Fajny Facet, ale to wykształcenie ?!

[linka_18]

Moja droga powiem ci tak..
Mam kolezanke ktorej matka nie chciala dac na studia( a jezdzila za granice)
No i kumpela poszla na kosmetyke do szkoly policelanej. Skonczyla 2 lata.Dzisiaj bardzo zaluje swojej decyzji ze nie poszla na studia..bo co ona po tym bedzie robic?Do nieczego jej sie ta szkola nie przydala

Natepna znajoma robila policealna - fryzerstwo. Tez mowila kiedys do mojej babci ze zaluje ze poszla na ten kierunek bo szybciej dostala by sie na prawo...A teraz studiuje prawo i jest zadowolona...
Rozni ludzie różne wybory ale nie ma jak to solidne wyksztalcenie..

Moj tata byl po studiach..kierunek rolniczy..mama po zawodowce..Dziadek zeby zamaskowac wyksztalcenie mojej mamy, powiedzial znajomym i rodzinie ze poznali sie na studiach...
Prawda jest taka ze nigdy sie nie dogadywali bo byli z innych swiatow- nie rozumieli sie, mieli inne swiatopoglady..Takze taka duza roznica w wyksztalceniu to przepasc intelektualna...

[laisla]

Napisane przez linka_18

Moja droga powiem ci tak..
Mam kolezanke ktorej matka nie chciala dac na studia( a jezdzila za granice)
No i kumpela poszla na kosmetyke do szkoly policelanej. Skonczyla 2 lata.Dzisiaj bardzo zaluje swojej decyzji ze nie poszla na studia..bo co ona po tym bedzie robic?Do nieczego jej sie ta szkola nie przydala

Natepna znajoma robila policealna - fryzerstwo. Tez mowila kiedys do mojej babci ze zaluje ze poszla na ten kierunek bo szybciej dostala by sie na prawo...A teraz studiuje prawo i jest zadowolona...
Rozni ludzie różne wybory ale nie ma jak to solidne wyksztalcenie..

Moj tata byl po studiach..kierunek rolniczy..mama po zawodowce..Dziadek zeby zamaskowac wyksztalcenie mojej mamy, powiedzial znajomym i rodzinie ze poznali sie na studiach...
Prawda jest taka ze nigdy sie nie dogadywali bo byli z innych swiatow- nie rozumieli sie, mieli inne swiatopoglady..Takze taka duza roznica w wyksztalceniu to przepasc intelektualna...

Rzeczywiście często tak jest choć może nie jest to regułą gdy np osoba niewykształcona (np z powodów rodzinnych czy materialnych) jest bardzo ciekawa świata, dużo czyta, poznaje różnych ludzi, także przecież może się rozwinąć tak, że nie będzie sytuacji gdy wykształcony partner nie będzie miał o czym z nią rozmawiać..szczerze mówiąc znam kilku strasznych nudziarzy po studiach podyplomowych, zero otwartości na świat, na nowości, wiedzę, rozmowa z nimi jest nieco męcząca na dłuższą metę, co dopiero wspólne życie. A podyplomówki porobili bo szef zasugerował.

[Sadek]

Napisane przez laisla

Rzeczywiście często tak jest choć może nie jest to regułą gdy np osoba niewykształcona (np z powodów rodzinnych czy materialnych) jest bardzo ciekawa świata, dużo czyta, poznaje różnych ludzi, także przecież może się rozwinąć tak, że nie będzie sytuacji gdy wykształcony partner nie będzie miał o czym z nią rozmawiać..szczerze mówiąc znam kilku strasznych nudziarzy po studiach podyplomowych, zero otwartości na świat, na nowości, wiedzę, rozmowa z nimi jest nieco męcząca na dłuższą metę, co dopiero wspólne życie. A podyplomówki porobili bo szef zasugerował.

Myślę podobnie, z drugiej strony też nie mogę sobie wyobrazić związku z osobą, właśnie w jakiś sposób zamkniętą na świat, nie posiadającą konkretnych zdolności oraz zainteresowań. Z pewnością nigdy nie oceniałem partnerek po ich wykształceniu to odrębna kwestia.
Aktualnie studia, tak jak tutaj wielokrotnie napisano niczego nie określają. To przysłowiowe Prawo studiują ludzie inteligentni, debile, biedni, bogaci, pracowici, leniwi... Studia nie gwarantują powodzenia i toru wzrastania w przebiegu kariery zawodowej, wyjątkiem są znane zagraniczne uczelnie a nie krajowe z numerem 580 w rankingu..
Osobiście razie mnie nie fakt wyboru chłopaka autorki - ma prawo do oczekiwań - ale jego zarozumiałość... student jakich miliony. Jeśli coś w życiu osiągnie, wtedy pogadamy...

[laisla]

Napisane przez Sadek

Myślę podobnie, z drugiej strony też nie mogę sobie wyobrazić związku z osobą, właśnie w jakiś sposób zamkniętą na świat, nie posiadającą konkretnych zdolności oraz zainteresowań. Z pewnością nigdy nie oceniałem partnerek po ich wykształceniu to odrębna kwestia.
Aktualnie studia, tak jak tutaj wielokrotnie napisano niczego nie określają. To przysłowiowe Prawo studiują ludzie inteligentni, debile, biedni, bogaci, pracowici, leniwi... Studia nie gwarantują powodzenia i toru wzrastania w przebiegu kariery zawodowej, wyjątkiem są znane zagraniczne uczelnie a nie krajowe z numerem 580 w rankingu..
Osobiście razie mnie nie fakt wyboru chłopaka autorki - ma prawo do oczekiwań - ale jego zarozumiałość... student jakich miliony. Jeśli coś w życiu osiągnie, wtedy pogadamy...

Zgadzam się.
A co do chłopaka autorki to myślę, że w dużej mierze jego zarozumiałość czy ewentualna pyszałkowatość może być efektem ubocznym wychowania przez wspomnianych ustawionych rodziców. Jeśli chłopak był od zawsze bombardowany pewnymi zasadami to przyjął je jako naturalne i automatycznie może powtarzać schemat. Być może za kilka lat zobaczy nieco więcej spoza swojego podwórka, mam na myśli to jak potoczą się losy jego kolegów z roku załóżmy, że dobrej uczelni. Nie wszyscy prawdopodobnie będą zrywać kokosy.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Widzę ,że dyskusja się bardzo rozwineła i dobrze : )
Jeszcze nie wiem,co postanowię w związku ze swoimi studiami..dla mnie to zbyt poważna decyzja, a nie chcę potem zmieniac ,kierunku kilka razy.


Też wydaje mi się, że isc `tylko dla jakiejś dunrnej pedagogiki .. żeby miec papierek ,też nie ma sensu ..bo byle co, w życiu napewno mi się nie przyda.


No i rozmawiałam, z Krystianem ..powiedziałam ,że pójdę na studia, ale niekoniecznie po skończeniu technikum,tylko może po roku przerwy,gdy będę już wiedziała..na 100% ,czego chce w życiu ,że ja rozumiem,że chce dla mnie dobrze, ale ja muszę, sama wiedziec.. i to jest dla mnie najważniejsze..



haha, no i nadal ze sobą rozmawiamy, więc nie jest aż tak źle.

Ogólnie powiedział,że rok ,dwa nie jest jeszcze taką tragedią..bo jestem młoda, i nie stracę dużo na tym..
Pozatym ( tu padło trochę komplementów w moją stronę)bardzo mnie polubił, i fajnie by było gdybym jednak spróbowała skończyc studia ..to już wgl byłoby super

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Natashaa13, Ty masz chociaż jakąś wizję na to, czym byś się chciała zajmować - czy to kontynuując naukę, czy nie? Jak wyglądają perspektywy zatrudnienia po Twoim technikum? Nie myślałaś nad próbami znalezienia pracy w zawodzie, ustabilizowania sytuacji finansowej i poszerzania kwalifikacji w kierunku podobnym do obecnie zdobywanego zawodu? Czy zbytnio Cię to nie bawi i wolisz się przekwalifikować?


------------------------------

Do technikum logistycznego ,wybrałam się.. bo myślałam,że akurat to będzie,moim pomysłem na życie .
Ale pod koniec,drugiej klasy.. zaczełam wymiękac,inaczej wyobrażałam sobie, mój profil w szkole i jestem trochę roszczarowana.
Oczywiście,skończyc to muszę..i taki mam zamiar.
Ale zauważyłam,że ciągnie mnie do innych rzeczy..ja chciałabym isc na studia,tylko nie chce się teraz na nie pchac..bo nie wiem,w jakim kierunku mogłabym isc, naprawdę mam pustkę w głowię.
I pomyślec,że w takim młodym wieku,trzeba podejmowac takie ważne decyzje.
A mam pytanie..jak Ty ,doszłas do tego co chcesz robic w życiu? Co Tobą kierowało?

[mm444]

Treść usunięta

[aga.fisia]

Dokładnie. Rzadko kiedy człowiek w wieku 18 lat wie na 100 % co chce robić. Ale tak jak poszłaś do technikum logistycznego i życie zweryfikowało Twoje poglądy, tak samo na studiach mogą się zweryfikować

Ja też skończyłam jedno (co było kontynuacją moich licealnych poczynań), ale stwierdziłam w II połowie studiów, że jednak co innego mnie kręci. Dokończyłam pierwszy kierunek, a na drugi poszłam podyplomowo. To też nie jest tak że jak skończysz np. iberystykę, to nie możesz być dziennikarzem, a jak skończysz historię sztuki to nie możesz pracować w wydawnictwie

Moi Rodzice są właścicielami firmy i takie zawody jakie się im przewijają to ho ho ho Wszyscy pracują w branży prawniczo-księgowej a są osoby po historii, po matematyce, po fizyce ...

Ja też studiowałam zupełnie inny kierunek niż ten w którym pracuje. Ale jedno drugiemu nie przeszkodziło a wręcz pomogło.

[Kasson]

Powiedz mu wprost, że nie jesteś przekonana co do studiowania. Jeśli będzie cię zmuszał do tego, to chyba nie jest ciebie wart...

[fleur05]

Twój chłopak się troszczy o Ciebie, bo czasy się zmieniają, wśród naszych rodziców studia to było coś, prestiż, nie każdy je kończył.
Teraz studia są już normą, po nich ciężko jest o fajną pracę, a co dopiero bez nich. Dobrze jest wszystko przemyśleć, wybrać kierunek z myślą o pracy, tak żeby coś z niego było.
Ale nie studiowanie jest błędem, warto się pomęczyć parę lat, życie ma się jedno, szkoda się zmarnować na kasie w markecie, Twój facet ma rację. Można się starać osiągnąć więcej.
Piszesz o pieniądzach: studia nie kosztują przecież! Kasa za akademik to nie jest suma nie do przejścia, plus są stypendia socjalne wcale nie małe.
Dla chcącego nic trudnego.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez aga.fisia

Mam tu jedno wrażenie. Na forum o niechcianych zawodach u facetów wszystkie wybrzydzaly nawet w wyższych wykształceniach. Tu zleciały się sroczki ze średnim i starają się pocieszyć, że nie są takie złe.

(...)
Otóż JA bym posłuchała faceta. Ale JEJ wybór....

A dalej uważam że poziom życia prawnika/lekarza, to na co może sobie pozwolić, albo na co może pozwolić swoim dzieciom jest o niebo wyższy od pielęgniarki.... I tyle. Chyba nikogo nie uraziłam. Nie napisałam że osoba z wyższym wykształceniem jest mądrzejsza, inteligentniejsza....

Może Jej facet też nie chce by Rodzice kręcili nosem?
Może właśnie jest przyzwyczajony do tego że stać go na wynajem mieszkania, ze stać go na studia, stać go na jakiś wyjazd? I wie, że jeśli sformalizują związek z Autorką to albo on flaki wypruje, albo będą żyć skromnie? Może zwyczajnie nie chce żyć skromnie?

(...)

Ach.
Miło mi, że zostałam odebrana jako 'plebs ze średnim', niestety - zawiodę cię, studiuję i będę pracować w zawodzie, do którego wyższe wykształcenie jest niezbędne w tym kraju. Pudło zatem.

Cieszę się, że mimo wszystko pozwalasz Autorce decydować za siebie w takiej dość istotnej kwestii, jaką jest planowanie swojej przyszłości.

Dzieci lekarza i dzieci pielęgniarek. Oczywiście, stosunek władzy idzie w parze ze stosunkiem kapitału. Oczywiste jest, że dziecko pracownicy opieki (pielęgniarki, opiekunki, przedszkolanki, pracownicy żłobka) nie będzie miało tak świetlanej przyszłości jak dziecko lekarza, prawnika itd., bo przecież praca opiekuńcza, mimo że niejednokrotnie cięższa i trudniejsza, jest mniej 'opłacalna'. Taki ból.

Jeśli natomiast chłopak ten sugeruje się zdaniem rodziców w kwestii swojej potencjalnej partnerki... Cóż, małżeństwa dobierane przez setki lat sprawdzały się w środowisku arystokracji i burżuazji.

[dawidowskasia]

Napisane przez aga.fisia

A dalej uważam że poziom życia prawnika/lekarza, to na co może sobie pozwolić, albo na co może pozwolić swoim dzieciom jest o niebo wyższy od pielęgniarki.... I tyle. Chyba nikogo nie uraziłam. Nie napisałam że osoba z wyższym wykształceniem jest mądrzejsza, inteligentniejsza....

Może Jej facet też nie chce by Rodzice kręcili nosem?
Może właśnie jest przyzwyczajony do tego że stać go na wynajem mieszkania, ze stać go na studia, stać go na jakiś wyjazd? I wie, że jeśli sformalizują związek z Autorką to albo on flaki wypruje, albo będą żyć skromnie? Może zwyczajnie nie chce żyć skromnie?

Wiesz, moja ciocia była (zmarła 3 lata temu) lekarzem z 2 specjalizacjami. Zarabiała około 2000 tyś zł na rękę ( z dyżurami). To wszystko działo się przed podwyżkami dla lekarzy.
Dobra fryzjerka czy elektryk zarabiali dużo więcej.

Czasy się zmieniają. Nauczyciele, mimo,że wykształceni zarabiają niewiele w porównaniu do dobrych fachowców więc nie wiem czy argument o zarobkach jest trafiony

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Właśnie przejrzałam,kierunki studiów jakię są ,dostępne na różnych uczelniach.. i wiecie co ..kilka ,faktycznie mnie zaciekawiło..

Neurobiologia ( działania układu nerwowego ,mózgu) jak przeczytałam opis.. bardzo ciekawyyy ,no ale o ile biologii na maturze ,się nie obawiam..to z chemią jest już gorzej, mam ją na podstawię, a jak widziałam książke mojej koleżanki z chemii..o boshe .., a matma i fiza..u mnie leży.. to juz jest dno ..

Na co jeszcze zwróciłam uwagę?

Na gospodarkę przestrzenna..też bardzo ciekawe studia,jak się czyta..ale na maturze.. matma ,fiza.. która u mnie leży, więc też odpada.


Międzynarodowe Stosunki Gospodarcze(biznes międzynarodowy)



Towaroznawstwo (Zarządzanie jakością)


Jak widac,nie interesuje mnie byle co,ale też nie mam aż takich wielkich możwliosc,żeby coś takiego studiowac.
Ciągnie mnie ,do tego co nie powinno
Niby dla chcącego nic trudnego...ale nie wszystko, da się przeskoczyc...

[aga.fisia]

Ale w jakim stopniu leży? Masz jeszcze pół roku!!! Wiesz ile maturzysta może w pół roku zrobić?

[linka_18]

Napisane przez aga.fisia

Ale w jakim stopniu leży? Masz jeszcze pół roku!!! Wiesz ile maturzysta może w pół roku zrobić?

Racja.W pół roku można wykuć kilka książek
Jak pójdziesz na studia to wtedy powiesz matura to bzdura.Taką
maturę bedziesz miała co pół roku...

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Mam półtora roku, jestem w 3 klasie

[blaskskonca]

A dla mnie to jest chore, ze jestes w 3 klasie, a on juz koniecznie wymaga abys miala 1000555 planow na przyszlosc. Nie kazdy ma marzenia od dziecka co do zawodu i nie kazdy wie w czym jest dobry.
Ja to tam dopiero rok po maturze zdecydowalam sie na co chce isc.
Skup sie na technikum, maturze, nie patrz na jego komentarze. Mozliwe, ze za te 1,5 roku sama odczujesz potrzebe pojscia na studia.

A on niech sie sam ogarnie Studiow jeszcze nie skonczyl i podejrzewam, ze daleko mu do tego(na ktorym on jest wlasciwie roku, 2?) Poki co ma takie same wykszałcenie jak ty, a wyleciec jeszcze moze nieraz(rozne wypadki chodza po ludziach )
Nie jest to przypadkiem typ, ktory powie Ci, ze i tak studiujesz nic niewarty kierunek, bo poszlas na jakies humanistyczne? To juz tak wybiegajac w przyszlosc jakbyś sie zdecydowala na cos.

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Nie jest to przypadkiem typ, ktory powie Ci, ze i tak studiujesz nic niewarty kierunek, bo poszlas na jakies humanistyczne, a on jest na uczelni technicznej, bedzie mial inzyniera, wiec klekajcie narody



Nie wiem,czy On tak sądź.. ale sama ,myślę że kierunki techniczne dają o wiele więcej możliowsc...jak ,wczoraj przeglądałam ogłoszenia o pracę, tak samo gdy byłam w Urzędzie, z mamą ( ona też szuka pracy) było mnóstwo ofert.

Ale większosc z nich jest,ukierunkowana ,ze studiami technicznymi ..
ekonomia, zarządzanie i marketing,inżyniera ..i wiele ,wiele innych.


Znalazłam jeszcze, kilka ogłoszeń,dotyczących .. studiów prawniczych ,różnych Kancelarii które poszukują ,absolwentów prawa.oczywiście z tytułem ,i znajomością jeżyków obców..no i lata doświadczenia w branży, też są branę pod uwage.


Natomiast,nie widziałam ..żadnych ogłoszeń,w którym ..są poszuzkiwane osoby, po socjologii,pracy socjalnej, pedagogice, kulturoznawstwie itp.


Mogłabym isc, na jakiś kierunek humanistyczny..ale , co będzie dalej.Tego nikt nie wie. A ja się tego obawiam.

[Hetane]

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37959284]Nie jest to przypadkiem typ, ktory powie Ci, ze i tak studiujesz nic niewarty kierunek, bo poszlas na jakies humanistyczne, a on jest na uczelni technicznej, bedzie mial inzyniera, wiec klekajcie narody



Nie wiem,czy On tak sądź.. ale sama ,myślę że kierunki techniczne dają o wiele więcej możliowsc...jak ,wczoraj przeglądałam ogłoszenia o pracę, tak samo gdy byłam w Urzędzie, z mamą ( ona też szuka pracy) było mnóstwo ofert.

Ale większosc z nich jest,ukierunkowana ,ze studiami technicznymi ..
ekonomia, zarządzanie i marketing,inżyniera ..i wiele ,wiele innych.


Znalazłam jeszcze, kilka ogłoszeń,dotyczących .. studiów prawniczych ,różnych Kancelarii które poszukują ,absolwentów prawa.oczywiście z tytułem ,i znajomością jeżyków obców..no i lata doświadczenia w branży, też są branę pod uwage.


Natomiast,nie widziałam ..żadnych ogłoszeń,w którym ..są poszuzkiwane osoby, po socjologii,pracy socjalnej, pedagogice, kulturoznawstwie itp.


Mogłabym isc, na jakiś kierunek humanistyczny..ale , co będzie dalej.Tego nikt nie wie. A ja się tego obawiam.[/QUOTE]

Wiesz tak naprawdę po kierunku technicznym też możesz być różnie. Jedynym kierunkiem po którym jest na 100% praca jest teologia, specjalność kapłaństwo.
prawda jest taka, ze jak ktoś chce i się stara to nie będzie miał problemów ze znalezieniem pracy. Mieszkam teraz z dziewczyna która studiuje jeszcze socjologie czyli kierunek który uchodzi za wylęgarnie bezrobotnych. Starała się przez całe studia, wykładowca zaproponował jej staż w firmie -teraz jest tam project managerem. Taki przypadków znam bardzo wiele tak samo jak znam sporo osób po technicznych kierunkach -informatyce, mechanice które nie potrafią znaleźć pracy. I w kilku przypadkach nie jest to wina ich nieuctwa tylko braku umiejętność których na studiach technicznych mało się ćwiczy

[54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc]

Ale w jakim stopniu leży? Masz jeszcze pół roku!!! Wiesz ile maturzysta może w pół roku zrobić?


Może i masz racje, ale ja naprawdę nie wierzę żę dam radę.
Z matemtyki mam 4 ,z fizyki także


Ale to nie jest na takiej zasadzie,że ja rozumiem te przedmioty. ..
z fizyki zazwyczaj zawsze uczyłam się, schematycznie zadań na pamięc ,żeby wiedziec co robic,w dobrej kolejnosc.. i jakoś szło, ale gdy na sprawdzianie,czegoś zapomnę, to już jest klapa..bo nie wiem co robic.

Do matematyki,zawsze się bardzo przykładałam.. po każdych zajęciach.. siadam sama w domu,i przerabiam temat, i zagadnienia.. żeby byc na bierząco..
no i matura z matmy jest obowiązkowa. Więc zależy mi na tym.


Jakoś się staram ,bo nie chce miec na świadectwie ,maturalnym miernych ocen. ..

[soffka]

Napisane przez WhiteCherry

co za czasy, że prawników i lekarzy uważa się za elitę kraju, wg mnie to zawody jak każde inne. Owszem, jeśli ktoś ma własną kancelarię czy jest cenionym w kraju chirurgiem - ok, można podziwiać. Ale obstawiam, że połowa prawników pozostanie bez pracy (biorąc pod uwagę informacje, ile co roku studentów rozpoczyna prawo)

[aga.fisia]

Ja myślę jedno. Autorka powinna sobie usiąść i pomyśleć co chce robić.

Jeśli ma pomysł na życie, widzi swoją przyszłość bez studiów, to niech pomyśli CO BĘDZIE ROBIĆ. Jak znajdzie pomysł na siebie, to niech drąży tą ścieżką (oczywiście licząc się z tym, że może nie być z obecnym partnerem).

Jeśli nie ma żadnego pomysłu na życie, na to co chciałaby robić.... no to warto pomyśleć. Do matury 1,5 roku. Kupa czasu, ale deklarować przedmioty trzeba będzie już za chwilę. A w zależności od tego co będzie zdawać, na taki kierunek może ewentualnie iść.

Uwierz to nie jest tak że każdy ma 18 lat i wie co chce robić i to robi....

Z moich znajomych znam tylko JEDNĄ osobę która od początku wiedziała że idzie na medycynę. Ja poszłam na co poszłam, a pracuję w zupełnie innej działce. Wymagającej studiów, ale nie określającej jakie one muszą być W mojej byłej pracy też każdy był " z innej parafii". Warunkiem było wyższe wykształcenie, a stanowiska się dopasowywały pod studia....

Podstawowe pytanie, czy CHCESZ studiować czy NIE. Jak tak to myśl co studiować. Chociaż to czy ścisły kierunek ( i wtedy wszelkie siły do nauki matmy, fizyki itp.) albo humanistyczny (i wtedy sio do polskiego, historii, języków). A jak nie....no to pomyśl co po technikum chcesz robić, zobacz czy na taki zawód jest zapotrzebowanie, jak z miejscami pracy i czy jakieś kursy musisz dorobić....

[kasiuniaa97]

Będąc szczerą z powodu mojego młodego wieku, mogę jeszcze się nie znać do końca. Ale cóż. Studia to papierek i do małej ilości karier się aż tak bardzo przydają.
+ przykład znajomej, ma w miarę wysokie stanowisko, i wyższe niż jej współpracowniki po studiach.
Jak i pragnę dopowiedzieć, że w współczesnym świecie liczy się najbardziej doświadczenie zawodowe. Czasy z papierkiem bo lepszej szkole minęły. I fakt faktem pracodawcy chętniej przyjmują pracowników z jakimś doświadczeniem a nie jakichś żółtodziobów. Wiem akurat to z doświadczenia, gdyż moja mama prowadzi dobrze prosperującą restaurację .

[tagliatelle]

Jeśli chodzi o szukanie pracy, to grunt to wiedzieć dokładnie, co chce się robić... a nie chaotycznie rozsyłać CV. Tak jest też ze studiami, mam kolegę po socjologii, który jest świetnym statystykiem i na tym właśnie zarabia pieniądze.
Moim zdaniem wszędzie chodzi o niszę i specjalizację.

[moooniaaaa]

Do matury masz jeszcze 1.5 roku, pewnie że fajnie mieć już jasno sprecyzowane plany, ale jak się nie ma to też nie koniec świata

Parę lat temu też miałam zagadkę-co dalej?
Iść na humanistyczne studia (zawsze bliżej mi było tym kierunkom) a potem zastanawiać się gdzie ja po nich znajdę pracę. Iść na bardziej przyszłościowy kierunek-ale w moim mieście dostępny jedynie na płatnej uczelni, która miała złe opinie. Czy iść do policealnej na jakiś konkretny kierunek. Zrobiłam technika farmaceutycznego, pracę w zawodzie znalazłam od razu. Pracuję, zarobki pozwoliły mi na usamodzielnienie się, lubię to co robię.
I póki co cieszę się,że wtedy podjęłam taką decyzję bo mam 23 lata i satysfakcjonującą pracę w zawodzie. A że nie mam mgr przed nazwiskiem? Trudno, zarabiam te 500-600zł. mniej niż magisterki w mojej aptece, ale stać mnie na samodzielne życie, wynajęcie mieszkania, utrzymanie samochodu, wakacje. Na studia pójdę jak już będę obrzydliwie bogata (a co!), wybiorę sobie taki kierunek jaki będzie mnie interesował,a niekoniecznie będzie przydatny i będę studiowała dla przyjemności

I przede wszystkim-nie czuję się gorsza ani głupsza Bo to nie wykształcenie decyduje o wartości człowieka.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez aga.fisia

Tak jak nie uważam że KAŻDY bez studiów to dno życiowe. Broń Boże! Ale zapytajmy Autorki. Czy chciałaby w przyszłości mieć mieszkanie (nawet małe, skromne), móc sobie raz na jakiś czas wyjechać gdzieś, nawet nad morze Polskie :P i dzieci posłać na angielski, na zajęcia plastyczne czy w weekend do kina?

Nie studiuję, a w tym roku 3x byłam zagranicą na wakacjach, mam pieniądze na swoje zachcianki, stać mnie było na wynajem mieszkania (teraz już ten mi problem odpadł), na samochód i ogólnie żyje mi się całkiem dobrze.
Mój TŻ też nie ma wyższego, a zarabia bardzo dobrze i pracuje już 5 lat w jednej firmie, a magistrowie, którzy przychodzili po nim, wszyscy byli wyrzucani, bo się nie sprawdzali (po studiach ścisłych, politechnikach właśnie, przychodzili z zerową wiedzą i trzeba było ich wszystkiego od podstaw uczyć).
Na dziecko również byłoby nas stać, ale nie śpieszymy się.

[laisla]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;3805502 5]Nie studiuję, a w tym roku 3x byłam zagranicą na wakacjach, mam pieniądze na swoje zachcianki, stać mnie było na wynajem mieszkania (teraz już ten mi problem odpadł), na samochód i ogólnie żyje mi się całkiem dobrze.
Mój TŻ też nie ma wyższego, a zarabia bardzo dobrze i pracuje już 5 lat w jednej firmie, a magistrowie, którzy przychodzili po nim, wszyscy byli wyrzucani, bo się nie sprawdzali (po studiach ścisłych, politechnikach właśnie, przychodzili z zerową wiedzą i trzeba było ich wszystkiego od podstaw uczyć).
Na dziecko również byłoby nas stać, ale nie śpieszymy się.[/QUOTE]

Fakt, różnie bywa.
Najlepiej mieć i studia i doświadczenie i potrzebne predyspozycje, od przybytku głowa nie boli
Tak, prawda, sam papierek obecnie nie stanowi żadnej przepustki do lepszej rzeczywistości.

Takie samo zdanie o nowo przyjętych inżynierach po politechnice ostatnio słyszałam od osoby, która od lat siedzi w tym temacie oraz werbuje do pracy. świetnie wykształceni, języki, a jakoś nie radzili sobie, nie umieli w praktyce tej wiedzy wykorzystać i stawali się zbędnym balastem.

[bridget0505]

Mój TŻ też studiuje budowe maszyn . Ma już inżyniera ,niedługo zostanie magistrem ,a ja nie mam matury i nie będę miała. Na początku bałam mu się o tym powiedzieć,nie wiedziałam jak zareaguje,a również mu na tym zależało...jednak bardziej zależało mu na mnie niż na moim wykształceniu.

Bądź z nim szczera. Jeżeli lubi Cię lub czuje coś więcej ,to brak studiów nie będzie mu przeszkadzało

[mala19881]

Czasem ten "durny papierek, ktory sie do niczego nie przyda" sie przydaje. U nas wszyscy maja wyksztalcenie wyzsze a biorac pod uwage charakter naszej pracy owe studia nie sa absolutnie do niczego potrzebne - mamy geogola, logistyka, filozofa a ja kosmetolog i teraz studiuje resocjalizacje chyba tylko mechanicy sie nie pomylili z powolanie , ostatnio prowadzilismy rekrutacje i osoby bez studiow wyzszych w ogole nie byly brane pod uwage

[paulina3553]

Napisane przez mala19881

Czasem ten "durny papierek, ktory sie do niczego nie przyda" sie przydaje. U nas wszyscy maja wyksztalcenie wyzsze a biorac pod uwage charakter naszej pracy owe studia nie sa absolutnie do niczego potrzebne - mamy geogola, logistyka, filozofa a ja kosmetolog i teraz studiuje resocjalizacje chyba tylko mechanicy sie nie pomylili z powolanie , ostatnio prowadzilismy rekrutacje i osoby bez studiow wyzszych w ogole nie byly brane pod uwage

A czym się zajmujesz w pracy?

Teraz niestety tak jest, że zawodach w których 20 lat temu wystarczyło mieć średnie teraz trzeba mieć studia.

Na przykład: asystentka/sekretarka, pracownik administracji publicznej, logistyk,

Niestety edukacja przeszła na przestrzeni ostatnich lat wielką rewolucję, dlatego lepiej jest mieć wyższe niż nie mieć. Ale oczywiście nie rozumiem pójścia na byle co aby coś było.

Ostatnio przeszukiwałam ogłoszenia pracy i natknęłam się na ogłoszenie: Kobieta 23 lata poszukuje pracy, wykształcenie wyższe.

Tak sobie pomyślałam, że nawet nie napisała jakie na to wykształcenie, czyli studiowała byle co aby było to wyższe? Nie rozumiem tego