Dziewczyna i preznt

[KarolinaK]

Napisane przez muszynianka

Mogło być tak, że on biedny jadł suchy chleb i odejmował sobie od ust byle by kupić swojej księżniczce diamenty, ona sprawdziła w internecie i była wielce niezadowolona że to tylko 300 zł...
Może być tak że przez kilka lat związku był baaardzo skąpy czego ona w końcu nie zniosła. A gdy w końcu jej coś kupił gadał o tym 24 na dobę, co doprowadzało ją do szału (wyglądasz tak pięknie w tym co ci kupiłem, ach zakładasz to CO CI KUPIŁEM? a gdzie masz TO CO CI KUPIŁEM?) sprawdziła cenę bo mogły ją męczyć ciągłe przechwałki
NIE WIEMY JAK BYŁO i autor wątku nam na pewno tego nie zdradzi. Nie sądzę.

Tez mi to przyszlo do glowy o tym skapstwie. Bo inaczej gdyby wszystko bylo jak powinno nie sadze ze dziewczyna rozpoczelaby temat o cenie prezentu

[dagienka]

Zgadzam się z muszynianką i Doris (ten uśmiech, to tak a propos wczoraj)

Facet kupił prezent, zachwycał się aż tak bardzo tym, że kupił, jakby jakieś diamenty podarował, to mogła się dziewczyna zirytować. A on ją zaraz za brak klasy objeżdża.

Pewnie, nie powinno jej się wymsknąć nawet, że sprawdziła cenę, ale jak widać ta cena, to jest dla pana większy problem (bo siostry pierścionek droższy).

Nigdzie nie napisano, że dziewczyna przyszła na spotkanie i oddała prezent, ze słowami - "wiesz, o jakieś 500zł za tani". Chodziło o to, jak on jej wypomina, że taki piękny prezent, od niego, on się tak postarał.

A cenę biżuterii też bym sprawdziła, gdybym widziała, że to "coś lepszego" i że metka producenta, z dwóch powodów:
- żeby wiedzieć, czy jakoś specjalnie mam na ten naszyjnik uważać, trzymać w pudełeczku, czy mogę wrzucić do kartonika, z resztą świecidełek
- żeby poczuć się jeszcze lepiej, bo mam coś luksusowego - i nie chodzi o to, że jestem materialistką, wiele dziewczyn, które znam, lubi mieć coś luksusowego, co poprawia humor - stąd chyba taka popularność na forum Moda bransoletek Pandory, kaloszy Hunter, kolekcji projektantów dla H&M, bo nawet przy małym budżecie, możemy sobie pozwolić na choćby wrażenie luksusu.

A co do tego, że Twoja dziewczyna uważa, że trzeba przynieść prezent, jak się idzie z wizytą - nie wiem, gdzie mieszkacie, ale mam kilkoro znajomych, z pewnej części Polski, którzy tak uważają - zawsze trzeba coś przynieść, na imprezę wódkę i sałatkę obowiązkowo i jeszcze pomóc sprzątać - takie obyczaje, takie wychowanie. W moich stronach jest z kolei tak, że przychodzisz do mnie - jesteś moim gościem - nie kupujesz nic, nie pomagasz w zmywaniu, jak ja przychodzę do Ciebie, tak samo.

[201803290936]

Napisane przez muszynianka

Ja to widzę tak, wpada na forum seksita który właściwie wpada tu obrażać kobiety i posłuchać jaka jego dziewczyna jest wredną i głupią prostaczką, ale potem wskakują razem wesoło do łóżka bo skoro jest tak niesamowicie beznadziejna i pusta, to przepraszam co ty z nią robisz? Przyszedłeś się wyżalić i usłyszeć to co ci się należy?
Nie znamy całej prawdy.
I z tym życiem o chlebie i wodzie by kupić kwiatka - od kiedy piwo i imprezowanie jest do życia niezbędne ? może kiedyś czuła się zaniedbywana a nie nieobdarowywana.

masz rację, ale sory batory, dla mnie nie ma takiego usprawiedliwienia. moja jest zła więc wy wszystkie jesteście kretynkami, jej rodzina to wsiury. błagam cię. to ten pan autor wątku chyba coś ma tu nie ten tego.

a może w necie jest anonimowy i może napisać czego dusza zapragnie, opisując sytuację po swojemu byle tylko uciszyć sumienie? MOŻE?

ta dokładnie.

oczywiście to ona ma same wady i ona jest tragiczna beznadziejna, jej rodzina też jest żałosna.
ale autor wątku jest białą niewinną lilijką no przecież... jakże by mogło być inaczej samotny samiec wędrujący po wizażu. prowokacja?

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

A no i moim zdaniem dziewczyna owszem wykazała się brakiem taktu, ale jak tak czytam co piszę ten facet...
(...)

Zgadzam się z powyższym. Niestety, uważam, że zakładanie kilku negatywnych w wydźwięku wątków o tym, że "partner coś tam", że "w związku coś tam" jest nienormalne i źle świadczy o samym związku.

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez dagienka

Zgadzam się z muszynianką i Doris (ten uśmiech, to tak a propos wczoraj)

Facet kupił prezent, zachwycał się aż tak bardzo tym, że kupił, jakby jakieś diamenty podarował, to mogła się dziewczyna zirytować. A on ją zaraz za brak klasy objeżdża.

Pewnie, nie powinno jej się wymsknąć nawet, że sprawdziła cenę, ale jak widać ta cena, to jest dla pana większy problem (bo siostry pierścionek droższy).

Nigdzie nie napisano, że dziewczyna przyszła na spotkanie i oddała prezent, ze słowami - "wiesz, o jakieś 500zł za tani". Chodziło o to, jak on jej wypomina, że taki piękny prezent, od niego, on się tak postarał.

A cenę biżuterii też bym sprawdziła, gdybym widziała, że to "coś lepszego" i że metka producenta, z dwóch powodów:
- żeby wiedzieć, czy jakoś specjalnie mam na ten naszyjnik uważać, trzymać w pudełeczku, czy mogę wrzucić do kartonika, z resztą świecidełek
- żeby poczuć się jeszcze lepiej, bo mam coś luksusowego - i nie chodzi o to, że jestem materialistką, wiele dziewczyn, które znam, lubi mieć coś luksusowego, co poprawia humor - stąd chyba taka popularność na forum Moda bransoletek Pandory, kaloszy Hunter, kolekcji projektantów dla H&M, bo nawet przy małym budżecie, możemy sobie pozwolić na choćby wrażenie luksusu.

A co do tego, że Twoja dziewczyna uważa, że trzeba przynieść prezent, jak się idzie z wizytą - nie wiem, gdzie mieszkacie, ale mam kilkoro znajomych, z pewnej części Polski, którzy tak uważają - zawsze trzeba coś przynieść, na imprezę wódkę i sałatkę obowiązkowo i jeszcze pomóc sprzątać - takie obyczaje, takie wychowanie. W moich stronach jest z kolei tak, że przychodzisz do mnie - jesteś moim gościem - nie kupujesz nic, nie pomagasz w zmywaniu, jak ja przychodzę do Ciebie, tak samo.

Dokładnie.

[69love69]

Napisane przez silje84

hmm... a ja w sumie za czesto prezentow nie dostaje zeby sprawdzac ceny ale ze podone rzczy nas interesuja wiec wiemy co po ile i tyle^^
zreszta docieramy sie ciagle w kwestii finansow(typu wyjscie i kto i jak placi )
hmm..jasnowidzem nie jestem ale to co sam autor wątku pisze powoduje ze mam dosyc juz na starcie jego i jego tekstów
ogolnie nie przepadam za zrzędami.raz-marudzenie
dwa-gadanie o lasce za plecami
i trzy-udawanie ze samemu na kase nie patrzy (akurat^^ chyba usprawiedliwia sam siebie przed sobą ^^ )
a ile ty masz lat ze z plecakiem chodzisz? hmm?
stylowo zapewne;p
no i co robi facet na babskim forum ^^
hahahah.... powodzenia kolego ;D
swoj na swego trafil ona jeszcze lepsza od niego ^^

nie wiedziałam, że są jakieś ograniczenia wiekowe co do noszenia plecaka

[201803080934]

czwartą stronę temat się ciągnie, a my do tej pory nie wiemy co ona właściwie powiedziała. tak nagle, ni stąd ni zowąd, wypaliła `a w ogóle, to wiem ile ten naszyjnik kosztował`?
jakby autor sprecyzował przebieg ich rozmowy, to nie byłoby tylu niedomówień.
autorze, czekam[y].

[Asiaa90]

Napisane przez Deixisss

Gdzie on napisał, że jest prostaczką, gdzie ją oczernił?
Nie napisał też, ze jest materialistką. Może przypisałaś sobie pewien ton wypowiedzi i tak Ci ładnie się posklejało, ale to może być mylne.
Ok, zawsze lepiej porozmawiać, w tym masz rację, ale nie powiedziałabym, że autor obraża swoją dziewczynę za plecami. Ty nigdy nie żaliłaś się nie wiem, przyjaciółce itp. na swojego faceta? Nigdy nie prosiłas o radę nikogo? Nie wierzę.

poczytaj pierwsza strone a znajdziesz odpowiedz na temat proznosci, poczytaj dalej znajdziesz reszte odpowiedzi.. czytanie z uwaga nie boli nawet jak i sie radzilam nie przyszlo by mi do glowy go obrazac, nie wpadlabym na pomysl zeby komus mowic, ze jest prozny bo szacunek do drugiej osoby mam... i to, ze mowil pod wplywem emocji wcale nie jest tutaj jakims "zlagodzeniem" a tu nie dosc, ze o niej tak pisze to i bezczelnie obraza jej siostre, ktora z tematem nie ma nic wspolnego... no sory ale jezeli Tobie by nie przeszkadzalo, ze chlopak tak mowi o Tobie i Twojej siostrze to zycze powodzenia

Muszynianka, Doris1981 zgadzam sie w pelni

[moooniaaaa]

Jestem w szoku po przeczytaniu wątku. Tym bardziej, że wypowiedziało się wiele dziewczyn, które ceniłam,a czytając ich posty szczęka mi opadła.

Nigdy nie sprawdzałam ceny prezentów, nawet do głowy mi to nie przyszło. A tutaj się okazuje,że co druga jak tylko coś dostanie to leci zobaczyć ile kasy facet wydał

I jeszcze bronią panienki Jestem pewna, że gdyby była odwrotna sytuacja i autorem wątku byłaby dziewczyna to posty byłyby zupełnie inne.

A potem afera jak mężczyźni mówią, że kobiety to materialistki.

[dagienka]

Napisane przez moooniaaaa

Nigdy nie sprawdzałam ceny prezentów, nawet do głowy mi to nie przyszło. A tutaj się okazuje,że co druga jak tylko coś dostanie to leci zobaczyć ile kasy facet wydał

Bez przesady. Nie lecę sprawdzać ceny każdego prezentu. Jak dostanę twix'a, albo lizaka, to nie biegnę sprawdzić, ile kosztował (chociaż w sumie wiem ile Twix kosztuje )
Ale jak dostaję np. biżuterię zapakowaną w pudełeczko Yes, to czasem sprawdzam i się cieszę, nawet nie z samej ceny, tylko z tego, że ma jakieś szkło weneckie, albo kamień szlachetny i zwyczajnie mam frajdę, bo lubię ładne rzeczy.

A tak szczerze, to najlepszym prezentem jest to, że facet pamięta co lubimy i się z tym nie obnosi.
Już nie raz tu pisałam (bo dla mnie to najsłodsza rzecz na świecie), że mój facet jak wychodzi do pracy, a ja jeszcze śpię, zostawia mi gorącą herbatę przy łóżku, bo wie, że wstaję za pół godziny. To jest dla mnie gest, który się liczy, bo on nienawidzi rano wstawać, zawsze się śpieszy. Ale w życiu mi nie powiedział "zobacz, tu ci herbatę zostawiłem, smakowała ci ta herbata, którą zrobiłem", bo bym mu powiedziała "to więcej nie rób".

[chcemiecpewnosc]

Założyłem ten temat i patrząc na większość odpowiedzi, że to normalne i sprawdziłbyście cenę prezentu argumentując to ciekawością i że jakie już są kobiety doznałem szoku. Może to kwestia płci, być może. Bo większość z was kompletnie nie rozumie prostej zależności - jeśli nie interesuje Cię cena to jej po prostu nie sprawdzasz. I właśnie po to też każdy ściąga metkę z czegoś co kupiliśmy drugiej osobie, tak? Myślałem, że to o to chodzi. W każdym razie spora część nie widzi nic złego i sama sprawdza cenę prezentu, nawet tego od ukochanej osoby. To mnie po prostu szokuje bo ciekawość ciekawością, ale pewnych rzeczy się po prostu nie sprawdza. To wynika z dobrego wychowania.

Nie wiem co teraz z tym zrobię. Wczoraj myślałem, że to już koniec tego związku. Moja dziewczyna sama we wszystkim szuka problemu a potem twierdzi, że to ja szukam. Nie wydaje mi się. Sprawa z naszyjnikiem jest jedną z wielu. I łatwo jest powiedzieć, że o pewnie facet się przesadnie chwalił jaki to super naszyjnik kupił. NIE. Ja zwyczajnie powiedziałem jej komplement, raz - że ten naszyjnik świetnie na niej wygląda. Nie wiedziałem, że to jest już przesada. Więc nie zasłużyłem sobie na oddanie mi go - a sam fakt oddania prezentu znaczy, że i ten prezent i osoba która go dała, nie są przez kobietę szanowane.

I jeśli mówiąc o moich odczuciach robię komuś wyrzuty to zastanawiam się co mam niby robić? Chować i nie mówić o odczuciach? Fakt, że powiedziała mi, że sprawdziła cenę sprawił, że poczułem, że jest wścibska. Poczułem presje gdy będę kupować jej w przyszłości prezenty.. presje czy aby nie jest za tani dla niej skoro go sprawdzi. Poczułem, że interesuje ją CENA a nie sam prezent. A faktem, że mi go oddała poczułem się upokorzony. To jak dostanie centralnie w mordę. Tak się poczułem.

A moje zdanie jest właśnie takie.. skoro sprawdzasz cenę to nie kłam, że nie interesuje Cię ona. Możesz to nazywać ciekawością, tłumacz to jak chcesz.. bo nie sprawdzałabyś ceny jeśli naprawdę by Cię ona nie interesowała. Proste jak drut. Fajne są te nasze kochane kobiety. ..jednak są interesowne tylko sprytnie zaczęły to nazywać ciekawością. Takie moje wnioski. I NIE wszystkie. Podkreślam, na szczęście NIE wszystkie.

[201803290936]

Napisane przez moooniaaaa

Jestem w szoku po przeczytaniu wątku. Tym bardziej, że wypowiedziało się wiele dziewczyn, które ceniłam,a czytając ich posty szczęka mi opadła.

Nigdy nie sprawdzałam ceny prezentów, nawet do głowy mi to nie przyszło. A tutaj się okazuje,że co druga jak tylko coś dostanie to leci zobaczyć ile kasy facet wydał
(...)

Szczerze powiem, że nigdy nie musiałam sprawdzać, bo zawsze wiem ile TŻ wydał (najczęściej konsultuje ze mną prezenty, bo miał kilka wpadek) lub daje mi coś takiego, czego cena mnie nie interesuje. Ale w przypadku, gdy robię komuś przysługę (w zamian np. za wino - na zasadzie "nie chcę kasy, kupisz mi za to jakieś porządne winko i coś tam"), ta osoba wiem, że normalnie by zabuliła taką, a taką kwotę za daną usługę (i ona o tym wie), to powiem Ci, że chcę wiedzieć, czy się potem wykosztowała chociaż trochę na wino - ostatnio sprawdziłam, gdy miałam taką sytuację, wiem, że wino kosztowało 13 zł (uznałam, że OK) plus dostałam coś słodkiego.

W tym przypadku (na miejscu tej dziewczyny) bym sprawdziła i nie wstydzę się tego stwierdzić, bo facet się naprodukował (podejrzewam, że nie tylko w tym wątku, ale i przed nią) ile to wydał (ciekawość pewnie wzięła by górę), a poza tym pewnie byłabym w szoku, że nagle dostaję taki prezent (skoro nigdy nic takiego nie miało miejsca). Wydaje mi się, że gdyby chodziło o 500 zł i ona by sprawdziła, to autor nie miałby z tym problemu, a wręcz pękał z dumy. Jeszcze raz podkreślam - ja tu nie w cenie prezentu, czy samej kasie widzę problem.

Niby liczy się gest, lubi się to powtarzać, ale to naprawdę ma być "gest", a nie dawanie komuś po raz 5. badziewka do postawienia na półkę (gdy obdarowujący dobrze wie, że bibelotów nie zbierasz). Ktoś się stara zrobić komuś fajny prezent (w przypadku osoby namiętnie zbierającej figurki z masy solnej można się zmieścić w 10 zł, ale już w przypadku osoby lubiącej biżuterię srebrną to będzie 40-80 zł). Mam np. znajomą, którą co urodziny mi przynosiła właśnie takie pierdoły do postawienia na półce. Ja jej kupowałam to, co ona lubi (co wiązało się z wydatkiem - stać mnie, więc OK, nieraz się również zbieraliśmy w kilka osób), ona mnie to, czego nie lubię (dobrze wiedziała, że nie i wcale nie o braki w jej portfelu chodziło). Więc czy można powiedzieć, że wredna materialistka ze mnie, że nie doceniam "gestu", że prezent się nie liczy, ale czyjaś obecność? Nie do końca.

Mnie po prostu nurtuje to z jaką tak naprawdę intencją autor dawał ten prezent - naprawdę chciał sprawić przyjemność, czy chciał pochwalić się ile to on wydał (a jak się okazało, że wcale nie taką zawrotną sumę i dziewczyna o tym wie, to się obraził).

[baobabka]

Napisane przez chcemiecpewnosc

To mnie po prostu szokuje bo ciekawość ciekawością, ale pewnych rzeczy się po prostu nie sprawdza. To wynika z dobrego wychowania.

Nie wiem co teraz z tym zrobię. Wczoraj myślałem, że to już koniec tego związku. (...) a sam fakt oddania prezentu znaczy, że i ten prezent i osoba która go dała, nie są przez kobietę szanowane.

. Fajne są te nasze kochane kobiety.

Człowieku, jesteś straszny. Straszny. Jeśli uważasz,że Twoja dziewczyna jest źle wychowana, z jakiejś dupereli- tak, dupereli- robisz tragedię to serio daj jej żyć. Ok, można się wkurzyć na sprawdzanie ceny, ale taki dramat? Analizujesz jej zachowanie z każdej możliwej strony, rozbijasz g***o na atomy. Po wcześniejszych Twoich wątkach, w których sadziłeś kilometrowe posty widać, że Tobie od początku coś nie pasuje. Na przyklad to, że masz inne poglądy polityczne niż siostra Twojej kobiety i przez to uważasz ją za prostaczkę. Przekonywanie kogoś do swoich jedynie słusznych poglądów (i to przez naszą-klasę) i stwierdzanie, że jeśli ktoś się z tym nie zgadza jest dopiero w złym tonie (piszę, bo podkreślasz jak ważne jest dla Ciebie dobre wychowanie).

I Twoje wstawki o "naszych kochanych kobietach"...tragedia.

Zostaw ją najlepiej. Niech znajdzie kogoś, kto po tym jak zdarzy się jej sprawdzić cenę prezentu nie będzie robił z tego powodu dramatu na skalę światową.

Za niskie progi jak widać, gdzież jej do takiego wspaniałego i dobrze wychowanego dżentelmena.

[kenio26]

Napisane przez muszynianka

z ciekawości też bym sprawdziła ;c przyznaję się bez bicia

hehe ja też

Bez przesady chłopie,dziewczyny są bardzo ciekawskie Wcale to nie oznacza,że przez to jest materialistką

[KarolinaK]

Napisane przez baobabka

Człowieku, jesteś straszny. Straszny. Jeśli uważasz,że Twoja dziewczyna jest źle wychowana, z jakiejś dupereli- tak, dupereli- robisz tragedię to serio daj jej żyć. Ok, można się wkurzyć na sprawdzanie ceny, ale taki dramat?

I Twoje wstawki o "naszych kochanych kobietach"...tragedia.

Zostaw ją, bo i tak nie uważasz,że jest Ciebie godna. Niech znajdzie kogoś, kto po tym jak zdarzy się jej sprawdzić cenę prezentu nie będzie robił z tego powodu dramatu na skalę światową.

No i jeszcze polowa z nas jest klamczuchami . Autorowi proponuje poszukac godnej (nie jakiejs materialistki) kandydatki, tyle ze teraz (kiedy prawda wyszla na jaw) to bedzie mial on ograniczony wybor do polowy

[chcemiecpewnosc]

Nie wiem jakich Ty facetów znasz ale ja daję bliskiej mi osobie prezent jedynie z jednego powodu. Jest to powód oczywisty. Jedyny możliwy. Daję aby sprawić jej przyjemność. A ona lubi zakładać sukienki, a nigdy mi nie mówiła, że ma jakieś fajne naszyjniki. No więc stwierdziłem, że wybiorę naszyjnik. Bosh.. jakich wy tu facetów znacie.. ręce opadają aby o coś takiego podejrzewać

[201803290936]

Napisane przez chcemiecpewnosc

Nie wiem jakich Ty facetów znasz ale ja daję bliskiej mi osobie prezent jedynie z jednego powodu. Jest to powód oczywisty. Jedyny możliwy. Daję aby sprawić jej przyjemność. A ona lubi zakładać sukienki, a nigdy mi nie mówiła, że ma jakieś fajne naszyjniki. No więc stwierdziłem, że wybiorę naszyjnik. Bosh.. jakich wy tu facetów znacie.. ręce opadają aby o coś takiego podejrzewać

Różnych, mój drogi, różnych, w tym takich, którzy nie zakładają wątków na forum, a rozmawiają ze swoją partnerką szczerze i otwarcie. Poważnie.

[baobabka]

Napisane przez Doris1981

Różnych, mój drogi, różnych, w tym takich, którzy nie zakładają wątków na forum, a rozmawiają ze swoją partnerką szczerze i otwarcie. Poważnie.

No co Ty Doris, z taką niewychowaną to on nie będzie rozmawiał

Tragedia.

[201803290936]

Napisane przez baobabka

No co Ty Doris, z taką niewychowaną to on nie będzie rozmawiał

Tragedia.

Niewychowana materialistka - Baobabko, czy jest dla mnie nadzieja?

[chcemiecpewnosc]

Ale czy zapytałyście czy z nią rozmawiałem? Bo rozmawiałem i ona kompletnie nic złego nie widzi w sprawdzaniu ceny. A dowiedziałem się też, że nic złego nie widzi w fakcie oddania mi prezentu. Nawet gdy mówię jej co czuję to ona to po prostu cholera bagatelizuje. I to chyba jest najpoważniejszy powód aby dać się z nią spokój. Nawet jej przyjaciółka powiedziała, że skoro sprawdziła cenę to jest głupia. Ale ona nic sobie z tego nie robi. Zupełnie jak malutka dziewczyna nie rozumie jak się czuje ktoś komu oddaje prezent. Jak się czuje ktoś, kogo sprawdza jeśli chodzi o cenę prezentu. Widocznie dla niej to normalne, że robi się takie rzeczy. Zawsze jak rozmawiamy o moich odczuciach, nie o jej, to spotykam się z totalnym niezrozumieniem jak to przesadzam itd. Nie widzę wtedy w niej ani kropli przejęcia się sprawą i dążenia do porozumienia. Ona nie widzi nic złego więc nic z tym nie będzie robić.

[dagienka]

Napisane przez Doris1981

Niewychowana materialistka - Baobabko, czy jest dla mnie nadzieja?

Jak dla Ciebie nie ma, to dla mnie tym bardziej

[ankasz]

Napisane przez moooniaaaa

Jestem w szoku po przeczytaniu wątku. Tym bardziej, że wypowiedziało się wiele dziewczyn, które ceniłam,a czytając ich posty szczęka mi opadła.

Nigdy nie sprawdzałam ceny prezentów, nawet do głowy mi to nie przyszło. A tutaj się okazuje,że co druga jak tylko coś dostanie to leci zobaczyć ile kasy facet wydał

I jeszcze bronią panienki Jestem pewna, że gdyby była odwrotna sytuacja i autorem wątku byłaby dziewczyna to posty byłyby zupełnie inne.

A potem afera jak mężczyźni mówią, że kobiety to materialistki.

nie zagalopowałas się?
pokaż mi którakolwiek wypowiedź, że każdy przy kazdym prezencie sprawdzamy cene?
Wiem, że fajniej jest w poście tak zaokrąglić, generalizować, bo to ładnie wygląda i można komuś dokopać. Ale trzymaj sie faktów. Nikt nie napisał, że "jak tylko cos dostanie" to biegnie i sprawdza ceny

[Gwiazdeczka1978]

Nie no sprawdziłabym, wiadomo. Lubie byc zorientowana. A jakby mi ktos truł, ze jestem materialistką i nie powinnam była, tez bym sie pewnie wkurzyła i oddała. Generalnie idiotyczny powod do kłotni. Chciała to sprawdziła i tyle, jej sprawa.

[Irmina9891]

Napisane przez chcemiecpewnosc

Nie wiem co teraz z tym zrobię. Wczoraj myślałem, że to już koniec tego związku. Moja dziewczyna sama we wszystkim szuka problemu a potem twierdzi, że to ja szukam. Nie wydaje mi się.

A mnie się wydaje, że tak właśnie jest. Ona przesadziła, a później Ty przegiąłeś.
Roztrząsasz tą sprawę nie wiadomo po co. Nawet chcesz zrywać z dziewczyną z tego powodu!
Takie sprawy się obraca w żart i o nich zapomina, a nie rozpisuje na trzy strony na forum i rozpamiętuje przez kilka dni.
I na tym ten wątek powinien zostać zakończony.

I z innej Twojej wypowiedzi:

Napisane przez chcemiecpewnosc

Nawet gdy mówię jej co czuję to ona to po prostu cholera bagatelizuje. I to chyba jest najpoważniejszy powód aby dać się z nią spokój. (...) Zawsze jak rozmawiamy o moich odczuciach, nie o jej, to spotykam się z totalnym niezrozumieniem jak to przesadzam itd. Nie widzę wtedy w niej ani kropli przejęcia się sprawą i dążenia do porozumienia

No to już poważniejszy problem, że dziewczyna bagatelizuje Twoje uczucia. Ale tylko z pozoru, bo z tego co piszesz, to rzeczywiście mocno przesadzasz! I przeczytaj, co dziewczyny pisały - 99% odpowiedzi na BABSKIM forum to odpowiedzi rzeczowe, konkretne, a Ty nie chcesz ich przyjąć do wiadomości. Jesteś bardzo wrażliwy, powiedziałabym nawet, że to Ty jesteś kobietą w tym związku

Zastanów się w takim razie nad poszukaniem kogoś bardziej emocjonalnego, bardziej dopasowanego do Ciebie.

[kenio26]

Generalnie po co to rozkminiacie,ona jak sprawdziła nie powinna Ci mówić,bo Ty już wielce urażony.Chyba że panna ma Ciebie dość i specjalnie Ciebie wkurza,żebyś z nią zerwał.

[KarolinaK]

Napisane przez chcemiecpewnosc

Ale czy zapytałyście czy z nią rozmawiałem? Bo rozmawiałem i ona kompletnie nic złego nie widzi w sprawdzaniu ceny. A dowiedziałem się też, że nic złego nie widzi w fakcie oddania mi prezentu. Nawet gdy mówię jej co czuję to ona to po prostu cholera bagatelizuje. I to chyba jest najpoważniejszy powód aby dać się z nią spokój. Nawet jej przyjaciółka powiedziała, że skoro sprawdziła cenę to jest głupia. Ale ona nic sobie z tego nie robi. Zupełnie jak malutka dziewczyna nie rozumie jak się czuje ktoś komu oddaje prezent. Jak się czuje ktoś, kogo sprawdza jeśli chodzi o cenę prezentu. Widocznie dla niej to normalne, że robi się takie rzeczy. Zawsze jak rozmawiamy o moich odczuciach, nie o jej, to spotykam się z totalnym niezrozumieniem jak to przesadzam itd. Nie widzę wtedy w niej ani kropli przejęcia się sprawą i dążenia do porozumienia. Ona nie widzi nic złego więc nic z tym nie będzie robić.

Tak jak polowa z nas . Tez sama bym oddala ten prezent gdyby ktos mi trul jak swietnie pasuje do tego wisiorka.

[baobabka]

Napisane przez Doris1981

Niewychowana materialistka - Baobabko, czy jest dla mnie nadzieja?

Napisane przez dagienka

Jak dla Ciebie nie ma, to dla mnie tym bardziej

Łączę się w bólu Nadziei nie ma dla nas żadnej.

Napisane przez chcemiecpewnosc

Nawet jej przyjaciółka powiedziała, że skoro sprawdziła cenę to jest głupia.(...) Ona nie widzi nic złego więc nic z tym nie będzie robić.

No ale co MY mamy z tym zrobić? Też nazwać ją niewychowaną?Bo przyjaciółka powiedziała, to jeszcze my też mamy stworzyć chórek piszący łańcuszek " O Boooże, jaaaaaaka chaaaaamraaaaa, biedaku, że też MUSISZ z nią być, jesteś taaakim cudownym facetem a ta świnia taki prooostak"...

I co to da? Na kurs dobrych manier mamy ją namówić?

[muszynianka]

Wybaczcie ale jeszcze raz mi ktoś wypomni że bronię tej laski to wyjdę z siebie i stanę obok.
Ja jej absolutnie nie bronię, ja jestem przeciwko autorowi wątku, pogrąża się z każdym kolejnym inteligentnym komentarzem.

[Sarrai]

Napisane przez chcemiecpewnosc

Ale czy zapytałyście czy z nią rozmawiałem? Bo rozmawiałem i ona kompletnie nic złego nie widzi w sprawdzaniu ceny. A dowiedziałem się też, że nic złego nie widzi w fakcie oddania mi prezentu. Nawet gdy mówię jej co czuję to ona to po prostu cholera bagatelizuje. I to chyba jest najpoważniejszy powód aby dać się z nią spokój. Nawet jej przyjaciółka powiedziała, że skoro sprawdziła cenę to jest głupia. Ale ona nic sobie z tego nie robi. Zupełnie jak malutka dziewczyna nie rozumie jak się czuje ktoś komu oddaje prezent. Jak się czuje ktoś, kogo sprawdza jeśli chodzi o cenę prezentu. Widocznie dla niej to normalne, że robi się takie rzeczy. Zawsze jak rozmawiamy o moich odczuciach, nie o jej, to spotykam się z totalnym niezrozumieniem jak to przesadzam itd. Nie widzę wtedy w niej ani kropli przejęcia się sprawą i dążenia do porozumienia. Ona nie widzi nic złego więc nic z tym nie będzie robić.

Chłopie! Zrozum to! Zacząłeś jej zawracać gitarę, bo przyznała Ci się do zrobienia głupoty (ot, sprawdziła cenę), zacząłeś jej wiercić dziurę w brzuchu, zrobiłes wielkie halo to się dziewczyna najnormalniej w świecie w*****ła i rzuciła ci tym naszyjnikiem w twarz. Tu nie ma co analizować!!! Jesteś po prostu upierdliwy, z tym powtarzaniem o 'ranieniu twych uczuć', o tym jak ona Cię bardzo skrzywdziła, o tym, że to jest niekulturalne, o tym, że jest materialistką etc. itp.
W ogóle wydźwięk twoich postów sprawia, że twa osoba kojarzy mi się z jakimś nieszczęśliwym, biadolącym Werterem....

Też bym Ci oddała ten naszyjnik, gdybyś mi zrobił taką sieczkę za tak straszną zbrodnię jaką było sprawdzenie ceny!!!
Nie nawidzę upierdliwych ludzi, którzy robią z igły widły....
A ty sam powinieneś popracować nad samooceną, widocznie sam uważasz, ze naszyjnik za 100 zł to mało, masz kompleks z powodu braku kasy i chyba dlatego, aż tak Cię to sprawdzenie ceny ubodło...

[Fresa]

Napisane przez asia9891

A mnie się wydaje tak, jak pisały dziewczyny wyżej - naciski faceta na problem zrozumiała jako oskarżenie jej o bycie materialistką i chcąc pokazać jak to jej w ogóle nie zależy na pieniądzach, oddała prezent.

Zarówno ona jak i on przesadzili.

Przesadziła tylko ona
Sprawdzanie ceny PREZENTU jest w ogóle żenujące

[muszynianka]

to odpowiedzi rzeczowe, konkretne, a Ty nie chcesz ich przyjąć do wiadomości. Jesteś bardzo wrażliwy, powiedziałabym nawet, że to Ty jesteś kobietą w tym związku

true, true.


oczywiście nasza biała posmutniała lilijka nigdy nam nie powie jakie były okoliczności rozmowy - przecież ja ją tylko chwaliłem, a ona pewnie wyskoczyła nagle
"ty tępy buraku sprawdzałam w necie ile to kosztuje, jak śmiałeś kupić mi coś tańszego od ferrari!?"

no przecież...


I TAK JA SPRAWDZAM CENĘ, SPRAWDZAM MARKĘ...
Kupiłam kurtkę zimową, w outlecie. Jak przyszłam do domu pierwsze co zrobiłam to wstukałam w google firmę, żeby się dowiedzieć czegoś na jej temat, jakość tych rzeczy i czy faktycznie specjalizują się w odzieży sportowej.
Dostałam od mamy odżywkę do włosów, TEŻ sprawdziłam co to za firma i ile kosztuję, żeby wiedzieć z czym mam do czynienia.

Ja sprawdzam jaka jest cena z ciekawości na temat tej rzeczy a nie z ciekawości ile ktoś na mnie wydał. Z resztą o czym my tu gadamy, ja i mój facet jesteśmy tak biedni że zawsze się dogadujemy odnośnie prezentów w stylu 'skarbie z okazji święta zakochanych umówmy się że bla bla bla bla' i ustalamy jakąś taką cenę, czy w ogóle cokolwiek robimy co kupujemy czy idziemy do kina czy co. Czy pieczemy sobie ciasteczka i dajemy laurki.

W ogóle to mi się wydaję, że gdybyś upiekł jej ciasteczka pierniczki w kształcie serca made with love to by się laska pięć razy bardziej wzruszyła :P

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

u nie ma co analizować!!! Jesteś po prostu upierdliwy, z tym powtarzaniem o 'ranieniu twych uczuć', o tym jak ona Cię bardzo skrzywdziła, o tym, że to jest niekulturalne, o tym, że jest materialistką etc. itp.
W ogóle wydźwięk twoich postów sprawia, że twa osoba kojarzy mi się z jakimś nieszczęśliwym, biadolącym Werterem....

tylko że zamiast Lotty jest drogocenny naszyjnik

żenujące? może nietaktowne to jest przyznawanie się do tego prosto w twarz osobie która nam to darowała. może poczuć niesmak.
ale na cholerę ja mam udawać przed Fresą i całym wizażem, że tego nie robię?
robię i wam się przyznaję otwarcie bo nie oczekuję od was w najbliższej przyszłości prezentu.

jestem człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mi obce :P dużo osób tak robi. w tym ja.
ludzie dłubią w nosie, sprawdzają cenę prezentów, czasami zapomną umyć zęby. Chryste panie, świat po prostu jest brzydki nie oszukujmy się

[chcemiecpewnosc]

Tak, wypadałoby już zakończyć ten wątek. Po prostu żyłem jakimś złudzeniem co do bezinteresowności kobiet. Na szczęście znalazło się parę kobiet wśród wypowiadających się które chociaż zechciały spróbować mnie zrozumieć. One w życiu nie czuły potrzeby sprawdzać ceny prezentu. Może po prostu pozostanę z nadzieją, że to właśnie taką kobietę wkrótce poznam.

Dziękuję za dyskusję.