Jakie porcje zjadają Wasze dzieci?

[Klarissa]

Napisane przez traicionera

Ale w napoje wlicza się też woda? bo moja córka dziennie wypija około litra wody/mięty nieslodzonej, to mało by zostało gram na jedzenie

Wlicza się. Ale to przecież nie jest tak, że jak wypije litr wody to przysługuje już tylko 200 g na dzień jedzenia

[iizabelaa]

Napisane przez Klarissa

Ile ona waży? U dzieci do 2 lat lekarka mi powiedziała, że należy przeliczyć 130g posiłku na każdy kilogram masy ciała i wynik traktować jako okolicę normy żywieniowej.

Przykładowo moja 11kg córka zjada na dobę ok. 1200 - 1300 g różnych produktów (należy w to wliczać także napoje).

Czyli to 130g na kg to jest taka wielkość optymalna?
Nie minimum?

[Olusiaa_]

Moje dziecko najchętniej jadłoby non stop

Potrafi zjeść swoją porcję np. zupy jarzynowej, a potem i tak sępi ode mnie czy tż

zaraz po obiedzie bez problemu wsunie np. małego rogalika z serem i gruszkę

dzisiaj:
1. 150 ml mm
2. pół bułeczki z twarozkiem i szczypiorkiem
3. pól gruszki, pól jabłka, kilka herbatników, garść malin
4. 150 ml mm
5. zupa jarzynowa
6. rogalik z serem, pól gruszki
(7. kilka kęsów bułki z pasta rybną ode mnie)
8. 150 ml mm z kaszką

wazy 10,5 kg
przed rokiem z 10 wskoczyła na 50 centyl

[GoodNight]

Napisane przez Olusiaa_

Moje dziecko najchętniej jadłoby non stop

Potrafi zjeść swoją porcję np. zupy jarzynowej, a potem i tak sępi ode mnie czy tż

zaraz po obiedzie bez problemu wsunie np. małego rogalika z serem i gruszkę

dzisiaj:
1. 150 ml mm
2. pół bułeczki z twarozkiem i szczypiorkiem
3. pól gruszki, pól jabłka, kilka herbatników, garść malin
4. 150 ml mm
5. zupa jarzynowa
6. rogalik z serem, pól gruszki
(7. kilka kęsów bułki z pasta rybną ode mnie)
8. 150 ml mm z kaszką

wazy 10,5 kg
przed rokiem z 10 wskoczyła na 50 centyl

Wchodze tu tylko po to zeby sie dobic. Chyba przestane.

[Klarissa]

Napisane przez iizabelaa

Czyli to 130g na kg to jest taka wielkość optymalna?
Nie minimum?

Tak, to jest średnio 130g na 1 kg masy ciała.

Babka mi tłumaczyła, że tak na prawdę chodzi o pojemność żołądka i powinno się to wszystko przeliczać na cm3, ale ciężko ważyć wodę, ziemniaczka i te 3 gryzki mięska co dziecko zjadło i to potem przeliczać na objętość Dlatego tak się przyjmuje mniej-więcej, i wiadomo, że jak dziecko zje 200g ziemniaków to będzie bardziej najedzone niż porcją zupki. Można sobie wyobrazić, że wszystko co mała je wrzucasz do butelki z miarką i patrzysz ile masz z tego mililitrów na dobę.

Jeszcze gdzieś czytałam, ale nie wiem na ile to ma pokrycie w rzeczywistości, że dziecko ok. roku powinno jeść 3 posiłki po ok. 200g plus dwa dodatkowe mniejsze i do tego ok. o,5l płynów. Moja córka w życiu tyle nie wypije, chyba, że mleko z kaszką policzę jako płyny a nie posiłek, ale wtedy braknie jej normy posiłkowej

[traicionera]

Hehe,to u nas odwrotnie, bo mloda przy mnie wypija około litra płynów, a jeszcze pije w zlobku do tego- no ale odpowiednio często siusia również. Ale ponoć niektóre dzieci z alergiami tak maja, ze muszą dużo pic.

[iizabelaa]

Klarissa
wychodzi na to, że moje dziecko mało je


Wczoraj:

1,5 kromki chleba z białym serkiem
kawałek gruszki (1/4)
150 mm
pół małego ziemniaka, 2 małe pulpety
2 wafle pszenne
pół jabłka (pierwszy raz pozwoliłam jej zjeść jabłko w całości ale potem w kupsku same kawałki skórki były)
kromka chleba z dżemem
parówka
210 mm z kaszką

[Klarissa]

Napisane przez iizabelaa

Klarissa
wychodzi na to, że moje dziecko mało je

Ale to zawsze tak je?

Wiadomo raz więcej, raz mniej.
Kromka chleba to ok. 40g, więc nie tak mało
Tak samo cała parówka to ok. 40-50g.

[iizabelaa]

Czy dziecku takie jak moje mogę pozwolić zjeść całego pomidora?

Napisane przez Klarissa

Ale to zawsze tak je?

Wiadomo raz więcej, raz mniej.
Kromka chleba to ok. 40g, więc nie tak mało
Tak samo cała parówka to ok. 40-50g.

hmmm w sumie to nigdy tego nie analizowałam,

ale wydaję mi się, że w ostatnim miesiącu mniej je,
tzn. jadała by tylko owoce,
a nie chce jej nimi zapychać, żeby potem zjadała mi obiad,
poza tym mamy luźne kuspka więc ograniczam

[traicionera]

Chodzi o skorke?
młoda jadła pomidory w całości, gdy miała 14 miesięcy.

[dudipopka]

dziewczyny niejadków mam takie pytanie żadne ataki czy coś ale kiedy zaczełyście doprawiać dzieciom jedzenie jakaś sól pieprz zioła??

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

dzisiejsze nasze menu
mały kubek jogurtu pitnego,kanapka z szynką
miseczka zupy ogórkowej
2 gruszki,2 kromki pieczywa chrupkiego
na kolacje tradycyjne kanapki i 5 pomidorków cherry

plus soki i woda

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dudi, nieźle

A kiedy doprawiać - wiesz co, bo ja wiem? Koło roku dostała parówkę więc doprawiona wcześniej też u teściowej jadała (ale fakt, malutko doprawione, prawie bez soli bo teść na nerkowej diecie i tam sól mocno okazjonalna) jakiś rosół czy krupnik - może z 11mcy miała? tak jakoś. A ja sama nie robię ostrych czy mega słonych rzeczy, pieprz - naprawdę leciutko do smaku, sól też (mam chyba obsesję bo moja mama soli BARDZO dużo, u mnie pracy zupy też najczęściej przesolone, więc uważam z solą), za to córce zawsze jakieś zioła dawałam wyraźne: majeranek, bazylię, bo lubiła. Ona do dzisiaj lubi konkretne smaki, wyraźne (nie muszą być ostre), i w szoku jestem bo np. ogórek takiego smaku nie ma, a od jakiegoś czasu lubi.


Teraz - zje prawie niedoprawiany rosół teściowej (chyba się przyzwyczaiła, ja też - ona z wielkim apetytem go zjada), ale ziemniaki niesłone nie - za to moje owszem, normalnie solone. Lubi grochówkę - zawsze z majerankiem, o zdecydowanie przecież mocnym smaku, ale nie przepada za zalewajką (która też ma mocny smak). Delikatny krupnik teściowej smakuje, a mój, bardziej wyraźny - nie bardzo

A o dziwo - bardzo łatwo zaakceptowała grudki, nigdy z ich jedzeniem nie było problemu, a dawałam szybko, chyba przełom 5/6 mca ( i w 7mcu chrupała grube paluchy kukurydziane).

[julka910]

Moja jadła doprawione od razu kiedy zaczęła jeść nasze obiady. Miała wtedy ok rok, może nieco wiecej. Ja dla siebie jakoś mocno nie doprawiam, soli uzywam mało.

A pieprz moja córka lubi wyjadac palcem sam pieprz.

Dodam tez ze mała lubi wyraźne smaki, konkrety. Warzywne delikatne zupki jej nie smakują tak jak np spagetti z odrobinka chili

[CarmelaSoprano]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;36104409]

A o dziwo - bardzo łatwo zaakceptowała grudki, nigdy z ich jedzeniem nie było problemu, a dawałam szybko, chyba przełom 5/6 mca ( i w 7mcu chrupała grube paluchy kukurydziane).[/QUOTE]

Oooo WOW tego zazdraszczam
U nas ze względu na nadwrażliwość jamy ustnej i mega silny odruch wymiotny z grudkami/kawałkami był problem. Właściwie teraz (13/14miesiąc) zaczęła zjadać borówki, pól plasterka banana, chlebek po kawałku itp zupy nadal zmiksowane bo pluje kawałkami.

[dudipopka]

mojej właśnie nie mieliłam (może z tydzień pzrecieralam obiady pzrez sitko siekałam baaardzo drobno i do normalności) pamiętam jak młoda miała rok i pojechaliśmy do mojej mamy na wakacje( 400 km pociągiem nie pytajcie co to była za wyprawa) to sie mama moja za głowe złapałą ze wnuczka je normalnie normalne kawałki

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

jak miała skończone 10 miesięcy spokojnie zjadała rybę w pomidorach z puszki

[Glodomorek]

Napisane przez dudipopka

dziewczyny niejadków mam takie pytanie żadne ataki czy coś ale kiedy zaczełyście doprawiać dzieciom jedzenie jakaś sól pieprz zioła??

Ziola ma od poczatku, pieprz gdzie od ok 10 mca, sol dopiero teraz. Do pewnego momentu nie chciala jesc mojego jedzenia, teraz inne jej nie smakuje tylko moj obiad z mojego talerza moim widelcem\lyzka Przynajmniej ostatnio je ciut wiecej

[Klarissa]

Ja od samego początku dawałam zioła, sól i pieprz, tylko w małych ilościach, bo ja ogólnie bardzo mało solę (niektórych potraw wcale) i tak samo jak i sobie, to tak dziecku gotowałam. A gdzieś tak powyżej roczku to takie rzeczy jak np. kostka rosołowa, którą potem na jakiś okres dłuższy wycofałam bo jednak mała alergik i bałam się dosłownie wszystkiego, ale teraz mogę podkręcić już zupkę kostką i jest ok.

A moje dziecko dzisiaj zjadło sobie mleczko na kolacje, położyła się do łóżka, po czym kategorycznie zażądała kolacji w postaci parówki, którą pochłonęła, a potem jeszcze chleb ze szczypiorkiem, co jest dla mnie o tyle szokiem, że moje dziecko chlebem się brzydzi, za to ostatnio posmakował jej szczypior, ale chyba zrozumiała, że ciężko jeść sam szczypiorek i zjadła go na chlebie z masłem. Szok, normalnie szok

[natalor]

3 letnia córka-1 kawałek chleba np z szynką,1 parówka cienka,cały jogurt
obiad to mniejszy kotlet albo miseczka zupy-taka dziecięca.
owoce to np pół banana,1 gruszka,małe opakowanie malin bo uwielbia,z 10 kulek winogron