Problem z mężem... - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-09-07, 08:35   #91
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Wiem i dziś cały czas na okrągło to sobie powtarzam, że dam radę. Choć jak sobie analizuję tą wczorajszą rozmowę to jakoś nie widziałam żeby on chciał coś zmieniać i boję co będzie...
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 08:45   #92
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
jakoś nie widziałam żeby on chciał coś zmieniać i boję co będzie...
Może być i tak. Ale lepiej, żebyś miała jasność niż żyła w ułudzie.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 09:06   #93
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Wiem i dziś cały czas na okrągło to sobie powtarzam, że dam radę. Choć jak sobie analizuję tą wczorajszą rozmowę to jakoś nie widziałam żeby on chciał coś zmieniać i boję co będzie...
Jeżeli będzie mu zależało to będzie chciał to zmienić a przede wszystkim siebie zmienić. Facet jest przyzwyczajony do tego, że tańczysz jak on ci za gra. Wie, że ma przewagę psychiczną nad Tobą, świadczy o tym ten śmiech, pewność siebie podczas rozmowy. Dlatego teraz ty musisz w jakiś sposób pokazać, że jesteś stanowcza ale najlepiej bez jakiejś roszczeniowej postawy czy co gorsza bez rozklejania się. Spokój i opanowanie.
Może po wczorajszej rozmowie coś przemyśli albo dalej będzie stał w zaparte.
Moim zdaniem odrazu jakies rewolucje nie przyniosą skutku albo przyniosa krótkotrwały, jak się zmieniać to stopniowo. Jeżeli uda wam sie dojść do porozumienia, a książe zgodzi się zdjąć koronę, a z ciebie nie robic kopciuszka. To rozmawiajcie dużo ze sobą o tym czego od siebie oczekujecie, a czego w waszym związku nie chcecie. Zarówno twój facet musi się zmienić jak i ty.
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 09:20   #94
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Witam ponownie,

Wczoraj rozmawialam z moim mężem, nawet mnie dosyć cierpliwie słuchał do pewnego momentu. Wnioski w skrócie: terapia - chyba na mozg upadłam, absolutnie nie. Wspólnie doszliśmy do tego że nam zależy na sobie, wiec musimy nauczyć sie rozmawiać i siebie słuchać. Ja juz cała happy że tak fajnie idzie. No i gdy ja już dotarłam do etapu żeby powiedzieć czego oczekuję wygladało to tak: Mówie mu że oczekuję partnertwa i równoupawanienia a on mi w śmiech ze nie ma szans. Że on nigdy w życiu ne kiwnie palcem w domu, bo on za ciezko pracuje i ja mam to robić i reszta podobnie. Powiedziałam mu tylko na koniec, że jeżeli mamy ratować nasz związek i być dalej razem to wszystko musi się zmienić i że ja się absolutnie nie godze na układ wczesniejszy i że ma się nad tym zastanowić i dziś wieczorem wracamy do tematu.
O dziwo powiedział mi idz juz spać(bo on teraz od kilku dni spi w drugim pokoju), ale już sie nie wyprowadza.....
Żebym tylko miala siły dzis wieczorem, bo wczoraj były trudne chwile....
Brawo, autorko! Dobrze to rozegrałaś! Wreszcie przestałaś przepraszać, że żyjesz, i zaczęłaś stawiać stanowcze warunki. Wiedziałam, że facet zmięknie i spuści z tonu, jak mu się postawisz. To ultimatum nie było niczym innym jak testowaniem rozciągłości Twoich granic.

Na razie, wygrałaś pierwszą bitwę ale prawdziwa wojna o przywrócenie właściwych proporcji w tym związku dopiero przed Tobą. Alergiczna reakcja Twojego męża na wzmiankę o sprawiedliwym podziale obowiązków nie pozostawia złudzeń, że cięzko będzie Ci cokolwiek wyegzekwować, dlatego teraz musisz być twarda i nie dać się ponownie zahukać. Jeśli teraz ustąpisz pola i ponownie dasz się wtłoczyć w rolę popychadła, to dasz mężowi wyraźny sygnał, że to był tylko chwilowy bunt i nie musi się z Tobą liczyć. Pamiętaj, że stawka jest wysoka, bo grasz o SIEBIE.

Jeśli mąż ponownie wytoczy argument o jego ciężkiej pracy, to spokojnie, bez nerwów i pretensji przypomnij mu, że Ty także pracujesz zawodowo i na dodatek do tej pory SAMA ciągnęłaś dodatkowy etat w domu,, podczas gdy on n zawsze znajdował czas, aby spotykać się koleżkami trzy razy w tygodniu. Powiedz, że czujesz się przytłoczona tym kieratem i wyraźnie mu zakomunikuj, że nie będziesz dłużej brać na siebie wszystkich obowiązków w domu. Ustalcie wspólnie szczegółowy harmonogram tych prac z wyraźnym podziałem, co kto robi, i konsekwentnie się go trzymajcie. Na początku będzie będzie Ci trudno wyegzekwować pomoc z jego strony, ale twardo trzymaj się ustaleń, przypominaj mu o nich i przede wszystkim nie WYRĘCZAJ go. To bardzo ważne!
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.

Edytowane przez tacyta
Czas edycji: 2012-09-07 o 09:22
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 10:02   #95
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Osobiście nie wierzę, że coś się zmieni, że autorka zmieni swojego księcia do zmian, bo sama osoba "zmieniana" musi tego chcieć.
Po tym co autorka opisała, ja nie miałabym ochoty na dalszy kontakt z tym panem.

Powinnaś autorko Ty mu postawić ultimatum - że jeśli nic się nie zmieni, to odchodzisz.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 12:23   #96
vadi
*sportaddict*
 
Avatar vadi
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez ulicznica Pokaż wiadomość
Osobiście nie wierzę, że coś się zmieni, że autorka zmieni swojego księcia do zmian, bo sama osoba "zmieniana" musi tego chcieć.
Po tym co autorka opisała, ja nie miałabym ochoty na dalszy kontakt z tym panem.
Ja także. Wg mnie widać tu ZEROWY szacunek do autorki i traktowanie jej jak osoby niższego gatunku - sprzątasz w domu, bo tak ci każę, siedzisz w domu, bo tak ci każę, ja w tym czasie robię to, co chcę i bądź łaskawa mnie nie rozśmieszać swoimi roszczeniami.

Nie wiem też, jak można przeżyć 10 lat w takim układzie i jeszcze wyjść za mąż za takiego człowieka
vadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 13:28   #97
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Tak po prostu mam się wyprowadzić? Jakoś o tym nie myslalam, bardziej szukałam dobrego rozwiazania.
Teraz tak: Dobre rozwiązanie, tak po prostu sie wyprowadzić.
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-07, 14:00   #98
koletynka
Rozeznanie
 
Avatar koletynka
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 905
GG do koletynka
Dot.: Problem z mężem...

Wszystkie dziewczyny piszą Ci co masz zrobić ale wydaje mi się że kluczowe jest tutaj to, czego Ty chcesz. Niektóre kobiety odnajdują się w takim układzie, lubią taki podział obowiązków/służalczość wobec swojego faceta. Jeśli Tobie to pasuje i jestes w tym szczęśliwa to jest ok. Ale jeśli masz dosyć takiego życia to zrób z tym coś, póki nie macie dzieci.

To łajzowanie się z kumplami 3 razy w tygodniu jest dla mnie bardzo podejrzane. Jego kumple nie mają swoich kobiet, z którymi spędzają wieczory? Też wydaje mi się, że ma już przygotowane gdzieś bezpieczne lądowanie pod czyjąś ciepłą pierzynką. Zwłaszcza ten wybuch zazdrości za taniec z jego kumplem. Jak ktoś jest złodziejem to myśli, że wszyscy kradną. A jak ktoś zdradza to myśli, że.. no właśnie.

Sama żyję z ciężkim przypadkiem, który najchętniej wcisnąłby mnie w rolę domowego kopciucha. Ale pamiętam, że zakochał się w niezależnej, wesołej dziewczynie, pewnej siebie i otoczonej gronem znajomych. I dalej taka jestem, puszczając mimo uszu szowinistyczne uwagi. I Ty też taka byłaś jak Twój Cię poznał, pamiętaj o tym co go do Ciebie przyciągnęło.
__________________
Oskar


koletynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 14:13   #99
Jakkolwiek
Wtajemniczenie
 
Avatar Jakkolwiek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez vadi Pokaż wiadomość
Ja także. Wg mnie widać tu ZEROWY szacunek do autorki i traktowanie jej jak osoby niższego gatunku - sprzątasz w domu, bo tak ci każę, siedzisz w domu, bo tak ci każę, ja w tym czasie robię to, co chcę i bądź łaskawa mnie nie rozśmieszać swoimi roszczeniami.
I ja też dokładnie tak to widzę. Mam nadzieję, że się mylę. Tacy faceci się nie zmieniają, nawet jak postawisz sprawę jasno, zagrozisz rozwodem, spakujesz jego rzeczy to najwyżej łaskawie zgodzi się na twoje warunki, poudaje parę dni przykładowego mężusia i za chwilę wszystko będzie po staremu. Dla niego żona = agregat sprzątająco-gotujący i nic ponadto.
Poza tym mam wrażenie, że facet Cię zdradza, bo wyjścia 3 razy w tygodniu, wracanie późno, wyjazdy itd. są podejrzane.
__________________
Pachnący wątek wymiankowy
<<klik>>



Edytowane przez Jakkolwiek
Czas edycji: 2012-09-07 o 14:16
Jakkolwiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 15:39   #100
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez dziuba85 Pokaż wiadomość
Teraz tak: Dobre rozwiązanie, tak po prostu sie wyprowadzić.
nie-jego wyprowadzić
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-07, 16:43   #101
Marika_1987
Rozeznanie
 
Avatar Marika_1987
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
Dot.: Problem z mężem...

Jeśli On powiedział Ci, że nie ma szans na zmiany to proszę przestań się łudzić, że będzie dobrze. Starasz się ratować coś co jest już skazane na porażkę. Im wcześniej to zrozumiesz tym lepiej, bo z każdym dniem będziesz się pogrążać coraz bardziej. To nie jest już małżeństwo tylko życie obok siebie, rutyna, przyzwyczajenie. Nie ma chęci zmian, a jak dla mnie taka sytuacja jest chora. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu spakować Go i powiedzieć żegnaj. Tak to boli, jest ciężkie ale powiem Tobie z własnego doświadczenia, że lepiej tak niż być z kimś kto nie ma szacunku dla drugiej osoby.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat

Moje maluchy

większy maluch
Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030

mniejszy maluch
Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560

Marika_1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-08, 06:32   #102
rysnek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11
Dot.: Problem z mężem...

Ble Ble Ble...
Co wy tu piszecie???!!! Dajecie super rady typu zostaw, wyprowadź się, wyprowadź go!
Proszę byście jeszcze raz przeczytały post autorki szanowne Panie. Ja bym bardzo, bardzo chciał zobaczyć jak wyglądają wasze idealne związki i czy tu macie też tyle do powiedzenia na temat przeprowadzek... Jeszcze coś... mężczyznę można zmienić o 180 stopni!
Do aleksa85
Moja rada jest taka... rewelacyjna jest terapia wstrząsowa. On wychodzi do kolegów to Ty wyjdź też i nie tłumacz się wcale bo niby dlaczego? Musi sam zobaczyć i poczuć to, pamiętaj jednak zawsze że na nic nie potrzebujesz pozwolenia, nie pytaj i nie tłumacz się. Nie stawiaj żadnych warunków bo związek to nie poligon. Proszenie Twoje, groźby, rozmowy itp to walenie głową w mur. Jemu się wydaje że jest tak jak jest bo tak było i powinno być dalej. Sama przez 10 latnstworzyłaś taki związek gdzie
jedni mają prawa a inni obowiazki. Nie zmienisz tego jesli on nie z rozumie że to jest złe.
rysnek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 07:34   #103
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy mnie na to stać, nie myslalam o takim wysciu z sytuacji, chyba byloby cięzko zebym sie na to zdobyła...
Rezygnacja ze swojego życia dla męża, któremu się wydaje, że może stawiać warunki, to zgodzenie się na jego warunki. Powiedział ci, że się wyprowadzi, jak będziesz miała swoje życie oprócz niego? Powiedz mu spokojnie, że je będziesz miała, masz do tego prawo, nic złego nie robisz, nie dasz się zdegradować do roli służącej pana i władcy. I...czekaj, czy spełni swoją groźbę. Jeśli spełni i się wyprowadzi, to znaczy, że nie może znieść ciebie, jako normalnej kobiety, potrzebował ciebie tylko w dawnym wcieleniu - kuchty i służącej. Będzie wtedy czekał, aż się załamiesz i bo sądzi pewnie, że bez niego "palcem do d...nie trafisz", ale przecież ty sobie ze wszystkim bez niego poradzisz. Jeśli ty już nie chcesz być tylko kuchtą i służącą, a on nie chce normalnej, szczęśliwej kobiety mającej swoje życie - sprawa prosta, nie dogadacie się. Tylko nie rozumiem skąd rady, żebyś to ty się wyprowadziła, przecież to mieszkanie po twojej babci, tak?

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Natash88 na pierwszej stronie bardzo wnikliwie ci przedstawiła twoja sytuację wpisując czerwone komentarze do twoich wypowiedzi. Jeszcze raz się w to wczytaj. Świetna analiza twojego związku.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ----------

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Ja wcale nie chce od razu rozwodu, to tutaj wszyscy tak mi napisali. Jak juz wczesniej pisałam oczekiwałam rady jak rozmawiać i co zrobić zeby uratować sytuacje.
jeśli on nie akceptuje cię jako wolnej kobiety, tylko jako kurę domową i nie życzy sobie zmian do tego stopnia, że straszy wyprowadzką, to jak chcesz uratować sytuację nie rezygnując z siebie?

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

Ciekawa jestem tej rozmowy, ale nie sądzę, żeby coś zmieniło. W takiej sytuacji, autorko, prowadź dalej swoje zycie zgodnie ze swoimi potrzebami, a on...niech spełnia swoje ultimatum. Ale raczej się nie wyprowadzi tylko będzie się starał przemocowo sprowadzić cię do właściwej wg. niego roli. Przemoc nie musi być fizyczna - awantury, osobne spanie, obrażanie się, późne powroty, to też forma przemocy. A ciekawa jestem, czy pan i władca wyobraża sobie, ze kiedyś, jak wróci po 23 to ciebie nie będzie, bo tez się będziesz gdzieś dobrze bawić? Spróbuj.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 08:42   #104
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Problem z mężem...

Ja również nie jestem za tym, żeby odrazu uciekać od problemu kończąc związek, zwlaszcza, że ja tu widzę winę po obu stronach. Przez tyle lat autorka dawała przyzwolenie na takie zachowanie i przyzwyczaiła męża, że ma w domu kopciuszka. Razem stworzyli taki układ więc teraz razem powinni ten układ zmienić. Oczywiście zmian muszę chcieć obie strony. Ale napewno jedna romowa nie sprawi cudu. Oboje będą musieli nad sobą pracować.
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 08:56   #105
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problem z mężem...

Tylko, że jemu taki układ wydaje się naturalny, a jej nie, a do zmian, jak napisałaś trzeba chęci z obu stron. Świetna jest, naprawdę analiza natash88 na pierwszej stronie.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 08:59   #106
K1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
Dot.: Problem z mężem...

Autorko, daj znać jak rozmowa. Czy są jakieś efekty i szansa na zmiany czy niestety Pan i Władca jest niereformowalny?
K1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 09:09   #107
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Tylko, że jemu taki układ wydaje się naturalny, a jej nie, a do zmian, jak napisałaś trzeba chęci z obu stron. Świetna jest, naprawdę analiza natash88 na pierwszej stronie.
Tak, ale jej do tej pory też ten układ jej nie przeszkadzał, i dopiero od niedawna zaczął przeszkadzać i zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. Jeżeli mężowi autorki będzie zależało na niej to także otworzy oczy, a jeżeli nie będzie chciał zmian to oznacza, że on chce służebnicy, a nie żony.
13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 09:24   #108
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Problem z mężem...

Ja zacznę od tego, że szalenie Ci współczuję. Będzie Ci teraz niezwykle trudno walczyć nie tylko z nawykami w tym związku Twojego partnera, ale też swoimi, bo przez te x lat sama przyzwyczaiłaś się do bierności i uległości, skakania koło faceta i jego humorów. To, co napiszę, to nie jest krytyka Ciebie ani postępowania w związku, tylko próba znalezienia potencjalnych błędów, jakie mogłaś była Ty popełnić, że obecnie tak wygląda Twój związek, byś na przyszłość uważniej przyjrzała się swojemu zachowaniu.

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Jestem mężatka od 4 lat razem jesteśmy od 10. Kiedyś byłam można powiedzieć duszą towarzystwa, pewną siebie kobietą.
Znacie się dość długo, ja bym sie zastanowiła, w którym momencie zaczął się partner w ten sposób zachowywać - tj. kiedy stanęło na tym, że Ty stoisz przy garach i sprzątasz po misiu? Na początku tak nie było, bo przecież byś za niego nie wyszła. Kiedy on zaczął Tobą pomiatać? Kiedy po raz pierwszy Cię tak lekceważąco potraktował? Może wcześniej przejawiał jakieś despotyczne zachowania, ale lekceważyłaś te sygnały? Jak wtedy reagowalas - przyzwalająco, lekceważyłaś je czy walczylas, ale pozniej Twoj opor slabl?

Facet ma zadatki na tyrana i despotę, ale ja bym obstawiała możliwość, że zaczęłaś mu tworzyć negatywne obrazy (mężczyźni to wzrokowcy). Na początku tworzyłaś pozytywne - zapamiętywał obrazki z Tobą jako kobietą uśmiechniętą, uśmiechającą się do niego, niezależną, cieszącą się z zycia i kwiatów od niego, może spontaniczną, przytulającą się do niego, prezentującą mu nową bieliznę z uśmiechem. Zakochiwał się w takich właśnie obrazach, potem, w którymś momencie zaczęłaś tworzyć negatywne: Ciebie stojącą przy garach i warczącą na niego, biegającą koło niego i zbierającą jego skarpetki ze skwaszoną miną. Przestałaś mu dostarczać pozytywne bodźce: Ciebie - kobiety zadbanej, seksownej i niezależnej - i zaczął Cię traktować jak zwykłego garkotłuka.

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Po poznaniu mojej miłości cały świat zaczął się kręcić wokół niego i pomału z czasem pozwolilam się zmienić. Z biegiem lat traciłam kontakty ze znajomymi, koleżankami itd. Na początku jakoś nie zwróciłam na to uwagi, bo mialam moja miłość, która wypełniala cały mój czas, aż doszliśmy do punktu kiedy ja po pracy tylko siedzę w domu, nigdzie nie mogę się ruszyć, jestem cały czas pod kontrola. Piore, sprzatam gotuje oraz spelniam zachcianki mojego meza.
Czy aby na pewno jesteś pod kontrolą? A może sama się tak naprawdę kontrolujesz? Obawiasz się, że się mężowi coś nie spodoba i sama rezygnujesz, od razu przyjmujesz poczucie winy? Odczuwasz lęk przed zmianą przyzwyczajeń? Bo w gruncie rzeczy było Ci może dobrze w ciepłym grajdołku. Jakoś w to przecież weszłaś, w ten kierat i system obowiązków. Prosiłaś go wcześniej o pomoc w sprzątaniu, gotowaniu, jeśli Ci to wcześniej przeszkadzało, że robisz to sama? Jeśli tak, to jak wyglądała ta pomoc? Odmawiał, wymawiał się, że jest zajęty, czy brał się do pomocy? Gotowaliście może razem wspólnie, nie wiem, pomagał Ci lepić pierogi, zagnieść ciasto, próbował sosu, ew sam zamawiał dla Was jedzenie? Obowiązki domowe można czasami przemienić w niezłą zabawę, pytanie brzmi: czy próbowałaś tego, czy próbowałaś prosić o pomoc i ją pozytywnie wzmacniałaś, czy tylko szłaś ze skrzywioną miną do kuchni i podawałaś mu ten obiad z wypomnieniem, że jesteś taaka zmeczona?

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
4 miesiace temu poprzez zbieg okolicznosci odnowiłam znajomość z moimi 2 przyjaciółkami z dawnych lat. Drobne sprawy kawa, basen, babskie ploty itp. Zaczęłam znowu o siebie dbać, zrzucilam kilka kilogramów, znowu poczulam sie atrakcyjna - czego moj maz nie zauwazał. Zawsze oczywiście w czasie kiedy mąż był zajęty tak aby przypadkiem nie musiał być sam. Cos tam krecił nosem, ale myslalam ze pomalu zaakceptuje ta sytuacje
Dziwne jest to, że się ukrywałaś z tym, że wychodzisz z koleżankami, że robiłaś to pod jego "kalendarz". Czy pokazywałaś mu tą atrakcyjność? Nie wiem, kupiłaś sobie nowy komplet bielizny, stanelas przed lustrem i zaczelas sie przy nim oglądać i podziwiać chwaląc się na głos? On mógł mieć już tak utrwalony obraz Ciebie niezadbanej i stojącej przy garach, nie zauważającej w nim atrakcyjnego mężczyzny i "obiektu seksualnego", a pana i władcę, że tego nie zauważył. Zaznaczam, że nie widzę nic złego w tych wypadach, to powinno być dla Ciebie normalne, dziwne jest jedynie to "wymykanie" się z domu. Jak reagowałaś na jego kręcenie nosem? Zbywałaś go? Tłumaczyłaś się jak winna? Wyjasniłaś krótko, co jak, gdzie, z kim i dlaczego i że przecież to normalne? Być może poczuł, że traci kontrolę, zaczęły się w nim tworzyć pokłady frustracji wywołane strachem i musiało dojść do eskalacji, zwłaszcza, jeśli już wcześniej przejawiał pewne despotyczne zachowania. Despotyzm zazwyczaj wynika ze strachu - strachu przed byciem lekceważonym, zmianą bezpiecznego dotychczas otoczenia, niepewnością co do własnej męskości itd.

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
(zapomnialam napisac ze on 2-3 razy w tyg spotyka sie z kumplami do pozna i ja nie mam nic do gadania, a jak zadzwonie to jeszcze dostane ochrzan). Dwa tyg temu bylismy na imprezie gdzie było ok 20 osób w tym tez moich koleznek z mezami oczywiscie. Były tance i duzo smiechu. Wieczór wydawał się być bardzo udany. Po powrocie do domu doznalam szoku. Moj maz zaczał na mnie krzyczec ze zatańczyłam z innymi w tym z jego najlepszym kumplem, zaczał mi robic jakies wymowki z kosmosu, zrobił się tak zazdrosny jakbym go co namniej zdradziła. Nie zrobiłam niczego zlego i najpierw pomyslam ze moze za duzo wypił. Jednak na drugi dzień dalej był cięzko obrażony.
Trochę dziwne te spotkania "do późna", szczególnie jeśli wiesz, że koledzy jego są żonaci. Jesteś pewna, że nie znalazł sobie jakieś na boku? Ty się zredukowałaś do kuchni i odkurzacza, może poszukał sobie takiej, co mu dostarcza pozytywnych obrazów, seksualnych doznań itd. Zazdrość może tutaj wynikać z dwóch rzeczy, jak dla mnie: albo sam Cię zdradził/zdradza - i poczucie winy przelewa na Ciebie, albo juz wczesniej czul sie zagrozony tą nagłą zmianą, wypadami z koleżankami, czuje się niepewnie i reaguje agresją. Oczywiście, nie powinien był i jego zachowanie jest wysoce niewłaściwe, ale jeśli chcesz ratować związek, musisz pomyśleć nad przyczynami stanu rzeczy, nie tylko szukać środka na objawy. Nie znam mężczyzny, który byłby obrażony dłużej niż godzinę. Dla nich jest to męczące. Może istnieją tacy, ale gdy coś takiego się dzieje, nie wolno tego lekceważyć, bo to może być ważny sygnał ostrzegawczy:
- facetowi może już mniej na Tobie zależeć, skoro go to nie męczy, a bardziej pali go chęć "pokazania" Tobie gdzie Twoje miejsce, czy traktuje sprzeczki jak przeciąganie liny?
- sam się czuje winny i nie wie za bardzo, co z tym zrobić,
- szuka pretekstu do rozstania i próbuje Ciebie do niego sprowokować, by to on wyszedł na ofiarę (może kogoś ma),
- czuje się bardzo urażony, zraniony, boi się Twojego lekceważenia i nie wie, co ma robić, by mieć Twój szacunek.

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
Nie chce ze mna rozmawiać, zaczał mnie traktować bardzo źle, obrazac, wychodzi z domu i wraca o 23. Cały czas probowalam z nim porozmawiac bez skutku. Przed wczoraj cos sie zmienilo, powiedzial mi ze jezeli mi na nim zalezy to mam zerwc kontakt z moimi znajomymi i siedziec w domu. On oczywiscie nie zamierza niczego zmieniac. Dał mi ultimatum, albo udowodnie mu ze mi zależy albo powiedzial ze sie wyprowadzi.
To nie wygląda dobrze. Ja tu widzę kilka opcji, zgodnych z powyższymi, tj.:
- desperacką próbę odzyskania szacunku i władzy w domu, zwrócenie na niego uwagi, dostrzeżenie w nim przewodnika stada, którego pozycja została zachwiana, czy kiedykolwiek negowałaś jego pozycję jako głowy rodziny? Jego ważność w domu? Jego w nim rolę? Czy powtarzalas mu/dawalas do zrozumienia, że jest Ci w nim potrzebny? (nie mówię tu o pokornym posluszenstwie, mezczyzni jednak mają to zakodowane, że to oni utrzymują dom i są jego głową... a kobieta szyją, którą nią kręci
- ma kogoś i chce Ciebie sprowokować, byś Ty zakończyla ten związek, zrzucic na Ciebie za to odpowiedzialność, masz ku temu jakieś inne sygnały?
- ostatni krzyk o Twoją uwagę i uczucia. jak często mu je ostatnio okazywałaś? W jaki sposób? Aby na pewno adekwatny? Jak często uprawiacie seks, czy on się musi o niego dopraszać? Czy jesteś w łóżku spontaniczna? Czy potrafisz sama podejść i się przytulić do niego?

Cytat:
Napisane przez aleksa85 Pokaż wiadomość
To duzy skrót, tylko ja juz nie wyrabiam psychicznie. Powiedzcie co robić, czy tak na pewno wyglada miłość?
Duzo razy zniosłam upokorzenia i obrazliwe słowa, bo chcialam wszystko naprawic i nie wszczynac nowych klotni, tylko ze teraz czuje sie jak wrak czlowieka....
Nie chcę wyrokować, bo nie znam sytuacji dokładnie, a przede wszystkim nie jestem Twoim mężem. Macie bardzo duży problem, który sięga bardzo głęboko. Na pewno jest w tym Twoja wina taka, że pozwolilas na traktowanie siebie w ten sposób. Nie tlumaczy to oczywiscie zlego postepownaia Twojego meza, warto jednak, bys unikala tego w przyszlosci, bys mogla budowac szczesliwy związek, jak nie z obecnym mężem, to kolejnym partnerem. Ja bym radzila Ci usiąść i się nad tym na spokojnie zastanowić, nad odpowiedziami na powyższe pytania.

Edytowane przez 2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Czas edycji: 2012-09-08 o 09:29
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 12:08   #109
elamem
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
Dot.: Problem z mężem...

Ja tylko dodam, że śmiech i kpina są metodą obronną! Za nimi kryje się lęk.

Druga rzecz. On ciężko pracuje. Wiadomo facet więc zarabia więcej. Na ile ewentualne dobra które wnosi dla Ciebie równoważą się z ilością pracy którą Ty wkłdasz w Wasz dom? (pomijam kwestię różnego prestiżu tych prac).
Czy można od kogoś żądać pracy na rzecz domu w zamian za pracę, którą samemu się wybrało?
Czy gdyby on powiedział "jestem zmęczony moją pracą przechodzę na pół etatu, przykro mi będzie nam ciężej". Odpowiedzałabyś na to "Nie ma mowy mi się należą pieniądze z Twoje pracy, bo ja ciężko myję gary".
(to są takie luźne myśli do Ciebie, bo wiadomo że z facetem takich argumentów nie sposób użyć).
elamem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-08, 12:40   #110
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

Chyba przegapiłam jakiś post Autorki, bo czegoś nie rozumiem... tutaj nie chodziło o kwestię wychodzenia z domu na spotkania z koleżankami i zazdrość faceta, który zakazał Autorce wychodzić z domu w celach towarzyskich?

edit: tzn. doczytałam, że ona w rozmowie chciała równouprawnienia, na co on, że nie zamierza nic w domu robić, ale kiedy przeskoczyliśmy z zakazywania spotkań do sprzątania chałupy we dwoje?

Edytowane przez motyla
Czas edycji: 2012-09-08 o 12:44
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 13:03   #111
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez motyla Pokaż wiadomość
Chyba przegapiłam jakiś post Autorki, bo czegoś nie rozumiem... tutaj nie chodziło o kwestię wychodzenia z domu na spotkania z koleżankami i zazdrość faceta, który zakazał Autorce wychodzić z domu w celach towarzyskich?

edit: tzn. doczytałam, że ona w rozmowie chciała równouprawnienia, na co on, że nie zamierza nic w domu robić, ale kiedy przeskoczyliśmy z zakazywania spotkań do sprzątania chałupy we dwoje?
Cytuję Autorkę (1. post): "...aż doszliśmy do punktu kiedy ja po pracy tylko siedzę w domu, nigdzie nie mogę się ruszyć, jestem cały czas pod kontrola. Piore, sprzatam gotuje oraz spelniam zachcianki mojego meza"

Dla mnie z tego wynika, ze Autorce nie podoba się fakt nie tylko "przymusu" siedzenia w domu, ale i wyczuwam odrobinę gorzkiej nuty w odwalaniu w nim drugiego etatu.
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 13:31   #112
dziuba85
Zakorzenienie
 
Avatar dziuba85
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
nie-jego wyprowadzić
Masz rację, to jest lepsze!
__________________
10.08.2008
28.04.2012

Córcia 21.04.2018 <3

dziuba85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 13:58   #113
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

[1=2988c920f887451997ed596 70eafbe58b42f5da3_61df6c3 a62fb8;36400985]Cytuję Autorkę (1. post): "...aż doszliśmy do punktu kiedy ja po pracy tylko siedzę w domu, nigdzie nie mogę się ruszyć, jestem cały czas pod kontrola. Piore, sprzatam gotuje oraz spelniam zachcianki mojego meza"

Dla mnie z tego wynika, ze Autorce nie podoba się fakt nie tylko "przymusu" siedzenia w domu, ale i wyczuwam odrobinę gorzkiej nuty w odwalaniu w nim drugiego etatu.[/QUOTE]

aaa. merci

nie wiem czemu myślałam, że chodzi tu głównie, jeśli nie tylko, o te spotkania ze znajomymi
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 14:36   #114
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
Dot.: Problem z mężem...

Cytat:
Napisane przez motyla Pokaż wiadomość
aaa. merci

nie wiem czemu myślałam, że chodzi tu głównie, jeśli nie tylko, o te spotkania ze znajomymi
Ten zakaz wychodzenia i awantura to byl katalizator (i faktycznie najwazniejszy objaw problemow w zwiazku), po którym Autorka spojrzała na swoj zwiazek i jej sie nie spodobalo to, co zobaczyla. Wiec po czesci mialas racje
2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 14:47   #115
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Witam

Sytuacja wyglada następująco: wczoraj olał mnie totalnie i nie chciał rozmawiać. Więc spokojnie go zostawiłam i pomyslalam ze dam mu jeszcze troche czasu. Dzis ok 13 wrócił z pracy, wykąpał się, wypachnił i ja się pytam czy się gdzieś wybiera, na co on z drwina "taak". Na pytanie kiedy wróci usłyszłam, ze nie wie. Spokojnie zapytałam czy nasza ostatnia rozmowa nic dla niego nie znaczy, bo on znowu robi co chce - usłyszałam że takich bzdur on nie traktował powaznie, pózniej krzyknał cos typu chcesz równouprawnienia to oki jak ja wychodze to ty tez, ale jak ja jestem w domu to ty też-tylko ze tego nie wytrzymasz (nie wiem co miał na myśli). Obrócił się i chciał wyjsc, a ja sie zapytałam czy ma klucze. Na co on juz zły "a co wybierasz się gdzieś?" odpowiedzialam że nie wiem, ale co mam sama w domu siedzieć? No to on mi na to ze jak tak zrobie to on sie wyprowadzi na kilka miesiecy i da mi czas zebym mogla szaleć i robic na co mam ochotę.

I co ja mam teraz zrobić? Siedziec w domu? Isc gdzies? Moja przyjaciółka nas na dzis zaprosiła i kilka razy mi juz powtorzyla ze jak on nie chce to moge przyjsc sama. Tylko nie wiem czy mam isc i jaezeli tak to na jak dlugo? No bo nie wiem kiedy on wróci? Pomóżcie.....
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 15:05   #116
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Wyprowadziłabym tego pana na zawsze
Nigdy w życiu nie zainteresowałabym się kimś o takich jaskiniowych poglądach i dziwi mnie, że wcześniej to nie wyszło (nie rozmawialiście o tym), albo Ci nie przeszkadzało.
Facet nic nie zrozumiał i najprawdopodobniej już nic nie zrozumie.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2012-09-08 o 15:06
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 15:08   #117
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

o Chryste, co za idiota.

idź i baw się dobrze (ja bym poszła nawet jakby bardzo by mi się nie chciało) i nie myśl nawet o tym, kiedy on wraca, niech Cię to w ogóle nie interesuje. jesteś samodzielną jednostką i nie będzie Ci jakiś baran mówił, co masz robić, kiedy siedzieć w domu, a kiedy zostać.

ja bym mu powiedziała, że ta wyprowadzka to chyba nie najgorszy pomysł, bo będzie miał czas zmądrzeć. serio. niech sobie pójdzie gdzieś na trochę i przemyśli sprawę.

___

elisienka, dziękuję za wyjaśnienia

Edytowane przez motyla
Czas edycji: 2012-09-08 o 15:09
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 15:14   #118
aleksa85
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
Dot.: Problem z mężem...

Wiem, że dla was jestem głupia i jakas inna, ale ja naprawde mam z tym problem. Teraz się zastanawiam czego ja się boję?

Dobra wychodzę i będę się bawić dobrze, no i postaram się nie wrócić za godz. Tylko dlaczego czuję się tak wewnętrznie roztrzęsiona....

Napiszę jak wróce lub jutro
aleksa85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 15:18   #119
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Problem z mężem...

Odpowiedz sobie sama - lepiej Ci w obecnej chwili z nim, czy bez niego (w sensie lepiej się bawisz i czujesz jak jest, czy jak go nie ma)?
Być może jestem jeszcze młoda i niedoświadczona, ale powiedz, po co męczyć siebie i jego dalej w ten sposób - do tego służą związki, żeby się torturować i ograniczać w taki chory sposób?
Jeśli nie macie dzieci ani wspólnych kredytów, daj mu się wyprowadzić (on pewnie też będzie się mógł dzięki temu bezkarnie bez jakiejś *jęczącej mu baby w domu* wyszaleć).
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-08, 15:19   #120
motyla
Zakorzenienie
 
Avatar motyla
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
Dot.: Problem z mężem...

dla mnie głupia nie jesteś. co najwyżej zagubiona.

głupi jest natomiast Twój "mężczyzna"


baw się mimo wszystko dobrze!
motyla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-29 06:36:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.