On nie może zapomnieć o byłej...

[JanePanzram]

Ja wcale nie zakładam u niego perfidii i wyrachowania. To rzadko który człowiek robi. Ale nie zastanawiając się nad tym, co się robi - można popełnić różne świństwa.
I tak: on sobie ubzdura, że może coś wyjdzie, ale - guzik wyjdzie, bo dalej tylko byłą żyje - więc skończy się to porzuceniem autorki (bo sobie facecik "zda sprawę, że nic z tego"), ale już po tym, jak ona się w nim zakocha, oraz być może straci dziewictwo.
I w ten sposób: będzie chciał dobrze, a zrobi źle. Mało to razy się tak zdarza...

[Visez]

Napisane przez JanePanzram

Ja wcale nie zakładam u niego perfidii i wyrachowania. To rzadko który człowiek robi. Ale nie zastanawiając się nad tym, co się robi - można popełnić różne świństwa.
I tak: on sobie ubzdura, że może coś wyjdzie, ale - guzik wyjdzie, bo dalej tylko byłą żyje - więc skończy się to porzuceniem autorki, po tym, jak ona się w nim zakocha, oraz być może straci dziewictwo, bo sobie facecik "zda sprawę, że nic z tego".
I w ten sposób: będzie chciał dobrze, a zrobi źle. Mało to razy się tak zdarza...

A to akurat jest przyczyną rozpadu wielu związków. Niestety. Ciągle nie wiemy dlaczego się rozstali i czy jest szansa powrotu. Niektórzy pakują się w nową relację żeby szybciej zapomnieć o poprzednim związku, inni bo jeszcze przed rozstaniem wymiksowali się ze związku i świeże uczucie szybko zabija pamięć o wcześniejszym, a jeszcze inni żeby ex zrobić na złość. Spotykałam się kiedyś z takim jednym, co po 5 latach związku spotykał się z wielooma kobietami tylko po to żeby (nie wiem chyba sobie) udowodnić, że każdą może mieć i potraktować tak samo jak była jego. Różni są agenci.. Ja się bałam przez jakiś czas zaangażować, właśnie dlatego że którko po ich rozstaniu się poznaliśmy, ale pomału nabrałam pewności i nie żałuję, że nie odrzuciłam go wtedy tylko ze względu na widmo ex, bo jesteśmy ze sobą już 5ty rok i jest cudownie. Mogłam się wykręcić na początku relacji, oni i tak nie wróciliby do siebie, bo on by zdrady nigdy nie wybaczył, a ja bym straciła świetnego faceta

Nie jestem z tym od wyrywania wszystkich po kolei Z tamtym się ze 2-3 razy spotkałam, bo napisałam tak jakby to jego dotyczyło więc się poprawiam;p

[eos50]

Napisane przez Visez

Szkoda że autorka nie wie, czemu oni się rozstali, to dość ważne..

Autorka tak naprawdę nie wie czy ona w ogóle istnieje.

[szugarbejb]

Trochę mi się śmiać chce, jak Was czytam, i ciśnie mi się na usta tetryckie "pożyjecie zobaczycie".

Piszecie "nie zadawaj się z nim, bo on wciąż czasem myśli o ex", to ciekawa jestem co poradzicie ludziom po kilku/kilkunastoletnich małżeństwach i rozwodzie, z dziećmi z innych związków, "nie wiążcie się z nikim, bo nie dość, że kupa wspomnień to jeszcze dzieci cały czas przypominają i gadają o tatusiu/mamusi". No dajcie spokój, naprawdę.

Można to ewentualnie pisać nie wiem, 18 - latkom, żeby unikały rozwodników, ale np. ludzie po studiach zazwyczaj są już chociaż po 1 lub 2 dłuższych, bardziej znaczących związkach i zawsze będą mieć wspomnienia i nawyki, a i z wiekiem coraz trudniej zapomnieć i powiedzieć "rzuć wszystko i chodź się całować".

Dlatego radę mam taką dla autorki, że jeśli facet faktycznie każdą randkę zaczyna od "A wiesz, bo moja była", albo co chwilę wtrąca "A moja ex" to faktycznie dać sobie spokój. Bo tutaj jeszcze potrzeba dużo czasu nie warto się w to pakować.

Ale jeśli koleś dobrze rokuje, tylko jest po prostu młody, a to była jego pierwsza miłość, to mało się angażując, ale jednak postarać się mu pokazać, że Ty jesteś sto razy lepsza i fajniejsza niż ta jego durna i brzydka ex. I może dzięki Tobie zapomni o niej na amen.

[JanePanzram]

Jestem zdania, że istnieje - bo zaczął znajomość z autorką od tematu o niej. Na podstawie tego można zakładać, że ona istnieje jak najbardziej: z miliarda różnych tematów zaczął akurat od takiego, który odstraszyłby wiele dziewczyn.

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez szugarbejb

Piszecie "nie zadawaj się z nim, bo on wciąż czasem myśli o ex", to ciekawa jestem co poradzicie ludziom po kilku/kilkunastoletnich małżeństwach i rozwodzie, z dziećmi z innych związków,

Do groma.
Po wieloletnim małżeństwie, planach, dzieciach, wspólnym życiu - sytuacja jest inna.
Tam takie wspomnienia o byłej są zrozumiałe. Nie musi być nawet uczucia - a będą wspomnienia, będzie się przypominać. Nie są czynnikiem skreślającym, bo to poważniejsza sprawa, małżeństwo, dzieci, wspólnota majątkowa i tak dalej.

Gdyby temat założyła kobieta powyżej trzydziestki o panie po wieloletnim małżeństwie - odpowiedź moja byłaby inna.

To o czym piszesz w ogóle nie ma przełożenia na sytuację z wątku - nie należy tych dwóch sytuacji mieszać, bo powstaną wnioski, jakoby to był dobry pomysł dla młodej dziewczyny pchać się w związek z młodym chłopakiem po rozstaniu, które on tak przeżywa i tak wiele do niej czuje, że gada o niej na pierwszej rozmowie z obcą dziewczyną - po pół roku od rozstania.

W ten sposób każdą sytuację można zamydlić tak, że można oszaleć. A sprawa jest prosta.
Odpowiedź należy dobierać do konkretnej sytuacji.
Dla autorki rozterki osób po wieloletnich małżeństwach z dziećmi zupełnie nie mają zastosowania.

[eos50]

Napisane przez JanePanzram

Jestem zdania, że istnieje - bo zaczął znajomość z autorką od tematu o niej.

Przez wzgląd na dobro Autorki zrobię wyjątek i Ci odpowiem.

Dla mnie to raczej dowód na to, że nie istnieje. A poza tym to tylko jego słowa, słowa, słowa, ...

[szugarbejb]

Napisane przez JanePanzram

Do groma. Po małżeństwie, planach, dzieciach, wspólnym życiu - sytuacja jest inna.

A jaka jest różnica między 4- letnim małżeństwem bezdzietnym, a 4- letnim związkiem nieformalnym?

Żadna, bo nie chcesz mi powiedzieć, że Bóg i urzędnik, no błagam.

Koleś jest po długim związku to nic dziwnego, że mu się coś wymsknie od czasu do czasu, a jak to jeszcze była jego pierwsza "łóżkowa" dziewczyna to już w ogóle mogiła.

Tak więc ogólnie ciężka sprawa, ale jest do wygrania

[Visez]

Napisane przez szugarbejb

A jaka jest różnica między 4- letnim małżeństwem bezdzietnym, a 4- letnim związkiem nieformalnym?

Żadna, bo nie chcesz mi powiedzieć, że Bóg i urzędnik, no błagam.

Koleś jest po długim związku to nic dziwnego, że mu się coś wymsknie od czasu do czasu, a jak to jeszcze była jego pierwsza "łóżkowa" dziewczyna to już w ogóle mogiła.

Tak więc ogólnie ciężka sprawa, ale jest do wygrania

[JanePanzram]

Kto wie, być może chłopak jest zwykłym przebiegłym ruchaczem, na cztery kopyta w tych względach kutym i w tym temacie kłamie - to też jest możliwe. Sama jestem zdania, że mała na to jest szansa, ale życie jest przewrotne, tak też być może.

[MartaMagda]

Po tym wątku wysnułam wniosek, który będzie pasował do każdej zawartej w nim informacji:

"WSZYSTKO JEST MOŻLIWE"

[JanePanzram]

A jaka jest różnica między 4- letnim małżeństwem bezdzietnym, a 4- letnim związkiem nieformalnym?

Sugarbejb, pytam się ciebie wprost: dlaczego chcesz jej mieszać w głowie?
Naprawdę, ale z ręką na sercu myślisz, że temu facetowi magicznie przejdzie była - i pokocha autorkę nagle? Dopuszczasz taką realną możliwość?
Na to jest szansa, w mym przekonaniu rzędu 5%.

Autorka zdaje się być dziewczyną porządną, niezepsutą - jak ma przez takie mrzonki nadziać się na kolesia, który przez brak pomyślunku pobędzie z nią, a potem rzuci dla byłej - to po cholerę jej mieszać w głowie opowieściami o tym, że Agata W. miała szczęście w życiu, bo trafiła na "zakochanego w byłej", ale potem żyli długo i szczęśliwie.

Tutaj chłopak leci z łapami do dziewczyny na 3 spotkaniu, zarzekając się, że "nieee, ja to muszę coś poczuć, aby z kimś pójść do łóżka".
A on czuje, i owszem - ale do byłej. To jest jasne jak słońce, że tu się na dobre nie zapowiada: opowiadał o niej już za pierwszym razem, jak rozmawiał z autorką. Po pół roku od rozstania. To oznacza silne uczucie do byłej.


Nic z tego co piszę nie wynika z uprzedzeń, tylko z tego, co się dzieje na co dzień.

[eos50]

Napisane przez JanePanzram

Nic z tego co piszę nie wynika z uprzedzeń, tylko z tego, co się dzieje na co dzień.

Wynika przede wszystkim z faktów, które Autorka sama opisała! Jak rzadko kiedy tak tym razem zgadzam się z Tobą.

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez MartaMagda

Po tym wątku wysnułam wniosek, który będzie pasował do każdej zawartej w nim informacji:

'WSZYSTKO JEST MOŻLIWE'

Ale pewne rzeczy są 'możliwsze' i występują w życiu z dużo większym prawdopodobieństwem.

[szugarbejb]

Napisane przez JanePanzram

Naprawdę, ale z ręką na sercu myślisz,

Weź się dziewczyno uspokój i nie uderzaj w takie tony, bo to tylko Wizaż jest, a nie kościół i spowiedź

że temu facetowi magicznie przejdzie była - i pokocha autorkę nagle? Dopuszczasz taką realną możliwość?

A Ty chcesz mi powiedzieć, że ludzie się nie przestają kochać, nie rozwodzą, nie zapominają o byłych i nie zakochują się w innych osobach nigdy? To na jakim Ty świecie żyjesz? Co to, średniowiecze, rycerze wierni jednej damie całe życie? Weź na luz.

Edit: i nagle zaraz to jej kochać nie musi, bo z tego co przeczytałam znają się miesiąc i 3 razy się widzieli, jakbym ja się tak miała zakochiwać w każdym, kogo tak często/rzadko widzę, to kochałabym, no nie wiem, połowę notariuszy we Wrocławiu, moich wykładowców ze studiów, że nie wspomnę o znajomych.
Do miłości trzeba czasu.

Autorka zdaje się być dziewczyną porządną, niezepsutą

A koleś po jednym długim związku to zepsuty i zdemoralizowany Casanova?!

a potem rzuci dla byłej

A po co on ma ją rzucać dla byłej, skoro po pierwsze się rozstali pół roku temu, jego ex ma już kogoś innego, a jest szansa, że się w autorce wątku zakocha?

Tutaj chłopak leci z łapami do dziewczyny na 3 spotkaniu,

Ja bym się załamała, że DOPIERO na 3 spotkaniu, i zastanawiałabym się, co jest ze mną nie tak, że facet nie szaleje na mój widok od razu na pierwszej randce.

opowiadał o niej już za pierwszym razem, jak rozmawiał z autorką. Po pół roku od rozstania. To oznacza silne uczucie do byłej.

To oznacza, że koleś jest młody i zestresowany i nie wie, jak się zachować, bo do tej pory był przez 4 lata z jedną dziewczyną, i zapomniał jak to jest chodzić na randki i mieć kogoś innego.

Nic z tego co piszę nie wynika z uprzedzeń, tylko z tego, co się dzieje na co dzień.

Gdzie? W oazach chrześcijańskich w średniowieczu?

Sorry, ale jak dla mnie to jesteś trochę nawiedzona.

[JanePanzram]

Ja z tobą zgadzam się częściej niż byś zgadł, jednak z uwagi na formę i pewne przekonania w mym mniemaniu niepotrzebne, zbędne - to z automatu to krytykuję, bo spodziewam się po tobie więcej.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------

A koleś po jednym długim związku to zepsuty i zdemoralizowany Casanova?!

Ja jej nie porównuję do nikogo.
Piszę o ogólnym wrażeniu o niej po tym co napisała, a co we mnie wzbudza sympatię do niej.

Weź się dziewczyno uspokój i nie uderzaj w takie tony, bo to tylko Wizaż jest, a nie kościół i spowiedź

Acha. Ode mnie porada dla autorki wypływa z jakiegoś przejęcia się jej sytuacją, a nie piszę byle co, byle pisać.

Tak, jak piszę tutaj, tak radziłabym zresztą przyjacielowi.

[eos50]

Napisane przez szugarbejb

Weź się dziewczyno uspokój i nie uderzaj w takie tony, bo to tylko Wizaż jest, a nie kościół i spowiedź

A Ty pamiętaj, że dla Autorki to jest jednak problem, który aktualnie ją bardzo zajmuje i może rzutować na jej przyszłe życie. I to niezależnie od tego czy kolesia pogoni, czy nie. Czy im się uda, czy nie. Więc nie traktuj sobie tak leciutko problemów innych ludzi skoro nie potrafisz się wczuć w ich sytuację i poradzić cokolwiek sensownego.

Napisane przez szugarbejb

Ja bym się załamała, że DOPIERO na 3 spotkaniu, i zastanawiałabym się, co jest ze mną nie tak, że facet nie szaleje na mój widok od razu na pierwszej randce.

Możesz się nawet sama rzucać na niego przed pierwszą randką, ale zważ, że Autorka Tobą nie jest i podejście do seksu ma zgoła odmienne od Twojego.

[szugarbejb]

Napisane przez eos50

Więc nie traktuj sobie tak leciutko problemów innych ludzi skoro nie potrafisz się wczuć w ich sytuację i poradzić cokolwiek sensownego.

A Ty przeczytałeś moje wcześniejsze posty czy problemik ze wzrokiem?

Możesz się nawet sama rzucać na niego przed pierwszą randką, ale zważ, że Autorka Tobą nie jest i podejście do seksu ma zgoła odmienne od Twojego.

Raczej ma podobne, koleś jej się podoba, leci na niego, sama to pisze, i chce od niego coś więcej niż tylko przytulania i smsów.

I dostanie, jak podejdzie do sprawy rozsądnie, a nie "rzuć go i zostaw, bo chłopak raczył mieć kiedyś dziewczynę".

[eos50]

Napisane przez szugarbejb

A Ty przeczytałeś moje wcześniejsze posty czy problemik ze wzrokiem?

Spadaj.

Napisane przez szugarbejb

Raczej ma podobne, koleś jej się podoba, leci na niego, sama to pisze, i chce od niego coś więcej niż tylko przytulania i smsów.

Ona chce od niego dużo więcej, ale Ty tego nie pojmiesz.

Napisane przez szugarbejb

I dostanie, jak podejdzie do sprawy rozsądnie, a nie 'rzuć go i zostaw, bo chłopak raczył mieć kiedyś dziewczynę'.

Podaj jeden dowód, że on miał dziewczynę!

[JanePanzram]

Autorce napisałam to, co widzę w tym, co ona pisze.
A z tego wynika to, że zaangażowanie ze strony autorki w tym momencie byłoby błędem, bo ona nie wie na czym stoi.

Ja tutaj widzę to, że chłopak zanim się weźmie za następny związek - powinien odciąć się od poprzedniego. A nie zrobił tego.
Z tego powodu dla autorki mogą wynikać duże problemy: on będzie stale niezdecydowany, nie będzie umiał się określić.
I nic dziwnego: jak ma poczuć coś do autorki, jak była mu stale w głowie - nią się martwi, o niej myśli, o niej rozmawia. Cały czas na niej jest skupiony: fakt, że przestanie o tym z autorką rozmawiać - niczego nie zmieni, bo w głowie dalej będzie mu była się pojawiać.

Gdyby była zechciała wrócić - wróciłby. To widać. Widać po tym, że stale o niej myśli i rozmawia o niej.


Na to, Cytrusek, musisz zwrócić uwagę właśnie: on do tamtej wróci jak będzie miał okazję.

Dopiero po dłuzszym czasie, kiedy widzieć będziesz prawdziwe zaangażowanie w związek z tobą - i będzie to trwało dłużej niż parę tygodni (bo w tym czasie można sprawiać wrażenie zaangażowanego, nie będąc nim!), tylko parę miesięcy, powiedzmy powyżej dwóch... kiedy widzieć będziesz szczerość w jego zachowaniach, kiedy będziesz wiedzieć, że była to temat przeszłości już faktycznie - wtedy możesz zacząć uznawać, że coś z tego wyniknie naprawdę.

Bo zanim mu ona nie przejdzie - to istnieje stale realna szansa, że tamta się do niego odezwie i on lotem błyskawicy do niej wróci. Obecnie: na pewno by wrócił, bo cały czas o niej myśli, chętnie podejmuje temat o niej.

[cytrusekxD]

Łooo, watek się nieźle przez te kilka godzin rozwinął. Z tego co udało mi się odczytać z pierwszych postów- wyciągnęłam wniosek jeden- nie pozwalać mu na za dużo. Teraz jestem chora, on prawdopodobnie przyjedzie do mnie we wtorek. Jak ja mam mu dać do zrozumienia, że było wtedy fajnie ale na razie stop? Sama nie wiem...
Apropo mojego podejscia do seksu- ja juz je jasno wyraziłam- dopóki nie będę pewna tej osoby na 100% o łóżku nie ma mowy.
Co do jego gadania na temat byłej. Też juz to tlumaczylam. To nie bylo tak ze on o niej jakos nawijał. Coś gadalismy o naszych bylych zwiazkach i on tylko na pierwszej randce napomknął że był w 4 letniej relacji. Dopiero po ok tygodniu jak rozmawialiśmy juz tak bardziej swobodnie powiedział mi o tych wspomnieniach, ale tylko powiedział- powiedzmy że jak gadaliśmy 6h to o byłej gadał może 5 min.

Najłatwiej jest napisać- zostaw go. Ale co innego doradzać z boku, a co innego jak zaczyna powoli zależeć...
Podsumowując- jak mam się zachowywać żeby sprawdzić go(czyt. jego intencje), może go jakoś podpytywać?

[Visez]

Napisane przez cytrusekxD

. Jak ja mam mu dać do zrozumienia, że było wtedy fajnie ale na razie stop?

Normalnie. Słowami Ja swojemu powiedziałam właśnie, że trochę się zagalopowaliśmy, że jednak za szybko się wszystko dzieje i facet sam załapał i przystopował.

[eos50]

Napisane przez cytrusekxD

o byłej gadał może 5 min.

Wystarczająco długo żeby:

- powiedzieć Ci jasno, że nie chce związku,
- dać Ci do zrozumienia, że jest wart zainteresowania kobiet (ex),
- utwierdzić Cię w przekonaniu, że jest zdolny do trwałych związków czego Ty oczekujesz (patrz punkt 1),
- przekonać Cię, że jest taki biedny, niewinny, a to zła kobieta była,
- obudzić w Tobie instynkt macierzyński,
- wzbudzić chęć pocieszenia misia, wydobycia go z dołka i zaopiekowania się nim,
- zmusić Cię do ustawicznego rozkminiania na jego temat,
- odsunąć Twoje myśli od ewentualnych innych, realnie istniejących w jego życiu panienek.

[MartaMagda]

Napisane przez eos50

Wystarczająco długo żeby:

- powiedzieć Ci jasno, że nie chce związku,
- dać Ci do zrozumienia, że jest wart zainteresowania kobiet (ex),
- utwierdzić Cię w przekonaniu, że jest zdolny do trwałych związków czego Ty oczekujesz (patrz punkt 1),
- przekonać Cię, że jest taki biedny, niewinny, a to zła kobieta była,
- obudzić w Tobie instynkt macierzyński,
- wzbudzić chęć pocieszenia misia, wydobycia go z dołka i zaopiekowania się nim.

[cytrusekxD]

Napisane przez eos50

Wystarczająco długo żeby:

- powiedzieć Ci jasno, że nie chce związku,
- dać Ci do zrozumienia, że jest wart zainteresowania kobiet (ex),
- utwierdzić Cię w przekonaniu, że jest zdolny do trwałych związków czego Ty oczekujesz (patrz punkt 1),
- przekonać Cię, że jest taki biedny, niewinny, a to zła kobieta była,
- obudzić w Tobie instynkt macierzyński,
- wzbudzić chęć pocieszenia misia, wydobycia go z dołka i zaopiekowania się nim.

Chyba trochę przesadziłaś

[Visez]

Napisane przez cytrusekxD

Chyba trochę przesadziłaś

To jest "on" a może raczej "ono", taki rodzyn:P

[MartaMagda]

Napisane przez cytrusekxD

Chyba trochę przesadziłaś

To jest eos

[eos50]

Napisane przez cytrusekxD

Chyba trochę przesadziłaś

PrzesadziłEM? Nie! Wręcz przeciwnie jeszcze dwa powody dopisałem. Ja to nazywam podrywem 'na dobre serduszko panienki'.

[JanePanzram]

Ale ty piszesz o sposobach doświadczonego podrywacza.
Inny, zwykły facet "wykona" punkty bez pierwszego i ostatniego - i to nieświadomie, bez perfidnych zamiarów, niejako "poniekąd", bo to jest podprogowe. I zresztą każden jest do zastanawiania się dla kogoś, kto rozkłada na czynniki pierwsze, co raczej przyczynia się do zabijania uczuć, a nie ich wzbudzania.

[cytrusekxD]

Napisane przez eos50

PrzesadziłEM? Nie! Wręcz przeciwnie jeszcze dwa powody dopisałem. Ja to nazywam podrywem 'na dobre serduszko panienki'.

Sory Rzadko spotyka się facetów na wizażu.
Dobra, Ty to tak nazywasz, spostrzegasz, a wziąłeś pod uwagę że może są też inni faceci?
Nie zakładam że on jest inny, może masz rację-może jest dokładnie taki jak opisujesz, a może się mylisz?
Dlatego chce poobserwować delikwenta

[eos50]

Napisane przez JanePanzram

Ale ty piszesz o sposobach doświadczonego podrywacza.
Inny, zwykły facet "wykona" punkty bez pierwszego i ostatniego - i to nieświadomie, bez perfidnych zamiarów, niejako "poniekąd". Część z tych punktów jest podprogowa. I zresztą każden jest do zastanawiania się dla kogoś, kto rozkłada na czynniki pierwsze, co raczej przyczynia się do zabijania uczuć, a nie ich wzbudzania.

Podaj mi jeden dowód, że nie jest doświadczonym podrywaczem? Co prawda Cytrusek pisała, że jest nieśmiały, ale mnie bardziej przekonuje pakowanie łap w jej majty na trzecim spotkaniu, niż to, co ona o nim sądzi.

Napisane przez cytrusekxD

Sory Rzadko spotyka się facetów na wizażu.

Nic się nie stało.

Napisane przez cytrusekxD

Dobra, Ty to tak nazywasz, spostrzegasz, a wziąłeś pod uwagę że może są też inni faceci?
Nie zakładam że on jest inny, może masz rację-może jest dokładnie taki jak opisujesz, a może się mylisz?

Pewnie, że są inni, ale inni ... zachowywaliby się inaczej. Jeśli nawet się mylę i jeśli nawet prawdą jest, iż jest jakaś ex i tak to przeżył, to też to dobrze nie wróży, bo powodów jego zainteresowania Tobą może być kilka i żaden nie musi być związany bezpośrednio z Tobą. Niedawno wypisywałem te powody Jasminum w jej wątku - poszukaj.

Napisane przez cytrusekxD

Dlatego chce poobserwować delikwenta

I tak mi mów!!! Poobserwować!!! Nie słuchać jego bajeru tylko obserwować!!! Nauczyć się go. Zobaczyć jakim jest człowiekiem. Kim jest. Za kogo ma Ciebie. Co do Ciebie tak naprawdę czuje. A przez ten czas poradź mu, aby łapy trzymał przy sobie i ...

wkrótce dowiesz się wszystkiego. Tylko nie zapomnij wtedy napisać na wizażu jak to się skończyło. Obiecujesz?

[cytrusekxD]

Obiecuję, będę Was informować
Co do wkładania rąk do majtek- to mi nie włożył Przytulaliśmy, całowaliśmy
Sama też nie wiem gdzie postawić granicę? Wiadomo seks i wszystkie jego odmiany odpadają i to bez dwóch zdań. Ale może jednak na jakieś ew. pocałunki mogę pozwolić? Oczywiście, tylko na pocałunki.