Locacid - kto jeszcze ?

[Selavie]

Hejka

Pudry EDM cenię sobie za ogromny wybór kolorów, całkowite nieszkodzenie skórze (jakbyś nie miała nic na twarzy) i świetne jak na puder krycie. Jeśli chodzi o trwałość to nie mam zastrzeżeń, jedyny minus który sprawił , że zaczęłam ostatnio szukać czegoś nowego to aplikacja. Puder jest w potaci sypkiej i podczas nakładania brudzi wszystko do okoła. W końcu zaczęło mi to przeszkadzać, że muszę codziennie szorować łazienkę, więc kupiłam puder w kamieniu, Loreal , również mineralny ( Bare Minerals). Uważam, że jest tak samo dobry i nieszkodliwy, kryje nawet lepiej. Jedynym minusem jest mały wybór kolorów. Duży plus za to jest taki że można go kupić na allegro za niecałe 20 zł, ponad połowe mniej niż puder EDM. W każdym razie - polecam serdecznie oba produkty!

[Annie_20]

U mnie jak na razie skóra ciągle się łuszczy, choć nie jest aż tak sucha i naciągnięta jak po pierwszym zastosowaniu. Broda i okolice ust strasznie pieką, ponieważ tam pozbyłam się największej ilości skóry. Na nosie zauważyłam, że czarne wągry lekko zbladły co mnie bardzo cieszy. Co do jakiegoś wysypu.. na razie nic takiego nie mam. Choć wiem, że to tylko kwestia czasu.
Postanowiłam, że przez całą kurację nie będę używała absolutnie żadnych podkładów, pudrów ani niczego takiego i mam zamiar się tego trzymać. Mogę trochę pocierpieć żeby potem wyglądać lepiej

[Selavie]

I tak właśnie powinno być - im mniej kolorówki na cerze tym lepiej.

Ja właśnie przeżywam swoją kolejną depresję - całą sobotę siedzę w domu z tormentiolem na twarzy , gdyż po długim czasie całkiem w porządku cery wysypało mnie podskórnymi gulami na brodzie i nosie - nie spodziewałam się , że kiedykolwiek powrócą bo dobre pół roku nie miałam tego typu pryszczy...Modle się żeby ta maść pomogła mi jak kiedyś, bo jak się domyślacie walentynki są już we wtorek i wolałabym nie myśleć podczas randki o bolących gulach, które też dobrze widać...Masakra.

[crastusia]

Nie poddawaj się i nie trać wiary bo będzie lepiej po skończeniu kuracji i choć bolące gule są męczące to wkrótce już nie będą Ci doskwierać...myśl pozytywnie! i udanych Walentynek

[Kaja2253]

hej dziewczyny
jeśli mogę dołącze do Was, widzę że też przechodzicie "piękne" chwile z Locacidem
ja stosuję go już z 4 miesiące mniej więcej i czekam aż nastąpi koniec w końcu, chociaż już się przyzwyczaiłam do jego stosowania. W chwili obecnej stosuję go co drugi dzień wymiennie z innym kremikiem też na noc oba kremiki sobię chwalę jak do tej pory chociaż czekam aż nadejdzie ten dzień kiedy będę mogła poźegnać sie z ich stosowaniem

szczerze powiedziawszy nie miałam aż takich problemów po stosowaniu Locacidu jak niektore z Was co mnie dziwi nie byłam nigdy po niej "buraczkiem" , łuszczenie tak jest chociaż już mniejsze niż na początku, najczęściej w okolicach nosa i ust często występuje... wysypy też dużo razy nie występowały u mnie a jak występowaly to nie drastyczne chociaż każda krostka potrafiła mnie dobić, ale po paru dniach znikała...

jeśli chodzi o rezultaty bo to najważniejsze to tak: na pewno widzę poprawę nie ma wątpliwości co do tego, o wiele rzadziej pojawiają mi się zmiany na buzi niż kiedyś co mnie ogromnie cieszy.. mogę pokazywać się bez makijażu ( poza dniami kiedy coś mi wyjdzie na prawdę widocznego ) .
moja kuracja nadal trwa więc dołączam do Was by wspierać się w tych cięzkich chwilach, których będzie coraz mniej , zapewniam Was dziewczyny Pozdrawiam.

[Selavie]

Dziękuję za słowa otuchy i witam nową koleżankę

Ja ciągle jestem zrozpaczona - aż musze o tym ciągle pisać , bo jest naprawdę tragicznie. Już ponad 2 miesiące stosuję Locacid a mam największy wysyp jak do tej pory. Poza podskórnymi gulami (ciągle nie zeszły) mnóstwo, ale to mnóstwo drobnych pryszczy na środku policzków ( chyba z 10). Szczerze- nie pamiętam nigdy aż tak złego stanu swojej skóry.

[Kaja2253]

rozumiem co przechodzisz, ale trzeba się pocieszać że skoro wychodzi to jest ok i będzie lepiej już tylko.. najgorsze te dni 'wysypu' wszystkie coś o tym wiemy ;/ musimy wytrwać. Mi coraz rzadziej towarzyszą aż takie tragiczne wysypy.. po 4 miesiącach stosowania jak w moim przypadku zauważycie różnice na pewno, chociaż teraz jak coś mi na buzi wyjdzie to nie moge na siebie patrzeć bo są tygodnie kiedy mam śliczną buzię najczęściej mam jakieś krostki pomiędzy brwiami , i na brodzie- denerwujące ale nic nie poradzę na to ;/

muszę wspomnieć że problemy z buzią zaczęły mi się około rok temu dopiero;/ wczęsniej od czasu do czasu coś mi wyskoczyło ale było to w takim stopniu że mi nie przeszkadzało, wszystko zaczęło sie wtedy jak zaczęłam studia na kierunku Kosmetologia... wszystkie cuda jakie robiliśmy na buzi spowodowały u mnie problemy , z którego powodu byłam załamana ;/ i teraz pozostaje mi wytrwać z tym Locacidem aż będzie jak kiedyś

[Selavie]

Hej

Bardzo wam wszystkim dziękuję . Po prostu przeraziłam się, bo wysypało mi całą twarz, jak nigdy w życiu. I to takim trądzikiem, jakiego jeszcze nie miałam - mnóstwo skupisk drobnych, bolących, czerwonych krostek. Nigdy takich nie miałam i po prostu boję się , że się tego nie pozbędę ;( Jestem totalnie spanikowana.

[crastusia]

Pozbędziesz się tradziku tak jak my wszystkie, nie można się tylko poddawać ja leczę się juz 2 lata i naprawde cuda stosowałam na tą moją buzię...od dermatologa dostawałam maści a do tego dołączałam różne specyfiki domowe. Jak mi zostaje zdrapana skóra po syfku to traktuje ją maścią propolisową (niektórzy mają na nią uczulenie), jak mi cosik nie chce wyjść to męcze aż wyjdzie, bo najtrudniejsze w tym całym leczeniu jest powstrzymywanie się od wyduszania :|. Ja powracam do lacacidu 18 lutego, przez cały czas stosowałam maseczke krzemionkowa która oczyszczała mi skórę, więc mam nadzieję że locacid nie spowoduje aż takiego dużego wysypu...no ale niebawem się okaże i też bedę się rozpisywać o załamaniach z powodu wyskakujących dręczących krost...ech ilo to trzeba przejść żeby pięknym być no ale w końcu taki dzień dla każdej z nas nadejdzie

[Kaja2253]

Napisane przez crastusia

ech ilo to trzeba przejść żeby pięknym być no ale w końcu taki dzień dla każdej z nas nadejdzie

Dokładnie czego się nie zrobi dla urody
damy radę dziewczyny, są chwile załamania ale później na pewno nie będziemy żałowały tej 'kuracji'
ja właśnie posmarowałam się Locacidem naszym i lecę spać trzymajcie się ciepło

[Selavie]

Dziewczyny, czy któraś z was miała taki naprawdę duży wysyp w połowie kuracji? (2 miesiącu) Zastanawiam się czy to w ogóle Locacid jest powodem, bo wcześniej nie działał na mnie w ten sposób...

[Kaja2253]

Napisane przez Selavie

Dziewczyny, czy któraś z was miała taki naprawdę duży wysyp w połowie kuracji? (2 miesiącu) Zastanawiam się czy to w ogóle Locacid jest powodem, bo wcześniej nie działał na mnie w ten sposób...

jeśli chodzi o mnie to przez cała kurację Locacidem ( a stosuję już 4 miesiące około ) nie miałam wysypu takiego, że byłam jakoś strasznie załamana.. może w pierwszysch tygodniach stosowania ale póxniej jakoś po miesiącu to sporadycznie mi coś wyskoczyło, najczęściej na brodzie i policzkach
ale róźna jest reakcja po tej maści tego co wiem.. niektórzy mają przebieg nie ciekawy.. może też zależy od tego jaki się miało przebieg trądziku zanim zaczęło się stosować tą maść.. ja nie miałam aż tak bardzo poważnego trądziku więc może dlatego mnie tak nie wysypuje... nie wiem, nie wiem..

to przez cały czas stosowania masz takie przeżycia ? czy od czasu do czasu?
nie martw się będzie dobrze , musi

[Selavie]

Hej... Ja własnie też nie miałam poważnego trądziku jak rozpoczynałam kurację. Miałam mały wysyp w pierwszych tygodniach, potem było całkiem znośnie, jedynie kilka wyprysków na twarzy w ciągu tygodnia. Wczoraj minął drugi miesiąc a ja od 3 dni jestem dosłownie pokryta pryszczami. Wiem, że teraz większość tego postu to moje żale, ale jestem spanikowana , bo nigdy w życiu nie miałam aż rozległego trądziku jak teraz.Nie mam pewności czy własnie tak powinno być...

[Kaja2253]

wydaje mi się że nie masz co się martwić, tak poprostu po tej maści jest i trzeba to przecierpieć.. to co masz 'w środku' wychodzi na wierzch i zniknie za jakiś czas .. taka jest procedura niestety ;/ trzeba przetrwać, chociaż domyślam się, że jest Ci ciężko..
ja najwidoczniej nie mam aż takich wysypów bo po miesiącu stosowania pani lekarz zrobiła mi peeling enzymatyczny, już 2 razy miałam robiony i razem z Locacidem daje podwójne działanie, skuteczniesze i dlatego pewnie już teraz mi tak nic nie pojawia się nie myslałaś o peelingu, proponowała Ci pani dermatolog?

[Selavie]

Jutro mam wizytę, jestem baaardzo ciekawa jak zinterpretuje mój stan skóry Zamierzam go poinformować, że nigdy nie miałam gorszej cery i poproszę o jakieś maści, żeby szybciej zagoić ten wysyp...Bo Locacid sam w sobie chyba nie leczy tego co wysypał, prawda ?

[Selavie]

Eh, najgorsze jest to , ze te pryszcze z wysypu w ogóle nie chcą się goić ;( już chyba wszystkim próbowałam.

[Kaja2253]

Selavie to zdaj relację po wizycie u lekarza, ciekawe co Ci powie może Ci uspokoi troche jakoś...
trzymaj się , będzie lepiej na pewno

[Splinter]

U mnie znowu pojawiły się krostki na linii żuchwy, trudno utrzymać ręce pry sobie :p

Ja od jutra oczyszczam się z Tombakiem Może pomoże i na cerę?

Selavie, koniecznie daj znać jak poszło! I nie poddawaj się kochana

[Selavie]

Hej! Dzięki za wszystkie miłe słowa! Wizyta była zaskakująca - lekarz uznał , że 2 miesiące Locacidu są wystarczające i przepisał mi kolejny retinoid, podobno mocniejszy. Nazywa się Atrederm. Nie spodziewałam się , ze tym wielkim wysypem zakończę swoją przygodę z Locacidem no ale cóż, tęsknić nie będę

Jeśli chodzi o stan cery - ciągle masakra. Mimo , że na noc nakładam papkę jadwigi lub benzacne, wszystkie pryszcze na policzku nadal się dzielnie trzymają, a to już prawie tydzień. dodatkowo wyskoczył mi głęboki wyprysk tuż nad górną wargą, co jest cholernie męczące bo boli przeokrutnie i nie ma szans zatuszować coś takiego. wyglądam jakbym miała opryszczke :/

[Kaja2253]

Napisane przez Selavie

Hej! Dzięki za wszystkie miłe słowa! Wizyta była zaskakująca - lekarz uznał , że 2 miesiące Locacidu są wystarczające i przepisał mi kolejny retinoid, podobno mocniejszy. Nazywa się Atrederm. Nie spodziewałam się , ze tym wielkim wysypem zakończę swoją przygodę z Locacidem no ale cóż, tęsknić nie będę

Jeśli chodzi o stan cery - ciągle masakra. Mimo , że na noc nakładam papkę jadwigi lub benzacne, wszystkie pryszcze na policzku nadal się dzielnie trzymają, a to już prawie tydzień. dodatkowo wyskoczył mi głęboki wyprysk tuż nad górną wargą, co jest cholernie męczące bo boli przeokrutnie i nie ma szans zatuszować coś takiego. wyglądam jakbym miała opryszczke :/

kurcze ,a jednak Ci lekarz kazał odstawić Locacid.. ale to stwierdził, że nic Ci nie pomaga czy co powiedział? ja już 4 miesiące się smaruje tym kremikiem i nadal mam go używać , nie wiem jak długo jeszcze eh.. na początku marca mam wizytę u mojej pani doktor to się musze dowiedzieć

[Selavie]

Wydaje mi się , że nic z tych rzeczy - po prostu mój lekarz ma jakiś system. Wydaje mi się , że dał mi ten Locacid żeby przyzwyczaić skórę do podrażnienia i dzięki temu wprowadzić mocniejszy retinoid, którego faktycznie potrzebuję. Nie widzę innego rozwiązania tej zagadki, bo wielokrotnie wspominałam, że nie zużyłam nawet połowy tubki Jestem baardzo ciekawa, co będzie z nowym retinoidem. Zanim jednak zacznę go używać, poczekam kolejny tydzień , aż zejdzie mi ten okropny wysyp...Btw dostałam maść siarkową robioną w aptece, podobno skuteczna. Używałyście może?

[Kaja2253]

Napisane przez Selavie

Wydaje mi się , że nic z tych rzeczy - po prostu mój lekarz ma jakiś system. Wydaje mi się , że dał mi ten Locacid żeby przyzwyczaić skórę do podrażnienia i dzięki temu wprowadzić mocniejszy retinoid, którego faktycznie potrzebuję. Nie widzę innego rozwiązania tej zagadki, bo wielokrotnie wspominałam, że nie zużyłam nawet połowy tubki Jestem baardzo ciekawa, co będzie z nowym retinoidem. Zanim jednak zacznę go używać, poczekam kolejny tydzień , aż zejdzie mi ten okropny wysyp...Btw dostałam maść siarkową robioną w aptece, podobno skuteczna. Używałyście może?

no to musisz nam na bieżąco pisać jak będzie sprawował się nowy kremik może rzeczywiście potrzebowała Twoja buzia innego retinoidu..

a jeśli chodzi o maść siarkową to mi pani na studiach mówiła , że jest dobra właśnie na pojedyńcze krostki jakieś, ale na całą twarz też można stosować jeśli ktoś ma tych zmian więcej na twarzy. Moja koleżanka stosuje maść robioną krzemową super jej poschodziły krostki, ale z siarką maść działa podobnie.. znikają po niej zmiany, ale całkowicie problemu nie leczą, więc myślę że później jak będziesz stosowała ten retinoid to będzie na pewno wszystko dobrze i pozbędziesz się problemu trzymam kciuki

[Splinter]

Podobno maści z retinoidami mają różne substancje aktywne. Ta zawarta w locacidzie jest dosyć drażniąca.

Wcześniej kroś pytał ile trwa leczenie. Na ulotce jest podane 2-3 m-ce, ale chyba nie mamy złudzeń, że to zdecydowanie za którkov :/ Z wyszperanych wiadomości wynika, że około pół roku, ale może i dłużej. Dużo osób podobno później stosuje te maści zapobiegawczo, np. raz w tygodniu. Retinoidy zewnętrzne mają dodatkowo działanie przeciwzmarszczkowe

[crastusia]

Selavie - powodzenia z nowym lekiem ja do locacidu wracam od niedzieli i az sie boje co to znowu bedzie bo teraz to juz mam tylko pojedyncze krostki od czasu do czasu. Mam nadzieje ze mi sie znowu ta twarz nie rozbabrze no ale skoro locacid podziala tez przeciwzmarszczokowo to chociaz to bedzie plusem. Co do masci robionej...ja jakas mam, nie mam pojecia co to jest, ale skuteczna na gule bo wyciaga wszystko, moj brat tez ja dostal i okresla mianem "bloto", a zapach to ona ma wlasnie siarkowy w kazdym razie dzialala u mnie na gule wyciagajac rope...Pozdrawiam i trzymam kciuki za nas wszystkie i za te nasze kuracje upiekniajace

[lilymb]

Ja z Locacidem nie chciałabym się pożegnać Wygładził mi zmarszczki na czole. Wkrótce wybieram się do dermatologa to też dam znać co i jak. Ja nic innego na razie nie chce. Locacid dodatkowo uspokoił moje ŁZS więc plam już dawno nie widziałam i widzieć nie chcę. Nie będę ryzykowała z innym specyfikiem
U mnie pojawiło się po jednym pryszczu na każdym poliku i dwa na brodzie. Kiedy moja broda będzie zupełnie pozbawiona krostek, strupków to nie wiem Ale jak ten dzień nadejdzie to go opiję
Smaruję co drugi dzień i skóra zaczęła wyraźnie lubić Locacid. W końcu, po paru miesiącach, hehe.

[magica]

Hej, dziewczyny Kiedyś stosowałam Locacid i powiem Wam, że był to najlepszy specyfik , jakiego używałam. bardzo mi poprawił cerę, mimo, że patrząc z perspektywy czasu widze jak nie do końca o nią wtedy dbałam-różnego rodzaju fluidy itd. Potem przestałam go używać, bo jest na receptę szkoda, bo chciałabym teraz do niego wrócić, czuję , że by mi pomógł. Aktualnie od czasu do czasu stosuję kwasy, które też złuszczają, ale jednak co lek to lek. Co do wysypu-miałam go, i to całkiem spory, w ulotce jest napisane z tego co pamiętam , że pogorszenie może trwać jakoś od 4-6 tygodnia, a w 8 tygodniu jest już poprawa. Ja miałam właśnie tak jakos wysyp- po miesiącu. Poprawa była po 2 miesiącach, potem było raz gorzej raz lepiej-ale tak jak pisałam sama wtedy nie dbałam o moją cerę tak jak np. teraz. Jadłam mnóstwo niezdrowych rzeczy + makijaż zapychający. Locacid trzymał ten mój tradzik w ryzach.

[Redlight]

Witam.
Od przedwczoraju zaczelam kuracje tym specyfikiem. Czyli ogolnie uzylam do dzisiaj tylko raz. Dzis bedzie druga noc, ktora spedze z Locacidem. Aktualnie posiadam troche plamek/przebarwien oraz doleczkow na obu policzkach, rzadko co pojawia sie cos nowego. Wlasciwie zglosilam sie do dermatologa w celu pomocy w pozbyciu sie sladow, myslalam ze otrzymam pomoc w postaci jakiegos serum redukujacego przebarwienia i czegos na wygladzenie... a otrzymalam porade Locacid i Davercin naprzemiennie na noc. Powiem szczerze, ze choc jeszcze nic sie nie dzieje ze wspominanych skutkow uzywania Locacidu, jestem bardzo mocno przestraszona po przeczytaniu Waszych zwierzen z przebiegu kuracji, bo myslalam ze bedzie juz tylko lepiej (tzn zaczne pozbywac sie niewielkiej ilosci doleczkow po krostach oraz sladow w postaci czerwonych lub brunatnych plamek) a okazuje sie jednak, ze czeka mnie gorsze przejscie metamorfozy cery. Radzicie moze odstapic i sprobowac ze zwyklym kremem wybielajacym oraz jakims wyrownujacym doleczki? z drugiej strony boje sie juz decyzji na wlasna reke bo zostaly mi slady i dopiero sie zglosilam do dermatologa zamiast wczesniej. Podpowiedzcie. Bardzo prosze.

[Splinter]

Hej,

Powiem Ci, że to ciężka decyzja. Może w Twoim wypadku, skoro masz już wyleczoną cerę, nie będzie tak źle?

U mnie tak naprawdę nigdy nie było jakiejś ogromnej tragedii, ale w porównaniu z tym jak wyglądałam na początku kuracji faktycznie doszło do sporego pogorszenia. Nie było lekko, to forum było sporym wsparciem Na początku leczenia też wahałam się, myślałam nawet o zmianie dermatologa. Teraz mogę powiedzieć, że liczy się ciągłość kuracji i cieszę się, że zaufałam swojemu lekarzowi. Jeśli masz zaufanie do dermy to może warto spróbować? Pamiętaj, że locacid stosuje się także w kuracjach przeciwzmarszczkowych Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale czy to nie brzmi zachęcająco?

To musi być Twoja decyzja. Od siebie mogę jeszcze dodać, że obecnie jestem bardzo zadowolona z Locacidu. Moja buzia wygląda dobrze. Wczoraj nawet zebrałam komplementy od koleżanek

Aby uniknąć podrażnienia pamiętaj o zachowaniu odstępu między myciem buzi a nałożeniem kremu (w moim przypadku to jakaś godzinka), nawilżają buzię niekomedogennymi kremami i koniecznie filtry!

Daj znać jaką decyzję podjęłaś

Powodzenia!


Hmmm...tak jeszcze pomyślałam, że jeśli to tylko blizny może warto pomyśleć o kwasach?

[Redlight]

Hejka ponownie.

Podjelam decyzje ze zostane przy tym co zaproponowala dermatolog. Miedzy innymi uzywanie tez do mycia zelu hipoalergicznego Physiogel, gdyz mam skonnosci do alergii, po myciu uzywam toniku ogorkowego ziaja, odczekuje jakies 45minut zanim naloze Locacid czy Divercin zaleznie od tego na co akurat jest kolej. Dermatolog zaproponowala tez wlasnie zabiegi zluszczajace u kosmetyczki (dermabrazja, kwasy) lub tez porozmawiac jakie sa szanse przy uzyciu lasera i zamierzam sprobowac by wiekszym przyplywie gotowki Dzis jestem po drugiej nocy uzywania Locacidu, nie zauwazylam jeszcze podraznien czy "niespodzianek" w postaci wysypu, nie czuje dyskomfortu. Przebarwienia jakby ciut bledsze za to doleczki nietkniete. Zamierzam wykonczyc oba kosmetyki (Locacid, Davercin) i po przeanalizowaniu wyniku podejme decyzje co dalej dokladnie.

[lilymb]

Jeśli uważasz że problem nie jest aż tak bardzo nasilony, to nie ma co się rzucać na Lcacid bo na pewno początkowo pogorszy stan skóry (to normalne zjawisko), pewnie będzie Ci dokuczać łuszczenie, a może i nawet zaczerwienienie jak skóra bardziej zareaguje. Na przebarwienia kwasy lub Skinoren czy Acne-Derm będą o wiele lepsze.
Niedługo minie mi 4 miesiąc z Locacidem. Smaruję nim co drugi dzień i skóra bardzo dobrze to znosi Nie łuszczy się tak mocno jak kiedyś, jedynie intensywniej w tych miejscach gdzie są krostki/strupy. Niespodzianki jeszcze się zdarzają ale zdecydowanie rzadziej. Skóra widać, że jest oczyszczona - dlatego Locacidu zamierzam po wyleczeniu używać systematycznie w celu profilaktyki.
Jeśli nie ma się problemowej cery to wprowadzenie Locacidu nie jest dobrym rozwiązaniem ze względu na te skutki uboczne. Po prostu nie ma co się męczyć Pomijając malowanie oczu można zapomnieć o make-upie

Zgadzam się z tym co Splinter pisze: niekomodogenne (nie przyczyniające się do powstawania zaskórników) kremy nawilżające i filtr na buźkę.

Niedawno odebrałam próbki podkładu minerlanego EDM intensive. Niestety kolory za ciemne wybrałam więc zamówiłam ponownie z jasnymi kolorami (wszystkie niemalże zbliżające się kolorem do białego, taki ze mnie bladzioch ). Co chciałam powiedzieć, to to, że krycie jest niesamowite. U mnie trzyma się prawie cały dzień, ale nie mogę tego jeszcze dobrze ocenić bo porządnej warstwy nie nakładałam żeby łuszczenia nie uwydatnić.