Życie polskich księży - jaka jest Wasza opinia?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez morska fala

Ja chyba też z tych szczęściar co złych księży napotykają tylko w medialnych newsach. Osobiście jeszcze żadnego księdza nie spotkałam o którym bym słyszała jakieś szokujące historie.

No ja niestety spotkałam, o czym pisałam chyba na pierwszej stronie. Ale nie uważam, że wszyscy są tacy, bo na szczęście nie

[Kura Nioska]

Anegdota z życia wzięta:
Raz byłam na pielgrzymce. Młody ksiądz nigdy nie szedł z parafianami, wszystkie odcinki pokonywał samochodem. W końcu wysiadając z auta zwichnął sobie nogę i wrócił do domu.

[pani-jesień]

Jedynie wiem, że w mojej parafii płaci się 30 zł za intencję mszalną (choć to też umowne, bo jak ktoś jest biedny, to księża nie wymagają opłaty), ale ja to rozumiem, bo jak niektórzy by się z tymi intencjami rozkręcili, to inni by czekali z dwa lata w kolejce

To tanio macie, u nas trzeba zapłacić okrąglejszą sumkę
Za to, że ksiądz czyjeś nazwisko na Mszy wyczyta

Napisane przez morska fala

Jakoś ta historia do mnie nie trafia, takie zachowanie moim zdaniem jest dziecinne i nadal mimo wszystko mnie śmieszy. A jak kuzyn pokłóci się z kimś z rodziny, to obrazi się na wszystkich jej członków? Bo nie wiem, co taka demonstracja ma zdziałać. Księżą są różni i nie mierzmy ich jedną miarą. Rozumiem, że jakiś ksiądz potraktował Twojego kuzyna "w taki sposób", ale to nie powód by skreślać wszystkich, bo niby na jakiej podstawie? Ludzie są różni, jeden jest zły, drugi dobry, a trzeci bez wyrazu.

To była kropla, która przelała czarę. Nie obraził się stricte na księży, po prostu stwierdził, że nie chce mieć nic wspólnego z tą zakłamaną, obłudną instytucją
Ciebie to śmieszy, mnie nie.
Ja rozumiem ludzi, którzy czują wstrętdo KK, za to nie rozumiem tych, którzy dają sobie robić wodę z mózgu tej instytucji.

Tak z ciekawości, skąd u ludzi stojących poza Kościołem zatroskanie sprawami kościoła? Nałóg wtykania nosa w nie swoje sprawy, czy uraz wyniesiony z dzieciństwa? Misja dana od boga?

Zainteresowanie tym, co nas otacza

Napisane przez morska fala

I bardzo dobrze, przynajmniej nie jesteś kolejną sfrustrowaną, która prze 10 najbliższych lat będzie wspominać, że dała 600 zł księdzu za ślub.

Przynajmniej nie jestem kolejną hipokrytką

Na szczęście przymusu nie ma, więc każdy robi jak uważa.

Na szczęście, bo musiałabym żyć w konkubinacie

[morska fala]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;25363639]No ja niestety spotkałam, o czym pisałam chyba na pierwszej stronie. Ale nie uważam, że wszyscy są tacy, bo na szczęście nie [/QUOTE]

To przykre, że na takiego trafiłaś, ale miło, że nie skreśliłaś wszystkich, bo rzeczywiście "na szczęście nie wszyscy tacy są". Najczęściej spotykam się z osobami, które krytykują ostro księży na podstawie zasłyszanych historii, bo w telewizji mówili, bo w gazecie pisali, bo ciotka Stefa opowiadała na imieninach, że u nich ksiądz... I później biorą się opinie, że księża z powołaniem to promil, rzadkość etc. A ja powtarzam, że żeby poznać fajnych księży to trzeba z nimi pogadać, bo raczej w telewizji nie będę o nich mówić (a jak już to w czasie najmniejszej oglądalności ). Tylko, żeby porozmawiać z księżmi to trzeba tego chcieć, trzeba do nich pójść, a tak się składa, że na ogół osoby mające najwięcej do powiedzenia o księżach znają ich z mediów, bo do kościoła im nie po drodze.

Napisane przez Kura Nioska

Anegdota z życia wzięta:
Raz byłam na pielgrzymce. Młody ksiądz nigdy nie szedł z parafianami, wszystkie odcinki pokonywał samochodem. W końcu wysiadając z auta zwichnął sobie nogę i wrócił do domu.

A mówią, że Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy, a w tym przypadku szybko zadziałał

Napisane przez pani-jesień

To była kropla, która przelała czarę. Nie obraził się stricte na księży, po prostu stwierdził, że nie chce mieć nic wspólnego z tą zakłamaną, obłudną instytucją
Ciebie to śmieszy, mnie nie.

Rozróżnijmy - nie śmieszą mnie historie o księżach mających dzieci, o księżach pedofilach, o księżach bogaczach etc. Śmieszy mnie obłuda ludzi, którzy zamiast po prostu wypisać się z Kościoła (tan, można wypisać się oficjalnie z Kościoła, ale niewielu to robi) dorabiają do tego teorię o samych złych księżach. Sama piszesz, że u Twojego kuzyna było coś jeszcze, więc wprowadziłaś nas w błąd, pierwotnie pisząc, że to przez jednego księdza, który potraktował kuzyna w jakiś sposób.

Napisane przez pani-jesień

Zainteresowanie tym, co nas otacza

Taaa, jakoś często mają do powiedzenia ci, którzy z kościołem mają niewiele wspólnego, ale za to dużo o nim słyszeli.

Napisane przez pani-jesień

Przynajmniej nie jestem kolejną hipokrytką
Na szczęście, bo musiałabym żyć w konkubinacie

Tak, moim zdaniem branie ślubu kościelnego, bo biała suknia, bo to prawdziwy ślub, bo ładny kościół, a później odwiedzanie go tylko w dniu chrzcin, komunii etc. to dla mnie hipokryzja. Zatem cieszę się, że nie wszyscy biorą udział w czymś z czym się nie zgadzają.
Nie dla każdego konkubinat to coś złego, na szczęście mamy w czym wybierać i każdy, powtórzę, robi co uważa.

[pani-jesień]

Napisane przez morska fala

To przykre, że na takiego trafiłaś, ale miło, że nie skreśliłaś wszystkich, bo rzeczywiście "na szczęście nie wszyscy tacy są". Najczęściej spotykam się z osobami, które krytykują ostro księży na podstawie zasłyszanych historii, bo w telewizji mówili, bo w gazecie pisali, bo ciotka Stefa opowiadała na imieninach, że u nich ksiądz... I później biorą się opinie, że księża z powołaniem to promil, rzadkość etc. A ja powtarzam, że żeby poznać fajnych księży to trzeba z nimi pogadać, bo raczej w telewizji nie będę o nich mówić (a jak już to w czasie najmniejszej oglądalności ). Tylko, żeby porozmawiać z księżmi to trzeba tego chcieć, trzeba do nich pójść, a tak się składa, że na ogół osoby mające najwięcej do powiedzenia o księżach znają ich z mediów, bo do kościoła im nie po drodze.

Ja nie twierdzę, że wszyscy księża są źli.
Znam nawet kilku całkiem fajnych
I nie opowiadam o księżach historyjek, które usłyszałam w telewizji, wyczytałam w gazecie czy "od cioci Krysi męża siostry mojej znajomej"
Tak naprawdę nie mam prawie wcale ciekawych opowieści o księżach w zanadrzu
Mnie nie tyle sami księża wkurzają, co po prostu nie akceptuję Krk.

Rozróżnijmy - nie śmieszą mnie historie o księżach mających dzieci, o księżach pedofilach, o księżach bogaczach etc. Śmieszy mnie obłuda ludzi, którzy zamiast po prostu wypisać się z Kościoła (tan, można wypisać się oficjalnie z Kościoła, ale niewielu to robi) dorabiają do tego teorię o samych złych księżach. Sama piszesz, że u Twojego kuzyna było coś jeszcze, więc wprowadziłaś nas w błąd, pierwotnie pisząc, że to przez jednego księdza, który potraktował kuzyna w jakiś sposób.

Po pierwsze - to akurat nie był kuzyn
Po drugie - fakt, nie chodziło tylko i wyłącznie o tę konkretną sytuację z księdzem, to był jeden z powodów, ale głównie on przyczynił się do oficjalnego opuszczenia przez tę osobę Kościoła Katolickiego.

Taaa, jakoś często mają do powiedzenia ci, którzy z kościołem mają niewiele wspólnego, ale za to dużo o nim słyszeli.

Przez ponad 10 lat miałam sporo wspólnego z Kościołem

Tak, moim zdaniem branie ślubu kościelnego, bo biała suknia, bo to prawdziwy ślub, bo ładny kościół, a później odwiedzanie go tylko w dniu chrzcin, komunii etc. to dla mnie hipokryzja. Zatem cieszę się, że nie wszyscy biorą udział w czymś z czym się nie zgadzają.

Dla mnie to też hipokryzja, która mnie odrzuca, zgadzam się w 100%.

Nie dla każdego konkubinat to coś złego, na szczęście mamy w czym wybierać i każdy, powtórzę, robi co uważa.

Ano na szczęście, na szczęście

[morska fala]

Napisane przez pani-jesień

Ja nie twierdzę, że wszyscy księża są źli.
Znam nawet kilku całkiem fajnych
I nie opowiadam o księżach historyjek, które usłyszałam w telewizji, wyczytałam w gazecie czy "od cioci Krysi męża siostry mojej znajomej"
Tak naprawdę nie mam prawie wcale ciekawych opowieści o księżach w zanadrzu

Ja piszę ogółem, bo często spotykam się z sytuacją, że osoba krytykująca (wszystkich) księży, ostatnio miała z nimi do czynienia w szkole podstawowej, a wiedzę o złych księżach czerpie z historyjek typu "jedna pani drugiej pani", a ja osobiście w to co ludzie gadają nie wierzę

Napisane przez pani-jesień

Po pierwsze - to akurat nie był kuzyn
Po drugie - fakt, nie chodziło tylko i wyłącznie o tę konkretną sytuację z księdzem, to był jeden z powodów, ale głównie on przyczynił się do oficjalnego opuszczenia przez tę osobę Kościoła Katolickiego.

Nie wiem co mi się ubzdurało, że to był kuzyn?!
Zatem bliska osoba z rodziny miała takie prawo, każdy może puścić Kościół, nikt nie zmusza do niczego. I o ile taka osoba później nie odstawia teatru w postaci ślubu, chrztu itp. to w porządku. Ogólnie w życiu bardzo lubię dyskutować z "ateistami-zapaleńcami", którzy często mają większą wiedzę na temat Kościoła, katechizmu, przykazań, Pisma Św. niż "wierzący". Natomiast niewiele dla mnie wnosi dyskusja z "wierzącymi niepraktykującymi", którzy na ogół nie mają pojęcia o czym mówią.

Napisane przez pani-jesień

Dla mnie to też hipokryzja, która mnie odrzuca, zgadzam się w 100%.

Cieszę się, że tu się zgadzamy

[pani-jesień]

Napisane przez morska fala

Nie wiem co mi się ubzdurało, że to był kuzyn?!
Zatem bliska osoba z rodziny miała takie prawo, każdy może puścić Kościół, nikt nie zmusza do niczego. I o ile taka osoba później nie odstawia teatru w postaci ślubu, chrztu itp. to w porządku.

Ta osoba nawet nie może takich szopek odstawiać, skoro nie jest już członkiem KK Zmieniła wyznanie.
Ja też zamierzam

Ogólnie w życiu bardzo lubię dyskutować z "ateistami-zapaleńcami", którzy często mają większą wiedzę na temat Kościoła, katechizmu, przykazań, Pisma Św. niż "wierzący". Natomiast niewiele dla mnie wnosi dyskusja z "wierzącymi niepraktykującymi", którzy na ogół nie mają pojęcia o czym mówią.

Zgadzam się w 100%.
Zwłaszcza z ostatnim zdaniem

[muszynianka]

Zainteresowanie tym, co nas otacza
Taaa, jakoś często mają do powiedzenia ci, którzy z kościołem mają niewiele wspólnego, ale za to dużo o nim słyszeli.

wiesz co jest najzabawniejsze? często osoby które trzymają się z dala od kościoła o religii i religioznawstwie wiedzą 1500000 razy więcej niż przeciętny katolik.

jakby ktoś głośno nie krzyczał że IN VITRO TO MORDERSTWO ZABRONIĆ TEGO HOLOKAUSTU to bym miała w nosie to o czym kościół rozprawia. ale skoro straszy ekskomuniką polityków, moich polityków i naszych polityków, to sory batory czemu niby miałabym zamknąć papę?

[morska fala]

Napisane przez muszynianka

wiesz co jest najzabawniejsze? często osoby które trzymają się z dala od kościoła o religii i religioznawstwie wiedzą 1500000 razy więcej niż przeciętny katolik.

Fajnie, że się ze mną zgadzasz, napisałam w swoim ostatnim poście o tym, że lubię rozmawiać z ateistami (nie mylić z "wierzący niepraktykujący) i że mają oni często o wiele szerszą wiedzę niż katolicy.

Napisane przez muszynianka

jakby ktoś głośno nie krzyczał że IN VITRO TO MORDERSTWO ZABRONIĆ TEGO HOLOKAUSTU to bym miała w nosie to o czym kościół rozprawia. ale skoro straszy ekskomuniką polityków, moich polityków i naszych polityków, to sory batory czemu niby miałabym zamknąć papę?

Od kiedy osoby nie będące katolikami boją się ekskomuniki?

[muszynianka]

Od kiedy osoby nie będące katolikami boją się ekskomuniki?

złotko powaliłaś mnie na kolana i kompletnie nie zrozumiałaś o co chodzi jak zrozumiesz to zgłoś się na PW podyskutujemy sobie o presji wywieranej przez kościół.

[morska fala]

Napisane przez muszynianka

złotko powaliłaś mnie na kolana i kompletnie nie zrozumiałaś o co chodzi jak zrozumiesz to zgłoś się na PW podyskutujemy sobie o presji wywieranej przez kościół.

Po to mam nick, żeby co poniektórzy nie zwracali się do mnie "złotko"
Z Twojej wypowiedzi trudno było wywnioskować, że chodzi Ci o presję jaką wywiera Kościół na polityków. Bo skoro ktoś jest za in vitro to mniemam, że nie głosował na prawicę, a skoro nie na prawicę to na lewicę, a nie przypominam sobie, żeby ta jakoś szczególnie przejmowała się zdaniem Kościoła, więc o jakiej presji tu mowa? A jeżeli chodziło Ci o ogół polityków, to nie pisz następnym razem o "swoich politykach"
I jak znowu czegoś nie zrozumiałam to oszczędź sobie komentarze typu "jak zrozumiesz to zgłoś się na PW", bo nawet jak już zrozumiem, to jakoś nie przekonałaś mnie do wspólnej prywatnej dyskusji.

[muszynianka]

A jeżeli chodziło Ci o ogół polityków, to nie pisz następnym razem o "swoich politykach"

dlatego napisałam MOI PRZECINEK NASI

Z Twojej wypowiedzi trudno było wywnioskować, że chodzi Ci o presję jaką wywiera Kościół na polityków

naprawdę jaśniej nie potrafię tego napisać

Bo skoro ktoś jest za in vitro to mniemam, że nie głosował na prawicę, a skoro nie na prawicę to na lewicę

czy dla ciebie świat jest albo czarny albo biały bez centrum? oczywiście istnieją tylko dwie partie; PiS i SLD. tylko.

nie no po prostu padam

[morska fala]

Napisane przez muszynianka

czy dla ciebie świat jest albo czarny albo biały bez centrum? oczywiście istnieją tylko dwie partie; PiS i SLD. tylko. nie no po prostu padam

To ja raczej padam. W którym miejscu wymieniłam te dwie partie? Jeśli lewica i prawica to dla Ciebie tylko PiS i SLD to może skończmy tę dyskusję, bo nie widzę sensu w jej kontynuowaniu...

[muszynianka]

To ja raczej padam. W którym miejscu wymieniłam te dwie partie? Jeśli lewica i prawica to dla Ciebie tylko PiS i SLD to może skończmy tę dyskusję, bo nie widzę sensu w jej kontynuowaniu...

to ty wymieniłaś tylko lewicę i prawicę, a ja się pytam gdzie miejsce na centrum? i gdzie się pojawiło w poprzedniej wypowiedzi? bo jakoś nie widzę, no nie wiem. może pogrub?

[morska fala]

Napisane przez muszynianka

to ty wymieniłaś tylko lewicę i prawicę, a ja się pytam gdzie miejsce na centrum? i gdzie się pojawiło w poprzedniej wypowiedzi? bo jakoś nie widzę, no nie wiem. może pogrub?

Nie wymieniłam centrum, bo nie za bardzo wiem, która partia zalicza się do tej opcji, skoro samo PO nazywa siebie prawicą (pomimo różnych głosów na ten temat i dywagacji). Ze znaczących partii zostaje jeszcze prawicowe PSL, więc gdzie jest centrum? Nie wiem dlaczego ale Twój styl wypowiedzi silący się na zabawno-ironiczny mnie irytuje.

Właśnie mnie olśniło i aż sprawdziłam - PSL uznaje się za centrową partię, więc poprawiam błąd, ale w sumie nie o Polskim Stronnictwie tu mowa, które swoją drogą jako koalicjant PO w wielu sprawach się z nią zgadza.

[muszynianka]

No ja nie wiem, akurat nie zdarzyło mi się usłyszeć by PO nazywało samo siebie prawicą. Może niezbyt uważnie słucham, nie wiem .

[morska fala]

Napisane przez muszynianka

No ja nie wiem, akurat nie zdarzyło mi się usłyszeć by PO nazywało samo siebie prawicą. Może niezbyt uważnie słucham, nie wiem .

http://partiawip.pl/forum/topic/23/ 11 pozycja od góry, sami się zarejestrowali jako partia prawicowa


Wiele dyskusji na ten temat się pojawia stąd PiS jest często nazywane "skrajną prawicą" a PO prawicą. Ja nawet się spotkałam ze stwierdzeniem (jakiegoś dziennikarza), że PiS to lewica bo ma lewicowe poglądy na gospodarkę.
Swoją drogą czytałam kilka artykułów na temat "PO prawica czy lewica", ale nigdy nie napotkałam na stwierdzenie, że PO to centrum.

[agusiajnw]

Napisane przez kasiaen1

"Czy księża powinni prowadzić wystawne życie za pieniądze parafian, pobierać drogie opłaty za udzielanie sakramentów, brać pieniądze od schorowanych staruszek"- mają to dają, czy ktoś siłą te pieniądze wydziera? ksiądz chodzi po kolędzie i pod karą ekskomuniki wyrywa wypchane koperty?

A jednak okazuje się że nie zawsze można dostąpic darmowego zaszczytu przyjęcia księdza po kolędzie...
Dawanie kopert już wręcz jest wpisane w tradycję...

Napisane przez morska fala

Zatem skoro "to przecież całkiem co innego" to odpowiedz z czego mają utrzymywać się księża i kościół, skoro sakramenty powinny być za darmo?

Bycie osobą duchowną jest ponoc powołaniem, a nie zawodem

Z resztą o czym my tu w ogóle rozmawiamy? Założeniem kościoła jest trzymanie kasy - od wieków tak było i po to właśnie wymyślono ten cały celibat
Ale oczywiście zawsze można to wytłumaczyc że Bóg tak chciał
Szkoda tylko, że Adamowi jakoś nie kazał wybierac między sobą a Ewą

[morska fala]

Napisane przez agusiajnw

A jednak okazuje się że nie zawsze można dostąpic darmowego zaszczytu przyjęcia księdza po kolędzie...
Dawanie kopert już wręcz jest wpisane w tradycję...

Chyba w tradycję Twojej parafii. I znów ja jestem z tych szczęściar, co w parafii nie żądają żadnych opłat za kolędę, jak ktoś ma to daje, jak komuś brak to nie daje nic. Dwa razy się nam zdarzyło, że koperty zapomnieliśmy księdzu dać (była przygotowana i sobie przypomnieliśmy jak ksiądz wyszedł) i raz wyszliśmy na klatkę "gonić" księdzu, za drugim razem przypomnieliśmy sobie za późno, by go szukać. I nic się nie stało, tych dwóch księży nie robiło żadnych aluzji, w żaden sposób nie przypomnieli nam o tych kopertach. Moja babcia należy do innej parafii i też takie zdarzenia miały miejsca i nikt nic nie mówił, nikt nic nie sugerował.

Napisane przez agusiajnw

Bycie osobą duchowną jest ponoc powołaniem, a nie zawodem

Bycie lekarzem i nauczycielem podobno też, a jakoś ci ludzie nie żyją tylko powietrzem (co jest zrozumiałe), więc nie rozumiem jak sobie wyobrażasz egzystencję księży, mają żyć wyłącznie wiarą?
Zresztą z Twoich wypowiedzi wynika, że za Twoje nie żyją, więc o co chodzi

[invisible_01]

Napisane przez morska fala

Bycie lekarzem i nauczycielem podobno też, a jakoś ci ludzie nie żyją tylko powietrzem (co jest zrozumiałe), więc nie rozumiem jak sobie wyobrażasz egzystencję księży, mają żyć wyłącznie wiarą?

Lekarz i nauczyciel to jak najbardziej zawód, nie wiem w ogóle, skąd to porównanie

[Cathas]

Napisane przez pani-jesień

To przecież całkiem co innego
Leczenie ludzi jest pracą lekarza, więc naturalne jest, że ludzie mu płacą, ale płacenie księdzu np. za udzielenie sakramentu, i to ciężkie pieniądze, już takie naturalne nie jest
Aż jestem ciekawa, ile nasz proboszczunio bierze za ślub
Ja odeszłam z Kościoła. Ale nie przez księży. Tylko przez dogmaty, doktrynę i zasady KK. Jestem rozgrzeszona?

Jak dla mnie, jak najbardziej, ale wiesz, ja jestem tylko kobiętą, puchem marnym, to mogę się mylić. :-D

Napisane przez agusiajnw

Bycie osobą duchowną jest ponoc powołaniem, a nie zawodem

To z czego taki ksiądz ma żyć? Z powietrza?
Żeś się popisała.

Ja tam nigdy niefajnego księdza nie znałam, mieli mneisze lub większe wady/nałogi, ale to tylko ludzie. Naiwnością jest od nich wymagać więcej niż od innych, tylko dlatego, że są księżmi. A że nasze społeczeństwo jest, jakie jest, to tak to wszystko wygląda. Jak w tym wątku, między innymi.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez invisible_01

Lekarz i nauczyciel to jak najbardziej zawód, nie wiem w ogóle, skąd to porównanie

Ale trafić do lekarza z powołaniem, a do dorobkiewicza, to duża różnica, prawda? I z księżmi jest tak samo.
Tylko że lekarzom nikt nie każe żyć energią kosmiczną.


EDIT: Znam jednak jednego księdza, który by pasował do naszych dywagacji Dawno temu, w mojej rodzinie, był ksiądz, który łasnych rodziców okradał, jak do nich przyjeżdżał na wizyty. Ale czy to miało coś wspólnego z tym, że był księdzem? Nie. On był złym człowiekiem i tyle. I nigdy nie przyszło mi do głowy, by na tej podstawie oceniać całą zbiorowość kościelną...

[invisible_01]

Napisane przez Cathas

Naiwnością jest od nich wymagać więcej niż od innych, tylko dlatego, że są księżmi.

Czyli co - ksiądz to taki sam człowiek jak każdy inny? Każdy może zostać księdzem, bo to nic specjalnego i nie powinno się od nich więcej wymagać?

[Cathas]

Wymaga od nich Bóg, nie Ty, nie rozumiesz? Oni służą Bogu, nie ludziom. (przynajmniej w założeniu)

A poza tym, to czym taki ksiądz się różni od 'zwykłego' człowieka? Mózg ma inny, dodatkowe nogi?

[invisible_01]

Napisane przez Cathas

Ale trafić do lekarza z powołaniem, a do dorobkiewicza, to duża różnica, prawda? I z księżmi jest tak samo.
Tylko że lekarzom nikt nie każe żyć energią kosmiczną.

Gdyby księża ratowali ludziom życie jak lekarze, to jak dla mnie mogliby zarabiać tyle co oni.

[morska fala]

Napisane przez invisible_01

Lekarz i nauczyciel to jak najbardziej zawód, nie wiem w ogóle, skąd to porównanie

Zatem lekarze i nauczyciele to zawód i jednocześnie powołanie, a księża to jedynie powołanie, więc powinni wszystko robić w ramach tego powołania za darmo i żyć wiarą?

Każdy człowiek chciałby dostawać pieniądze za codziennie wykonywaną pracę, ale księżom najlepiej odebrać wszelkie dochody, miło. Niech odprawiają cały dzień msze, siedzą w konfesjonale, uczą w szkołach (ale z powołania, nie żeby to był zawód), odprawiają pogrzeby, prowadzą parafialne zajęcia, a nocami zamiast spać (w końcu czym się zmęczyli) niech idą do fabryki i zarabiają na utrzymanie.
Poza tym o czym my mówimy, księża nie wyrywają Wam pieniędzy z kieszeni, więc pytam jeszcze raz o co chodzi? Nie chcesz, nie dawaj, a jak nie dajesz, to nie komentuj i się nie bulwersuj i po sprawie.

[invisible_01]

Napisane przez Cathas

A poza tym, to czym taki ksiądz się różni od 'zwykłego' człowieka? Mózg ma inny, dodatkowe nogi?

Raczej nie chodzi tu o fizjologię, chyba nie muszę Ci tego tłumaczyć?

[Cathas]

Napisane przez invisible_01

Raczej nie chodzi tu o fizjologię, chyba nie muszę Ci tego tłumaczyć?

Wytłumacz, ciekawa jestem, co masz na myśli.

[morska fala]

Napisane przez invisible_01

Gdyby księża ratowali ludziom życie jak lekarze, to jak dla mnie mogliby zarabiać tyle co oni.

Widzę, że masz stereotypowe pojęcie o księżach, więc chyba szkoda dyskusji. W mojej parafii prowadzona jest "świetlica resocjalizacyjna" przychodzą do niej dzieci z rodzin patologicznych i myślę, że gdyby nie mozolna praca tych księży to niektóre z nich już by się dawno stoczyło i leżało na cmentarzu, zatem tak księża niejednokrotnie ratują ludziom życie. Różnica jest taka, że lekarz leczy ciało, a ksiądz psychikę. Kiedyś słyszałam o księdzu w moim mieście (niestety nie znam go osobiście), który nazywany był "księdzem niedoszłych samobójców"). Szkoda tylko, że ludzie wraz z prądem mediów pamiętają tylko tych złych księży, a innych nie znają, bo im nie po drodze. Za to dużo do powiedzenia na ich temat mają, mimo, że ostatnio rozmawiali z księdzem na religii w liceum

[agusiajnw]

Napisane przez morska fala

Chyba w tradycję Twojej parafii. I znów ja jestem z tych szczęściar, co w parafii nie żądają żadnych opłat za kolędę, jak ktoś ma to daje, jak komuś brak to nie daje nic. Dwa razy się nam zdarzyło, że koperty zapomnieliśmy księdzu dać (była przygotowana i sobie przypomnieliśmy jak ksiądz wyszedł) i raz wyszliśmy na klatkę "gonić" księdzu, za drugim razem przypomnieliśmy sobie za późno, by go szukać. I nic się nie stało, tych dwóch księży nie robiło żadnych aluzji, w żaden sposób nie przypomnieli nam o tych kopertach. Moja babcia należy do innej parafii i też takie zdarzenia miały miejsca i nikt nic nie mówił, nikt nic nie sugerował.




Bycie lekarzem i nauczycielem podobno też, a jakoś ci ludzie nie żyją tylko powietrzem (co jest zrozumiałe), więc nie rozumiem jak sobie wyobrażasz egzystencję księży, mają żyć wyłącznie wiarą?
Zresztą z Twoich wypowiedzi wynika, że za Twoje nie żyją, więc o co chodzi

nic mi nie pozostaje - tylko pogratulowac

Napisane przez Cathas

To z czego taki ksiądz ma żyć? Z powietrza?
Żeś się popisała.

Niech do roboty idą jak każdy z nas

Z waszych wypowiedzi wynika, że za wiarę płaci się jak za leczenie
W ogóle to napisałam też coś o celibacie, ale jak widzę - gdy brakuje argumentów lepiej udac że się nie zauważyło

[invisible_01]

Napisane przez Cathas

Wytłumacz, ciekawa jestem, co masz na myśli.

Dobrze, niech będzie przeciętny wierzący-niepraktykujący katolik - nie chodzi do kościoła, nie modli się, przeklina, uprawia pozamałżeński seks, stosuje antykoncepcję, u spowiedzi był lata świetlne temu. Oczywiście nie generalizuję, ale u wielu osób tak to właśnie wygląda. Nie trzeba chyba wiele się zastanawiać nad tym, że jednak ksiądz powinien zachowywać się troszkę inaczej Ja miałam zawsze wizję księdza szanującego i stosującego się do zasad swojej wiary, kochającego Boga, pomagającego innym ludziom ("kochaj bliźniego swego..."), modlącego się, żyjącego w celibacie, żyjącego dla Boga właściwie... Może to zbyt wyidealizowane, ale właśnie tak to sobie wyobrażałam. Jakoś więc nie mieści mi się w głowie, że ksiądz to taki zwykły człowiek, nieróżniący się niczym od nas. Dla mnie to właśnie powinien być ktoś niezwykły.