higiena intymna u faceta

[malamyszka19]

Napisane przez lady17

A czemu ma golić na zero? Jak czytałam pierwszy post to mialam obraz buszu, a tym czasem okazuje się,że facet sie strzyże, ale dla Ciebie to za mało.

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------



Dokładnie. Goli, czy nie goli jego sprawa. Ale smrodu też bym nie darowała.

Na zero, bo:
- kłaki, które notorycznie wchodzą w zęby są obrzydliwe.
- tak jest bardziej higienicznie, czyściej

Dla mnie najważniejsze, zeby bardziej dbał o higienę, jeśli to nie pomoże to będzie musiał iść do lekarza..

[monius9]

trochę sobie nie wyobrażam przymuszać faceta do higieny, a już toczyć takie boje jak tu...
rozumiem że po całym dniu z zapachami może być różnie, to normalne w takich miejscach, i w ferworze walki ktoś może nie pomyśleć o odpowiedniej higienie przed, ale wtedy się proponuje prysznic [np. wspólny] i nie wyobrażam sobie żeby partner miał się wykłócać że nie pójdzie
odnośnie 1 postu - mydłem lub żelem pod prysznic, do golenia go nie namawiam bo wcale tego nie wymagam, czasem się przystrzyże sam z siebie i dla mnie jest w sam raz.

a z tymi męskościami i brudasami to sobie darujcie, bo poziom terenu takie dyskusje

[Kaja-ja]

Napisane przez malamyszka19

Odkąd mam kontakt z jego przyrodzeniem

No właśnie...
kiedyś mógł Ci się wydawać mniej intensywny (wiadomo, emocje, pożądanie, adrenalina... mogłaś go podświadomie ignorować).
A teraz tak naprawdę go czujesz i Ci się nie podoba.
Może faktycznie pod tym względem się nie dobraliście... po prostu jego naturalny zapach wydaje się dla Ciebie "śmierdzący".

Tym bardziej, że jednak każdy mniej więcej wie jak pachnie z okolic intymnych - skoro on twierdzi, że nie czuje... to albo on kłamie, albo faktycznie nie odczuwa żadnych zmian.


Co do golenia... Kwestia "ja bym chciała" może być nie wystarczająca. Gdybym ja chciała, żeby TŻ się golił, to pewnie by to robił, ale baaaaaaardzo niechętnie.
Tak samo, gdybym sama nie chciała się depilować w miejscach intymnych, to TŻ torturami by mnie do tego nie zmusił - i zaakceptował...

[malamyszka19]

Napisane przez leniwca

Nie chodziło mi o golenie, ale ten smród. Jak sobie wyobrażasz wasze pożycie dalej? Będziesz wstrzymywała oddech przy oralu, cze już nigdy nie weźmiesz go do buzi i tylko klasyczny seks, albo całkowita rezygnacja z tego?

Przy jego nastawieniu to chyba później.

Mówiłam, że jak myje żelem do higieny intymnej, to ten zapach znika..
Więc może ten zapach jest kwestią zbyt silnych detergentów zawartych w szamponie?
Bo ja np. tak mam że jak umyję się tam żelem pod prysznic/szamponem, to po niedługim czasie śmierdzę a po żelu do higieny intymnej nie ma tego problemu...

[_Marta_M_]

Ja też uważam, że może być tak, że Jego zapach Ci nie odpowiada.

Mój ex dbał o higienę, zawsze był czyściutki i pachnący wszędzie, ale w sytuacji gdy się podniecał i robił mokry zapach robił się mało przyjemny. Podobnie po jakiś 30-40 minutach od kąpieli.

Badał się regularnie, nie miał żadnego infekcji, ale zapach mnie odrzucał.


Z kolei przy obecnym tego problemu nie mam, nawet zapach Jego potu mnie nie odrzuca. A nie stosuje żadnych płynów do higieny intymnej (ja zresztą też nie bo wywołuje to u mnie infekcje), myje się normalnie żelem pod prysznic, nie prowadzi jakiejś nie wiadomo jak dokładnej higieny, nie przycina tam włosów. No i nie śmierdzi, przynajmniej nie w moim odczuciu.


Możliwe, że inna dziewczyna nie odbierałaby tego zapachu jako smrodu. Podobnie jak Ty mogłabyś odebrać zapach ptaszka faceta którejś z Wizażanek jako wyjątkowy odór, mimo że ich zdaniem nic nie czuć.

Dlatego dziwi mnie reakcja dużej większości, która od razu zarzuca Twojemu facetowi nie dbanie o higienę czy wręcz kreuje obraz zapoconego żula, który hoduje sobie nowy ekosystem pod napletkiem.

[malamyszka19]

Napisane przez monius9

trochę sobie nie wyobrażam przymuszać faceta do higieny, a już toczyć takie boje jak tu...
rozumiem że po całym dniu z zapachami może być różnie, to normalne w takich miejscach, i w ferworze walki ktoś może nie pomyśleć o odpowiedniej higienie przed, ale wtedy się proponuje prysznic [np. wspólny] i nie wyobrażam sobie żeby partner miał się wykłócać że nie pójdzie
odnośnie 1 postu - mydłem lub żelem pod prysznic, do golenia go nie namawiam bo wcale tego nie wymagam, czasem się przystrzyże sam z siebie i dla mnie jest w sam raz.

a z tymi męskościami i brudasami to sobie darujcie, bo poziom terenu takie dyskusje

Nie mieszkamy sami, a ja nie mam zamiaru ekscytować moich współlokatorów wspólnym prysznicem z chłopakiem.

Napisane przez _Marta_M_

Ja też uważam, że może być tak, że Jego zapach Ci nie odpowiada.

Mój ex dbał o higienę, zawsze był czyściutki i pachnący wszędzie, ale w sytuacji gdy się podniecał i robił mokry zapach robił się mało przyjemny. Podobnie po jakiś 30-40 minutach od kąpieli.

Badał się regularnie, nie miał żadnego infekcji, ale zapach mnie odrzucał.


Z kolei przy obecnym tego problemu nie mam, nawet zapach Jego potu mnie nie odrzuca.
Możliwe, że inna dziewczyna nie odbierałaby tego zapachu jako smrodu. Podobnie jak Ty mogłabyś odebrać zapach ptaszka faceta którejś z Wizażanek jako wyjątkowy odór, mimo że ich zdaniem nic nie czuć

Zapach potu mojego mnie też nie odrzuca..

Jeśli dbanie o higienę nie wystarczy, to będzie musiał moze diete zmienić? Bo on na prawdę je dużo mięsa....

[Kaja-ja]

Napisane przez _Marta_M_

Możliwe, że inna dziewczyna nie odbierałaby tego zapachu jako smrodu. Podobnie jak Ty mogłabyś odebrać zapach ptaszka faceta którejś z Wizażanek jako wyjątkowy odór, mimo że ich zdaniem nic nie czuć.

Najgorsze jest to, że nie ma tego jak sprawdzić... ciężko tak podejść do koleżanki/przyjaciółki z prośbą, żeby powąchała TŻ w tych okolicach, bo Autorka nie wie czy z nią czy z nim jest coś nie tak

[monius9]

Napisane przez malamyszka19

Nie mieszkamy sami, a ja nie mam zamiaru ekscytować moich współlokatorów wspólnym prysznicem z chłopakiem.

a co w tym takiego ekscytującego, będą wam kibicować pod drzwiami..?

tak czy srak to nie zmienia faktu że facet wybacz, ale moim zdaniem trochę burak, że ty mu zwracasz uwagę a on się wykłóca o takie rzeczy

[malamyszka19]

Napisane przez _Marta_M_

Ja też uważam, że może być tak, że Jego zapach Ci nie odpowiada.

Mój ex dbał o higienę, zawsze był czyściutki i pachnący wszędzie, ale w sytuacji gdy się podniecał i robił mokry zapach robił się mało przyjemny. Podobnie po jakiś 30-40 minutach od kąpieli.

Badał się regularnie, nie miał żadnego infekcji, ale zapach mnie odrzucał.


Z kolei przy obecnym tego problemu nie mam, nawet zapach Jego potu mnie nie odrzuca.
Możliwe, że inna dziewczyna nie odbierałaby tego zapachu jako smrodu. Podobnie jak Ty mogłabyś odebrać zapach ptaszka faceta którejś z Wizażanek jako wyjątkowy odór, mimo że ich zdaniem nic nie czuć.

Dlatego dziwi mnie reakcja dużej większości, która od razu zarzuca Twojemu facetowi nie dbanie o higienę czy wręcz kreuje obraz zapoconego żula, który hoduje sobie nowy ekosystem pod napletkiem.

Nie raz zdarzyło mi się widzieć w jaki sposób on się myje i na prawdę robi to bardzo dokładnie...Ściąga napletek, myje pod nim, żołądź myje, dookoła wszystko też...
Z resztą, jego prysznic trwa jakieś 20 minut, a tyle "brudasy" chyba pod prysznicem nie spędzają

[klempaa]

Napisane przez malamyszka19

Wytłumaczyłam mu to dziś na spokojnie. Grzybice złapałam jeszcze zanim zaczęliśmy współżyć - to był jego argument na to, że to nie on mnie zaraża czyli marny.


On uważa, że jak na palcach nie czuje tego swojego zapachu, to ten zapach nie istnieje Poza tym, z tego co się orientuję to kobiety mają bardziej wyczulony zmysł zapachu i bardziej czują...

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------



Spoko, dla ciebie kazdy zachowuje się jak dziecko
super, co mi te twoje mądrości pomogły? nic.

Dziewczyno, bo co to ma być? To jest zachowanie dorosłych ludzi? On Cię wyśmiewa, że podejrzewasz że może byc chory i robi awanturę, bo odważyłaś się powiedzieć co myślisz, a Ty go cap z nożyczkami wokół jajek i musisz pilnować, żeby się mył. No to jest po prostu przerażające jak dla mnie, bardziej pasuje do relacji matka-5letni syn, niż związku...

[_Marta_M_]

Napisane przez Kaja-ja

Najgorsze jest to, że nie ma tego jak sprawdzić... ciężko tak podejść do koleżanki/przyjaciółki z prośbą, żeby powąchała TŻ w tych okolicach, bo Autorka nie wie czy z nią czy z nim jest coś nie tak

Napisane przez malamyszka19

Jeśli dbanie o higienę nie wystarczy, to będzie musiał moze diete zmienić? Bo on na prawdę je dużo mięsa....

Mnie też zapach potu ex nie odrzucał. Ale zapach ptaka jak najbardziej

Nie wiem czy dieta ma tu wiele do "gadania"- mój ex odżywiał się względnie zdrowo i śmierdział, nawet jak wpadł w szał jedzenia ananasów, żeby mieć słodszą spermę, obecny je dużo mięsa, pije dużo gazowanych napojów i z uporem maniaka sięga po kolejne słodycze czy kurczaki z KFC. I nie śmierdzi.

Poza tym- nie wiem jak długo musiałby się powstrzymywać od jedzenia mięsa w takich ilościach (jakie to ilości swoją drogą?) zanim zaczęłoby to wpływać na zapach.

[malamyszka19]

Napisane przez monius9

a co w tym takiego ekscytującego, będą wam kibicować pod drzwiami..?

tak czy srak to nie zmienia faktu że facet wybacz, ale moim zdaniem trochę burak, że ty mu zwracasz uwagę a on się wykłóca o takie rzeczy

Nie pluj tak jadem, bo monitor oplujesz
Mieszkamy OSOBNO. Czasem on nocuje, źle bym się czuła, gdyby współlokatorki płaciły ze mną na pół za wodę, którą zużywalibyśmy za każdym razem jak nocuje...

[Unex]

Napisane przez malamyszka19

To przykre, że chce dla niego dobrze, a jedyne co dziś usłyszałam to "zmień sobie na pachnącego" "jak Tobie tylko na tym zależy to ja nie wiem po co z Tobą jestem"

Straszne jak dla mnie
Higiena jest jak dla mnie jednym z kryteriów, i nie nie przebolalabym smierdzącego penisa..
Powiedz mu, ze nie jesteście już w średniowieczu i sobie znajdziesz pachnącego

[malamyszka19]

Napisane przez _Marta_M_

Mnie też zapach potu ex nie odrzucał. Ale zapach ptaka jak najbardziej

Nie wiem czy dieta ma tu wiele do "gadania"- mój ex odżywiał się względnie zdrowo i śmierdział, nawet jak wpadł w szał jedzenia ananasów, żeby mieć słodszą spermę, obecny je dużo mięsa, pije dużo gazowanych napojów i z uporem maniaka sięga po kolejne słodycze czy kurczaki z KFC. I nie śmierdzi.

Poza tym- nie wiem jak długo musiałby się powstrzymywać od jedzenia mięsa w takich ilościach (jakie to ilości swoją drogą?) zanim zaczęłoby to wpływać na zapach.

Jemu mama gotuje obiadki (jest na studiach, poza domem) więc:
- śniadanie : mięso
- obiad: mięso
- kolacja: mięso

[leniwca]

Napisane przez malamyszka19

Mówiłam, że jak myje żelem do higieny intymnej, to ten zapach znika..
Więc może ten zapach jest kwestią zbyt silnych detergentów zawartych w szamponie?
Bo ja np. tak mam że jak umyję się tam żelem pod prysznic/szamponem, to po niedługim czasie śmierdzę a po żelu do higieny intymnej nie ma tego problemu...

No ale przecież pisałaś, że jemu wstyd używać żelu do higieny intymnej...

Jak chcesz go zmusić, żeby zmienił pielęgnację, skoro rozmowa i prośby nie działają?

[monius9]

Napisane przez malamyszka19

Nie pluj tak jadem, bo monitor oplujesz
Mieszkamy OSOBNO. Czasem on nocuje, źle bym się czuła, gdyby współlokatorki płaciły ze mną na pół za wodę, którą zużywalibyśmy za każdym razem jak nocuje...

jadu nie mam, mogę co najwyżej kolacją parsknąć

nie no ok, mi by nie przyszło do głowy żeby się rozliczać z każdego prysznica, ale jak ci tak na tym zależy to zawsze możesz zaproponować że zapłacisz trochę więcej. chyba, że wolisz aromatyczne uniesienia, ale ja jednak wolałabym prysznic i dogadanie się ze współlokatorkami.

[_Marta_M_]

Mi się wydaje, że w ogóle Wasza rozmowa źle się potoczyła, On odebrał to jako atak. Ja też bym się oburzyła, gdyby mi mój facet powiedział, że śmierdzę. To są delikatne tematy, a szczerość nie oznacza chamstwa, którym teksty o cuchnięciu czy nawet mniej dobitnym śmierdzeniu pod chamstwo podchodzą.


Co do tego żelu do higieny intymnej- nie ma co zmuszać, możesz jedynie zasugerować, powiedzieć, że przy Twoich nawracających infekcjach wypadałoby postawić nacisk na odpowiednią higienę. Ja bym sama mu ten żel kupiła i powiedziała, że ginekolog kazał bardziej dbać o higienę, więc kupiłaś sobie i Twojemu facetowi odpowiednią "broń" do walki

[malamyszka19]

Napisane przez Unex

Straszne jak dla mnie
Higiena jest jak dla mnie jednym z kryteriów, i nie nie przebolalabym smierdzącego penisa..
Powiedz mu, ze nie jesteście już w średniowieczu i sobie znajdziesz pachnącego

Znaczy ja już z nim dziś rozmawiałam, starałam się wytłumaczyć o co mi chodzi. Powiedziałam, że nie mówię tego złośliwie, żeby mu dopiec...

Będę czekać na efekty..

p.s. dla niektórych z Was jest to żenujące, że to JA przycinałam mu te włosy nożyczkami dziś. Nie wiem co w tym żałosnego, skoro on sam mnie kiedyś kiedyś poprosił (kiedy był temat golenia w miejscach intymnych), żebym mu sama je przycięła, bo on dokładnie nie widzi.
Już nie raz złapał nożyczkami za skórę, gdy sam próbował to robić.
Ja dziś zrobiłam to za niego i mu krzywdy nie zrobiłam.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez _Marta_M_

Mi się wydaje, że w ogóle Wasza rozmowa źle się potoczyła, On odebrał to jako atak. Ja też bym się oburzyła, gdyby mi mój facet powiedział, że śmierdzę. To są delikatne tematy, a szczerość nie oznacza chamstwa, którym teksty o cuchnięciu czy nawet mniej dobitnym śmierdzeniu pod chamstwo podchodzą.

Masz rację... Tylko on wiele moich słów odbiera jako atak. Dopiero po iluś tłumaczeniach, zmienił ton..
Powiedział, że mu przykro, że mam go za brudasa jakiegoś...
A ja wcale nie chciałam, żeby tak myślał..

[_Marta_M_]

Zacznij jeszcze raz rozmowę, kup ten żel, ale nie tylko dla Niego- bo to automatycznie zasugeruje, że masz go za brudasa, ale też dla siebie, powiedz, że ginekolog kazał walczyć z nawrotami i w związku z tym skupić się na odpowiedniej higienie.


Jeśli to jest Jego naturalny zapach to nic nie zmienisz niestety. On swojego zapachu nie odbiera jako smrodu i nie rozumie dlaczego miałby się poświęcać i rezygnować z obecnej diety, zwłaszcza, że jest na niej pewnie od wielu lat, skoro za wszystkim stoi Jego mama

[leniwca]

Napisane przez malamyszka19

Nie pluj tak jadem, bo monitor oplujesz
Mieszkamy OSOBNO. Czasem on nocuje, źle bym się czuła, gdyby współlokatorki płaciły ze mną na pół za wodę, którą zużywalibyśmy za każdym razem jak nocuje...

To jak nocuje u ciebie nie myje się przed snem czy rano

No i kąpiąc się razem nie tracicie przecież dużo więcej wody.
Osobno. Np. ty 20min, on 20, razem 40.
Razem- 20 min. Więc na jedno wychodzi.
Zresztą, zawsze możesz dopłacic koleżankom te parę zł więcej.

Rachunek za wodę: +30zł. Pachnący ptak: bezcenne

[malamyszka19]

Napisane przez _Marta_M_

Zacznij jeszcze raz rozmowę, kup ten żel, ale nie tylko dla Niego- bo to automatycznie zasugeruje, że masz go za brudasa, ale też dla siebie, powiedz, że ginekolog kazał walczyć z nawrotami i w związku z tym skupić się na odpowiedniej higienie

Kupię, tylko on i tak będzie stał u niego w mieszkaniu.
Więc zeby się nie krępował przed kolegami to mu przeleję do jakiejś małej butelki po szamponie...

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez leniwca

To jak nocuje u ciebie nie myje się przed snem czy rano

No i kąpiąc się razem nie tracicie przecież dużo więcej wody.
Osobno. Np. ty 20min, on 20, razem 40.
Razem- 20 min. Więc na jedno wychodzi.
Zresztą, zawsze możesz dopłacic koleżankom te parę zł więcej.

Rachunek za wodę: +30zł. Pachnący ptak: bezcenne

On kąpie się wieczorem u siebie, potem przyjeżdża do mnie.
Rano nie mamy czasu na kąpiele, bo każde pędzi na swoją uczelnię..

[_Marta_M_]

Zawsze możesz kupić żel uniwersalny, który nie wygląda na kobiecy, ale też nie na męski, na pewno takie są. Wtedy koledzy moga równie dobrze pomyśleć że to żel Jego mamy

[malamyszka19]

Napisane przez _Marta_M_

Zawsze możesz kupić żel uniwersalny, który nie wygląda na kobiecy, ale też nie na męski, na pewno takie są. Wtedy koledzy moga równie dobrze pomyśleć że to żel Jego mamy

Źle mnie chyba zrozumiałaś
On mieszka tylko z kolegami, mama mieszka 50 km od niego i mu gotuje obiadki i pakuje w pojemniki

[WIELKA STRATA]

Mydło bakteriobójcze ?

[Kaja-ja]

Napisane przez malamyszka19

Źle mnie chyba zrozumiałaś
On mieszka tylko z kolegami, mama mieszka 50 km od niego i mu gotuje obiadki i pakuje w pojemniki

. . . . i bardzo dziwnie by wyglądało, gdyby trzymał żel swojej mamy pod prysznicem

[Chatul]

Napisane przez malamyszka19

Więc może ten zapach jest kwestią zbyt silnych detergentów zawartych w szamponie?
Bo ja np. tak mam że jak umyję się tam żelem pod prysznic/szamponem, to po niedługim czasie śmierdzę a po żelu do higieny intymnej nie ma tego problemu...

A o jakim konkretnie szamponie i o jakim żelu tu mówimy? Może ich składy coś ciekawego powiedzą

Napisane przez _Marta_M_

Nie wiem czy dieta ma tu wiele do "gadania"- mój ex odżywiał się względnie zdrowo i śmierdział, nawet jak wpadł w szał jedzenia ananasów, żeby mieć słodszą spermę, obecny je dużo mięsa, pije dużo gazowanych napojów i z uporem maniaka sięga po kolejne słodycze czy kurczaki z KFC. I nie śmierdzi.

Wiadomo, że nie tylko dieta ma wpływ na zapach i jak mniemam, u różnych ludzi różnie z tym wpływem odżywiania na zapach jest. Ale ja po prostu sama po sobie czuję, że jak się dzień w dzień zajadam fast foodami, to jak się mocno spocę, to jakoś mniej fajnie pachnę.

[_Marta_M_]

Napisane przez malamyszka19

Źle mnie chyba zrozumiałaś
On mieszka tylko z kolegami, mama mieszka 50 km od niego i mu gotuje obiadki i pakuje w pojemniki

A, to zmienia postać rzeczy

Choć gdybym miała się postawić na miejscu Twojego chłopaka to zapakowanie żalu do higieny intymnej do szamponu czy innego pojemnika tego typu też byłoby dla mnie żenujące.
Jeśli nie jest chory (a wypadałoby się przebadać) to żel do higieny intymnej nic tu nie poradzi. Już lepiej kupić mu mydło do higieny intymnej jeśli się wstydzi żelu na mydle nie ma żadnych informacji do czego służy

[leniwca]

Napisane przez _Marta_M_

Zawsze możesz kupić żel uniwersalny, który nie wygląda na kobiecy, ale też nie na męski, na pewno takie są. Wtedy koledzy moga równie dobrze pomyśleć że to żel Jego mamy

Zawsze on sam mógłby to kupić, a nie autorka się z nim cacka, matkuje, dba, żeby koledzy się nie śmiali...

Zgadzam się z klempa, to strasznie dziecinne i mało dojrzałe podejście do sprawy.

[monius9]

Napisane przez leniwca

Zawsze on sam mógłby to kupić, a nie autorka się z nim cacka, matkuje, dba, żeby koledzy się nie śmiali...

true story.

[malamyszka19]

Napisane przez leniwca

Zawsze on sam mógłby to kupić, a nie autorka się z nim cacka, matkuje, dba, żeby koledzy się nie śmiali...

To dla mnie w tym wszystkim jest najbardziej przykre, że dbam o niego bardziej niż on o siebie...