|
|
#91 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
![]() I kto mialby je w wytkac palcami? Przeciez nie katolicy?
__________________
Edytowane przez dawidowskasia Czas edycji: 2013-04-24 o 00:44 |
|
|
|
|
|
#92 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
I zgodzę się,że jeśli ktoś bierze ślub tylko dla rodziny,to rozwód może być kwestią tygodni(jeśli oczywiście para się nie kocha). Nigdzie nie napisałam ,że małżeństwo jest gwarantem szczęścia i wielkiej miłości po kres.Natomiast jeśli para jest dojrzała,jest ze sobą już parę lat,poznała się w różnych sytuacjach, to nie wiem co miałoby stać na przeszkodzie by wziąć ślub, tym bardziej,że ,,papierek" wiele ułatwia,chyba,że ktoś widzi tylko jego minusy,jak ciąganie się po sądach w razie rozwodu Rozwód nie jest zdobyciem 8 tysięcznika ale nie załatwisz go (przynajmniej w Polsce) mówiąc 3 razy ,,nie chcę cię"![]() ---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ---------- [QUOTE=BadLife;40462112]Ty sobie ślubuj przed urzędnikiem/Bogiem, a ja sobie ,,poślubuję" przed moim partnerem w domowym zaciszu - swoimi czynami. To też uczyniłam ![]() [B]Ślub może być dopełnieniem związku, ale sam w sobie niczego Ci nie gwarantuje[/B], więc jak możesz oceniać ludzi - nie chcących brać ślubu, jako nienadających się na rodziców? To związek tworzy atmosferę dla dziecka. Formalny, czy nieformalny to akurat nie ma żadnego znaczenia. A pisałam coś innego?Nie Pisałam jakie są ,,zagrożenia" nieformalnego ,więc niekoniecznie taki związek gwarantuje to samo co małżeństwo. Jeśli ktoś nie jest na tyle pewny partnera by wziąć z nim ślub ,to dziecko nie wydaje się być dobrym rozwiązaniem. Przecież małżeństwo daje też sporo ułatwień, więc nie wiem dlaczego się na nie nie zdecydować? No bo nigdy nie wiadomo. Nie znasz przyszłości. Nie jesteś medium. W życiu pewna jest tylko śmierć. Jeśli dla Ciebie ślub oznacza, że chcesz spędzić z kimś resztę życia, chcesz pracować nad związkiem to ok. To jest Twój sposób. Natomiast przykładowo moim sposobem na gwarantowanie tego samego są inne rzeczy niż ślub. Nie rozumiem, więc jak możesz podważać to czy nadaję się na rodzica. Jakie? Może akurat Ty jesteś jednym z wyjątków i faktycznie nie zależy Ci na ślubie,ale z partnerem chcesz być całe życie, jako z tym ,,jedynym" ![]() Skoro ty sobie wymyślasz, co kryje się pod ,,brakiem ślubu" to ja też mogę sobie powymyślać, że pod ,,braniem ślubu" kryje się podążanie za stadem (bo inni biorą), wstyd co ludzie powiedzą oraz naiwna wiara w to, że zna się przyszłość. A to, że tu i teraz czuje, że chcę być z moim partnerem na zawsze - to mogę sobie przysięgać w taki sposób jaki mi się podoba. Ty przykładowo wierzysz w Boga. Ok. Ślubuj przed Bogiem. Ja nie neguje tego, czy nadajesz się na rodzica. Może tak być ,ale kończy się to raczej szybko rozwodem,jeśli nie ma w związku miłości\ To dobrze,że nie negujesz ![]() p.s Specjalnie podkoloryzowałam ostatni fragment. Skoro ,,papierek" tyle zmienia to słucham. Poproszę w myślnikach. Daje Ci pewność, że Twój partner jest gotowy by Ci powiedzieć tu i teraz ,,chcę być z Tobą na zawsze". A oprócz? Widzisz...ja nie potrzebuję, żeby mój partner mi cokolwiek przysięgał, przed kimkolwiek. Nasza miłość to nasza sprawa i ja mam tą pewność bez ślubowania. Jedyne co zmienia to kwestie prawne. Takie coś nie definiuje mnie jako ,,ubogiego emocjonalnie" rodzica To co pogrubiłam jest podstawą, a poza tym ułatwia inne rzeczy w życiu,reguluje pewne kwestie prawne,tak jak zauważyłaś.Więc dlaczego ,,nie" dla ślubu? e sa[B]A tym: ,,człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie" to już w ogóle sobima przeczysz[ Mam wrażenie,że nie czytałaś dokładnie moich wypowiedzi, tylko przeleciałaś wzrokiem. Otóż- nie przeczę.Nikt nie jest wróżką,ale jeśli poważny człowiek decyduje się na ślub to jest pewien danej osoby,a co będzie za x lat tego nikt nie wie.Jeśli ktoś nigdy ślubu brać nie zamierza to jest ot ,co najmniej,zastanawiające. Edytowane przez golgie Czas edycji: 2013-04-24 o 07:36 |
|
|
|
|
|
#94 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#95 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Płońsk
Wiadomości: 7 831
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
__________________
Każdego dnia, z każdą godziną rośnie liczba osób, które mogą pocałować mnie w d...
![]() |
|
|
|
|
#98 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
już gdzieś to na wizażu pisałam, jak wrócę w dom, to poszukam, bo teraz muszę się oddalić w niecierpiących zwłoki sprawach zawodowych
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
No i najważniejsze. Dlaczego ,,nie" dla ślubu? Pomijając to co napisałam powyżej to: a) Moja religia mi tego nie nakazuje, więc po co? b) Nie będę brała ślubu dlatego, że społeczeństwo na to naciska... c) Nie czuję potrzeby przysięgać przed ludźmi rzeczy, które są dla mnie osobiste, a innym guzik do tego; d) Nie chcę mieć nad sobą bata - tylko być z partnerem, dlatego, że go kocham. Walczyć o nasze uczucie (w razie problemów) dlatego, że sama tego chcę, a nie dlatego, że braliśmy ślub i trzeba; Nie potrzebuję nad sobą bata, żeby nie zdradzać; Nie potrzebuję nad sobą bata, żeby wspólnie wychować dziecko. Mogę tak wymieniać i wymieniać; e) Nie potrzebuję takich dowodów miłości od mojego partnera. Wolę jego codzienne zachowanie świadczące o ogromnym oddaniu; Jeśli kiedykolwiek wzięłabym ślub (wątpię) to TYLKO i wyłącznie dla kwestii prawnych. Na szczęście wchodzi wiele nowych praw dla ,,związków partnerskich". Także mam nadzieję, że uda mi się uniknąć tej ,,wspaniałej ceremonii"
Edytowane przez BadLife Czas edycji: 2013-04-24 o 16:19 |
|
|
|
|
|
#101 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Autorko, odezwij się "na temat" wątku, bo tu bardzo daleko odeszliśmy. |
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
A co dobrego?
Poza ułatwieniami prawno-podatkowymi codziennej egzystencji, nazwę to ogólnie. Nie twierdzę, że sama jestem jakąś zagorzałą przeciwniczką tej instytucji, jednak jestem w stanie zaakceptować i tolerować wybór osób, które nie mają zamiaru do tego papierka dążyć. Tym bardziej, że argumenty Za jakoś nie są przekonujące. |
|
|
|
|
#103 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
ok, sprawy załatwione, dziękuję za wyrozumiałość. Szkic do opisu powodów, dla których nie podoba mi się instytucja małżeństwa i dla których nie chcę jej wspierać, jest tu: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...4&postcount=84
|
|
|
|
|
#105 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Żeby chociaż jeszcze padły jakieś sensowne argumenty oprócz prawnych... Zresztą nie ważne. Dla mnie niech ślub bierze kto chce. Nie mam z tym problemu. Jedyne czemu przeciwstawiam się w tym wątku to tekst o tym ,,że osoby bez ślubu nie nadają się na rodziców"
|
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Ta postawa świadczy nie tylko o nieprzemyśleniu kwestii, po co komu ślub. Świadczy również o niedojrzałości - bo wynikiem niedojrzałości jest takie delegowanie odpowiedzialności za trwałość związku na okoliczność zewnętrzną, na papier. Przecież ślub jest tu postrzegany jako zdarzenie nieledwie magiczne, które jako jedyne może we właściwy sposób zaświadczyć miłości i potwierdzić więź. Co jest głupie i naiwne, ale przede wszystkim niedojrzałe. Dodatkowo dowodzi zamknięcia nie tylko na inność (silnie zresztą ustereotypizowaną - w tej dyskusji przecież osoby niechcące ślubu z jakichkolwiek względów zostały opisane jako posiadające określone cechy, jakby istniał związek między poglądem na ślub a charakterem), ale też na świat po prostu, na rzeczywistość za oknem. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2013-04-24 o 19:16 |
|
|
|
|
|
#107 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
|
|
|
|
|
#108 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ---------- i tu wlasnie się ukrzyżowałaś ---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- a ciekawe innych dziwnych poglądów zapraszam tutaj
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
|
|
|
|
#109 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Cytat:
Z przejściem spod władzy ojca we władzę męża również nietrafione. To wszystko (znowu) zależy od podejścia kobiety. Jeżeli chce być niewolnicą, proszę bardzo. Ma do tego prawo. Ja w niczyją władzę nie przechodziłam - jestem osobą dorosłą, nie potrzebuję opiekuna, a partnera ![]() Cytat:
Moje małżeństwo nie jest nastawione na reprodukcję. Owszem, chcę mieć dzieci w przyszłości. Na razie jednak nie jestem na to gotowa, więc nie mam. Nie uważam, żeby dzieci były celem małżeństwa samym w sobie i jedynym. Dlatego nie ma co uogólniać, małżeństwa wyglądają różnie, różne jest podejście ludzi do tego typu związków, ale według mnie, sama w sobie instytucja małżeństwa zła nie jest. Edytowane przez verumka Czas edycji: 2013-04-25 o 11:34 |
|||
|
|
|
|
#110 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 202
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Nie wiem, dlaczego w dzisiejszym świecie instytucja małżeńska, małżeństwo czy jak to tam pies zwał jest traktowane przez większośc ludzi jak jakiś ciężar? ![]() Jesli ktoś nie chce brać ślubu, niech nie bierze i już. Jeśli ktoś chce i czuje taką potrzebę wstąpienia w związek małżeński, proszę bardzo, moim zdaniem to każdego indywidualna sprawa i bez sensu jest narzucać komuś swoje zdanie (broń Boże moje słowa nie odnoszą się co Autorki cytowanego fragmentu), tj. Autorka cytatu nie chce i ok, jej wybór, w końcu mamy demokrację, czyż nie ![]() Co do pogrubionego - niestety najważniejsza kwestia prawna, czyli dziedziczenie ustawowe po konkubencie nie jest do tej pory unormowane i do czasu, kiedy hasło "związki partnerskie" będzie kojarzyć się politykom i społeczeństwu TYLKO z homoseksualistami, nie nastąpi to szybko Przytoczę swój przykład - z mężem nie mamy dzieci, ani spisanych testamentów, włożyliśmy przed ślubem kupę kasy we własne M, gdyby nie daj Boże któremuś z nas coś się stało, ani on po mnie, ani ja po nim nie dziedziczymy, tylko rodzina, czyli mama, tata i rodzeństwo. |
|
|
|
|
|
#111 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Dlaczego?Przecież małżonkowie po sobie dziedziczą |
|
|
|
|
|
#112 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Ale tylko to, co nabyli po ślubie i to nie ze spadków lub darowizn.
__________________
Ciekawostka na dziś |
|
|
|
|
#113 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Niestety pisanie, że osoby które ślubu nie mają - są gorszymi rodzicami jest dyskryminacją i generalizowaniem. Mogłabym powiedzieć, że osoba o takich dyskryminacyjnych poglądach chyba nie nadaje się na rodzica...chociaż nie, ja szanuję odmienność i nie oceniam na jej podstawie.Często mówi się, że są to osoby niedojrzałe, a to guzik prawda. Tyle samo wśród nas niedojrzałych osób, jak i dojrzałych. To samo można powiedzieć o tych ,,po ślubie". Trafiają się i odpowiedzialni i nieodpowiedzialni. Niestety wiem, że nie za szybko, ale jestem dobrej myśli
Edytowane przez BadLife Czas edycji: 2013-04-25 o 12:45 |
|
|
|
|
|
#114 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
|
|
|
|
|
#115 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Breslau
Wiadomości: 11
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Pomijając te dywagacje o ślubie, ślubowaniu i ułatwianiu życia papierem.
To hobby mam (jeżdżę na rowerze po kilkaset kilometrów w miesiącu - więc nie mało; czasem biegam, czasem na siłownię chodzę), psa też mam, koleżance jednej raz-dwa razy w tygodniu pilnujemy dziecka (bo na imprezki chodzi, co mnie dziwi i mojego faceta też, bo my byśmy się dzieckiem zajęli a nie na imprezki i o podrywaniu nowych facetów myśleli, albo bo ona do pracy potrzebuje). Poza tym coś tam jeszcze pracuje i jeszcze studia kończę. Chodzi mi o to, że tak na prawdę to "czasu nie mam", a jednak chcę i jednak marzę. Doskonale rozumiem mojego, że nie teraz, że za jakiś czas, ale to mi jakoś nie przemawia. Mieszkamy razem, kasy jest. Z tą kasą mnie też ktoś źle zrozumiał, człowiekowi zawsze jest za mało, masz 5 tysięcy chcesz 10, bo potrzeby większe, bo pragniesz większego luksusu, bo przykładowo nie chcesz kupić tańszego produktu tylko ten lepszy, a lepszy równa się z reguły droższy. Gdzieś tam były zarzuty, że "chcę go usidlić" czy coś, wcale nie. Nie potrzebuję go usidlać. No i to nie tak, że chcę z nim dziecko "bo będzie miało w genach jego świetność", tylko z nim będzie mi szczęśliwie wychowywać je na porządnego człowieka. Nie mam do niego pretensji, że nie chce. I nie uważam siebie za nieodpowiedzialną, ale jakoś tak mi źle. Chcę jakoś sobie myślenie/marzenie o dziecku, chociaż na za rok przesunąć - i może z tego względu winnam udać się do psychologa, bo chcę sprawić "przesunięcie" swojego marzenia. Edytowane przez Tak_ja Czas edycji: 2013-04-25 o 16:19 |
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
|
|
|
|
|
#117 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Mieszkanie kupili PRZED ślubem. Gdyby wtedy, przed zawarciem małżeństwa komuś z nich się zmarło, to chłopak/dziewczyna musiał(a)by spłacić połowę mieszkania dziedzicom czyli rodzicom/rodzeństwu zmarłego.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2013-04-25 o 17:37 |
|
|
|
|
#118 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Płońsk
Wiadomości: 7 831
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Ja rozumiem, że jak nie ma ślubu, to mówi się ''Nara'' i idzie dalej, ale to indywidualne podejście. Ja w ten sposób nie naskakuje na konkubinaty, a sama czuję dość dziwnie i chyba wstyd w tym wątku przyznać, że jestem 5 lat po ślubie... ![]() Wracając do tematu - fajnie, że autorka się odezwała
__________________
Każdego dnia, z każdą godziną rośnie liczba osób, które mogą pocałować mnie w d...
![]() |
|
|
|
|
|
#119 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
przede wszystkim zrób sobie bilans finansów; czy masz stalą pracę, czy Twój facet też, i ile miesięcznie odkladacie oszczędności (lub moglibyście odkladać np. rezygnując z grania w tenisa co 2gi dzień ;-)). Bo napisałaś, że Ty uważasz, że dacie radę, a Twój facet skarży się na dziury w budżecie.
A takie sluchanie koleżanek, co się skarżą, że nie mają, a dzieci są, to wiesz,sobie a muzom ;-); one Twojej rodziny utrzymywać nie będą a ile mają naprawdę to guzik wiesz.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2013-04-26 o 21:09 |
|
|
|
|
#120 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 202
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
tak, małżonkowie tak, ale jesli ktoś jest przeciwny instytucji małżeństwa, to rozumiem, że cywilnego też nie weźmie, bo przecież po co?
![]() ---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ---------- Cytat:
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:33.








tak więc w takim wypadku, gdy ktoś bierze np ślub aby zadowolić rodzinę, mając przekonanie, że na dłuższą metę to on wcale nie jest pewien jak to się potoczy, rozwód to kwestia czasami tygodni. Toteż opieranie się na tym małżeństwie jako instytucji zamiast na przekonaniu o prawdziwej wartości partnera może być złudne.









