Trudny przypadek - przyszła tesciowa

[mona77]

Bardzo Wam Wszystkim dziekuje za dobre słowo, podtrzymanie na duchu i wiarę. Wasze słowa dodały mi sił i postanowiliśmy z moim kochanym TŻ(prawdę mówiąc nie wiem co to znaczy tutaj na forum), postanowiliśmy pójśc do innego księdza, kiedys uczył mnie religi wiec taki jakby dawny znajomy, mam nadzieje ze on nam pomoże. Jeśli bedzie to możliwe to jutro sie tam wybierzemy i nareszcie sie dowiem co i jak. Jak tylko będę coś wiedziała od razu dam znac. Mam nadzieje ze będzie można wziąśc slub bez zadnych zapowiedzi i jak najszybciej. Zobaczymy co uda się załatwić. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuje za pomoc i wsparcie, trzymajcie za mnie kciuki kiedy pojde do ksiedza. Pozdrawiam Was wszystkie i dziekuje - mona77

[Doni79]

Mona77, i ja pozdrawiam cie i Twojego TZ goraco i zycze zeby wszystko jak najszybciej i tak najlatwiej poszlo!!! Trzymajcie sie oboje!!Powodzenia!!

TZ to skrot od Towarzysz Zycia

[iron_angel_ona]

Cheetah Jakoś nie zauważyłam żeby Anglicy tak wtykali nos w czyjes sprawy (ale moze bylam tam za krótko zeby zauwazyc) Ale byłam w wielu krajach i wszedzie widziałam to samo...U Nas ci nawet do łozka wejda wcibskie sasiadki zeby wyniuchac nowosci...wiem po sobie jak moj przyjaciel pierwszy raz zostal u mnie na noc.. Ale to taki OT..

[kasia191273]

A ja tylko chciałam doprecyzować, co chciałam wyrazić w swoim pierwszym liście: nie to, że WSZYSCY rodzice są nieszczęśliwi we własnych związkach, tylko że na ogół ci nieszczęśliwi najbardziej szkodzą młodym, próbując niszczyć ich uczucie.

I jeszcze za innymi emigrantkami powtórzę- to JEST polska mentalność. Oczywiście każdy rodzic na całej kuli ziemskiej byłby zaniepokojony początkowo planami związania się dziecka z osobą niepełnosprawną. Ale o chorobie można sie sporo dowiedzieć, osobę poznać, poznać motywacje jednej i drugiej strony, przekonać się, na ile są świadome tej decyzji i przestać demonizować, tylko wspierać. Bo to, czego w tej chwili tym dwojgu najbardziej potrzeba, to wsparcie rodziców.
I ośmielam się wyrazić prawie pewność, że tu, gdzie mieszkam, nie do pomyślenia byłoby, żeby rodzice mogli 'zabronić' małżeństwa dorosłym ludziom! I to w jakim stylu- stylu, który tylko niszczy, a odbudowanie relacji wydaje mi się niemal nierealne.

Pozdrawiam
Kasia

[martynek]

Bradzo mi przykro i współczuję Ci ogromnie. Ja się obawiam,ze czeka mnie podobny problem( Jestem zdrowa,wszystko ok. Ale od pierwszego spojrzenia z mamą mojego TŻ obydwie wiedziałysmy,ze nie będzie tak łatwo..ale tylko dlatego,ze ów mamusia tak bardzo boi się go wypuscic spod skrzydeł i jest zazdrosna..wrrrr..staram się jak najrzadziej przyjezdzac do niego,chcoc czasem trzeba,zeby się nie obraził. Na szczescie tatę ma bardzo sympatycznego..Ale razi mnie troszkę mentalnosc tej 'pani' i zero poczucia humoru..wogole nie jest miła osoba..jjuz słyszałam kilka opini na jej temat,ale postanowiłam,ze sama ją poznam,a tu masz...musiałam dołozyc kolejny głos na 'nie'.. powodzenia!nie daj za wygraną!
Apropos, potwierdzam,ze z tym mozna się spotkac tylko w Polsce..czemu ludzie są zlosliwi i tak sobie uprzykrzają zycie?bo im samym nie wyszło?I troszczą się o nie o"swój tyłek' tylko jak komus przeszkodzic..

[akira]

czy to zrobicie po cichu czy nagłośnicie sprawę i tak będziesz miała u nich przechlapane..musisz się z tym pogodzić siłą ich nie zmusisz do akceptacji

[Darien]

To bardzo przykre i niesprawiedliwe ale akira ma rację: nikogo nie da się zmusić do akceptacji. Mona, ciesz się, że tak ograniczeni rodzice, wydali tak mądrego syna To przecież dla Ciebie najważniejsze
Tak na pocieszenie: gdy oznajmiliśmy moim teściom, że się pobieramy, moja teściowa się poryczała- bynajmniej nie ze szczęścia Potem ryczała w toalecie, podczas wesela Dodam, że ze mną wszystko o.k., zdrowa itd.
Mija już 6 lat od naszego ślubu i choć nie mogę powiedzieć, że się z teściami kochamy, to jednak narzekać nie mogę

Nie pojmuję jednak, dlaczego odwołaliście ślub??? Mamy XXI wiek! Rodzice nie muszą wydać zgody! Pewnie, że to okropna sytuacja ale to w końcu Wasze życie!!!

[mona77]

ślubu nie odwołaliśmy, odwołany został tylko zespół i lokal, bo zespół to tesciowie sami zadzwonili i odwołali a ślub mimo wszystko bedzie niestety nie taki jak sobie wymarzylismy z pierwszym tancem, i innymi pieknymi dodatkami, ale bardzo skromny w kosciele tylko my i swiadkowie i moi rodzice.Wsystko w tajemnicy a kilka dni po tej uroczystosci zaprosimy najbliższa rodzine na obiad kawe i ciasto do resteuracji i oznajmimy wszystkim, że się pobraliśmy. A teście cóż ich sprawa przyjdą lub nie
wiem, że to desperacki czyn i byc moze mojemu TŻ bedzie troszke przykro, chociaz mowi że nie bo wie że inaczej sie nie da. Dziekuje Wam za wsparcie i siłe i już wiem, że sie im nie poddam, niech narazie myślą, że wygrali a my i tak postawimy na swoim. Księdza w weekend nie mogłam złapac i idziemy dzis do niego wiec wszystko bedziemy wiedziec co i jak i wtedy wszystko Wam powiem. Jeszcze raz dziekuje i serdecznie pozdrawiam

[adzik27]

Wydaje mi się że "nie" ze strony teśćiów nie jest wystarczającym powodem dla księdza żeby nie udzielić wam ślubu. To muszą być naptawdę ważne powody takie jak np. pokrewieństwo lub to że jedna ze stron pozostaje w związku małżeńskim. Współczuję ci takich teśćiów ale głowa do góry najważniejsze że się kochacie i chcecie być razem

[smartinka]

Wypytajcie księdza o możliwość dyspensy od zapowiedzi - sama będę się o nią starać (mniejsza o powody) i z tego co wiem, to trzeba list do kurii napisać...

[Kasica 1982]

mona77 wielki szacunek dla Ciebie, oby tak dalej.

[króliczek]

przykro, że trafiłaś na takich zgorzkniałych i nietolerancyjnych ludzi.
Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego TŻta niech wygra miłość

[Black Isabell]

Mono - życzę Ci dużo wytrwałości i szczęścia... Trzymam za Ciebie kciuki... Nie poddawaj się kochana, walcz o swoją miłośc

[edithsl]

Niom... mam za miesiąc ślub, w sumie sie cieszę nawet ... , cieszyłabym sie bardziej gdyby nie... teściowa... , której szczerze nie cierpie i wydaje mi sie, że chyba ze wzajemnością . Może, któraś z was dziewczyny mi doradzi, jak jej delikatnie zakomunikować, żeby nie wtrącała sie w sprawy organizacji ślubu i nie ustawiała wszystkiego po swojemu??!!! Póki co to ja ze swojej strony nic nie mam do gadania, a nazeczony na kazde wspomnienie o mamusi i jej natarczywości napada na mnie z buźką! Ehhh.... wiecie co nie zycze Wam takiego babska... aha jeszcze jedno chcąc nie chcąc podobno na ślubach jest coś takiego jak "podziękowania dla rodziców"?? Co wtedy się daje rodzicom i jak sie to odbywa?? (nie chodzę na wesela wiec nie wiem)

Edzia

[kochasia21]

Jesli chodzi o teściową....nie wiem co doradzićNatomiast jesli chodzi o podziekowanie dla rodzicow to hm moze ono byc ale nie musi,to wszystko zalezy od mlodych.Ale jesli jest to najczesciej daje sie jakies duze bukiety kwiatow,albo kosze z kwiatami,modne sa rowniez jakies pamiatkowe zdjecie gdzie jestes razek z mezem w ozdobnej ramce(oczywiscie dajecie i jedynm i drugim rodzicom),poza tym w modzie sa ksiazki do postawienia na meblach w ktorych tez moze byc wasze zdjecie i tekst podziekowania.Te ksiazki sa dostepne miedzy innymi na www.allegro.pl....Wybór należy do WasAcha i oczywiscie zawsze wtedy dedykowany jest utwór dla rodziców...

[edithsl]

Dzięki szkoda, że sposobu na kochaną mamusię nie masz... ehhh...

[shiral]

a może spróbuj z nią porozmawiać i powiedzieć że w końcu to jest Twój ślub a nie jej i sama z przyszłym mezem chciałabyś wszystko ustalić...

[myszata21]

z tego co przeczytalam widze ze nie tylko ja nie cierpie swojej tesciowej, z tymze ja do slubu mam jeszcze rok i jak na razie baba mi sie nie wtraca (do czasu). jak zacznie tylko sie wtracac i ustawiac po swojemu to najnormalniej w swiecie jej o tym powiem a najprawdopodobniej jej to wykrzycze bo nerwowo nie wytrzymuje w jej towarzystwie :p

[kici]

Czesc.
Tu jest wątek o teściowych. Forum Wizaz.pl > Kobiety > Forum Plotkowe > Intymnie problem Z TESCIOWĄ Sama polecam rozmowę. U mnie narazie podziałało - chociaż było strasznie przez jakiś czas. Jakby nie było to ty i teściówka macie wspólny cel - wasz ukochany mężczyzna - a ponieważ każda z was lepiej wie jak go kochać, to łatwo o nieporozumienia. Powodzenia szczerze życze.
Kici

[primavera]

edithsl- porozmawiaj z teściową i po prostu powiedz jej, że to twoje wesele i ty je planujesz; ona miała już swoje. Owszem-może ci doradzać, ale od ciebie zależy, czy te rady wykorzystacie, czy też nie.

Bardziej martwiłabym się postawą TŻ - lepiej porozmawiajcie o waszych relacjach względem rodziców jeszcze przed ślubem. Powinien zrozumieć, że to ty będziesz jego żoną i ty powinnas być na pierwszym miejscu; a w ewentualnych konfliktach (czego ci nie życzę, ale chyba wtrącanie się to jedna z cech charakterystychnych teściowych )powinien stawać po twojej stronie (oczywiście-w granicach rozsądky )

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

współczuję
u nas nawet krzyk nie pomagał...a co dopiero rozmowa
Z wódką i baleronem w bagazniku przyjechała, bo mialo wszystkiego zabraknąc i miał być wstyd a nie wesele.

A co do podziękowań to kwestia bardzo indywidualna. Standartem sa kwiaty i albumy. My własciwie chcielismy tę szopke ominąć, bo szczerze podziekowac to mogłabym swojej mamie. Zamówilismy piosenkę "Mam cudownych rodziców", co też nie do końca było szczere... . Podobno to oklepana piosenka ale ani moich okolicach ani męża nie ma zwyczaju podziekowań i specjalnych dedykacji dla rodziców, więc i tak byliśmy dośc orginalni w tej mało orginalnej piosence.

[Edwina2111]

Widzę, Primavero, że cię zaniepokoiło to, co mnie.

Postawa TŻ jest mocno niepokojąca. Ja bym się nad tym zastanowiła, a nie nad teściową.

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

to fakt, jak TZ jest za mamcią to problem podwójny

[becia_leszno]

hmmmmm skad ja to znam. Dokładnie dwa tygodnie temu wygarnęłam JEJ wszystko dosłownie bo mnie babsko juz zagotowało... nie pomogło... ma kobita swój świat, w którym zyje sobie i albo wszyscy się dostosują do tego jej światka albo maja przecjalapane. No więc ja mam... jak stoje prosto jest zle, jak krzywo też, jak nic nie mówie jest żle jak cos powiem jeszcze gorzej, kolor sukienki nie ten, menu nie takie bo ona najlepiej sama by wszystko ugotowała, lista gosci za długa (tak jakby ona za cos płacila ). Zawsze kończy sie na krokodylich łzach z jej strony - kobitka ma zasade - róz jak uwazasz ale pod warunkiem, że zrobisz jak ja chcę ... gadał dziad do obrazu a obraz ni razu !!

[edithsl]

Ehhh, ja nie mam sił z nią rozmawiac, wychodzi na to, że ja jestem wredna powaznie, moj nażeczony rzuca sie ciągle o to, że mam pretensje do jego ukochanej mamuni - " a ona przecież tylko chce pomóc"... wrrrrrrr Powiem Wam , że odechciało mi sie wesela, całego ślubu i jej synalka naprawdę... nie wiem jak to sie skończy Zniszczy wszystko między nami ... Apropo wygadania jej całej prawdy... no normalnie sie nie da! Ona jest oazą dobroci, wszytsko nam zaplanowała, chce pomóc biedulka, jakbym cokolwiek powiedziała nie tak to by wyszło że ja jestem zła i niewdzięczna!!!!! Jak macie jakiś sposób na stres to hcetnie skorzystam, bo nerwowo nie daje rady...

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

becia moja teściowa w naszej obecności większości spraw przytakiwała, że jest cos źle dowiadywalismy za plecami, a były to sukienka, garnitur, orkiestra, sala, skandalem był nocleg w pokojach gościnnych. Ale jak jej podstawilismy pod nos menu zeby ułozyła co chce nawet palcem nie tkneła, bo po co... lepiej skrytywować jak juz będzie gotowe. Awantury toczyły sie o gości. Podczas spotkania z rodzicami ustalili, ze każdy płaci za swoich gości (choc my bylismy sami w stanie zapłacic za taką liczbę jaką zaplanowalismy, ok 80os) poźniej jakoś im ten szczególik wyparował z głowy, zaczeło się zapraszanie koleżanek z pracy i skłóconych sąsiadów. W takim razie mąz stwierdził że albo za nich płaci albo dowidzenia, więc stwierdziła że owszem zapłaci ale tyle ile sie dokłada moja mama i tu padło pytanie o kwotę!! Nie ważne ze ode mnie było 46os. a ona zaprosiła ze 100, na szczęscie ci jej "bliscy znajomi i krewni" nie przyszli ... hehe, części zaproszeń nie dalismy, ale do sąsiadów na których w kółko psioczą poszła sama z zaproszeniem!!
Od ślubu tej kobity nie dzierżę. Nie wdaję sie z nią w żadne gadki, bo wiem że nie mówi tego co mysli, a rozmowy z nią sa żadne własciwie, na każde pytanie co słychać tu czy tam mówi: nie obchodzi mnie to..., nie wiem... . W wielkanoc kiedy powiedzielismy że jestem w ciązy, to stwierdziła ze to problem, bo za 8 lat będą 2 Komunie w rodzinie. Załamka!

editshl porozmawiaj poważnie ze swoim facetem, bo przy takiej uległości to ja wam sielankowego zycia nie wróżę, albo wóz albo przewóz...

[edithsl]

ale wierz mi ... z nim sie nie da dogadac na ten temat. On uważa to za nic, za takie głupstwo, twierdzi że sie czepiam i szukam problemu. Doszło do tego, że chce odwołać ślub, ale nawet po tej wiadomości przeprosił i dalej to samo. Wiesz co nie mam cierpliwości.

[edithsl]

dziwnie mi ten tekst wyszedł - naprostowanie - ja chciałam odwołać ślub, nadal chce, ale nawet ten fakt nie odstręcza nażeczonego od mamusi

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

Ja bym upierała sie przy swoim, chocby kosztem odwołania ślubu. U nas ślub i wesele przebiegły bez problemowo i każdemu takiego zyczę, ale gdybym wiedziała że PRZED czekaja nas takie sensacje, wierz mi zrobiłabym obiad dla rodziny.
U nas plusem było to że cudowanie matki widział mąż i jego brat, więc tworzylismy mur obronny, Ty jesteś sama. Nie wiem jak blisko siebie mieszkacie z teściową, nas na szczęście dziela kilometry więc mamy spokój, ale jesli jesteście blisko to przygotuj sie na życie po ślubie we 3, czyli ty, on i jego mamcia, która przeciez zawsze będzie chciała dobrze i swoimi rozwiązaniami spędzi ci kłopoty z głowy.

[becia_leszno]

Ela, po prostu masakra. U mnie jest to samo. Gdy jeszcze ich odwiedzałam to wręcz wieszala mi się na szyi, jak to ona mnie nie kocha, teskni itp itd, a potem gdy TZ zostawał z nią sam mówiła mu, że jestem wredna, zlośliwa i nieprzystosowana do zycia w ogóle i dopóki się nie zmienię nie będzie mnie tolerować. Gdy zapytałam wprost co ma do mnie to udawała, że nigdy nic takiego nie mówiła (jak zawsze zresztą odwrócila kota ogonem)Nie wiem czy ona myśli, że my z TŻ nie rozmawiamy ze sobą czy jak ?? Całe szczęście, że TŻ jest po mojej stronie i nie trzyma się kurczowo mamusi bo pewnie nie bylibyśmy juz razem i teściówka byłaby przeszczęśliwa, że synus wrócił do domu. Czas odciąć pępowinę. Ostatnio juz jej powiedzialm, że zobaczy mnie dopiero na naszym slubie, czyli w sierpniu przyszłego roku
Nie lubię, gdy ktoś planuje mi życie na 10 lat do przodu nie informując mnie o tym... wybrała już nam nawet imię dla dziecka, którego nawet w planach nie mamy narazie. Wrrrrrrrrrrr