Odwołany slub 2 tyg przed

[zatracona]

Dziadek czuje sie lepiej na szczescie. Co do jego Babci nie moge zadzw bo nie ma tel... mieszka kilka km ode mnie ale ne pojade do niej poniewaz jego rodzice mogli by powiedziec ze na zwiady przyjechałam np nie wiem czego moge sie spodziewc dpo nich teraz. Ona z pewnoscia by sie ucieszyła. Co do kwestii fin. musze sie zastanwowic narazie nie mailam czasu w ferworze tych wydarzen szpitlanych. Co do jego pewnosci dla naszego zwiazku. Coz jego zachowanie slowa wzrok mowily ze kocha bardzo ze chce slubu. On calym soba staral sie i okazywal uczucia. Jego wzrok pelen uczucia ... nie wiem jak to mozliwe ze tak to odeszlo... moze jak bylam na tym badaniu wtedy sie wystarszyl zobaczyl ze wspolne zycie to nie randkowanie tylko i problemy z czasem moze zwyczajnie sie zlakł... nie dam sobie spokoju z zastanawianiem sie czemu to jest silniejsze ode mnie niestety. Problem w tym, ze jak spotkam kogos na swojej drodze i znow bede widziala ten zakochany wzrok gesty cokolwiek nie bede w to wierzyla, bo bede miala wrzenie ze zza rogu znow wyskoczy COS

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

co do zaleznosci miedzy nimi a naszymi bliskimi. Mi nie chodzilo zeby ze wzgledu na nich sie ozenil tylko o czas terazniejszy. Ze nawet nie wspomnial nie zapyta jak oni sie czuja. Moze nawet dotarla do niego wiesc o Dziadku. Czy to nie jest bezdusznosc? czy moze ja przeszadzam?

[zubi89]

Witam

Zatracona co tam u Ciebie?? Trzymasz się?? Coś się posunęło w Twojej sprawie??

Pozdrawiam

[zatracona]

witajcie

pozbierałam sie z tego wszystkiego choc nie dawala mi ta syt spokoju do konca bo pamietam wyjatkowosc tego zwiazku na tle innych i caly czas mialam wrazenie ze w jakis sposob nie jest to zamknieta ksiega.Myslałam ze pewnie kiedys czka nas rozmowa o tym wszystkim. Ostatni czas mnie zaskoczyl On chc wrocic............. jestesmy po kilku rozmowach o tym co sie stalo. JESTEM ROZBITA . Nie bede podejmowala w najblizszym czasie zadnych dcyzji zycie pokaze co nas czeka. i CO Wy na to???

[Merys]

Napisane przez zatracona

witajcie

pozbierałam sie z tego wszystkiego choc nie dawala mi ta syt spokoju do konca bo pamietam wyjatkowosc tego zwiazku na tle innych i caly czas mialam wrazenie ze w jakis sposob nie jest to zamknieta ksiega.Myslałam ze pewnie kiedys czka nas rozmowa o tym wszystkim. Ostatni czas mnie zaskoczyl On chc wrocic............. jestesmy po kilku rozmowach o tym co sie stalo. JESTEM ROZBITA . Nie bede podejmowala w najblizszym czasie zadnych dcyzji zycie pokaze co nas czeka. i CO Wy na to???

Decyzje nalezy do Ciebie, ja raczej nie zaufalabym mu po raz drugi.

[dawidowskasia]

jak uzasadnil odejście?

zrobisz jak zechcesz, ale sama widzisz,że na niego nie ma co liczyć. Wyobraź sobie nerwy przed następnym potencjalnym slubem

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez zatracona

witajcie

pozbierałam sie z tego wszystkiego choc nie dawala mi ta syt spokoju do konca bo pamietam wyjatkowosc tego zwiazku na tle innych i caly czas mialam wrazenie ze w jakis sposob nie jest to zamknieta ksiega.Myslałam ze pewnie kiedys czka nas rozmowa o tym wszystkim. Ostatni czas mnie zaskoczyl On chc wrocic............. jestesmy po kilku rozmowach o tym co sie stalo. JESTEM ROZBITA . Nie bede podejmowala w najblizszym czasie zadnych dcyzji zycie pokaze co nas czeka. i CO Wy na to???

A jak uzasadnil swoje zachowanie?

[julianna-p]

Napisane przez zatracona

witajcie

pozbierałam sie z tego wszystkiego choc nie dawala mi ta syt spokoju do konca bo pamietam wyjatkowosc tego zwiazku na tle innych i caly czas mialam wrazenie ze w jakis sposob nie jest to zamknieta ksiega.Myslałam ze pewnie kiedys czka nas rozmowa o tym wszystkim. Ostatni czas mnie zaskoczyl On chc wrocic............. jestesmy po kilku rozmowach o tym co sie stalo. JESTEM ROZBITA . Nie bede podejmowala w najblizszym czasie zadnych dcyzji zycie pokaze co nas czeka. i CO Wy na to???

no tak, malo Cie skrzywdzil
jak znam zycie pewnie wrocicie do siebie bo on to uzasadni "przerazeniem, zloscia, rozpacza, wielkoscia swego uczucia etc.", a Ty wciaz kochasz wiec...
moja rada na przyszlosc - kiedy znowu Cie zawiedzie pamietaj, ze nawet za 10 lat warto zaczac od nowa

[AnnaVanDort]

Napisane przez zatracona

witajcie

pozbierałam sie z tego wszystkiego choc nie dawala mi ta syt spokoju do konca bo pamietam wyjatkowosc tego zwiazku na tle innych i caly czas mialam wrazenie ze w jakis sposob nie jest to zamknieta ksiega.Myslałam ze pewnie kiedys czka nas rozmowa o tym wszystkim. Ostatni czas mnie zaskoczyl On chc wrocic............. jestesmy po kilku rozmowach o tym co sie stalo. JESTEM ROZBITA . Nie bede podejmowala w najblizszym czasie zadnych dcyzji zycie pokaze co nas czeka. i CO Wy na to???

Ja bym się bała. Tak po prostu. Daj sobie szansę, a nie jemu.

[zatracona]

nie widze siebie w roli zony w najblizszym roku mniej wiecej
boje sie,ale nie kolejnego slubu z nim bo to jakby ma przepracowane tylko dalszego zycia za iles lat
nie wiem czy bylabym zdcydowana na wesele moze slub a pozniej imprza dla rodziny
nie chce sie spieszyc z tym nie chce bysmy teraz zostali para,powiedzialam mu ze niech nie mysli ze przyszedl powiedzial przemyslalemi bedzie ok bo jesli bedzie to za dlugi czas. Odparl ze wie liczy sie z tym ale jak ktos chce...
uzasadnił nie tym co wczesniej, ale wybaczcie nie chce sie tak uzewnetrzniac na forum...
czegopowinnam oczekiwac od nigo teraz??? plomiennych wyznan i kwiatów? spokojnej romowy i kontaktu przyjacielskigo? oboj doszlismy do wniosku ze powinnismy udac sie do psychologa

[dawidowskasia]

Napisane przez zatracona

nie widze siebie w roli zony w najblizszym roku mniej wiecej
boje sie,ale nie kolejnego slubu z nim bo to jakby ma przepracowane tylko dalszego zycia za iles lat
nie wiem czy bylabym zdcydowana na wesele moze slub a pozniej imprza dla rodziny
nie chce sie spieszyc z tym nie chce bysmy teraz zostali para,powiedzialam mu ze niech nie mysli ze przyszedl powiedzial przemyslalemi bedzie ok bo jesli bedzie to za dlugi czas. Odparl ze wie liczy sie z tym ale jak ktos chce...
uzasadnił nie tym co wczesniej, ale wybaczcie nie chce sie tak uzewnetrzniac na forum...
czegopowinnam oczekiwac od nigo teraz??? plomiennych wyznan i kwiatów? spokojnej romowy i kontaktu przyjacielskigo? oboj doszlismy do wniosku ze powinnismy udac sie do psychologa

Ja bym oczekiwała,ze nie pokaże mi się na oczy po tym jak mnie upokrzyl

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez zatracona

Odparl ze wie liczy sie z tym ale jak ktos chce...
uzasadnił nie tym co wczesniej, ale wybaczcie nie chce sie tak uzewnetrzniac na forum...

Nie bardzo rozumiem. Oczekujesz porady, ale nagle postanowilas nie dzielic sie szczegolami?

[Merys]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;28555232]Nie bardzo rozumiem. Oczekujesz porady, ale nagle postanowilas nie dzielic sie szczegolami?[/QUOTE]
No nie?
Czego masz od niego oczekiwac? Spokoju... No ale cos mi sie wydaje, ze pozwolisz mu wrocic.

[julianna-p]

Napisane przez Merys

No nie?
Czego masz od niego oczekiwac? Spokoju... No ale cos mi sie wydaje, ze pozwolisz mu wrocic.

no niestety widze to dokladnie tak samo, niestety autorka tematu od poczatku chciala powrotu i dosc jasne bylo, ze gdy koles zjawi sie na horyzoncie szybko wroca do siebie. obym sie mylila, ale mam wrazenie, ze za kilka lat (najpozniej) na wizazu pojawi sie nowy watek zatytulowany cos w ten desen, ale z dodatkowymi obciazeniami tematu w postaci dzieciaczkow

[Biedronilla]

Napisane przez zatracona

nie widze siebie w roli zony w najblizszym roku mniej wiecej
boje sie,ale nie kolejnego slubu z nim bo to jakby ma przepracowane tylko dalszego zycia za iles lat
nie wiem czy bylabym zdcydowana na wesele moze slub a pozniej imprza dla rodziny
nie chce sie spieszyc z tym nie chce bysmy teraz zostali para,powiedzialam mu ze niech nie mysli ze przyszedl powiedzial przemyslalemi bedzie ok bo jesli bedzie to za dlugi czas. Odparl ze wie liczy sie z tym ale jak ktos chce...
uzasadnił nie tym co wczesniej, ale wybaczcie nie chce sie tak uzewnetrzniac na forum...
czegopowinnam oczekiwac od nigo teraz??? plomiennych wyznan i kwiatów? spokojnej romowy i kontaktu przyjacielskigo? oboj doszlismy do wniosku ze powinnismy udac sie do psychologa

masakra!
Co jak co, ale tupetu to mu nie brakuje i pewności Twoich uczuć. Jakby nie był, to bałby się po czymś takim na oczy Tobie i Twojej rodzinie pokazywać w obawie, że psami go poszczują.
Swoją drogą to porażające, jak dalece można nie liczyć się z czyimiś uczuciami i poczyniać sobie do woli z radosnym przeświadczeniem, że i tak zostanie mi przebaczone.

W życiu nie zgodziłabym się na powrót kogoś, kto tak by mnie potraktował, poniżył w oczach rodziny i znajomych!

[gosiaska]

Czego oczekiwac od Niego ? Lepiej zastanów się czego oczekiwać od siebie samej- jakiejś szczypty honoru i samoposzanowana, wobec chamstwa które się szerzy na niespotykaną skalę. W każdym razie zrobisz jak uważasz ale pomyśl o tym.
Wiem że lęk przed samotnością jest silny ale nei daj się mu zmanipulować, a tym bardziej nie dawaj mu powodow do tego by myslał ze tak hop siup bez walki o Ciebie może na nowo wejśc w Twoje życie. Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam

[zatracona]

postawiłam w tym wszystkim na siebie. Teraz soba sie zajmuje o siebie dbam za kilka dni wyjezdzam na urlop a on... mamy kontakt . Jestm wobc niego spokojna, silna ale konkretna. Nie widze snsu byc rozhisteryzowana kobieta mowiaca co on takiego mi zrobil. Musze byc silna. Z pewnoscią jesli juz bylaby taka szansa ni wroci jak za dotknicim rozdzki i on o tym wie. Narazie nich sie zycie toczy swoim biegim. Ja cierpiałam niech on teraz pocierpi poczeka. A za jakis czas zobaczymy jak sie komu zycie ulozy.Jak cos komus jest pisane to to si wydarzy. Przeznaczenia sie nie oszuka. Moze ja niebawem zapoznam jakiegos ksiecia moze on zrezygnuje z dalszej walki. Czas bedzie tutaj dobra odp. Nawet jakbysmy wrocili do siebie to nie z leku przed samotnaoscia tylko z innych duzo wazniejszych powodów.... Nigdy bym nie była z kims bo boje sie byc sama....Tymczasm myslami jesetm juz w grecji...)) pozdr.

[dolinateczy]

Zatracona, Dobrze, że zajmujesz się w końcu sobą. Szkoda, że tak spuściłaś po brzytwie koleżanki z forum. To twoje życie i nikt nie pcha ci się w nie z butami, to Ty wpuściłaś pełne empatii dziewczyny a teraz jakby zatrzaskujesz im drzwi przed nosem. To Twoje życie i rób z nim co chcesz, ale jeśli oczekujesz od kogoś pomocy i zrozumienia, to wykaż się zrozumieniem. Ja zerwałam tydzień przed ślubem i uważam że to było najlepsze co mogłam zrobić. Dziękuje Bogini za to, że dała mi w ostatnim momencie otrzeźwienie.

[201803290936]

Niestety, ale jego zachowanie podchodzi mi pod jedno: zdradził, zaczęły go zżerać wyrzuty sumienia, zaczął się miotać (może nawet jakiś romans?) - stąd te dziwne zachowania, wręcz na granicy histerii. Tak, czy inaczej facet byłby dla mnie spalony.

[marza_mr]

Napisane przez Biedronilla

masakra!
Co jak co, ale tupetu to mu nie brakuje i pewności Twoich uczuć. Jakby nie był, to bałby się po czymś takim na oczy Tobie i Twojej rodzinie pokazywać w obawie, że psami go poszczują.
Swoją drogą to porażające, jak dalece można nie liczyć się z czyimiś uczuciami i poczyniać sobie do woli z radosnym przeświadczeniem, że i tak zostanie mi przebaczone.

W życiu nie zgodziłabym się na powrót kogoś, kto tak by mnie potraktował, poniżył w oczach rodziny i znajomych!

Sama bym tego lepiej nie napisała.
I mi też wygląda na to, ze autorka zezwoli na jego powrót, tylko co będzie jeśli po raz 3 (bo pisała, że 1,5 roku temu też było rozstanie) jej chłopak postanowi odejść, albo znów będzie się miotał i narażał ją i jej rodzinę na nerwy i wstyd?

[201803290936]

Napisane przez marza_mr

Sama bym tego lepiej nie napisała.
I mi też wygląda na to, ze autorka zezwoli na jego powrót, tylko co będzie jeśli po raz 3 (bo pisała, że 1,5 roku temu też było rozstanie) jej chłopak postanowi odejść, albo znów będzie się miotał i narażał ją i jej rodzinę na nerwy i wstyd?

Do czterech razy sztuka? Do pięciu? Obstawiam, że takie - mniej lub bardziej spektakularne - szopki będzie odpierdzielał regularnie.

[julianna-p]

Napisane przez Doris1981

Do czterech razy sztuka? Do pięciu? Obstawiam, że takie - mniej lub bardziej spektakularne - szopki będzie odpierdzielał regularnie.

tez tak sadze, potem wspaniale powroty - w zaleznosci od wyczutych oczekiwan Zatraconej- w tonie namietnej milosci lub rozsadnej odbudowy... i to przekonujace podejscie, ze z nikim juz nigdy tak nie bedzie, w zasadzie wcale nie bedzie bo przeciaz jak moglaby sie z kims innym zwiazac. ten gatunek mezczyzny stanowczo powinien w koncu wymrzec

[marza_mr]

Napisane przez julianna-p

tez tak sadze, potem wspaniale powroty - w zaleznosci od wyczutych oczekiwan Zatraconej- w tonie namietnej milosci lub rozsadnej odbudowy... i to przekonujace podejscie, ze z nikim juz nigdy tak nie bedzie, w zasadzie wcale nie bedzie bo przeciaz jak moglaby sie z kims innym zwiazac. ten gatunek mezczyzny stanowczo powinien w koncu wymrzec

Oj tak
Szkoda tylko dziewczyny, bo sama zabiera sobie szansę na poznanie kogoś fajnego, dojrzałego, który wie czego chce od życia. I tkwi w tym chorym związku, ja rozumiem, że odkochać się jest cholernie trudno, ale widzi przecież, że nawet gdy facet wróci do niej, to tymi szopkami, które jej zaserwował przekreślił ich szanse na normalny związek, bez szarpania i ciągłej niepewności, co mu strzeli do łba.

[zatracona]

nie bylo mnie jakis czas bo bylam na urlopie,ktory udal sie suuper! a poza tymnie chce mi sie juz wracac do tematu chce to zamknac wszystko zostalo zrobione i powiedziane czas juz odpowiedni minal wiec chce to zakmnac. Dziekuje wszystkim za porady i wsparcie . Co do ex od miesiaca mamy kontakt ja nigdy do niego sie pierwszanie odezwałamnie chciałam spotkania on to inicjuje. Przegadalismy temat rozmawiamy spokojnie moje przypuszczenia okazały sie nietrafne, ale juz nie wazne teraz długo by pisac i rzba byłoby wracac do czasu kiedy ja latatemu go zostawiłam. W kazdym badz razie kontakt jest bo jakos trzeba bylo to wyjasnic, ale zycie toczy sie dalej i jego i moje oddzielnie. Jak to wszystcy mowia co ma byc to bedzie ja juznie walcze z losem a zajmuje sie soba .Jak nawet bysmymieli wrocic to i tak sie to stanie niby kierujemy swoim losem ale nie do konca... Moze zapoznam kogos chcoc nie szukam. Szczerez to jest mi dobrze teraz z tym jakjest pozdrawiam i mysle ze juz sie unie pojawie. Czas na nowy etap!

[dedede]

Mój kolega zrobił cos podobnego. Tylko że on się (po 3 miesiącach zagranicznej ucieczki) zreflektował i chciał wrócić. Ona mu jednak nie zaufała ponownie.
Gadałam z nim, chciałam to zrozumieć. On jest bardzo zaradnym życiowo facetem, pracowitym, dużo potrafi zrobić, jest z tych "w porządku" i świetny kumpel. W głowie mi się nie mieściło, że "taki facet" może zrobić coś tak absurdalnie dziecinnego ... uciec sprzed ołtarza? A jednak może ...
Jego argumenty: przestraszył się, spanikował, nagle dopadło go tysiąc wątpliwości, odwołał ślub i uciekł, bo nie wiedział co zrobić - tak bardzo w skrócie.
Minęły 2 lata, ona w między czasie związała się z kimś na stałe itd.. Tego też Ci życzę

Faceci bywają pokręceni, oni są z Marsa, nie sposób ich czasem zrozumieć ...

KOBIETO! ZAMKNIJ TEN ROZDZIAŁ I ŻYJ DALEJ, NIE ROZPAMIĘTUJ, SZKODA CZASU!

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

hehe, sorry, odkopałam nieaktualny wątek, przeczytałam tylko 1. stronę - to dobrze że już dobrze brawo!

[tipsiara]

uszy do góry, z jednej strony dobrze że odwołał slub niż mielibyście się rozwodzic.. Swoją droga mam kumpele, którą też facet zostawił przed slubem koleżanka długooo nie mogła się pozbierać, ale z pomocą przyszli przyjaciele

[kumat]

nie wiem dlaczego , nic nikomu nie ujmując - gdy słyszę ze ludzie chodzą z sobą po 5-8lat to albo wóz albo przewóz ... i najczęściej szybciej się rozstają aniżeli na zawsze łączą.

w mojej rodzinie było podobny przypadek : bierzemy ślub czy się rozstajemy ? wszyscy naciskali , ona chciała a on nie. wreszcie był ślub a teraz są łzy

dobrze , że wszystko u Ciebie w porządku zatracona
trzymam kciuki

[Angie_gg]

Witam w klubie.
Ja w sobotę otrzymałam telefon, że ślubu nie będzie.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Angie_gg

Witam w klubie.
Ja w sobotę otrzymałam telefon, że ślubu nie będzie.

Wspolczuje. Mam nadzieje, ze jakos sie trzymasz. Ta wiadomosc pewnie byla ciosem.
Dlugo byliscie ze soba?

[Angie_gg]

6 lat, poszło w niepamięć....
A oni zachowują się, jakby odwołali randkę. W środę odwołujemy księdza.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Angie_gg

6 lat, poszło w niepamięć....
A oni zachowują się, jakby odwołali randkę. W środę odwołujemy księdza.

Czemu piszesz "oni"? Kogo masz na mysli?
Jak Twoj facet wytlumaczyl odwolanie slubu?

btw: moim zdaniem skoro to on wszystko odwoluje to niech on zajmie sie odkrecaniem imprezy. Dlaczego macie razem odwolywac ksiedza? Uwazam, ze wszystko powinno byc teraz na jego glowie skoro to on stworzyl taka sytuacje. Pomysl o tym .