Zostalam oszukana przez play!!!!

[bubus900]

W salonie przy podpisywaniu umowy pytałam o to, na jakiej zasadzie działa łączenie się z siecią i czy przy włączeniu telefonu samoistnie będzie cokolwiek pobierało. Nie otrzymałam pozytywnej odpowiedzi. Dodatowo jeszcze wczoraj w nocy, dzwonił do mni konsultant i powiedział mi, że abonament jest na jeszcze innych warunkach, na jakie się zgodziłam. Włączono mi pewną opcję, a w salonie pytałam się conajmnniej 10 razy, czy takowa znajduje się w moim abonamencie - otrzymałam odpowiedź przeczącą, a wczoraj dowiedziałam się, że dołączyli mi to.
Cóż, musiałam trafić na jakąś kretynkę w salonie, która nie była po prostu wyszkolona. Miałam na kartce zapisane pytania, po kilka razy starałam się otrzymać odpowiedź na pytania - jakie dostałam, takie sobie zapisałam.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Przeczytałam umowę oraz wsztskie inne papiery. Wiem, co podpisałam, i wiem, że to, co widnieje na papierze nie ma pokrycia z rzeczywistością.

[Annaluka]

Napisane przez bubus900

W salonie przy podpisywaniu umowy pytałam o to, na jakiej zasadzie działa łączenie się z siecią i czy przy włączeniu telefonu samoistnie będzie cokolwiek pobierało. Nie otrzymałam pozytywnej odpowiedzi. Dodatowo jeszcze wczoraj w nocy, dzwonił do mni konsultant i powiedział mi, że abonament jest na jeszcze innych warunkach, na jakie się zgodziłam. Włączono mi pewną opcję, a w salonie pytałam się conajmnniej 10 razy, czy takowa znajduje się w moim abonamencie - otrzymałam odpowiedź przeczącą, a wczoraj dowiedziałam się, że dołączyli mi to.
Cóż, musiałam trafić na jakąś kretynkę w salonie, która nie była po prostu wyszkolona. Miałam na kartce zapisane pytania, po kilka razy starałam się otrzymać odpowiedź na pytania - jakie dostałam, takie sobie zapisałam.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Przeczytałam umowę oraz wsztskie inne papiery. Wiem, co podpisałam, i wiem, że to, co widnieje na papierze nie ma pokrycia z rzeczywistością.

W takim wypadku możesz złożyć reklamację. Czasami tak jest, że na umowie jest coś innego, a sprzedawca w punkcie na kompie zaznacza inny abonament. Czasami im się mylą oferty (np. dla osób, które przedłużają kontra dla nowych klientów).

Zazwyczaj takie reklamacje są na korzyść klienta rozpatrywane. Tylko musisz po prostu dokładnie opisać jaki abonament i co dokładnie chciałaś mieć, a co Ci uruchomiono. No i jak to się ma do tego co masz w umowie.

W tym przypadku nie masz się co martwić, bo jest to do odkręcenia i jeszcze dostaniesz rekompensatę w ramach przeprosin

Nie baw się przez infolinię, tylko na stronie Play24 wygeneruj zgłoszenie i opisz wszystko dokładnie. Trochę to potrwa, bo odpowiednie osoby będą musiały sprawdzić co i jak, ale myślę, że sprawa będzie załatwiona pozytywnie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez bubus900

W salonie przy podpisywaniu umowy pytałam o to, na jakiej zasadzie działa łączenie się z siecią i czy przy włączeniu telefonu samoistnie będzie cokolwiek pobierało. Nie otrzymałam pozytywnej odpowiedzi. Dodatowo jeszcze wczoraj w nocy, dzwonił do mni konsultant i powiedział mi, że abonament jest na jeszcze innych warunkach, na jakie się zgodziłam. Włączono mi pewną opcję, a w salonie pytałam się conajmnniej 10 razy, czy takowa znajduje się w moim abonamencie - otrzymałam odpowiedź przeczącą, a wczoraj dowiedziałam się, że dołączyli mi to.
Cóż, musiałam trafić na jakąś kretynkę w salonie, która nie była po prostu wyszkolona. Miałam na kartce zapisane pytania, po kilka razy starałam się otrzymać odpowiedź na pytania - jakie dostałam, takie sobie zapisałam.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Przeczytałam umowę oraz wsztskie inne papiery. Wiem, co podpisałam, i wiem, że to, co widnieje na papierze nie ma pokrycia z rzeczywistością.

NO a jak udowodnisz, ze Cie nie informowała w salonie>? Wg mnie to jakie masz ustawienia w telefonie, to juz Twoja sprawa, nikt nie wnika ile chcesz sobie pobierac z neta, nie rozumiesz? Ustawienie masz w telefonie, wystarczy zle kliknąc i sie włączy.

[Hultaj]

Dobra, czas się przyznać - znam dobrze procedury i wierz mi, że nigdy nie ma tak, że nagranie zaginęło, bo wszystko jest nagrywane i nie ma szans na taką odpowiedź. Wszystko jest do odsłuchania, jeśli tylko klient poda przybliżoną datę, godzinę i nazwisko konsultanta. Bez tych danych ciężko jest odszukać nagranie.

nie wiem jak jest akurat u tego operatora, o którym mowa w wątku, ale ja u swojego dzwoniąc do konsultanta słyszę, że rozmowa może być nagrywana. W praktyce oznacza to dla mnie, że nagrywają zawsze ;-), ale klient nie ma żadnego dowodu, że nagrana została.

W obecnych czasach brać smartfona bez pakietu transmisji danych to głupota. Dodatkowo najlepiej zainstalować aplikację, którą się włącza i wyłącza Internet. To najbezpieczniejsze rozwiązanie,

Myślę, że troszkę demonizujecie pod tym względem smartfony. Mam u siebie wyłączone automatyczne aktualizacje w aplikacjach, + wyłączam sobie w ustawieniach przesyłanie danych z neta, ale to drugie raczej dla komfortu psychicznego, bo nawet jeśli zapominałam wyłączyć 3g to i tak telefon mi nic nie pobierał z sieci (chyba mam nawet ustawione pierwszeństwo wybierania wifi przed siecią i przy włączonym 3g i wifi korzysta z wifi ).

po przygodzie z zjedzeniem mi całej kasy na karcie nie włączam transmisji danych, bo mi wcale niepotrzebne, skoro mam wifi i dostep do internetu.

Nie mam pakietu jako takiego, chyba, że za taki uznać zamianę minut na transfer (1min=1MB). Wg moich obserwacji takie zwykłe czytanie neta (nie używam stron mobilnych tylko pełnych wersji) nie żre dużo (powiedziałabym nawet, że żre zupełnie malutko ) - dużo pobierają np. filmiki w sieci, takie rzeczy. Ale na początku wchodząc do neta z telefonu testowałam sobie co ile waży, ile minut (lub raczej w praktyce okazało się, że składowych minut ;-) czyli ile kilo) pobierają strony.
Warto sobie to wg mnie porozgryzać, jak to wygląda, bo np. wtedy można korzystać z tela normalnie poza domem (np. w kolejce gdzieś) bez lęku, ile zeżre przeglądanie wizażu.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Tylko nie doszłoby do tego, gdybym a) wiedziała o czymś takim jak transmisja danych,

jeśli operator nie ma odgórnie obowiązku informować klienta o transmisji danych w telefonach, które pośrednio oferuje wraz z usługą łączności, no to nie ma takiego obowiązku, to jest wtedy tylko jego dobra wola, gdy to robi. I dlatego pisałam wcześniej, że wg mnie o takich rzeczach klient raczej powinien być informowany skoro kupuje wraz z umową telefon z aplikacjami ustawionymi na to, że będą się łączyć z siecią i pobierać transfer.

Tylko nie doszłoby do tego, gdybym

Problem w tym, że tak naprawdę masz kłopot z telefonem w tym przypadku, a nie z operatorem, bo gdybyś włożyła do aparatu inny starter, to przy takiej konfiguracji telefonu jaką miałaś najprawdopodobniej też telefon łączyłby Ci się z siecią i pobierał dane (nie spotkałam się z czyms takim, żeby przełożenie karty sim powodowało zmianę ustawień w telefonie).

Tak sobie ogólnie rozważam, być może bardzo nieprawidlowo oczywiście, życzę w kazdym razie pomyślnego rozwiązania sprawy.

[alkaxy]

Napisane przez asia_aisa

A mnie kiedyś serio wprowadzono w błąd / oszukano / ..
Ze 3 lata temu byłam w salonie Plusa w celu zapłacenia abonamentu. Podeszłam więc z mamą (na nią umowa) do konsultantki, żeby zapytać, co wtedy, gdybym chciała po zakończeniu umowy (było już mniej jak rok do końca umowy, a więc 8-10 miesięcy) zostawić swój nr, nie brać nowego modemu i kontynuować umowę na innych warunkach (tej opcji nie ma opisanej w regulaminie, sic!). Pani mówi, że jak zmiana warunków umowy to wystarczy przyjść na miesiąc przed ostatnią płatnością (żeby było więcej niż 30 dni do końca umowy) i zmienimy warunki umowy (20 zł/miesięcznie bez modemu). Jakaż była moja mina możecie się domyśleć, gdy jak przyszłam w takim terminie pani poinformowała mnie, że powinnam przyjść 3 miesiące przed końcem umowy (czyli tak, jak rozwiązanie umowy), a nie miesiąc. Bo teraz umowa mi się automatycznie przedłużyła i muszę przez 3 miesiące zapłacić 60 zł (czyli 120 byłam w plecy). Mama złożyła skargę na tę panią, reklamacja złożona w oddziale nic nie dała. A szkoda, bo teraz pewnie bym bardziej powalczyła. Także o ile występuje kwestia 'niedoinformowania', to w moim przypadku konsultantka ewidentnie wprowadziła mnie w błąd, naciągając na wyrzucenie 120 zł w błoto (nic z tego nie miałam, żeby chociaż wyższy transfer czy coś ).

I znam kilka takich przypadków.
Twierdzicie, że konsultanci nie mają obowiązku informować o wszystkim, a problem jest taki, że oni często nie tyle nie informują, co podają błędą informację.
I wtedy nawet jeżeli w umowie była dana kwestia opisana, według mnie, rację powinien mieć klient.

[Elfia4]

Napisane przez Annaluka

Dobra, czas się przyznać - znam dobrze procedury i wierz mi, że nigdy nie ma tak, że nagranie zaginęło, bo wszystko jest nagrywane i nie ma szans na taką odpowiedź. Wszystko jest do odsłuchania, jeśli tylko klient poda przybliżoną datę, godzinę i nazwisko konsultanta. Bez tych danych ciężko jest odszukać nagranie.

Odsłuchem zajmują się specjaliści, którzy naprawdę sprawdzają jak faktycznie było. Niestety z doświadczenia wiem, że klient na wszystko przytakuje, o nic nie dopytuje i tym samym wyraża na wszystko zgodę.

Nagrań się nie udostępnia, ponieważ jest ochrona danych osobowych, które mają chronić konsultanta. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach, kiedy w sprawę zaangażowany jest UOKiK.

Ja wiem z praktyki, że u mnie rzecznik niejednokrotnie występowała z wnioskiem o udostępnienie nagrania, a tylko raz otrzymała płytę z nagraniem rozmowy. Czasem zdarza się, że nie przesyłają nagrania, ale twierdzą, że klient w rozmowie powiedział to, czy tamto, a czasem nagrania im "zaginęły" itp. Takie są moje doświadczenia z operatorami zarówno sieci komórkowych, jak i stacjonarnych.
Jeśli u ciebie skrupulatnie odsłuchuje się nagrania, to super, ale widocznie nie wszędzie jest tak idealnie.

[klimatyzacja]

Na szybko tylko powiem, jak wygląda sprawa.
Dzwonili do mnie z playa po przesłuchaniu rozmów i powiedzieli, że to ewidentnie wina konsultantów oraz babki w punkcie stacjonarnym. Dodatkowo w umowie powinanm mieć adnotację a propo numeru tymczasowego oraz podany ten numer - tego nie mam. Powiedzieli mi, że na pewno będę mieć cofniętą tę kwotę, ale coś tam jeszcze muszą zrobić

[siarka40]

Napisane przez oh!

Specyfiką smartfonów jest aktualizacja danych żeby być na bieżąco. To już nie jest typowa nokia 3310 do smsów i telefonów. Producent daje możliwość wyłączenia czy to całej transmisji czy samych aktualizacji. Tylko cały czas się zastanawiam po co ładować czasami duże pieniądze na taki sprzęt. Mi osobiście było by szkoda.

Wytłuszczone - ale z czym na bieżąco? Ja aktualizuję, jak dostaję zawiadomienie, czyli raz na jakiś czas. A w moim aparacie cenię sobie możliwość wchodzenia do netu poza domem i pracą - i według mnie jest to wystarczający powód, aby kupić smartfona, nawet gdy nie ma się włączonego netu cały czas. Tym bardziej, że dużo tego typu urządzeń jest obecnie za grosze, więc argument o ładowaniu dużych pieniędzy odpada.

A w temacie - równo rok temu przechodziłam z Plusa do Playa i operacja ta w sensie dosłownym została wykonana jakoś w ciągu 2 dni, żadnych kosztów dodatkowych nie poniosłam.

[la_firynda]

Napisane przez klimatyzacja

W tym tygodniu poszlam podpisac umoe z play, dostalam telefon. Przechodzilam z orange do play i babaka, ktora podpisywala umowe, powiedziala mi, ze musze isc do punktu orange, aby zarejestrowac karte imiennie i oddzwonic do nich i przelozyc sima z playa, ktora dostalam, jak orange wylaczy mi siec. Zastosowalam sie do tych zalecen.
Właczylam karte playa i zadzownilam do chlopaka, byl zdziwiony, ze dzwonie z innego numeru, a ja mowie, ze to przeciez moj stary.... Dostalam esa, ile place za smsy i minuty ... Szybko sprawdzilam i okazalo sie, ze jest jakis inny numer. Zadzwonilam na infolinie i pytam sie, co to jest i czy sa jakies oplaty naliczne za to. Konsultantka powiedziala mi, ze nie i, ze jest to moj 'normlany abonament. Kiedy jeszcze raz spytalam sie 'aha, czyli nic nie place i numer zostanie automatycznie uaktulaniony" konsultantka przytaknela....
Około godziny 1 w nocy wczoraj, dostalam smsa, ze moje saldo przekoczylo 300 zlotych.... Okazalo sie, ze ten numer jednak naliczal koszty za transmisje danych, ktore smartfony maja automatycznie wlaczone.... Zadzwonilam na infolinie , do innej babki i pytam sie, o co chodzi... Ona mowi, ze to jest po prostu tymczsowy numer i sa takie oplaty naliczane.... Zalamalam sie ;////////
Ani babka w punkncie playa nic mi nie powiedziala, dodatkowo konsultantka telefonicznie rowniez wprowadzila mnie w blad....
Dzisiaj poszlam do punktu playa i zostalam bardzo niemilo potraktowana. Napisalam dwie skargi, a w poniedzialek ide do rzecznika praw konsumenta.... W miedzy czasie poszlam do inengo punktu play - przedstawilam sytuacje i konsultanci powiedzieli, ze to jawne zaniedbanie ze strony konsultanta w punkcie, ze nie powiedzial mi takich rzeczy ;/////Jakie sa szanse na anulowanie kwoty? Zaznaczam rowniez, ze chce wypowiedziec umowe z ich winy....
pomozcie

a moim zdaniem to jest tylko i wyłacznie Twoje zaniedbanie. Konsultantce i tak nie udowodnisz, ze Ci nie powiedziała, ona może twierdzić, że informowała Cię o tym, a wtedy masz jej słowo przeciw Twojemu. Plus Twój podpis na umowie, który potwierdza ZNAJOMOŚĆ REGULAMINU przeniesienia numeru jak i warunków umowy świadczenia usług telekomunikacyjnych. W Play co najwyżej mogą Ci dać dodatkowe minuty przez max 3 miesiace w ramach rekompensaty i tyle.