Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[iff]

A ja miałam kiedys chyba 5 (albo 6) chomiczków. Były prześwietne! Kazdy inny z wyglądu i każdy inny z charakteru. Bo ogonki też mają charakterki Moja wspólłokatorka miała natomiast szczura, ogromnego! I ogromnie przytulnego.

Rachela ile latek ma Twoja pupilka?

[nacioszek]

Rachela, Twoja podopieczna jest śliczniutka pochwaliłabym się moją Balbiną, ale niestety nie żyje od 2 lat, buuu... i cały czas do niej tęsknię i ją wspominam- mam jej parę zdjęć i nagranie video na którym rapuje I jeszcze co do tego, że ogon może odstręczać - moja Mama też nie lubiła ogonków szczurzych, ale jak zobaczyła Balboszka, to jej przeszło Pozdrawiam Twoją Myszę

[missy7]

Wedle życzenia oto mój ogoniasty

[missy7]

i jeszcze kilka Mój ogonek to tez prawie jak szczur

[Syringa]

Ja mam od troszkę ponad roku dwa szczurki A raczej dwie szczurzyczki - Amelkę i Tiffany Są tak kochane, że nawet mój tata, który na początku nawet nie chciał w ich pobliżu usiąść, teraz przychodzi, i kiedy nikt nie patrzy, bierze je na ręce i przytula (nakryłyśmy go z mamą ) Wszyscy w rodzinie je uwielbiają i nie mogą się doczekać, kiedy wpadnę z wizytą, z którąś ze szczurzych panienek na ramieniu

[cattt]

Gdzie się podziewa Shem? hmmm bardzo dawno jej nie widziałam
buuu

[kodeina]

no właśnie! też się nad tym ostanio zastanawiałam że kogoś brakuje na wizażu - a Shem jest tak znana jak ty catt
21 wrzesnia Shem była na wizażu...hm może gdzies wyjechała?

[cattt]

Napisane przez kodeina

a Shem jest tak znana jak ty catt

ojeju przestań

Mam nadzieje,że jedynym powodem,ze tu nie zagląda jest np.nowa praca,może jej się udało

[kodeina]

o! racja - bo ostanio jak sie odzywała to pisała o poszukiwaniu pracy ...hm może rzeczywiście się jej udało i poprostu ma mało czasu..albo i brak na wizaż szkoda...no ale pozostaje nam tylko czekać - ja czuje że wróci

[jaszmurka]

Też się nad tym zastanawiałam gdzie ona się podziała hmmm
Ale widzę,że osamotniona nie jestem .

missy7 jenyyyyy jaka ona śliczna... ta Twoja frecia

Jak Ci się z nią mieszka? Dużo jest przy niej roboty??
Zawsze chciałam mieć fretkę... ale nie znam się na tym.. i nie mam żadnego znajomego który posiadałby takowe cudo
Śliczna jest... zakochałam się .

[cattt]

Shem dała mi znak życia i powiedziała,ze dziś odezwie się na Wizażu.Tak jak podejrzewam,znalazła pracę
A nie zaglądała też dlatego, bo jej internet odcieli,ale teraz gra orkiestra i dziś nas odwiedzi
No! i tak ma być.

[rachela]

Napisane przez iff

A ja miałam kiedys chyba 5 (albo 6) chomiczków. Były prześwietne! Kazdy inny z wyglądu i każdy inny z charakteru. Bo ogonki też mają charakterki Moja wspólłokatorka miała natomiast szczura, ogromnego! I ogromnie przytulnego.

Rachela ile latek ma Twoja pupilka?

Mysza ma z pół roku. O kurde, dopiero tyle A czuję się, jakbym ją miała wieki całe Większość swojego życia przesypia, lubi podgryzać kable i spać w moich rzeczach - ostatnio znalazłam ją na mojej poduszce, jej szczęście, że pęcherz ma sprawny
Mój wątek został podpięty pod poprzedni, dzięki czemu miałam okazję popatrzeć na inne ogonki:

Kodeino - Twój klusek łaciaty wygląda jak mój śp. Ozzy, pierwszy ogonek płci męskiej Identiko, nawet wyraz pyszczka, jak się gapi w obiektyw...

Missy!!! To zdjęcie w wannie!!! Zaryczałam się ze śmiechu

Shemreolin - Twój naprawdę tak grzecznie w szeleczkach i smyczy siedział?! Moja w pięć sekund rozpracowała metodę nawiewania z szelek
"Kotlet na spacerku"... Robię się głodna

A przeżyłyście kiedyś jakąś mrożącą krew w żyłach, szczurzą historię?

Ja na przykład znalazłam kiedyś szczurka. Mieszkam w starej kamienicy z potężną bramą, i za tą bramą, wciśnięty w róg murów, siedział mały przerażony szczurek. Bałam się, że to dziki; ale mi nie pasował na dzikiego - był mały, chudziutki, czysty, jak mu dałam szmatkę, od razu na nią wlazł, pił wodę z nakrętki od słoika... Strasznie mi go było szkoda, po pertraktacjach z rodziną (nie chcieli się zgodzić, bo a nuż by naszego zaraził) wzięłam go do domu, bo było cholernie zimno. Od razu bidaczek w cieple zasnął... Wziął go mój TŻ, który akurat następnego dnia miał kupić sobie ogonka...
No i się okazało, że to szczurek domowy, już nawet oswojony. Pyszczek i ogonek miał zakrwawiony, ząbki powybijane - musiał wypaść z okna, chociaż wątpię, szczury nie są głupie, żeby się pchać na parapet czy balkon i spadać Wyrósł na wielkiego, tłuściutkiego Ryjeczka, żył prawie dwa lata (żadnego choróbska!), nie miał żadnych urazów psychicznych... Zdechł jakiś czas temu podczas gwałtownej burzy, na zawał...
Ale przeżył swoje, a mi pozostały zdjęcia

[ona1982]

To ja przedstawię Małą i Fafika,moje dwa myszoskoczki. Fafik teraz jest już taki grubiutki, że zaczyna być mylony z chomikiem. Jest bardzo ciekawski, towarzyski i nie gryzie tak jak jego towarzyszka.

[rachela]

Napisane przez ona1982

To ja przedstawię Małą i Fafika,moje dwa myszoskoczki. Fafik teraz jest już taki grubiutki, że zaczyna być mylony z chomikiem. Jest bardzo ciekawski, towarzyski i nie gryzie tak jak jego towarzyszka.

Jakie słodziaki...
Mam chomiczka dżungarskiego, z postury są do niego podobne - takie żuczki z ząbkami i futerkiem

A znajomi mają koszatniczę. Rany, jakie to popierniczone

[ona1982]

Psotne słodziaki Pozostawione na minutkę potrafią nieźle nabroić. Ostatnio podziurkowały mamie spódnicę.Siostra siedziała na kanapie a one biegały dookoła niej,za jej plecami. Siostra przebąkiwała coś śmiejąc się, że Fafik drapie ją w tyłek.Efekt- pogryzione spodnie

[rachela]

Uuuu, no to niefajnie Ale znam ten ból.
Mój chłopak większość swetrów ma w różnej wielkości dziury... bo się Ryjeczkowi nudziło
A moja Mysz z kolei uwielbia kable. Ostatnio trzeba było "cerować" kabelek od zasilacza od laptopa, bo zęby na nim próbowała...

Zdjęcie - Mysz złapana na myszkowaniu...

[ona1982]

Prześliczne te wasze zwierzaki. Szczególnie te bielutkie jak śniegKiedyś marzyłam o szczurze, takim białym z czerwonymi oczami.Upatrzyłam go sobie nawet w sklepie,a tu pech chciał, że wykryto u mnie alergię na sierść( było to dobrych kilka lat temu).Teraz jak napatrzyłam się na zdjęcia waszych pociech znowu zacznę marzyć o szczurze.

[Shemreolin]

rachela... ja też mojego pierwszego szczurka znalazłam na dworze, pod domem mojej koleżanki. Widocznie komus nawiał albo ktos go wyrzucił po prostu. A szczurek którego ty znalazłaś był po prostu przepiękny i miał takie mądre, pełne ciepła oczka... A twoja szczurzyca jest identyczna jak mama Kotleta i Diablicy - Misao. Mam nawet wydrukowane jej duże zdjecie, muszę tylko kupić antyramę i będę mogła mieć moją ukochana szczurzycę na ścianie.

Kasienko, twoja fretka jest przeurocza! Napisz o niej wiecej. Jak sie hoduje takie zwierzaki? Czy ona biega sobie po domu czy trzymasz ją w jakiejś klatce? Można ją wytresować? Co je taka frecia?

Kotlet jest chory i ma wielkiego guza z boku. Diablica ma sie dobrze i jest coraz grubsza. Kotlecik niestety jest chudy, wiec nawet nie chce ryzykować operacji, ale guz rośnie z dnia na dzień. Pewnie w tym tygodniu pójdę z nim do weterynarza i zobacze jakie będą rokowania. Niestety powoli sie z nim żegnam i to przyprawia mnie o ataki płaczu.

Ostatnio znowu odłączyli mi net, ale zadzwoniłam w tej sprawie i mam czas do jutra żeby zapłacic. Całe szczeście że dostane pieniadze od dziadka. Cattt miała rację, znalazłam pracę, ale dopiero od 17 października. Będę pracować w międzynarodowej kancelarii prawniczej jako sekretarka/asystentka. Znalazłam pracę z ogłoszenia i jestem z siebie bardzo dumna. Teraz mam co prawda straszne problemy finansowe i co chwila odcinaja mi to internet to telefon. Muszę jakos wytrzymać. Bardzo pomaga mi rodzina, szczególnie, że teraz już wiedzą, że gdy zaczne pracę, wyjdę na prostą. Jak jutro zapłace za wszystkie rachunki to mam nadzieję, że będe mogła bez problemu być na wizażu codziennie tak jak wcześniej.

[rachela]

Napisane przez Shemreolin

rKotlet jest chory i ma wielkiego guza z boku. Diablica ma sie dobrze i jest coraz grubsza. Kotlecik niestety jest chudy, wiec nawet nie chce ryzykować operacji, ale guz rośnie z dnia na dzień. Pewnie w tym tygodniu pójdę z nim do weterynarza i zobacze jakie będą rokowania. Niestety powoli sie z nim żegnam i to przyprawia mnie o ataki płaczu.

Biedactwo...
Mój pierwszy szczurek miał chorą wątrobę i nieposkromiony apetyt, co go zgubiło... A drugi się udusił, bo miał zapalenie płuc i rok jechał na Doxycyklinie Były kochane.
A co do guzka... Miałam przez 12 lat żółciutką nimfę, samiczkę, której urósł guz obok kloaki. Musiałam ją uśpić, bo się strasznie męczyła... Była ze mną dwanaście lat, od początku podstawówki. Chlip.
Patrzę na moją Myszę i cieszę się, że ją mam. Miało nie być trzeciego szczura, ale to jest silniejsze ode mnie!

Zdjęcia - ulubione miejsce noclegowe Mysi i jeszcze dwie fotki mojego skarba... Yyy, w odwrotnej kolejności

[jaszmurka]

Napisane przez Shemreolin

Ostatnio znowu odłączyli mi net, ale zadzwoniłam w tej sprawie i mam czas do jutra żeby zapłacic. Całe szczeście że dostane pieniadze od dziadka. Cattt miała rację, znalazłam pracę, ale dopiero od 17 października. Będę pracować w międzynarodowej kancelarii prawniczej jako sekretarka/asystentka. Znalazłam pracę z ogłoszenia i jestem z siebie bardzo dumna. Teraz mam co prawda straszne problemy finansowe i co chwila odcinaja mi to internet to telefon. Muszę jakos wytrzymać. Bardzo pomaga mi rodzina, szczególnie, że teraz już wiedzą, że gdy zaczne pracę, wyjdę na prostą. Jak jutro zapłace za wszystkie rachunki to mam nadzieję, że będe mogła bez problemu być na wizażu codziennie tak jak wcześniej.

Nooo witam a już się za Tobą stęskniłam . Poważnie, coś tu ciepła brakowało i uśmiechu (ale ze mnie lizus)
Cieszę się,że znalazłaś pracę- będzie o czym opowiadać . Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży

[kodeina]

ooooo witaj Shem - super że wróciłaś, mam nadzieje ze teraz jakjuż znalazłaś prace to wszystko się ułoży po Twojej myśli

[Shemreolin]

Jutro rano przychodzi weterynarz uspić moje dwa szczurzaki. Od dwóch dni chodzę i ryczę, nie mam na nic siły. Diablica jest już bardzo słaba. Miesiac temu miała operację, wszytsko było dobrze, teraz ma przerzuty, ledwo chodzi, przewraca się. Dla niej to już koniec... jest już starutkim szczurkiem, ma ponad dwa lata.

Jej brat Kotlet, mój najukochańszy szczurek, ma ogromnego guza, który powoli staje sie dla niego coraz większym utrudnieniem. Kotlet nie może zachować równowagi, przerwaca sie, nie może wstać. Guz ciagle rośnie, a szczurek jest zbyt chudy i zbyt stary na operację. Najgorsze jest to, że psychicznie on wcale nie jest umierający, jest żywiołowy i sprawny, poza tym, że gula jest dla niego strasznie niiewygodna i ma on coraz gorsze problemy z poruszaniem się.

Ciągle płacze, czuje się tragicznie, patrzę na nie i liczę ile godzin życia im zostało. Ciągle powtarzam sobie że muszę być dzielna, że one nie będą cierpieć itd. ale wiem, jak będę tęsknić. W jednym momencie jestem twarda i wiem, że robie dobrze, powtarzam sobie, że "to tylko szczury", ale z drugiej strony serca oszukać sie nie da. Znam je od małych kluseczek. Urodziły sie u mnie w domu, widziałam jak dorastają. Kotlet pojechał ze mną nawet na obóz konny. Po prostu kocham je tak mocno... a teraz...

Podjęłam decyzję... jutro o 10 będę je tulić, gdy będą odchodziły. Brat i siostra... Razem przyszli na świat i razem odejdą.

[takasobieania]

o Boze, to straszne. Współczuję Ci, trzymaj się jakoś.

[CzarnyElf]

zawsze boli gdy tzreba sie pozegnac z ukochanymi zwierzaczakmi
trzymaj sie

[agulla]

wiem co czujesz bo ja też pare lat temu musiałam sie pożegnac z moim szczurkiem który zachorował, płakałam po nim strasznie

[kunti]

Bardzo Ci współczuję. Niby to tylko zwierzęta, tak wszyscy myślą, ale często przywiązujemy się do nich barzdiej niż do niektórych ludzi. Pozdrawiam

[Rodolphe Lindt]

Nigdy nie bylam w takiej sytuacji ale wspolczuje Ci, trzymaj sie, szczurki sa ladne ALE SIE ICH BOJE

[Lexie]

Och Shem...
Strasznie współczuję

[Shemreolin]

Dziękuję dziewczyny, staram sie jak mogę... jutro będzie ze mna koleżanka, a szczurki będzie usypiała koleżanka mojej koleżanki, więc nie będzie to taka zupełnie obca osoba. Nie liczą sie dla mnie pieniadze... zapłacę za wszytsko, byleby odeszły u mnie w domu w spokoju i wśród swoich zapachów. Nie mogłabym ich taszczyć gdzieś do weta żeby były przestraszone w ostatnich chwilach życia. Odejdą u mnie...

Jutro jadę na ognisko do stajni i pewnie upiję się mocno, żeby przestać myśleć.

[agabil1]

Agatko strasznie mi przykro nie lubię szczurów ale Twoje wyglądają słodko i pewnie są bardzo kochane.

Trzymaj się, jestem z Tobą