Nie mam siły dłużej - rozwód? Pomocy!

[ktosik1]

wybieramy się..... tylko pewnie, żeby to się udało to ja też musiałabym tego bardzo mocno pragnąć....

[wandaweranda]

Napisane przez ktosik1

wybieramy się..... tylko pewnie, żeby to się udało to ja też musiałabym tego bardzo mocno pragnąć....

na Twoim miejscu przede wszystkim poszłabym ja sama. Potrzebujesz pomocy - najpierw Ty.

[Tatyana]

Napisane przez Tatyana

Witajcie! Mam złożony problem w postaci mojego męża.

Znamy się 6 lat, od 4 mieszkamy razem, od kilku miesięcy jesteśmy po ślubie. Mamy 2 letnie dziecko.
Gdzieś po porodzie zaczęły się problemy - spadek libido u mnie, ale po kilku miesiącach było już dobrze. Przed ślubem z powrotem zaczęły się problemy. Żeby Was nie skłamać od czterech miesięcy zero seksu... W ogóle do tego nie dążymy. Jest tak dlatego, że kłócimy się nieml codziennie o pierdoły. Poza tym, i to jest główny problem, mój mąż jest ogóle nieuczynny.W domu nie robi bsolutnie NIC prócz wynoszenia śmieci! Przed ślubem jeszcze mi miarę coś pomógł... Sprzątam, zakupy robię, piorę, dziecko kąpię... On twierdzi :"zarabiam więcej od ciebie, to ty możesz więcej zapierdalać!" A przecież też 8h pracuję! Obiad musi być podany (zawsze wybrzydza jak dziecko dodatkowo...), nawet jak wracam z popołudniówki prosi mnie o kolację, która raczej mi by się należała... Stwierdził nawet, że nasz kot jest tylko mój i też po nim nie sprżatnie... Robię wszystko, nie mam wyjścia, bo byśmy zarośli syfem. W ogóle zaczynam go nienawidzieć albo przestaję kochać. Nie pociga mnie już fizycznie, nie dba tak o higiene jak kiedyś, okropnie przytył. Ja dbam o siebie, staram się, a za niego muszę się wstydzić

Dodam, ze rozmowy nic nie dają, a jest jeszcze więcej problemów. Najbardziej dziecka żal. Ale czy jest sens się tak męczyć, kiedy naet teściowa zauaża jak on mnie trktuje? Koleżanki mówią, że jestem dla niego za dobra. I mają racje. Kocham mojego męża, ale to bardziej już przyzwyczajenie.

Postanowiłam odświeżyć ten stary temat mojego feralnego małżeństwa.

Pisałam tego posta w marcu.Jest grudzień.... a nasza historia wyglądała tak:
Mąż zachowywał się dalej bez zmian, pomimo moich (wierzcie, na prawdę się starałam!) poważnych rozmów z nim. Przelałam wiele łez.... Uważał że nie mamy problemu "my" tylko "ja".
Metoda nie usługiwania mu nie działała.... Obiad zamawiał kilkakrotnie, pralkę teściowa mu włączała, nie przeszkadzał mu ŻADEN SYF.
Poniżona byłam do granic, bo cały ten syf, całe zamieszanie w domu to moja wina...
Cieszyłam się gdy miałam 2 zmianę - nie musiałam tak długooglądać tego LENIA i NIECHLUJA przed kompem...
To, że jest gruby też moja wina, o odchudzaniu mowy nie było. W ogóle się nie przejmował....
I tak można pisać wiele... A ja się stawałam coraz nieszczęśliwsza.

W październiku wdałam się w romans z kolegą. Dowiedział się o mojej zdradzie dwa tygodnie temu. I nie zgadniecie!!! Odbiło mu wręcz. Zaczął mi obiady gotować, myć naczynia, kupił kwiaty... Zauważył,że ma ŻONĘ i jakim był wobec mnie CHAMEM i PROSTAKIEM. Stara się teraz o mnie każdego dnia.... Tak jakbym miała zupełnie nowego męża!!! A ja? Nie działa na mnie ten teatr,choć przyjemny jest. Nie wiem, czy nie jest za późno.... Przykro mi bardzo,że musiałam go zdradzić, nie mając przy tym żadnych wyrzutów sumienia, aby do niego dotarło? A by zrozumiał,że faktycznie źle postępuje ze mną? Teraz,kiedy się tak zmienia, utwierdzam się w przekonaniu, że go już nie kocham. Dodam,że nie kocham tego drugiego - chodziło tylko o seks.

[anka_res]

Obawiałabym się, że ta zmiana jest krótkoterminowa - być może podyktowana strachem przed utratą "darmowej sprzątaczki i kucharki". Jak dla mnie małżonek do zaorania, niemniej zaznaczam, że to tylko moje zdanie - a ja nie mam doświadczenia problemów małżeńskich więc być może inni sie ze mną nie zgodzą Pozdrawiam.

[Tatyana]

Wyjechalam na kilka dni do rodzicow z dzieckiem. Maz pisze mi smsy, że beczy za nami i że kocha. A ja wcale nie tesknie. W dodatku nie zapomnw tak latwo jak się jemu wydaje tych ponad rocznych przykrosci i olewania mnie... Ale jak sprawdzic czy to ma sens? Jak siedze w domu irytuje mnie kazde jego mile zachowanie.... Kazda jego pomoc w domu... Kwiaty i prezenty.... Niby tego chcialam ale czy go kocham?? Jak się przekonac??

[asvr]

Napisane przez Tatyana

Wyjechalam na kilka dni do rodzicow z dzieckiem. Maz pisze mi smsy, że beczy za nami i że kocha. A ja wcale nie tesknie. W dodatku nie zapomnw tak latwo jak się jemu wydaje tych ponad rocznych przykrosci i olewania mnie... Ale jak sprawdzic czy to ma sens? Jak siedze w domu irytuje mnie kazde jego mile zachowanie.... Kazda jego pomoc w domu... Kwiaty i prezenty.... Niby tego chcialam ale czy go kocham?? Jak się przekonac??

Pobądźcie bez siebie a się przekonasz. Czy jest lepiej bez niego, czy gorzej. Ale nie na weekend tylko na dłużej.

[martini85]

Napisane przez ktosik1

wybieramy się..... tylko pewnie, żeby to się udało to ja też musiałabym tego bardzo mocno pragnąć....

Jak to sie skonczylo? Rozwiedliscie sie??

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[albicilla]

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Tatyana

Dokładnie, klapki z oczu...

Tylko co zrobić, jeśli on będzie mi wydzierał dziecko z rąk? Małego kocha pond życie, widzę to. Jakie są szanse na rozwód bez orzekania o winie (czyli po prostu szybki)?

Kocha nad życie, ale się nim nie zajmuje? To rzeczywiście, musi kochać!



Eee, stary wątas
Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[gryx82]

Napisane przez tinkerver2

Kocha nad życie, ale się nim nie zajmuje? To rzeczywiście, musi kochać!



Eee, stary wątas

No ale chyba wszystko "ułożyło się", bo autorka urodziła bliźnięta w dwa lata po rozwodowych rozważaniach

[martini85]

Napisane przez gryx82

No ale chyba wszystko "ułożyło się", bo autorka urodziła bliźnięta w dwa lata po rozwodowych rozważaniach

What? Skad wiesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez martini85

What? Skad wiesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z jej postow na forum

[martini85]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88922010]Z jej postow na forum[/QUOTE]Omajgaad...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz