Wakacje zaczynamy i na wyniki matur czekamy! Matura 2011 cz. VII

[misziaaa18]

Napisane przez Szotta

Dziewczyny co sądzicie o studiowaniu w mieście jakieś ponad 500km od domu, do którego nie ma i nie będzie ani jednego bezpośredniego połączenia? (a i te łączone są kiepskawe, najczęściej z dwoma przesiadkami? A licząc dojechanie do miasta w mojej wsi trzema )
W dodatku jak ma się dobry dojazd do Krakowa? I jeszcze lepszy, dosłownie spod domu, do Rzeszowa?

nie miałabym nic przeciwko, tylko rozważ wszystkie za i przeciw, jak mieszkasz blisko(tak do 120km powiedzmy) to mozesz całkiem czesto odwiedzać rodzinę, wszystkie swięta i wgle, w razie czego ktoś z rodziny moze przyjechać i pomóc, a jak wyjedziesz 500km to ani nie bedzie częstych odwiedzin(koszty i daaaaleka podróz) ani nikt ciebie nie bedzie odwiedzał bo taaki kawał drogi, nikt nie przyjedzie pomóc ani nic, chyba ze zależy ci baaaardzo na jakimś kierunku który jest tylko w tym mieście oddalonym o 500km to rozumiem

[Jego]

Napisane przez oluniaaa172

ale fajnie uwielbiam dzieci, dlatego wybieram się na pedagogikę


masakra, ja też jeśli nie dostanę się na studia to nie wiem co ze sobą zrobię, skąd wezmę kasę szukam pracy ale co jeśli się mieszka na wsi można sobie szukać...

ja też
każdy zawsze się dziwi, że mam takie dobre podejście do dzieci i że od razu łapię z nimi kontakt

jakoś musicie sobie poradzić...

[sylvia_doll]

Witam i ja w nowym wątku.

Co do poprzednich rozkmin, Ajcc miala racje, ze chcemy od razu na gleboka wode dobra place itd... A od czegos trzeba zaczac, no, niestety... Mysle nad praca kelnerki aktualnie. Zamiast nad studiami hahaha. Trzeba wnieść opłaty chyba, żeby mieć to z głowy, chociaż na kilka uniwerków.
Co do UJ to czekam aż otworzą możliwość wpłat epuap...

Wczoraj dobry kumpel, druga osoba [po moim ojcu], stwierdzil, ze sie na psychologie nie nadaje. Jestem troche zalamana..

[alevE]

Napisane przez Jego

może kredyt studencki?

biorę to pod uwagę, ale potem te spłacanie :/ przez 6 lat miesięcznie trzeba spłacać kasę z czasów studenckich... wzięłabym to idąc na studia licencjackie, ale potem jak będę chciała magisterkę to co? Myślałam, że ją zrobię zaocznie, ale przecież z kosztami się nie wyrobię :/ Przesrane ;]

[Szotta]

Napisane przez oluniaaa172

ja czasem bym chciała uciec jak najdalej od mojego otoczenia,zacząć wszystko od nowa( ale nie dałabym chyba rady bez mojego TŻ, rodziców) ... to nie jest takie łatwe, jeśli pomyślisz,że masz się rozstać z ludźmi na których Ci zależy, z którymi spędziłaś część swojego życia...

Z jednej strony tak
z drugiej... nie bardzo chce studiować w tym samym mieście co mój były TŻ. No może to i głupie, ale on ciągle coś chce...

Napisane przez Katalonkaaa

A jaki jest dokładnie powód że akurat coś takiego rozważasz?

Chęć wyrwania się z mojego otoczenia
Szalone pomysły
Wrodzona głupota?

No a tak naprawdę to chyba miłość do mazur? Może to też nie za bardzo rozsądne...

Napisane przez lilavati007

To zależy: jak znosisz rozłąke z domem, czy masz zamiar często przyjeżdżać. Jeśli tak to dojazdy mogą być kłopotliwe i możesz potem żałować swojej decyzji, jeśli zaś masz zamiar odwiedzać rodzine raz na pół roku (a znam takie osoby) to trzy przesiadki da się przeżyć. No chyba, że twój wymarzony kierunek jest tylko tak daleko od domu, a bliżej nie ma - to wtedy myślę, że warto to zrobić żeby spełaniać marzenia.

Raczej raz-dwa w roku, nie byłoby innego wyjścia. Przejazd w jedną stroną wypada mniej więcej za 100zł, chociażby dlatego

Kierunek jest i gdzie indziej, ale z drugiej strony, pewnie chciałabym iść dodatkowo trochę w stronę wopru i kursów na instruktora, chociażby windsurfingu (jako dodatek)

No sama nie wiem, byłoby cieżko. I z rodziną i ze znajomymi
Z drugiej strony plusem jest to, ze niedaleko tam też mam rodzinę i mam z nią dosyć dobry kontakt...

Sama nie wiem

[AjcCc]

Napisane przez misziaaa18

a ja przez mój trądzik to chora jestem ile można????, no ileeee, u dermatologa i tak już fortunę zostawiłam

znam ten problem, chociaż większych problemów z trądzikiem nie mam to i tak na maści poszło dużo pieniędzy...

Napisane przez Szotta

Dziewczyny co sądzicie o studiowaniu w mieście jakieś ponad 500km od domu, do którego nie ma i nie będzie ani jednego bezpośredniego połączenia? (a i te łączone są kiepskawe, najczęściej z dwoma przesiadkami? A licząc dojechanie do miasta w mojej wsi trzema )
W dodatku jak ma się dobry dojazd do Krakowa? I jeszcze lepszy, dosłownie spod domu, do Rzeszowa?

Moim zdaniem to zależy od tego przede wszystkim od tego, czy zależy Ci na kierunku, który chcesz studiować i czy podoba Ci się miasto. Dziewczyny pisały o rozłące z przyjaciółmi i rodziną, ale to będziemy przeżywać tylko na początku, potem każda z nas wejdzie w swoje życie i nikt nie będzie co tydzień/ dwa jeździł do domu i to niezależnie od tego czy będziesz mieszkała w Krakowie czy nawet te 500km dalej...

[alevE]

Napisane przez Szotta

No a tak naprawdę to chyba miłość do mazur? Może to też nie za bardzo rozsądne...

nie wiem co Ci poradzic, ale
też kocham mazury <3

[misziaaa18]

Napisane przez AjcCc

znam ten problem, chociaż większych problemów z trądzikiem nie mam to i tak na maści poszło dużo pieniędzy...

żebym mogła powiedzieć dużo, fortunę w aptekach do tej pory zostawiłam....a trądziku i tak nie wyleczyłam mam jakiś taki oporny na leczenie trądzik

[sylvia_doll]

Napisane przez Jamajka007

ekhm.... ale wiesz, że to nie ma tak że napiszesz i już..... ja się upomnę

Zdecydowanie zdecydowanie! Umawiamy się do Krakowa i dajesz

[Katalonkaaa]

Napisane przez Szotta

Z jednej strony tak
z drugiej... nie bardzo chce studiować w tym samym mieście co mój były TŻ. No może to i głupie, ale on ciągle coś chce...


Chęć wyrwania się z mojego otoczenia
Szalone pomysły
Wrodzona głupota?

No a tak naprawdę to chyba miłość do mazur? Może to też nie za bardzo rozsądne...



Raczej raz-dwa w roku, nie byłoby innego wyjścia. Przejazd w jedną stroną wypada mniej więcej za 100zł, chociażby dlatego

Kierunek jest i gdzie indziej, ale z drugiej strony, pewnie chciałabym iść dodatkowo trochę w stronę wopru i kursów na instruktora, chociażby windsurfingu (jako dodatek)

No sama nie wiem, byłoby cieżko. I z rodziną i ze znajomymi
Z drugiej strony plusem jest to, ze niedaleko tam też mam rodzinę i mam z nią dosyć dobry kontakt...

Sama nie wiem

Skoro masz niedaleko rodzinę to nie będzie najgorzej. Każda z nas ma pewnie miejsce, w którym chciałaby mieszkać i od zawsze było to jej marzeniem- a skoro można to spełnić już na studiach to dlaczego nie? a znajomi zawsze się znajdą

[AjcCc]

Napisane przez misziaaa18

żebym mogła powiedzieć dużo, fortunę w aptekach do tej pory zostawiłam....

ja tygodniowo na leki niezbędne wydaję 60zł -.-
zaczynałam od refundowanych, ale na ponad 7 leków dostałam silnych objawów alergicznych, więc nie było wyjścia i trzeba było przejść na nierefundowane + co miesiąc 40zł na inne leki i czasami jakieś witaminy i maści i tak przez jeszcze min. 4 lata

[misziaaa18]

Napisane przez AjcCc

ja tygodniowo na leki niezbędne wydaję 60zł -.-
zaczynałam od refundowanych, ale na ponad 7 leków dostałam silnych objawów alergicznych, więc nie było wyjścia i trzeba było przejść na nierefundowane + co miesiąc 40zł na inne leki i czasami jakieś witaminy i maści i tak przez jeszcze min. 4 lata

no ja tak samo, 50-60zł tygodniowo wychodzi, to raczej duuużo za dużo kasy :/ ja tam refundowany mam tylko antybiotyk, bo bez refundacji by kosztował 160zł a tak płacę 4-6zł

no a wole nie myśleć ile kosztują te lepsze maście/antybiotyki, i antybiotyki i maście te lepsze by juz nie były refundowane :/ tzn lekarz ma jeszcze kilka pomysłów ale ja jestem alergiczka i mogłoby mnie to uczulić bo są maście b. dobre ale b. często uczulajace a tubka kosztuje 40-50zł i trochę szkoda wyrzucić tyle kasy w błoto....

[Bziu]

Napisane przez Szotta

Dziewczyny co sądzicie o studiowaniu w mieście jakieś ponad 500km od domu, do którego nie ma i nie będzie ani jednego bezpośredniego połączenia? (a i te łączone są kiepskawe, najczęściej z dwoma przesiadkami? A licząc dojechanie do miasta w mojej wsi trzema )
W dodatku jak ma się dobry dojazd do Krakowa? I jeszcze lepszy, dosłownie spod domu, do Rzeszowa?

jeśli studia są tego warte.. moja odległość jest mniejsza bo ok 300km chyba że pójdę do innego miasta to prawie 450km jak z dojazdem to się jeszcze nie zorientowałam, ale mam nadzieję że bez przesiadek jedynie do mojej wiochy. Nie wiem czy chcesz się wynieść z domu jak najdalej czy wolisz iść gdzieś bliżej bo u mnie jest tak że nie zależy mi na odległości, jedynie na tym żeby iść na lepszą uczelnie, ale jakby finanse były tylko w Szczecinie to tam pojechałabym (Odległość drogowa: 747 km). Jedni przeżywają przeprowadzki, nie umieją się zaaklimatyzować a inni są jak ryba w wodzie, więc zastanów się też czy później nie będziesz żałować że nie poszłaś np do Krk i będziesz częściej odwiedzać znajomych rodzinę

[paulinkka]

Napisane przez misziaaa18

nie miałabym nic przeciwko, tylko rozważ wszystkie za i przeciw, jak mieszkasz blisko(tak do 120km powiedzmy) to mozesz całkiem czesto odwiedzać rodzinę, wszystkie swięta i wgle, w razie czego ktoś z rodziny moze przyjechać i pomóc, a jak wyjedziesz 500km to ani nie bedzie częstych odwiedzin(koszty i daaaaleka podróz) ani nikt ciebie nie bedzie odwiedzał bo taaki kawał drogi, nikt nie przyjedzie pomóc ani nic, chyba ze zależy ci baaaardzo na jakimś kierunku który jest tylko w tym mieście oddalonym o 500km to rozumiem

ja mieszkam 555 km od rodzinnego miasta i ostatni raz bylam tam roku temu.... Glowny powod - brak czasu, podroz trwa ok 10h w jedna strone (do tego przesiadki), drogie bilety pkp. Przez to wszsytko az sie odechciewa jezdzic. Mogliby cos wkoncu zrobic z ta polska koleja

[alevE]

Napisane przez paulinkka

Mogliby cos wkoncu zrobic z ta polska koleja

Gdy dojdę do władzy, pozmieniam, napewno

[Bziu]

Napisane przez paulinkka

ja mieszkam 555 km od rodzinnego miasta i ostatni raz bylam tam roku temu.... Glowny powod - brak czasu, podroz trwa ok 10h w jedna strone (do tego przesiadki), drogie bilety pkp. Przez to wszsytko az sie odechciewa jezdzic. Mogliby cos wkoncu zrobic z ta polska koleja

moja mama sądzi że ja będę często w domu bo na pewno będę tęsknić, bo to taki mój pierwszy raz tak daleko od domu na tak długo, i pewnie będę ich często odwiedzać głównie po kasę <yhy> na to moja bratowa że ona ma koleżanki które nawet na święta nie pojechały bo im się nie chce, bo im się nie opłaca i już nie utrzymują kontaktu z rodziną- mina mojej mamy bezcenna

[Szotta]

Napisane przez alevE

nie wiem co Ci poradzic, ale
też kocham mazury <3

A daleko masz?

Napisane przez Katalonkaaa

Skoro masz niedaleko rodzinę to nie będzie najgorzej. Każda z nas ma pewnie miejsce, w którym chciałaby mieszkać i od zawsze było to jej marzeniem- a skoro można to spełnić już na studiach to dlaczego nie? a znajomi zawsze się znajdą

To też prawda, a ja mam łatwość zawierania nowych znajomości.

Bziu- jakoś szczególnie prorodzinna nie jestem... różnie z tym bywa.

[ladymoonn]

Napisane przez Bziu

moja mama sądzi że ja będę często w domu bo na pewno będę tęsknić, bo to taki mój pierwszy raz tak daleko od domu na tak długo, i pewnie będę ich często odwiedzać głównie po kasę <yhy> na to moja bratowa że ona ma koleżanki które nawet na święta nie pojechały bo im się nie chce, bo im się nie opłaca i już nie utrzymują kontaktu z rodziną- mina mojej mamy bezcenna

każdy na początku przyjeżdża co tydzień, dwa, a potem prawie wcale ale to chyba zależy jak ktoś się zaaklimatyzuje w nowym mieście, czy ma np tam przyjaciółki, TŻa, to wiadomo, ze nie ma potrzeby wracania do domu

[_basia]

Cześć!
Uff nadrobiłam i dopisałam Was do listy
Jakie plany na dzisiaj?
Ja o 17 idę z przyjaciółką na jakiegoś drinka czy coś w ramach odstresowania po ostatnich ekscesach z panem od prawa jazdy

[Szotta]

Napisane przez alevE

Gdy dojdę do władzy, pozmieniam, napewno

U mnie w ogóle znieśli pociągi Jeszcze jakiś czas temu jeździł nocny do Krakowa, teraz już tylko towarowe śmigają ze strefy i do strefy

Nigdy nie jechałam pociągiem
Ostatnio chciałam pojechać nocnym, tak mi pasowało po przesiadce w Krakowie, ale jak policzyłam ile mnie to wyniesie Autobusem- 80zł, pociągiem- 140zł

No cóż.

[Bziu]

plany na dziś?
sprzątanie
sprzątanie
i poszukam materiałów do nauki do egzaminu bo zostało nie dużo trochę ponad tydzień a jednak 4 lata trzeba sobie powtórzyć

Szotta ja też jeszcze nigdy nie jechałam pociągiem

[Szotta]

Napisane przez ladymoonn

każdy na początku przyjeżdża co tydzień, dwa, a potem prawie wcale ale to chyba zależy jak ktoś się zaaklimatyzuje w nowym mieście, czy ma np tam przyjaciółki, TŻa, to wiadomo, ze nie ma potrzeby wracania do domu

Mój brat regularnie przyjeżdża odkąd mają w mieszkaniu zepsutą pralkę

[ladymoonn]

Napisane przez Szotta

Mój brat regularnie przyjeżdża odkąd mają w mieszkaniu zepsutą pralkę

haha dobry powód, albo jak ma się ochote na domowy obiadek

[_basia]

Napisane przez Bziu

plany na dziś?
sprzątanie
sprzątanie
i poszukam materiałów do nauki do egzaminu bo zostało nie dużo trochę ponad tydzień a jednak 4 lata trzeba sobie powtórzyć

Szotta ja też jeszcze nigdy nie jechałam pociągiem

Wcale nie ma czego żałować Jechałam w zeszłym roku nad morze (9h ;/)
było ok, same w przedziale, ale jak się okazało ten wagon był zostawiany w Kołobrzegu - dobrze że nas ktoś poinformował bo jednak Gdynia to coś innego
Jak wracałyśmy to siedziałyśmy jak śledzie, mało miejsca, nogi podkurczone i do tego gorąco! Masakra!

[alevE]

Napisane przez Szotta

Nigdy nie jechałam pociągiem

Uwielbiam jeździć pociągami! No u mnie też lipa, może z 5 pociągów na dzień jeździ, a i na jesieni zamknęli u nas kasy biletowe ;]

Napisane przez Szotta

A daleko masz?

gdzieś z 500 km

[Szotta]

Napisane przez ladymoonn

haha dobry powód, albo jak ma się ochote na domowy obiadek

To na pewno też, on nic sam nie ugotuje

[ladymoonn]

Napisane przez _basia

Wcale nie ma czego żałować Jechałam w zeszłym roku nad morze (9h ;/)
było ok, same w przedziale, ale jak się okazało ten wagon był zostawiany w Kołobrzegu - dobrze że nas ktoś poinformował bo jednak Gdynia to coś innego
Jak wracałyśmy to siedziałyśmy jak śledzie, mało miejsca, nogi podkurczone i do tego gorąco! Masakra!

ja tam bym żałowała, pociąg z przedziałami jest fajny chociaż od czasu jak wracałam z coke live festival z krk i musiałam przez 4h siedzieć na torbie koło ubikacji albo stać na korytarzu gdzie nie miałam miejsca nawet się obrócić to mi trochę przeszło uwielbienie do pociągów muszę przyznać

[Szotta]

Napisane przez alevE

Uwielbiam jeździć pociągami! No u mnie też lipa, może z 5 pociągów na dzień jeździ, a i na jesieni zamknęli u nas kasy biletowe ;]
gdzieś z 500 km

Tyle co ja
Do jakiegoś konkretnego miasta? Ja 500 z hakiem mam do Olsztyna, ale to nie jest jeszcze to "moje" miasto

[alevE]

Napisane przez Szotta

Tyle co ja
Do jakiegoś konkretnego miasta? Ja 500 z hakiem mam do Olsztyna, ale to nie jest jeszcze to "moje" miasto

Do Olsztyna właśnie mam gdzieś z 500 km Aczkolwiek moje rejony są bardziej wysunięte na wschód <3 ;d
A gdzie jest twoje miasto ?

[PierniczkowaMi]

Hej
Można dołączyć?? ;>
Zdawałam: polski (P), matma (P), angielski (P), wos (R), geografia (R) ----> zarządzanie sportem (AWF Katowice)