Jestem wizażanką - na studia nie poszłam, ale kiedyś powiem "w życiu daleko doszłam"

[kolorowatecza]

Pracuje w księgarni...
No stawka jest powalająca, ale ja potrzebuje jakiejkolwiek pracy - nie mogę sobie pozwolić na nie zarabianie...
Ale szukam już czegoś innego
No i umowa zlecenie, niestety...

[Andriejewna]

Napisane przez girlonthebridge

w budżetówce wychodzi coś około 5,5 za godzinę :P w sumie na 1 pracę spoko, zwłaszcza, że umowa o pracę a nie o dzieło ale żeby dłużej za tyle pracować to nie... ja z takiego założenia wyszłam i teraz jestem bezrobotna

Aż musiałam sprawdzić co to znaczy, to słwo ale i tak nie dowiedziałam się, jakie to niby stanowiska są opłacane z budzetu państwa no i jak to w ogóle, po to tworzą minimalną krajową, zeby mieć ją w dupie???

Napisane przez magda1706

chciałabym z dziećmi. Mam niejako doświadczenie w pracy z grupą dzieciaków jako animator oazowy - 17 dni z 13 dzieciaków pilnuj i w ogóle (nie wiem czemu zawsze miałam największe grupy )
Mam ukończone szkolenie wolontariatu jak obchodzić się z ludźmi. Chciałabym pracować w szkole np ale co pójdę na pedagogikę czy ukończę nauczycielski kierunek i bezrobocie?

Ukończ studia techniczne i będą się o Ciebie zabijać
Sama widziałam po swojej szkole jaki problem, babki z emerytury ściągali bo inżynierów niet albo młode nieogarnięte siksy, które jakieś pierdoły opowiadały i i tak trzeba było samemu szukać albo konsultować z innymi nauczycielami naprawdę współczuję tym młodym, którzy teraz do mojej szkoły przyszli czy pójdą.
Ja taki pogięty tylko ostatni rok miałam. No i jak Ministerstwo się miesza to głowa mała, powoli tam się robił dom wariatów

Napisane przez kolorowatecza

Pracuje w księgarni...
No stawka jest powalająca, ale ja potrzebuje jakiejkolwiek pracy - nie mogę sobie pozwolić na nie zarabianie...
Ale szukam już czegoś innego
No i umowa zlecenie, niestety...

Toć pisałaś
Wybacz, umknęło mi

Szczerze mówiąc myślałam, ze to spoko praca z jednej strony dużo się nie narobisz tylko wynudzisz już bardziej ale i tak to nie uprawnia do dawania takich psich ochłapów a miało już nie być tych śmieciowych...

[kolorowatecza]

to teraz jeszcze coś lepszego - pracuje ze mną dziewczyna, po polonistyce... ukończonej.
I ma tyle samo co ja na taką samą umowę.

[Aimee_J]

Napisane przez Andriejewna

Aż musiałam sprawdzić co to znaczy, to słwo ale i tak nie dowiedziałam się, jakie to niby stanowiska są opłacane z budzetu państwa no i jak to w ogóle, po to tworzą minimalną krajową, zeby mieć ją w dupie???

Akurat budżetówka się trzyma zasad
Pamiętajcie jednak, że minimalna krajowa to wynagrodzenie za pełny etat. jeśli ktoś pracuje na 3/4 czy 1/2 to automatycznie mu wychodzi mniej.
A stanowiska opłacane to prawie wszystkie stanowiska w urzędzie miasta, w szkołach państwowych, w służbach mundurowych, opiece społecznej itd.. Coraz częściej brak pośród nich takich etatów jak sprzątaczki itd., bo UMy ze względu na oszczędności też tnie etaty i podpisuje z firmami-podwykonawcami umowy. Wychodzi im podobno taniej.

[girlonthebridge]

Napisane przez Aimee_J

Zwolniłaś się zanim cos znalazłaś, czy nowa praca nie wypaliła?

Swoją drogą: mam na koncie dwie 'firmy' państwowe, w kolejnej pracowała moja Mama i żadna z nas nie miała aż tak niskiej pensji - nawet netto. Chociaż ja zaczynałam chyba od najniższej krajowej.

Miałam wyjechać za granicę do taty (mój tata kilka lat pracuje w Norwegii) ale jak to w życiu plany poszły w łeb, ja miałam nowotwór (miałam operację), mama się pochorowała, babci zdiagnozowali Alzhaimera i tak się z tym wyjazdem tak brzydko mówiąc ze*rało, na razie nie mogę wyjechać i chciałabym mieć coś na miejscu ale...

Moja koleżanka zarabia słownie ok 1200 zł (a ma na utrzymaniu jeszcze synka)

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:58 ----------

pensja minimalna wynosi przecież 1181 przeliczając to sobie na godziny (budżetówka nie płaci za nadgodziny a często trzeba było zostawać dużo dłużej) wychodzi niewiele.

[kolorowatecza]

Dziewczyny wiecie może jaka jest stawka w kfc?
Bo jaka jest w McDonaldzie to wiem..

[Aimee_J]

Napisane przez girlonthebridge

Miałam wyjechać za granicę do taty (mój tata kilka lat pracuje w Norwegii) ale jak to w życiu plany poszły w łeb, ja miałam nowotwór (miałam operację), mama się pochorowała, babci zdiagnozowali Alzhaimera i tak się z tym wyjazdem tak brzydko mówiąc ze*rało, na razie nie mogę wyjechać i chciałabym mieć coś na miejscu ale...

Moja koleżanka zarabia słownie ok 1200 zł (a ma na utrzymaniu jeszcze synka)pensja minimalna wynosi przecież 1181 przeliczając to sobie na godziny (budżetówka nie płaci za nadgodziny a często trzeba było zostawać dużo dłużej) wychodzi niewiele.

Fakt. Plany mają to do siebie, że lubią się chrzanić :/ I potem ciężko to naprawić.
Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej i przynajmniej ze zdrowiem się lepiej układa?

Co do pensji minimalnej: to nawet 1181 netto [brutto to bodajże 1500] nie daje 5.5 zł za godzinę. Przynajmniej na przykładzie chociażby tego miesiąca Ale zgadzam się, że to zdecydowanie za mało :/ Wszystko idzie w górę tylko podwyżki pensji minimalnej i podwyżki pensji w ogóle. Jestem ciekawa kiedy dojdzie do momentu, że odgórnie ustalona pensja minimalna dorówna mojej

Kiedy pracowałam w szkole jako sekretarka za nadgodziny też mi nikt nie płacił, co bolało tym bardziej, że nauczyciele, za których wykonywałam połowę roboty, nadgodziny mieli i rzadko kiedy się wysilali na nich - przynajmniej znaczna część z nich, bo przyznaję, że byli tacy, którzy faktycznie pracowali. Moja Mama pracując w szkolę borykała się z tym samym problemem. Pamiętam, ze wolała wziąć robotę do domu i robić to w domu, skoro za siedzenie w szkole nikt jej dodatkowo nie płacił. Swoją drogą raził mnie zawsze ten podział na równych i równiejszych. Nadgodziny dla nauczycieli tak, dla administracji już nie :/
W aktualnej 'firmie' państwowej mam nadgodziny, ale nikt mi za nie nie płaci. Za to mogę sobie je odebrać kiedy chcę i wyjść wcześniej lub wziąć wolny dzień.

Generalnie jednak w budżetówce nie jest tak źle jeśli przyjrzy się dokładniej. Tutak nawet jeśli masz minimalną krajową, to masz jeszcze trzynastkę, dodatki socjalne itd. W firmach prywatnych często masz gołą pensję i nic. Zawsze to jest coś ponad.

[kolorowatecza]

Ale ja nie mam minimalnej krajowej - niestety na umowę zlecenie można dać ludziom jeszcze niższą stawkę... Bo umowa podlega pod prawo cywilne, a nie kodeks pracy.. No, coś w tym stylu ;/

[gossip_girl21]

witam mam 22 lata i od maja zeszłego roku nie pracuje... a gdzie fanfary?
mieszkam na zadupiu o prace ciężko mam mozliwosc wyjazdu za granice ale w maju mam miec powtórke z rozrywki czyli kolejne podejscie do matury, zawód mam ale co z tego jak roboty nie ma, z kazdej strony słysze co ja złego nie robie bo chce zrezygnowac juz z tej matury i jechac do pracy bo lipa straszna z kasa i w ogóle z wszystkim, tez jestem zdania ze po co mi matura skoro ludzie z wykształceniem pracy nie maja wiec ja to taki pikuś, do bani nawet nie ma z kim poplotkowac bo całe towarzystwo albo za granica albo w innym miescie i siedze jak kwoka w domu;/

[girlonthebridge]

no ja czasami siedziałam w pracy od 7 do 19, zdechłego dziękuję nie usłyszałam. Wkurzało mnie, że ja zapie***alam z papierkami a inni sobie ciapią w strzelanki na kompie i zarabiają 3razy więcej ode mnie (pracowałam w policji ), doszło do tego, że moja szefowa znęcała się nade mną (rozpowiadała o mnie naprawdę mało fajne rzeczy), potrafiła mnie zwyzywać ogólnie mało przyjemne rzeczy, najlepsze jak powiedziała do mojej koleżanki z innego działu, że jestem pracowita ale zły ze mnie człowiek - tak się złożyło, że odeszła na emeryturę miesiąc po tym jak ja odeszłam z pracy.

Teraz niestety praca w policji świeci w moim cv i niekoniecznie pracodawcy chcą mieć takiego pracownika (często jestem spławiana przez to wprost), niestety nie mogę sobie wymazać 1,5 roku doświadczenia z cv bo mam w nim poza tą pracą tylko jakieś umowy-zlecenia. Dół naprawdę dół. Marazm i w ogóle. A nie pracuję od stycznia zeszłego roku czyli już ponad rok.

[magda1706]

Napisane przez Andriejewna

Ukończ studia techniczne i będą się o Ciebie zabijać
Sama widziałam po swojej szkole jaki problem, babki z emerytury ściągali bo inżynierów niet albo młode nieogarnięte siksy, które jakieś pierdoły opowiadały i i tak trzeba było samemu szukać albo konsultować z innymi nauczycielami naprawdę współczuję tym młodym, którzy teraz do mojej szkoły przyszli czy pójdą.
Ja taki pogięty tylko ostatni rok miałam. No i jak Ministerstwo się miesza to głowa mała, powoli tam się robił dom wariatów

a jaki proponujesz dla dziewczęcia które fizyki nienawidzi szczerze z wzajemnością, z matmą sobie radzi naprawdę ok i reszta jest już do zniesienia. Maturę zdaję polski i angielski PR a matme i biologie P
bo patrzyłam na techniczne ale albo sie nie dostane albo przewodni to fizyka

[monicar]

Napisane przez girlonthebridge

no ja czasami siedziałam w pracy od 7 do 19, zdechłego dziękuję nie usłyszałam. Wkurzało mnie, że ja zapie***alam z papierkami a inni sobie ciapią w strzelanki na kompie i zarabiają 3razy więcej ode mnie (pracowałam w policji ), doszło do tego, że moja szefowa znęcała się nade mną (rozpowiadała o mnie naprawdę mało fajne rzeczy), potrafiła mnie zwyzywać ogólnie mało przyjemne rzeczy, najlepsze jak powiedziała do mojej koleżanki z innego działu, że jestem pracowita ale zły ze mnie człowiek - tak się złożyło, że odeszła na emeryturę miesiąc po tym jak ja odeszłam z pracy.

Teraz niestety praca w policji świeci w moim cv i niekoniecznie pracodawcy chcą mieć takiego pracownika (często jestem spławiana przez to wprost), niestety nie mogę sobie wymazać 1,5 roku doświadczenia z cv bo mam w nim poza tą pracą tylko jakieś umowy-zlecenia. Dół naprawdę dół. Marazm i w ogóle. A nie pracuję od stycznia zeszłego roku czyli już ponad rok.

Moi znajomi mówią to samo o pracy w policji. Są po studiach, zarabiają nieporównywalnie mniej od policjantów, a pracują za biurkiem non stop. Policjanci za złapanie dziecka kradnącego gumę, przyznają sobie takie premie, że głowa mała.

[groszek75]

Napisane przez girlonthebridge

w budżetówce wychodzi coś około 5,5 za godzinę :P w sumie na 1 pracę spoko, zwłaszcza, że umowa o pracę a nie o dzieło ale żeby dłużej za tyle pracować to nie... ja z takiego założenia wyszłam i teraz jestem bezrobotna

a gdzie to tak malo daja, normalnie to wychodzi okolo 12-15 zł na godzine netto

[girlonthebridge]

ostatnio aż usiadłam i sobie przeliczyłam i wyszło mi 7 zeta na reke za godzine więc żadne 12 czy 15, a nie miałam wcale najmniej moja koleżanka miała 200 miesięcznie mniej. Policja/Prokuratura/Urząd Skarbowy tak mało płacą (w sumie w minimalnej się mieszczą bo to 1881) a co do premii i 13tki to 13tki mają już zabrać (w sensie zlikwidować) a te premie to po 100 na święta faktycznie przy 20 000 na święto policji dla komendanta to ta 100 to ogromny prezent

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

a jeszcze jak się pododaje wszystkie nadgodziny to wyjdzie i mniej

[kaczuszka69]

jestem po urlopie dziekańskim, na razie nie wiem, czy będę mieć tok indywidualny, ale na uczelnię nie chodzę. bo mam prawie 7miesięczną córkę

[groszek75]

no mi tez kolezanka mowi, ze nie ma tyle na godzine, ale z pitu tak wychodzi, wiec ja nie wiem skad takie liczenie

co znam urzednika, to mniej niz 2 tysiaki na reke nie ma

wiec stad moje pytanie gdzie tak mało placa

[girlonthebridge]

na policji żaden z urzędników na naszym rewirze to jest (2 oddziały komendy powiatowej + 5 komisariatów policji) nikt nie miał 2000, jedna osoba miała 1900, jedna 1600 pozostałe mniej niż 1400 i głównie (największa ilość) 1181. W prokuraturze różnie się to rozkładało bo tam większe możliwości awansów i bardziej kierownicze stanowiska ale też głównie mniej niż 1500. Może to tylko w mazowieckim taka posucha

[Andriejewna]

Napisane przez magda1706

a jaki proponujesz dla dziewczęcia które fizyki nienawidzi szczerze z wzajemnością, z matmą sobie radzi naprawdę ok i reszta jest już do zniesienia. Maturę zdaję polski i angielski PR a matme i biologie P
bo patrzyłam na techniczne ale albo sie nie dostane albo przewodni to fizyka

A informatyka? dużo matmy na budownictwie fizyka też jest ale wg mnie łatwa, taka na logikę. Ale mnóstwo rysunków
Jeszcze logistyka jest wg mnie fajnym kierunkiem

Napisane przez Aimee_J

Akurat budżetówka się trzyma zasad
Pamiętajcie jednak, że minimalna krajowa to wynagrodzenie za pełny etat. jeśli ktoś pracuje na 3/4 czy 1/2 to automatycznie mu wychodzi mniej.
A stanowiska opłacane to prawie wszystkie stanowiska w urzędzie miasta, w szkołach państwowych, w służbach mundurowych, opiece społecznej itd.. Coraz częściej brak pośród nich takich etatów jak sprzątaczki itd., bo UMy ze względu na oszczędności też tnie etaty i podpisuje z firmami-podwykonawcami umowy. Wychodzi im podobno taniej.

Za niecały etat to tak, pamiętałam o tym

A na temat firm podwykonawczych to nawet mi się gadać nie chce, kurde chcesz zanieść cvkę osobiście na miejsce pracy, które Cię interesuje i dupa, odsyłają do tych firm zasranych juz nawet na kasę nie idzie sie dostać, paranoja jakaś

Napisane przez girlonthebridge

na policji żaden z urzędników na naszym rewirze to jest (2 oddziały komendy powiatowej + 5 komisariatów policji) nikt nie miał 2000, jedna osoba miała 1900, jedna 1600 pozostałe mniej niż 1400 i głównie (największa ilość) 1181. W prokuraturze różnie się to rozkładało bo tam większe możliwości awansów i bardziej kierownicze stanowiska ale też głównie mniej niż 1500. Może to tylko w mazowieckim taka posucha

Tez własnie oglądałam kiedyś oferty pracy w policji i byłam bardzo zaskoczona, że tak mało dają



Tak w ogóle to znów myślę nad studiami choć raczej dla własnej satysfakcji. Mamuska mnie znów dziś nakręcała na to.

[groszek75]

my mamy w rodzinie policjanta, to kase mial niezla, do tego mundurowe, moze oni nie licza dodatkow, tylko łyse pensje

ale tez z drugiej strony za 15 lat emerytura to nieraz cos za cos i tak maja 100% płatnej, do tego na ostatni miesiac daja im maksimum, bo z tego licza , wiec źle chyba nie maja, jak sie tam duzo osob pchało poki byly dobre warunki

[magda1706]

Napisane przez Andriejewna

A informatyka? dużo matmy na budownictwie fizyka też jest ale wg mnie łatwa, taka na logikę. Ale mnóstwo rysunków
Jeszcze logistyka jest wg mnie fajnym kierunkiem

Tak w ogóle to znów myślę nad studiami choć raczej dla własnej satysfakcji. Mamuska mnie znów dziś nakręcała na to.

informatyka odpada nie jara mnie to a nie mam ochoty ślęczeć później nad czymś od czego mnie coś trafia zresztą ja mam problem z niewspółpracującymi ze mną elektronicznymi urządzeniami
z rysunku jestem okropna. Pamiętam technikę w gimnazjum kiedy jeden milimetr źle było i mnie coś trafiało

moim zdaniem jak chcesz na coś iść to idź zawsze to wyrwiesz sie z domowego środowiska

[girlonthebridge]

co innego pracownik mundurowy co innego cywilny w policji to raz
dwa nie w każdej jednostce można szybko awansować i wcale nie każdy policjant ma tak kolorowo zwłaszcza, że teraz pozmieniali i pozabierali im część przywilejów. Fajnie mieli Ci starsi (obecni 40-45latkowie) Ci nowi już tak fajnie nie będą mieli a pensje też różnie. Taki początkujący krawężnik ma ze wszystkim ok 1900 zł.

[groszek75]

od czegos trzeba zaczac, teraz sa miliony osob pracujace ciezko po 200h miesiecznie i zarabiajace niecale 1500 zl na reke

tez jak prace zaczynalam 17 lat temu na etat, to malusio bylo , ale za jakis czas coraz lepiej

a teraz to niestety stoi i maleje nieraz w prywatnych chociazby

[kolorowatecza]

"Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma..."
1900 zł ze wszystkim to mało? Dla mnie nieosiągalny kosmos...

[girlonthebridge]

1900 dla osoby, która musi utrzymać rodzinę to mało. Zobaczcie ile wychodzą miesięcznie rachunki ile idzie na jedzenie a jeszcze do tego dodać dziecko to już kosmos wydatkowy.

[kolorowatecza]

Ale ja nie mówię, że to dużo na utrzymanie.
Ale ludzie mają mniej, znacznie mniej i nawet to 1900 zł wydaje im się majątkiem - tak jak mnie...

[groszek75]

no i najczesciej rodzine 2 osoby utrzymuja, wiec tyle to duzo ludzi by chcialo, bo jedne moze miec wiecej drugi mniej

a na jedna osobe 1900 to tez musi u nas starczyc, renty ludzie maja polowe mniejsze i takie samem wydatki nieraz , nawet wieksze , bo leki i jakos zyja

[girlonthebridge]

dzisiaj jest 20% bezrobocie więc w wielu rodzinach zarabia tylko jedna osoba, mimo, że chciałyby dwie. Na to też trzeba spojrzeć. Ja od roku pracy nie mam, szans na kredyt i mieszkanie też nie, utrzymują mnie rodzice - mimo, że to nie jest mój wybór. Nawet do głupiej pracy w sklepie mnie przyjąć nie chcą bo "mam za wysokie wykształcenie i pewnie będę szukała lepszej pracy, czego mi życzą bo jestem fajną i mądrą osobą" - nawet dzięki takim komplementom to ja daleko nie zajadę. Więc nadal na tyle ile trzeba wydać na rachunki/jedzenie/potrzebne rzeczy 1900 dla faceta (zwłaszcza dla faceta) to bardzo mało.

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:47 ----------

zwłaszcza za pracę w terenie (mówię o typowych krawężnikach, którzy mają najmniej), pracę na nocki czy w weekendy.

[groszek75]

no mało, ale lepiej to mało niż nic....

i tak ludzie zyja i daja rade

[girlonthebridge]

wiele z takich rodzin żyje na pożyczonym, a jak długo tak się zajedzie? 3 kredyty nabrane, żeby spłacić ten pierwszy itd. A starszym osobom często pomaga rodzina albo biorą "pożyczki" z czarnej ręki i potem nie ma z czego spłacać i rodzina zostaje z długami - jeszcze ofc zależy jakie miasto bo w jednym jest łatwiej w innym gorzej. Ile razy w sklepie widzę babcię, której zostało 2 złote i nawet na chleb ją potem nie stać i grzebie w śmietniku. I nawet nie ma jak pomóc bo samemu się nie ma.

[Andriejewna]

Napisane przez magda1706

informatyka odpada nie jara mnie to a nie mam ochoty ślęczeć później nad czymś od czego mnie coś trafia zresztą ja mam problem z niewspółpracującymi ze mną elektronicznymi urządzeniami
z rysunku jestem okropna. Pamiętam technikę w gimnazjum kiedy jeden milimetr źle było i mnie coś trafiało

moim zdaniem jak chcesz na coś iść to idź zawsze to wyrwiesz sie z domowego środowiska

A ja se chciałam właśnie iść na informatykę ale nie na studia tylko na technika, zaocznie. Nie wiem ile bym stamtąd wyniosła ale chociaż dla siebie coś więcej wiedzieć...

To haj fakf w kwestii rysunków choć ja nie cierpiałam i nie cierpię projektowania jako samej czynności. Rysunki nieraz robiłam na oko, nie mam z tym problemów, znaczy ambicji żeby robić to lepiej marny byłby ze mnie architekt

Taaa, tylko u mnie jest jeden problem - koty. Bo jakbym już szła na studia dzienne to na pewno nie w Bydgoszczy, noł łej z oszczędności wypadałoby wynająć wtedy pokój a nie mieszkanie no i jak ja tam się zmieszczę z dwoma futrami z czego jedno wychopdzące zakładając w ogóle, ze ktoś by mi wynajął
Z koteczka jeszcze jo, bo domowa na 100% choc i tak własciciel musiałby być kociarzem bo dzikuje jak głupia