'małe zycie' czy 'wielki świat'?

[niut80]

Napisane przez cacajuate

Moze sie wypowiem, bo chyba jestem w tym "wielkim swiecie". To juz moj trzeci kontynent i kolena praca w zawodzie, powiedzmy, ewidentnie niezmywakowym ;-) i wymagajacym wyksztalcenia, takze specjalistycznego.

Nie wiem, czemu ludziom sie wydaje, ze "wielki swiat" to kurcze jest jak z Dynastii - "jesli to nie zmywak" to z automatu wieeelki dom, trzy samochody, w tym Rols z szoferem i Ferrari oraz ciuchy od Diora. Ludzie! To jest, mniej wiecej, takie samo zycie jak gdzie indziej. Jesli sie ma wyksztalenie sensowne to juz zalezy tylko od tego, jakie. Lekarz w Polsce zarabia sporo (bo znam lakrzy, nikt mi nie wmowi, ze malo zarabiaja) i moze sobie pozwolic na wiele, tak samo za granica. Ktos ma swietne wyksztalcenie inzynierskie, to ma dobra prace inzyniera i tak samo ma tu jak tam. Tak naprawde niewiele jest osob, poza klasa robotnicza, ktore maja szokujaco inny stadart zycia za granica w porownaniu z Polska. Ci wszyscy wyksztalceni w zawodzie pracujacy tak samo maja srednie mieszkanie/dom, srednie auto itd. Roznica jest faktycznie "na zmywaku" gdzie w wielu krajach zachodu mozna sobie pozwolic z takiej pracy na duzo wiecej, niz w Polsce. Natomiast jak tak pomysle, na co ja moge sobie pozwolic tu, a na co moge sobie pozwolic robiac te sama prace w Kuala Lumpur czy Kanadzie, to w Polsce szokujacej roznicy nie ma, no moze poza tym, ze ceny mieszkan sa kosmiczne jednak. Powiem szczerze, ze odnosze takie wrazenie takze patrzac po znajomych, ktorzy nie robili studiow za granica i nie pracowali za granica, jak ja, ale sensownie powybierali zawody w Polsce i tez maja calkiem fajne zycie.

Fajnie, że Ci się udało. Masz rację z ta "Dynastią". Ja z mojego otoczenia znam przypadki, gdzie np. się Państwo chwalą, że za granicą mają świetnie prosperującą firmę, buduja się itd. a przyjeżdżają potem inni znajomi i się okazuje że żadna firma, żaden dom, Pan pracuje w przetwórni ryb przy patroszeniu a Pani sprząta domy. A mieszkają w jednym pokoju w tzw. komunie, wstydzą się przyznać. I o takich osobach pisałam w tamtym poście. Bo znam tez kilka osób, które są w zbliżonej sytuacji do Ciebie - maja dobry zawód, dobre zarobki są cenieni na rynku pracy i dobrze im się powodzi. Pewnie że można, ale wiedza, umiejętności i przygotowanie to podstawa. Wszędzie.

[leniwca]

Eos zbanowany??

W którym wątku przegiął?

[cacajuate]

Napisane przez niut80

Fajnie, że Ci się udało. Masz rację z ta "Dynastią". Ja z mojego otoczenia znam przypadki, gdzie np. się Państwo chwalą, że za granicą mają świetnie prosperującą firmę, buduja się itd. a przyjeżdżają potem inni znajomi i się okazuje że żadna firma, żaden dom, Pan pracuje w przetwórni ryb przy patroszeniu a Pani sprząta domy. A mieszkają w jednym pokoju w tzw. komunie, wstydzą się przyznać. I o takich osobach pisałam w tamtym poście. Bo znam tez kilka osób, które są w zbliżonej sytuacji do Ciebie - maja dobry zawód, dobre zarobki są cenieni na rynku pracy i dobrze im się powodzi. Pewnie że można, ale wiedza, umiejętności i przygotowanie to podstawa. Wszędzie.

Dziekuje
Dla mnie syndrom Dynastii to syndrom "piekne kobiety nie sra***". Przeciez tak samo na tym "welkym zachodzie" musimy sie uzerac z urzednikami, stac w korkach, gotowac, martwic sie o czynsze/kredyty, chodzic do supermarketu itd. Taka prawda, przeciez zycie jest w gruncie rzeczy podobne. Roznice robia niuanse w sumie. Np. wole mieszkac tu, gdzie mieszkam, bo... jest lepsze jedzenie i nie ma zimy, z czym wiaza sie inne plusy. Ale sa tez minusy, na przyklad jak bede miec wypadek to moge sapomniec o ambulansie, a ciuchy sa baardzo drogie. I tak mozna w kolko. Nawet jak mieszkalam w jednym z najbogatszych miejsc swiata, to byly minusy, na przyklad mega smog oraz trudnosc utrzymania zycia towarzyskiego. Mysle, ze jesli ktos nie lubi Polski z powodow POZA podstawowymi, to moze szukac gdzie indziej, jasne, znajdzie lepsza pogode, czy wieksze mieszkania. Natomiast jesli oczekuje, ze nagle bedzie mial El Dorado, to sie gorzko rozczaruje. Kolejki w urzedzie beda :P

[kolorowatecza]

Napisane przez leniwca

Eos zbanowany??

W którym wątku przegiął?

Też nad tym myślałam

[ciri15]

Napisane przez _ema_

Znam osoby, które już w tej chwili (czyli w wieku 20 + ) wyjeżdżając na oliwki do Hiszpanii czują się lepsze, bo 'robią zagraniczne kariery' i plany spokojnego życia ścinają słowami 'wiesz, u nas w Hiszpanii...' Znam osoby, które już na studiach wykazują się wyjątkowym zaangażowaniem w karierę, akcje społeczne, wzbogacają CV i planują dalszą oszałamiającą karierę. Ale znam też, głównie kobiety, którym marzy się właśnie takie małe, ciche spokojne życie, bez wielkich karier, taka typowa książkowa sielanka. A Wy, którymi z nich jesteście?

Chyba to co pogrubiłam.
Tyle, że chciałabym mieć też domek, najlepiej gdzieś na wsi - a na to potrzeba pieniędzy.
I czasem się zastanawiam, czy jak wybiorę takie życie, to nie będę czegoś żałowała. Ale tylko czasem.

P. S. jestem w szoku, że eos dostał bana
Pozytywnym oczywiście.

[niut80]

Napisane przez leniwca

Eos zbanowany??

W którym wątku przegiął?

Z tego co zrozumiałam z półsłówek na innych wątkach to chyba Tacytę mizoandryniczką ogłosił. No i się pałka przegła.

[tacyta]

Napisane przez niut80

Z tego co zrozumiałam z półsłówek na innych wątkach to chyba Tacytę mizoandryniczką ogłosił. No i się pałka przegła.

Pałka się przegięła, bo to recydywista, który wcześniej trollował w innych wcieleniach. Ostatnio na zbyt wiele pozwalał. Poza zwyzywaniem mnie od wściekłych mizoandryczek obraził także mojego faceta, który nie był stroną ani przedmiotem tamtej dyskusji.

[niut80]

No to mamy relację z pierwszej ręki. Wsio jasne. Dziękuję.

[coccinelle7]

młodość- wielki świat, później małe życie

[201803080934]

ja dopiero niedawno zdałam sobie sprawę jak to ze mną jest. robienie wielkiej kariery nigdy nie było moim celem, a na domek, męża, dziecko i psa jestem jeszcze dużo za młoda.
cały czas nie wiem jakie studia bym chciała skończyć i czy w ogóle jakieś, nie wiem co bym chciała robić w życiu zawodowo. wiem, że teraz chcę się bawić, żyć intensywnie. ale do tego potrzebna jest kasa, więc siłą rzeczy pracuję.

i mam takie szczęście, że urodziłam się w dużym mieście, i mam możliwość tu mieszkać i podoba mi się to. na razie nie wiem czego będę chciała później, na razie wiem, że tak mi fajnie. odkładam jakiekolwiek plany do momentu aż nie będę pewna czego chcę w życiu.

warszawa, warszawa, piękna warszawa
tu piwo niesmaczne i droga jest trawa
dziewczyny puszczalskie, a chłopcy to geje
tu tak naprawdę nic się nie dzieje

[201803300917]

Jejku Grin jak ja się bardzo z tobą zgadzam także z miastem

[Moulino]

Zdecydowanie "wielki świat". Zawsze mnie do tego ciągnęło, do kariery zawodowej i wysokiego stanowiska. Pnę się, choć wiem, że mogę kiedyś gorzko tego pożałować, ponieważ jest to mój priorytet.

Nie wiem, może teraz, póki nie mm chłopaka, a może zerwanie z poprzednim na to wpłynęło? Generalnie ponad 1,5 roku temu, po rozstaniu, wystartowałam jak strzała w karierę i nic innego mnie nie interesowało.

Ostatnio usłyszałam, że "mąż mnie wyrzuci z domu"

Co nie znaczy, że nie lubię raz na jakiś czas spędzić weekendu u babci na wsi w zaciszu, nic nie robiąc

Kwestia priorytetów, moim zdaniem.