To była piękna miłość, ale go skrzywdziłam.

[Candy_lips]

Napisane przez dawidowskasia

mi tez. Jak można podstawowych rzeczy nie przyswajać
Chyba whitechoclaterasberry ma racje

Dokładnie. Dlatego ręce mi opadają.
Myślałam, że do Autorki w końcu dotrze choć trochę to co piszemy, a tu nic i wkoło to samo

[morska fala]

Napisane przez Candy_lips

Dokładnie. Dlatego ręce mi opadają.
Myślałam, że do Autorki w końcu dotrze choć trochę to co piszemy, a tu nic i wkoło to samo

Napisane przez dawidowskasia

mi tez. Jak można podstawowych rzeczy nie przyswajać
Chyba whitechoclaterasberry ma racje

Ogólnie postawa - "skoro 20 0sób mówi mi jedno i to samo, to znaczy, że nie ze mną jest coś nie tak, tylko z tym 20 osobami" zawsze mnie zadziwia. Ja rozumiem, że na początku można zaprzeczać, ale po jakimś czasie wysuwa się wnioski, a nie dalej ciągnie żenadę.
Ale jest jedna rzecz, która jest na plus - autorka nie odwraca kota ogonem i nie zmienia zeznań w stylu "to nie do końca tak było, źle się wyraziłam, źle zrozumiałyście, nie umiałam tego inaczej wyjaśnić" itp bzdety, ale brnie dalej "ja mogę być chamska, ale on przesadza i nie ma za grosz taktu".

[2017031714]

Aż mi biust opadł od czytania tej pani.
Nie ma sensu sobie strzępić palców. Ona albo tego nie czyta, albo w ogóle nie przyswaja. Wciąż powtarza to samo, a przede wszystkim powtarza, że NIE ROZUMIE.

No cóż autorko, skoro nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz, nawet gdyby te mądre dziewczyny próbowały do ciebie racjonalnie przemawiać przez następne 4 strony...

[Kvk]

Muszę chyba na prawdę przewartościować swoje ideały, dziękuję za wszystkie słowa krytyki. Tej mocnej i tej...bardzo mocnej.

Ale na prawdę to jego zachowanie jest w porządku? To, że powiedział mi tyle strasznych rzeczy? I mam do niego żal o to. Powinien się zachować jak facet - odejść z godnością i to, że tak z nim postąpiłam a nie inaczej, to na prawdę nie jest żadne usprawiedliwienie, przecież dostanie jeszcze nie raz od życia - tak? A zachowuje się jakby na prawdę był koniec świata - tak jak napisałam, było , minęło - a postawcie się w mojej sytuacji, co byście zrobiły gdyby okazało się, że któraś z was jest chora , chcielibyście żeby wasz chłopak cierpiał? - I uważam jego zachowanie za nienormalne, okej - może mnie kochał tak?Ale było minęło...stało się no ja...

Teraz mam spokój na razie, od tygodnia żadnych smsów, zero kontaktu, w pracy (nasze instytucje współpracują ze sobą, a on jest na wyższym ode mnie stanowisku , znacznie wyższym) , też zachowuje się jakby mnie...nie było.

[Candy_lips]

Ja osobiście nie wyobrażam sobie odejść od Mojego Faceta-nawet jakbym była chora.
Jestem piekielnie szczerą osobą i nie mam problemu, by powiedzieć nawet najgorszą prawdę.
Dlatego, gdybym była chora, to powiedziałabym o tym-zasługiwałby na to.
Uważam, że to lepsze niż odejście, tym bardziej bez słowa.

Mam nadzieję, że sobie wszystko przewartościujesz.

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Kvk

Ale na prawdę to jego zachowanie jest w porządku?

Ja juz nie mam ochoty po raz kolejny odpowiadać na to pytanie, bo to chyba nie ma żadnego sensu
Autorko, ile masz lat?

[Sal]

Napisane przez Kvk

Teraz mam spokój na razie, od tygodnia żadnych smsów, zero kontaktu, w pracy (nasze instytucje współpracują ze sobą, a on jest na wyższym ode mnie stanowisku , znacznie wyższym) , też zachowuje się jakby mnie...nie było.

I bardzo dobrze.

[Auksencja]

Napisane przez Kvk

Ale na prawdę to jego zachowanie jest w porządku? To, że powiedział mi tyle strasznych rzeczy? I mam do niego żal o to. Powinien się zachować jak facet - odejść z godnością i to, że tak z nim postąpiłam a nie inaczej, to na prawdę nie jest żadne usprawiedliwienie, przecież dostanie jeszcze nie raz od życia - tak?

Autorko Ty jesteś chora (pisze o stanie Twojego umysłu). Nie przyswajasz niczego, co dziewczyny piszą. Wałkujesz to samo, jak mantrę powtarzasz, że gościu powinien odejść z godnością i że dostanie jeszcze nie raz od życia. Odczep się dziewuszko od tego człowieka. Twoje zachowanie jest niegodne. KAPUJESZ???
Nie, Ty nie kapujesz, bo w Twojej głowie dzieją się dziwne rzeczy.

[dawidowskasia]

Napisane przez Kvk

Ale na prawdę to jego zachowanie jest w porządku? To, że powiedział mi tyle strasznych rzeczy?

powiem szczerze,że im dłużej piszesz tym bardziej zmieniam zdanie. Twój były bardzo głupio postąpiłPowinien na boso do Częstochowy iść podskakując z radości,że nie ma kogoś takiego jak Ty obok niego

Napisane przez Kvk

I mam do niego żal o to. Powinien się zachować jak facet - odejść z godnością i

jak na razie to Ty nie potrafisz zachować sie godnie-może sprawdź w słowniku co to znaczy

Napisane przez Kvk

to, że tak z nim postąpiłam a nie inaczej, to na prawdę nie jest żadne usprawiedliwienie, przecież dostanie jeszcze nie raz od życia - tak? A zachowuje się jakby na prawdę był koniec świata - tak jak napisałam, było , minęło - a postawcie się w mojej sytuacji, co byście zrobiły gdyby okazało się, że któraś z was jest chora , chcielibyście żeby wasz chłopak cierpiał? - I uważam jego zachowanie za nienormalne, okej - może mnie kochał tak?Ale było minęło...stało się no ja...

Teraz mam spokój na razie, od tygodnia żadnych smsów, zero kontaktu, w pracy (nasze instytucje współpracują ze sobą, a on jest na wyższym ode mnie stanowisku , znacznie wyższym) , też zachowuje się jakby mnie...nie było.

dziewczyno, tak jak mówisz, chłop nie powinien rozpaczać. Znajdzie inną bardziej wartościowa (o co nietrudno) a kiedys będzie się z tego smiał

---------- Dopisano o 00:15 ---------- Poprzedni post napisano o 00:13 ----------

Napisane przez whitechocolateraspberry

Ja juz nie mam ochoty po raz kolejny odpowiadać na to pytanie, bo to chyba nie ma żadnego sensu
Autorko, ile masz lat?

a ile może mieć. Potrafi pisać (o czytaniu nic nie wiem)więc 7 conajmniej. Ja w tym wieku miałam pewną świadomość

[morska fala]

To musi być prowokacja, inaczej przestaję wierzyć w ludzi i moc człowieczego rozumu. "Dziękuję za słowa krytyki, ale... Muszę sobie przewartościować pewne rzeczy, ale... Rozumiem, ale..." W kółko to samo. Nic nie rozumiesz, niczego nie przyswajasz, ile razy można Ci tłumaczyć pewne elementarne rzeczy.

I przestań w końcu z tym, że On dostanie jeszcze nie raz w kość. I co z tego?! To znaczy, że jesteś usprawiedliwiona i możesz krzywdzić innych ludzi?! Zatem zrozum, Ty też jeszcze nie raz dostaniesz od życia w kość i złośliwości Twojego faceta to nic, przy tym, co zapewne Cię jeszcze spotka. I cytując Ciebie "przestań tak to przeżywać to nie koniec świata; facet Cię obraził, ale co z tego było, minęło; powinnaś przyjąć to z godnością..."
I w Twoich postach jest tylko "ja, ja, ja". Jesteś chyba najbardziej egocentryczną, zarozumiałą i zapatrzoną w siebie osobą jaką spotkałam na wizażu. Myślisz, że wszystko Ci wolno, usprawiedliwiasz swoje najgorsze świństwa, a przyczepiłaś się biednego faceta, który nie jest niczego winien.

Zapewne boli Cię to, że jest wyżej rangą w pracy, bo to przecież Ty przez tyle przeszłaś w życiu i Tobie się wszystko należy. Rzuciłaś Go, bo nie chciałaś, żeby cierpiał? A od kiedy zmiana faceta na nowy model jest oznaką miłosierdzia?

Ogólnie od samego początku żenowały mnie Twoje wypowiedzi, ale z każdym postem pobijasz samą siebie.

[Karolinitka]

Dziewczyny, czy Wy naprawdę wierzycie jeszcze, że to nie prowo??

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez Karolinitka

Dziewczyny, czy Wy naprawdę wierzycie jeszcze, że to nie prowo??

Nie wiem, czy nie prowo, ale jestem w stanie uwierzyć, że nie, bo niestety zdaję sobie sprawę z tego, że tacy ludzie chodzą po świecie. Sama znałam takich lub nawet gorszych...

Zreszta autorka napisała gdzies, ze jej byly ma 20 czy 21 lat, ona moze miec nawet 17, 18... niezaleznie od tego ile ma jeszcze totalnie widac nie wie, czym jest miłość i byc moze nigdy nikogo prawdziwie nie kochala, a na pewno nie chlopaka, dlatego moze nie rozumiec jak taka skrzywdzona osoba, ktora kochała moze cierpiec. Ona nie kochala, to sama by tego w taki sposob jak on nie przezyla, nie przejelaby sie tak, dlatego wydaje jej sie to jasne i oczywiste, ze facet tez tak nie powinien.
Po prostu go nie rozumie bo sama nigdy czegos takiego nie przezyla.

A, ze nie rozumie tego, co jej tu piszemy, cóż... jedni wiecej ogarniaja inni mniej...

[Lianca]

nasze instytucje współpracują ze sobą
nasze instytucje współpracują ze sobą
nasze instytucje współpracują ze sobą
nasze instytucje współpracują ze sobą
nasze instytucje współpracują ze sobą

SCHIZOFRENIA??

Dr Lianca postawiła diagnozę... Autorka bała się, że w trakcie ataku po zasłyszeniu głosów samego szatana pogoni go siekierką i tasakiem...

Ja się dla niej już nawet bana nie boję...

[Karolinitka]

Napisane przez whitechocolateraspberry

Nie wiem, czy nie prowo, ale jestem w stanie uwierzyć, że nie, bo niestety zdaję sobie sprawę z tego, że tacy ludzie chodzą po świecie. Sama znałam takich lub nawet gorszych...

Zreszta autorka napisała gdzies, ze jej byly ma 20 czy 21 lat, ona moze miec nawet 17, 18... niezaleznie od tego ile ma jeszcze totalnie widac nie wie, czym jest miłość i byc moze nigdy nikogo prawdziwie nie kochala, a na pewno nie chlopaka, dlatego moze nie rozumiec jak taka skrzywdzona osoba, ktora kochała moze cierpiec. Ona nie kochala, to sama by tego w taki sposob jak on nie przezyla, nie przejelaby sie tak, dlatego wydaje jej sie to jasne i oczywiste, ze facet tez tak nie powinien.
Po prostu go nie rozumie bo sama nigdy czegos takiego nie przezyla.

A, ze nie rozumie tego, co jej tu piszemy, cóż... jedni wiecej ogarniaja inni mniej...

Ja też znam ludzi niekoniecznie rozgarniętych, egoistycznych, kompletnie niedojrzałych emocjonalnie. Ale tu chodzi o to, że autorka tego tematu w kółko zadaje to samo pytanie (Ale czy naprawdę jego zachowanie jest normalne?) i w kółko nie potrafi zrozumieć, że zachowanie jej byłego jest całkowicie naturalne i na miejscu. I chociaż przez kilka stron od kilkunastu dniu dziewczyny wciąż jej tłumaczą i piszą jedno i to samo to ona dalej to ciągnie jakby za każdym razem pisząc nowego posta zapominała o tym, że pisała tu wcześniej. Chodzi mi o to, że mam wrażenie, że po drugiej stronie komputera siedzi sobie ktoś kto zrywa z Was boki, albo jest totalnie, delikatnie mówiąc, nierozgarnięty

P.S. Naprawdę, szkoda Waszych nerwów.

[Stary_Pryk]

Napisane przez Kvk

Ale na prawdę to jego zachowanie jest w porządku? To, że powiedział mi tyle strasznych rzeczy? I mam do niego żal o to. Powinien się zachować jak facet - odejść z godnością i to, że tak z nim postąpiłam a nie inaczej, to na prawdę nie jest żadne usprawiedliwienie, przecież dostanie jeszcze nie raz od życia - tak?

Ależ odszedł z godnością jak prawdziwy facet, tylko Tobie zachciało się drukować, przepraszać, dawać nadzieję i znaki.

Napisane przez Kvk

Przez jakiś czas nie odzywał się do mnie, nie patrzył, nie dzwonił - nic,zero, kompletnie - raz nawiązał ze mną kontakt wzrokowy i widać było, żal , smutek , rozczarowanie. Zburzyłam jego wszystkie ideały, poglądy - co był błąd z mojej strony , potrzebuję wsparcia, potrzebowałam , i na własne życzenie sama zgotowałam sobie los.

Po jakimś czasie, spotkaliśmy się przypadkiem, chciałam coś od niego wydrukować, rzucił jakimś sarkazmem - ale zrobił to. Wiem, że co by się nie działo, to mogę przyjechać do niego o 3.00 w nocy i mnie przyjmie do siebie - mimo, że w stosunku do mnie zachowuje się strasznie, jest złośliwy, uszczypliwy , sarkastyczny - wkurza mnie.

Chciałam się z nim spotkać, zrobiłam mu nadzieję, dałam znaki, że go potrzebuję - ale tak na prawdę chciałam go przeprosić i powiedzieć, żeby mnie nie traktował tak - powiedział tylko, że to jego zachowanie to czynnik obrony, żeby nie zwariować i tak na prawdę czuje się bardzo...zraniony. I nie umie sobie z tym poradzić, że ja Cierpię a jego nie ma przy mnie. Obwinia się o wszystko. Zawalił. Potem wstał i wyszedł..

Napisane przez Kvk

Teraz mam spokój na razie, od tygodnia żadnych smsów, zero kontaktu, w pracy (nasze instytucje współpracują ze sobą, a on jest na wyższym ode mnie stanowisku , znacznie wyższym) , też zachowuje się jakby mnie...nie było.

Znowu to zrobił, więc nie spieprz tego i żyj w spokoju z tym lepszym, chyba że trafi się jeszcze lepszy, to wiadomo, szybko i skutecznie, przecież to tylko facet.

Ja piernicze, ale patologia społeczna.

[Kvk]

Przysięgam, że to nie jest żadna prowokacja.

Reasumując ; może postąpiłam źle, egoistycznie i moje zachowanie jest karygodne. Ale zrozumcie mnie...chociaż z drugiej strony, tak jak napisał mi mój były w liście, no cierpienie bliskich zawsze boli mocniej niż swoje...

Ale teraz tak szczerze? Okazuje się, że jesteście chore i co, chcielibyście żeby wasz partner był przy was, cierpiał razem z wami? Czy wolelibyście mu tego oszczędzić...? Może spróbujmy rozpatrzeć to w takich kategoriach.

Przykro mi, ale argumenty co do jego zachowania mnie nie przekonywują i jestem w stanie powiedzieć, że to że tak się zachowałam a nie inaczej, nie jest żadnym usprawiedliwieniem....ale z drugiej strony...

[Auksencja]

Napisane przez Kvk

Przysięgam, że to nie jest żadna prowokacja.

Reasumując ; może postąpiłam źle, egoistycznie i moje zachowanie jest karygodne. Ale zrozumcie mnie...chociaż z drugiej strony, tak jak napisał mi mój były w liście, no cierpienie bliskich zawsze boli mocniej niż swoje...

Ale teraz tak szczerze? Okazuje się, że jesteście chore i co, chcielibyście żeby wasz partner był przy was, cierpiał razem z wami? Czy wolelibyście mu tego oszczędzić...? Może spróbujmy rozpatrzeć to w takich kategoriach.

Przykro mi, ale argumenty co do jego zachowania mnie nie przekonywują i jestem w stanie powiedzieć, że to że tak się zachowałam a nie inaczej, nie jest żadnym usprawiedliwieniem....ale z drugiej strony...

Najlepiej jak już nic nie będzie rozpatrywane, bo do Ciebie nic nie dociera. Daj sobie spokój z drążeniem tematu - JESTEŚ NUDNA I W KÓŁKO PISZESZ TO SAMO.

Guzik mnie i pewnie inne dziewczyny obchodzi, czy argumenty Cię przekonują czy nie. Wszyscy widzą, że masz zaburzenia emocjonalne.

[dawidowskasia]

Napisane przez Kvk

Przysięgam, że to nie jest żadna prowokacja.

Reasumując ; może postąpiłam źle, egoistycznie i moje zachowanie jest karygodne. Ale zrozumcie mnie...chociaż z drugiej strony, tak jak napisał mi mój były w liście, no cierpienie bliskich zawsze boli mocniej niż swoje...

Ale teraz tak szczerze? Okazuje się, że jesteście chore i co, chcielibyście żeby wasz partner był przy was, cierpiał razem z wami? Czy wolelibyście mu tego oszczędzić...? Może spróbujmy rozpatrzeć to w takich kategoriach.

Przykro mi, ale argumenty co do jego zachowania mnie nie przekonywują i jestem w stanie powiedzieć, że to że tak się zachowałam a nie inaczej, nie jest żadnym usprawiedliwieniem....ale z drugiej strony...

Na początku mnie wkurzałaś, teraz mi cię żal
I nie mamy zamiary rozpatrywać tego w żadnych kategoriach. Idź do konkretnego specjalisty i opowiedz mu to co nam, on Ci pomoże to rozstrzygnąć

[tacyta]

Napisane przez Kvk

Przysięgam, że to nie jest żadna prowokacja.

Reasumując ; może postąpiłam źle, egoistycznie i moje zachowanie jest karygodne. Ale zrozumcie mnie...chociaż z drugiej strony, tak jak napisał mi mój były w liście, no cierpienie bliskich zawsze boli mocniej niż swoje...

Ale teraz tak szczerze? Okazuje się, że jesteście chore i co, chcielibyście żeby wasz partner był przy was, cierpiał razem z wami? Czy wolelibyście mu tego oszczędzić...? Może spróbujmy rozpatrzeć to w takich kategoriach.

Przykro mi, ale argumenty co do jego zachowania mnie nie przekonywują i jestem w stanie powiedzieć, że to że tak się zachowałam a nie inaczej, nie jest żadnym usprawiedliwieniem....ale z drugiej strony...

Dziewczyno, Ty w kółko to samo jak zdarta płyta... Nie rozumiem, po co przeżywasz jak mrówka okres, to że facet był niemiły. Przecież jeszcze nie raz w życiu spotkasz się z niemiłymi ludźmi... Poza tym, przecież teraz masz spokój, Twój były nie chce z Tobą kontaktu, więc nie jesteś narażona na żadne nieprzyjemności od ponad tygodnia, a nadal to przeżywasz, a przecież było minęło, no nie? Przecież kobieta powinna z godnością takie rzeczy przyjmować, to nie koniec świata, żę ktoś kiedyś był sarkastyczny wobec Ciebie....:cojes t:

[whitechocolateraspberry]

Ja mysle, ze autorka ma 13 lat i celowo nie odpowiada na pytania o wiek i o inne rzeczy, ktore sa dla niej niewygodne.
A jesli nie ma 13 lat to znaczy, ze powinna udać się do specjalisty i mu opowiedziec swoja historie.
Nic mnie nie obchodzi, ze nasze argumenty jej nie 'PRZEKONYWUJA'
Sam jej styl pisania swiadczy o tym, ze to jeszcze dziecko, nie wierze aby miala wiecej niz 13 lub 14.

[Kvk]

Bo chciałam żeby było między nami dobrze, żebyśmy mogli normalnie rozmawiać, mimo tego, że jakoś tam go może skrzywdziłam...To chyba nie jest nic złego?

[whitechocolateraspberry]

Autorko, dziecko drogie, przestan tu pisac i wstydu sobie oszczedz. Jak dorosniesz moze zrozumiesz. Zajmij sie szkoła, a nie na forach wypisujesz po 15 razy to samo
Jest cos zlego bo on nie chcial zebyscie normalnie gadali a Ty jak ostatnia stalkerka nachodzisz go, jestes napastliwa, zeby nie uzyc nieprzyjemnego slowa upierdliwa, zawracasz mu cztery litery i za wszelka cene chcesz gadac z kim kto z toba nie chce miec nic wspolnego. Tak ciezko to zrozumiec?

[dawidowskasia]

Napisane przez Kvk

Bo chciałam żeby było między nami dobrze, żebyśmy mogli normalnie rozmawiać, mimo tego, że jakoś tam go może skrzywdziłam...To chyba nie jest nic złego?

ależ nie. To normalne,że się kogoś krzywdzi a potem mu narzuca , prosi wydruki,przysługi:rolleye s: To normalne,że się nie rozumie słowa pisanego i z uporem maniaka powtarza ciągle to samo To normalne,ze jest się mało inteligentnym i ciągle się dopytuje
Weź się dziewczyno ogarnij i idź na leczenie . Nie zgadzam się z Liancą odnośnie jej diagnozy. Znam dwie osoby chore na schizofrenie i biorąc leki są zupełnie normalne. Poza tym uważa się,że wielu schizofrenia jest chorobą ludzi inteligentnych , więc nie sądzę aby to była Twoja przypadłość

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez whitechocolateraspberry

Autorko, dziecko drogie, przestan tu pisac i wstydu sobie oszczedz. Jak dorosniesz moze zrozumiesz. Zajmij sie szkoła, a nie na forach wypisujesz po 15 razy to samo
Jest cos zlego bo on nie chcial zebyscie normalnie gadali a Ty jak ostatnia stalkerka nachodzisz go, jestes napastliwa, zeby nie uzyc nieprzyjemnego slowa upierdliwa, zawracasz mu cztery litery i za wszelka cene chcesz gadac z kim kto z toba nie chce miec nic wspolnego. Tak ciezko to zrozumiec?

łatwo się mówi jak jest się inteligentnym Postaw się w jej sytuacji

[tacyta]

Napisane przez Kvk

Bo chciałam żeby było między nami dobrze, żebyśmy mogli normalnie rozmawiać, mimo tego, że jakoś tam go może skrzywdziłam...To chyba nie jest nic złego?

Jeszcze raz po raz ostatni postaram się wyjaśnić prosto jak krowie na rowie, choć wątpię czy zrozumiesz, bo uczenie Cię empatii to jak rozmowa ze ślepym o kolorach...

Nie można kogoś krzywdzić i oczekiwać normalnych stosunków z tą osobą! To normalne, że skrzywdzona osoba nie chce kontaktów i ma do tego święte prawo! Krzywdzenie kogoś i oczekiwanie , że ten ktoś nadal będzie naszym przyjacielem jest durne! Nie masz prawa oczekiwać, że stosunki z byłym partnerem będą normalne. Z byłymi nie utrzymuje się ŻADNYCH kontaktów, jeśli rozstanie było bolesne i nie ma żadnych wspólnych mianowników typu wspólne dzieci. On już nie jest Twoim facetem a więc nie ma wobec Ciebie żadnych zobowiązań, nie ma powodu żeby z Tobą rozmawiać, pomagać Ci , więc nie licz na niego, jak Ci się noga podwinie. On juz nie jest Twoim facetem, ma swoje życie bez Ciebie i Twoje życie go już nie dotyczy ani interesuje. ZROZUMIAŁAŚ? Jak tak, to zamknij ten rozdział i zajmij się swoim życiem i nowym facetem, bo jak na szczęśliwą osobę w związku to coś zbytnio się zajmujesz dążeniem do 'normalnych stosunków' z byłym.

[Kvk]

To jeszcze ostatnie

On umotywował swoje zachowanie tylko tym, że go skrzywdziłam, pozwolę sobie streścić jego list. M.in - napisał mi w mejlu, że czuje się zraniony, bo chciałbyś mi potrzebny, chciałbyć ze mną co kolwiek by się nie działo i na prawdę kochał mnie jak nigdy nikogo...I najzwyczajniej w świecie ta sytuacja go przerosła... Co o tym myślicie? Chyba na prawdę go skrzywdziłam tym, że odrzuciłam go podczas choroby - pojawił się problem a ja go zepchnęłam na kupę śmieci...Tak się zastanawiam, to chyba zburzyłam jego wszystkie ideały jedną głupią decyzją...

[dawidowskasia]

Napisane przez Kvk

To jeszcze ostatnie

On umotywował swoje zachowanie tylko tym, że go skrzywdziłam, pozwolę sobie streścić jego list. M.in - napisał mi w mejlu, że czuje się zraniony, bo chciałbyś mi potrzebny, chciałbyć ze mną co kolwiek by się nie działo i na prawdę kochał mnie jak nigdy nikogo...I najzwyczajniej w świecie ta sytuacja go przerosła... Co o tym myślicie? Chyba na prawdę go skrzywdziłam tym, że odrzuciłam go podczas choroby - pojawił się problem a ja go zepchnęłam na kupę śmieci...Tak się zastanawiam, to chyba zburzyłam jego wszystkie ideały jedną głupią decyzją...

o matko nie przejmuj się, ja i wiele innych osób miało z takimi jak Ty do czynienia-najpierw wydaje się,ze świat się wali (nikt nie lubi upokorzeń a duma urażona boli) Teraz wszyscy Bogu dziękują za to doświadczenie-bo takich ludzi jak Ty się unika (podłych jak podłych, ale tępych)

[Kvk]

Sugerujesz, że jestem tępa?

[tacyta]

[QUOTE=Kvk;29789931]To jeszcze ostatnie

On umotywował swoje zachowanie tylko tym, że go skrzywdziłam, pozwolę sobie streścić jego list. M.in - napisał mi w mejlu, że czuje się zraniony, bo chciałbyś mi potrzebny, chciałbyć ze mną co kolwiek by się nie działo i na prawdę kochał mnie jak nigdy nikogo...I najzwyczajniej w świecie ta sytuacja go przerosła... Co o tym myślicie? Chyba na prawdę go skrzywdziłam tym, że odrzuciłam go podczas choroby - pojawił się problem a ja go zepchnęłam na kupę śmieci...Tak się zastanawiam, to chyba zburzyłam jego wszystkie ideały jedną głupią decyzją...[/QUOTE]

Nie przesadzaj znowu i nie popadaj w patetyczny ton... Tak, skrzywdziłaś go, ale myślę, że na dobre mu to wyjdzie. Chłopak przeżył tylko zawód miłosny, ale życie toczy się dalej, on sobie poradzi i jeszcze na 100% kogoś innego pokocha. I on chyba już potrafi żyć bez Ciebie, ale czy Ty potrafisz żyć bez niego?

Czy ten nowy naprawdę istnieje? Gdybyś kogoś miała, to nie siedziałabyś na wizażu analizując zachowanie byłego, dla którego od tygodnia nie istniejesz....

[dawidowskasia]

Napisane przez Kvk

Sugerujesz, że jestem tępa?

[Candy_lips]

Milion razy to pisałam,ale powtórzę : tak, skrzywdziłaś Go
ale jak piszą dziewczyny, daj mu już spokój i nie analizuj, on z tego wyjdzie i na pewno podziękuje losowi, że nie jesteście razem.