie na srodku ?

[gosiata1]

Jeśli jest zbyt dużo osób,jak bywałam u teściów to szłam do drugiego pokoiku,mała miała cicho i spokój i mi się nie odrywała od cyca.W markecie ,no cóż wolałabym iść w ustronne miejsce.Są w niektórych marketach osobne pomieszczenia dla dziecka,gdzie można przewinąć i nakarmić dziecko.
jesli była u mnie koleżanka to karmiłam przy niej,jak była z mężem to tez karmiłam przy nich.
To zależy jak się czujesz w towarzystwie z innymi.Ja przy niektórych karmiłam,a przy innych szłam do osobnego pokoju.