Wegańskie wesele? pyszne jedzenie bez produktów zwierzęcych?

[nosferatku]

Napisane przez lovela5

Jaka wasza opinia na ten temat? Jedzenie wegańskie może być pyszne jeśli tylko się je umie przyrzadzić....

Sa rozne opinie na ten temat albo ze to fajny pomysl bo cos nowego i fajnie takie cos sprobowac a inni uwazaja ze to brak szacunku dla gosci... Tak jakby dnia bez miesa nie mogli wytrzymac....

Na pewno nie jest to brak szacunku dla gości, poza tym zaś-wesele to ma być dzień Państwa Młodych.
I jak chcą mieć je w stylu Minecrafta (było), bez alkoholu (było setki razy), z zespołem jazzowym czy tam czarnymi balonikami-to kto im broni?
Ponieważ jednak idea wesela jako najważniejszego dnia w życiu Państwa Mlodych sobie, a życie sobie i rodzina sobie, jak ktoś planuje wesele z hordą ciociów, wujków, babciów, dziadków i stryjenków, to bym proponowała wybryk-wegańskie jedzenie bez informowania rodziny, że jest to jedzenie wegańskie. Jak kucharz będzie dobry, to ciotki zeżrą ze smakiem i żadna nic "podejrzanego" nie zauważy.

Nie ma nigdzie w podręcznikach savoir vivre'u, że jak przyjęcie, to wieprzowina.

[anannke]

Ja co prawda nie mam takiego dylematu co do wesela ale zastanawia mnie jedna kwestia. Wiadomo że jedzenie na weselu jest ważne bo para młoda chce ugościć ludzi tak żeby wszyscy byli zadowoleni, żeby było smacznie i nikt nie był głodny. Jednak jedzenie jest też moim zdaniem ściśle związane z tym że na weselu przeważnie podawana jest wódka. I zastanawiam się jak to będzie ze sobą współpracować. Wiadomo że nikt nie chce aby goście się upili - i od lat że tak powiem albo tradycyjnie na weselu podawane były dania które miały za zadanie jakoś zapobiegać szybkiemu upijaniu się gości... Jedzenie jest związane z wchłanianiem alkoholu a co za tym idzie w jaką stronę pójdzie zabawa.. Ponieważ nie znam się na diecie wegetariańskiej ani wegańskiej to może dziewczyny które są tu obeznane w temacie coś o tym powiedzą? może coś z własnego doświadczenia?

Z perspektywy gościa jakbym miała pójść na takie wesele powiem że nie byłabym zamknięta na taką kuchnię, chętnie bym spróbowała jakiś nowych dań ale też nie chciałabym żeby się okazało że mi to nie smakuje i będę głodna. Wiadomo że nawet przy menu tradycyjnym jest dużo dylematów co wybrać i często są to rzeczy sprawdzone o których się wie że goście to jadają... A menu wegetariańskie lub wegańskie jest dużym ryzykiem po prostu...

[Chatul]

Napisane przez anannke

Ja co prawda nie mam takiego dylematu co do wesela ale zastanawia mnie jedna kwestia. Wiadomo że jedzenie na weselu jest ważne bo para młoda chce ugościć ludzi tak żeby wszyscy byli zadowoleni, żeby było smacznie i nikt nie był głodny. Jednak jedzenie jest też moim zdaniem ściśle związane z tym że na weselu przeważnie podawana jest wódka. I zastanawiam się jak to będzie ze sobą współpracować. Wiadomo że nikt nie chce aby goście się upili - i od lat że tak powiem albo tradycyjnie na weselu podawane były dania które miały za zadanie jakoś zapobiegać szybkiemu upijaniu się gości... Jedzenie jest związane z wchłanianiem alkoholu a co za tym idzie w jaką stronę pójdzie zabawa.. Ponieważ nie znam się na diecie wegetariańskiej ani wegańskiej to może dziewczyny które są tu obeznane w temacie coś o tym powiedzą? może coś z własnego doświadczenia?

Jestem wegetarianką i nie mam problemów z upijaniem się

[anannke]

Chatul mam nadzieję że to żart Sądzę że nie masz i myślę że ludzie bez problemu alkoholowego nie mają problemu z upijaniem się miałam na myśli ludzi którzy jedzą mięso na co dzień i po prostu są przyzwyczajeni że jak piją to też zjedzą "porządny" obiad, potem zimna płyta - wędliny sałatki jajka w majonezie jakiejś dania z rybami, czyli tłuściej niż dania wegetariańskie na pewno i po prostu wiedzą że przy takim jadłospisie nie upiją się i będą dobrze się czuć nawet jak wypiją więcej trochę to im nic nie będzie. A co jeśli poda się im "samą sałatę" i jak do tego pić? Raczej miałam na myśli że to taki eksperyment dla ludzi którzy nie są wegetarianami/weganami z jedzeniem. O to mi chodziło. Wiem że każdy odpowiada za siebie i sam decyduje kiedy powinien powiedzieć dość i nikogo nie będzie się pilnować co do picia alkoholu. Ale niestety z moich doświadczeń wynika że często się zdarza pewnej grupie osób wypić o kieliszek za dużo - nie mówię od razu o leżeniu pod stołem i kompletnym upiciu się.

[nosferatku]

Napisane przez anannke

Chatul mam nadzieję że to żart Sądzę że nie masz i myślę że ludzie bez problemu alkoholowego nie mają problemu z upijaniem się miałam na myśli ludzi którzy jedzą mięso na co dzień i po prostu są przyzwyczajeni że jak piją to też zjedzą "porządny" obiad, potem zimna płyta - wędliny sałatki jajka w majonezie jakiejś dania z rybami, czyli tłuściej niż dania wegetariańskie na pewno i po prostu wiedzą że przy takim jadłospisie nie upiją się i będą dobrze się czuć nawet jak wypiją więcej trochę to im nic nie będzie. A co jeśli poda się im "samą sałatę" i jak do tego pić? Raczej miałam na myśli że to taki eksperyment dla ludzi którzy nie są wegetarianami/weganami z jedzeniem. O to mi chodziło. Wiem że każdy odpowiada za siebie i sam decyduje kiedy powinien powiedzieć dość i nikogo nie będzie się pilnować co do picia alkoholu. Ale niestety z moich doświadczeń wynika że często się zdarza pewnej grupie osób wypić o kieliszek za dużo - nie mówię od razu o leżeniu pod stołem i kompletnym upiciu się.

Zawsze istnieje też opcja wesela bez alkoholu, byłam kiedyś na takim (para młoda to byli bardzo głęboko wierzący katolicy i uznali, że sprzeczne z ich światopoglądem będzie dopuszczanie do tego, by goście się upili). I było to świetne wesele, na którym ludzie doskonale się bawili. Bez alkoholu.

Z wegetariańskich, a nawet-wegańskich dań też można skomponować bardzo dobre menu "pod wódeczkę". Weganie nie żywią się jedynie sałatą, istnieje mnóstwo bardzo treściwych, bardzo pożywnych dań, które z powodzeniem można podać z wódką (wiem, bo przecież nie samym mięsem żyje ludź i często w mojej kuchni gości wszelaka roślinność, na ogół-solo).

No i ogóreczki. Nie ma popularniejszej zagrychy, a ogóreczki, proszę Państwa-ogóreczki są ściśle wegańskie.

Wprawdzie ani weganką, ani wegetarianką nawet nie jestem, ale na wegańskie wesele poszłabym z przyjemnością. Dla kotleto-pozytywnych to może być bardzo ciekawe i bardzo inspirujące doświadczenie kulinarne (z mojego doświadczenia z ciociami i wujkami wynika, że nie jedzą wielu rzeczy, bo ich nie znają i nie potrafią przygotować, a jak się ich nakarmi tofu w sosie kokosowym, to potem chcą przepis), dlatego sądzę, że planowane wegańskie wesele powinno się po wegańsku odbyć.

[Kiriwina]

Napisane przez nosferatku

Jak kucharz będzie dobry, to ciotki zeżrą ze smakiem i żadna nic "podejrzanego" nie zauważy.

Nie ma nigdzie w podręcznikach savoir vivre'u, że jak przyjęcie, to wieprzowina.

O to, to!

Co do upijania się, to trzeba by jednak większej niż "ludowa" wiedzy na ten temat. Co mianowicie rzeczywiście wpływa na to, że organizm wolniej ulega zatruciu alkoholowemu? Białko zwierzęce? Z mojej wiedzy wynika, że raczej tłuszcze, ale głowy nie dam. W każdym razie nie słyszałam o badaniach które mówiłyby, że ludzie nie jedzący mięsa łatwiej się upijają. Co do "najedzenia się" to wierz mi - wegetariańskie jedzenie może być bardzo zapychające i sycące

No i nie na każdym weselu musi być wódka, jak już chcemy alkohol to można poprzestać na winie (byłam na takim weselu i wszyscy świetnie się bawili).

[nosferatku]

Napisane przez Kiriwina

O to, to!

Co do upijania się, to trzeba by jednak większej niż "ludowa" wiedzy na ten temat. Co mianowicie rzeczywiście wpływa na to, że organizm wolniej ulega zatruciu alkoholowemu?

Jedynym w 100% skutecznym sposobem jest ograniczenie spożycia.

Napisane przez Kiriwina

Co do "najedzenia się" to wierz mi - wegetariańskie jedzenie może być bardzo zapychające i sycące

Oj wiem. Jadłam z Hindusami, masakra. I jeszcze to było tak pyszne, że przecież żal było nie wziąć dokładki.

[Karolina_a90]

Ja byłam na jednym wegańskim weselu i powierz szczerze, że żaden gośc nie narzekał Sama jestem wegetarianką, więc moze nie jestem obiektywna w ocenie takich imprez, ale mięsożerni goście tez byli zadowoleni (i bardzo pozytywnie zaskoczeniu menu przede wszystkim!)

[Mirrranda]

Też bym chciała - co prawda nie wegańskie, tylko wegetariańskie - ale mój TŻ w życiu się nie zgodzi I tak jestem jedyną wegetarianką w towarzystwie, a mój TŻ zawsze powtarza, że "człowiek jest z natury mięsożercą"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Człowiek jest z natury wszystkożercą

[Kiriwina]

Słuchajcie, trzeba wziąć pod uwagę, że dla większości wegetarian/wegan niejedzenie mięsa jest kwestią etyczną, nie tylko smakową. To nie jest problem w rodzaju "krem brokułowy czy szparagowy", albo jaki dobrać kolor serwetek. Jeżeli ktoś decyduje się na specjalną dietę (w domyśle na resztę życia) bo uważa, że nie powinno się zabijać zwierząt to powinno się to uszanować, jako jego wybór moralny. I tu nie bardzo widzę opcję "kompromis": co innego szanować decyzje innych jeśli chcą jeść mięso, co innego podać je na swoim własnym weselu. Podobnie jest z alkoholem. Dla większości ludzi to nie jest żaden problem, żeby podejść do sprawy elastycznie, ale naprawdę znam osoby dla których te kwestie są ważne. Trudno zrezygnować ze swoich etycznych przekonań "bo ciocia się obrazi", mimo wszystko. Zresztą, podobnie jest ze ślubem kościelnym: niektórzy, niewierzący, śmiertelnie narażają się rodzinie bo po prostu nie chcą udawać kogoś, kim nie są. Dlatego wydaje mi się, że trudno tu przywoływać argument że "to impreza dla innych", bo dla innych można podać whisky zamiast wódki albo zgodzić się na typowy weselny zespół nawet jeśli się za takimi nie przepada, można się cały wieczór uśmiechać mimo obtartych pięt i tak dalej. Ale jednak jeśli dla kogoś to jest głęboki moralny dylemat to nie widzę tu miejsca na kompromis i jeśli rodzina tego nie rozumie to warto jej to wytłumaczyć albo nawet się narazić żeby zostać w zgodzie ze sobą.

Na marginesie, jeśli ktoś wyszedłby z mojego wesela z powodu jedzenia czy tam alkoholu to znaczy, że tylko dla tych rzeczy tam przyszedł i może nie warto aż tak się tym przejmować.