Surogatki - za czy przeciw?

[mikoma]

Napisane przez Lagun

Znaczy póki noszą dziecko, to i owszem mają dobry wikt i opierunek jak na warunki indyjskie (czyli dla nas to będą warunki na naciąganą tróję z minusem. Dziewczyny są koszarowane w klinikach i stale kontrolowane, no ale zawsze to lepsze niż blaszak w slumsach czy nieogrzewana chata pod Stryjem).

Dla tych kobiet nawet kilka k dolarów czy euro to majątek. Tylko czy wiedzą ile de facto pobiera agencja? Czy znają stawki jakie pobierają ich koleżanki w USA? Jak wygląda umowa? Czy mają ubezpieczenie lub odszkodowanie jak coś pójdzie nie tak?

Żadna z nas by się nie skusiła na ten wątpliwy zarobek. Ale Ukrainka czy Hinduska albo Tajka powinna się cieszyć, że dostała taką szansę na poprawę losu. Serio…kobiety kobietom :/

Okazuje się, że sporo surogatek z UA jest zwożonych na poród do prywatnych szpitali w Polsce (polecam śledztwo Newsweeka z 2021).
Jak to jest prawnie rozwiązane i o co tutaj tak naprawdę chodzi?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie wiem jak to jest, jeśli surogatką jest Ukrainka, ale jeśli jest nią Polka i "nabywcy" są Polakami, to w naszym prawie zawsze matką jest ta, która urodziła. Niezależnie od tego, czy jest powiązana genetycznie z dzieckiem (np inseminacja, in vitro z nasieniem nabywcy), czy nie (zarodek od nabywców). Surogatka po porodzie zostawia dziecko w szpitalu i wskazuje ojca - nabywcę. Ojciec uznaje dziecko, a później jego żona je przysposabia. Teoretycznie wszystko tu jest legalne. Myślę, że z tymi Ukrainkami może być podobnie - zrzekają się praw rodzicielskich będąc w polskim szpitalu i wskazują, że ojcem jest Polak.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Lagun

Znaczy póki noszą dziecko, to i owszem mają dobry wikt i opierunek jak na warunki indyjskie (czyli dla nas to będą warunki na naciąganą tróję z minusem. Dziewczyny są koszarowane w klinikach i stale kontrolowane, no ale zawsze to lepsze niż blaszak w slumsach czy nieogrzewana chata pod Stryjem).

Dla tych kobiet nawet kilka k dolarów czy euro to majątek. Tylko czy wiedzą ile de facto pobiera agencja? Czy znają stawki jakie pobierają ich koleżanki w USA? Jak wygląda umowa? Czy mają ubezpieczenie lub odszkodowanie jak coś pójdzie nie tak?

Żadna z nas by się nie skusiła na ten wątpliwy zarobek. Ale Ukrainka czy Hinduska albo Tajka powinna się cieszyć, że dostała taką szansę na poprawę losu. Serio…kobiety kobietom :/

Okazuje się, że sporo surogatek z UA jest zwożonych na poród do prywatnych szpitali w Polsce (polecam śledztwo Newsweeka z 2021).
Jak to jest prawnie rozwiązane i o co tutaj tak naprawdę chodzi?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Pewnie ogladalysmy ten sam program. Wstrząsnął mną.
Jakbym ogladala nielegalna hodowle psow.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez KimSoHee

Surogatka z rodziny? Troche wydaje mi się to niebezpieczne. Jednak w przypadku obcej osoby spisujesz umowę, ona rodzi, ty dajesz kasę. Tutaj masz w rodzinie osobę, która to dziecko będzie widzieć i kiedyś może jej do głowy wpaść pomysł zabrania dziecka. Wiem, że to są kompletne fantazje, ale jednak umowa to jedno, gdzie po wszystkim się rozstajecie, a co innego osoba, która będzie to dziecko po urodzeniu nadal widziała i czuła, że ma je w zasięgu ręki.

Widzialam program o surogacji w rodzinie. Matka urodzila dziecko dla corki, siostra dla siostry. Wydaje mi sie to moralne i bezpieczne.

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez KimSoHee

Surogatka z rodziny? Troche wydaje mi się to niebezpieczne. Jednak w przypadku obcej osoby spisujesz umowę, ona rodzi, ty dajesz kasę. Tutaj masz w rodzinie osobę, która to dziecko będzie widzieć i kiedyś może jej do głowy wpaść pomysł zabrania dziecka. Wiem, że to są kompletne fantazje, ale jednak umowa to jedno, gdzie po wszystkim się rozstajecie, a co innego osoba, która będzie to dziecko po urodzeniu nadal widziała i czuła, że ma je w zasięgu ręki.

Widzialam program o surogacji w rodzinie. Matka urodzila dziecko dla corki, siostra dla siostry. Wydaje mi sie to moralne i bezpieczne.

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez kennedy

ja pamietam przypoadek ze surogatka urodzila chore dziecko i * rodzice* powiedzieli ze nie przyjada po niego i go nie chca.
To byly blizniaki i odebrali zdrowego blizniaka.
Jak rzecz. Nagle to juz nie jest ich dzieciak.

Towar niezgodny z zamowieniem.
Kojarze te sytuacje.
No i jakiej narodowosci jest to dziecko, do kogo uderzyc o alimenty? Obrzydliwe zachowanie.

[kennedy]

[/COLOR]
Towar niezgodny z zamowieniem.
Kojarze te sytuacje.
No i jakiej narodowosci jest to dziecko, do kogo uderzyc o alimenty? Obrzydliwe zachowanie.[/QUOTE]

Suro z Tajlandii rodzice z Australii.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[kennedy]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89170629]Treść usunięta[/QUOTE]

a wyszlo jak zwykle.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[DaisyMerollin]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89170695]Treść usunięta[/QUOTE]

I to jest moim zdaniem bardzo uczciwy układ, chociaż mam wątpliwości co do odpowiedzialności za urodzone dziecko jeżeli surogatka po prostu nie pozwoliła na usunięcie. Tak jakby to jest już jej decyzja.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kennedy

[/COLOR]
Towar niezgodny z zamowieniem.
Kojarze te sytuacje.
No i jakiej narodowosci jest to dziecko, do kogo uderzyc o alimenty? Obrzydliwe zachowanie.

Suro z Tajlandii rodzice z Australii.[/QUOTE]

W jednym i drugim kraju obowiazuje prawo krwi.
Wiec dziecko jest z urodzenia Australijczykiem i powinno zostac przekazane do Australii. Niech ichni mops sciga rodzicow o oase na utrzymanie dziecka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Lagun]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89173670]Suro z Tajlandii rodzice z Australii.[/QUOTE]

W jednym i drugim kraju obowiazuje prawo krwi.
Wiec dziecko jest z urodzenia Australijczykiem i powinno zostac przekazane do Australii. Niech ichni mops sciga rodzicow o oase na utrzymanie dziecka[/QUOTE]

W Australii komercyjna surogacja jest nielegalna więc ten mały człowiek w żaden sposób nie istnieje w ich systemie.

Dziecko ma w tym momencie status podobny do dziecka księdza - takie ni to, ni sio.
Ma tajskie obywatelstwo, ale do nikogo nie należy no bo było na zamówienie, a „rodzice” nie przyjęli towaru.

Nawet jedna taka sytuacja powinna postawić pod znakiem zapytania międzynarodową surogację komercyjną.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kennedy]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89173670]Suro z Tajlandii rodzice z Australii.[/QUOTE]

W jednym i drugim kraju obowiazuje prawo krwi.
Wiec dziecko jest z urodzenia Australijczykiem i powinno zostac przekazane do Australii. Niech ichni mops sciga rodzicow o oase na utrzymanie dziecka[/QUOTE]

Nie masz racji. To dlatego ze surogacja byla nielegalna w Australii ale tez z innych powodow.
Ten przypadek jest bardzo trudny i [przykry.
Sama sobie wybralas gdzie ma dziecko isc? A cszemu nie do Tajlandii? latwo dywagowac jak nie znamy dokladnie prawa.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Natchniona wątkiem czytam książkę o Surogatkach.
Okazuje sie ze sprawa Australijczycy/ Tajlandka nie jest jednoznaczna.
Kiedy okazalo sie że jedno z bliźniąt jest chore, rodzice zażądali aborcji plodu. Matka surogatka odmowila, wiare jej na to nie pozwala. Rodzice przyjeli to do wiadomości. Kiedy urodzily sie dzieci, dostali zdrowa dziewczynke. Chlopiec wylądowal w szpitalu. Rozpoczely sie zamieszki w Indiach. Pracownicy ambasady zalecili rodzicom powrot do Australii. Co ciekawe rodzice nie zrezygnowali z chlopca, to matka adopcyjna go zatrzymala. Podobno chciala tez zatrzymac dziewczynke. Jak rodzice wrocili do Australii to przygotowali sie na przyjeciecie chlopca.
Ostatecznie w sprawie wypowiedzial sie australijski sąd.

[niemanicka]

Napisane przez Lagun

Znaczy póki noszą dziecko, to i owszem mają dobry wikt i opierunek jak na warunki indyjskie (czyli dla nas to będą warunki na naciąganą tróję z minusem. Dziewczyny są koszarowane w klinikach i stale kontrolowane, no ale zawsze to lepsze niż blaszak w slumsach czy nieogrzewana chata pod Stryjem).

Dla tych kobiet nawet kilka k dolarów czy euro to majątek. Tylko czy wiedzą ile de facto pobiera agencja? Czy znają stawki jakie pobierają ich koleżanki w USA? Jak wygląda umowa? Czy mają ubezpieczenie lub odszkodowanie jak coś pójdzie nie tak?

Żadna z nas by się nie skusiła na ten wątpliwy zarobek. Ale Ukrainka czy Hinduska albo Tajka powinna się cieszyć, że dostała taką szansę na poprawę losu. Serio…kobiety kobietom :/

Okazuje się, że sporo surogatek z UA jest zwożonych na poród do prywatnych szpitali w Polsce (polecam śledztwo Newsweeka z 2021).
Jak to jest prawnie rozwiązane i o co tutaj tak naprawdę chodzi?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ale co kobiety kobietom?? Czy to cos złego zarobić na byciu surogatka? Nie rozumiem tego zupełnie. Ja bym rozważyła taka opcje, gdybym mogła zarobić 50tys euro, to jest fura pieniedzy.

[Ellen_Ripley]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89179280]Natchniona wątkiem czytam książkę o Surogatkach.
Okazuje sie ze sprawa Australijczycy/ Tajlandka nie jest jednoznaczna.
Kiedy okazalo sie że jedno z bliźniąt jest chore, rodzice zażądali aborcji plodu. Matka surogatka odmowila, wiare jej na to nie pozwala. Rodzice przyjeli to do wiadomości. Kiedy urodzily sie dzieci, dostali zdrowa dziewczynke. Chlopiec wylądowal w szpitalu. Rozpoczely sie zamieszki w Indiach. Pracownicy ambasady zalecili rodzicom powrot do Australii. Co ciekawe rodzice nie zrezygnowali z chlopca, to matka adopcyjna go zatrzymala. Podobno chciala tez zatrzymac dziewczynke. Jak rodzice wrocili do Australii to przygotowali sie na przyjeciecie chlopca.
Ostatecznie w sprawie wypowiedzial sie australijski sąd.[/QUOTE]

A oni nie porzucili przypadkiem jednego z dzieci z powodu jego płci? Czy to jeszcze inna sprawa? Ostatecznie Sąd nakazał im przyjąć bliźnięta.
https://economictimes.indiatimes.com...4.cms?from=mdr

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ellen_Ripley

A oni nie porzucili przypadkiem jednego z dzieci z powodu jego płci? Czy to jeszcze inna sprawa? Ostatecznie Sąd nakazał im przyjąć bliźnięta.
https://economictimes.indiatimes.com...4.cms?from=mdr

Zrozumialam z tego artykułu ze to sa dwie rozne sprawy

[Ellen_Ripley]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89179343]Zrozumialam z tego artykułu ze to sa dwie rozne sprawy[/QUOTE]

No tak, pewnie było takich problematycznych spraw więcej.

[Overcooked]

Napisane przez niemanicka

Ale co kobiety kobietom?? Czy to cos złego zarobić na byciu surogatka? Nie rozumiem tego zupełnie. Ja bym rozważyła taka opcje, gdybym mogła zarobić 50tys euro, to jest fura pieniedzy.

Zupełnie nie zrozumiałaś o co chodzi. Pytanie czy to moralne wykorzystywać trudną sytuacją życiowo-materialną kobiet urodzonych w biedniejszym rejonie żeby dać im warunki na 3+ i większość kasy pośrednikom bo ta okrojona stawka "to dla nich majątek" za ryzykowanie własnym zdrowiem i życiem, emocjami. Własne genetyczne dziecko to nie obowiązek, bogate kobiety są jak Januszex który celowo daje jak najgorsze warunki pracy, nie zabezpiecza pracowników i jeszcze się przechwala jaki to sprytny i cwany że wziął skombinował te z biedniejszych rejonów, niech się cieszą że mają dzięki niemu pracę i nie fikają. A pośrednicy jak alfonsi, biorą haracz za pracę ciałem pracownic pod płaszczykiem ochrony i zapewniania klientów.