Czy to jest DUŻO alkoholu - Waszym zdaniem?

[KittenFromHeaven1989]

chyba nie doczytalas ze my wspolnie (ani moj Tz sam) nie chodzimy na imprezy a i tak u niego alkohol jest 3-4x w tygodniu..

Napisane przez Ottos

Dla mnie też lekko przesadzacie.

U nas w związku też nieraz zdarzało nam się za dużo wypić, też nieraz podczas romantycznej kolacji przesadziłam z piwem i chłopak musiał mnie pilnować, zdarzało się, że podtrzymywałam mojego faceta jak wracał nieprzytomny z imprezy, dużo rzeczy nam się zdarzało, mi się zdarza dalej, bo zwyczajnie lubię imprezy i lubię alkohol. I nie widzę problemu, dopóki nie muszę pić codziennie, dopóki mnie nie ściska w żołądku gdy za długo jestem bez alkoholu, dopóki potrafię spędzić miły wieczór bez piwa czy wina.
Dla mnie zachowanie Twojego faceta mieści się jeszcze w granicach normy. Pije na imprezach, spotkaniach ze znajomymi, pije z własną dziewczyną. Fakt faktem, że skoro Tobie to nie odpowiadało to następnym razem nie powinien tego robić i pić w innym towarzystwie, które nie ma o to pretensji i tyle.
Ultimatum bym mu nie stawiała, co to za związek w ogóle. To jest jego życie, nie rozumiem dlaczego miałby rezygnować z czegoś bo jego dziewczyna jest przewrażliwiona. Radziłabym dać na wstrzymanie, dopóki chłopak faktycznie nie będzie miał problemu.

[E f f i]

[karolynka90]

Napisane przez E f f i

Widzę, że autorka ma problem i to nie jest zabawa, ale dla mnie jakiekolwiek dawanie zakazów w sytuacji, gdy są inne wyjścia jest po prostu głupie, bo zawsze zastanawia mnie co dalej po postawieniu ultimatum zrobić. Powiedzmy, że ta partner autorki wybierze ją. Ok przestaje pić i co? Ma tak nie pić do końca życia, bo ktoś mu kiedyś dał zakaz? Czy może po dobrym sprawowaniu zakaz picia zostanie zdjęty? Czy znowuż będzie pił tylko z partnerką? Ok, fajnie takie ultimatum może pokazać w jednej chwili, że ktoś kogoś naprawdę kocha, ale gdzie takie coś ma granicę i kiedy powinno się skończyć? Ja niestety nie znam odpowiedzi.

Cóż, ja też nie znam odpowiedzi na te pytania.
Sytuacja jest trudna i w swoim związku nawet nie biorę pod uwagę, że miałaby miejsce.
Myślę, że facet nie jest dzieckiem, któremu trzeba czegoś zakazywać, ALE może jeśli wybrałby alkohol i kolegów (a przypuszczam, że tak by było, bo zwykłe rozmowy i prośby Autorki o ograniczenie picia nie przynoszą skutków), to ona zobaczyłaby, że ona sama tego problemu nie rozwiąże, choć tak deklaruje.
I może przemyśli swój związek i to czy na pewno tak widzi swoją przyszłość.

[Ottos]

A jaka jest niby definicja imprezy?
Dla mnie picie ze znajomymi to już impreza.

[karolynka90]

Napisane przez Ottos

A jaka jest niby definicja imprezy?
Dla mnie picie ze znajomymi to już impreza.

3 osoby + butelka wódki to naprawdę Twoim zdaniem impreza?

[Ottos]

No powiedzmy spotkanie towarzyskie, ale 5 osób i wódka to już tak

[KittenFromHeaven1989]

no 5 osob i butelka wodki raz na jakis czas = impreza. ale co tydzien 3 kolesi i minimum butelka wodki (skoro bywa ze Tz SAM wypije 3/4..) w pokoju u Tz to nie wiem, czy impreza..

Napisane przez Ottos

No powiedzmy spotkanie towarzyskie, ale 5 osób i wódka to już tak

[karolynka90]

Kitten,
jaki masz w ogóle plan co chcesz zrobić?
Jakieś przemyślenia?

[E f f i]

[Lemmy is God]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

no 5 osob i butelka wodki raz na jakis czas = impreza. ale co tydzien 3 kolesi i minimum butelka wodki (skoro bywa ze Tz SAM wypije 3/4..) w pokoju u Tz to nie wiem, czy impreza..

To popijawa lub "robienie flaszki"

Autorko, twój facet ma problem z alkoholem. Na ile poważny, może stwierdzić psycholog zajmujący się terapią uzależnień. Jeśli sam nie widzi tego problemu to twoje prośby, groźby czy zakazy NIC nie dadzą. Musi sam chcieć zrobić coś z tym problemem.

[KittenFromHeaven1989]

no i wlasnie w tym jest najwiekszy problem

Napisane przez Lemmy is God

To popijawa lub "robienie flaszki"

Autorko, twój facet ma problem z alkoholem. Na ile poważny, może stwierdzić psycholog zajmujący się terapią uzależnień. Jeśli sam nie widzi tego problemu to twoje prośby, groźby czy zakazy NIC nie dadzą. Musi sam chcieć zrobić coś z tym problemem.

[Narrhien]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

tak, wiem.. ale kocham go ponad zycie dlatego mimo tego go nie zostawie, przenigdy. mimo ze wiem, w co sie prawdopodobnie pakuje..

co do agresji - Tz nie jest agresywny po alkoholu.. rok temu zdarzyly sie z 3,4 razy sytuacje (po imprezach ze wspolnymi znajomymi) ze byl agresywny do mnie ale slownie, tylko i wylacznie, tzn zwyzywal mnie od najgorszych i nie pamietal, strasznie zalowal - to udalo mu sie zmienic i z czystym sumieniem moge napisac ze Tz niewazne ile wypije agresywny ABSOLUTNIE nie jest..

Współczułam ci sytuacji, aż do przeczytania pogrubionego.

Teraz ci nie współczuję, bo nie ma ofiar - są ochotnicy.

Tylko się zabezpieczaj, bo ty możesz sobie własne życie zniszczyć, jeśli tego chcesz, ale nie masz prawa szykować dziecku piekła, a zaręczam ci, że będzie je miało w takiej rodzinie - będzie miało dokładnie takie samo dzieciństwo jak ty (albo i gorsze), tak samo jak ty będzie DDA, skrzywdzisz je tak, jak twoi rodzice skrzywdzili ciebie. Więc pilnuj się, żeby nie urodzić. Obyś z tym facetem w ciążę nigdy nie zaszła.

[monius9]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

no Tz dzisiaj jechal do pracy autem o 9, skonczyl pic o 2.. mowilam mu, on caly czas swoje, ze to przeciez "tylko wino" i ze on sie czuje jakby nic nie pil i ze jest facetem a ja wpadam w paranoje na punkcie picia..

pogratuluj misiaczkowi

generalnie - rób co chcesz, staczaj się na dno, niech cię leje facet po ryju jak ci nie przeszkadza, od wyzywania pół kroku. twój cyrk, twoje małpy, masz na co sama się godzisz. ale na litość boską,
czy ty nie masz rozumu że pozwalasz mu jeździć po pijaku?!

[klaustynka]

Napisane przez kasiaen1

DUŻE buractwo nawalanie się przy własnej kobiecie

Bo?

Odp. na pytanie autorki wątku: Tak, trzy wina to dużo.

Nie czytałam całego wątku, bo mi się nie chce.

[KittenFromHeaven1989]

nie.
nie po pijaku, bo on po tych 3 winach, jakby nic nie wypil.ale mam swiadomosc ze jak skonczyl pic o 2, to o 9 mogl miec jeszcze %.. ale moje slowa na nic, juz nie raz, nie dwa, nie trzy mowilam, tlumaczylam, blagalam..

Napisane przez monius9

pogratuluj misiaczkowi

generalnie - rób co chcesz, staczaj się na dno, niech cię leje facet po ryju jak ci nie przeszkadza, od wyzywania pół kroku. twój cyrk, twoje małpy, masz na co sama się godzisz. ale na litość boską,
czy ty nie masz rozumu że pozwalasz mu jeździć po pijaku?!

[monius9]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

nie.
nie po pijaku, bo on po tych 3 winach, jakby nic nie wypil.ale mam swiadomosc ze jak skonczyl pic o 2, to o 9 mogl miec jeszcze %.. ale moje slowa na nic, juz nie raz, nie dwa, nie trzy mowilam, tlumaczylam, blagalam..

o świetnie jakby potrącił dziecko [albo dwa] też byś tak ładnie go tłumaczyła?

nie on nie *miał jeszcze %* ON BYŁ NAWALONY czy ci się to podoba czy nie. to że robił ładną minę i miał gładką gadkę nie znaczy że był trzeźwy. A TY POZWOLIŁAŚ MU JEŹDZIĆ PO PIJAKU. gratulacje.

[Madame Lockheart]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dlaczego mam dziwne wrazenie, ze jestes dziewczyna od kota?
zgadza sie wiek, facet barman, staz zwiazku.

I nawet sposób cytowania taki sam, nietypowy - u dołu wypowiedzi Dobra, widzę, że autorka zaprzeczyła, to nie ma chyba co wnikać.

[KittenFromHeaven1989]

a mialam sie polozyc pod kolami?
to nie byla 1 taka sytuacja, juz bywaly..prosilam, blagama, grozilam..

Napisane przez monius9

o świetnie jakby potrącił dziecko [albo dwa] też byś tak ładnie go tłumaczyła?

nie on nie *miał jeszcze %* ON BYŁ NAWALONY czy ci się to podoba czy nie. to że robił ładną minę i miał gładką gadkę nie znaczy że był trzeźwy. A TY POZWOLIŁAŚ MU JEŹDZIĆ PO PIJAKU. gratulacje.

---------- Dopisano o 02:17 ---------- Poprzedni post napisano o 02:00 ----------

tzn ;o ?

Napisane przez Madame Lockheart

I nawet sposób cytowania taki sam, nietypowy - u dołu wypowiedzi Dobra, widzę, że autorka zaprzeczyła, to nie ma chyba co wnikać.

[lza_slonca]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

(...)
czy dla faceta, 22 lata w tym roku konczy, taki dosc masywny (tzn ma nadwage lekka) jest za duzo jak wypil:
- 1 cin cina
- 1 biale wino
- 1 czerwone wino..
(oczywiscie wszystko do dna sam)

(...)

Ile ma cm wzrostu i ile waży. Nie róbcie z chłopaka alkoholika bo każdy ma inne proporcje wchłaniania alkoholu. Inną ma chłopak inną dziewczyna a już nie wspomnę, że dla mnie masywny to:
190cm waga ok 100kg..

Autorko czy dla Ciebie dużo jest jeśli chłopak który ma 192cm waży 127kg wypił:
- cytrynówkę 0,5l
- czystą 0,5l
- 2 piwa
- 2 kieliszki wina musującego
Dodam iż skończył pić o 3, o h 10 był czysty.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Napisane przez Narrhien

Współczułam ci sytuacji, aż do przeczytania pogrubionego.

Teraz ci nie współczuję, bo nie ma ofiar - są ochotnicy.

Tylko się zabezpieczaj, bo ty możesz sobie własne życie zniszczyć, jeśli tego chcesz, ale nie masz prawa szykować dziecku piekła, a zaręczam ci, że będzie je miało w takiej rodzinie - będzie miało dokładnie takie samo dzieciństwo jak ty (albo i gorsze), tak samo jak ty będzie DDA, skrzywdzisz je tak, jak twoi rodzice skrzywdzili ciebie. Więc pilnuj się, żeby nie urodzić. Obyś z tym facetem w ciążę nigdy nie zaszła.

A koleżanka wie co to DDA?
Czemu oskarżasz autorki rodziców o takie rzeczy? Kim jesteś? Panem Bogiem..? A jak zajdzie w ciąże to co? Grozisz jej? Śmieszne jesteście...

[201605021613]

Jeżeli ten facet nie ma rozumu i jeździ po alkoholu, to autorka może sobie krzyczeć , błagac, płakać a on i tak zrobi swoje....

Co do robienia flaszek z kumplami, no każdy ma prawo mieć znajomych, ale nie pochwalam takkiego trybu życia...

I tu autorka, co zrobi??? ZAbroni Mu??? Chyba nie bardzo...

Każdy alkoholik od czegoś zaczyna, autorko jeśli z nim zostaniesz...musisz spodziewać się, że on może dalej robić swoje, a Ty nic nie będziesz miała do gadania

Sytuacja bardzo nieciekawa

[agusiowata]

Ja uważam, że ma skłonność zostania w przyszłości alkoholikiem. Będzie pił więcej i częściej.

[Animaru89]

Oby go któregoś razu przyłapali i zabrali prawko to przynajmniej nikogo nie zabije.
Po takiej ilości alkoholu rano na pewno miał jeszcze % we krwi mimo, że "nie czuł".

Jak można dać się zwyzywać 3-4 razy? Po 1 razie nie wiem czy bym nie odeszła, a jeśliby się to powtórzyło to spakowałabym się szybciej niżby zdążył wytrzeźwieć.

[Narrhien]

Napisane przez lza_slonca

A koleżanka wie co to DDA?
Czemu oskarżasz autorki rodziców o takie rzeczy? Kim jesteś? Panem Bogiem..? A jak zajdzie w ciąże to co? Grozisz jej? Śmieszne jesteście...

Koleżanka bardzo dobrze wie, co to DDA. I koleżanka uważa, że trzeba być potworem, żeby własnemu dziecku takie piekło zgotować, bo DDA to nie powód, by usprawiedliwiać wszystko. Skoro autorka nie chce iść na terapię, mimo iż ma świadomość choroby, to dla mnie nie ma żadnej taryfy ulgowej.

Co, skoro jest DDA to już wszystko jej wolno i trzeba ją głaskać po główce, że "taka biedna"? Wolne żarty.

Śmieszna to ty jesteś, skoro nie jest dla ciebie problemem wizja krzywdy dziecka. A dziecko w tym związku BĘDZIE KRZYWDZONE, psychicznie na pewno, czy fizycznie to czas pokaże.


Swoją drogą zabiłaś mnie tekstem - "czemu oskarżasz rodziców Autorki o takie rzeczy". Dziewczyno, Autorka jest DDA czyli w domu problemy były, czyli sielanki raczej nie, ojciec alkoholik, matka pewnie "tak bardzo kochała" że nie przeszkadzało jej skazanie dziecka na takie piekło, a ty się tutaj oburzasz? I kto tu jest śmieszny?

Ja się nie dziwię, że w społeczeństwie jest takie przyzwolenie na alkoholizm, jeśli ludzie mają takie podejście jak ty.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Napisane przez monius9

o świetnie jakby potrącił dziecko [albo dwa] też byś tak ładnie go tłumaczyła?

nie on nie *miał jeszcze %* ON BYŁ NAWALONY czy ci się to podoba czy nie. to że robił ładną minę i miał gładką gadkę nie znaczy że był trzeźwy. A TY POZWOLIŁAŚ MU JEŹDZIĆ PO PIJAKU. gratulacje.

No a tak prawdę mówiąc kim ona jest, żeby nie pozwalać? Może prosić, błagać, grozić, krzyczeć, a jeśli on ma w ręce kluczyki (bo np. cały czas miał je w kieszeni i Autorka nie miała jak schować) i jest od niej silniejszy, to nie ma jak powstrzymać przed prowadzeniem tego samochodu, co najwyżej położyć się krzyżem przed samochodem.

Wiem po sobie, jak cięzko jest zmusić pijanego kierowcę, żeby nie prowadził. A niektórzy od rękoczynów nie stronią.

Tak wiec akurat w tej kwestii ja bym Autorki nie oskarżała, niemniej jednak po takiej akcji z kimś takim dawno bym nie była.

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez lza_slonca

Ile ma cm wzrostu i ile waży. Nie róbcie z chłopaka alkoholika bo każdy ma inne proporcje wchłaniania alkoholu. Inną ma chłopak inną dziewczyna a już nie wspomnę, że dla mnie masywny to:
190cm waga ok 100kg..

Autorko czy dla Ciebie dużo jest jeśli chłopak który ma 192cm waży 127kg wypił:
- cytrynówkę 0,5l
- czystą 0,5l
- 2 piwa
- 2 kieliszki wina musującego
Dodam iż skończył pić o 3, o h 10 był czysty.

A koleżanka wie, czym jest alkoholizm? Bo chyba nie bardzo, skoro uważa, że zależy to od "proporcji wchłaniania alkoholu".

Alkoholik to, upraszczając, człowiek, który regularnie pije alkohol (nie musi wcale się upijać, ani pić hektolitrów wódki) i który nie potrafi z tej regularności picia zrezygnować, odczuwa duży dyskomfort, jeśli nie może się napić itd.

[invisible_01]

Napisane przez Narrhien

Alkoholik to, upraszczając, człowiek, który regularnie pije alkohol (nie musi wcale się upijać, ani pić hektolitrów wódki) i który nie potrafi z tej regularności picia zrezygnować, odczuwa duży dyskomfort, jeśli nie może się napić itd.

Dokładnie! Zgadzam się w całej rozciągłości. Nadal w naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że alkoholik to pan spod budki z piwem albo ten, który o 6:30 już stoi w kolejce po jabola, albo który codziennie upija się do nieprzytomności. To błąd, bo w ten sposób ignoruje się pierwsze oznaki. Alkoholik wcale nie musi się upijać, wystarczy że spożywa regularnie alkohol i nie jest w stanie się bez tego obyć.

Miałam znajomego, który pił codziennie. Nie na umór. 2 piwa, 3 piwa, czasami jedno, ale codziennie. Śmiał się, kiedy dziewczyna prosiła go, żeby przestał, bo wpada w alkoholizm. Odpowiadał, że przecież nie upija się W końcu dziewczyna wyrąbała mu z domu cały alkohol i okazało się, że chłopak bez dziennej porcji nie potrafi wytrzymać. A miał świetną pracę, czysty, przystojny, dobrze ubrany, więc nikt niczego nie podejrzewał i że "to przecież normalne, że facet wieczorem sobie piwko przed telewizorem wypije" - często kierują nami stereotypy i wyobrażamy sobie, że alkoholik śmierdzi, ma brudne ciuchy itd. A wielu jest alkoholików wśród dyrektorów firm, prawników i ogólnie wśród osób, po których byśmy się tego nie spodziewali patrząc na nich.

[201605021613]

Napisane przez invisible_01

Dokładnie! Zgadzam się w całej rozciągłości. Nadal w naszym społeczeństwie pokutuje przekonanie, że alkoholik to pan spod budki z piwem albo ten, który o 6:30 już stoi w kolejce po jabola, albo który codziennie upija się do nieprzytomności. To błąd, bo w ten sposób ignoruje się pierwsze oznaki. Alkoholik wcale nie musi się upijać, wystarczy że spożywa regularnie alkohol i nie jest w stanie się bez tego obyć.

Miałam znajomego, który pił codziennie. Nie na umór. 2 piwa, 3 piwa, czasami jedno, ale codziennie. Śmiał się, kiedy dziewczyna prosiła go, żeby przestał, bo wpada w alkoholizm. Odpowiadał, że przecież nie upija się W końcu dziewczyna wyrąbała mu z domu cały alkohol i okazało się, że chłopak bez dziennej porcji nie potrafi wytrzymać. A miał świetną pracę, czysty, przystojny, dobrze ubrany, więc nikt niczego nie podejrzewał i że "to przecież normalne, że facet wieczorem sobie piwko przed telewizorem wypije" - często kierują nami stereotypy i wyobrażamy sobie, że alkoholik śmierdzi, ma brudne ciuchy itd. A wielu jest alkoholików wśród dyrektorów firm, prawników i ogólnie wśród osób, po których byśmy się tego nie spodziewali patrząc na nich.

Właśnie, a w społeczeństwie bagatelizuje sie problem , jakby alkoholizm nie istniał i usprawiedliwia sie pijaków i ich wybiela, bo przecież mają prawo wypić

[karolynka90]

Napisane przez KittenFromHeaven1989

a mialam sie polozyc pod kolami?
to nie byla 1 taka sytuacja, juz bywaly..prosilam, blagama, grozilam..

Groziłaś? Jak?
Widzisz gdzie on ma Twoje prośby, błagania i groźby?
W dupie.

Następnym razem jak wsiądzie za kółko po pijaku, powinnaś dzwonić na policję.
Lepiej żeby mu zabrali prawko niż żeby pewnego dnia kogoś zabił. To może być też Twoja mama czy przyjaciółka.

[invisible_01]

Ja naprawdę nie rozumiem. Gdyby mój facet chciał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu, to położyłabym mu się na masce albo pod kołami. Bez wahania. Nie pozwoliłabym mu za nic pojechać. A gdybym się dowiedziała, że prowadził pod wpływem, w momencie przestał by być moim chłopakiem. Jestem w stanie sporo zaakceptować, ale skrajnego debilizmu i narażania nie tylko siebie, ale też i innych na niebezpieczeństwo - nie. Nie mogłabym być z idiotą, który po pijanemu prowadzi samochód. Mało to wypadków na drogach?

Autorko, mam Ci do powiedzenia tylko tyle. Nie szanujesz sama siebie, tak samo jak nie szanuje Cię Twój TŻ. Jesteś na każde zawołanie, wybaczysz mu wszystko i on doskonale o tym wie. Wie, że nie odejdziesz choćby nie wiem co i robi z Tobą, co mu się żywnie podoba. Pomiata Tobą, wyzywa Cię, ma w nosie Twoje prośby, uczucia i błagania, a Ty naiwnie wybaczasz mu wszystko. Nie sprawisz, że on się zmieni, bo ten człowiek nie ma do Ciebie za grosz uczuć i szacunku. Zmienić się można dla osoby, którą się kocha, tak samo jak słucha się tego, co ukochana osoba ma do powiedzenia i szanuje się jej zdanie. On Cię nie kocha, ma Cię głęboko w czterech literach, tak samo jak to, o co go prosisz. Masz to, czego sama chcesz. Nie chcesz fajnego, zdrowego związku? OK. Nie chcesz faceta, który będzie Cię szanował i kochał? OK. Więc masz buraka bez grama uczuć do Ciebie.

[201605021613]

Nawet powinna zadzwonić na policję, choćby anonimowo

[lza_slonca]

Napisane przez Narrhien

(...)
Ja się nie dziwię, że w społeczeństwie jest takie przyzwolenie na alkoholizm, jeśli ludzie mają takie podejście jak ty.

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

(...)
A koleżanka wie, czym jest alkoholizm? Bo chyba nie bardzo, skoro uważa, że zależy to od "proporcji wchłaniania alkoholu".

Alkoholik to, upraszczając, człowiek, który regularnie pije alkohol (nie musi wcale się upijać, ani pić hektolitrów wódki) i który nie potrafi z tej regularności picia zrezygnować, odczuwa duży dyskomfort, jeśli nie może się napić itd.

"koleżanka" jest z domu DDA po 1 po 2 sama w młodości piła imprezując..
Upraszczając- to, że u mnie dziadkowie mieli skłonność do kieliszka i tata tzn, że ja też będę piła? Bosz...zastanów się co piszesz. Przejdź się na spotkanie DDA i posłuchaj a potem oceniaj. Amen. Koniec.

[invisible_01]

Napisane przez lza_slonca

Upraszczając- to, że u mnie dziadkowie mieli skłonność do kieliszka i tata tzn, że ja też będę piła?

Teraz to uprościłaś na maxa Nie, to nie znaczy, że na 100% będziesz piła, ale oznacza, że możesz mieć większe skłonności do alkoholu. Mój TŻ jest DDA i ma skłonności do uzależnień, póki co kończy się na papierosach, musi się bardzo pilnować i dlatego na imprezach jedno czy dwa piwa to dla niego koniec.