Top Ten najgorszych filmów :-)

[MarcinK]

z wyliczeniem top ten bede mial problem bo juz nie pamietam co ogladalem
ogladam 1 film dziennie wiec jest z tym problem ...
ale taki "gniot" jaki mi utkwil w pamieci to "wojna swiatow".
po reklamach serwowanych w TV odnioslem wrazenie
ze jest to bardzo fajny film ( efekty , akcja )
niestety bardzo sie zawiodlem ... beznadziejne dialogo to 3/4
tego filmu ... a i denerwowala ( delikatnie napisane ) mnie
gra Dakoty ... musi sie nauczyc inaczej piszczec ;P

[d'ou vient le vent]

Z arcy-debilizmów nie polecam jeszcze The Core (Jądro - ? nie pamiętam polskiego tytułu). Makabra - film katastroficzny dokładnie wg oklepanego schematu, od początku wiadomo jak się skończy. Pięciolatka może zainteresować efektami ale fabuła (?) jest żenująca. To samo tyczy się Dnia Niepodległości i Armageddonu
Czasami mam wrażenie że producenci za dużo piją bo na trzeźwo chyba nikt nie zgodziłby się wyprodukować takich gniotów.

PZDR Natalia

[nan]

Napisane przez d'ou vient le vent

Z arcy-debilizmów nie polecam jeszcze The Core (Jądro - ? nie pamiętam polskiego tytułu). Makabra - film katastroficzny dokładnie wg oklepanego schematu, od początku wiadomo jak się skończy. Pięciolatka może zainteresować efektami ale fabuła (?) jest żenująca. To samo tyczy się Dnia Niepodległości i Armageddonu
Czasami mam wrażenie że producenci za dużo piją bo na trzeźwo chyba nikt nie zgodziłby się wyprodukować takich gniotów.

PZDR Natalia

Mnie to co innego dziwi - że te filmy zarabiają miliony, co oznacza, że jakieś tłumy na to chodzą. Nie wiem, jakoś tak mam, że w większości przypadków idę pod prąd, bo takie filmy potwornie mnie nudzą. "Titanica" widziałam też parę lat po premierze i szczerze mówiąc, myślałam, że będzie gorzej
"Pearl Harbor" znudził mnie straszliwie, sceny ataku rzeczywiście dobre, ale reszta fabuły nie wciągnęła mnie wcale.
Na ostatnią część GW zostałm zawleczona siłą przez mojego faceta, który kocha SF, ale wydaje mi się, że nawet on był rozczarowany.

[beliczek]

Nie włączam w to horrorów, bo nie lubię tego gatunku i nie golądam
Z filmów, które oglądałam największa beznadzieja to:

1. "ogniem i mieczem"
2. "Stara baśń"
3. "Wiedźmin"
4. "American Pie" i jego klony
5. "Rrrrr" (to jest kompletna rzeźnia, wyszliśmy z mężem z kina w połowie. Nie należy mylic śmieszności z bycia żałosnym)
6. "Rh +"
7."Pearl Harbour"
8. Film z Britney Spears nie pamiętam tytułu
9."wodny świat" Kevina Costnera
10. "GAtunek" i jego klony

[Smoczyca]

Napisane przez vanilla_sky

dodam jeszcze dwa filmy, ktore w stanach otaczane sa kultem (zwlaszcza wsrod mlodych ludzi), a dla mnie byly zwyczajnie pretensjonalne i kiczowate:
garden state
eternal sunshine of the spotless mind
widzial ktos?

Ja widziałam Eternal Sunshine of the Spotless Mind - sżłam jakoś tak bez przekonania, ale podobał mi się, trochę przewrotny, trochę metaforyczny - zresztą, cały ten film odbieram trochę jako wielką metaforę naszych czasów.

Ja też jestem wielką fanką Lyncha. Uwielbiam wszystkie jego filmy, oprócz The Straight Story. Lost Highway to mój ulubieniec! No może ex equo z kinową wersją twin peaks (Fire Walk With Me). A South Parki oglądalam regularnie z siostrą, kurczę, lubię

Przypomniało mi się właśnie coś. Ale gniocisko! Erotyczny (rzekomo) thriller z niepodobną do siebie Meg Ryan i Markiem Ruffalo z zabójczym wąsem - In The Cut, po naszemu "Tatuaż". Ale się wynudziłam, to dopiero było pretensjonalne!

Drażnią mnie wszystko amerykańskie pseudopatriotyczne filmy typu Pearl Harbour, łzawe, ckliwe, o tym jak to dzielni amerykańscy chłopcy ratują świat, pełne falszywego patosu, z łopocącą flagą amerykańską na wietrze - boki zrywać! Właśnie na czymś podobnym zasnęłam kiedyś w Multikinie - Enigma się to zwało i Jon Bon Jovi tam grał, na szczęście szybko ginie

[nan]

Napisane przez Smoczyca

Drażnią mnie wszystko amerykańskie pseudopatriotyczne filmy typu Pearl Harbour, łzawe, ckliwe, o tym jak to dzielni amerykańscy chłopcy ratują świat, pełne falszywego patosu, z łopocącą flagą amerykańską na wietrze - boki zrywać! Właśnie na czymś podobnym zasnęłam kiedyś w Multikinie - Enigma się to zwało i Jon Bon Jovi tam grał, na szczęście szybko ginie

Dlatego nie wielbię "Szeregowca Ryana", zmarnowany temat moim zdaniem, a zaczyna się niesamowicie, chociaż nie każdy lubi tego rodzaju naturalizm.

[vanilla_sky]

Napisane przez Smoczyca

Ja widziałam Eternal Sunshine of the Spotless Mind - sżłam jakoś tak bez przekonania, ale podobał mi się, trochę przewrotny, trochę metaforyczny - zresztą, cały ten film odbieram trochę jako wielką metaforę naszych czasów.

Ja też jestem wielką fanką Lyncha. Uwielbiam wszystkie jego filmy, oprócz The Straight Story. Lost Highway to mój ulubieniec! No może ex equo z kinową wersją twin peaks (Fire Walk With Me). A South Parki oglądalam regularnie z siostrą, kurczę, lubię

Przypomniało mi się właśnie coś. Ale gniocisko! Erotyczny (rzekomo) thriller z niepodobną do siebie Meg Ryan i Markiem Ruffalo z zabójczym wąsem - In The Cut, po naszemu "Tatuaż". Ale się wynudziłam, to dopiero było pretensjonalne!

Drażnią mnie wszystko amerykańskie pseudopatriotyczne filmy typu Pearl Harbour, łzawe, ckliwe, o tym jak to dzielni amerykańscy chłopcy ratują świat, pełne falszywego patosu, z łopocącą flagą amerykańską na wietrze - boki zrywać! Właśnie na czymś podobnym zasnęłam kiedyś w Multikinie - Enigma się to zwało i Jon Bon Jovi tam grał, na szczęście szybko ginie

do "eternal" jakos sie nie moge przekonac - juz pare znajomych osob wytrzeszczylo na mnie oczy kiedy sie przyznalam, ze dla mnie to byll gniot. no nie wiem, dla mnie w tym filmie kazda scena zrdradzala wysilek by byc "niezaleznym, innym, intelektalnym kinem" - pretensjonalnosc na maksa po prostu.
hehehe, tez sie wynudzilam na straight story. w sumie idea niezla, ale cos nie wyszlo. w ktoryms momencie zasnelam nawet. niech lynch nie stara sie szokowac i niech robi to co umie najlepiej - czyli koszmary ja uwielbiam lost highway i eraserhead - malo filmow robi na mnie wrazenie jak te dwa. "dzikosc serca" tak sobie mi sie podobala, chociaz ma dobre momenty.
aha, co do straight story to na podobnej idei zrobiono "about schmidt" - duuuuzo lepiej wyszedl, wg mnie.
na Pearl Harbour wyciagnal mnie kiedys byly chlopak i pamietam, ze nie wierzylam, ze ja to w ogole ogladam co dziwne, jak ten film byl w kinach to jakos nikt nie krytykowal - wiec czulam sie jak dziwolag, bo mi sie nie podobalo dopiero potem posypaly sie zewszad glosy krytyczne

[Lovisa]

Wczoraj obejrzałam, od niechcenia, "Ed Tv". Koszmar i żenada, popłuczyny po [doskonałym] "Truman Show"

[bluestar]

dla mnie najwiekszymi gniotami sa wszelkie amerykanskie nastolatkowe komedie typu american pie, stary, gdzie..., eurotrip itp, wychodze po 5 min, do tego pseudo horrory krzyki, koszmary itp. Ameryaknskie patrioty tez nie robia na mnie wrazenia(dzien niepodleglosci, armagedo, nieee), nie przepadam tez za kinem W.Allena, jakos mnie to nie smieszy ani nie wciaga.
GW lubie, zdecydowanie klasyczna trylogie, te nowsze to juz nie to. Harry tez mi sie podoba, i Wladca jak najbardziej. I South Park jest smieszny.


a tak na marginesie, zawsze obawiam sie ekranizacji powiesci, ktore przypadly mi do gustu, np. Zaklinacz koni to moja ukochana ksiazka a film delikatnie mowiac nieciekawy, to samo z Angielskim pacjentem.

[Lee]

hmm witam w ogóle wszystkich po moich wakacjach
no więc jeśli chodzi o filmy to ja mam tak, że te totalne badziewia bardzo mnie śmieszą w efekcie lubie je oglądac. Najbardziej nie lubie filmów średnich, takich bez ciekawej fabuły, bez śmiechu z kiepskich efektów czy bezsensownych sytuacji ("siedzcie w samochodzie ja sprawdze co jest grane"-> nie mija 5 minut cała rodzina wychodzi z samochodu i daje się zabić hmm...)
Zwykle zapominam o zwykłych filmach. Ostatnio oglądałam połowe (nie mogłam juz wytrzymać z nudy) "Wedding Crashers". Nie wiem czy u nas to już leci w kinach, ale po prostu po reklamach spodziewałam się czegoś super a tu... ekhm...

Ja może jestem jakaś spaczona ale uwielbiam Koszmar z ulicy Wiązów, wszystkich Obcych i Predatrora też Gwiezdne wojny, Krzyki, Straszne Filmy, White Chicks (o matko ten film objerzałam z 20 razy i za każdym razem się śmieje) i wspomniany wcześniej Shaolin Soccer ogolnie lubie filmy gdzie walczą więc lubie tez bardzo Kill Bill
Jejku ja lubie wszystkie filmy, Moulin Rouge, Pianiste, Fortepian, Memento, Efekt Motyla, The Ringi (wszystkie), Piłę (o tak tak!!!) i Titanica lubię i nawet Kevina w święta

fiuu zaraz sobie coś obejrzę

[margitta]

moje typy w kolejności przypadkowej niestety:



- Sin City - niesmaczna, krwawa jatka. tyle.
- Alexander - co za potworna nuuuuuuuda
- American Pie - bez komentarza
- Quo Vadis - gniot stulecia, tandetny, plastikowy, normalnie koszmar

i wszystkie głupie amerykańskie komedie typu Akademia Policyjna, Ace Ventura


jeszcze:
- Złap mnie jeśli potrafisz z Leonadrem DiCiaprio - hie hie hie
- większość filmów z Jennifer Lopez - np Pokojówka na Manhattanie

[d'ou vient le vent]

Napisane przez margitta

- Sin City - niesmaczna, krwawa jatka. tyle.

Jak dla mnie BARDZO SMACZNA krwawa jatka

PZDR Natalia

[d'ou vient le vent]

Napisane przez nan

Mnie to co innego dziwi - że te filmy zarabiają miliony, co oznacza, że jakieś tłumy na to chodzą. Nie wiem, jakoś tak mam, że w większości przypadków idę pod prąd, bo takie filmy potwornie mnie nudzą. "Titanica" widziałam też parę lat po premierze i szczerze mówiąc, myślałam, że będzie gorzej
"Pearl Harbor" znudził mnie straszliwie, sceny ataku rzeczywiście dobre, ale reszta fabuły nie wciągnęła mnie wcale.
Na ostatnią część GW zostałm zawleczona siłą przez mojego faceta, który kocha SF, ale wydaje mi się, że nawet on był rozczarowany.

Też tego nie rozumiem. Choć w Stanach to chyba wystarczy że o filmie MÓWIĄ - nieważne dobrze czy źle ale taki film ma szanse zarobić.
Szlag mnie trafia kiedy widze kolejny wysokobudżetowy gniot (generalnie większość mega-super-hiper-produkcji) - marnacja pieniędzy.

PZDR Natalia

[Anett_]

Efekt Motyla- żenujacy.

[Czekoladaa]

1.Yrek kosmiczna nominacja- w zyciu gorszego filmu nie widziałam
2.Powiedz tak- nudyyyy
3.Harry Potter- kompletna beznadzieja
4.władca pierścienia - no comment, zasnełam na tym
5.Kevin sam w domu- dosyc mam tego filmu!
6.Stary gdzie moja bryka
7.Kosmiczne wojny
Jak sobie cos przypomne to napisze

[mar_tyska17]

Najgorsze filmy jakie kiedykolwiek widzialam[lub ktore przerwalam w polowie ]:
1.Osada!!!i chyba nie trzeba zadnego komentarzu do tego filmu....totalne dno
2.Sila strachu[kolejny przereklamowany film]
3.Egzorcysta poczatek[uwielbiam 1 czesc ale na tej sie bardzo zawiodlam-z calego filmu 10 min strasznych]
4.wszystkie filmy w ktorych faceci przebieraja sei za kobiety...ochyda, np. fajna z ciebie babka
5.ostatnio wypozyczylam film ''zyj szybko umieraj mlodo'' i jedydy plus tego ze moge teraz dodac ten film do listy....typu american pie:/
reszty nie moge sobie przypomniec...ani nie chce sie powtarzac po innych wiec chyba to wszystko....


nie moge sie zgodzc z kilkoma typami; wladce pierscieni, i szkole uwodzenia uwielbiam i ogladalam juz kilka razy

[jenn]

Ring2 - ale nawymyslali... co za duzo to nie zdrowo i tylko szmira z tego wyszla

[Szczypta Chili]

Jak to ludzie mogą się różnic gustami...
Ja na pewno będę broniła :
1. Kate & Leopold - przesłodzony troszkę, ale temu Leopoldowi jakoś nie mogę się oprzec, taki elegancki, wychowany, nonszalancki
2.Blair Witch Project - ślady po miich paznokciach nadal widać na oparciach od fotela
3.Matrix - jak dla mnie kultowy film, niewliczjąc kolejnych części, bo to jeden wielki bełkot...
4. Batmany (szczególnie z panem zagadka i trującym bluszczem)
5. Jima Carreya będę bronić także... Ile razy bym Ace'a nie oglądała tarzam się ze śmiechu po podłodze (o właśnie tak)
6. Efekt motyla - mi się baaardzo podobał
7. Piła - jeden z najoryginalniejszych pomysłów na film, jaki kiedykolwiek powstał (obok "Szóstego zmysłu" i " Innych" - uwielbiam takie niespodziwane zakończenia)
8.South Park - rzeczywiście taki niesmaczny trochę, ale mi się spodobała ta prześmiewcza kreskówka
9. A juz na pewno nie zgodzę się ze stwierdzeniem,że komedie Woodiego Allena są złe, chociaż jego poczucie humoru może nie do każdego dociera...

Ale wracając do tematu, oto Mount Everesty głupty i gniotostwa w historii Kinematografii wg mojej oceny:
1. Pear Harbour i wszelkie inne pseudofilmy, gdzie na końcu powiewa dumnie amerykańska flaga,a żołnierze Wojka Sama wychodzą na bohaterów i zbawców świata...
2.Klątwa - dzisiaj trudno o dobry horror...tylko czy to znaczy, że muszą powstawać takie "dzieła"?
3. Niezniszczalny - niech ktoś mi wyjaśni o co tam chodziło bo do dzisiaj nad tym głowię Inna sprawa,że gdzieś w połowie już nic nie mówili i poprostu ściełam komarka
4. Amelia- zawiodłam się na całej lini...spodziewałam się czegoś innego
5. Kino familijne - nienawidzę tych naiwnych, infantylnych opowiastek gdzie małpy grają w footbol, a psy jeżdż na łyżwach...fuj!!!
6. Harry potter - bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee eeee
7. Wszelkie Bondy mnie nie pociągają jakoś...Ale piosenki zawsze z soundtracków są zabójcze, no i aktorzy niekiedy
8. Mój ostatni koszmar - "Teksańska masakra piłą mechaniczną z Jessica Biel - ło matko za kniot!!!Nigdy więcej, nigdy!!! Tak mnie ten film swoją głupota wymęczył, że przez kolejne 3 godziny ból rozsadzał mi głowę. nikt do mnie nie mógł się odezwać, bo bym spaliła wzrokiem.
9.Lekturki..."Starsze pokolenie reżyserów- adaptorów filmowych, co jakiś czas, zdmuchujących kurz z półki z kanonem lektór szkolnych. Chociaż tkim reżyserom tlaentu nie odmawiam (w końcu beztalenciom szanowna komisja Oscarów za całokształt twórczości nie przyznaje) to uważam, że powinni oni ustąpić miejsca młodym, świeżym, ambitnym, zająć się raczej produkcją i promocją pionierów nowego kina polskiego. To tych wypróbowanych, obytych twórców sponsorzy obdarzają zaufaniem, szczędząc natomiast grosza dla nowatorskich projektów...Wciąż jednak odnoszę wrażenie, że Polacy wolą pogrążyć się w świecie Wiedźminów i panów Tadeuszów niż otworzyć i poznać nieznany, a przecież ostaczający ich prwdziwy świat, wyrywając się z tego polskiego "matrixa". Mając takie podejście, Edi ("Edi"), Tereska ("Cześć, Tereska"), Peja ("Blokersi") czy Łukasz ("Symetria") pozostaną wyłącznie postaciami filmowymu, zupełnie nierealnymi..."
10.I na koniec oczywiście faworyci tego wątku "Stary, gdzie moja bryka?" i ostatnia część "American Pie" (2 pierwsze części jakoś jeszcze przełknę) po których (jak to moja z kolei ulubiona recenzentka filmowa Beata Klaps z "Angory") tylko "wodę spuścić"...

[ufcio]

sin city miasto grzechu
gulczas a jak myslisz,
marsjanie atakują
jas fasola
to nie jest kolejna komedia dla idiotow
matrix (wszystkie czesci)
zbuntowany aniol
pan tadeusz
hm. nie ma 10

[beta-ina]

Napisane przez Anett_

Efekt Motyla- żenujacy.

Hm..nie wiem co w nim widzisz żenującego.Jak dla mnie za****sty film.Ogladałam 3 razy.Bardzo ciekawa fabuła, nie jest to typowy przewidywalny amerykański film.Eee, zreszta kazdy lubi co innego , jeden za film rewelacyjny uzna Titanika a drugi Fortepian( oglądałam 3 razy).

[perelka-20]

No to i ja się wypowiem. No cóż, wiele wymienionych "gniotów" lubię, oglądam, nawet po kilka razy. Między innymi Matrixy, Władcę pierśieni, Królową potępionych (bardzo lubię ) , Obcy 1-4 , Obcy kontra predator, Jim Carrey (?) mnie śmieszy a The Ring (japoński) przeraża.
A co ja za gniot zaliczę..
Osadę
Znaki
wszelkie familijne
wszelkie poważne polskie filmy
niektóre polskie komedie (big brother rulez)
Boogie man (tak?) okrropne
no i pamięć mi wysiadła..pomyślę i dopiszę

[Anett_]

Do listy dopisuję, obejrzany dziś pseudo thriller "Trauma".
Niestety, mimo szczerych chęci, nic pochlebnego nie mogę napisać o tym filmie, odradzam.

[bellissa]

z ostatnio oglądanych dopisuję house of wax

[maly-losiu]

Chciałam powiedziec, że zupełnie nie zgadzam się z niektórymi wypowiedziami (bez obrazy oczywiście ), moim zdaniem Cube, Szósty zmysł, Osada(co prawda początek trochę nieciekawy, ale warto obejrzeć dla samej koncówki!), Titanic (to przecież klasyka!), Amelia!!!(przepiękny, cudny film z wspaniałą muzyką!), Piła (straszna, ale naprawdę niezła) są naprawdę swietnymi filmami, serdecznie polecam!

Ale przejdę do tych, których nie polecam:

1. Martwica mózgu - fuuj
2. Droga bez powrotu - latające gremliny, które chcą być straszne
3. Dark Water amerykanska - poszłam na to do kina z poczuciem, ze umrę ze strachu, tymczasem film był beznadziejny i przereklamowany
4. Harry Potter - ten kto naprawdę lubi Harrego niech nie wybiera się na ten film!
5. Pan Tadeusz itp. polskie nieudane produkcje
6. Głupi i Głupszy itd.

[Anett_]

Napisane przez beta-ina

Hm..nie wiem co w nim widzisz żenującego.Jak dla mnie za****sty film.Ogladałam 3 razy.Bardzo ciekawa fabuła, nie jest to typowy przewidywalny amerykański film.Eee, zreszta kazdy lubi co innego , jeden za film rewelacyjny uzna Titanika a drugi Fortepian( oglądałam 3 razy).

Masz rację, każdy z nas kieruje się własnymi kryteriami podczas oceny filmu, każdy interpretuje w sposób subiektywny, inne aspekty ogladanego filmu, biorac pod uwagę, a w efekcie inny wydaje osąd i ocenę. Ja zawsze szanuje zdanie innych. Totez ciesze sie, ze film sie wielu osobom podoba i dostarcza rozrywki, nikogo za to nie krytykuję.
Ja, "Efekt Motyla" ogladałam w kinie, przyznam, ze z nastawieniem nadwyraz
optymistycznym , poniewaz bardzo lubię gatunek .
Niestety mnie osobiście film rozczarował.
Uważam, że bardzo dobra inwencja, ustapiła miejsca ciasnej konwencji, film bazowany na takim pomysle mógł być znacznie ciekawszy, a jego treść głębsza, tymczasem dla mnie okazał się nudny, co nie znaczy, ze nie jest dla mnie jasne przysłowiowe "co autor miał na mysli".
Wręcz przeciwnie, (apropo znana jest Ci napewno geneza okreslenia "efekt motyla", jesli nie odsyłam do teorii Edwarda Lorenza, jako ciekawostki )
Żenujace jest dla mnie własnie to,ze twórcy niestety mogli ten akurat, oryginalny w wymowie film dopracowac wnikliwiej i poprostu lepiej .

[eesia]

Z nowszych rzeczy bym dołożyła "Batman Początek". BLEEEEEE

[d'ou vient le vent]

Napisane przez eesia

Z nowszych rzeczy bym dołożyła "Batman Początek". BLEEEEEE

okropność ...

PZDR Natalia

[d'ou vient le vent]

Napisane przez Anett_

Żenujace jest dla mnie własnie to,ze twórcy niestety mogli ten akurat, oryginalny w wymowie film dopracowac wnikliwiej i poprostu lepiej .

Czyli jak? Pytam z ciekawości. Mnie okropnie drażniły nadprzyrodzone zdolności głównego bohatera... A teoria fajna

PZDR Natalia

[anestet-ka]

moje gnioty: (ale zabrzmiało )
1. constantine (pare fajnych scen ale ogolnie jakies takie.. glupkowate)
2. symetria (niby takie ambitne ale ja jakos tego nie "czuje")
3. ciało
4. 4 pokoje
5. van helsing (czy jakos tak )

[perelka-20]

Eee Van Helsing niee Nie jest to ambitne kino,ale akurat ten gatunek tak na rozluznienie lubię No i wszelkie filmy o wampirach..ehh.. wiem, wiem posypią się gromy ale cóż poradzę, uwielbiam te storzonka a kiedyś miałam prawdziwą obsesję. Z tąd sympatia do "Królowej potępionych" no i lubię "Underground" etc.