Schudnę, bo chcę! 10kg i więcej cz. III

[prunelka]

Dziękuję bardzo za podpowiedź Ale co mogę w takim razie zrobić z kurakiem?

[mischievous]

Hmm filet mozesz w kawalkach podsmazyc i zjesc do plackow a jak nie chcesz tego laczyc bo np moze wyjsc za duzo to moze zrobic innego dnia salatke z feta i warzywami, albo filet nafaszerowac twarozkiem, pieczarkami i upiec


Kurde nie mialam zadnych napadow glodu przed @, chyba za bardzo skupilam sie na bolu biustu (2tyg) a dzis za mna chodzi czekolada oby do jutra.... dam rade, dam rade

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez mischievous

Kurde nie mialam zadnych napadow glodu przed @, chyba za bardzo skupilam sie na bolu biustu (2tyg) a dzis za mna chodzi czekolada oby do jutra.... dam rade, dam rade

Moje samozaparcie trenuje wielka czekolada bakaliowa z lodówki. Mam smaki, ale znam przyczynę - od dwóch dni nie dodałam żadnych węgli (poza warzywami) do obiadu i organizm szuka cukru. Jutro mądrzej skonstruuję posiłki.

[Dotka90]

Jezu, jezu, 10h w pracy, nie mam siły na nic.

Jedzonko:

I. Płatki pełnoziarniste z mlekiem
II. 2 kromki ciemnego chleba z serem i szynką
III. Naleśnik ze szpinakiem + sałatka (greenway)
IV. Serek homo naturalny

W pracy spoko, mnóstwo roboty no i łażenia.
Ale to dobre dla diety mojej
Myślę sobie, że jak będe pracować te co najmniej 3 dni w tygodniu i ciągle łazić (bo nawet nie ma kiedy siedzieć) + raz w tygodniu basen i raz w tygodniu jakiś rower, to powinny kg spadać, bo jednak 10h ciągłego chodzenia to sporo, a i przez pracę będę mieć regularne posiłki. Chociaż minus taki, że zjadłam wcześnie śniadanie (o 6tej),a potem II śniadanie dopiero o 13, czyli 7h przerwy, a niby 4 powinny być.
Ale nawet głodna nie byłam, ze stresu chyba

[mischievous]

Dotka, faktycznie 10h chodzenia to spory ruch na pewno poleci.

A ja przyszlam z super extra nowina 70,3 czyli spadek 1,6 moze polecialo mi zalegle z zastoju po dzialce ale w koncu mam nagrode Za tydzien mam szanse zobaczyc 6 Tylko musze podejsc ostroznie do imprez w tygodniu, no i dnia dzisiejszego, od razu odechcialo mi sie grzeszyc

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez mischievous

A ja przyszlam z super extra nowina 70,3 czyli spadek 1,6 moze polecialo mi zalegle z zastoju po dzialce ale w koncu mam nagrode Za tydzien mam szanse zobaczyc 6

Wielkie gratulacje. Zazdroszczę bliskiej szóstki z przodu.
U mnie to wygląda bardzo mizernie. Spadło 0,7 kg, ale to zawsze jakiś krok do celu. Zobaczymy, co będzie w przyszłą sobotę.

A dzisiaj!
I śniadanie: owsianka na mleku, pół dużego jabłka
II śniadanie: mała grahamka (ma 25g!) z sałatą, szynką z indyka, ogórkiem i papryką
obiad: risotto z warzywami i kurczakiem
podwieczorek: tarta marchewka z drugą połową jabłka
kolacja: ratunku, nie wiem

[mischievous]

Moze na kolacje jajecznica, pasta jajeczna? Wiesniak z warzywami i poledwica albo na slodko?

Dziekuje a 0,7 to tez dobry spadek

Dowiedzialam sie dzis cos dziwnego znajoma znajomej byla u dietetyczki i dowiedziala sie, ze zupy kremy sa na diecie nie wskazane Dlaczego? Tego nie wiem, moze wy wiecie? Podobno organizm jakos inaczej toleruje zmiksowane warzywa niz takie normalne, to dziwne bo ja czesto jem kremy na jogurcie oczywiscie i waga spada. Moze tu chodzi po prostu o to, ze przy miksowaniu (jak zreszta i krojeniu) traci sie cenne witaminy?

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez mischievous

Moze na kolacje jajecznica, pasta jajeczna? Wiesniak z warzywami i poledwica albo na slodko?

Myślałam o jajkach, ale chyba nie mam dziś na nie ochoty. Może znajdę w lodówce coś właściwego.

Napisane przez mischievous

Dowiedzialam sie dzis cos dziwnego znajoma znajomej byla u dietetyczki i dowiedziala sie, ze zupy kremy sa na diecie nie wskazane Dlaczego? Tego nie wiem, moze wy wiecie? Podobno organizm jakos inaczej toleruje zmiksowane warzywa niz takie normalne, to dziwne bo ja czesto jem kremy na jogurcie oczywiscie i waga spada. Moze tu chodzi po prostu o to, ze przy miksowaniu (jak zreszta i krojeniu) traci sie cenne witaminy?

Nie ufam dietetykom. Po prostu. Wielu tylko podaje się za specjalistów ds. żywienia przez co można się naciąć, albo wyrobić sobie złe nawyki.
Ja nie widzę żadnego powodu, dla którego takie zupy miałyby być zabronione. Z pewnością nie chodzi tu o wytracanie witamin, przecież warzywa miksuje się w wywarze, w którym zostały podduszone - wszystko zostaje w środku. Chyba, że chodziło jej o procentowy rozpad witamin podczas gotowania, ale to już zakrawa o obłęd.
Spróbowałam wyczytać w sieci coś na ten temat, ale szanowna pani dietetyk jest chyba odosobniona w swojej tezie.

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

He, he! U mnie dół 40, góra 42.
biust: 94 cm
talia: 77 cm
biodra: 99 cm
udo w najszerszym miejscu: 57 cm
łydka: 37 cm

Zazdroszczę Ci góry 38. To jest w zasadzie rozmiar, do którego dążę. Startowałam z 48, więc pięć rozmiarów w dół to tak akurat.

Ja mam w biuście 92cm, ale chyba tylko dlatego że jestem szeroka bo się jakoś nie mam czym pochwalić
Zważyłam się u koleżanki i był 75,8kg masakra
Na moje 176cm wzrostu jakoś się ładnie wszystko rozchodzi, ale boczki to moja zmora (96cm i psują moją figurę )

Napisane przez mischievous

Prunelka, z cukinii wychodza bardzo dobre sycace placki Musisz zetrzec ja na tarce, dodac jajko lyzke maki i posmazyc na malej ilosci oleju taki zamiennik plackow ziemniaczanych, dodaj przyprawy jakie chcesz i wychodzi naprawde smacznie

ja wlasnie zabieram sie za robienie tych placuszkow na obiad

pranie juz mam za soba, a po obiedzie planuje na rower, bo mialam 3 dniowa przerwe!

Ooo tak placuszki z cukinii są super

[mischievous]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;34065635]Ja mam w biuście 92cm, ale chyba tylko dlatego że jestem szeroka bo się jakoś nie mam czym pochwalić
Zważyłam się u koleżanki i był 75,8kg masakra
Na moje 176cm wzrostu jakoś się ładnie wszystko rozchodzi, ale boczki to moja zmora (96cm i psują moją figurę )

Ooo tak placuszki z cukinii są super[/QUOTE]

O, to faktycznie jestesmy bardzo podobne z budowy z tym, ze Ty jestes o 8cm wyzsza ja waze 70,3 ale przy wzroscie 168

Nie przejmuj sie, nie wygladasz zle
Mam tez ten sam problem boczkow..

i wlasnie dlatego szukam takiego stroju http://szafa.pl/c4152310-stroj-kapie...nem-retro.html (granatowy), marzy mi sie! A byl 3 lata temu w H&m...

Kurde jakbyscie gdzies widzialy dajcie namiary rodzice wlasnie kupili mi nowy w UK, ale standardowy, dwuczesciowy.

[czwarta_plaga_egipska]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;34065635]
Na moje 176cm wzrostu jakoś się ładnie wszystko rozchodzi, ale boczki to moja zmora (96cm i psują moją figurę )
[/QUOTE]

No to witaj w klubie. Tyle, że ja mam pewnie w boczkach tyle, co w biodrach. Wolę tego nie mierzyć.

Liczę, że za 10 kilogramów nie będzie po nich śladu. O! Po nich i po moich falbanach - obwisłych ramionach.

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez mischievous

O, to faktycznie jestesmy bardzo podobne z budowy z tym, ze Ty jestes o 8cm wyzsza ja waze 70,3 ale przy wzroscie 168

Nie przejmuj sie, nie wygladasz zle
Mam tez ten sam problem boczkow..

i wlasnie dlatego szukam takiego stroju http://szafa.pl/c4152310-stroj-kapie...nem-retro.html (granatowy), marzy mi sie! A byl 3 lata temu w H&m...

Kurde jakbyscie gdzies widzialy dajcie namiary rodzice wlasnie kupili mi nowy w UK, ale standardowy, dwuczesciowy.

Wow ten granatowy strój świetny, tylko nigdzie takich nie widziałam

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

No to witaj w klubie. Tyle, że ja mam pewnie w boczkach tyle, co w biodrach. Wolę tego nie mierzyć.

Liczę, że za 10 kilogramów nie będzie po nich śladu. O! Po nich i po moich falbanach - obwisłych ramionach.

Heh, no raz mi się udało zejść do 67kg to wyglądałam już prawie idealnie. A jakby było 65kg to już marzenie 10kg przede mną, masa wyrzeczeń, wylane poty, itd.

[czwarta_plaga_egipska]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;34066640]
Heh, no raz mi się udało zejść do 67kg to wyglądałam już prawie idealnie. A jakby było 65kg to już marzenie 10kg przede mną, masa wyrzeczeń, wylane poty, itd.[/QUOTE]

Jak długo jesteś już na diecie? I jak szybko planujesz zgubić ostatnią dyszkę?
Ja nie mam najmniejszego pojęcia, jak będę wyglądać za dziesięć kilogramów. Nie pamiętam siebie z szóstką na wadze.

[prunelka]

Eh.. dziewczyny zgrzeszyłam wczoraj.. Byłam w pracy i znowu miałam napad na ciasteczka Zjadłam ze dwie garście chyba Cały dzień się trzymałam, poszłam do pracy i wymiekłam... Ale 10 godzin chodziłam generalnie, więc łudzę się, że spaliłam.. Oby, do tego wróciłam spacerkiem 4 km, więc może.. I jakoś humor mi dzisiaj nie dopisuje, nie wiem.. jakieś PMS czy coś Albo zwykła chandra po prostu

[mischievous]

Napisane przez prunelka

Eh.. dziewczyny zgrzeszyłam wczoraj.. Byłam w pracy i znowu miałam napad na ciasteczka Zjadłam ze dwie garście chyba Cały dzień się trzymałam, poszłam do pracy i wymiekłam... Ale 10 godzin chodziłam generalnie, więc łudzę się, że spaliłam.. Oby, do tego wróciłam spacerkiem 4 km, więc może.. I jakoś humor mi dzisiaj nie dopisuje, nie wiem.. jakieś PMS czy coś Albo zwykła chandra po prostu

o nie nie nie panienczko

To zadne usprawiedliwienie, wpadka to wpadka. Jesli czegos nie zaplanowalas a zjadlas to wpadka!

Zauwazylam ze pracujesz w nocy, moze powinnas sprobowac ulozyc sobie inaczej diete w ciagu dnia, skoro pracujesz w nocy na kolacje jesc wiecej wegli? Nie mam pojecia na jakich zasadach powinnismy jesc jesli prowadzimy nocny tryb zycia, w nocy pracy w dzien spanie. W kazdym razie moze te wpadki sa wlasnie spodowane tym ze masz zle ulozony jadlospis w ciagu dnia, a pozniej przez te 10h nic nie jesz? Powiedz mi, jak wygladaja Twoje 24 h. Od spania do spania, co jesz co robisz itp.

[prunelka]

No właśnie u mnie z tą pracą to jest różnie.. W weekendy zwykle chodzę na wieczorne zmiany do nocki, bo pracuje w restauracji, a w weekend jeszcze u nas klub funkcjonuje, więc mam albo wieczory w restauracji (wtedy jest masakra, bo na kuchni robią ciągle pyszne rzeczy i podjadam czasami na spróbowanie ) albo na klubie, tam jest lepiej ( bo warunki i tempo pracy ekstremalne no i do kuchni mam dalej ) A w ciągu tygodnia bywa różnie, albo popołudnie, albo wieczór lub poranek i otwarcie restauracji. A jak wygląda mój dzień? To też różnie.. Ja do tego jeszcze studiuje, więc rano albo jestem w domu, albo w pracy albo na uczelni i wtedy zwykle jadę rowerem bądź idę nóżkami (samochód poszedł w odstawkę ostatnio) Później zwykle jakiś obiad, jak idę do pracy to jem w pracy obiadokolację, a tak to staram się jeść w domu, chociaż obiady po knajpach też się zdarzają niestety Naprawdę różnie to bywa. W każdym razie mój wczorajszy dzień wyglądał następująco: rano bieganie 30 min - 5,5 km, później śniadanko - mleko 0,5% z otrębami orkiszowymi i żytnimi i jakimiś płatkami z biedronki z błonniekiem i zieloną herbatą, później grahamka z twarożkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką, świeże duże jabłko z pomarańczą, w pracy niestety smażona karkówka i surówka ( nie mam wyboru, jak kucharz robi dla kilku pracowników obiady to nie będę wybrzydzać ) no i zjadłam kilka...nascie frytek, bagiętkę z oliwą ( o tym zapomniałam, właśnie mi się przypomniało! ) no i te nieszczęsne ciasteczka... Tak jak mówiłam 10h w ruchu, do pracy i po pracy wróciłam piechotką.. Ale wczoraj to się normalnie nie mogłam opanować, co chwila coś pochłaniałam Jakieś wskazówki? Może macie pomysły na to co robię źle.. Błagam doradźcie coś bo ja nie mogę już Od rana mam zły humor, jestem zła na siebie za wczorajszy wieczór.. Mało tego, ochota na pyszne, niezdrowe rzeczy wcale nie zmalała Buuuu...

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

A dzisiaj zjadłam znowu grahamkę z twarożkiem, szczypiorkiem i rzodkiewką, wypiłam zieloną i czerwoną herbatę, i zjadłam pół dużego jabłka, a najgorsze jest to, że jeszcze bym coś zjadła. :/

[201609081836]

hmm ktos wspominal o placuszkach z cukini mniam, ja to lubie takie rzeczy. Znow pomarudze ale dalam sobie spokoj z hula przezocilam sie na inne cowiczenia a wczoraj owinelam sie folia hah i g...zadnej roznicy nie ma moze troche skora gladsza pewnie trzeba co jakis czas takie cos robic ale jak sie obwinelam to po jakims czasie ciezko mi sie oddychalo:-D ale za to maseczka plus folia nawet daje efekty dopiero 2 razy stosowalam ale na cellulit dobra.

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez sonnewampire

hmm ktos wspominal o placuszkach z cukini mniam, ja to lubie takie rzeczy. Znow pomarudze ale dalam sobie spokoj z hula przezocilam sie na inne cowiczenia a wczoraj owinelam sie folia hah i g...zadnej roznicy nie ma moze troche skora gladsza pewnie trzeba co jakis czas takie cos robic ale jak sie obwinelam to po jakims czasie ciezko mi sie oddychalo:-D ale za to maseczka plus folia nawet daje efekty dopiero 2 razy stosowalam ale na cellulit dobra.

Ile Ty masz wzrostu, skoro chcesz ważyć 45 kg?

[201609081836]

hmm 160 to 45 to sie jeszcze zobaczy bo ze 3 lata temu mialam 46 i bylam strasznie szczupla kosci biodrowe wystawaly ale teraz to nie wiem jakbym wygladala przy tych niby wymarzonych 45. jestem niska ale to tez zalezy od budowy moja zmora to biodra ale duzo przy nich nie zdzialam, ogladalam wczoraj rozm, w toku i kobietka niby 50 kg schudla cos mi to nie bardzo sie wydawalo bo wogole skory obwislej nie miala

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez sonnewampire

ogladalam wczoraj rozm, w toku i kobietka niby 50 kg schudla cos mi to nie bardzo sie wydawalo bo wogole skory obwislej nie miala

Ja schudłam 40 kilogramów i też nie mam obwisłej skóry. Więc nie sądzę, żeby to była zasada.

[201609081836]

wow :-D jak to zrobilas ? babka mowila ze na poczatku jadla sama salate albo marchewke i nie miala na nic sily a ponzije przeszla na dukana ale naprawde nog to miala mega az niewiarygodne zeby tak schudnac i tak dobrze wygladac

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez sonnewampire

wow :-D jak to zrobilas ? babka mowila ze na poczatku jadla sama salate albo marchewke i nie miala na nic sily a ponzije przeszla na dukana ale naprawde nog to miala mega az niewiarygodne zeby tak schudnac i tak dobrze wygladac

Od sierpnia jestem na diecie 1000-1200 kalorii. Trzymam się kilku prostych zasad zdrowego odżywiania, często czytam etykiety produktów, staram się jeść z głową. Do tego regularnie pływałam, ale od dwóch miesięcy nie byłam na basenie, mam straszny młyn z zajęciami i pracą, zwyczajnie brakuje mi sił, czasu i pieniędzy. Ze sportem jestem trochę na bakier. ; )

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Jak długo jesteś już na diecie? I jak szybko planujesz zgubić ostatnią dyszkę?
Ja nie mam najmniejszego pojęcia, jak będę wyglądać za dziesięć kilogramów. Nie pamiętam siebie z szóstką na wadze.

Trudno powiedzieć jak długo jestem na diecie bo nigdy nie potrafię jej utrzymać. Raz jestem, a innym razem coś podjadam i się załamuję.
Schudłam kiedyś z 91kg na 72kg w dwa miesiące. Wtedy dużo ćwiczyłam i miałam samozaparcie i się udało oczywiście bez efektu jo-jo (było to jakieś 8 lat temu). Teraz mam wielkie wahania i nie potrafię zadbać o dietę. Zeszłam w tydzień z 73 do 67kg, ale co z tego jak był to stres spowodowany rozstaniem z facetem. Aktualnie cały czas spada mi po 3-4kg i nabieram je z powrotem. Szukam jakiegoś odpowiedniego planu dla siebie.

[jaga1219]

DZIEWCZYNY JA PRZY 178CM WZROSTU WAZE 102KG JESTEM WYSOKA WIEC TAK PO MNIE NIE WIDAC MOCMO KILOGRAMOW ALE SAMA SWIADOMOSC 3 CYFR MNIE PRZERAZA, PRZYTYLAM TAK BO BYLAM W 6TYG CIAZY LECZ PORONILAM DZIDZIUSIA NIE MA ALE WAGA ZOSTALA I MUSZE SIE POZBIERAC. PORADZCIE CO MAM ZROBIC Z SOBA

[czwarta_plaga_egipska]

[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;34072631]
Schudłam kiedyś z 91kg na 72kg w dwa miesiące. Wtedy dużo ćwiczyłam i miałam samozaparcie i się udało oczywiście bez efektu jo-jo (było to jakieś 8 lat temu). Teraz mam wielkie wahania i nie potrafię zadbać o dietę. Zeszłam w tydzień z 73 do 67kg, ale co z tego jak był to stres spowodowany rozstaniem z facetem. [/QUOTE]

Przestrzegam wszystkie panny, którym po przeczytaniu tego posta zaświeciły się oczy - wow, czyli jednak da się schudnąć 20 kg do wakacji!
Nie wolno torturować swojego organizmu drakońską dietą i intensywnymi ćwiczeniami. To nigdy nie skończy się dobrze. Szybki efekt to krótkotrwały efekt.
Jestem na nowej diecie dziewięć miesięcy i przez ten czas nabrałam ogromnego dystansu do ekspresowego odchudzania. Teraz patrzę na odchudzanie jak na proces długometrażowy - nie tylko zmieniasz zawartość talerza, chodzi o trwałą zmianę nawyków, nastawienia, inne myślenie. Na zawsze.

Napisane przez jaga1219

DZIEWCZYNY JA PRZY 178CM WZROSTU WAZE 102KG JESTEM WYSOKA WIEC TAK PO MNIE NIE WIDAC MOCMO KILOGRAMOW ALE SAMA SWIADOMOSC 3 CYFR MNIE PRZERAZA, PRZYTYLAM TAK BO BYLAM W 6TYG CIAZY LECZ PORONILAM DZIDZIUSIA NIE MA ALE WAGA ZOSTALA I MUSZE SIE POZBIERAC. PORADZCIE CO MAM ZROBIC Z SOBA

Skarbie, dobrze, że do nas przyszłaś. Pierwsza rada - zacznij się o siebie troszczyć, zadbaj o siebie. Pierwszy punkt w Twoim planie to wyznaczenie sobie małych celów, tak, żebyś nauczyła się cieszyć małymi rzeczami i systematycznością w parciu do celów dużych.
Od dzisiaj codziennie chwalisz się nam ze swoich jadłospisów. Twój goal na przyszłą sobotę - dwie cyfry na liczniku wagi. 99,9 kg to pierwszy mały cel.
Także od dzisiaj wpadasz do nas na wątek, gdy tylko będziesz miała ciężka chwilę. ; ) Ja tu prawie mieszkam, więc zawsze ktoś będzie.

[57c4259f21315203964a8ed20878b337431f4de9_625f3ef28e370]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Przestrzegam wszystkie panny, którym po przeczytaniu tego posta zaświeciły się oczy - wow, czyli jednak da się schudnąć 20 kg do wakacji!
Nie wolno torturować swojego organizmu drakońską dietą i intensywnymi ćwiczeniami. To nigdy nie skończy się dobrze. Szybki efekt to krótkotrwały efekt.
Jestem na nowej diecie dziewięć miesięcy i przez ten czas nabrałam ogromnego dystansu do ekspresowego odchudzania. Teraz patrzę na odchudzanie jak na proces długometrażowy - nie tylko zmieniasz zawartość talerza, chodzi o trwałą zmianę nawyków, nastawienia, inne myślenie. Na zawsze.

Właśnie chcę znaleźć plan nie na chwilkę, a na całe życie. Nie zależy mi na torturowaniu się jakimikolwiek dietami.
I oczywiście da się schudnąć w dwa miesiące, nawet bez wielkich wyrzeczeń bo jadłam słodycze czy fast foody od czasu do czasu Poprostu miałam kaprys na ćwiczenia, a że wtedy miałam wakacje i chciałam się w szkole pokazać odmieniona zaczęłam działać
Jak się ma motywację to się wszystko da zrobić.

[201609081836]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Skarbie, dobrze, że do nas przyszłaś. Pierwsza rada - zacznij się o siebie troszczyć, zadbaj o siebie. Pierwszy punkt w Twoim planie to wyznaczenie sobie małych celów, tak, żebyś nauczyła się cieszyć małymi rzeczami i systematycznością w parciu do celów dużych.
Od dzisiaj codziennie chwalisz się nam ze swoich jadłospisów. Twój goal na przyszłą sobotę - dwie cyfry na liczniku wagi. 99,9 kg to pierwszy mały cel.
Także od dzisiaj wpadasz do nas na wątek, gdy tylko będziesz miała ciężka chwilę. ; ) Ja tu prawie mieszkam, więc zawsze ktoś będzie.

fajnie to zabrzmiało z tym mieszkaniemale dobrze piszesz

[mischievous]

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Skarbie, dobrze, że do nas przyszłaś. Pierwsza rada - zacznij się o siebie troszczyć, zadbaj o siebie. Pierwszy punkt w Twoim planie to wyznaczenie sobie małych celów, tak, żebyś nauczyła się cieszyć małymi rzeczami i systematycznością w parciu do celów dużych.
Od dzisiaj codziennie chwalisz się nam ze swoich jadłospisów. Twój goal na przyszłą sobotę - dwie cyfry na liczniku wagi. 99,9 kg to pierwszy mały cel.
Także od dzisiaj wpadasz do nas na wątek, gdy tylko będziesz miała ciężka chwilę. ; ) Ja tu prawie mieszkam, więc zawsze ktoś będzie.

Szybko sie zadomowoilas ale bardzo dobrze, ciesze sie a tak w ogole, kim Ty jestes jakims psychologiem? Czym sie zajmujesz, ile masz lat, jaki masz znak zodiaku?

na reszte odpowiem pozniej, bo wlasnie Tz mnie zabiera na spacer
to nadrobie pozniej lub jutro, co mnie cieszy bo watek naprawde sie rozrosl

traxx no widzisz to tak jak u nas, dieta trwa 3 lata. W miedzy czasie zgubilam 23,4kg, z 87,7 na 64,3 (najnizsza) pozniej sie bujalam, to w swieta podroslo to w wakacje, i teraz to zbijam i mam nadzieje ze to juz ostatni raz. Chce wazyc 62kg i juz nigdy wiecej nie zobaczyc 70!

[czwarta_plaga_egipska]

Napisane przez mischievous

Szybko sie zadomowoilas ale bardzo dobrze, ciesze sie a tak w ogole, kim Ty jestes jakims psychologiem? Czym sie zajmujesz, ile masz lat, jaki masz znak zodiaku?

Jestem Aga.

Niedawno skończyłam 21 lat, studiuję nauki polityczne (politologię i politykę społeczną), pracuję w ośrodku pomocy społecznej z nadpobudliwymi mikroludźmi.

Napisane przez mischievous

Chce wazyc 62kg i juz nigdy wiecej nie zobaczyc 70!

Idziemy w to razem.

[gohs]

Napisane przez mischievous

Dotka, faktycznie 10h chodzenia to spory ruch na pewno poleci.

A ja przyszlam z super extra nowina 70,3 czyli spadek 1,6 moze polecialo mi zalegle z zastoju po dzialce ale w koncu mam nagrode Za tydzien mam szanse zobaczyc 6 Tylko musze podejsc ostroznie do imprez w tygodniu, no i dnia dzisiejszego, od razu odechcialo mi sie grzeszyc

Brawo mistrzu Zaległy zastój, można to tak tłumaczyć, najważniejsze że spadło ładnie

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Od sierpnia jestem na diecie 1000-1200 kalorii. Trzymam się kilku prostych zasad zdrowego odżywiania, często czytam etykiety produktów, staram się jeść z głową. Do tego regularnie pływałam, ale od dwóch miesięcy nie byłam na basenie, mam straszny młyn z zajęciami i pracą, zwyczajnie brakuje mi sił, czasu i pieniędzy. Ze sportem jestem trochę na bakier. ; )

Czyli jesz w sumie dość mało, tak mi się wydaje, że jednak te 1000kcal to tak na granicy. Ale z drugiej strony, skoro nie ćwiczysz to tak pewnie musi być

Napisane przez czwarta_plaga_egipska

Przestrzegam wszystkie panny, którym po przeczytaniu tego posta zaświeciły się oczy - wow, czyli jednak da się schudnąć 20 kg do wakacji!
Nie wolno torturować swojego organizmu drakońską dietą i intensywnymi ćwiczeniami. To nigdy nie skończy się dobrze. Szybki efekt to krótkotrwały efekt.
Jestem na nowej diecie dziewięć miesięcy i przez ten czas nabrałam ogromnego dystansu do ekspresowego odchudzania. Teraz patrzę na odchudzanie jak na proces długometrażowy - nie tylko zmieniasz zawartość talerza, chodzi o trwałą zmianę nawyków, nastawienia, inne myślenie. Na zawsze.

Skarbie, dobrze, że do nas przyszłaś. Pierwsza rada - zacznij się o siebie troszczyć, zadbaj o siebie. Pierwszy punkt w Twoim planie to wyznaczenie sobie małych celów, tak, żebyś nauczyła się cieszyć małymi rzeczami i systematycznością w parciu do celów dużych.
Od dzisiaj codziennie chwalisz się nam ze swoich jadłospisów. Twój goal na przyszłą sobotę - dwie cyfry na liczniku wagi. 99,9 kg to pierwszy mały cel.
Także od dzisiaj wpadasz do nas na wątek, gdy tylko będziesz miała ciężka chwilę. ; ) Ja tu prawie mieszkam, więc zawsze ktoś będzie.

Bardzo mi się Twoje podejście do dietowania podoba Taki świeży powiew w naszym zastałym dość wątku

U mnie spadek 0,1 od wczoraj czyli planowo Ubawiliśmy się ze znajomymi wczoraj, bardzo sympatyczny wieczór z tego wyszedł Dzisiaj póki co sprzątanie mieszkania porządne, bo już było masakrycznie brudno Poleniuchowaliśmy też trochę a teraz zbieramy się na bieganie