![]() |
#91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
|
Dot.: Problem z mężem...
Wiem i dziś cały czas na okrągło to sobie powtarzam, że dam radę. Choć jak sobie analizuję tą wczorajszą rozmowę to jakoś nie widziałam żeby on chciał coś zmieniać i boję co będzie...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Problem z mężem...
Może być i tak. Ale lepiej, żebyś miała jasność niż żyła w ułudzie.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
Może po wczorajszej rozmowie coś przemyśli albo dalej będzie stał w zaparte. Moim zdaniem odrazu jakies rewolucje nie przyniosą skutku albo przyniosa krótkotrwały, jak się zmieniać to stopniowo. Jeżeli uda wam sie dojść do porozumienia, a książe zgodzi się zdjąć koronę, a z ciebie nie robic kopciuszka. To rozmawiajcie dużo ze sobą o tym czego od siebie oczekujecie, a czego w waszym związku nie chcecie. Zarówno twój facet musi się zmienić jak i ty. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
Na razie, wygrałaś pierwszą bitwę ale prawdziwa wojna o przywrócenie właściwych proporcji w tym związku dopiero przed Tobą. Alergiczna reakcja Twojego męża na wzmiankę o sprawiedliwym podziale obowiązków nie pozostawia złudzeń, że cięzko będzie Ci cokolwiek wyegzekwować, dlatego teraz musisz być twarda i nie dać się ponownie zahukać. Jeśli teraz ustąpisz pola i ponownie dasz się wtłoczyć w rolę popychadła, to dasz mężowi wyraźny sygnał, że to był tylko chwilowy bunt i nie musi się z Tobą liczyć. Pamiętaj, że stawka jest wysoka, bo grasz o SIEBIE. Jeśli mąż ponownie wytoczy argument o jego ciężkiej pracy, to spokojnie, bez nerwów i pretensji przypomnij mu, że Ty także pracujesz zawodowo i na dodatek do tej pory SAMA ciągnęłaś dodatkowy etat w domu,, podczas gdy on n zawsze znajdował czas, aby spotykać się koleżkami trzy razy w tygodniu. Powiedz, że czujesz się przytłoczona tym kieratem i wyraźnie mu zakomunikuj, że nie będziesz dłużej brać na siebie wszystkich obowiązków w domu. Ustalcie wspólnie szczegółowy harmonogram tych prac z wyraźnym podziałem, co kto robi, i konsekwentnie się go trzymajcie. Na początku będzie będzie Ci trudno wyegzekwować pomoc z jego strony, ale twardo trzymaj się ustaleń, przypominaj mu o nich i przede wszystkim nie WYRĘCZAJ go. To bardzo ważne!
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć. ![]() Edytowane przez tacyta Czas edycji: 2012-09-07 o 09:22 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem z mężem...
Osobiście nie wierzę, że coś się zmieni, że autorka zmieni swojego księcia do zmian, bo sama osoba "zmieniana" musi tego chcieć.
Po tym co autorka opisała, ja nie miałabym ochoty na dalszy kontakt z tym panem. Powinnaś autorko Ty mu postawić ultimatum - że jeśli nic się nie zmieni, to odchodzisz.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 | |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
Nie wiem też, jak można przeżyć 10 lat w takim układzie i jeszcze wyjść za mąż za takiego człowieka ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
|
Dot.: Problem z mężem...
Teraz tak: Dobre rozwiązanie, tak po prostu sie wyprowadzić.
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#98 |
Rozeznanie
|
Dot.: Problem z mężem...
Wszystkie dziewczyny piszą Ci co masz zrobić ale wydaje mi się że kluczowe jest tutaj to, czego Ty chcesz. Niektóre kobiety odnajdują się w takim układzie, lubią taki podział obowiązków/służalczość wobec swojego faceta. Jeśli Tobie to pasuje i jestes w tym szczęśliwa to jest ok. Ale jeśli masz dosyć takiego życia to zrób z tym coś, póki nie macie dzieci.
To łajzowanie się ![]() Sama żyję z ciężkim przypadkiem, który najchętniej wcisnąłby mnie w rolę domowego kopciucha. Ale pamiętam, że zakochał się w niezależnej, wesołej dziewczynie, pewnej siebie i otoczonej gronem znajomych. I dalej taka jestem, puszczając mimo uszu szowinistyczne uwagi. I Ty też taka byłaś jak Twój Cię poznał, pamiętaj o tym co go do Ciebie przyciągnęło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
Poza tym mam wrażenie, że facet Cię zdradza, bo wyjścia 3 razy w tygodniu, wracanie późno, wyjazdy itd. są podejrzane. Edytowane przez Jakkolwiek Czas edycji: 2012-09-07 o 14:16 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Problem z mężem...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: w swoim świecie
Wiadomości: 879
|
Dot.: Problem z mężem...
Jeśli On powiedział Ci, że nie ma szans na zmiany to proszę przestań się łudzić, że będzie dobrze. Starasz się ratować coś co jest już skazane na porażkę. Im wcześniej to zrozumiesz tym lepiej, bo z każdym dniem będziesz się pogrążać coraz bardziej. To nie jest już małżeństwo tylko życie obok siebie, rutyna, przyzwyczajenie. Nie ma chęci zmian, a jak dla mnie taka sytuacja jest chora. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu spakować Go i powiedzieć żegnaj. Tak to boli, jest ciężkie ale powiem Tobie z własnego doświadczenia, że lepiej tak niż być z kimś kto nie ma szacunku dla drugiej osoby.
__________________
Tylko człowiek mądry, nigdy nie przestaje się dziwić. Dla ludzi głupich jest to zbyt trudne, przyzwyczajeni do szarości dnia nie zauważają kolorów, jakie daje świat Moje maluchy ![]() większy maluch Dawid ur. 28.09.2008 g. 7:58, 56/3030 mniejszy maluch Liliana ur. 06.10.2012 g. 01:25, 48/2560 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Problem z mężem...
Ble Ble Ble...
Co wy tu piszecie???!!! Dajecie super rady typu zostaw, wyprowadź się, wyprowadź go! Proszę byście jeszcze raz przeczytały post autorki szanowne Panie. Ja bym bardzo, bardzo chciał zobaczyć jak wyglądają wasze idealne związki i czy tu macie też tyle do powiedzenia na temat przeprowadzek... Jeszcze coś... mężczyznę można zmienić o 180 stopni! Do aleksa85 Moja rada jest taka... rewelacyjna jest terapia wstrząsowa. On wychodzi do kolegów to Ty wyjdź też i nie tłumacz się wcale bo niby dlaczego? Musi sam zobaczyć i poczuć to, pamiętaj jednak zawsze że na nic nie potrzebujesz pozwolenia, nie pytaj i nie tłumacz się. Nie stawiaj żadnych warunków bo związek to nie poligon. Proszenie Twoje, groźby, rozmowy itp to walenie głową w mur. Jemu się wydaje że jest tak jak jest bo tak było i powinno być dalej. Sama przez 10 latnstworzyłaś taki związek gdzie jedni mają prawa a inni obowiazki. Nie zmienisz tego jesli on nie z rozumie że to jest złe. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ---------- Natash88 na pierwszej stronie bardzo wnikliwie ci przedstawiła twoja sytuację wpisując czerwone komentarze do twoich wypowiedzi. Jeszcze raz się w to wczytaj. Świetna analiza twojego związku. ---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:13 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ---------- Ciekawa jestem tej rozmowy, ale nie sądzę, żeby coś zmieniło. W takiej sytuacji, autorko, prowadź dalej swoje zycie zgodnie ze swoimi potrzebami, a on...niech spełnia swoje ultimatum. Ale raczej się nie wyprowadzi tylko będzie się starał przemocowo sprowadzić cię do właściwej wg. niego roli. Przemoc nie musi być fizyczna - awantury, osobne spanie, obrażanie się, późne powroty, to też forma przemocy. A ciekawa jestem, czy pan i władca wyobraża sobie, ze kiedyś, jak wróci po 23 to ciebie nie będzie, bo tez się będziesz gdzieś dobrze bawić? Spróbuj. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: Problem z mężem...
Ja również nie jestem za tym, żeby odrazu uciekać od problemu kończąc związek, zwlaszcza, że ja tu widzę winę po obu stronach. Przez tyle lat autorka dawała przyzwolenie na takie zachowanie i przyzwyczaiła męża, że ma w domu kopciuszka. Razem stworzyli taki układ więc teraz razem powinni ten układ zmienić. Oczywiście zmian muszę chcieć obie strony. Ale napewno jedna romowa nie sprawi cudu. Oboje będą musieli nad sobą pracować.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Problem z mężem...
Tylko, że jemu taki układ wydaje się naturalny, a jej nie, a do zmian, jak napisałaś trzeba chęci z obu stron. Świetna jest, naprawdę analiza natash88 na pierwszej stronie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Problem z mężem...
Autorko, daj znać jak rozmowa. Czy są jakieś efekty i szansa na zmiany czy niestety Pan i Władca jest niereformowalny?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 710
|
Dot.: Problem z mężem...
Tak, ale jej do tej pory też ten układ jej nie przeszkadzał, i dopiero od niedawna zaczął przeszkadzać i zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. Jeżeli mężowi autorki będzie zależało na niej to także otworzy oczy, a jeżeli nie będzie chciał zmian to oznacza, że on chce służebnicy, a nie żony.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
|
Dot.: Problem z mężem...
Ja zacznę od tego, że szalenie Ci współczuję. Będzie Ci teraz niezwykle trudno walczyć nie tylko z nawykami w tym związku Twojego partnera, ale też swoimi, bo przez te x lat sama przyzwyczaiłaś się do bierności i uległości, skakania koło faceta i jego humorów. To, co napiszę, to nie jest krytyka Ciebie ani postępowania w związku, tylko próba znalezienia potencjalnych błędów, jakie mogłaś była Ty popełnić, że obecnie tak wygląda Twój związek, byś na przyszłość uważniej przyjrzała się swojemu zachowaniu.
Cytat:
Facet ma zadatki na tyrana i despotę, ale ja bym obstawiała możliwość, że zaczęłaś mu tworzyć negatywne obrazy (mężczyźni to wzrokowcy). Na początku tworzyłaś pozytywne - zapamiętywał obrazki z Tobą jako kobietą uśmiechniętą, uśmiechającą się do niego, niezależną, cieszącą się z zycia i kwiatów od niego, może spontaniczną, przytulającą się do niego, prezentującą mu nową bieliznę z uśmiechem. Zakochiwał się w takich właśnie obrazach, potem, w którymś momencie zaczęłaś tworzyć negatywne: Ciebie stojącą przy garach i warczącą na niego, biegającą koło niego i zbierającą jego skarpetki ze skwaszoną miną. Przestałaś mu dostarczać pozytywne bodźce: Ciebie - kobiety zadbanej, seksownej i niezależnej - i zaczął Cię traktować jak zwykłego garkotłuka. Cytat:
Cytat:
Cytat:
- facetowi może już mniej na Tobie zależeć, skoro go to nie męczy, a bardziej pali go chęć "pokazania" Tobie gdzie Twoje miejsce, czy traktuje sprzeczki jak przeciąganie liny? - sam się czuje winny i nie wie za bardzo, co z tym zrobić, - szuka pretekstu do rozstania i próbuje Ciebie do niego sprowokować, by to on wyszedł na ofiarę (może kogoś ma), - czuje się bardzo urażony, zraniony, boi się Twojego lekceważenia i nie wie, co ma robić, by mieć Twój szacunek. Cytat:
- desperacką próbę odzyskania szacunku i władzy w domu, zwrócenie na niego uwagi, dostrzeżenie w nim przewodnika stada, którego pozycja została zachwiana, czy kiedykolwiek negowałaś jego pozycję jako głowy rodziny? Jego ważność w domu? Jego w nim rolę? Czy powtarzalas mu/dawalas do zrozumienia, że jest Ci w nim potrzebny? (nie mówię tu o pokornym posluszenstwie, mezczyzni jednak mają to zakodowane, że to oni utrzymują dom i są jego głową... a kobieta szyją, którą nią kręci ![]() - ma kogoś i chce Ciebie sprowokować, byś Ty zakończyla ten związek, zrzucic na Ciebie za to odpowiedzialność, masz ku temu jakieś inne sygnały? - ostatni krzyk o Twoją uwagę i uczucia. jak często mu je ostatnio okazywałaś? W jaki sposób? Aby na pewno adekwatny? Jak często uprawiacie seks, czy on się musi o niego dopraszać? Czy jesteś w łóżku spontaniczna? Czy potrafisz sama podejść i się przytulić do niego? Nie chcę wyrokować, bo nie znam sytuacji dokładnie, a przede wszystkim nie jestem Twoim mężem. Macie bardzo duży problem, który sięga bardzo głęboko. Na pewno jest w tym Twoja wina taka, że pozwolilas na traktowanie siebie w ten sposób. Nie tlumaczy to oczywiscie zlego postepownaia Twojego meza, warto jednak, bys unikala tego w przyszlosci, bys mogla budowac szczesliwy związek, jak nie z obecnym mężem, to kolejnym partnerem. Ja bym radzila Ci usiąść i się nad tym na spokojnie zastanowić, nad odpowiedziami na powyższe pytania. Edytowane przez 2988c920f887451997ed59670eafbe58b42f5da3_61df6c3a62fb8 Czas edycji: 2012-09-08 o 09:29 |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
|
Dot.: Problem z mężem...
Ja tylko dodam, że śmiech i kpina są metodą obronną! Za nimi kryje się lęk.
Druga rzecz. On ciężko pracuje. Wiadomo facet więc zarabia więcej. Na ile ewentualne dobra które wnosi dla Ciebie równoważą się z ilością pracy którą Ty wkłdasz w Wasz dom? (pomijam kwestię różnego prestiżu tych prac). Czy można od kogoś żądać pracy na rzecz domu w zamian za pracę, którą samemu się wybrało? Czy gdyby on powiedział "jestem zmęczony moją pracą przechodzę na pół etatu, przykro mi będzie nam ciężej". Odpowiedzałabyś na to "Nie ma mowy mi się należą pieniądze z Twoje pracy, bo ja ciężko myję gary". (to są takie luźne myśli do Ciebie, bo wiadomo że z facetem takich argumentów nie sposób użyć). |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Problem z mężem...
Chyba przegapiłam jakiś post Autorki, bo czegoś nie rozumiem... tutaj nie chodziło o kwestię wychodzenia z domu na spotkania z koleżankami i zazdrość faceta, który zakazał Autorce wychodzić z domu w celach towarzyskich?
edit: tzn. doczytałam, że ona w rozmowie chciała równouprawnienia, na co on, że nie zamierza nic w domu robić, ale kiedy przeskoczyliśmy z zakazywania spotkań do sprzątania chałupy we dwoje? Edytowane przez motyla Czas edycji: 2012-09-08 o 12:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#111 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
Dla mnie z tego wynika, ze Autorce nie podoba się fakt nie tylko "przymusu" siedzenia w domu, ale i wyczuwam odrobinę gorzkiej nuty w odwalaniu w nim drugiego etatu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 6 838
|
Dot.: Problem z mężem...
__________________
10.08.2008 28.04.2012 Córcia 21.04.2018 <3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Problem z mężem...
[1=2988c920f887451997ed596 70eafbe58b42f5da3_61df6c3 a62fb8;36400985]Cytuję Autorkę (1. post): "...aż doszliśmy do punktu kiedy ja po pracy tylko siedzę w domu, nigdzie nie mogę się ruszyć, jestem cały czas pod kontrola. Piore, sprzatam gotuje oraz spelniam zachcianki mojego meza"
Dla mnie z tego wynika, ze Autorce nie podoba się fakt nie tylko "przymusu" siedzenia w domu, ale i wyczuwam odrobinę gorzkiej nuty w odwalaniu w nim drugiego etatu.[/QUOTE] aaa. merci ![]() nie wiem czemu myślałam, że chodzi tu głównie, jeśli nie tylko, o te spotkania ze znajomymi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#114 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 528
|
Dot.: Problem z mężem...
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
|
Dot.: Problem z mężem...
Witam
Sytuacja wyglada następująco: wczoraj olał mnie totalnie i nie chciał rozmawiać. Więc spokojnie go zostawiłam i pomyslalam ze dam mu jeszcze troche czasu. Dzis ok 13 wrócił z pracy, wykąpał się, wypachnił i ja się pytam czy się gdzieś wybiera, na co on z drwina "taak". Na pytanie kiedy wróci usłyszłam, ze nie wie. Spokojnie zapytałam czy nasza ostatnia rozmowa nic dla niego nie znaczy, bo on znowu robi co chce - usłyszałam że takich bzdur on nie traktował powaznie, pózniej krzyknał cos typu chcesz równouprawnienia to oki jak ja wychodze to ty tez, ale jak ja jestem w domu to ty też-tylko ze tego nie wytrzymasz (nie wiem co miał na myśli). Obrócił się i chciał wyjsc, a ja sie zapytałam czy ma klucze. Na co on juz zły "a co wybierasz się gdzieś?" odpowiedzialam że nie wiem, ale co mam sama w domu siedzieć? No to on mi na to ze jak tak zrobie to on sie wyprowadzi na kilka miesiecy i da mi czas zebym mogla szaleć i robic na co mam ochotę. I co ja mam teraz zrobić? Siedziec w domu? Isc gdzies? Moja przyjaciółka nas na dzis zaprosiła i kilka razy mi juz powtorzyla ze jak on nie chce to moge przyjsc sama. Tylko nie wiem czy mam isc i jaezeli tak to na jak dlugo? No bo nie wiem kiedy on wróci? Pomóżcie..... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem z mężem...
Wyprowadziłabym tego pana na zawsze
![]() Nigdy w życiu nie zainteresowałabym się kimś o takich jaskiniowych poglądach i dziwi mnie, że wcześniej to nie wyszło (nie rozmawialiście o tym), albo Ci nie przeszkadzało. Facet nic nie zrozumiał i najprawdopodobniej już nic nie zrozumie.
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." Edytowane przez ulicznica Czas edycji: 2012-09-08 o 15:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Problem z mężem...
o Chryste, co za idiota.
idź i baw się dobrze (ja bym poszła nawet jakby bardzo by mi się nie chciało) i nie myśl nawet o tym, kiedy on wraca, niech Cię to w ogóle nie interesuje. jesteś samodzielną jednostką i nie będzie Ci jakiś baran mówił, co masz robić, kiedy siedzieć w domu, a kiedy zostać. ja bym mu powiedziała, że ta wyprowadzka to chyba nie najgorszy pomysł, bo będzie miał czas zmądrzeć. serio. niech sobie pójdzie gdzieś na trochę i przemyśli sprawę. ___ elisienka, dziękuję za wyjaśnienia ![]() Edytowane przez motyla Czas edycji: 2012-09-08 o 15:09 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#118 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 189
|
Dot.: Problem z mężem...
Wiem, że dla was jestem głupia i jakas inna, ale ja naprawde mam z tym problem. Teraz się zastanawiam czego ja się boję?
Dobra wychodzę i będę się bawić dobrze, no i postaram się nie wrócić za godz. Tylko dlaczego czuję się tak wewnętrznie roztrzęsiona.... Napiszę jak wróce lub jutro |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem z mężem...
Odpowiedz sobie sama - lepiej Ci w obecnej chwili z nim, czy bez niego (w sensie lepiej się bawisz i czujesz jak jest, czy jak go nie ma)?
Być może jestem jeszcze młoda i niedoświadczona, ale powiedz, po co męczyć siebie i jego dalej w ten sposób - do tego służą związki, żeby się torturować i ograniczać w taki chory sposób? ![]() Jeśli nie macie dzieci ani wspólnych kredytów, daj mu się wyprowadzić (on pewnie też będzie się mógł dzięki temu bezkarnie bez jakiejś *jęczącej mu baby w domu* wyszaleć).
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK! Biżu i ciuchy M, L, XL "Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Problem z mężem...
dla mnie głupia nie jesteś. co najwyżej zagubiona.
głupi jest natomiast Twój "mężczyzna" baw się mimo wszystko dobrze! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:07.