Wspólne zdrowe odżywianie :) (dla nastolatek)

[Misia123a]

Napisane przez Seoni

Cześć, dziewczyny, można się dołączyć?
Mam 17 lat, 159 cm wzrostu i ważę 56 kg. Jeszcze parę lat temu ważyłam 47 kg, ale to było po głodówkach, więc kilogramy wróciły szybko I poszło nawet bardziej w górę, bo wcześniej granica której nigdy nie przekroczyłam to były 52 kg.. Od początku wakacji skaczę na skakance, z przerwami, ale nie widzę poprawy w wyglądzie.. albo po prostu jestem wobec siebie zbyt krytyczna
Od początku wakacji też nie jem zbyt dużo słodyczy, co wcześniej było dla mnie nie do pomyślenia, ale mam nadzieję że po przyłączeniu się do tego wątku to nie będzie moim jedynym sukcesem

Jasne, witamy

[Seoni]

Napisane przez Karo121

Witamy

Napisane przez Misia123a

Jasne, witamy

miło mi

[evyylongue]

Napisane przez paulina18021995

liczę kalorie [jem normalnie no i wychodzi mi ok 1000kcal aż jestem zdziwiona, no ale ok ]. Staram się [ale nie zawsze wychodzi - dzisiaj np wyszłam rano do chłopaka, wróciłam, z mamą na zakupy budowlane i jestem tutaj, a już ciemnawo u mnie, boję się no ] jeździć codziennie na rowerze, muszę się zmobilizować żeby wziąć się za te ćwiczenia z Mel B na brzuch i rehabilitację, co by od września chudsza i zdrowsza wrócić do szkoły.
słooodycze to moja wielka miłość ale jest dobrze - dzisiaj np tylko jedna babeczka i kisiel

Ja też czasami się dziwię, bo wychodzi mi tak bardzo mało. Dziś chyba nawet poniżej 1000kcal, a pozwoliłam sobie na pizzę

Napisane przez blax5

Słyszałaś, że diety poniżej 1000 kcal są już uznawane za głodówki?


No to cele bardzo podobne do moich .
Gratuluje aktywności!

A ja jutro planuję posmakować oleju lnianego ze względu na mój podwyższony cholesterol. Nie wiem tylko ile powinno się go spożywać. Ogólnie ma któraś z was jeszcze jakieś wskazówki dla osób z podwyższonym cholesterolem?

Czasami na pewno nawet i ty masz takie dni, że nie zjadasz tego 1000kcal. Wystarczy, że na przykład ktoś zje rano drobne śniadanie i kolejnym posiłkiem jest dopiero późny obiad (zabiegany dzień) i kończy dzień jakąś kolacją i wyjdzie z 700. Oczywiście nie jest to za zdrowe, ale nie nazywałabym <1000kcal od razu głódówką .

Napisane przez Seoni

Cześć, dziewczyny, można się dołączyć?
Mam 17 lat, 159 cm wzrostu i ważę 56 kg. Jeszcze parę lat temu ważyłam 47 kg, ale to było po głodówkach, więc kilogramy wróciły szybko I poszło nawet bardziej w górę, bo wcześniej granica której nigdy nie przekroczyłam to były 52 kg.. Od początku wakacji skaczę na skakance, z przerwami, ale nie widzę poprawy w wyglądzie.. albo po prostu jestem wobec siebie zbyt krytyczna
Od początku wakacji też nie jem zbyt dużo słodyczy, co wcześniej było dla mnie nie do pomyślenia, ale mam nadzieję że po przyłączeniu się do tego wątku to nie będzie moim jedynym sukcesem

Hejka! raaanyy przy twoim wzroście w sumie może to normalne, ale dla mnie te wagi brzmią tak cholernie nisko
no cóż, widać, że głodówkowe diety bywają strasznie zdradliwe... jednak nie można iść na skróty. Powodzenia w przechodzeniu na zdrowy tryb . Postaraj się też powoooli zmieniać nawyki jedzenia (nie wiem jakie masz teraz, ale jeśli przy skakance i ograniczaniu słodyczy nie widzisz efektów, to to je na pewno przyspieszy), chociażby nie jeść wieczorem czy coś, w sensie że małymi kroczkami .


Moja waga od dawnaa stoi w miejscu ale za to zauważyłam, że naprawdę udaje mi się zmieniać nawyki. Zaczyna mnie odrzucać od fast foodów, w słodyczach widzę chemię i ostatnio szybciej się najadam (jeszcze się nie przyzwyczaiłam do robienia małych porcji i chodzę przeżarta :/). Żadnego piwa, kolorowych napoi nie miałam w buzi od wieków, mniej słodzę. CIEKAWE TYLKO NA JAK DŁUGO do jutra?
Wypiłam też pierwszy raz zieloną herbatkę z ananasem, boska!

[aga89s]

Napisane przez evyylongue

Ja też czasami się dziwię, bo wychodzi mi tak bardzo mało. Dziś chyba nawet poniżej 1000kcal, a pozwoliłam sobie na pizzę



Czasami na pewno nawet i ty masz takie dni, że nie zjadasz tego 1000kcal. Wystarczy, że na przykład ktoś zje rano drobne śniadanie i kolejnym posiłkiem jest dopiero późny obiad (zabiegany dzień) i kończy dzień jakąś kolacją i wyjdzie z 700. Oczywiście nie jest to za zdrowe, ale nie nazywałabym <1000kcal od razu głódówką .


Hejka! raaanyy przy twoim wzroście w sumie może to normalne, ale dla mnie te wagi brzmią tak cholernie nisko
no cóż, widać, że głodówkowe diety bywają strasznie zdradliwe... jednak nie można iść na skróty. Powodzenia w przechodzeniu na zdrowy tryb . Postaraj się też powoooli zmieniać nawyki jedzenia (nie wiem jakie masz teraz, ale jeśli przy skakance i ograniczaniu słodyczy nie widzisz efektów, to to je na pewno przyspieszy), chociażby nie jeść wieczorem czy coś, w sensie że małymi kroczkami .


Moja waga od dawnaa stoi w miejscu ale za to zauważyłam, że naprawdę udaje mi się zmieniać nawyki. Zaczyna mnie odrzucać od fast foodów, w słodyczach widzę chemię i ostatnio szybciej się najadam (jeszcze się nie przyzwyczaiłam do robienia małych porcji i chodzę przeżarta :/). Żadnego piwa, kolorowych napoi nie miałam w buzi od wieków, mniej słodzę. CIEKAWE TYLKO NA JAK DŁUGO do jutra?
Wypiłam też pierwszy raz zieloną herbatkę z ananasem, boska!

może Twoja waga stoi w miejscu bo za mało jesz? to trochę paradoksalne, ale skoro pozwalasz sobie na dni gdzie masz mniej niż 1000kcal to organizm nastawia się na czasy głodu i zwalnia przez to swój metabolizm. 1500kcal przy 5 posiłkach to ilość wystarczająca, żeby schudnąć

[pancakes]

...

[Karo121]

Myślałam ,że tylko ja mam bzika Też widze w słodyczach chemię ale posunęłam się dalej ze wszystkim tak mam

[Akinka]

Napisane przez evyylongue

Wypiłam też pierwszy raz zieloną herbatkę z ananasem, boska!

Dla mnie jest zdecydowanie za mdła
ale ogólnie jest niewiele rzeczy jakie lubię, dlatego ciężko mi np. urozmaicać posiłki.

A dieta 1000 kalorii skutkuje niemałym jojo. Schudłam na niej do 61 kg, a w ciągu miesiąca powróciłam do 65 teraz będę robiła 1400 do końca wakacji, a w roku szkolnym 1700. Nie bardzo chce mi się to liczyć, dlatego będę brała na oko. Trzymam za was wszystkie kciuki Poza tym wczoraj dowiedziałam się, że BigMilk ma tylko 90 kalorii. Nie wiem co teraz zrobić z tą informacją ;P

[Misia123a]

Napisane przez Akinka

Dla mnie jest zdecydowanie za mdła
ale ogólnie jest niewiele rzeczy jakie lubię, dlatego ciężko mi np. urozmaicać posiłki.

A dieta 1000 kalorii skutkuje niemałym jojo. Schudłam na niej do 61 kg, a w ciągu miesiąca powróciłam do 65 teraz będę robiła 1400 do końca wakacji, a w roku szkolnym 1700. Nie bardzo chce mi się to liczyć, dlatego będę brała na oko. Trzymam za was wszystkie kciuki Poza tym wczoraj dowiedziałam się, że BigMilk ma tylko 90 kalorii. Nie wiem co teraz zrobić z tą informacją ;P

Ja też wielu rzeczy nie lubię i z tym urozmaicaniem u mnie ciężko...

[evyylongue]

Napisane przez aga89s

może Twoja waga stoi w miejscu bo za mało jesz? to trochę paradoksalne, ale skoro pozwalasz sobie na dni gdzie masz mniej niż 1000kcal to organizm nastawia się na czasy głodu i zwalnia przez to swój metabolizm. 1500kcal przy 5 posiłkach to ilość wystarczająca, żeby schudnąć

Tak myślisz? Całkiem możliwe, że masz rację. Muszę się lepiej pilnować z posiłkami, żeby zawsze dostarczać te +/- 1500.

[Misia123a]

Jak tam dziewczynki u Was? Ja jadę do weekend do przyjaciółki więc pewnie się nie będę udzielać do poniedziałku. Mam nadzieję, że z dietką tam nie będzie tak fatalnie.. Chociaż ćwiczenia pewnie odpadną.. Ale co tam - nie popadajmy w paranoję.. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ma ktoś jakieś ciekawe propozycje na śniadanie ? Bo mi pomysłów brak...

[blax5]

Napisane przez Misia123a

Jak tam dziewczynki u Was? Ja jadę do weekend do przyjaciółki więc pewnie się nie będę udzielać do poniedziałku. Mam nadzieję, że z dietką tam nie będzie tak fatalnie.. Chociaż ćwiczenia pewnie odpadną.. Ale co tam - nie popadajmy w paranoję.. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ma ktoś jakieś ciekawe propozycje na śniadanie ? Bo mi pomysłów brak...

Owsianki, kasza manna(w upały możesz wieczorem pudding zrobić i rano masz śniadanie na zimno), gofry(na słodko i na wytrawnie), różne kasze(też zarówno na słodko jak i wytrawnie), placki i omlety...

A ja dzisiaj trochę popływałam, trochę poskakałam na trampolinie. W końcu trochę więcej ruchu, bo ostatnio coś słabo z tym było.

[duszka91]

Hej, hej, dziewczyny, to miał być wątek o zdrowym odżywianiu, czy odchudzaniu się?

Nastolatką już nie jestem, ale jakoś nie mogę znaleźć wątku o zdrowym odzywianiu 20+, więc się dołączę, jak nie wygonicie 21-letniej staruszki.

Co do zrowego odżywiania..
1. Dla mnie podstawą jest zminimalizowanie cukru (jedynie, jak coś piekę, to używam, bo w niektórych przepisach musi być, choć i tak staram się nieco mniej słodkie rzeczy robic) i soli (tutaj znowu mam małe ciśnienie, więc ponoć i tak powinnam jej nieco używać, więc mam dylemat straszny).
2. Staram się jeść dużo owoców i warzyw i to takich surowych oczywiście. I różnorodnie, a nie np. tylko banan albo ogórek.
3. Dzień lubię zacząć miseczką owsianki (tylko nie te błyskawiczne!) w wersjach:
- z rodzynkami, bananem
- starte jabłko, cynamon
- boróweczki, malinki
+ dżemu, ostatnio w jerzynowym się zakochałam
No i ja preferuję owsiankę taką "gęstą", nie jako zupa mleczna.
4. Unikam smażenia, fastfodów, ale bez wariacji, bo i tak wszędzie są konserwanty i czasem człowiek totalnie nie ma czasu na inny posiłek.
5. Staram się jeść chociaż 1 - 2 razy w tygodniu rybki. Ostatnio zakochałam się w łososiu pieczonym w piekarniku, w foli, z ziołami.
6. Co do słodyczy.. Piję dużo kawy (mam niskie ciśnienie i kocham ten smak), więc muszę też mieć magnez. Stawiam jednak na gorzką czekoladę. Ogólnie staram się przestawić na to, by mieć właśnie zawsze gorzką, herbatniki, batoniki muesli lub ciasteczka owsiane (bardzo prosto można samemu smaczen zrobić) i jak chcę czegoś słodkiego to je jem, a od czasu do czasu sobie pozwalam na coś smacznego, jak mnie najdzie duża ochota. I wtedy choćby to miało być coś droższego, na co nie mogłabym sobie pozwolić jeść codziennie - jest moje. Kocham ten moment.
7. No i ważna jest różnorodność. Naszczęście lubię wszystko: ziemniaki, ryż, makaron, kaszę, zupki. (;

Jak coś jeszcze mi zaświtam, cóż praktykuję to dopiszę, pozdrawiam!

[evyylongue]

Napisane przez Misia123a

Jak tam dziewczynki u Was? Ja jadę do weekend do przyjaciółki więc pewnie się nie będę udzielać do poniedziałku. Mam nadzieję, że z dietką tam nie będzie tak fatalnie.. Chociaż ćwiczenia pewnie odpadną.. Ale co tam - nie popadajmy w paranoję.. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Ma ktoś jakieś ciekawe propozycje na śniadanie ? Bo mi pomysłów brak...

hmm.. Jeśli jesteś fanką owsianki - owsianka + jałbko + miód - proste, a taaakie pyszne i lepiej najada niż sama owsiana. Oczywiście ulepszenia typu orzechy, migdały, rodzynki, których ja osobiście nigdy nie mam
koktajle http://www.koktajle.dlamnie.com/index.html
chleb np.orkiszowy z twarożkiem i szczypiorkiem + dżem
jakieś jogurty, 7 zbóż
jajecznica z polędwicą
jako dodatek kawa mrożona z miodem i cynamonem (ja ostatnio wszystko jadam z miodem, duże zapasy )
U mnie dzisiaj totalnie bez ruchu, ale za to jutro trochę się nabiegam
życzę udanego weekendu!

Napisane przez blax5

Owsianki, kasza manna(w upały możesz wieczorem pudding zrobić i rano masz śniadanie na zimno), gofry(na słodko i na wytrawnie), różne kasze(też zarówno na słodko jak i wytrawnie), placki i omlety...

A ja dzisiaj trochę popływałam, trochę poskakałam na trampolinie. W końcu trochę więcej ruchu, bo ostatnio coś słabo z tym było.

Ooo tak, kasza manna z Paolą... znów zgłodniałam.

[MrsForget]

Dobry wieczór.
Mam 17 lat, 168 cm wzrostu i ważę 54 kg. To nie waga stanowi tutaj główny problem. W ciągu ostatniego miesiąca nie ruszałam się prawie wcale. Nie przepadam za wysiłkiem fizycznym, ale w roku szkolnym mam chociaż wf i 6 km szybkiego marszu w dwie strony. Czasem i więcej.
Nigdy nie przejmowałam się tym co jem, ale ostatnio przesadzam. Słodycze, lody, kawa, czipsy, kładzenie się spać z pełnym brzuchem..
To wszystko doprowadziło do tego, że przytyłam kilka kilogramów. W ostatnim czasie doszło też złe samopoczucie, bóle brzucha. Jestem nieustannie śpiąca, miewam nudności, obżeram się. Nie wiem co się ze mną dzieje.

Postanowiłam wziąć się za siebie. Zdrowe odżywianie (bez liczenia kalorii), trochę wysiłku. Z umiarem i z głową. Nic drastycznego. Łatwo tracę na wadze (3 miesiące temu ważyłam 48 kg) więc stawiam na dobre samopoczucie i zdrowie.

Przyjmiecie mnie?

[Karo121]

Jasne Witamy

[evyylongue]

Napisane przez MrsForget

Dobry wieczór.
Mam 17 lat, 168 cm wzrostu i ważę 54 kg. To nie waga stanowi tutaj główny problem. W ciągu ostatniego miesiąca nie ruszałam się prawie wcale. Nie przepadam za wysiłkiem fizycznym, ale w roku szkolnym mam chociaż wf i 6 km szybkiego marszu w dwie strony. Czasem i więcej.
Nigdy nie przejmowałam się tym co jem, ale ostatnio przesadzam. Słodycze, lody, kawa, czipsy, kładzenie się spać z pełnym brzuchem..
To wszystko doprowadziło do tego, że przytyłam kilka kilogramów. W ostatnim czasie doszło też złe samopoczucie, bóle brzucha. Jestem nieustannie śpiąca, miewam nudności, obżeram się. Nie wiem co się ze mną dzieje.

Postanowiłam wziąć się za siebie. Zdrowe odżywianie (bez liczenia kalorii), trochę wysiłku. Z umiarem i z głową. Nic drastycznego. Łatwo tracę na wadze (3 miesiące temu ważyłam 48 kg) więc stawiam na dobre samopoczucie i zdrowie.

Przyjmiecie mnie?

Hej, jasne że przyjmiemy zdrowy tryb życia przede wszystkim!
Moim zdaniem i tak ważysz naprawdę niewiele, więc mam tylko nadzieję, że żadnej drastycznej diety nie będzie

[MrsForget]

Napisane przez evyylongue

Hej, jasne że przyjmiemy zdrowy tryb życia przede wszystkim!
Moim zdaniem i tak ważysz naprawdę niewiele, więc mam tylko nadzieję, że żadnej drastycznej diety nie będzie

Dziękuję.

Nie będzie. Wiem, że ważę niewiele. Chociaż z drugiej strony najlepiej czułam się przed wakacjami. 50-52 kg. Poniżej zaczynam tracić na piersiach- Mojej jedynej, największej oznace kobiecości.

[Seoni]

Hej, dziewczyny, jak u was?
Ja wczoraj pozwoliłam sobie na małego batona, ale doszłam do wniosku że raz na miesiąc można Jem ogólnie mniej, na oko 1200 kcal, oczywiście najzdrowiej jak się da, ale w ostatnich dniach przestałam się ruszać nie mam siły, zwłaszcza że jestem w nerwach cały czas.. i może dlatego właśnie teraz kilogramy lecą mi jak szalone...

MrsForget witamy

[olmana]

hejj! ja mam 14 lat i powiem wam szczerze, że lepiej sie czuję, nie jedząc słodyczy. Bo jak je zjem, to od razu myślę, że przytyję i muszę nieustannie męczyć się ćwiczeniami paranoja po prostu, ale czasem sobie pozwalam mam 164cm i jakieś niecałe 40 kg a to jest dość dziwne, bo w roku szkolnym ważyłam ok.43 kg może dlatego, że wtedy jadłam więcej słodyczy? a teraz??? nawet loda się boje zjeść chociaż ostatnio jadłam te koktajlowe lody w kubku... z ajerkoniaakiem nie słodzę herbaty, ogólnie unikam tłustych przekąsek, chociaż wiadomo- jak sie co nawinie, to zjem. I uzależniłam się od takiej mieszanki: 2 szklanki ziiimnego mleka+ 6 łyżek płatków owsianych górskich+ 4 łyżki płatków kukurydzianych corn flakes + kilka łyżek pełnoziarnistych płatków z biedronki. No i też jem mało masła... ćwiczę codziennie przed snem - 20 przysiadów+ 40 podskoków, zależy ile i co jem .. wiem, dziwna jestem. Ale mam dla Was radę- jak nie lubicie jeść śniadań, to zróbcie sobie koktajle np. taki owocowy smoothie ja uwielbiam koktajle, chociaż śniadania zawsze jem i to duze, bo poprawiają metabolizm. A koktajl, to np. zmiksujcie sobie borówki, maliny, baanna, jabłko czy co tam za owoc wam się nawinie z kefirem lub maślanką, dosłódźcie, dodajcie siemię lniane, otręby, może kostkę gorzkiej czekolady.. to jak, przyjmiecie mniee?

[Karo121]

Ja nawet jak zjem coś słodkiego to bardziej z przyzwyczajenia ale wydaje mi się za słodkie xd

[Karo121]

Jestem przygnębiona po dzisiejszym dniu zjadłam pełno ciasta i mało się ruszałam ,a na wadze pojawiło się 61kg

[evyylongue]

Łączę się w bólu, Karo
Dzisiaj znów piwa, pizza - to nie wróży dobrze. Ale to nic, szyybko zrzucimy i zapomnimy

[Karo121]

Dzisiaj się zważyłam i jest 60kg marze o 55.Nie wiem czy nie spożywam za mało kalorii bo waga stoi albo leci w góre

[evyylongue]

Napisane przez Karo121

Dzisiaj się zważyłam i jest 60kg marze o 55.Nie wiem czy nie spożywam za mało kalorii bo waga stoi albo leci w góre

Nie przejmuj się przecież nie jesteś wcale za gruba. kontynuuj regularne jedzonko i zobaczysz, że jak już waga ruszy to szybko pójdzie (ja się o to modlę)

Dziewczyny, jakie są wasze sposoby na jedzenie na mieście? Dla mnie jest to ogrooomny problem. Będąc gdzieś poza domem człowiek często głodnieje, ale jaki jest wtedy wybór?? Nawet jeśli ominę wszystkie fast-foody, to w spożywczym jestem skazana na słodkie bułki/słodzone jogurty. Naprawdę nie mam pojęcia czym można się wtedy zdrowo odżywić. W takiej sytuacji owoce nie ratują przed głodem
Jasne, że od czasu do czasu nie zaszkodzi zjeść jakąś smaczną bułkę, ale jeśli mówimy tu o wprowadzaniu stałych nawyków, to ja naprawdę wymiękam w kwestii jedzenia na mieście...

[Misia123a]

Napisane przez evyylongue

Nie przejmuj się przecież nie jesteś wcale za gruba. kontynuuj regularne jedzonko i zobaczysz, że jak już waga ruszy to szybko pójdzie (ja się o to modlę)

Dziewczyny, jakie są wasze sposoby na jedzenie na mieście? Dla mnie jest to ogrooomny problem. Będąc gdzieś poza domem człowiek często głodnieje, ale jaki jest wtedy wybór?? Nawet jeśli ominę wszystkie fast-foody, to w spożywczym jestem skazana na słodkie bułki/słodzone jogurty. Naprawdę nie mam pojęcia czym można się wtedy zdrowo odżywić. W takiej sytuacji owoce nie ratują przed głodem
Jasne, że od czasu do czasu nie zaszkodzi zjeść jakąś smaczną bułkę, ale jeśli mówimy tu o wprowadzaniu stałych nawyków, to ja naprawdę wymiękam w kwestii jedzenia na mieście...

Wróciłam . Trochę grzeszków podczas wyjazdu było .. Ale dużo ruchu! Ja mam tak samo z tym jedzeniem na mieście... :< Unikamy fast foodów - to oczywiste. No, ale w spożywczych jakieś słodkie bułeczki i inne tuczące rzeczy... Ma ktoś jakieś propozycje?

[Inal]

Cześć dziewczyny,mogę dołączyć ?
Ja kiedy jestem na mieście zazwyczaj wstępuję do spożywczaka po świeże owoce.Jeśli więcej godzin spędzam na powietrzu to biorę ze sobą rodzynki,orzechy i dodatkowo jogurt naturalny.Jakiś czas temu, podczas wyjazdu nad wodę robiłam sobie koktajl,który składał się z dużego jogurtu naturalnego,jabłka,nektar ynki,banana - wszystko miksowałam. Ogólnie mówiąc takie koktajle uważam za dobry pomysł. Można je zrobić według swoich upodobań.

Ktoś tu pisał o jedzeniu 1000 kcal,może mniej.Wczoraj miałam zabiegany dzień,bilans kalorii wynosiłby mi max 700 kcal(!).Dla mnie to zdecydowanie za mało,dodatkowo ćwiczę,więc gdzie tu siły.. Właśnie w tym momencie pomyślałam ,że mogę iść po ten jogurt naturalny,dorzucić do niego orzechy,owoce,rodzynki itp. I już mam ponad 1000 kcal,lepsze to niż te 700! Nawet na diecie!
Nie radzę wam jeść mniej niż 1000 kcal,na tę chwilę nie wyobrażam sobie spożywać nawet te 1000.. Od ponad roku stosowałam się tylu diet.Dukan,owocowe,warzyw ne,z różnymi udziwnieniami i tego nie polecam.Do tej pory pozostało mi unikanie smażenia potraw,jedzenia produktów mącznych itp.,ale staram się odżywiać zdrowo. Przez te dietki osiągnęłam efekt jojo ,między 1 a 2 kwartałem.Było to tylko 5kg,ale mam tu na myśli sam fakt.Teraz jojo mam już za sobą,zrzuciłam nadrobione kg,ale w zły sposób.. Jedząc same owoce i warzywa,czego nie polecam.. U mnie było ciężko z siłami na cokolwiek,nic mi się nie chciało.Każdy inaczej taką dietę (?) może odczuwać.
Teraz zmieniłam nawyki żywieniowe.Codziennie piję co najmniej 1,5l wody,jem pożywne śniadanie,które ma ponad 400 kcal. Dzięki niemu mam siłę ćwiczyć.Zaczęłam dostarczać organizmowi produkty bogate w białko.Mimo zwiększenia kalorii ,ale i zaczęcia uprawiania sportu czuję się o wiele lepiej.Śmiało mogę stwierdzić,że efekty są dużo lepsze niż podczas niskiego bilansu kalorii.

[evyylongue]

Napisane przez Inal

Cześć dziewczyny,mogę dołączyć ?
Ja kiedy jestem na mieście zazwyczaj wstępuję do spożywczaka po świeże owoce.Jeśli więcej godzin spędzam na powietrzu to biorę ze sobą rodzynki,orzechy i dodatkowo jogurt naturalny.Jakiś czas temu, podczas wyjazdu nad wodę robiłam sobie koktajl,który składał się z dużego jogurtu naturalnego,jabłka,nektar ynki,banana - wszystko miksowałam. Ogólnie mówiąc takie koktajle uważam za dobry pomysł. Można je zrobić według swoich upodobań.

Ktoś tu pisał o jedzeniu 1000 kcal,może mniej.Wczoraj miałam zabiegany dzień,bilans kalorii wynosiłby mi max 700 kcal(!).Dla mnie to zdecydowanie za mało,dodatkowo ćwiczę,więc gdzie tu siły.. Właśnie w tym momencie pomyślałam ,że mogę iść po ten jogurt naturalny,dorzucić do niego orzechy,owoce,rodzynki itp. I już mam ponad 1000 kcal,lepsze to niż te 700! Nawet na diecie!
Nie radzę wam jeść mniej niż 1000 kcal,na tę chwilę nie wyobrażam sobie spożywać nawet te 1000.. Od ponad roku stosowałam się tylu diet.Dukan,owocowe,warzyw ne,z różnymi udziwnieniami i tego nie polecam.Do tej pory pozostało mi unikanie smażenia potraw,jedzenia produktów mącznych itp.,ale staram się odżywiać zdrowo. Przez te dietki osiągnęłam efekt jojo ,między 1 a 2 kwartałem.Było to tylko 5kg,ale mam tu na myśli sam fakt.Teraz jojo mam już za sobą,zrzuciłam nadrobione kg,ale w zły sposób.. Jedząc same owoce i warzywa,czego nie polecam.. U mnie było ciężko z siłami na cokolwiek,nic mi się nie chciało.Każdy inaczej taką dietę (?) może odczuwać.
Teraz zmieniłam nawyki żywieniowe.Codziennie piję co najmniej 1,5l wody,jem pożywne śniadanie,które ma ponad 400 kcal. Dzięki niemu mam siłę ćwiczyć.Zaczęłam dostarczać organizmowi produkty bogate w białko.Mimo zwiększenia kalorii ,ale i zaczęcia uprawiania sportu czuję się o wiele lepiej.Śmiało mogę stwierdzić,że efekty są dużo lepsze niż podczas niskiego bilansu kalorii.

Hej!
Ja chyba zacznę nosić przy sobie zawsze łyżkę, żeby móc właśnie kupić jogurt naturalny i zmieszać go z czymś, co będę miała przy sobie lub musli z torebki (wiem, że cukier, ale mimo wszystko). Mnie na mieście niestety nie zapychają owoce
To, co piszesz motywuje mnie do tego, by jeść regularnie na pewno będzie to mniej efektowne niż 'szybka dieta', ale chcę schudnąć zdrowo i na długo. Chociaż tak patrzę w lusterko, myślę sobie, że za tydzień kolonie i tak strasznie chciałabym być teraz lżejsza brr.

[kochamkosmetyki]

Przyłączam się do wątku

Postanowiłam trochę zmienić odżywianie, bo w zdrowym ciele zdrowy duch

Na razie postanowiłam jeść mięsko na parze, a nie smażone no i oczywiście go trochę ograniczyć przy okazji.

Piję tylko wodę, staram się wypić 1,5 litra dziennie. Czarną herbatę zastąpiłam zieloną. Słodzę, ale brązowym cukrem.

Jem ciemne pieczywko, a z ziemniaków zrezygnowałam. Zamiast nich bardzo lubię biały ryż, chciałam zamienić go na brązowy, ale smak mi nie podchodzi i nie wiem jak to będzie ;(

No i oczywiście wyeliminowałam słodycze ( raz na jakiś czas będę sobie pozwalała na kawałek domowego ciasta, bo nie celem jest zgubienie wagi, a zdrowe odżywianie ) i jem jak najmniej produktów z dodatkami E.

+ codziennie albo prawie codziennie wieczorem wychodzę na rolki ( jeżdżę intensywnie około godz. , półtorej )

[Ankenx]

Hej Jeśli mogę to również się dołączam
Mam 16 lat i chciałabym zrzucić minimum 5 kg. Ale szczerze mówiąc bardziej zależy mi na tym aby efekty było widać w centymetrach.
Moją zmorą jest niestety brzuch. Baaaardzo chciałabym mieć idealną figurę i przy ubieraniu nie martwić się zasłonięciem brzuszka ;/
W sumie to zaczęłam tydzień temu, lecz niestety ostanie 3 dni to porażka, zwłaszcza wczorajszy, a tu jakiś wyjazd, a tu coś innego. Jeszcze wcześniejsze 2 dni sobie wybaczyć mogę, ale nad wczorajszym dniem przeżywam niesamowicie, bo nie dość że nić nie robiłam to jeszcze się obżerałam ;/ No ale ostatni tydzień codziennie ćwiczyłam 30 min + taniec. Jeśli chodzi o jedzenie to jem normalnie, tylko staram się ograniczać do 1400 kalorii (moje dziennie zapotrzebowanie). Codziennie piję ponad 1,5 l wody + 2 szklanki zielonej albo cytrynowej herbaty. Do picia wody już się tak przyzwyczaiłam że do słodkich napoi mnie nie ciągnie. Z słodyczami gorzej, zwłaszcza z lodami. Najgorzej kiedy ktoś je przy tobie grrr ;/ Ale kiedy potrzebuję zjeść coś słodkiego to owoc jakiś, kisiel, i guma do żucia na okrągło Pozwalam sobie też zjeść jakiś dżem, miód, oby tylko mieściło się w tych 1400 kalorii. Co do ćwiczeń to najgorzej chyba ruszyć tyłek, bo jak już ćwiczę albo po ćwiczeniach to czuję taką satysfakcję aaah
No ale trzeba się wziąć. I dalej będę kontynuować zaczęte w tamtym tygodniu ćwiczenia, taniec no i pomyślałam sobie żeby zacząć bieganie. No to trzeba się chyba ruszyć
Ale się rozpisałam ;o

[Karo121]

Dzisiaj po za śniadaniem odżywiałam się zdrowo ale ruchu miałam mało od kilku dni bolą mnie kolana przy poruszaniu i dotykaniu. Nie wiem dlaczego :/ na razie ograniczyłam aktywność.A Wam jak idzie?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

oczywiśćie witamy cię Ankenx