|
|
#91 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
A już miałam nadzieję, że się od niej uwolnię Ja też nie stronię od marketów, czasem do wózka marketowego ją wsadzę jak ze swojego wyłazi. Jakby coś jej miało być to zachorowałaby od razu a nie po kilku latach. No chyba że zarazi się hiv. No ale jak wracamy do domu to przebieram ją, myjemy ręce, buzię.
|
|
|
|
|
|
#92 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 2 481
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
ja w sumie tez matka bez pomocy
bo same z Hania jestesmy calymi dniami a wlasciwie 6dni/tydzien, bo tz pracuje i widzi Hanie moze 2h max dziennie (lacznie), wieczorow dla siebie nie mam albo aby cos zrobic w domu bo zasypiam z malutka (uzalezniona od piersi , mam foteliki samochodowe sztuk 3 w domu w roznych pokojach i jak cos robie np. wkuchni to wtedy ona jest ze mna, no chyba ze ma dobry dzien i bawi sie w kojcu. w lozeczku nie sypia wiec moge cos zrobic jak np. ma drzemke w hustawce czasami. sprzatanie jest na dalszym planie...nie ucieknie ![]() do marketow jezdze razem z dzieckiem, w sumie moge zrobic zakupy on-line - robilam podczas ciazy, ale do ludzi tez czasami trzeba sie wybrac
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
raczej to że psychologowie odradzają, wręcz uważają, ze to niebezpieczne i fatalnie wpływa na rozwój\ no ale to sprawa kazdej mamy, indywidualna. Napisałam tylko czego ja nie robię; uważam że są lepsze i odpowiedniejsze miejsca dla dzieci niż markety i CH i tyle. Zabranie tam dziecka to nie zbrodnia ale też niż dobrego dla niego tyle w temacie Edytowane przez Linka25 Czas edycji: 2012-11-01 o 08:54 |
|
|
|
|
|
#94 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
Czas wolny dla siebie w ciagu dnia? Praktycznie nie istnieje, a przez to jestem ciagle zmeczona.... Myslalam, ze jak dziecko mi podrosnieto bedzie lepiej, latwiej a okazuje sie ze niekoniecznie ![]() Wiec Ci nie pomoge, i podziwiam kobiety ktore maja wiecej dzieci, pracuja i sobie radza Juz ktoras tu radzila pomoc domowa, ja mysle ze dobrze od czasu do czasu poprosic kogos znajomego lub nawet oplacic opiekunke i wyskoczyc razem z mezem gdzies tylko we dwoje do kina czy gdzies, czy po prostu odpoczac. ---------- Dopisano o 00:50 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ---------- Cytat:
wiec najlepszym rozwiazaniem pozostaje umiar.... Do marketow z dzieckiem chodze, ale nie spedxam tam dlugich godzin ani nie bywam codziennie, z reguly w tym czasie moja corka spi a jak nie spi to sie rozglada, zagaduje nieraz ludzi a ludzie ja....wiec usazam, ze zakupy z dzieckiem sa ok, ale zakupy a nie wloczenie sie do oporu po galeriach.... Chodze tez do biblioteki, na spacery, do przychodni czy do kolezanki na kawe. Nie mozna przeginac w zadna strone, chowanie pod kloszem tez moze zle sie na psychice dziecka odbic... |
||
|
|
|
|
#95 |
|
Rzabbocop
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
U mnie mąż pracował od rana do wieczora nie miałam w promieniu prawie 2000 km
nikogo z rodziny ani znajomych kto mógłby mi choć czasem pomóc.Radziłam sobie głownie w ten sposób, że w miarę ustaliłam rytm dnia (obserwowałam kiedy dzieci śpią, jedzą, kiedy są najbardziej aktywne a kiedy marudne) i starałam się funkcjonować wg niego. Rano w porze aktywności szłyśmy na spacer i przy okazji na zakupy w pobliskim sklepie, bo w wózek łatwiej zapakować. Potem karmiłam córcię i kiedy zasnęła zabierałam się za przygotowywanie obiadu (obrobienie mięsa, obieranie warzyw, ziemniaków itp.) a jak czas pozwolił to jakieś małe porządki czy prasowanie. Obiad przygotowywałam zwykle na dwa dni, często porcje wkładałam także do zamrażalki i było na sytuacje kryzysowe, typu ząbki . Jak miałam przygotowane składniki na obiad to potem bez problemu mogłam wstawić co trzeba do piekarnika czy "na gaz" nawet z córcia na rękach. Jeśli spała zbyt krótko to zabierałam ją do kuchni w foteliku i wtedy tłumaczyłam jej co robię, czasem śpiewałam itp. Zwykle córci wystarczyło cierpliwości na jakieś 5-10 minut i dawała zrobić co nieco ![]() Do łazienki też zabierałam ją ze sobą w foteliku i dzięki temu mogłam wziąć prysznic ![]() Przy pierwszej córci wspomagałam się też nosidełkiem, przy drugiej chustą, więc mogłam zrobić też coś mając je przy sobie. Po południu i wieczorem kiedy były bardziej marudne odpuszczałam sobie wszelkie obowiązki domowe i zajmowałam się jedynie dziećmi (głownie karmieniem ) Starałam się maksymalnie wysypiać w nocy między karmieniami (co 2h), chodziłam w miarę wcześnie spać i dzięki temu dawałam radę jakoś funkcjonować w dzień. Robiłam sobie listę zadań z której skreślałam wykonane pozycje. Może wygląda to głupio ale mając tylko chwilkę kiedy dziecko zajmie się zabawką w łożeczku czy na macie, łatwo wpaść w panikę czy stan zawieszenia i w rezultacie nie zrobić nic, a tak: - umyć lustro - 1 minuta, zrobione, skreślone ![]() - umyć umywalkę - 2 minuty, zrobione, skreślone ![]() - wrzucić pranie do pralki - minuta, zrobione, skreślone ![]() i tak w ciągu dnia udawało mi się zrobić kilka, kilkanaście takich rzeczy, bo z dziećmi najczęściej jest tak, że nie dadzą nam godziny czy dwóch na porządki czy gotowanie, ale często udaje się wyskrobać gdzieś 3, 5 czy 10 minut. Karmiłam piersią więc w czasie karmienia czytałam sobie książki i traktowałam to jako czas dla siebie
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC] Było smaszno, a jaszmije smukwijne 10 PŻ
Świdrokrętnie na zegwniku wężały, Peliczaple stały smutcholijne I zbłąkinie rykoświstąkały. Edytowane przez Rzabba Czas edycji: 2012-11-12 o 00:31 |
|
|
|
|
#96 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Niezabieranie małego dziecka do dużych marketów i CH to chowanie po kloszem? (niektóre wypowiedzi wyżej) To nie ma nic wspólnego, do klubu nocnego też dziecka nie zabieram i to też jest chowanie pod kloszem? Po prostu to nie jest miejsce dla dzieci. Ale ogromna liczba rodziców uważa inaczej i dlatego w CH widujemy dzieci nawet noworodki. Bardzo współczuję tym dzieciom.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
![]() Nie uskuteczniałabym wielkich zakupów z noworodkiem, to zrozumiałe, ale na wycieczkę nad ocean owszem, pojechałam z 4 tygodniowym maluszkiem a na wakacje z półrocznym. ps. Zaraz bede jechala po buty do szefca, oczywiscie z dzieckiem, bo nie mam z kim zostawic, maz pracuje... po drodze kupie kilka rzeczy bo mi zabraklo do obiadu. no pewnie wyrzadzam tym corci krzywde, zgroza! Edytowane przez ewelajna25 Czas edycji: 2012-11-12 o 13:59 |
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#98 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
ostatni raz piszę na ten temat, bo ileż można (widzę że tu same entuzjastki wycieczek do marketów ) - sporadyczne zabranie dziecka na zakupy kiedy nie ma innego wyjścia - ok, ale czym innym jest urządzanie sobie rozrywki pt. wycieczka do CH z maleńkim dzieckiem, nie oszukujmy się, mnóstwo osób tak robi ![]() a do szewca też można zabrać dziecko, byle nie do szefca |
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
Gratuluję umiejętności wyłapywania błędów pisowni i literówek, ale to nie jest forum odnośnie poprawnego języka polskiego ani tym bardziej dyktando, więc mogłaś sobie darować
|
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
A ze zrozumieniem potrafię czytać, ale Twoje wypowiedzi faktycznie ciężko się czyta
|
|
|
|
|
|
#101 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
|
|
|
|
|
#102 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
Cytat:
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
|
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Mamy bez pomocy - jak sobie radzicie?
U mnei sprawdza się: zapisywanie zadań do wykonania, spotkań, w kalendarzu albo w notatniku.
Jak jest nawał spraw to pamięć może zawieźć. Listę zadań w czasie dnia podobnie jak Rzabba układam i analizuję ie czasu co zajmie- drobnych czynności nie analizuję. Wykonuję kilka rzeczy jednocześnie. Sprzątam słuchając radia/ filmu itd. Zdarza mi się czytać szykując jakieś drobiazgi. Stawiam na uczenie dzieci coraz większej samodzielności i samoobsługi. I od czasu do czasu znajduę czas dla siebie by nie robić nic.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:42.




równie dobrze można dziecku pozwolić bawić się na podłodze w publicznej toalecie
A już miałam nadzieję, że się od niej uwolnię
Ja też nie stronię od marketów, czasem do wózka marketowego ją wsadzę jak ze swojego wyłazi. Jakby coś jej miało być to zachorowałaby od razu a nie po kilku latach. No chyba że zarazi się hiv. No ale jak wracamy do domu to przebieram ją, myjemy ręce, buzię.



bo same z Hania jestesmy calymi dniami a wlasciwie 6dni/tydzien, bo tz pracuje i widzi Hanie moze 2h max dziennie (lacznie), wieczorow dla siebie nie mam albo aby cos zrobic w domu bo zasypiam z malutka (uzalezniona od piersi




