Mój facet jest ...gruby

[visionAM]

To prawda, w żarciu z Maca jest coś co kusi aby zjeść znowu

Mam koleżankę, która nie ukrywa, że lubi jeść. Jadła fast foody wręcz na tony, codziennie po dwa obiady, no strasznie się zażerała. Im więcej razy zjadła jakiegoś hamburgera czy kebaba tym większą miała na nie ochotę. W jakieś 1,5 roku przytyła do 80kg przy wzroście 175cm. Dopiero kilka miesięcy temu się opamiętała i sama mówi "jak mogłam sobie to zrobić, wyglądam jak wieloryb". Ćwiczy, je inaczej i zrzuca zbędne kilogramy. Dłuższy czas nie je fast foodów i mówi, że nie ma teraz na nie ochoty, ale "po odstawieniu" też miała strasznie problemy i bardzo ją kusiło takie żarcie.

[201610310857]

Autorko, rozumiem Cię, bo mój facet też ma brzuch, nie waży 120kg, a 90 przy 180cm.

Nie przeszkadza mi jego brzuch, absolutnie nie, miał taki sam, jak się spiknęłiśmy.
Mnie chodzi o kwestie zdrowotne, bo nie chce żeby miał jakieś problemy i padł na zawał któregoś dnia.
Niestety niewiele do niego dociera, ale ostatnio zamieszkaliśmy razem, więc trzymam pieczę przy robieniu zakupów, bo tż gotuje często niezdrowo i tłusto.

[ahaaa2332]

Cóż, w takim razie przeczekam jeszcze... Za jakiś miesiąc z nim porozmawiam (jedziemy za granicę na wakacje na tydzień o zgrozo z all inclusive). Póki co zobaczę co je, ile je, w końcu wakacje spędzamy razem. I jak trochę ochłonie to z nim pogadam i postawię sprawę na ostrzu noża. Powiem co mi leży na wątrobie i że nie widzę przy nim przyszłości, jeśli tak dalej będzie. Jeśli macie jeszcze jakieś porady to chętnie posłucham i wezmę pod uwagę bardzo mi pomogliście.

[iamsolucky]

Napisane przez visionAM

To prawda, w żarciu z Maca jest coś co kusi aby zjeść znowu

Mam koleżankę, która nie ukrywa, że lubi jeść. Jadła fast foody wręcz na tony, codziennie po dwa obiady, no strasznie się zażerała. Im więcej razy zjadła jakiegoś hamburgera czy kebaba tym większą miała na nie ochotę. W jakieś 1,5 roku przytyła do 80kg przy wzroście 175cm. Dopiero kilka miesięcy temu się opamiętała i sama mówi "jak mogłam sobie to zrobić, wyglądam jak wieloryb". Ćwiczy, je inaczej i zrzuca zbędne kilogramy. Dłuższy czas nie je fast foodów i mówi, że nie ma teraz na nie ochoty, ale "po odstawieniu" też miała strasznie problemy i bardzo ją kusiło takie żarcie.

najgorszy jest pierwszy tydzień-tak mówiła kumpela. I faktycznie jak się przetrwa najgorszy okres to potem nawet tak nie ciągnie wręcz ją mdliło od smażonego jak zaczęła zdrowo jeść. Ja przed laty delirkę też od odstawienia czekolady miałam
Autorko jeśli facet jest dla Ciebie aseksualny to nie ma co się męczyć bo sobie nie wyobrażam związku bez żadnej intymność(seks) i wręcz obrzydzenie...

[visionAM]

Autorko, rozumiem Cię, bo mój facet też ma brzuch, nie waży 120kg, a 90 przy 180cm.

mój TŻ jest zaledwie 10cm wyższy, waży 89kg i nie ma brzucha. Kurde ta waga to jednak niczego nie odzwierciedla. Trzeba brać pod uwagę to, że kilogram tłuszczu objętościowo zajmuje więcej niż kilogram mięśni. Dwaj faceci o tym samym wzroście i takiej samej wadze mogą wyglądać zupełnie inaczej.

[iamsolucky]

Napisane przez ahaaa2332

Cóż, w takim razie przeczekam jeszcze... Za jakiś miesiąc z nim porozmawiam (jedziemy za granicę na wakacje na tydzień o zgrozo z all inclusive). Póki co zobaczę co je, ile je, w końcu wakacje spędzamy razem. I jak trochę ochłonie to z nim pogadam i postawię sprawę na ostrzu noża. Powiem co mi leży na wątrobie i że nie widzę przy nim przyszłości, jeśli tak dalej będzie. Jeśli macie jeszcze jakieś porady to chętnie posłucham i wezmę pod uwagę bardzo mi pomogliście.

bo jeśli dalej tak będzie to zostanie kaleką 300kg choć młody facet który(jeszcze) nie ma problemów ze zdrowiem raczej argumentów zdrowotnych nie posłucha. Trzeba go z innej strony podejść.

[201610310857]

Napisane przez visionAM

mój TŻ jest zaledwie 10cm wyższy, waży 89kg i nie ma brzucha. Kurde ta waga to jednak niczego nie odzwierciedla. Trzeba brać pod uwagę to, że kilogram tłuszczu objętościowo zajmuje więcej niż kilogram mięśni. Dwaj faceci o tym samym wzroście i takiej samej wadze mogą wyglądać zupełnie inaczej.

wiem, wiem.

Mój facet kiedyś chodził intensywnie na siłownie, ale miał problemy z kregoslupem, więc teraz silownia to czasem raz w miesiącu.

JAK zobaczyłam jego fotki, jak był młodszy, to chłopak chudszy niż ja w moich najchudszych momentach, czyli naprawdę maleńki. Zaczął chodzić na siłownie, przybrał masy.

Mnie serio nie przeszkadza jego brzuszek, on sam zdaje sobie sprawe z tego, ze powinien się go pozbyć, ale leki jakie przyjmuje zwiększają jego apetyt. Choć czasem to ja mam więcej na talerzu niż on:d

[Infernallullaby]

Może ja też się w takim razie wypowiem . U mnie sprawa wygląda odwrotnie . To mój chłopak jest Adonisem a ja deliatnym pączuszkiem Przy wzroscie 164 waze 68 kg ale mój chłopak zawsze powtarza mi że jestem piękna. Taką mnie wybral i taka figura mu pasuje , nie zezwala mi na odchudzanie ale gdy miałam zaburzenia jedzenia ( jedzenie kompulsywne ) dla zdrowia pilnował jak jem i co jem w miare możliwości .

Ze swojej strony polecam wam obojgu jazdę konną . To wspaniały sposób na lekki sport , zrzucenie wagi oraz swietną zabawe . Z wagą twojego Tżta musicie wczesniej zadzwonic i zapytac czy posiadają konia dla ludzi o takiej wadze gdyż nie wszystkie stajnie zaopatrzone są w hucuły czy duże konie . Jednak czas spedzony na takiej aktywnosci fizycznej naprawde jest super , konie są bardzo czułymi zwierzętami a jazda konna pozwala utrzymać organizm w dobrej kondycji poniewaz to pomimo złosliwych opinii sport wymagajacy troche pracy szczegolnie od ludzi otyłych .

[ama4]

Napisane przez visionAM

Ale on woli jeść żarcie z Maca, nie chce mu się ćwiczyć, ona go do tego nie zmusi przecież Poza tym nie sądzę aby było mu łatwiej ćwiczyć z dziewczyną....

Ok, to może mu od czasu do czasu zrobić jedzenie prawie jak w macu. Ale niech idą na jakieś kompromisy, niech coś drgnie. A tutaj ona mu od razu wrzuciła zupę z soczewicy, a on się zbuntował i się nie dziwię.

Mogą iść razem na siłownię, tylko ona pójdzie w inne miejsce, albo na jogę, a on poćwiczyć na bieżni. Jest wiele rozwiązań, tylko trzeba z nim o tym jakoś sensownie porozmawiać. Nie narzucać rozwiązań, zapytać co lubi, poprosić, żeby spróbował, itd. Na spokojnie, bez wyrzutów ani rzucania komunikatu "przytyłeś", bo jedno słowo nic nie tłumaczy.

autorka pisała że razem z kumplem chodzi do tych barów i jedzą chińszczyznę i schaboszczaki
w takim przypadku to tak jakby lubiącemu wypić kumplowi powiedzieć żeby go wspierał w niepiciu jak razem idą do baru

Jak ktoś lubi wypić i ma z alkoholem problem, a kumple go jeszcze do baru ciągną, to jak dla mnie średni kumple z nich są...

[visionAM]

Ok, to może mu od czasu do czasu zrobić jedzenie prawie jak w macu. Ale niech idą na jakieś kompromisy, niech coś drgnie. A tutaj ona mu od razu wrzuciła zupę z soczewicy, a on się zbuntował i się nie dziwię.

Mogą iść razem na siłownię, tylko ona pójdzie w inne miejsce, albo na jogę, a on poćwiczyć na bieżni. Jest wiele rozwiązań, tylko trzeba z nim o tym jakoś sensownie porozmawiać. Nie narzucać rozwiązań, zapytać co lubi, poprosić, żeby spróbował, itd. Na spokojnie, bez wyrzutów ani rzucania komunikatu "przytyłeś", bo jedno słowo nic nie tłumaczy.

Moim zdaniem ona i tak już sporo zrobiła, on po prostu nie chce Poza tym nie wyobrażam sobie ciągnięcia za rączkę dorosłego faceta na siłownię, bo zestawiając to co Ty piszesz z zachowaniem jej TŻta, tak właśnie by to wyglądało...

[ama4]

Nie, właśnie nie piszę o ciągnięciu za rękę tylko traktowaniu go jak dorosłego faceta, z którym trzeba takie rzeczy ustalić, może pokazać kilka ofert i ulotek, ale to tyle. Żadnego ciągnięcia, zmuszania bym nie uskuteczniała. Dorosły jest, to niech sam zdecyduje. Ale też niech autorka przy nim nie trwa w nieskończoność, skoro jej nie pociąga i skoro ich związek tym samym umiera.

[201605091007]

Napisane przez Infernallullaby

Może ja też się w takim razie wypowiem . U mnie sprawa wygląda odwrotnie . To mój chłopak jest Adonisem a ja deliatnym pączuszkiem Przy wzroscie 164 waze 68 kg ale mój chłopak zawsze powtarza mi że jestem piękna. Taką mnie wybral i taka figura mu pasuje , nie zezwala mi na odchudzanie ale gdy miałam zaburzenia jedzenia ( jedzenie kompulsywne ) dla zdrowia pilnował jak jem i co jem w miare możliwości .

Odniosę się do pogrubionego: nic mnie tak nie denerwowało z moim exie jak to, że nie pozwalał mi się odchudzać. Będąc z nim ważyłam 50kg (i to monitorując wagę systematycznie, bo mam tendencje do tycia), a zawsze marzyłam o wadze 45kg. Ale nic z tego, eksio kategorycznie zabraniał. Zdradził mnie z dziewczyną ważącą jakieś 70kg przy wzroście 160cm . I tyle z jego zamiłowania do szczupłych

[iamsolucky]

Napisane przez Infernallullaby

Może ja też się w takim razie wypowiem . U mnie sprawa wygląda odwrotnie . To mój chłopak jest Adonisem a ja deliatnym pączuszkiem Przy wzroscie 164 waze 68 kg ale mój chłopak zawsze powtarza mi że jestem piękna. Taką mnie wybral i taka figura mu pasuje , nie zezwala mi na odchudzanie ale gdy miałam zaburzenia jedzenia ( jedzenie kompulsywne ) dla zdrowia pilnował jak jem i co jem w miare możliwości .

autorka już z nim rozmawiała, a na propozycje normalnych posiłków(nie fast foodów) twierdził że "tym się nie naje", "nie jest głodny", wychodzi z założenie że "najeść" się można tylko śmieciami. Okłamuje ją i w tajemnicy chodzi po barach szybkiej obsługi. Sam sport nic nie da jak będzie jeść tylko taki syf. I cóż po prostu przeszkadza jej(choć i tak wciąż mnie dziwi że po dość długim czasie) że luby ma bęben na którym kufel z piwem można postawić. Poza tym odchudzenie to nie kwestia jednorazowej drastycznej diety a całkowita zmiana trybu życia.

[ahaaa2332]

No właśnie dla mnie to jest upokarzające, że muszę się tak domagać. Przecież powinno to być w jego interesie. Nie jestem jego mamusią, jestem partnerką...

[elvegirl]

Napisane przez iamsolucky

autorka już z nim rozmawiała, a na propozycje normalnych posiłków(nie fast foodów) twierdził że "tym się nie naje", "nie jest głodny", wychodzi z założenie że "najeść" się można tylko śmieciami.

Jakby mi wmawiano, że zupa z soczewicy to normalne jedzenie, to też bym gmerała łychą w talerzu i zapychałabym się macem po kątach

[iamsolucky]

Napisane przez M917

Odniosę się do pogrubionego: nic mnie tak nie denerwowało z moim exie jak to, że nie pozwalał mi się odchudzać. Będąc z nim ważyłam 50kg (i to monitorując wagę systematycznie, bo mam tendencje do tycia), a zawsze marzyłam o wadze 45kg. Ale nic z tego, eksio kategorycznie zabraniał. Zdradził mnie z dziewczyną ważącą jakieś 70kg przy wzroście 160cm . I tyle z jego zamiłowania do szczupłych

byłaś za chuda dla niego

[ama4]

Napisane przez iamsolucky

autorka już z nim rozmawiała, a na propozycje normalnych posiłków(nie fast foodów) .

To nie były normalne posiłki dla faceta, który jest przyzwyczajony do zupełnie innego żarcia. To tak jakbyś się smarowała balsamem za 100 złotych, a potem partner zabrałby Ci wszystkie butelki i kazał nie smarować się wcale. Pewnie byś się wkurzyła, nie? Wyobrażam sobie, że on się wkurzył, skoro ktoś mu nagle narzucił drastycznie inną dietę.

Takie rzeczy się konsultuje razem, można np. zmniejszać porcje czy wprowadzać stopniowo inne posiłki.

[iamsolucky]

Napisane przez elvegirl

Jakby mi wmawiano, że zupa z soczewicy to normalne jedzenie, to też bym gmerała łychą w talerzu i zapychałabym się macem po kątach

ano z tą soczewicą to zbyt drastyczne ale chyba nie tylko to dawała na obiad? dlatego pisałam potrawka z kurczaka-smaczne i nie takie jałowe

[elvegirl]

Napisane przez iamsolucky

ano z tą soczewicą to zbyt drastyczne ale chyba nie tylko to dawała na obiad? dlatego pisałam potrawka z kurczaka-smaczne i nie takie jałowe

Autorka pisała o rybach, sałatkach, pomidorówce zabielanej jogurtem - dla faceta przyzwyczajonego do śmieciowego żarcia to jest głodówka powodująca ciężką depresję, a nie normalne przestawienie się na zdrowe żarcie
On jest przyzwyczajony do takiej a nie innej dawki węglowodanów i innych, nie można tego tak drastyczne przestawiać, bo chłop po prostu zwyczajnie wpadnie w anemię.

Kura dobra rzecz, ja jestem fanką fast foodów, ostatnio robiłam sobie chickenburgera - tak samo pycha, te same sosiki, warzywka, taka sama buła, a kotlet z kury - mniam, a zdrowiej.

[Infernallullaby]

Napisane przez M917

Odniosę się do pogrubionego: nic mnie tak nie denerwowało z moim exie jak to, że nie pozwalał mi się odchudzać. Będąc z nim ważyłam 50kg (i to monitorując wagę systematycznie, bo mam tendencje do tycia), a zawsze marzyłam o wadze 45kg. Ale nic z tego, eksio kategorycznie zabraniał. Zdradził mnie z dziewczyną ważącą jakieś 70kg przy wzroście 160cm . I tyle z jego zamiłowania do szczupłych

50 kg a 68 to nieco róznica Ja faktycznie mam odstajcy brzuszek i boczki które zawsze mój facet dotyka nazywając swoimi na dodatek pięknymi czego ja słucham z zażenowaniem i strachem w oczach
Podejrzewam ze zabrania mi ze wzgledow zdrowotnych gdyz mialam problemy z odzywianiem w druga strone co prawda ale zawsze Zawsze powtarza ze nie podobaja mu sie chude dziewczyny i bardzo lubi moje piersi rozmiaru D/E


Wracajac do tematu

Okej nie mowie o dietach drastycznych podałam tylko przykład swój aczkolwiek nie stosowałam zadnej diety , lekarz mial na celu oduczenie mojej psychiki pozerania wielkich ilosci jedzenia jako zadoscuczynienie czy sposob na nude . Jazda konna to sport dla ciala i duszy , moze nauczyc tez na drastycznych przykładach do czego prowadzi nadwaga ( u koni wystepuje ochwat kopyta , kolki , skrety jelit wlasnie z obżarstwa ) Uderzyłabym metodą drastyczną . Nie powiedzeniu Jestes gruby nie kręcisz mnie schudnij albo wywalaj stąd , ale uśwadomieniu go niekoniecznie przez autorke a osobe ktora ma stycznosc z chorobami spowodowanymi otyłoscia do czego obżarstwo i niezdrowy tryb zycia moga prowadzic . Lub np sugestywnie go uczulać mowiac przy okazji filmow reklam deliatnie o kochanie jaki ten Ryan Gosling przystojny , ma cudowny kaloryfer i mięsnie ah ah ah

[ahaaa2332]

Oj no nie czepiajcie się tej zupy z soczewicy :P. Dałam to jako przykład. Kurczak oczywiście też był częstym gościem, jakieś potrawki czy coś.

[201605091007]

Dla mnie sytuacja jest beznadziejna. Tzn porównuję to do mojego TŻta, który tez lubi jeść wszystko i w dużych ilościach, ale ratuje go to, że uprawia bardzo duzo sportu, więc spala nadwyżki kaloryczne.
Problem w tym, że facet autorki, pewnie do sportu przyzwyczajony nie jest.
Ale gdybym własnemu TŻtowi próbowała gotować niskokalorycznie, to chyba by mnie zostawił

[visionAM]

Podejrzewam, że sam odwyk od fast foodów dałby dość szybko efekty w postaci kilku kilogramów miesięcznie Nawet jedząc typowe polskie obiady typu mięso, ziemniaki, surówka, ale ograniczając śmieciowe żarcie, można minimalnie zrzucić na wadze. Jeszcze jakby do tego zaczął jakąkolwiek aktywność fizyczną to w ciągu miesiąca mógłby zmniejszyć obwód brzuchola o kilka centymetrów. Tylko podstawowa zasada - trzeba chcieć

[Infernallullaby]

Napisane przez M917

Dla mnie sytuacja jest beznadziejna. Tzn porównuję to do mojego TŻta, który tez lubi jeść wszystko i w dużych ilościach, ale ratuje go to, że uprawia bardzo duzo sportu, więc spala nadwyżki kaloryczne.
Problem w tym, że facet autorki, pewnie do sportu przyzwyczajony nie jest.
Ale gdybym własnemu TŻtowi próbowała gotować niskokalorycznie, to chyba by mnie zostawił

mogłabym się podpisac pod tym obiema rękoma Mój piłkarz uwielbia wcinać gotowe dania z biedroneczki , cała pizze pochłonie , B-smarciki 2 w kfc tez standard . Niestety bieganie za piłką po 2 godziny 4 razy w tygodniu robi swoje . Ja sama tez lubie zjeść czasem coś niezdrowego ale wsiadając na kilka koni dziennie utrzymuje wage stała ( tyje zazwyczaj od łyka wody ;X taka przemiata materii :X )


Własnie a moze postawić na eksperymenty innych kuchni ? Nie tak bardzo kalorycznych ale tez nie bardzo drastycznych ?

[ahaaa2332]

On kiedyś chodził na siłownię, teraz nie ma czasu. Jego sport ogranicza się do przejścia paru km do pracy. Zawsze coś. Ale to jest po prostu za mało. Co z tego, że chodzi, skoro i tak potem je niezdrowo.

[maryanna3]

Napisane przez elvegirl

Autorka pisała o rybach, sałatkach, pomidorówce zabielanej jogurtem - dla faceta przyzwyczajonego do śmieciowego żarcia to jest głodówka powodująca ciężką depresję, a nie normalne przestawienie się na zdrowe żarcie
On jest przyzwyczajony do takiej a nie innej dawki węglowodanów i innych, nie można tego tak drastyczne przestawiać, bo chłop po prostu zwyczajnie wpadnie w anemię.

Kura dobra rzecz, ja jestem fanką fast foodów, ostatnio robiłam sobie chickenburgera - tak samo pycha, te same sosiki, warzywka, taka sama buła, a kotlet z kury - mniam, a zdrowiej.

a tam w anemię, pisała że dietetycznie, że ryby, sałatki, zupy(i wątpię że dawała mu mikroskopijne porcje, pewnie wielkość normalna tylko po prostu zdrowe to żarcie było) niemożliwa jest anemia bo organizmowi są dostarczane wszystkie potrzebne składniki odżywcze, prędzej w anemię może wpaść właśnie jedząc wciąż w takim macu


jak dla mnie ten facet w ogóle nie ma motywacji, jemu jest z tą wagą dobrze, sądził, że jej też zresztą nic dziwnego bo 3 lata tak trwają z tym jego brzuchem, ona już z nim próbowała rozmawiać to wtedy zwala na geny, dietetyk swego czasu też nie pomógł, zdaje mi się że tu nie ma co zbierać bo dziewczyna skoro już teraz jej to nie pasuje będzie czuć coraz większe obrzydzenie

[visionAM]

Napisane przez ahaaa2332

On kiedyś chodził na siłownię, teraz nie ma czasu. Jego sport ogranicza się do przejścia 4 km dziennie do pracy. Zawsze coś. Ale to jest po prostu za mało. Co z tego, że chodzi, skoro i tak potem je niezdrowo.

Zawsze mnie śmieszą gadki o braku czasu
Mój przykład - praca na 3/4 etatu, studia dzienne. W roku akademickim jak wychodziłam o 8 to wracałam po 21. Mimo to zawsze znalazłam chociaż 2 godziny żeby iść na fitness albo pobiegać wieczorem. Bo chciałam schudnąć.

Po kilku razach potrzeba ruchu wchodzi w krew, wystarczy się na początku przełamać. Może niech zacznie te 4km pokonywać na rowerze? A siłownie są czynne 7 dni w tygodniu do 22 albo nawet 23, także ten...

[elvegirl]

Napisane przez ahaaa2332

Oj no nie czepiajcie się tej zupy z soczewicy :P. Dałam to jako przykład. Kurczak oczywiście też był częstym gościem, jakieś potrawki czy coś.

Wiesz, tu chodzi o to, żeby znaleźć na początek lżejsze odpowiedniki jego ulubionego żarcia, tak żeby nie odczuł jakoś potwornie przestawienia się. I żeby to robić stopniowo, dawać mu różne rzeczy do spróbowania w ramach eksperymentu, bo tak to raptem pewnie poczuł, że z niego królika robisz
Dobry dietetyk skomponowałby mu jadłospis z rzeczy, które lubi jest, w postaci która mu pasuje...

No i przede wszystkim chyba powinien usłyszeć wprost, że każdy dodatkowy kilogram ponad wagę, którą miał jak go poznałaś, to utrata atrakcyjności w Twoich oczach. Niech wie, że 3 lata związku nie znaczą, że już nigdy go nie zostawisz...

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez maryanna3

a tam w anemię, pisała że dietetycznie, że ryby, sałatki, zupy(i wątpię że dawała mu mikroskopijne porcje, pewnie wielkość normalna tylko po prostu zdrowe to żarcie było)

Ja bym chodziła głodna. Chyba że jarzynówa byłaby taka, że łyżka by w niej stawała

[iamsolucky]

Napisane przez elvegirl

Autorka pisała o rybach, sałatkach, pomidorówce zabielanej jogurtem - dla faceta przyzwyczajonego do śmieciowego żarcia to jest głodówka powodująca ciężką depresję, a nie normalne przestawienie się na zdrowe żarcie
On jest przyzwyczajony do takiej a nie innej dawki węglowodanów i innych, nie można tego tak drastyczne przestawiać, bo chłop po prostu zwyczajnie wpadnie w anemię.

Kura dobra rzecz, ja jestem fanką fast foodów, ostatnio robiłam sobie chickenburgera - tak samo pycha, te same sosiki, warzywka, taka sama buła, a kotlet z kury - mniam, a zdrowiej.

on właśnie teraz może mieć anemię- fast foody nie mają żadnych wartości odżywczych. Jedynie zbyt drastyczne obniżenie węglowodanów może faktycznie spowodować depresję i bóle głowy. A jak zacznie jeść ryby, warzywa, drób i ograniczy cukry wyniki krwi się polepszą. Ale i tak jest dużym chłopem więc nawet zdrowego jedzenia będzie musiał jeść sporo

[ahaaa2332]

Ok dobra, to może dzisiaj coś lekkiego zrobię

No tak, oprócz tego, że ma tą otyłość (w ogóle dałam zły tytuł, nie jest gruby lecz otyły), to jeszcze ma problemy z sercem.. Nawet kardiolog powiedział mu, żeby zrzucił te kilogramy ze względu na tę przypadłość, jeśli chce sobie pożyć...