|
|
#91 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Gałka oczna
Powiem tylko: Współczuje...
|
|
|
|
|
#92 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
Ja też kiedyś w przedszkolu zwymiotowałam przy pierwszym kęsie (wymuszonym) kanapki z jajkiem i serem. Co dziwne, na widok tych produktów w domu nie miałam odruchu wymiotnego, tylko to "przedszkolne jedzenie" wydawało mi się takie obrzydliwe.Cytat:
Cały czas marzyłam tylko o tym, żeby iść wreszcie do szkoły.
|
||
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
i poszlam ostatecznie rok pozniej ten smrod cieplego mleka i sikow przesladuje mnie do dzisiaj i przypomina mi sie w najgorszych koszmarach sennych moj dzien przedszkolny wygladal tak: mama albo tata zawozili mnie rano z rykiem do przedszkola (no chyba ze po drodze na zakrecie udalo mi sie wyskoczyc z auta przy babci domu, czasem dalo rade nawet na sporej predkosci ) w przedszkolu ryczalam i robilam sceny i fochy na przemian do 16 az mnie ktos odebral! a teraz to caly czas chcialaby tylko ze mna "sie bawic"
|
|
|
|
|
|
#94 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 752
|
Przedszkole... Boże, jak ja wyłam! Mama co rano wlekła mnie zapłakaną do tego 'więzienia'. Jak wracałam, to też ryczałam
. Raz się sąsiad zapytał ' Dlaczego płaczesz, przecież już idziesz do domu'- wszyscy wiedzieli, jak bardzo kocham przedszkole- odpowiedziałam mu ' Taaaak, ale jutro znowu będę musiała tam wrócić!'. Nigdy nie zapomne tych gorszych pań przedszkolanek stojących nade mną i wmuszających mi 'jedzenie'! Dzieci się bawiły, a ja wyłam i wpychałam te wstrętne kaszki polane sokiem, co wcale ich nie ulepszało :-P. Oczywiście, towarzyszył mi odruch wymiotny! Bllllleeeeeeeeeeee...
__________________
Zgubiła Emilka rękawicę gdy przejeżdżała w wózku przez ulicę. Leży rękawica i martwi się szczerze: -,,Biedna Emilka marznie a ja tutaj leżę"
|
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ja też nie nawidziłam przedszkoda i ciesze się, że nie jestem sama (wszyscy moi znajomi dobrze je wspominają). Bardzo mi siadło na psychikę. Nigdy nie płakałam, zamykałam się w swoim pokoju i przed snem płakałam do poduszki, głupio było mi przyznać się rodzicom, że mnie tam poniżają (kurde, chyba byłam nadwyraz rozwiniętym pyschicznie dzieckiem
). W sumei już prawie zapomniałam, ale tak mi się przypomniało czytając ten wątek. Nie dotyczy to jedzenia i pomimo, że teraz już nie jestem taka młoda (kto chce wiedzieć ile mam lat zapraszam na swój profil No więc jako mała dziewczynka miałam długie włosy (gdzies tak prawie do pasa), było ich pełno i były b. jasne. Podobno w pierwszy dzień, jak Pani mnie zobaczyła śmiała się, żeby moja mama nie przynosiła dziecko w peruce. No ale nieważne, często chodziłam w rozpusczonych włosach, bo moja mamusia mi je czesała i mówiła, że tak mi ślicznie. I nigdy nie zapomnę jak podczas obiadu wstały te wredne babska i na całą jadalnie (duże przedszkole - duża jadalnia - dużo wychowanków) opieprzyły mnie, że co to ja nie jestem, że już nigdy nie chcą mnie widzieć w rozpuszczonych włosach itd. Dodam, że byłam nieśmiałym dzieckiem (ale jajo, dziewczyny - ja ryczę teraz ) i wszyscy na mnie patrzyli. W tym momencie nie wiem, co miało na celu takie upokorzenie dziecka, tym bardziej, że przecież ... ja nic złego nie zrobiłam.Uwzięly się jeszcze na mnie i nazywały mnie guzdrałą - wolno się ubierałam po leżakowaniu i podchodziły do mnie i mówiły, że jestem głupią, grubą guzdrałą (byłam okrąglutkim dzieckiem). Do tego nigdy nie spałam na leżakowaniu, nigdy nie udało mi się zasnąć, bo jako dziecko nie lubiłam spać (teraz nadrabiam ).Makabra, ja poważnie wyję.
__________________
68- 66.5 - 63.9 - 62.2 - 60.9 - 58.5 -56.8 - 55.6 - 54.0 - 50 (164 cm) Agencja Interaktywna Poznań 21.02.11 - start "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" Żadne jedzenie nie jest aż tak dobre, by było warte chociażby kilograma
|
|
|
|
|
#96 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ja nigdy nie chodziłam do przedszkola. Uff
Jak to czytam, to aż się cieszę, że mama oszczędzila mi tego rodzaju przeżyć. Ale pamiętam z zerówki jedno zdarzenie, którego chyba nigdy nie zapomnę do końca życia. Szliśmy całą grupą z parku do szkoły, razem z naszą Panią. I musieliśmy przejść przez jezdnię. To była niezbyt ruchliwa ulica na osiedlu przy szkole. I dziewczynka przede mną niosla pilkę. I moja koleżanka, z którą szlam w parze, cały czas usiłowala tej dziewczynce tą pilkę wytrącić z rąk, tak dla żartu. No i ja też chcialam się tak bawić i niestety mnie się udalo, niesety - bo pilka wyleciała na jezdnię i poturlała się na chodnik. Ta dziewczynka niewiele myśląc, pobiegła po pilkę i wróciła z nią. To była naprawdę nieruchliwa ulica, a ja miałam 6 lat i niechcący to zrobiłam. A nasza Pani [której od tego dnia szczerze nie znosilam] wykrzyczała na caly glos do mnie: oszalałaś, przecież ona mogła zginąć!!!!!!! A ja bym przez ciebie do więzienia poszła!!!!!! Bardzo długo to przeżywałam, czulam się winna, cały czas myślalam o tym, że mogło stać się coś złego i w ogóle do dzisiaj to pamietam, mimo, iż minęło 16 lat. A teraz myślę, że wystarczyłoby, gdyby Pani krzyknęła: stój! I ta dziewczynka nie pobiegłaby. Bo pamiętam dokładnie, że ona spojrzała sie, czy coś nie jedzie i dopiero weszła na jezdnię, wic to nie było tak natychmiast, nagle... Ech, rozgadałam się, a to z jedzeniem nie ma nic wspólnego |
|
|
|
|
#97 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
Jak można się tak odnosić do drugiej osoby? I to do dziecka!!! Jeśli możesz, to podaj choć adres tego przedszkola... Myślę, że żadna mama nie chciałaby, żeby jej dzieckiem opiekowały się osoby, które mają takie "pedagogiczne" podejście do dzieci...Ja pamiętam, jak w pierwszej klasie podstawówki mieliśmy zastępstwo, bo naszej pani nie było w szkole... Przyszło takie starsze babsko i zabrało nas na salę gimnastyczną, poustawiała ławki i mieliśmy przez nie skakać... takie zawody zrobiła...a ja się bałam, że upadnę i sobie kolano rozwalę i nie skakałam...A ta baba do mnie:"Idź ty gapo...." . Ale mnie to wtedy zabolało, a teraz to po prostu mnie to wkurza.... Wredne babsko!!! zero pedagogicznego podejścia, a może bardziej brak empatii i kultury!
|
|
|
|
|
|
#98 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ech, dokładnie.
Wiesz Kochana, wolałabym nie podawać ... traktowano tak tylko mnie (do dziś nie wiem za co - byłam cichym, nieśmiałym i grzecznym dzieckiem) i do tego jestem ze wsi, gdzie jest tylko jedno przedszkole, więc to chyba nie ma sensu. Moja wychowawczyni z przedszkola pewnie jest już na emeryturze, bo stare babsko z niej było.
__________________
68- 66.5 - 63.9 - 62.2 - 60.9 - 58.5 -56.8 - 55.6 - 54.0 - 50 (164 cm) Agencja Interaktywna Poznań 21.02.11 - start "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" Żadne jedzenie nie jest aż tak dobre, by było warte chociażby kilograma
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
). Pewnego dnia jedna z pan przedszkolanek tak na mnie nawrzeszczala ze jestem obrzydliwa i zebym wiecej nie pokazywala sie z rozpuszczonymi wlosami jak sie nie umiem zachowac tak sie wystraszylam i bylo mi strasznie glupio powiedziec mamie o co chodzi ze ryczalam przez tydzien i robilam sceny ze nie bede chodzic wiecej do przedszkola ostatecznie jaka juz nie mialam sily dluzej ryczec to powiedzialam ku zdziwieniu mojej mamy zeby zwiazala mi wlosy (zdziwila sie bo zawzse tez chciala mi wiazac a ja sie upieralam ze chciem rospuscione ) bo sie balam ze ta pani na mnie znowu nakrzyczy! Naprawde, to jest szantaz i psyhiczne znecanie sie nad dziecmi Naprawde bylam niesmialym i zastraszonym dzieckiem (chociaz twardo potrafilam walczyc o swoje i w razie czego nawet cos odpyskowac )ale mysle ze to wlasnie przedszkole przyczynilo sie do takiego stanu psyhicznego... Teraz sobie odbijam i pyskata sie z wiekiem coraz bardziej robie ![]() a juz najobrzydliwsze zdarzenie to wlasnie przyszlo mi do glowy... kiedys w przedszkolu dlubalam w nosie (przypominam ze nie mialam wiecej niz 4 lata ) i pani przedszkolanka jak to zobaczyla to kazala mi ... zjesc tego gila oczywiscie tego nie zrobilam bo zawzse bylam strasznie brzydliwa (inne dzieciory palaszowaly gile ze smakiem, taki przedszkolny rarytas ) i po tym zdarzeniu tez nie chodzilam do przedszkola przez dluzszy czas a jak byla taka jedna dziewczynka u mnie w grupie ktora zawzse podczas lezakowania wymiotowala, i to glupie babsko powiedzialo jej ze nie wolno jej sie podniesc z lezanki jak sie nie zapyta i nie dostanie pozwolenia! Przez to dziewczynka nigdy nie zdarzala bo babsztyl specjalnie sie ociagal z odpowiedzia albo udawal ze nie widzi jej podniesionej raczki i miala zarzygane lozko a te babska kazaly jej sie w tym klasc i spac dalej ![]() A lezakowanie tez pamietam jako najgorszy horror (teraz to bym sobie chetnie tak polezakowala w szkole w ciagu dnia )! Nigdy nie moglam zasnac tak w miejscu publicznym i dostawalam codziennie ochrzan ze nie spie jak powinnam spac i kochana pani stala nade mna przez caly czas lezakowania i patrzyla czy przypadkiem nie otwieram oczu (bo nie wolno bylo, mialam spac i koniec)! Na dodatek kazali nam sie wzsystkim razem przebierac w pizamki, dziewczynki z chlopcaami a ja kiedys mialam jeszcze jakies opory teraz pewnie bym juz nie miala No i jeszcze jedno: zawzse bylam strasznie przewrazliwiona na punkcie zapachow, szczegolnie tych brzydkich i jak jakies dziecko zrobilo cos brzydkiego w lazience to nie chcialam pozniej isc umyc rak przed obiadem (a taki byl obowiazek ze wszystkie dzieci musialy tam parami wchodzic) i o to tez zawsze pamietam sie awanturowalam! Kiedys nawet jak mnie pani sila zaciagnela a konkretnie zaniosla pod pacha to zwymiotowalam po drodze Dziwne ze czlowiek po tylu latach pamieta takie historyjki, to musial byc prawdziwy szok ze tak zapadly w pamiec! Zaraz sie chyba porycze |
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Lalesia, doskonale Cię rozumiem.
I też się robię coraz bardziej pyskata - wyrosłam na potwora, co se w kasze dmuchać nie będzie. To chyba szczęśliwe zakończenie tej smutnej w gruncie rzeczy historii ...
__________________
68- 66.5 - 63.9 - 62.2 - 60.9 - 58.5 -56.8 - 55.6 - 54.0 - 50 (164 cm) Agencja Interaktywna Poznań 21.02.11 - start "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie" Żadne jedzenie nie jest aż tak dobre, by było warte chociażby kilograma
|
|
|
|
|
#101 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#102 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
A ja dam wpis i z jedzeniem i z dziecięcymi latami
.Jak byłam w czwartej klasie i pojechaliśmy z klasą na zieloną szkołę..."wspaniałomyślni e"pojechało parę mam... I tam,codziennie dawali nam na śniadanie zupę mleczną.Nie znoszę mleka z ryżem,makaronem czy kaszą...muszę dodać,że moje koleżanki też nie Codzień rano usiłowano w nas wmuszać paskudne zupy mleczne,a my się strasznie krzywiłyśmy i wysłuchiwałyśmy,że nie będziemy mogły wrócić do pokoi,jeżeli nie zjemy tej "pysznej" potrawy... Raz wstałam i było mi tak niedobrze...i jeszcze wmuszano we mnie mleko z ryżem,bleee... Podawano tam także paskudne parówki i pierogi,przy których także wybrzydzałyśmy . Po zjedzeniu niewielkich porcji robiło nam się niedobrze...na pociesznie potem pisałyśmy w pokojach piosenki na temat tych potraw i było naprawdę śmiesznie
|
|
|
|
|
#103 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 573
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
ale do tej pory przebija wszystko inne chyba :pmoja siostra cioteczna z zamilowaniem wcinała sucha karme dla psow mdlosci wywoluje u mnei mysl o jakichs tradycyjnych potrawach wiejskiej kuchni, typu ozorki w galarecie, kurze płucka, flaczki feee,tudziez slimaki i inne owoce morza ;// coz nie lubie jak mi cos biega po talerzu i ma duzo odnozy ;// robilam sobie kiedys omlet, ktory jak wiekszosc rzeczy lubie i wbijajac jajka do srodka zaczelam sie im przygladac i na widok bialej glutkowatej substancji doczepionej do zoltka od razu mi sie odwidzialo na pewien czas jedzenie jajek, ale tak samo jak z mlekiem praktycznie wystepuje we wszystkich produktach spozywczych czy chcemy czy nie ![]() do tej pory nie jem kalafiora, ze wzgledu na walory smakowe ale i na "dodatkowa wkladke proteinowa" jak to ktos zgrabnie napisal w postaci czarnych robaczkow ;/ exteremalnych sytuacji raczej sobie nie przypominam, bo mimo wszystko jesli sobie cos kupuje to raczej dobrej firmy i nic tam na szczescie poza produktami opisanymi na pudelku nie plywa ani nie wyglada ![]() ps. co tam chrom, najlepiej chamuje apetyt Fear Factory [zakrzepła krew w zawinieta w kiszke, jelito, karaluchy, jadra, mozdzki ...<bełt><pardon> ;//] |
|
|
|
|
|
#104 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
Chyba właśnie dlatego, że byłaś cicha i nieśmiała, tak Cię traktowano...
|
|
|
|
|
|
#105 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 264
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
na wycieczce szkolnej poszlismy lazic po gorach... wyszlismy o 9 a wrocilismy o 18
pomijam to ze tylko odstawilismy bagac do pokoju, nawet sie przebrac ani nic nie dało..miało by zreszta o jedzeniu...no i wracamy o 18, głodni jak cholera, nikt nie mial nic do jedzenia na trasie, oprocz gum do zucia i zelek, wracamy do osrodka idziemy do stołowki i mamy nadzieje na jakies ziemniaczki i miesko... a tutaj ryż... polany bulionem.... i to jeszcze tak malutko.. wszysy byli źli i glodni... troche poza tematem ale to takie dołujace wpsomnienie ;d;d;d;d |
|
|
|
|
#106 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
Oj,na pewno...te kucharki to potrafią rozczarować
|
|
|
|
|
|
#107 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Dzisiaj ja także chyba zaliczyłam "czereśniową wpadkę"
Były takie pyszne,ciemne,słodkie...m mm! Postanowiłam nakarmić dać kilka owoców mojemu żółwikowi... Otwieram czereśnię...robal!Otwiera m drugą...robal!W trzeciej nie było nic,więc poczęstowałam maleństwo ,ale sama już nie tknęłam...fuuu,wolę nie myśleć,co było w moich...
|
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 21 088
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
ja pamiętam jedzeniową wpadkę z Zakopanego w tym roku. wcinałam oscypki jak szalona, dopóki nie znalazłam w jednym włosa....bleeeee
__________________
|
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
a ja ostatnio znalazlam w serku bonjour pokazna rzese
masakra, jak tak dalej pojdzie to sie juz do kazdego jedzenia uprzedze
|
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ja całkiem niedawno jedząc orzechy włoskie (łuskane, z paczki) zobaczyłam białego robaka. Zaczęłam się zawartości opakowania baczniej przyglądać, a tam na orzechach niektórych widniały jaja robaczków i jeszcze kilka białych potworków
No i do końca życia pozostanie mi trauma i oglądanie każdego orzecha .A jak się póżniej okazało gdy w sklepie poszukiwałam orzechów, wszędzie mówili, że narazie nie ma bo stary "wysyp" okazał się robaczywy i czekają na nowe.
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
|
|
|
|
#111 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ja tylko znalazłam pióro w hamburgerach na grilla z biedronki. Niby nic takiego, ale zrobiło mi się lekko niedobrze .
Od razu zaczęłam się zastanawiać jak oni je robią Do tej pory tego nie jem.Pamiętam jeszcze chleb, na którym od spodu był wciśnięty niedopalony papieros.Fuuj. Zobaczyliśmy go dopiero po zjedzeniu połowy bochenka.
__________________
Mój podwodny świat |
|
|
|
|
#112 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 117
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Zdarzyła mi się pewnego razu niemiła niespodzianka w pizzy w postaci kawałka paznokcia wysoce zrogowaciałego z żółtawym nalotem, ooooch, okropieństwo. Natomiast najokrutniejsza sytuacja wydarzyła się kiedy byłam z ówczesnych chłopakiem na obiedzie w campingowej reatauracji (jedynej na naszym campingu) i podczas obiadu nieopatrznie ugryzł on kęsa z żyłką w mięsie, co najwidoczniej bardzo go obrzydziło, zrobił okrutną minę i kiedy w popłochu nie miał się gdzie skryć zwymiotował pod stół. Oczywiście tutaj gorsze było jego wymiotowanie niż żyłka,nic to.
|
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
niecaly miesiac temu zamarzylam sobie na sniadanko owsianke. juz sie przymierzam zeby jesc ale chcialam odrzucic z platków owsianych łuske . lyzeczka nawinela to cos , ja patrze a to taki napecznialy robak
okazalo sie ze cala ta moja owsianka to jedna wielka rodzina robakow. zalegly sie w platkach owsianych i w grysiku.. egh. nie predko znowu wstane z ochota na owsianke znowu moja babcia znalazla w chlebie mysi ogonek.. pomyśleć że ktoś dostał reszte
__________________
"Burza łamie drzewa, a trzciną tylko kołysze.."
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 811
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Bo ja nie cierpię papryki i moge ją znieść tylko w leczo, ktore uwielbialam - do czasu. Pewnego wieczoru zwymiotowalam po zjedzeniu lecza i mialam straszna awersje, teraz, jezeli juz ktos serwuje, to jem, ale odnosze sie do niego bardzo podejrzliwie.
Inne, traumatyczne przezycie na szczescie mnie ominely, ale do niektorzy potraw zniechecily mnie opowiesci znajomych: Przyjaciolka mi kiedys opowiadala,ze jej ciocia, ktora ma restauracje, smazyla banany do jakiegos deseru i nagle zaglada do patelni a z tych bananow wychodzi mnostwo takich malutkich, bialych robaczkow - po tej historii tez dlugo nie jadlam bananow, ale teraz jakos do nich wrocilam, bo, mimo wszystko, bardzo je lubie. I jeszcze dlugo nie jadlam zelek, bo ktos mi powiedzial,ze tam uzywaja zelatyny wieprzowej i moga byc w nich kawaleczki miesa!
__________________
Зачем мы давим на тормоз, не на газ? 'I'll be more enthusiastic about encouraging thinking outside the box when there's evidence of any thinking going on inside it.' /Terry Pratchett/ |
|
|
|
|
#115 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 811
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Cytat:
__________________
Зачем мы давим на тормоз, не на газ? 'I'll be more enthusiastic about encouraging thinking outside the box when there's evidence of any thinking going on inside it.' /Terry Pratchett/ |
|
|
|
|
|
#116 |
|
Rozeznanie
|
Bardo dziwne uczucia towarzyszą mojej konsumpcji jabłka po przeczytaniu tego wątku
.A jeśli chodzi o moje żywieniowe "przygody" to bardzo źle wspominam odkrycie bóbka (...eee...kupki ) mojej świnki w torcie urodzinowym.Na szczęście zjadłam tylko jego połowe.Przekrój poprzeczny mówił sam za siebie.Bardzo nieprzyjemne doświadczenia z płatkami czekoladowymi (do mleka .I jeszcze wspomne o pomyłce mojej babci.Kiedy zażyła krople żołądkowe to chciała "zagryźć" je łyżką cukry...niestety pech chciał żeby trafiła na pojemnik z solą .W podstawówce znalzałam jeszcze drucik w ziemniakach.Tyle
__________________
|
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
|
Ja bedac młodsza o wiele (hehe czuje ze teraz taki pomysl by mi nie wszedl do glowy) jadlam ziemniaki z maselkiem i posypane granulowana herbata aroniowa -to byl koszmar:P iiii kiedys znalazłam taka kuleczke jak jest w korektorach w delicji.Nie rusze rowniez przez najblizszy czas pizzy z groszkiem zielonym bo moj zoladek po tym sie wywrocil do gory nogami:/
|
|
|
|
|
#118 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
ja pamietamjak sasiadka kiedys powiadała jak to zajadała sie z rodzinką dość drogimi wtedy czekoladami (takie małe jak 1/3 takich normalnych alegrube za to) może ktoś wie o jakie mi chodzi...no i ze ta czekolada z orzechami była, ale wzieli sie za jedzeenie i co chwila któreś pluło "orzeszami"...potem trzebabyłoto pozbirac bo sie walało po całym samochodzie no i jak ta biedna kobitka zaczeła to zbierac wyszła jej z tego niezła garstka czegos co wcale nei przypominało orzechów, jak sie pozniej okazalo po wizycie z tym u weterynarza byla to dosc sporych rozmirów szczęka (po złożeniu) jakiegos szczura...blleee....
a ja pamietam jak byłam na wczasach u cioci pod Zakopanym to ciocia narobiłatakich dużych kotletów z mieskaktóre wczesniej zmieliła no i było one nafaszerowane takimi żyłkami.. ...i ja zeby sie długo nie meczyc wraz z siostra wepchnełyśmy sobie te kotletywielkosci talerzyka sniadaniowego do buzzi...tylko ze ja miałam wiekszwgo i zwymiotowałam...a potem jeszcze połowe wakacji chorowałam.... a ciocia nei wiedziała dlaczego...![]() ![]()
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb ![]() |
|
|
|
|
#119 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
o fujj.. jak sie to czyta to az sie wymiotować chce..
![]() ale ja tez dorzuce moje 'przygody'. miałam mniej niż 10 lat. poszłam z rodzicami w gości do mojej cioci. na stole były grzyby marynowane, więc wziełam sobie jednego. i tak żuje i żuje.. nagle na coś natrafiłam, myślałam że to skórka, więc uparcie próbuję to pogryźć. w końcu wyjmuje to z ust a to jakiś obleśny robal (a raczej jego.. 'skóra')... zerwałam sie jak oparzona, wywalilam to cos do kosza a dalej nie pamietam co zrobiłam.. ![]() to było pare miesiecy temu... jem sobie kanapke z serkiem topionym. myślałam że się ubrudziłam i oblizałam się dookoła warg... i poczułam że biorę cos do ust... było ostre w smaku, przypominało trochę czosnek czy cebule.. ale na stole nie było kanapek ani nic z czymś takim!!! do dziś jest to dla mnie zagadka ale jednak wole nie wiedzieć co to było.. o fuuuujjjj... |
|
|
|
|
#120 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 860
|
Dot.: Najgorsze wspomnienie związane z jedzeniem :-D
Ja pamiętam to jak dziś :| Byłam na zakupkach z rodzicami i podchodzi do nas hostessa z serami pleśniowymi.Mama bardzo je uwielbia i mnie namówiła..wiec sie skusiłam i..
jak mnie wzięło na wymioty..myślałam,ze wyżygam sie na środku tego sklepu a fuuuu ;/ az sie zielona zrobiłam. Od tamtej pory wiem,ze niecierpie serów plesniowych ;]
__________________
Nikt mnie nie poznał i nie zna mnie za dobrzE Nie ważne co osiągnę,co stworzę,co zrobiĘ Dla ślepych głupców pozostanę taka samA Nigdy przed nikim głowy nie złożĘ Nigdy przed nikim nie padnę na twarZ Tutaj..czy w piekle..do końca z honoreM Taka już jestem..i to właśnie jA
|
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:44.




Powiem tylko: Współczuje...


nigdy nie znosilam gotowanej marchewki z groszkiem
Co dziwne, na widok tych produktów w domu nie miałam odruchu wymiotnego, tylko to "przedszkolne jedzenie"
Cały czas marzyłam tylko o tym, żeby iść wreszcie do szkoły.
i poszlam ostatecznie rok pozniej
moj dzien przedszkolny wygladal tak: mama albo tata zawozili mnie rano z rykiem do przedszkola (no chyba ze po drodze na zakrecie udalo mi sie wyskoczyc z auta przy babci domu, czasem dalo rade nawet na sporej predkosci
Jak można się tak odnosić do drugiej osoby? I to do dziecka!!!
a jak byla taka jedna dziewczynka u mnie w grupie ktora zawzse podczas lezakowania wymiotowala, i to glupie babsko powiedzialo jej ze nie wolno jej sie podniesc z lezanki jak sie nie zapyta i nie dostanie pozwolenia! Przez to dziewczynka nigdy nie zdarzala bo babsztyl specjalnie sie ociagal z odpowiedzia albo udawal ze nie widzi jej podniesionej raczki i miala zarzygane lozko 

pomijam to ze tylko odstawilismy bagac do pokoju, nawet sie przebrac ani nic nie dało..miało by zreszta o jedzeniu...




