Striptizerka/tancerka go-go

[caskada]

Napisane przez All That Jazz

Hehe wiesz, jak dla mnie to Ty możesz być tak samo królową zakonnic jak i prostytutek, jest mi to wyjątkowo obojętne. Natomiast na miejscu autorki chciałabym wiedzieć, kto właściwie takich rad i informacji mi udziela.

Ojej... Czy "dom publiczny" jest określeniem które zniosą Twoje delikatne, niewinne uszęta? Ciekawe, czy będąc z owej "drugiej strony" też tak pilnujesz słownictwa swojego i innych (i to nie jest pytanie, nie musisz mi się tłumaczyć, istotnie).

wiesz wogole co piszesz i mowisz do mnie ja ci nie powiedzialam co robie a dalam delikatnie do zrozumienia z jakiej strony "to " znam ( a to ogromna roznica)
po drugie nie udzielam sie z toba a pisze do autorki jesli czasami widze ze cos ciekawego ze napisala
nie uzywaj slow ktorych znaczenia nie rozumiesz a znasz tylko z filmow badz podworka

[All That Jazz]

Napisane przez caskada

wiesz wogole co piszesz i mowisz do mnie ja ci nie powiedzialam co robie a dalam delikatnie do zrozumienia z jakiej strony "to " znam ( a to ogromna roznica)
po drugie nie udzielam sie z toba a pisze do autorki jesli czasami widze ze cos ciekawego ze napisala
nie uzywaj slow ktorych znaczenia nie rozumiesz a znasz tylko z filmow badz podworka

Nie pozwalaj sobie.
Co do tego, że piszesz tylo do autorki: super, to pisz na PW, skoro przeszkadza Ci, że inni komentują Twoje wypowiedzi. Przypominam, że to jest forum, i pisząc coś tutaj, musisz brać pod uwagę, że zostanie to skomentowane nie tylko przez wybrane osoby.
Nie martw się jednak, od teraz nie będę Ci odpisywać.

[caskada]

tak to jest forum a nie czytanie miedzy wierszami z toba skonczylam

ja czekam na dalsze rozwiniecie tej historii jesli chodzi o autorke tego postu o pozytywne oczywiscie z tego co wiem to wtorek ma byc decydujacy

[leila_]

Powiem tak, ja wiem swoje, ale nie jest to durne bezmyslne przekonanie - naprawde wysililam sie, zeby sprawdzic w jakie miejsce ide, spotkanie rekrutacyjne utwierdzilo mnie tylko w tym co mi sie wydawalo.
Wiem, ze jest to miejsce na bardzo wysokim poziomie i nie spodziewam sie zadnej z rzeczy, ktore Twoim zdaniem moga mi sie przytafic - poza tym, ze nie bede tylko tanczyc, ale rowniez rozbierac sie. Coz, znam znaczenie slowa "striptiz(erka)", dlatego rewelacja, ktora piszesz mnie jakos szczegolnie nie szokuje.
Wiem na czym ma polegac moja praca i jak juz pisalam - nie mam watpliwosci do tego jak bedzie, jesli dostane te prace.
Jesli bedzie inaczej - moge sie zwolnic.

Nie mam pojecia skad znasz realia, szczerze watpie, zeby odnosily sie one do najlepszych miejsc.
Mam znajoma, ktora kiedys pracowala w takim miejscu jako managerka, niestety w tym momencie nie mam z nia za bardzo kontaktu, zeby moc z nia to przedyskutowac, nigdy jednak od niej nie slyszalam nic podobnego do tego co piszesz Ty.

Mysle, ze w ciagu najblizszych tygodni przekonam sie dokladnie jak wszystko wyglada, osobiscie jestem dobrej mysli, licze tylko na to, ze nie zostane odrzucona - to moja jedyna obawa na chwile obecna.

[caskada]

Napisane przez leila_

Powiem tak, ja wiem swoje, ale nie jest to durne bezmyslne przekonanie - naprawde wysililam sie, zeby sprawdzic w jakie miejsce ide, spotkanie rekrutacyjne utwierdzilo mnie tylko w tym co mi sie wydawalo.
Wiem, ze jest to miejsce na bardzo wysokim poziomie i nie spodziewam sie zadnej z rzeczy, ktore Twoim zdaniem moga mi sie przytafic - poza tym, ze nie bede tylko tanczyc, ale rowniez rozbierac sie. Coz, znam znaczenie slowa "striptiz(erka)", dlatego rewelacja, ktora piszesz mnie jakos szczegolnie nie szokuje.
Wiem na czym ma polegac moja praca i jak juz pisalam - nie mam watpliwosci do tego jak bedzie, jesli dostane te prace.
Jesli bedzie inaczej - moge sie zwolnic.

Nie mam pojecia skad znasz realia, szczerze watpie, zeby odnosily sie one do najlepszych miejsc.
Mam znajoma, ktora kiedys pracowala w takim miejscu jako managerka, niestety w tym momencie nie mam z nia za bardzo kontaktu, zeby moc z nia to przedyskutowac, nigdy jednak od niej nie slyszalam nic podobnego do tego co piszesz Ty.

Mysle, ze w ciagu najblizszych tygodni przekonam sie dokladnie jak wszystko wyglada, osobiscie jestem dobrej mysli, licze tylko na to, ze nie zostane odrzucona - to moja jedyna obawa na chwile obecna.

ok jestem zainteresowana co dalej z ilu ma ile zostac?

[leila_]

Nie jest okreslone.
Bedzie kilka (nie wiem ile) dziewczyn, i z tego o zrozumialam nie ma tu zadnej rywalizacji - zeby zostac trzeba byc dobra, jesli bedzie tylko jedna dobra, zostanie jedna, jesli cztery - zostana cztery.

Mam zatem po prostu nadzieje, ze bede jedna z tych dobrych, ale wierze w siebie.

[caskada]

Napisane przez leila_

Nie jest okreslone.
Bedzie kilka (nie wiem ile) dziewczyn, i z tego o zrozumialam nie ma tu zadnej rywalizacji - zeby zostac trzeba byc dobra, jesli bedzie tylko jedna dobra, zostanie jedna, jesli cztery - zostana cztery.

Mam zatem po prostu nadzieje, ze bede jedna z tych dobrych, ale wierze w siebie.

co wchodzi w zakres zeby sie wykazac , ?

[leila_]

Tu jest problem - nie wiem.
Wiem, ze jest dla nich wazne to co dziewczyna ma do powiedzenia (dla jasnosci - to nie bujda, zaden wkret, tak musi byc, biorac pod uwage oferte tego klubu, w ktorej zawiera sie rowniez m.in. znalezienie "pasujacej" do osoby/towarzystwa kobiety o okreslonych zainteresowaniach itp).
Z pewnoscia liczy sie tez wyglad.
I tych dwoch rzeczy sie nie obawiam.
Niemniej na pewno bedzie jakies przygotowanie do tanca itp. i nie wiem jak to bedzie wygladac - boje sie, ze wyloze sie wlasnie tutaj.

Generalnie jestem dobrej mysli, nie stresuje sie jakos bardzo. Tylko mimo wszystko ciut obawiam, ze jednak sie nie uda.

[caskada]

Napisane przez leila_

Tu jest problem - nie wiem.
Wiem, ze jest dla nich wazne to co dziewczyna ma do powiedzenia (dla jasnosci - to nie bujda, zaden wkret, tak musi byc, biorac pod uwage oferte tego klubu, w ktorej zawiera sie rowniez m.in. znalezienie "pasujacej" do osoby/towarzystwa kobiety o okreslonych zainteresowaniach itp).
Z pewnoscia liczy sie tez wyglad.
I tych dwoch rzeczy sie nie obawiam.
Niemniej na pewno bedzie jakies przygotowanie do tanca itp. i nie wiem jak to bedzie wygladac - boje sie, ze wyloze sie wlasnie tutaj.

Generalnie jestem dobrej mysli, nie stresuje sie jakos bardzo. Tylko mimo wszystko ciut obawiam, ze jednak sie nie uda.

hmm patrzac na "znalezienie pasujacej do osoby / towarzystwa dziewczyny o okreslonych zainteresowaniach" jak to rozmumiesz? bo ja to rozumiem ze odp pan/facet placi dla szefa odp sume w zamian za twoje towarzystwo ktore bedzie polegalo tylko na rozmowie? miejmy nadzieje tak tez sie zdarza ale to naprawde w wysokim standardzie clubu
club znajduje sie w centrum miasta? czy na poboczu za miastem przy trasie?bo lokalizacja tez wazna

[leila_]

Dobra, powiem Ci ostatni raz, bo już tracę siłę - sprawdziłam to miejsce. To najlepszy klub w dużym polskim mieście, odpowiadając na twoje pytanie - znajduje się w ścisłym centrum.
Szczerze, nie mam już ochoty mówić Ci, że wiem w jakie miejsce idę, i nie mam ochoty po raz enty próbować dać Ci do zrozumienia, że nie jestem idiotką i potrafię ocenić pewne sytuacje, miejsca i ludzi na tyle, żeby wiedzieć właśnie np. gdzie szukam pracy i na czym ma ona polegać.

Jak to rozumiem? Wbrew temu co sugerujesz - nie chodzi o inteligentną kobietę do wzięcia od tyłu.

[caskada]

Napisane przez leila_

Dobra, powiem Ci ostatni raz, bo już tracę siłę - sprawdziłam to miejsce. To najlepszy klub w dużym polskim mieście, odpowiadając na twoje pytanie - znajduje się w ścisłym centrum.
Szczerze, nie mam już ochoty mówić Ci, że wiem w jakie miejsce idę, i nie mam ochoty po raz enty próbować dać Ci do zrozumienia, że nie jestem idiotką i potrafię ocenić pewne sytuacje, miejsca i ludzi na tyle, żeby wiedzieć właśnie np. gdzie szukam pracy i na czym ma ona polegać.

ale po co te nerwy i brzydkie okreslenia siebie
rozumiem wszystko co piszesz i wiem ze chcesz dobrze i tyle w temacie
reszty dowiesz sie we wtorek powodzenia

[leila_]

Trudno się lekko nie zdenerwować, kiedy pisze się coś przez 4 strony wątku, a ktoś nieustannie to podważa.
Tak, dowiem się we wtorek, i miejmy nadzieję później jeśli dostanę pracę.

[33owieczka]

Odważyłas się na coś, w moim przekonaniu ryzykownego i odwaznego, ale trzymam za Ciebie kciuki żeby sie udało i pisz koniecznie, jak to wszystko wygląda

[tullka]

Pracy komentowac nie będę, ale kciuki trzymam za ciebie.

[Jozin z Bazin]

• Koleżanka bardzo mądrze Ci doradza, mądra kobieta.
• Po pierwsze takie kluby działają w pewnym otoczeniu. Sam właściciel nie musi być mafiozem, ale zazwyczaj ma "kontakty". Często "poważni biznesmeni" się nim opiekują w zamian za różne przysługi. Czytaj biznes stworzony do prania brudnej forsy.
• Po drugie czy faceci chodzą do takiego klubu, żeby zjeść i się napić? Przecież mogą to zrobić w domu albo w knajpie. Więc po co tam chodzą? z powodu kobiet oczywiście.
• Po trzecie, w grupie facetów już napitych i podochoconych, zawsze przynajmniej kilku nie wystarczy patrzenie na striptiz. Jak się już napatrzą to czego chcą?
• Po czwarte jak w każdym biznesie liczą się pieniądze, szef liczy pieniądze, co z tego wynika? Jak oferuje inne usługi oprócz striptizu to obroty rosną tak, czy nie? Więc dlaczego nie zarobić? Klient nasz pan, dopóki płaci. Przeważnie oprócz striptizu trzeba świadczyć inne usługi - full serwis.
• Po piąte: nikt nie ogłosi na afiszu przed klubem, że można nie tylko obejrzeć striptiz ale również to i owo, dla domyślnych jedno z drugiego wynika. Poszukaj strony internetowej klubu i zobacz, jaką ofertę klub proponuje panom. Do tej pory jeszcze niektóre kobiety myslą, że w agencje towarzyskie są do towarzystwa np. iść z facetem na obiad.
• Podsumowując: nie musi tak być, że ktoś Cię zmusi, ale wysokie ryzyko istnieje

[lachryma]

przeczytałam ten wątek, jak i inne wątki autorki (m.in o technikach rozciągania ciała czy poszukiwaniu liceum zaocznego w stolicy) i stwierdzam, że chyba zaczynasz od złej strony układać sobie życie. wieje od Ciebie naiwnością

[_Anecia]

Ej ale dziewczyna wyraźnie piszę, że nie jest naiwna i wie gdzie się udała Ja mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i trzymam kciuki

[lachryma]

Napisane przez _Anecia

Ej ale dziewczyna wyraźnie piszę, że nie jest naiwna i wie gdzie się udała Ja mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i trzymam kciuki

co do pogrubionego- właśnie często o to chodzi w naiwności

moja opinia nie jest jednoznaczna z tym, że ja jej życzę źle- wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że jej oczekiwania i przypuszczenia okażą się prawdziwe.

[caskada]

praca striptizereki to troche inne reguly niz bycie hostessa co bedzie robic striptizerka to juz zalezy od jej szefa to szef ustala co bedzie a co nie jesli jej sie nie spodoba odchodzi zawsze na jej miejsce znajdzie sie kolejna chetna nikt nikogo na sile nie trzyma i nie placze
wieczorki kawalerskie to codziennosc striptizerki i radze sie z tym pogodzic

co do naiwnosci to kazdy z nas taki jest kupujac chociazby reklamowane produkty :p

[gsk]

Napisane przez Jozin z Bazin

[LIST][*]Koleżanka bardzo mądrze Ci doradza, mądra kobieta.
[*]Po drugie czy faceci chodzą do takiego klubu, żeby zjeść i się napić? Przecież mogą to zrobić w domu albo w knajpie. Więc po co tam chodzą? z powodu kobiet oczywiście.
[*]Po czwarte jak w każdym biznesie liczą się pieniądze, szef liczy pieniądze, co z tego wynika? Jak oferuje inne usługi oprócz striptizu to obroty rosną tak, czy nie? Więc dlaczego nie zarobić? Klient nasz pan, dopóki płaci. Przeważnie oprócz striptizu trzeba świadczyć inne usługi - full serwis.

-Koleżanka mądrze doradza że co?
-A ty nigdy nie poszłaś/eś z kimś do baru na piwo czy do kina?
-Jeśli nie będzie chciała świadczyć "full serwisu" to nie zostanie w tej robocie i już.
Nie wiem w czym wy widzicie problem, jak jej nie będzie pasowała praca to odejdzie z niej i już.

Caskada to współczuje naiwności skoro kupujesz produkty bo w reklamie powiedzieli że są najlepsze.

[caskada]

Napisane przez gsk

-Koleżanka mądrze doradza że co?
-A ty nigdy nie poszłaś/eś z kimś do baru na piwo czy do kina?
-Jeśli nie będzie chciała świadczyć "full serwisu" to nie zostanie w tej robocie i już.
Nie wiem w czym wy widzicie problem, jak jej nie będzie pasowała praca to odejdzie z niej i już.

halo moment nie porownuj baru do ekskluzywnego night clubu tam raczej zwykly zjadacz chleba nie bedzie mogl pozwolic sobie na kupienie drinka a co mowa o placeniu za towarzystwo jednej dziewczyny
bar a night club to przepasc w porownaniu

nie powiesz mi ze nigdy nic nie kupilas z reklamy chociazby komputera badz aparatu foto??? kazdy z tego korzysta bo reklama to zazwyczaj pokaz nowosci rowniez :p

[gsk]

No dobra, ale tańczące na rurze dziewczyny są też w zwykłych dyskotekach więc po co idą do ekskluzywnego klubu?
Jeśli mogłabym pozwolić sobie na posiedzenie w porządnej knajpie, gdzie nikt mi nie narzyga na buta to w takich klubach bym spotykała się ze znajomymi.

Co do kupowania rzeczy typu aparat, komputer to kupuje takie, które są dobre techniczne i na moją kieszeń, a nie że leci reklama że tani aparat to lecę kupuje

[Lemmy is God]

Tyle, że z takiego klubu ciężko odejśc. Właściciele potrafią szantażowac tancerki, pojawia się alkohol i narkotyki. A jak panience się nie podoba to w buziuchnę oberwie, parę ząbków straci i nauczy się posłuszeństwa. Zwłaszcza, że takie kluby są w rękach osób z półświatka, klientela to tez nie wybitni naukowcy, a częściej mafijni bossi.

Ja bym się nigdy w takie bagno, na własne życzenie, nie pchała.

[gsk]

Lemmy a ty to mówisz z jakiegoś doświadczenia czy z filmów?

[Lemmy is God]

Znałam paru ludzi z półświatka i wiem, jak się traktuje w tym środowisku panienki świadczące usługi tego typu. Nawet raz byłam w burdelu na piwie i wszystkie panie "na godziny" były mocno posiniaczone.

[bojkotka]

Bywałam przez pewnien czas w jednym z najlepszych klubów w EU - butelka wódki kilkaset euro (bo widzę, że Autorce wątku wydaje się chyba że w tych luksusowych miejscach ludzie są z innej gliny, otóż nie są!) - striptizerki = narkotyki = płatny seks = przemoc klientów (często). Tyle co zaobserwowałam. Tak jak pisali inni, tym biznesem rządzi półświatek, haracze i nikt tam nie szuka inteligentek. Nie łudziłabym się myślami o tym, że pozostaniesz dłużej tylko przy seksownym tańcu, ale spróbuj, najwyżej odejdziesz...

[s0meb0dy]

Przeczytałam cały wątek i wydaje mi się że autorka mimo iż mówi że nie jest naiwna to-sorry-ale tak właśnie jest. Mam nadzieję oczywiście że się mylę ale ja jestem z natury osobą strasznie podejrzliwą i np.fakt że koleś na rozmowie kwalifikacyjnej tylko z tobą rozmawiał może świadczyć o tym że próbuje wzbudzić twoje zaufanie,wykreować pozytywny wizerunek własnej osoby,co uśpi twoją czujność,a poprzez rozmowę sprawdzi czy kandydatka w przyszłości pozwoli na coś więcej czy też nie.

Fakt że sprawdziłaś klub nie zmienia faktu że nie byłaś tam nigdy,nie wiesz jak jest naprawdę. Istnieją pizzerie które słyną z tego,że sprzedają tam bardzo dobre pizze ale o tym że po blatach do pizzy chodzą myszy wiedzą tylko nieliczni.

To że zawsze możesz zrezygnować nie jest tak do końca takie oczywiste. Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak szantaż? Po co koleś się pytał z kim mieszkasz? Po co chciał się dowiedzieć czy rodzina będzie wiedziała czym się zajmujesz?
Nie chce tu oczywiście demonizować,ale czasem nie jest tak kolorowo jak nam się wydaje.

Druga kwestia o którą chciałabym się zapytać,to czy nie boisz się konsekwencji tej pracy w życiu osobistym? Bo przecież może kiedyś będziesz chciała spotkać kogoś fajnego i się z nim związać, i może nie spodobać mu się że jego dziewczyna kiedyś tańczyła na rurce.

A poza tym wydaję mi się że masz trochę niską samoocenę,bo według mnie idziesz na łatwiznę, określasz siebie mianem inteligentnej osoby ale jako sposób zarabiania na życie wybierasz zarabianie własnym ciałem. Nie chce tu prawić morałów,ale może czasem lepiej pomyśleć i wykorzystać swoją inteligencję do czegoś ambitniejszego co przyniesie długofalowe korzyści,w przeciwieństwie do tańca na rurce,bo nie okłamujmy się ale wiecznie młoda i piękna nie będziesz i kiedyś przyjdzie ci zderzyć się z szarą rzeczywistością,wtedy będziesz już przyzwyczajona do łatwej kasy za minimum wysiłku,i nie chce krakać co się potem dzieje z takimi ludźmi.

Mam nadzieję,że nie uraziłam cię pisząc to bo tego nie miałam na celu. Po prostu wyraziłam swoją opinię i dzielę się swoimi spostrzeżeniami jak reszta forumowiczek.

[d0lcevita]

Napisane przez s0meb0dy

Przeczytałam cały wątek i wydaje mi się że autorka mimo iż mówi że nie jest naiwna to-sorry-ale tak właśnie jest. Mam nadzieję oczywiście że się mylę ale ja jestem z natury osobą strasznie podejrzliwą i np.fakt że koleś na rozmowie kwalifikacyjnej tylko z tobą rozmawiał może świadczyć o tym że próbuje wzbudzić twoje zaufanie,wykreować pozytywny wizerunek własnej osoby,co uśpi twoją czujność,a poprzez rozmowę sprawdzi czy kandydatka w przyszłości pozwoli na coś więcej czy też nie.

Fakt że sprawdziłaś klub nie zmienia faktu że nie byłaś tam nigdy,nie wiesz jak jest naprawdę. Istnieją pizzerie które słyną z tego,że sprzedają tam bardzo dobre pizze ale o tym że po blatach do pizzy chodzą myszy wiedzą tylko nieliczni.

To że zawsze możesz zrezygnować nie jest tak do końca takie oczywiste. Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak szantaż? Po co koleś się pytał z kim mieszkasz? Po co chciał się dowiedzieć czy rodzina będzie wiedziała czym się zajmujesz?
Nie chce tu oczywiście demonizować,ale czasem nie jest tak kolorowo jak nam się wydaje.

Druga kwestia o którą chciałabym się zapytać,to czy nie boisz się konsekwencji tej pracy w życiu osobistym? Bo przecież może kiedyś będziesz chciała spotkać kogoś fajnego i się z nim związać, i może nie spodobać mu się że jego dziewczyna kiedyś tańczyła na rurce.

A poza tym wydaję mi się że masz trochę niską samoocenę,bo według mnie idziesz na łatwiznę, określasz siebie mianem inteligentnej osoby ale jako sposób zarabiania na życie wybierasz zarabianie własnym ciałem. Nie chce tu prawić morałów,ale może czasem lepiej pomyśleć i wykorzystać swoją inteligencję do czegoś ambitniejszego co przyniesie długofalowe korzyści,w przeciwieństwie do tańca na rurce,bo nie okłamujmy się ale wiecznie młoda i piękna nie będziesz i kiedyś przyjdzie ci zderzyć się z szarą rzeczywistością,wtedy będziesz już przyzwyczajona do łatwej kasy za minimum wysiłku,i nie chce krakać co się potem dzieje z takimi ludźmi.

Mam nadzieję,że nie uraziłam cię pisząc to bo tego nie miałam na celu. Po prostu wyraziłam swoją opinię i dzielę się swoimi spostrzeżeniami jak reszta forumowiczek.

podpisuje się

[caskada]

wszystkie ostatnie bodajze 3 osoby dobrze piszecie

1moze byc tak ze nie odejdzie poniewaz bedzie musiala przepracowac termin zawarty w umowie(jesli chodzi o niektore cluby policja jest bezsilna)
2bedzie wlasnoscia szefa na kazdy telefon i zawolanie
3klient w clubie "nasz pan" placi rzada i ma
a inna sprawa to
1widac ze dziewczyna nie wstydzi sie wlasnego ciala wiedzac ze bedzie sie rozbierac do golego wiec nastepny krok moze dla niej nie byc trudny
2leci na kase a nie jest to praca dla inteligentnych dziewczyn raczej liczy sie w miare mlody wiek i cialo dobre
3kasa na poczatku jest niewielka z samych tancow to praktycznie grosze do wyplaty dochodza inne uslugi jak zabawianie gosci badz goscia na rozne sposoby w ten sposob moze zarobic "napiwek dodatkowy"
4 praca na ok rok pozniej taka dziewczyna leci do odstawki jest zuzyta znana a club potrzebuje bez przerwy nowosci atrakcji bo zdarzaja sie stali klienci
5normalne i szanujace sie dziewczyny nie pracuja tam jako striptizerki i zabawiaczki panow ten "zawod" jest najgorszy i najmniej liczy sie zdanie takiej dziewczyny przyszla z wlasnej woli dla kasy co wszyscy o tym wiedza

jednym z drozszych klubow w centrum stolicy jest night club sofia nigdzie nie ma napisane co tam oferuja poza tancami pieknymi dziewczynami i wieczorkami kawalerskimi oferta jest w srodku bardzo ciekawa
takich klubow mozna wymienic jeszcze na peczki wszystko jest robione dyskretnie w zmowie z wlascicielem klubu
no ale nie ma co umoralniac kogos jesli ten ktos tego chce

[notrek]

Niech lepiej autorka napisze jak poszło i na czym taka "dogrywka" w rozmowie kwalifikacyjnej polegała.