Realia życia z dzieckiem - zainspirowane wywiadem z VIVY! ;)

[ewelajna25]

Napisane przez gosik79

Nie czytam "Vivy" i nie oglądam tv, tym niemniej coś niecoś o tej Katarzynie S. słyszałam. Przytoczone cytaty utwierdzają mnie w przekonaniu, że tv i gazety zrobią nam w głowach glizdy, jak to kiedyś powiedział Bohdan Smoleń.

Pierwsze trzy miesiące macierzyństwa odbyły się pod znakiem kolek i wrzasków tak świdrujących, że chodziłam w zatyczkach do uszu, zasypiania (dosłownie) przy obiedzie, na kibelku, podczas rozmowy z teściową, siedzącą vis a vis. Malowałam się może raz na tydzień, z okazji wyjścia z niemałżem na spacer lub do rodziny.

Pierwszy rok to nieprzespane noce, bałagan, w ogóle zapomniałam co to balsam do ciała czy odżywka do włosów inna niż w sprayu, bo im szybciej, tym lepiej.

Poza tym, co to jest za imię??? Zdrobnienie jakieś?

Kaśka jakaś odrealniona jest albo ma niańkę/sprzątaczkę tudzież kłamie jak najęta.

Moja mała ma dopiero miesiąc, a też nam daje do wiwatu! Sam na sam z nią w domu ledwo się ogarniałam,ale o dziwo, właśnie teraz jakoś wyrabiam się nałozyć szybki makijaż wychodząc na spacer a czasem zrobic szybki obiad!( typu ryba z piekarnika, kasza z wody i ogórki kiszone w charakterze sałatki). Ale nie oszukując się, nieraz padam na pysk, i czas teraz mam a jakże, bo jest u nas teściowa-ale jest to czas w wymiarze mocno ograniczonym do spacerów z dzieckiem. W godzinach pomiędzy mała wisi mi na cycu, a 20 minutowy serial oglądamy z meżem często(najczęsciej) na raty-czasem nawet zabiera nam to 2-3 dni haha

Napisane przez julka910

U mnie pierwsze 3 miesiące to były całe dnie wrzaskow, kolek, ulewan, wymiotow, spadków wagi, spania 5 godzin na dobę. Ja zero makijażu, dres, związane włosy myte raz na dwa dni, ciagle zmęczona, ciagle zajęta tylko dzieckiem, zero ochoty ma czas z mężem, jedyne pragnienie to wyspać sie.

Tez mam psa i tu tez była walka z jego zazdroscia, mała wrzeszy a ja muszę z nim wyjść na siku bo sie zaraz zleje w domu, jak spacer za krótki to mi coś znów zniszczy w domu. . i mimo ze staramy sie " otaczac go miłością i czułością" to i tak ciagle tylko sapal obrażony na cały świat.

I do tej pory mimo, ze moje dziecię ma już 2 lata prawie nie żyje i nie wyglądam ja przed porodem.

A takie wywiady wywołują u mnie śmiech chociaż nie twierdze ze istnieją dzieci spokojne, które ładnie jedzą i śpią.

A takie

Dobrze wiedzieć, ze nie jest się odosobnionym przypadkiem, a takie sielskie opisy macierzyństwa mozna pewnie miedzy bajki wlozyc, bo nawet grzeczne dzieci płaczą i wysysaja z rodzicow energie. Jesli Katarzyna S. nie narzeka, to zaloze sie, ze pewnie wcale nie spedza tych 24h kompletnie sama, tylko ma kogos do pomocy...

[gosik79]

Ona gdzieś w tym wywiadzie mówi, że już wróciła do pracy w teatrze. Próby nie zajmują 5 minut dziennie więc na pewno musi mieć kogoś do pomocy, skoro i mąż pracuje.

[Glodomorek]

Napisane przez Klarissa

A co do zwierząt mam rybki Nie zauważyłam zmian ich nastroju od czasu pojawienia się córki.
Chociaż jedna zdechła...

Mało dziecka nie zrzuciłam z siebie (śpi na mnie i głośno odmawia położenie gdziekolwiek).

[muffinka90]

Napisane przez julka910

U mnie pierwsze 3 miesiące to były całe dnie wrzaskow, kolek, ulewan, wymiotow, spadków wagi, spania 5 godzin na dobę. Ja zero makijażu, dres, związane włosy myte raz na dwa dni, ciagle zmęczona, ciagle zajęta tylko dzieckiem, zero ochoty ma czas z mężem, jedyne pragnienie to wyspać sie.

Tez mam psa i tu tez była walka z jego zazdroscia, mała wrzeszy a ja muszę z nim wyjść na siku bo sie zaraz zleje w domu, jak spacer za krótki to mi coś znów zniszczy w domu. . i mimo ze staramy sie " otaczac go miłością i czułością" to i tak ciagle tylko sapal obrażony na cały świat.

I do tej pory mimo, ze moje dziecię ma już 2 lata prawie nie żyje i nie wyglądam ja przed porodem.

A takie wywiady wywołują u mnie śmiech chociaż nie twierdze ze istnieją dzieci spokojne, które ładnie jedzą i śpią.

A takie

Mimo ze nie moge narzekac na moje dziecie (pomijajac zabkowanie, ale pierwszy zabek z glowy ) to i tak maluje sie jedynie wychodzac na szczepienia, chodze w dresie, nie myje glowy codzien, pierwszy miesiac spedzilam z synem przy cycku nawet podczas posilkow, ktore jadlam tylko dlatego, ze mama przyjechala na 3 tyg i gotowala, po co robic nieswiadomym kobietom wode z mozgu, urodzi taka potem po ciazy pelnej wyidealizowanyc obrazkow zycia z niemowleciem i potem depresja poporodowa...

[kropka75]

Napisane przez Klarissa

Wiesz, wtedy też znajdywałam powody do narzekań

Dobrze, że Ci się podejście po czasie zmieniło.

Mnie nie. Jeszcze dziś słyszę w uszach ten ciągły ryk. Inaczej to sobie wyobrażałam. Oj inaczej.

Napisane przez Klarissa

A co do zwierząt mam rybki Nie zauważyłam zmian ich nastroju od czasu pojawienia się córki.
Chociaż jedna zdechła...

A widzisz.

[Patrilla]

.... a widzicie ja z 2 dzieckiem iddyla przez pierwsze pół roku cieszyłam się każdym dniem miałam czas na wszystko i dla wszystkich (szczeólnie dla starszej córki) pełen luz córka teraz mi mówi "mamusiu szkoda, że Bruno nie jest znów malutkim bobaskiem"
Cudownie iddyllicznie wspominam te pierwsze pól roku (mimo zapalenia oskrzeli maluszka) aż zaczęło się ząbkowanie i koszmar ...

[konspiracja]

Ja Skrzynki nie trawię i nawet nie chce mi się tego wywiadu czytać, a wypowiedź o wcześniejszym porodzie - no... potwierdza tylko moje wyobrażenie o tej Pani...

Napisane przez Blueeyed_Alice

Wszystko przyjdzie z czasem. Ja do sprawy podeszłam ambicjonalnie, bo nie mogłam patrzeć na znajome po porodach, które łaziły w rozczłapanych laciach, rozciągniętych polarach i tłustych kudłach i w kółko narzekały jak to ciężko (i to hasło zobaczysz jak sama będziesz miała dzieci - zgroza). No i się zaparłam, że ja taka nie będę. Pewnie, że do miss świata mi daleko, ale się staram. Tyle, że mój egzemplarz jest naprawdę złoty.

ps. ad komunikatywności poczekaj, aż Twoje dziecko zacznie się szczerzyć na Twój widok - zobaczysz, że wtedy pojawi się w pierwszy jednorożec, a nad chałupą zawita tęcza

Chyba mnie porąbało od tej miłości rodzicielskiej

Pod tym się podpiszę
Fakt, ze mój egzeplarz też złoty czy książkowy tylko ułatwił/umożliwił mi realizację powyższych postulatów
Poza tym dużo rzeczy zawsze mogłam zrobić w trakcie jego drzemki,
teraz ma ponad dwa latka, a drzemka nadal i to konkretna jest.
Spokojnie mogłabym umyć głowę, wstawić obiad, ogarnąć chatę czy wydepilować nogi. Chodzi spać po 20-stej i od 3 m-ca śpi całe noce, no wyjmując parę nocek z ząbkowaniem, ale to insza bajka, innych grzechow nie pamiętam.
Teraz, jak wrocilam do pracy też oczywiście mam tego czasu mniej bo za wszystko zabieram sie jak mały już śpi. Tak ze raczej tez nie mogę powiedzieć że sie wysypiam, ale na pewno nie mogę narzekać.

Napisane przez Klarissa

Jak mam dzień wolny, to większość spędzam na gotowaniu, karmieniu, sprzątaniu i zabawie z dzieckiem, więc w sumie nie wiem czy to można w ogóle klasyfikować jako dzień wolny.

czyli odpoczywasz oględnie rzecz ujmując

Napisane przez kropka75

U mnie nic się nie zgadza. Z kotem na czele. Od dwóch lat się nie uśmiecha. Ciągle słyszy tylko: odejdź, zejdź, przestań, nie miaucz, zamknij się dziecko śpi, itp. Nie do śmiechu mu, oj nie.

Nasz kot jakoś się wcześniej usuwał w cień i wychodził wieczorem na pieszczoty jak mały już spał, ale teraz za to ma Meksyk, bo mały, albo tak go chce kiziać, albo bawi się z nim w berka, ze już bida nie wie do jakiej dziury ma wejść

Napisane przez aniko 23

Faktem jest że macierzyństwo przywala kobietę natłokiem zadań i niejakim przymusem wykonania ich w odpwiednim czasie. Gdy matką nie byłam to czego nie zrobiłam dzisiaj zrobiłam jutro czy nawet w bliżej nieokreślonej przyszłości. Dzisiaj z niechciejem muszę ostro walczyć
Dziecko bardziej mobilne to i bywa że i na betonie człowiek by zasnął na moment - taki zmęczony.

Też tak mam. Teraz z wyprzedzeniem układam jadlospis, bo wiadomo teraz w sklepie różne sytaucje się mogą zdarzyć i najlepiej jak najszybciej go opuścić, to raz, a dwa jak zaplanuję coś na zaś, to znowu na zakupy czasu nie stracę...
A kiedyś to można było wjechac sobie spokojnie z wózkiem do sklepu i móc przeczytać skład na etykiecie

Napisane przez żurawinka

Na spacerach - dziecko od razu spało - ja czytałam sobie książkę.

Piękne czasy to były

Napisane przez Katalin

Teraz godz. 20 młody idzie spać. ja trochę ogarnę mieszkanie jest 21 i gdzie tu czas na farbowania , depilacja itp, jak człowiek myśli tylko o tym by walnąć się do wyra bo rano trzeba wstać.

Dodatkowo doszła praca zawodowa , i tak człowiek przychodzi z pracy
do pracy.

No i dlatego chodzę wiecznie niewyspana Oczywiście codziennie nie gotuję, ale jak się chce jeszcze jakoś odetchnąc wieczorem, książkę jakąś złapać czy film to i tak północ wita.

[201710120930]

U Was też tak jest (było) jak u Kasi?

......................... ...............u mnie tak było ,z tą róznicą ze nie mam psa
ale powaznie -zawsze się wysypiałam ..no moze na palcach jednej ręki policzę zarwane noce.z większych problemów co pamietam to karmienie cycem.ale jak wjechałam z butlą to juz luz blues.wiadomo ze dziecko na butli najada sie na dłużej
także naprawdę nie ściemniam -sielanka.nie bijcie
w kość to mi dało 3-cie pietro. to włazenie i złażenie.o masakra!!!!
ale nie wiem czy to sięl iczy

[aa2]

Napisane przez ŁAJKA

......................... ...............u mnie tak było ,z tą róznicą ze nie mam psa
ale powaznie -zawsze się wysypiałam ..no moze na palcach jednej ręki policzę zarwane noce.z większych problemów co pamietam to karmienie cycem.ale jak wjechałam z butlą to juz luz blues.wiadomo ze dziecko na butli najada sie na dłużej
także naprawdę nie ściemniam -sielanka.nie bijcie
w kość to mi dało 3-cie pietro. to włazenie i złażenie.o masakra!!!!
ale nie wiem czy to sięl iczy

u mnie podobnie, pisałam wczesniej i nikt nie bił
pisałam tez ze to zalezy od dziecka i jak widac są mamy gdzie luzik jest możliwy
no i u mnie 4 pietro nie przeszkadzało mi to bo liczyłam na szybki ezrucenie zbędnych kilogramów, nie pomogło i teraz juz mnei to 4 wkurza

[_vixen_]

Tyle że wy miałyście pewnie zdrowe i donoszone dzieci, a nie wczesniaki 2 miesiące przed terminem, z którymi z automatu czeka rodziców turnee po lekarzach i stres z tym związany.

[aa2]

Napisane przez _vixen_

Tyle że wy miałyście pewnie zdrowe i donoszone dzieci, a nie wczesniaki 2 miesiące przed terminem, z którymi z automatu czeka rodziców turnee po lekarzach i stres z tym związany.

dlatego napisałam tez ze KS gwiazdorzy a nie powinna choćby ze względu na to ze nie każde dziecię takie samo...
a biorąc jeszcze pod uwagę okoliczności czyli pewnie tabun ludzi do pomocy to już w ogóle udzielanie innym mamą cennych rad w jej wykonaniu powinna sobie w buty włożyć

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Tyle że wy miałyście pewnie zdrowe i donoszone dzieci, a nie wczesniaki 2 miesiące przed terminem, z którymi z automatu czeka rodziców turnee po lekarzach i stres z tym związany.

mój tż ma siostrzenicę 2 miesięcznego wcześniaka,
i ona nie potrzebowała "turnee po lekarzach"

miała niską wagę urodzeniową,
więc często jechali ważyć, często morfologia,
2 razy wylądowała w szpitalu na 3 dni,
a tak to tylko rehabilitacja ale teraz to co drugie dziecko jest rehabilitowane

ma teraz 14 miesięcy, bardzoooo spokojne dziecko, śpi po 13h bez przerwy

[aa2]

co do biegania po lekarzach to ja latałam, ale jako matka wariatka i sprawdzałam czy wszystko ok, wiec się nie liczy hehehe , wyleczyłam się z biegania po wizycie u neurologa i jej opinii-aż pediatra, która dała skierowanie (tak dla mojego spokoju bo martwiłam sie że mały główki nei chciał jakoś mega podnosić) za głowę się złapała jak streściłam przebieg wizyty i szereg dolegliwości które moze mieć mój syn.... na szczęście z moim dzieciem wszystko ok, ale co przezyłam po wyjsciu z gabinetu tej neurolog to nikomu nie zycze

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

a tak to tylko rehabilitacja ale teraz to co drugie dziecko jest rehabilitowane

też mam takie wrażenie
na szczęście ćwiczenia nie zaszkodzą wiec nawet dzieciom które tego nie potrzebują krzywda się nei dzieje (oczywiście gorzej dla rodzica który od razu ma stresa z tym związanego)

[_vixen_]

Napisane przez iizabelaa

mój tż ma siostrzenicę 2 miesięcznego wcześniaka,
i ona nie potrzebowała "turnee po lekarzach"

miała niską wagę urodzeniową,
więc często jechali ważyć, często morfologia,
2 razy wylądowała w szpitalu na 3 dni,
a tak to tylko rehabilitacja ale teraz to co drugie dziecko jest rehabilitowane

ma teraz 14 miesięcy, bardzoooo spokojne dziecko, śpi po 13h bez przerwy

Córka Skrzyneckiej spędziła miesiąc w szpitalu, zdrowe dzieci wychodzą zwykle po dwóch dobach. Znajome z wcześniakami od razu dostawały skierowania do specjalistów, m.in. od wzroku, neurologów i tak kolorowo nie było nawet w przypadku wcześniaków urodzonych miesiąc przed terminem.
Zresztą dla mnie czeste ważenie, morfologia, rehabilitacja i pobyty w szpitalu to norma nie jest, a na pewno stres dla rodziców nieco wykluczający sielankę w domu. Długie spanie nie jest żadnym wskaźnikiem

[julka910]

Moja sie urodziła miesiąc przed terminem.
Jedyne co to położna nas odwiedzala 4 razy, musiałam jej robić badania krwi kilka razy, było dużo kolek, ulewan, alergie, i ciagle słuchanie od pediatry ze mała wczesniak i jest chyba nieco opozniona w rozwoju wiec trzeba neurologa i rehabilitacji co po kilku konsultacjach z innym lekarzem okazało sie nie prawda. Potrzebowała po prostu na pewne rzeczy wiecej czasu, miała swój rytm, jest zdrowym dzieckiem

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Córka Skrzyneckiej spędziła miesiąc w szpitalu, zdrowe dzieci wychodzą zwykle po dwóch dobach. Znajome z wcześniakami od razu dostawały skierowania do specjalistów, m.in. od wzroku, neurologów i tak kolorowo nie było nawet w przypadku wcześniaków urodzonych miesiąc przed terminem.
Zresztą dla mnie czeste ważenie, morfologia, rehabilitacja i pobyty w szpitalu to norma nie jest, a na pewno stres dla rodziców nieco wykluczający sielankę w domu. Długie spanie nie jest żadnym wskaźnikiem

rozumiem, że różnie bywa, i wczesniactwo to nic dobrego,

ale po prostu chciała napisać, że u siostry tż-a w sumie była sielanka,
bo ona się cieszyła, że młode takie spokojne i dużo śpi,
bardzo dużo,
a młoda była anemiczna i ja bym się nie cieszyła, że córka tyle śpi,

bo przez to przesypiała posiłki i nie przybierała im na wadze

a oni się cieszyli, że spokojne dziecko im się trafiło,
a wizyty w szpitalu tłumaczyli nadgorliwością lekarki

[_vixen_]

Ostatnio oglądałam fragment serialu Przepis na życie. I ta kobieta, którą gra Maja Ostaszewska (nie orientuję się za bardzo w tym serialu) poszła se najpierw z dzieckiem (malutkim niemowlakiem) na fitness, a zaraz potem na kawkę plotkować z koleżankami. Dzieciak oczywiście cichutko cały czas, mama mogła pogadać o głupotach. Serialowe dzieci też są idealne, już od noworodka

[Ray]

Vixen hahaha

Ja czasem tez sie z tego smieje jak ogladam serial.... Dzieci nie slychac, nie widac bawia sie a mamusie pogaduszki muahaha

Idealy

Smieszy mnie to troche

[201710120930]

Napisane przez _vixen

Przepis na życie.

Jeżu jaki ten serial jest głupi,głupi,głupi
Wiem że to nie jest pr.dokumentalny ale i na serial przydałoby sie chodź troszkę przyzwoitości.Jak widziałam że za babą z ogromnym ciążowym brzuchem (i nastolatką w domu) uganiają się tabuny facetów to myslałam ze z krzesła spadnę.no sory batory ale bez przesady.
i ta beznadziejnie beznadziejna para (własnie ostaszewka + doktorek) te ich odzywki .wierzcie czy nie to ponad moje nerwy
i ten Karolak wciśnięty do obsady na siłę tak jak kobita L-ka do bluzki S-ki
i masa masa itp itd
i nie oglądam!
i moje ulubione usta-usta zdjete z ekranu.szit szit


vixen dzięki! ....zeszło ze mnie...musiałam to z siebie wyrzucic
swoja drogą Ty to masz oko...tam por tu cisza w foteliku no no

[iizabelaa]

Oglądałam ten serial
ale z tego co kojarzę to ona idzie na fitness, wtedy kiedy ma taką malutka córeczkę,
więc co to za problem,
takie maleństwo tylko śpi.

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez ŁAJKA

Jak widziałam że za babą z ogromnym ciążowym brzuchem (i nastolatką w domu) uganiają się tabuny facetów to myslałam ze z krzesła spadnę.no sory batory ale bez przesady.

faktycznie

[_vixen_]

No śpi, ale bez przesady. Wątpię, że ktoś z noworodkiem by obskoczył najpierw fitness, a potem jeszcze spokojnie kawę wypił - zresztą nie mógł to byc noworodek, skoro na fitness poszła A dziecko leży sobie cały czas spokojnie.

---------- Dopisano o 06:32 ---------- Poprzedni post napisano o 06:31 ----------

Napisane przez ŁAJKA

Jeżu jaki ten serial jest głupi,głupi,głupi
Wiem że to nie jest pr.dokumentalny ale i na serial przydałoby sie chodź troszkę przyzwoitości.Jak widziałam że za babą z ogromnym ciążowym brzuchem (i nastolatką w domu) uganiają się tabuny facetów to myslałam ze z krzesła spadnę.no sory batory ale bez przesady.
i ta beznadziejnie beznadziejna para (własnie ostaszewka + doktorek) te ich odzywki .wierzcie czy nie to ponad moje nerwy
i ten Karolak wciśnięty do obsady na siłę tak jak kobita L-ka do bluzki S-ki
i masa masa itp itd
i nie oglądam!
i moje ulubione usta-usta zdjete z ekranu.szit szit


vixen dzięki! ....zeszło ze mnie...musiałam to z siebie wyrzucic
swoja drogą Ty to masz oko...tam por tu cisza w foteliku no no

W szpitalu kobiety to oglądały, więc z nudow też trochę załapałam Mnie denerwuje tam rola Ostaszewskiej, nie widzę w tym nic śmiesznego. A w polskich serialach absurd goni absurd i te dzieci jak aniołki...
A Karolak z każdej lodówki wyskakuje

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

No śpi, ale bez przesady. Wątpię, że ktoś z noworodkiem by obskoczył najpierw fitness, a potem jeszcze spokojnie kawę wypił - zresztą nie mógł to byc noworodek, skoro na fitness poszła A dziecko leży sobie cały czas spokojnie.

A ja nie wątpię,
to jest możliwe i nie tylko z noworodkiem, ale kilku miesięcznym niemowlęciem też

Ja ze swoją chodziłam spokojnie na zakupy, spotkanie przy kawie itp
Wiadomo trzeba ze sobą brać ten cały majdan przy długim wyjściu, ale to tylko kwestia organizacji.

[_vixen_]

http://www.plotek.pl/plotek/10,82573...zie_.html?bo=1

Beata Sadowska wróciła do pracy 10 dni po porodzie. "Muszę zdążyć między karmieniami"

[Klarissa]

Napisane przez _vixen_

http://www.plotek.pl/plotek/10,82573...zie_.html?bo=1

Beata Sadowska wróciła do pracy 10 dni po porodzie. "Muszę zdążyć między karmieniami"

Dla mnie to lekkie przegięcie, ale niech inni robią co chcą.
Tylko takim powrotem w 10 dni po porodzie można sobie samej też krzywdę zrobić.


A tak w ogóle przeczytałam swój wpis tutaj sprzed 1,5 roku i stwierdzam, że teraz jest lepiej. Albo się lepiej potrafię zorganizować albo co... chociaż teraz nie chodzę do pracy, to może dlatego?

[_vixen_]

A ja się zastanawiam czy ona faktycznie MUSI parę dni po porodzie iść na jakas glupawa imprezę, bo inaczej na wieki wieków wypadnie z rynku? Ja na jej miejscu czulabym się nerwowa ciągle, to chyba naturalna reakcja matki noworodka, ze chce być przy dziecku...

Ten polski szolbiznes jakiś dziwny jest.

[boska latynoska]

To stwierdzenie '' wróciła do pracy'' to raczej za dużo powiedziane. Nie oszukujmy się, ona nie wychodzi codziennie do biura na 8-10 godzin, czy nie siedzi na kasie w markecie. Pewnie była na 1-2 imprezach w przeciągu np. miesiąca.

[żurawinka]

A ja zazdroszczę że tak szybko wróciła do formy ja po porodzie leżałam w w wielkich bólach w tym czasie i połóg miałam długi, nie wiem jak to robią współczesne "gwiazdki" , tak szybko już biegają itd.

[Klarissa]

Ja po pierwszym porodzie też byłam szybko na chodzie. Ale po drugim był jakiś dramat, jak mały miał 2 tygodnie poszliśmy na spacer, po 15 minutach nie byłam w stanie iść, zresztą jak umyłam okna to mi się szwy rozlazły... a połóg miałam równo 6 tygodni po obu i strach było wyjść z domu bo nigdy nie wiadomo było kiedy przecieknę...

[_vixen_]

10 dni po porodzie odkurzylam i umylam podłogi. Ale człowiek jednak był głupi, to juz chyba lepiej na imprezę jakas iść się polansowac

Polskie celebrytki chyba maja jakiś wyścig, która szybciej się po porodzie lansować będzie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;33308731]TO powiem ci, że jak już osiągnie etap swobodnego chodzenia i w miarę komunikatywności (czyli zamiast wyć o żarcie, podejdzie i pokaże paluchem na buzię AM, zawoła MAMA i weźmie za łapkę, by ci konkretną rzecz pokazać) to dopiero raj jest Z ręką na sercu: najbardziej zmęczył mnie okres 8-10 mca, kiedy Agu chciała być na kolanach trzymana w pionie i skakać...

[/QUOTE]

ciekawe, z perspektywy czasu nadal tak uważam :d