TŻ i jego siostry...

[KarolinaK]

Patika brata nie masz wiec ciezko jest Ci ocenic jakie relacje powinny byc miedzy nimi.
Moj byly chlopak tez mial dwie starsze siostry. Co prawda nigdy nie zostalam porownana ale czasem dostawalam rady . Wydaje mi sie ze swietnie sie dogadywalysmy i nigdy ich nie traktowalam jak rywalek a przeciwnie swietnie bylo pogadac z nimi na temat kosmetykow, fryzur czy ubran.
Co do tampona to wydaje mi sie dosyc normalne. Mieszkam z Tz i moje tampony leza na polce w toalecie czy nawet zdarzy sie ze jeden sie znajdzie w pokoju na stole bo np wypadl z torebki. Wiec jesli oni mieszkali razem przez zalozmy 16 lat to wydaje mi sie calkiem naturalne. No bo jesli widzi moje tampony to dlaczego mialabym byc oburzona faktem ze widzi tampony siostry . (bo co uzywa wiekszych czy mniejszych )

Ale moze dziewczyny posiadajace brata sie wypowiedza na temat ich relacji

[Wizazanka492]

"A co myslicie o tym ze jedna z jego siostr ,zostawia np na jego biurku sobie tampon zeby za chwile wziasc go isc zmienic ale najpierw sobie tak lezy? No sorry moze ja mam inne zwyczaje . A to ze opowiada mu ciagle o tym jak to jej sikac sie chce co chwile, jesc ogorki z czyms tam itd ( bo jest w ciazy). Ostatnio prosila go zeby poszedl do ginekologa po jekies wyniki badan od niej. Po takie rzeczy chodzi sie samemu zwlaszcza ze jest dopiero w 4 miesiacu. A nawet jesli TO MA MEZA od tego a nie brata chyba.
Inna ktora jest w ciazy siada kolo niego wyciaga cycka i karmi swoje malenstwo mimo ze moglaby to robic w chocby innym pokoju,bo moze ona ma to gdzies ale zaprasza gosci i nie pomysli czy innym moze byc niezrecznie."

Odnośnie zaznaczonego czerwonego:
PADŁAM. Kobieto, jesteś totalnym dzieciakiem - i to bez grama przesady, mimo tego, że masz już te swoje 22 lata! Częste oddawanie moczu w ciązy to normalna sprawa - siostra opowiadała Twojemu TŻ jak zmienia się jej organizm w ciąży i dla mnie to nie jest dziwne. Sama byłam w ciąży i wiem, że chodziłam do toalety co 30 minut i dlaczego miałyby takie tematy istnieć między Twoim TŻ a jego siostrą? Przecież są sobie nie obcy, znają się od x-lat, ona nie opowiadała tego sąsiadowi tylko bratu - normalna sprawa!Nawet masz pretensje, że opowiada bratu, o swoich potrzebach jedzeniowych w ciąży? Ma ochotę na ogórki, ma zachcianki - mówi o tym, mówi o wszystkim - mają dobry kontakt - to źle?
A co jest złego w tym, że brat odbierze siostrze wyniki badań, która jest w ciąży. Tak jak dziewczyny pisały - zrobiłby to pewnie mąż, ale mąż był zajęty- więc normalna sprawa , że poszedł po nie brat.
Z karmieniem piersi - niektóre kobiety tak mają w zwyczaju. Jedne uciekają w kąt aby nikt ich nie widział jak kartmią swoje dziecko, inne wręcz chwalą się tym. Jeśli tobie to przeszkdzało - mogłaś wyjść - ja osobiście nie widzę w tym nic chamskiego - karmienie dziecka jest rzeczą na tyle naturalną, że nie budzi we mnie odrazy.


Jesteś na prawdę bardzo powierzchowna. I na dodatek wysunął mi się kolejny wniosek - jesteś bardzo zazdrosna o swojego TŻ, ale żeby być zazdrosną o jego siostry? Przecież to jest najbliższa rodzina. Mój TŻ nie ma żadnego rodzeństwa, jest jedynakiem, ja sama mam tylko 1 brata i w sumie jest na z tym źle, że ja mam tak mało rodzeństwa, on w ogóle. Fajne jest pojechać do kogoś w gości, posiedzieć, pogadać o byle czym (nawet o częstym sikaniu w ciąży ;p ), w końcu to najbliższa rodzina? Ja na Twoim miejscu cieszyłabym się, a Ty robisz problemy o totalne bzdury. Jeśli się nie zmienisz TY - to gwarantuję Ci, że Twój TŻ będzie miał dosyć takich sytuacji...

Jak wspominałam ja mam jednego brata, bratową - i mamy super kontakt. Nie jestem zazdrosna o jego żonę , wręcz są sytuacje, gdzie pomagają mi bardzo oboje, a ja w miarę możliwości im. Brata znam na tyle dobrze, że mogę z nim pogadać o wszystkim, nawet o swoim mężu - rodzinie męża, nawet gdy mam jakieś problemy brat jest bardziej w stanie mnie zrozumieć niż moja mama. Także nie widzę nic złego w dobrych kontaktach między rodzeństwem.

[KarolinaK]

Tez po tym ostatnim poscie przyszlo mi na mysl ze to autorka jest zazdrosna o siostry Tz'a.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez patika098

Nie,jest tak ze ona ciagla narzeka : kurcze jak fajnie sie masz ze jestes facetem,ja musze w ciazy chodzic,co chwile do kibla musze chodzic. Kurcze, brat moglbyc przyniesc mi ogorki,a jeszcze czekolade biała. Kiedys TZ byl u mnie a ona dzwoni do niego i przez tel mowi: kiedy bedziesz w domu? jak pojedziesz to moglbys kupic i po drodze przywiezc mi pizze? Za kilka dnie podobnie. Kiedys na ognisku: brat chodz ze mna do tego lasku (mamy blisko) bo musze siku a jest ciemno i ja sie boje. I kilka razy w ciagu wieczoru, niby narzeka a niby mowi to takim tonem ze widac ze jest zadowolona. Moze chce mu pokazac ze oprocz siostra jest tez kobieta, dziwne ale tak mi sie wydaje.
No ja jeszcze nie slyszalam o czyms takim zeby brata wysylac do ginekologa. Widac ze on sam sie czasem krepuje,ale on dla nich zrobi wszystko.

---------- Dopisano o 21:15 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------


Jasne,ona jest w domu on mial urlop,po miescie mogli chodzic a do ginekologa brata wysyla. Super.

NIC dziwnego w tym, co napisałas nie widzę, przeciwnie, uwazam, ze sie czepiasz bez powodu. Mam wrazenie, ze szukasz dziury w całym, albo masz dziwne zwyczaje sama.

Napisane przez patika098

No gdyby jeszcze rozmowy pomogly,ale on zawsze mowi ze to normalne ze pomaga siostrom. Ale moja mame moje kolezanki tez to dziwi. One nie wyobrazaja sobie no polozenia pod nos jak gdyby nic tamponu pod sam nos brata. Dla mnie to naprawde dziwne. No ale skoro tego nie rozumie..

Co dziwi twoja mame i kolezanki? POmoc rodzinie:confus ed: Nie łapię, im wiecej czytam, tym bardziej uwazam, ze masz problem ze sobą. I co z tego ze gdzies polozy na chwile czysty tampon???

Napisane przez patika098

Wlasnie,wcale nie jest tak ze przywiazuje bardzo nie wiem jaka uwage na wyglad,o tych rzeczach dotyczacych mojego wygladu napisalam tylko dlatego ze same pytałyscie,jak widze na ulicy ladna dziewczyne i ide z chlopakiem,widze ze on sie na nia spojrzy to wcale mi to nie przeszkadza. CHODZI O POROWNYWANIE MNIE DO JEGO SIOSTR. Zeby one naprawde byly ladne to ok,sama pytalabym je "jaki masz sposob na to bo masz ladne to i to"...ale nie w tym rzecz przeciez.

A co myslicie o tym ze jedna z jego siostr ,zostawia np na jego biurku sobie tampon zeby za chwile wziasc go isc zmienic ale najpierw sobie tak lezy? No sorry moze ja mam inne zwyczaje . A to ze opowiada mu ciagle o tym jak to jej sikac sie chce co chwile, jesc ogorki z czyms tam itd ( bo jest w ciazy). Ostatnio prosila go zeby poszedl do ginekologa po jekies wyniki badan od niej. Po takie rzeczy chodzi sie samemu zwlaszcza ze jest dopiero w 4 miesiacu. A nawet jesli TO MA MEZA od tego a nie brata chyba.
Inna ktora jest w ciazy siada kolo niego wyciaga cycka i karmi swoje malenstwo mimo ze moglaby to robic w chocby innym pokoju,bo moze ona ma to gdzies ale zaprasza gosci i nie pomysli czy innym moze byc niezrecznie.

Nie twoja sprawa gdzie on siostrom i po co chodzi.
Nie twoja sprawa gdzie kto dziecko karmi w swoim domu..
Wow wspołczuje facetowi.

[Tala1991]

Napisane przez patika098

Witajcie,mam problem który meczy mnie od dłuzszego juz czasu. Moze troche dziwny i nietypowy, ale dla mnie licza sie waze wypowiedzi bo sama nie wiem co o tym myslec.
Jestem z TZ juz 5 lat. Mam 22 lata on 23 prawie. On ma 3 siostry: 25, 30 i 32 lata. Żadna nie jest jakas ładna,przecietne kobiety,ani sie nie maluja, nawet jak maja jakies niedoskonałosci na twarzy,nic z tym nie robia. Nie chce ich tutaj obrazac ale juz pisze o co chodzi.
Pamietam sama nie wiem dlaczego utknelo mi to w pamieci, ze byłam z Tz (jakies 3, 4 lata temu) na randce, spotykalismy sie codziennie. Siedzimy przy stoliku on ogladał moje pomalowane paznokcie . I tak ogladal i pokazuje mi i mowi "zobacz,aczemu tu przy skorkach nie malujesz,a tutaj masz troche wiekszego kwiatka niz na tym drugim". Ja mu mówie ze czasami nie da sie tak dokładnie rowno poamlowac (a ja to i tak robie ładnie i dokładnie,bo lubie to robic i wydaje mi sie ze mam wprawe) a on na to" A Justyna (jego siostra) jak widzialem kiedys jak maluje to miala rowno pomalowane" a ja sie go pytam: a jakim kolorem ona malowała? A on mi na to "bezbarwnym". No i poprostu nie moglam wytrzymac ze smiechu,powiedzialam mu ze jak ja maluje bezbarwnym to tez mam dokladnie bo nawet jakby bylo inaczej to tego nie widac.

Druga sytuacja: kiedys opowiedzialam mu o mojej koleznace ze biedna troszke,bo urodzila dziecko i ma teraz rozstepy na brzuchu,i bardzo jej zle z tego powodu. A on nawet sie nie zapytal czy czyms to smarowała tylko " jak o siebie nie dbala i niczym sie nie smarowala to teraz ma." a ja mu na to zeby tak nie mowil bo jak jest sie w ciazy to to jest prawie niemozliwe zeby nie bylo choc kilku rozstepow. A on pow "jak sie dba o siebie to sie nie ma, moja siostra urodzila a ich nie ma " ( dodam ze jego siostra ma bo sama widzialam jakopiekowalam sie kiedys jej dzieckiem a moj Tz raczej od prawie 10 lat nie widzial jej brzucha).

Trzecia sytuacja: jest lato,jak wychodze w krotkich spodenkach na miasto to nie chce sie chwalic ale widze ze chłopakom podobaja sie moje nogi. Popołudniu czekam na TZ bo umowilismy sie,myslalam ze jak sie spotkamy to powie cos w stylu ale masz ładne nogi albo cos, albo chociaz nic nie powie,tez byłabym zadowowlona. A on pogłaskał mnie po udzie i mowi "ale drapiesz" ,no poprostu wyszlam z siebie. Powiedzialam ze gole łydki a uda robie woskiem" a wtedy nie wszystkie wloski wyjda,ale mam jasne i tych pojedynczych nawet nie widac ,a drapac na pewno nie drapalam. A on na to: a moja siostra czesciej goli i ma zwsze gladkie". Moze jedna tak, ale druga jak siedzielismy kiedys razem na dworze przy grillu sama widzialam ze goli lydki a uda zostawia mimo ze te wlosy ma tam dosyc długie i czarne ( jest brunetka).

Jest jeszcze duzo takich sytuacji. Nie wiem dlaczego on tak uwielbia swoje siostry,i widzi w nich ideały, a naprawde tak nie jest
Wiem ze mozecie napisac ze specjalnie tak mowie bo jestem zazdrosna czy cos,ale przysiegam ze one ani nie maja powodzenia ani nie dbaja tak bardzo siebie. Nie maluja sie,mimo ze ich cery nie sa idealne, o ubrania tez nie dbaja,czesto chodza w jakis dresach czy swetrach porozciaganych, paznokci nie maluja,zwlaszcza na ciemny kolor,bo jak sama jedna przyznala,ma czerwony lakier w domu ale sie nim nie maluje bo nie umie. Sa tez zwlaszcza jedna ze spora nadwaga,ale oczywiscie jak juz sie domyslacie,moj TŻ mowi ze ja jestem za chuda,ale to ze ja bez problemu chodze w krociutkich spodenkach bo nie mam cellulitu czy cos, to nic. Jego siostra ma cellulit,ale on by go widzial tylko we mnie gdybym ja była gruba . Dodam jeszcze ze on lubi makijaz delkatny u dziewczyn,fajne ciuchy itd ale jak juz jeden dzien mam ochcote pochodzic w wygodnych szmatach to on mowi ze przestaje dbac o siebie. Alwe jak one tak chodza,to i tak zawsze sa wg niego zadbane. Nie rozumiem tego

Powiedzcie czy ja zwariowałam czy moze powiedziec mu zeby poszukal sobie dziewczyny podobnej do jego siostr...?

Autorko ja też zawsze myślałam, że tylko ja mam taki problem!! Mój też również za wzór stawia mi swoje siostry! Również jak Ciebie bardzo mnie to irytuje! U mnie jest troszkę odwrotnie, bo mojego TŻ najmłodsza siostra jest baaardzo chuda, wręcz zachudzona..O taka ani dupy a ni cycka i ogólnie twarz ma brzydką więc obraz nędzy i rozpaczy.. Ja nie jestem szczupła ani też jakaś gruba, nie mam żadnych rozstępów ni nic z tych rzeczy a on chce, żebym schudła do tak minimalnych rozmiarów. Często też jestem ofiarą jego rodziny w żartach typu, że w wieku 20 lat (ja i siostra mojego chłopaka mamy po tyle lat) mam już ciało taki..Tylko, że gruba na prawde nie jestem..Po prostu mam cycki i dupę czego brak jego siostrom
No i oczywiście nieśmiertelny tekst, że o siebie nie dbam jak trzeba! Dbam o siebie normalnie..Nie wcieram w siebie ton kosmetyków, bo nie mam takiej potrzeby. Z natury mam dobra twarz i nie muszę jakos przesadnie się tapetować czy stosować masy kremów, żeby moja twarz była jakaś tam..Z natury jestem zadbana w przeciwieństwie do jego siostrzyczek
Moja rada olewać to i naśiewać się z jego siotrzyczek ile wlezie..Może to złe, ale skuteczne..

[klempaa]

Napisane przez Tala1991

Autorko ja też zawsze myślałam, że tylko ja mam taki problem!! Mój też również za wzór stawia mi swoje siostry! Również jak Ciebie bardzo mnie to irytuje! U mnie jest troszkę odwrotnie, bo mojego TŻ najmłodsza siostra jest baaardzo chuda, wręcz zachudzona..O taka ani dupy a ni cycka i ogólnie twarz ma brzydką więc obraz nędzy i rozpaczy.. Ja nie jestem szczupła ani też jakaś gruba, nie mam żadnych rozstępów ni nic z tych rzeczy a on chce, żebym schudła do tak minimalnych rozmiarów. Często też jestem ofiarą jego rodziny w żartach typu, że w wieku 20 lat (ja i siostra mojego chłopaka mamy po tyle lat) mam już ciało taki..Tylko, że gruba na prawde nie jestem..Po prostu mam cycki i dupę czego brak jego siostrom
No i oczywiście nieśmiertelny tekst, że o siebie nie dbam jak trzeba! Dbam o siebie normalnie..Nie wcieram w siebie ton kosmetyków, bo nie mam takiej potrzeby. Z natury mam dobra twarz i nie muszę jakos przesadnie się tapetować czy stosować masy kremów, żeby moja twarz była jakaś tam..Z natury jestem zadbana w przeciwieństwie do jego siostrzyczek
Moja rada olewać to i naśiewać się z jego siotrzyczek ile wlezie..Może to złe, ale skuteczne..

było takie ludowe powiedzonko: nie czyń drugiemu, co Tobie nie miłe........

[201803290936]

Napisane przez Tala1991

(...)
Moja rada olewać to i naśiewać się z jego siotrzyczek ile wlezie..Może to złe, ale skuteczne..

A co te dziewczyny są winne? Czemu ma się z nich naśmiewać?

[KarolinaK]

Napisane przez Tala1991

Autorko ja też zawsze myślałam, że tylko ja mam taki problem!! Mój też również za wzór stawia mi swoje siostry! Również jak Ciebie bardzo mnie to irytuje! U mnie jest troszkę odwrotnie, bo mojego TŻ najmłodsza siostra jest baaardzo chuda, wręcz zachudzona..O taka ani dupy a ni cycka i ogólnie twarz ma brzydką więc obraz nędzy i rozpaczy.. Ja nie jestem szczupła ani też jakaś gruba, nie mam żadnych rozstępów ni nic z tych rzeczy a on chce, żebym schudła do tak minimalnych rozmiarów. Często też jestem ofiarą jego rodziny w żartach typu, że w wieku 20 lat (ja i siostra mojego chłopaka mamy po tyle lat) mam już ciało taki..Tylko, że gruba na prawde nie jestem..Po prostu mam cycki i dupę czego brak jego siostrom
No i oczywiście nieśmiertelny tekst, że o siebie nie dbam jak trzeba! Dbam o siebie normalnie..Nie wcieram w siebie ton kosmetyków, bo nie mam takiej potrzeby. Z natury mam dobra twarz i nie muszę jakos przesadnie się tapetować czy stosować masy kremów, żeby moja twarz była jakaś tam..Z natury jestem zadbana w przeciwieństwie do jego siostrzyczek
Moja rada olewać to i naśiewać się z jego siotrzyczek ile wlezie..Może to złe, ale skuteczne..

Taki sam problem a jakie bezkompleksowe podejscie
Cos mi sie wydaje ze w obu przypadkach powod porownywania siebie do siostr jest ten sam.

[Kolor Bzu]

Autorko jesteś strasznie niedojrzała i pusta.

Jego siostry się nie malują? A co Ci do tego? Ja też się nie maluję i jakoś nie narzekam, ani na samopoczucie, ani na powodzenie. Może po prostu zazdrościsz, że one się dobrze czują bez potrzeby spędzania rankiem godziny przed lustrem?

Te przytyki Twojego faceta to raczej takie męskie żarty i powiem szczerze gdybym ja była na jego miejscu to jeszcze bardziej bym Ci dogryzała, bo jesteś moim zdaniem pusta i masz zbyt duże ego

Siostra opowiada mu, że chce siku? On z nią idzie do lasu bo ona się boi? Co z tego? Nie czaję. Są rodzeństwem i mogą sobie mówić o wszystkim- to nawet fajne, że się dobrze dogadują. A, że siostra po ciemnicy sama do lasu nie chce to ja się nie dziwię, a przecież zawsze lepiej brata poprosić o eskortę niż jakiegoś obcego faceta.

To, że siostra prosi brata by za nią odebrał wyniki badań, albo kupił jej coś bo ma ciążową zachciankę to też naturalna rzecz. Siostra mojego TŻ nie jest w ciąży a też czasami go prosi by coś tam jej kupił czy w czymś pomógł- od tego jest rodzina.

Nie rozumiem też co złego jest w zostawianiu tampona by go potem wziąć do łazienki i zmienić. Okres to coś krępującego? Jak Twój TŻ wychowywał się z 3 siostrami (starszymi) i zapewne jeszcze matką (razem 4 kobiety) to na pewno jest przyzwyczajony do tego, że w domu są używane tampony/podpaski/wkładki higieniczne i skoro jemu to nie przeszkadza to co Ci do tego?

A z tym karmieniem piersią to mnie zabiłaś Karmienie piersią jest naturalne i normalne. To ich dom, ich zwyczaje i ma kobieta prawo karmić swoje dziecko gdzie i jak chce. Jak masz coś do tego to Ty powinnaś wyjść. Czy może zazdrosna jesteś bo Twój TŻ zobaczy kawałek cycka siostry? Jeśli jesteś o to zazdrosna to wtedy Ty masz problem ze sobą (kolejny zaraz po megalomanii i zbytniego przywiązania do wyglądu).

Daj namiary na swojego TŻ trzeba mu szybko powiedzieć by zwiewał od Ciebie póki jeszcze ma czas

[monix0]

Napisane przez muszynianka

No i jak dla mnie to jest przegięcie. Ciekawe jakby zareagował gdybyś powiedziała w łóżku skrzywiona "no... ale co jak co, mój brat to ma dwa razy większego"

[KarolinaK]

Napisane przez klempaa

Autorko, Ty nie tylko jesteś niedojrzała, Ty jesteś po prostu pusta, skupiona tylko i wyłącznie na sobie i przewrażliwiona! i to totalnie!

Napisane przez skazana_na_bluesa

jestes tak plytka i powierzchowna,ze az jestem w szoku.


pusciutko, pusciutko...

Napisane przez Kolor Bzu

Autorko jesteś strasznie niedojrzała i pusta.

No i kto da wiecej Tylko tak jestescie w stanie ocenic autorke po trzech postach .
Proponuje pomyslec zanim kogos obcego w ten sposob nazwiecie.

[Noa_]

a może pogadałabyś o problemie ze swoim chłopakiem, tak po prostu?
Piszesz, że jesteś dojrzała ( a nawet zbyt dojrzała) , to dlaczego nie porozmawiasz . Powiedz mu co Cię gryzie, że nie masz ochoty żyć w cieniu jego sióstr, że nie czujesz się ważną dla niego osobą itd.
On się wychowywał z tymi trzema kobietami, więc widzi w nich jakiś tam wzór kobiecości. A że wciska Ci jakieś farmazony o cellulitach , to po prostu wyprowadź go z błędu i tyle. Nie widzę tutaj aż tak wielkiego problemu jak Ty. To są bzdurki w codziennym życiu.
Większy problem jest w tym, że czujesz się gorsza od jego sióstr i nie podoba Ci się, że to nie Ty jesteś na podium (rozmowa )
Jaki masz z nimi kontakt ? Czujesz, że są do Ciebie złowrogo nastawione ?


a to, że pomaga... a niech pomaga, w końcu to rodzina (przecież nie dzieje się to Twoim kosztem). Masz do tego podejście jakby służył pomocą jakiejś piekielnie atrakcyjnej zalotnej koleżance a nie swojej siostrze.

[Kolor Bzu]

Napisane przez KarolinaK

No i kto da wiecej Tylko tak jestescie w stanie ocenic autorke po trzech postach .
Proponuje pomyslec zanim kogos obcego w ten sposob nazwiecie.

A jak mam ocenić osobę, która taką wagę przywiązuje do tego, że facet śmiał skrytykować jej paznokcie Autorka pisze albo o wyglądzie zewnętrznym ( do którego zbytnie przywiązywanie wagi świadczy o pustocie, moim zdaniem) albo o tym, że przeszkadza jej, że jej TŻ załatwia parę spraw dla sióstr (zakupy, odebranie wyników badań), co moim zdaniem też świadczy o pustocie, bo w końcu rodzina od tego jest by sobie pomagać.

Pomyślałam i wnioski mam, jakie mam. Jak autorka napisze posta, z którego będzie wynikać, że jednak jest normalną dziewczyną, a nie przywiązaną do swojego ja i do swojego wyglądu kobietą z przerostem ego to wtedy odwołam swoje słowa i zmienię opinię. Na razie jednak niestety- pustotą aż wieje (jest to oczywiście moje subiektywne zdanie i masz prawo uważać, że to ja przesadzam anie autorka- od tego jest w końcu forum)

[patika098]

Napisane przez KarolinaK

No i kto da wiecej Tylko tak jestescie w stanie ocenic autorke po trzech postach .
Proponuje pomyslec zanim kogos obcego w ten sposob nazwiecie.

Na takie odpowiedzie nawet nie odpisuje bo wartosc swoja mam wiec spoko
Na tym ognisku byl tez jej maz,a zreszta on nie jest jakis taki ponad pracowity i zajety zeby zalatwic te rozne rzeczy swojej zonie,ale po co skoro brata moga wykorzystac,w koncu najmlodszy to niech lata,nie?

Ciekawe jak byscie zareagowaly na to: pare lat temu (tak wiem,pamietliwa jestem) moj TZ zastanawial sie xzy isc na studia. On nie chcial ale oczywiscie siostra lubi sie wtracac i codziennie mu truła. Siedzimy u niego, ona przychodzi z mezem,gadaja znowu o tych studiach i ona z tekstem " idz na te studia, poznasz tam sobie jakas fajna dziewczyne". Wiec nawet jakbym chciala ja polubic (wczesniej sie staralam) to ona jest zbyt chamska. No ciekawe jakby ona sie poczula gdybym to ja jej tak powiedziala. Ale ja nie moge bo Tz by sie obrazil,a ona to juz w ogóle...
Nie wiem ,moze dla was to nie jest nic dziewnego ze jego siostry chwala sie bratu swoim trudnym kobiecym organizmem (bo tak jest) ale dla mnie ktora widzi to w realu to jest dziwna sytuacja.

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez Noa_

a może pogadałabyś o problemie ze swoim chłopakiem, tak po prostu?
Piszesz, że jesteś dojrzała ( a nawet zbyt dojrzała) , to dlaczego nie porozmawiasz . Powiedz mu co Cię gryzie, że nie masz ochoty żyć w cieniu jego sióstr, że nie czujesz się ważną dla niego osobą itd.
On się wychowywał z tymi trzema kobietami, więc widzi w nich jakiś tam wzór kobiecości. A że wciska Ci jakieś farmazony o cellulitach , to po prostu wyprowadź go z błędu i tyle. Nie widzę tutaj aż tak wielkiego problemu jak Ty. To są bzdurki w codziennym życiu.
Większy problem jest w tym, że czujesz się gorsza od jego sióstr i nie podoba Ci się, że to nie Ty jesteś na podium (rozmowa )
Jaki masz z nimi kontakt ? Czujesz, że są do Ciebie złowrogo nastawione ?


a to, że pomaga... a niech pomaga, w końcu to rodzina (przecież nie dzieje się to Twoim kosztem). Masz do tego podejście jakby służył pomocą jakiejś piekielnie atrakcyjnej zalotnej koleżance a nie swojej siostrze.

Rozmawialam z nim ale wyprowadzic z bledu sie go nie da. Jak on nie widzi brzucha czy posladkow siostr to on wierzy ze nie ma tam rozstepow czy cellulitu. Choc dziwie sie jeszcze ze tak nago kolo niego nie chodza..w koncu brat nie?

[Noa_]

Napisane przez patika098

Ciekawe jak byscie zareagowaly na to: pare lat temu (tak wiem,pamietliwa jestem) moj TZ zastanawial sie xzy isc na studia. On nie chcial ale oczywiscie siostra lubi sie wtracac i codziennie mu truła. Siedzimy u niego, ona przychodzi z mezem,gadaja znowu o tych studiach i ona z tekstem " idz na te studia, poznasz tam sobie jakas fajna dziewczyne". Wiec nawet jakbym chciala ja polubic (wczesniej sie staralam) to ona jest zbyt chamska. No ciekawe jakby ona sie poczula gdybym to ja jej tak powiedziala. Ale ja nie moge bo Tz by sie obrazil,a ona to juz w ogóle...

powiedziała tak przy Tobie ? Jak Twój chłopak na to zareagował ?
Jak one odnoszą się do Ciebie na co dzień ?

[Kolor Bzu]

Napisane przez patika098

Na takie odpowiedzie nawet nie odpisuje bo wartosc swoja mam wiec spoko
Na tym ognisku byl tez jej maz,a zreszta on nie jest jakis taki ponad pracowity i zajety zeby zalatwic te rozne rzeczy swojej zonie,ale po co skoro brata moga wykorzystac,w koncu najmlodszy to niech lata,nie?

Ciekawe jak byscie zareagowaly na to: pare lat temu (tak wiem,pamietliwa jestem) moj TZ zastanawial sie xzy isc na studia. On nie chcial ale oczywiscie siostra lubi sie wtracac i codziennie mu truła. Siedzimy u niego, ona przychodzi z mezem,gadaja znowu o tych studiach i ona z tekstem " idz na te studia, poznasz tam sobie jakas fajna dziewczyne". Wiec nawet jakbym chciala ja polubic (wczesniej sie staralam) to ona jest zbyt chamska. No ciekawe jakby ona sie poczula gdybym to ja jej tak powiedziala. Ale ja nie moge bo Tz by sie obrazil,a ona to juz w ogóle...
Nie wiem ,moze dla was to nie jest nic dziewnego ze jego siostry chwala sie bratu swoim trudnym kobiecym organizmem (bo tak jest) ale dla mnie ktora widzi to w realu to jest dziwna sytuacja.

A może pójście na siusiu było pretekstem żeby pogadać z bratem na osobności, bez męża? Może chciała się wygadać, poradzić? Może miała jakiś problem małżeński i chciała się wygadać, albo usłyszeć męską opinię?

Z tym tekstem to mógł być żart (przyznaję, że głupi ale mógł). Poza tym jego siostra ma prawo Cię nie lubić.

Sistra mojego TŻ-a też mówi o wszystkim i jakoś nie widzę w tym niczego dziwnego. Zresztą sama mam takie podejście, że nawet dalszemu koledze powiem 'słuchaj boli mnie macica bo mam okres więc skoro idziesz do uczelnianego sklepiku to może wziąłbyś dla mnie kawę bo mi się ciężko chodzi'. Nie widzę w tym nic zdrożnego.

Nadal uważam, że przesadzasz.

[patika098]

To ze dbam o wyglad nie znaczy ze jestem pusta. Skonczylam technikum chodze na studia mam prace swoje hobby.Interesuej sie pilka nozna itp wiec nie jestem pusta. Mam o czym z ludzmi pogadac wiec wyglad to nie jest moj problem nr1. Chodzi poprostu o dziwne zachowanie mojego TZ. Rozmowa nic nie daje,bo moze mniej o tym mowic ale mysli przeciez dalej tak samo.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez Noa_

powiedziała tak przy Tobie ? Jak Twój chłopak na to zareagował ?
Jak one odnoszą się do Ciebie na co dzień ?

Zrobilo mu sie troche glupio ale zlego slowa na siostre nie powie. Moze i mnie nie lubi ( choc wychodzi na to ze nie lubila mnie jak jeszcze mnie nie znala) ale nie musi niszczyc nam zycia przez to.

[Kolor Bzu]

Napisane przez patika098

To ze dbam o wyglad nie znaczy ze jestem pusta. Skonczylam technikum chodze na studia mam prace swoje hobby.Interesuej sie pilka nozna itp wiec nie jestem pusta. Mam o czym z ludzmi pogadac wiec wyglad to nie jest moj problem nr1. Chodzi poprostu o dziwne zachowanie mojego TZ. Rozmowa nic nie daje,bo moze mniej o tym mowic ale mysli przeciez dalej tak samo.

Jak już piałam, moim zdaniem Twój problem jest sztuczny. Dla mnie to logiczne i fajne, że facet ma dobre kontakty z siostrami.

Fajnie, że masz hobby i pracę i studiujesz- to wszystko nadal o niczym nie świadczy. Znam mnóstwo pustych dziewczyn, które studiują. Pusta nie znaczy głupia.

[klempaa]

Napisane przez patika098

To ze dbam o wyglad nie znaczy ze jestem pusta. Skonczylam technikum chodze na studia mam prace swoje hobby.Interesuej sie pilka nozna itp wiec nie jestem pusta. Mam o czym z ludzmi pogadac wiec wyglad to nie jest moj problem nr1. Chodzi poprostu o dziwne zachowanie mojego TZ. Rozmowa nic nie daje,bo moze mniej o tym mowic ale mysli przeciez dalej tak samo.

no cóż, to o niczym nie świadczy - mam kilka koleżanek z roku (elitarny kierunek lekarski ) ktore są puste tak potwornie, że aż nie wiadomo, czy się śmiać czy płakac.

po drugie- wg mnie jestes zazdrosna o nie i tyle; ok- tekst o szukaniu innej laski był chamski (jak Twój facet zareagował?); ale reszta jak dla mnie jest normalna. Nie widze nic wstydliwego w chodzeniu do ginekologa czy używaniu tamponów... a dla Ciebie jak widac to jakies wielkie tabu.

[patika098]

Napisane przez Kolor Bzu

A może pójście na siusiu było pretekstem żeby pogadać z bratem na osobności, bez męża? Może chciała się wygadać, poradzić? Może miała jakiś problem małżeński i chciała się wygadać, albo usłyszeć męską opinię?

Z tym tekstem to mógł być żart (przyznaję, że głupi ale mógł). Poza tym jego siostra ma prawo Cię nie lubić.

Sistra mojego TŻ-a też mówi o wszystkim i jakoś nie widzę w tym niczego dziwnego. Zresztą sama mam takie podejście, że nawet dalszemu koledze powiem 'słuchaj boli mnie macica bo mam okres więc skoro idziesz do uczelnianego sklepiku to może wziąłbyś dla mnie kawę bo mi się ciężko chodzi'. Nie widzę w tym nic zdrożnego.

Nadal uważam, że przesadzasz.

Oni raczej na powaznie nie rozmawiaja. O sercowych problemach itp, ona sie tylko chwali swoimi problemami kobiecymi,wiec o tym powiedzialaby przy wszystkich, a o innych problemach ( sercowych pieniadzach czy cos) z nim nie rozmawia. Wtedy nie pokazuje jaka jest swietna kobieta..

[Kolor Bzu]

Napisane przez patika098

Oni raczej na powaznie nie rozmawiaja. O sercowych problemach itp, ona sie tylko chwali swoimi problemami kobiecymi,wiec o tym powiedzialaby przy wszystkich, a o innych problemach ( sercowych pieniadzach czy cos) z nim nie rozmawia. Wtedy nie pokazuje jaka jest swietna kobieta..

A skąd wiesz, że nie rozmawiają? Bo nie robią tego przy Tobie? Jesteś cięta na jego siostry jak nie wiem.

[dawidowskasia]

Napisane przez klempaa

po drugie- wg mnie jestes zazdrosna o nie i tyle; ok- tekst o szukaniu innej laski był chamski (jak Twój facet zareagował?); ale reszta jak dla mnie jest normalna. Nie widze nic wstydliwego w chodzeniu do ginekologa czy używaniu tamponów... a dla Ciebie jak widac to jakies wielkie tabu.

no pewnie,że jest. To ona powinna być dla niego wzorem piękna a nie siostry
Autorko: pozwolilam sobie przejrzeć Twoje wątki: jest w nim jeden sprzed 3 lat. opisalaś w nim jak Twój facwt ogląda się i zachwyca dziewczynami na ulicy. Tobie mówi,że masz duży brzuch itp

Mam pytanie : CO TY Z NIM JESZCZE ROBISZ? A ten tekst siostry o poznaniu dziewczyny na studiach....uuuuuu ja bym nie przemilczala. Powiedziałabym,że studia nic pomogą bo w końcu jej mąż żadnej fajnej na nich nie poznał
PS PYTANIE DO WIZAŻANEK : Ciekawe czemu dziewczyny z innego wątku, która się żaliła,że jej facet wpędza ją w komleksy, mówi,że jest gruba nie nazwałyście pustą

Nie widzę nic dziwnego w tym,że autorka podkreśla wady sióstr. W końcu jak ma ją facet porównywać to chociaż do najlepszych

[Noa_]

Napisane przez patika098

Zrobilo mu sie troche glupio ale zlego slowa na siostre nie powie. Moze i mnie nie lubi ( choc wychodzi na to ze nie lubila mnie jak jeszcze mnie nie znala) ale nie musi niszczyc nam zycia przez to.

Widzisz, coś się zaczyna chyba klarować.
Te problemy z paznokciami, cellulitem itd. to chyba kropla w całym tym problemie.
Czujesz, że siostra jest negatywnie do Ciebie nastawiona, że wolałaby, aby jej brat znalazł sobie inną dziewczynę ( trochę teoretyzuję, bo sama wiesz najlepiej co czujesz). Skoro macie negatywne stosunki, to tym bardziej może Cię denerwować porównywanie (jakiekolwiek) do nich.
Te jej prośby o pomoc możesz czasem odczytywać jako próba zagrania Ci na nosie i nie liczenia się z tym, że brat ma już dziewczynę - ona męża i powinna bardziej zająć się sobą , własnym życiem, swojego męża prosić o pomoc.
Czarę goryczy dopełnia idealizowanie ich przez twojego chłopaka - zdaje się, że nie widzi on w nich żadnych wad, co gorsze nie widzi, że jest Ci przez ich postawę względem Ciebie (np. ten tekst o nowej dziewczynie na studiach) przykro. Uważasz, że powinien zareagować , dostrzec ,że te siostry takie święte nie są.


I teraz pytanie czy tak jest ? czy może inaczej ?

[patika098]

Napisane przez klempaa

no cóż, to o niczym nie świadczy - mam kilka koleżanek z roku (elitarny kierunek lekarski ) ktore są puste tak potwornie, że aż nie wiadomo, czy się śmiać czy płakac.

po drugie- wg mnie jestes zazdrosna o nie i tyle; ok- tekst o szukaniu innej laski był chamski (jak Twój facet zareagował?); ale reszta jak dla mnie jest normalna. Nie widze nic wstydliwego w chodzeniu do ginekologa czy używaniu tamponów... a dla Ciebie jak widac to jakies wielkie tabu.

Nie zareagowal. Gdyby powiedzial to ktos inny,ale siostra..?
A co w takim razie znaczy slowo "pusta"? Bo ja myslalam ze jest to osoba głupia dla której nic oprocz wygladu sie nie liczy. Nie ma nic do powiedzenia, zamiast ksiazek (ja czytam duzo) czyta pisma o urodzie, zamiast wiadomosci oglada programy o modzie,nie zna sie na niczym nie wie kto jest prezydentem Polski ( taki przyklad) ale wie ze zlamal jej sie paznokiec i placze przez to. Ja uwielbiam przygody, chodzenie po górach jezdze na łyzwach wiec zlamanie paznokcia mi nie straszne.

Nie chodzi o to, chodzi o to ze jego siostry zachowuja sie co najmniej dziwnie. Ta trzecia, najstarsza siostra zachowuje sie troszke inaczej, nie wykorzystuje go, radzi sobie sama, a chce pomocy jak np maz w pracy a ona mebel chce przesunac czy auto naprawic.
A nie kurcze wysylac go do ginekologa. Jak karmila dziecko, to powiedziala mu "zrobicie sobie kawy? Ja pojde do pokoju malego nakarmaic i zaraz wroce do was"
A tamte to ...chca sie chwalic BRATU ze maja mleko w piersiach, ze je bola, ze maja to i tamto,do gina go wysyłaja. Ok mozna sie wyzalic bratu,ale one sie nie zala,tylko chwala sie tym,bo niby narzekaja a na twarzy wielki usmiech.

[dawidowskasia]

Napisane przez Noa_

Widzisz, coś się zaczyna chyba klarować.
Te problemy z paznokciami, cellulitem itd. to chyba kropla w całym tym problemie.
Czujesz, że siostra jest negatywnie do Ciebie nastawiona, że wolałaby, aby jej brat znalazł sobie inną dziewczynę ( trochę teoretyzuję, bo sama wiesz najlepiej co czujesz). Skoro macie negatywne stosunki, to tym bardziej może Cię denerwować porównywanie (jakiekolwiek) do nich.
Te jej prośby o pomoc możesz czasem odczytywać jako próba zagrania Ci na nosie i nie liczenia się z tym, że brat ma już dziewczynę - ona męża i powinna bardziej zająć się sobą , własnym życiem, swojego męża prosić o pomoc.
Czarę goryczy dopełnia idealizowanie ich przez twojego chłopaka - zdaje się, że nie widzi on w nich żadnych wad, co gorsze nie widzi, że jest Ci przez ich postawę względem Ciebie (np. ten tekst o nowej dziewczynie na studiach) przykro. Uważasz, że powinien zareagować , dostrzec ,że te siostry takie święte nie są.


I teraz pytanie czy tak jest ? czy może inaczej ?

to jest sedno. Gdyby mnie facet porównywał do kobiety, której nie lubię i która mną gardzi (dla mnie ta gadka o studiach to oznaczala) to...

[patika098]

Napisane przez Noa_

Widzisz, coś się zaczyna chyba klarować.
Te problemy z paznokciami, cellulitem itd. to chyba kropla w całym tym problemie.
Czujesz, że siostra jest negatywnie do Ciebie nastawiona, że wolałaby, aby jej brat znalazł sobie inną dziewczynę ( trochę teoretyzuję, bo sama wiesz najlepiej co czujesz). Skoro macie negatywne stosunki, to tym bardziej może Cię denerwować porównywanie (jakiekolwiek) do nich.
Te jej prośby o pomoc możesz czasem odczytywać jako próba zagrania Ci na nosie i nie liczenia się z tym, że brat ma już dziewczynę - ona męża i powinna bardziej zająć się sobą , własnym życiem, swojego męża prosić o pomoc.
Czarę goryczy dopełnia idealizowanie ich przez twojego chłopaka - zdaje się, że nie widzi on w nich żadnych wad, co gorsze nie widzi, że jest Ci przez ich postawę względem Ciebie (np. ten tekst o nowej dziewczynie na studiach) przykro. Uważasz, że powinien zareagować , dostrzec ,że te siostry takie święte nie są.


I teraz pytanie czy tak jest ? czy może inaczej ?

Lepiej bym tego nie ujela,bo wstyd sie przyzanc ale mysle ze jest tak. Ze on je idealizuje nie wiedziec czemu,gdyby one jeszcze byly sympatyczniejsze,albo chociaz nie odzywaly sie tak bezczelnie jakby mnie nie bylo. No ale jednak je idealizuje,on nie chce przyznac tego ze faktycznie tak jest,ale wie o tym,przeciez slyszy to jak one sie odzywaja. Ale dla niego one sa swiete.
Ale myslisz ze to ja mam problem? Czy to faktycznie tak jest ze one robia mi na złosc?
---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

No musze przyznac ze zakladajac ten watek duzo zrozumialam. Ale chyba bede musiala tek dlugi zwiazek zakonczyc. Bo my sie juz z jego siostrami nie dogadamy,a on zawsze wszystkie zle rzeczy bedzie zwalal na mnie.
Szkoda.
Nie wiem tylko dlaczego mnie nie lubia. Maja fajnych mezow,fajnie sie z nimi gada, a one takie bezczelne.

[dawidowskasia]

ponawiam pytanie z mojego posta nr 112

[patika098]

Kocham Go.

[Noa_]

Napisane przez patika098

Lepiej bym tego nie ujela,bo wstyd sie przyzanc ale mysle ze jest tak. Ze on je idealizuje nie wiedziec czemu,gdyby one jeszcze byly sympatyczniejsze,albo chociaz nie odzywaly sie tak bezczelnie jakby mnie nie bylo. No ale jednak je idealizuje,on nie chce przyznac tego ze faktycznie tak jest,ale wie o tym,przeciez slyszy to jak one sie odzywaja. Ale dla niego one sa swiete.

W takim razie jest takie wyjście - rozmowa -szczera. Tyle, że nie wiem czy przyniesie jakieś pozytywne skutki. Czasem komuś otworzysz oczy, a czasem ktoś sobie na to nie pozwoli. Najpierw trzeba chłopakowi uświadomić, że jest problem ( i to nie mały - męczysz się w takim układzie, co tu dużo mówić), wytłumaczyć o co dokładnie chodzi. I teraz już inna bajka jak on to odbierze - może uznać to za atak na jego świętą trójcę i uznać, że gadasz głupoty / przesadzasz . Wtedy ciągnięcie tego dalej jest nie warte zachodu

Jeśli zrozumie, podejmie próby zmienienia tego. Zacznie reagować na to jak siostry mówią o Tobie, jak się zachowują, gdy jesteś w pobliżu ( ta opcja wydaje mi się mniej prawdopodobna) ,to ok, zadecydujesz czy chcesz ciągnąć to dalej i czy ma to sens.

Sióstr samych w sobie nie zmienisz. Mają prawo Cię nie lubić, ale masz prawo nie życzyć sobie prowadzenia cichej "wojny " ( to męczy , po co Ci takie coś), może wredne są "babska" rzeczywiście, może tak wychowane i nie widzą nic złego w swoim zachowaniu, może zakochane w młodszym braciszku itd.
Wiem tylko, że jakbyś miała dobre układy z rodzeństwem partnera albo chociażby poprawne,to problemy z paznokciami itd. nie zaistniałyby (wtedy rzeczywiście uznałabyś to za bzdurę).
Niektórzy Ci tutaj zarzucają , że jak możesz tak w ogóle pisać, że to jest rodzina, jesteś zazdrosna bla bla bla ( owszem-masz prawo być zazdrosna o to, że chłopak idealizuje) - wszystko ładnie pięknie, ale inaczej sytuacja wygląda , gdy ktoś jest komuś wilkiem a osoba, od której oczekiwalibyśmy wsparcia ( partner jest taką osobą, która powinna się starać ,abyśmy nie doznali przykrości ze strony jego rodziny i w miarę możliwości łagodzić stosunki/ patrzeć na sytuację trzeźwym okiem)nie liczy się z nami . Tutaj tej obiektywności zabrakło.

[patika098]

Ok pogadam z nim o tym,wydaje mi sie ze on powie ok,nie bede nic na ich temat mowil itd ale swoje bedzie myslal po cichu ( ze znowu sie ich czepiam, ze ona takie fajne a ja ich nie lubie),bo on taki jest ze woli pokiwac glowa ze rozumiem ale potem siedzi jak gdyby nic,a tutaj rozmysla.Potem kiedys mu sie cos wymsknie,i przez to wiem co mysli.