Niania na noc,żeby się wysypiać

[Luba]

Napisane przez kropka75

Ciekawa jestem, czy umowa między mamą a nianią przewiduje wizje wychowawcze tej drugiej, czy matki?
Czy będzie zalecenie: wziąć do łóżka, czy raczej: stosować 3,5,7?

I co jak się dzieć nie uciszy?

To wtedy polecieć niani po pensji

[glamourous]

jak niania dziecko uciszy na noc to juz chyba jej sprawa byle mama mogla noc przespac - bo jakby dziecko za sciana ryczalo to przeszkadza

[OYE]

Napisane przez glamourous

mam roczne blizniaki, jak wracalam do pracy po macierzysnkim spaly bardzo zle, jedno budzilo drugie, poza tym ciagle chorowali. nieprzespanych nocek mam za soba naprawde sporo. ale nawet jak bylam wyczerpana to sobie mowilam ze to przeciez wiecznie nie trwa i ze kiedys beda nocki przesypiali.
natomiast jesli jestem niedospana i potrzebuje sobie cisnienie podniesc to wystarczy na wizaz wejsc...

chyba nagrode chcesz

moj synek za 2 tyg konczy 2 lata i moze z 10 nocek w swoim zyciu przespal, wrucilam do pracy jak mial 6 miesiecy z TZ jestesmy wyczerpani, na szczescie babcia z PL przyleciala i wstaje do niego pare razy w tyg.

Niania? nie wiem czy jak by nie babcia czy bym nad tym sie nie zastanawiala raz czy dwa razy w tyg bo dwa lata nie spac mozna sie wykonczyc

[glamourous]

Napisane przez OYE

chyba nagrode chcesz

tak, pomnik ..... nagrobny jak sie wykoncze

moje dzieciaki nie przesypialy nocy dopoki byly na piersi, jak odstawilam nagle zaczely ladnie spac.

[OYE]

i oczywiscie babica na poczatku byla "obca baba" a ja pozwolilam na to by ona wstawala, nic tylko mi dzieci zabrac, co za matka zemnie

[glamourous]

OYE no ale wyspac sie bedziesz mogla przynajmniej

[OYE]

Napisane przez glamourous

szczerze mowiac jak mozna oczekiwac ze ktos za nas "czarna robote" z nocnym wstawaniem odwali skoro my sami na to nie mamy ochoty/cierpliwosci/sily? nie bede moralizowac ale wiadomo swojemu dziecku mozna wiele wybaczyc bo sie je kocha, ale obca osoba?

a nie placilas nigdy za sprzatanie,pranie czy ksozenie trawy? czy cokolwiek innego czego nie masz ochoty czy cierprliwosci robic

tylko jak mozna nazwac opieke nad dzieckiem "czarna robota" czy zlobki i nianie w dzien tez odwalaja "czarna robote" wkoncu opiekuja sie dziecmi bomatki chca w tym czasie robic cos innego.....bezsensowna romzowa

[Luba]

Napisane przez OYE

a nie placilas nigdy za sprzatanie,pranie czy ksozenie trawy? czy cokolwiek innego czego nie masz ochoty czy cierprliwosci robic

tylko jak mozna nazwac opieke nad dzieckiem "czarna robota" czy zlobki i nianie w dzien tez odwalaja "czarna robote" wkoncu opiekuja sie dziecmi bomatki chca w tym czasie robic cos innego.....bezsensowna romzowa

No jasne, że bezsensowna, jak ktoś nie odróżnia własnego dziecka od trawy do skoszenia czy sprzątania.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez OYE

a nie placilas nigdy za sprzatanie,pranie czy ksozenie trawy? czy cokolwiek innego czego nie masz ochoty czy cierprliwosci robic

tylko jak mozna nazwac opieke nad dzieckiem "czarna robota" czy zlobki i nianie w dzien tez odwalaja "czarna robote" wkoncu opiekuja sie dziecmi bomatki chca w tym czasie robic cos innego.....bezsensowna romzowa

tak,masz rację,ta rozmowa jest bezsensowna

pralka,moje ciuchy,trawnik czy podłoga nie są ze mną emocjonalnie związane i nie odpowiadam za ich rozwój,komfort,stan psychiczny

[glamourous]

OYE place za nianie a to z tego powodu ze do pracy wrocic musialam, w zlobku chlopcy z 3 miesiecy za ktore zaplacilam byli 3 tygodnie, nie moglam ich z infekcji wyciagnac. zreszta niewazne dlaczego mam nianie, nawet jesli stac by mnie bylo na niepracowanie to jednak i tak bym chetnie do pracy wrocila. ale to nie o tym mowa

ale uslugi "sprzatania, prania czy koszenia trawy" nie porownywalabym jednak z opieka nad wlasnym dzieckiem

"czarna robota" napisalam ironicznie i dlatego wlasnie umiescilam to w cudzyslowiu nie ja wpadlam na pomysl wynajmowania niani na noc bo mi sie wstawac nie chce.
tak samo jak nie ja porownywalam babcie i platna opiekunke, zakladam ze babcia- nawet jesli dziecku nie jest dobrze znana- bo daleko mieszka - ma do dziecka stosunek emocjonalny.

[OYE]

Napisane przez Luba

No jasne, że bezsensowna, jak ktoś nie odróżnia własnego dziecka od trawy do skoszenia czy sprzątania.

no wlasnie, dla mnie "czarna robota" to walsnie sprzatanie czy koszenie trawy a nie opieka nad dzieckiem, dlatego jestem w szoku ze mozna to nawet tak nazwac

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez glamourous

OYE place za nianie a to z tego powodu ze do pracy wrocic musialam, w zlobku chlopcy z 3 miesiecy za ktore zaplacilam byli 3 tygodnie, nie moglam ich z infekcji wyciagnac. zreszta niewazne dlaczego mam nianie, nawet jesli stac by mnie bylo na niepracowanie to jednak i tak bym chetnie do pracy wrocila. ale to nie o tym mowa

ale uslugi "sprzatania, prania czy koszenia trawy" nie porownywalabym jednak z opieka nad wlasnym dzieckiem

"czarna robota" napisalam ironicznie i dlatego wlasnie umiescilam to w cudzyslowiu nie ja wpadlam na pomysl wynajmowania niani na noc bo mi sie wstawac nie chce.
tak samo jak nie ja porownywalam babcie i platna opiekunke, zakladam ze babcia- nawet jesli dziecku nie jest dobrze znana- bo daleko mieszka - ma do dziecka stosunek emocjonalny.

Jak moglas zostawic tak malenkie dzieci w zlobku a co bylo jak sie przebudzily i potrzebowaly matki? budzily sie do obcych osob, przestraszone i potrzebowaly by je ktosprzytulil.....a teraz niania....tragedja

[kropka75]

Napisane przez glamourous

ja tez mam wory. tak to na pewno przez spanie z synem, ja spie z dwoma wiec pewnie mam ze 2 razy takie jak ty ale przynajmniej wiadomo ze nie warto w kremy inwestowac, no i zreszta taki wizerunek przystoi matce polce mozna powiedziec ze ja swoje wory obnosze z duma jak ordery

O widzisz.
To ja korektor wyrzucam od dziś.

Napisane przez glamourous

jak niania dziecko uciszy na noc to juz chyba jej sprawa byle mama mogla noc przespac - bo jakby dziecko za sciana ryczalo to przeszkadza

No w sumie racja.
Jak matka ma taki priorytet, żeby (cytuję) "sobie pospać" i dziecko oddaje obcej babie na ten czas, to może i w dupiu ma jak ta obca to zrobi.

Napisane przez glamourous

tak, pomnik ..... nagrobny jak sie wykoncze

[glamourous]

no tak tragedia zgadzam sie. dlatego lepiej zebym nie pracowala, niech bachorki glodem przymieraja a ja sie wyspie


dla tych co nie pojmuja ironii bo widze ze sa tu takowi- TO JEST IRONICZNIE

naprawde nie widzisz roznicy miedzy sytuacja gdzie matka oddaje dziecko do zlobka czy pod opieke bo MUSI wrocic do pracy a sytuacja gdzie matka chce sie wyspac?

[kropka75]

Napisane przez OYE

a nie placilas nigdy za sprzatanie,pranie czy ksozenie trawy? czy cokolwiek innego czego nie masz ochoty czy cierprliwosci robic

tylko jak mozna nazwac opieke nad dzieckiem "czarna robota" czy zlobki i nianie w dzien tez odwalaja "czarna robote" wkoncu opiekuja sie dziecmi bomatki chca w tym czasie robic cos innego.....bezsensowna romzowa

Ja akurat nie płaciłam.
Ale dziwne, że różnicy nie widzisz...

Żłobki sprawują opiekę, gdy matka MUSI (zwykle) iść do pracy. Nie polecam i nie zachwalam. Ale niektóre nie mają wyjścia.
A jak mają, to też mnie dziwi... bo dziecko półroczne czy roczne nie jest gotowe do separacji od bliskich osób.
A przedszkola uczą i przygotowują do szkoły.
Taka mała różnica.

[Luba]

Napisane przez OYE

Jak moglas zostawic tak malenkie dzieci w zlobku a co bylo jak sie przebudzily i potrzebowaly matki? budzily sie do obcych osob, przestraszone i potrzebowaly by je ktosprzytulil.....a teraz niania....tragedja

Aś sie wysiliła na ironie
Dzień z nocą ci sie pomylil, ludzie troche inaczej funkcjonuja w dzien i w nocy

[glamourous]

tytul watku jest "niania zeby sie wysypiac" a nie wyspac- co sugeruje ze nie chodzi o akcje jednorazowa.

jesli ktos chce polżyc matki egoistki ktore po urlopie macierzynskim wrocily do pracy to zapraszam do zalozenia nowego watku

[kropka75]

Napisane przez Luba

Aś sie wysiliła na ironie
Dzień z nocą ci sie pomylil, ludzie troche inaczej funkcjonuja w dzien i w nocy

Ciekawe że co druga buczy, jak mężusia w nocy nie ma i łóżeczko zimne. A w dzień mu pozwala wyjść, pracować, na basen iść...

W przypadku dziecka to już nie widzi różnicy.

[glamourous]

ze niby dziecko tez lubi sie przytulic we snie? niemozliwe

[kropka75]

Napisane przez glamourous

ze niby dziecko tez lubi sie przytulic we snie? niemozliwe

Nie lubi się przytulić, spać obok kogoś, nie jest mu to do niczego potrzebne, a wyjście mamy w dzień nie różni się niczym od nocy...

Takie tam banialuki.

[glamourous]

zapomnialas dodac ze przez pierwsze pol roku jest mu obojetne kto sie nim zajmuje

[OYE]

Napisane przez glamourous

naprawde nie widzisz roznicy miedzy sytuacja gdzie matka oddaje dziecko do zlobka czy pod opieke bo MUSI wrocic do pracy a sytuacja gdzie matka chce sie wyspac?

a co to za roznica? robisz to samo oddajesz dziecko w rece obcej kobiety, i w dzien w i w nocy dziecko potrzebuje sie przytulic, moze byc wystraszone itp itp itp. powiedziala bym ze nawet wiecej w dzien

[Miramej]

Napisane przez Ilta

Ostatnio, jak już któryś raz z rzędu przeczytałam, że przynajmniej część cieni macierzyństwa mogłaby odpłynąć, gdyby rodzice się wysypiali zaczęłam się zastanawiać, czy dobrym pomysłem nie byłoby wynajmowanie niani na noc ?
Koszty w agencjach, jak widziałam, porażające. Ale gdyby się tak zastanowić - niania poza agencją albo łóżko/pokój, generalnie możliwość mieszkania + dopłata w zamian za wstawanie do dziecka w nocy ? Pokarm z butelki.

Pytanie czy sam płacz zza ściany nie powodowałby momentalnego budzenia się i bezsennych nocy ?

Co do zaufania do niani to standardowo - nikt obcemu nie zaufa do końca, to jest wliczone w usługę.

Jak sądzicie ? Realne czy nierealne ?

Dla mnie nierealne.

Po pierwsze - to nasze dziecko, i chcę (tak, chcę) do niego sama wstawać. Mogłabym zgodzić się, żeby wstawał mąż, ale jak synek był mały i jadł nocą, to ja musiałam, bo karmiłam piersią. Mąż wtedy wstawał do towarzystwa. Teraz mąż i tak nie ma co wstawać, bo dziecko chce, żebym to była ja. Więc budzę się ja, wstawać już nie muszę, bo synek przeniósł się ze spaniem do nas.

Po drugie - nie chciałabym, żeby moje dziecko koił i tulił ktoś obcy, bo ja muszę się wyspać. To moje dziecko i ja je chcę pocieszać. Nawet za cenę niewyspania.

Po trzecie - i tak od zawsze kiepsko śpię

Po czwarte - nie wyobrażam sobie mieć obcej osoby w domu w nocy.

Podsumowując - nie, nie, nie i jeszcze raz nie.

[glamourous]

Napisane przez OYE

a co to za roznica? robisz to samo oddajesz dziecko w rece obcej kobiety, i w dzien w i w nocy dziecko potrzebuje sie przytulic, moze byc wystraszone itp itp itp. powiedziala bym ze nawet wiecej w dzien

no tak masz swieta racje przekonalas mnie absolutnie. to jest to samo. jak ja moglam nie zrozumiec motywacja jest tez taka sama w przypadku KONIECZNOSCI powrotu do pracy i checi wyspania sie

ide sie biczowac co ja za krzywde dzieciom wyrzadzam a jutro chyba wymowienie zloze

[OYE]

Napisane przez glamourous

no tak masz swieta racje przekonalas mnie absolutnie. to jest to samo. jak ja moglam nie zrozumiec motywacja jest tez taka sama w przypadku KONIECZNOSCI powrotu do pracy i checi wyspania sie

ide sie biczowac co ja za krzywde dzieciom wyrzadzam a jutro chyba wymowienie zloze

najwidoczniej nie widzsz nic poza koncem swojego nosa, czasem jest koniecznosc wyspania sie by funkcjownowac w dzien i isc do pracy

[glamourous]

amen. chyba wszystko juz zostalo powiedziane prawda? nie popieram wynajmowania niani na noc, sama nie raz chodzilam zmeczona do pracy bo malych dzieci mam trojke - znaczy jestem egoistka ktora nie widzi nic poza koncem swojego nosa. aha, dziekuje za lekcje pogladowa

[OYE]

Napisane przez glamourous

amen. chyba wszystko juz zostalo powiedziane prawda? nie popieram wynajmowania niani na noc, sama nie raz chodzilam zmeczona do pracy bo malych dzieci mam trojke - znaczy jestem egoistka ktora nie widzi nic poza koncem swojego nosa. aha, dziekuje za lekcje pogladowa

dokladnie widzisz tylko swoj przypadak bo ty nie raz chodzilas nie wyspana, polecam nie spac prawie dwa lata, miec bardzo wymagajaca i odpowiedzialna prace, ja akurat jestem w stanie zrozumiec ze ktos moze byc tak wyczerpany ze najmie kogos na noc, lub miec np prace gdzie jest odpowiedzialny za innych i nie moze sobei pozwloic na bledy, przypadkow jest mase a nie tylko twoj.

a najsmieszniejsze jest wyrzywac sie na innych a robic to samo tyle ze w dzien

[Luba]

Napisane przez OYE

najwidoczniej nie widzsz nic poza koncem swojego nosa, czasem jest koniecznosc wyspania sie by funkcjownowac w dzien i isc do pracy

A powiedz no mi, dlaczego czekałaś 2 lata aż babcia z Polski przyjedzie, zamiast od razu brać na noc nianię? Bo jeśli to takie fajne i nie ma różnicy

[glamourous]

Napisane przez OYE

dokladnie widzisz tylko swoj przypadak bo ty nie raz chodzilas nie wyspana, polecam nie spac prawie dwa lata, miec bardzo wymagajaca i odpowiedzialna prace, ja akurat jestem w stanie zrozumiec ze ktos moze byc tak wyczerpany ze najmie kogos na noc, lub miec np prace gdzie jest odpowiedzialny za innych i nie moze sobei pozwloic na bledy, przypadkow jest mase a nie tylko twoj.

a najsmieszniejsze jest wyrzywac sie na innych a robic to samo tyle ze w dzien

to moze zastanow sie dlaczego twoje dziecko nie spi zamiast wyżywac sie na mnie? btw nie jestem jedyna mama ktora sie wypowiedziala na ten temat a ty sie jakos mnie uczepilas mam wrazenie

a po drugie jesli w dzien pracujesz bo masz bardzo odpowiedzialna i wazna prace a w nocy musisz sie wyspac to po co ci w ogole dziecko??

[OYE]

Napisane przez Luba

A powiedz no mi, dlaczego czekałaś 2 lata aż babcia z Polski przyjedzie, zamiast od razu brać na noc nianię? Bo jeśli to takie fajne i nie ma różnicy

czy ja gdzies pisalam ze to super fajne i wspaniale, tak samo nei fajnie jak niania czy zlobek w dzien....nei ma roznicy oddajesz dziecko w obce rece

jestem to wstanie zrozumiec tak samo jak nianie czy zlobek w dzien bo rozne sa przypadki,
poprostu jestem zdziwona jak mozna potepiac nianie w nocy a najmowac ja na dzien?i czuc sie lepsza od tej drugiej

[Klarissa]

Napisane przez kropka75

To taka przykrywka dla bólu serca.
Ludzie mają dzieci, bo trzeba. Bo nie wypada być bezdzietną, albo panną. Bo do kariery dobrze wygląda urocza córeczka w loczkach, z kokardkami. Najlepiej chodząca na angielski w wieku dwóch lat, a potem jeszcze basen, tenisa, niemiecki i jakiś jeszcze język bardziej osobliwy, np. japoński (szał teraz).
I przy tym wszystkim, żeby jej było jak najmniej w domu. A jak jest to cicho, bez buntu, krzyku, złości.
No i ma spać sama i całą noc od pierwszego dnia, bo matka też człowiek i snu potrzebuje.
I butlę jeść, bo matki cycki należą do męża.
I w drugim pokoju, bo intymność to przecież zabawa i z dziećmi oraz prokreacją nic wspólnego nie ma. Natura wymyśliła zadek do miziania, a biust do cyckania, ale przez dorosłego chłopa zwanego mężem.

Świat zwariował.

A wiesz co, trudno się nie zgodzić. W ogóle zauważyłam, że jak młoda kobieta chce się sama zajmować swoimi dziećmi, to jest traktowana jak jakaś dziwna. Mnie wprost kiedyś bliska osoba powiedziała, że ja to nie mam żadnych ambicji bo jak można tak rok w domu z dzieckiem siedzieć i NIC nie robić.

Dosłownie każdy mnie pytał kiedy oddam do żłobka/przedszkola, kiedy wracam do pracy itd. Aż się czasem czułam jak na jakimś przesłuchaniu. A moja własna mama, która spędziła jako "kura domowa" ok. 20 lat z życia to mi wręcz notorycznie powtarzała, że po prostu MUSZĘ jak najszybciej wrócić do pracy.

Napisane przez kropka75

Patologią trudno to nazwać, jak połowa psychologów nie rozumie rozwoju dziecka i wyrokuje, że dwulatek jest rozbestwiony, bo np. nudzi się w gabinecie przez godzinę...

Mi przypomniałaś, jak na jednej z 3 w moim życiu wizyt u psychologa dziecięcego pani zapytała mnie, czy mogłabym posadzić córkę przy stoliku i dać jej kredki żeby malowała to będzie można swobodnie rozmawiać. Tylko, że moja córka miała jakieś 7-8 miesięcy wtedy... i tak na marginesie to jeszcze nie umiała siedzieć Pamiętam, że po tym jej pytaniu zastanawiałam się czy nie wyjść, no bo jaki jest sens rozmawiać o problemach z rozwojem dziecka z kimś, kto jak widać nie ma o tym bladego pojęcia.

Napisane przez Ilta

Wiecie co mi się rzuciło w oczy ? Że powołujecie się na babcie. Ok - tylko postawcie się w roli kobiety, która nie jest w stanie wrócić do pracy, bo dziecko nie przesypia praktycznie żadnej nocy a ona nie może funkcjonować. Nie ma babci albo w pobliżu, albo już nie żyją - dajmy na to, że obie. Mąż wychodzi pracować po 10 godzin, jako jedyna osoba zarabiająca na rodzinę w dodatku przeciętną polską pensję a nie tysiące złotych. Więc mamy matkę wykończoną, ojca któremu wcale nie pasuje wstawać do dziecka często w nocy, bo rano idzie zasuwać do pracy i żadnej możliwości pomocy babci. Czy nadal wzięcie niani na noc, żeby odespać prznajmniej dzień-dwa w tygodniu to "oddanie dziecka obcej babie" oraz "wyparcie obowiązków macierzyństwa" ?

Po pierwsze jest niemożliwe żeby dziecko nie spało wcale. Więc nawet jak się budzi w nocy i co godzinę, to i tak śpi od czasu do czasu. Zapewniam na własnym przykładzie, że nie tylko nie przeszkadza to w chodzeniu do pracy, ale kompletnie w niczym nie przeszkadza.

Nie wiem skąd przekonanie, że aby wrócić do pracy trzeba się uprzednio wysypiać?

Dalej - piszecie nadal w tonie, że macierzyństwo to nie sama sielanka i jak ktoś chce sobie pospać czy generalnie nie padać na twarz, sfrustrowany, zmęczony do granic - to prawie taka opcja podchodzi pod fanaberię "bogatych panienek dla których dziecko to ozdoba dla kariery".

Zaprzeczacie, że niewyspanie i stałe zmęczenie to nie jest powód do brania niani, bo "tak wygląda macierzyństwo" i "to nie jest martyrologia". Czy więc nie branie pomocy w żadnym przypadku to nie jest czasami martyrologia i postawa "poświęcam się więc jestem" ?

To, że jest się zmęczonym, niewyspanym, zmartwionym czy coś tam jeszcze jest wpisane w ten biznes, że tak powiem.
Tak po prostu jest.
Jak ktoś chciał mieć dzieci i nie musieć przy nich z niczego rezygnować czy nic robić to powinien był sobie je namalować albo wyciąć z kartonu

Dla mnie najlepsza w tej dyskusji byłaby zasada złotego środka - jeśli ktoś pada z niewyspania na twarz i czuje, że przez to traci ze zmęczenia cierpliwość częściej, niż by to było gdyby się wyspał - to czemu nie skorzystać z takiej opieki ? Od razu dziecko będzie miało słabszą więź i będzie pokrzywdzone czy może nie ?

No to sobie może odespać np. w weekend lub w dzień.
Dziecko, które źle sypia nocą przeważnie odsypia w dzień.
Nie ma dzieci, które w ogóle nie śpią, chyba, że chorujące na coś.
Zdrowe dziecko jednak przesypia około połowę doby, owszem, czasem są tak krótkie drzemki co dla dorosłego może być wkurzające, ale są. Nie słyszałam jeszcze o przypadku dziecka, które wcale nie spało.

Plus - pamiętajcie, że wedle psychologii rozwojowej do 6 miesiąca życia dziecko niespecjalnie odróżnia kto się nim zajmuje a poszczególne osoby odróżnia najczęściej dopiero po tym czasie. Jakkolwiek wiem, że ta teoria może się wydać kontrowersyjna, o tyle dopiero u półrocznych dzieci widziałam płacz i histerię, gdy mama wychodziła. Mniejszymi dziećmi mogło się zajmować wiele osób bez problemu. Rozumiem, że inni mogą mieć inne obserwację - mówię tylko o teorii i tym, co sama widziałam a nie można widzieć wszystkiego i wszystkich

Ona nie jest kontrowersyjna, ona jest po prostu nieprawdziwa i zostało to zbadane. Noworodek jest w stanie odróżnić swoją matkę od innych kobiet po zapachu, po smaku mleka i po rytmie serca. Dlatego dzieci porzucone po urodzeniu przez biologiczne matki gorzej się rozwijają. Co to w ogóle za bzdura, że dopiero w wieku 6 miesięcy odróżnia rodziców? Dziecko swoich rodziców od innych osób odróżnia już od urodzenia, szczególnie matkę.

W tego "powera" po ciązy też ciężko mi uwierzyć patrząc chociażby po mojej znajomej, która po ciąży to miała, ale taką depresję, że nie mogła się pozbierać. No i metkę "złej matki" bo nie biegała na haju zachwycona nad dzidziusiem tylko zastanawiała się, jak ona sobie ze wszystkim poradzi i ile jej dziecko odebrało. Z tego co widziałam - uczucie spełnienia przyszło po kilku miesiącach. Dopiero. I czy takiej osobie nie pomogłaby taka pomoc, żeby czuła się przynajmniej wyspana i miała więcej siły na kontakt z dzieckiem ?

To nie jest kwestia wiary tylko naszej biologii.
Napływ energii po porodzie następuje od praczasów.
A depresja poporodowa czy baby blues to zupełnie coś innego.

Napisane przez glamourous

zapomnialas dodac ze przez pierwsze pol roku jest mu obojetne kto sie nim zajmuje

Ty się śmiej, a moi teściowie oboje z wykształceniem medycznym uważają tą teorię za prawdziwą i to nie tylko dla dziecka do pół roku, ale w ogóle później też. I nie rozumieją dlaczego nie mogą np. zabrać mojej córki na miesiąc do siebie bo oni tak swoje dzieci zawozili do babci na 2-3 miesiące w roku...