Polecamy:

czarownica jaga · 2013-01-22, 22:29

Mam w rodzinie taką osobę, która też pokazać jak to jej się dobrze powodzi, ubrania też kupuje firmowe, ale używane, ogólnie jara się wszelkimi firmówkami, nie tylko w dziedzinie ciuchów, ale też perfum itp, i lubi na każdym kroku podkreślić wszystko począwszy od tego jakiego to faceta mogłaby mieć,gdyby tylko wtedy chciała, w jakich kasiastych kręgach się obraca. Ogólnie jej gadanie działa mi na nerwy, dlatego od jakiegoś czasu unikam kontaktu z tą panią i jestem zdrowsza.
Po przeczytaniu tego wątku uświadomiłam sobie, jak wielu ludzi tego typu żyje na świecie a ja naiwna myslałam, że tylko jeden walnięty egzemplarz trafił się w mojej rodzinie...
Zawsze tylko zachodzę w głowę czym się kierują w życiu tego rodzaju osoby? Czemu się tak zachowują? Dziwne to wszystko...

**201703081551** · 2013-01-22, 22:48

Ja rozumiem tylko jedno przechwalanie się: kiedy ktoś doszedł do czegoś większego swoją naprawdę silną wolą, pracą i samozaparciem

Wtedy może mi się chwalić, ile to nie zwiedził, co nie kupił, co nie zobaczył bo wiem, że to osiągnał tylko dzięki swojemu samozaparciu i pracy, a nie dzięki protekcji/szczęściu czy kasie, jaką z góry otrzymał do starych

Jestem pełna podziwu dla właśnie takiego przechwalania się, choć wiem że innym wszelkie przechwalanie się może działać na nerwy... u mnie wzbudza to podziw

Podbudowuje i motywuje mnie to, że praca nad sobą i wiara w powodzenia, sukces, naprawdę się popłaca... no i ta cholernie ciężka praca nad czymś co ma przyszłość, wymaga silnej woli i sprawia radość

Co do szpanu to nienawidzę tzw. "zawód syn", "zawód córka" i Ci mi się chwalą ile to nie zarabiają i gdzie nie pracują hahahaha a wszystko dzięki dzianym rodzicom

Mam kuzynkę, 27 lat, nigdy nigdzie nie pracowała, ale sponsorowana przez starych i wielce mądra bo pół świata zwiedziła i gdzie i co to ona nie widziała

gadka z nią to nie z tego kosmosu, bo ktoś kto nigdy nie pracował i nie wie co to znaczy (a jednak zmienia to choć trochę punkt widzenia

) jest do nie przegadania.
Słuchać jej ☠☠☠☠☠☠☠enia nie moge bo śmiać mi się chcę jak nieżyciowe ma spojrzenia na życie, liczy się tylko szpan

mary_poppins · 2013-01-22, 23:25

Tak mi się przypomniało, jak jeszcze jeździłam konno to mieliśmy taką jedną klubowiczkę, której - co prawda to prawda - rodzice byli (i wciąż są) baaardzo dobrze sytuowani. Generalnie dziewczyna ma życie finansowe niemal jak w bajce, nikomu nie pozostawiała żadnych wątpliwości co do ich statusu majątkowego, ale do pewnego stopnia wychodziło to bardzo naturalnie i nikomu nie przeszkadzało - nietrudno się przecież zorientować, że ktoś ma pieniądze, a dziewczyna z wielu rzeczy nie zdawała sobie sprawy, bo przyzwyczajona do dużej kasy była od zawsze.
Różki pokazała po dłuższym czasie - jeśli ktoś mimo delikatnych aluzji nie zorientował się w porę, że ma do czynienia z panienką z dobrego domu, szybko sprowadzała go na ziemię. Już pominę sytuację, w której chodziła calutki dzień po stajni i opowiadała każdemu kto tylko chciał jej słuchać, że jej mama planuje sobie kupić buty za X tys. złotych (po co nam była ta wiedza..?

). Nigdy nie zapomnę jednak sytuacji, gdy po całym dniu spędzonym na walaniu się po stajni, robieniu przy koniach itd., ktoś niechcący szurnął ją brudną łapką po i tak niezbyt już czystej kurtce. Cała okolica słyszała histeryczne, rozdzierające "EEEJJJJ, TA KURTKA KOSZTOWAŁA TYYYSIĄĄĄC ZŁOOOTYYYCHHH!"

Pomijając to, że była niezbyt ładna (zima, więc liczy się ciepło przede wszystkim) - czy po prostu:
a) chciała nas o tym wszem i wobec poinformować?
b) spostrzegła po tym tragicznym wydarzeniu, że ciuchy w tej cenie nie bardzo nadają się do noszenia w stajni?
c) wydała tyle kasy na kurtkę, której nie da się uprać?
d) wydała całą kasę i już nie starczyłoby na proszek bądź pralnię chemiczną?
Nie wiem do dziś

Ale obśmialiśmy się z niej że hej.

lala123456789lalak · 2013-01-22, 23:28

Cytat:

Napisane przez mroja