odwołał spotkanie bo kolega go zaprosił na urodziny

[Andrzeej]

Ależ ja się z tobą Szmyrk zgadzam. Facet zrobił niefajnie - można z klasą przełożyć spotkanie, jakoś no tam przeprosić, zadziałać swoim urokiem osobistym tak, aby wilk był syty i owca cała Zgadzam się

No ale mimo wszystko jestem zdania, że różne są sytuacje w życiu - gafa się czasem każdemu może zdarzyć. Jeśli faktycznie jest burakiem to i tak szydło wyjdzie z worka, tym samym nie ma go co od razu skreślać

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Andrzeej

Usiłujesz wszystko wbić w jakieś sztywne ramy więc ja te ramy troszkę rozwalę

Obiecałaś koleżance, że za tydzień , niech to będzie sobota, pójdziesz z nią łowić ryby Niestety w sobotę w samo południe dowiadujesz się, że brat, siostra, pies, kot miał wypadek i prosi, abyś mu zupkę przyniosła.

Co robisz - dotrzymujesz słowa i idziesz do koleżanki ponieważ jej pierwszej powiedziałaś, że przyjdziesz, czy wysyłasz jej SMS (np. nie odbiera telefonu) z informacją, że masz nagłą sytuację i w związku z tym nie przyjdziesz ?

Wiem wiem, zaraz powiesz, że to inna sytuacja. DLACZEGO ? Bo to wypadek ? To jest dokładnie ta sama sytuacja.

Nie wiemy jakie relacje miał ten chłopak z kolegą, możliwe, że to dla niego bardzo ważna osoba, jakiś best friend, urodziny ma raz w roku, możliwe, że za tydzień, miesiąc ten kolega wyjeżdża np. do Irlandii, a z autorką może się spotkać np. za tydzień.

Możliwości jest najprawdę wiele, a ja mam wrażenie, że tutaj po prostu chodzi o tupnięcie nóżką i sprawienie, aby facet skakał tak jak mu zagramy.

Czasem mam wrażenie, że niektóre wizażanki to na forum chodzące doskonałości Mają tak poukładane życie, wszystko robią tak perfekcyjnie (brakuje białej rękawiczki ), że ... aż mdli. Nie zdarzyło się wam nigdy popełnić błędu ? Wybrać nie to co trzeba ? Może w przypływie emocji dał się namówić kumplowi, choć wcale nie miał na to pierwotnie ochoty i wiedział o czekającym go spotkaniu ?

Niektórym wizażankom to przydałby się nie facet, a tresowany pudel. Sorry, inaczej nie mogłem

Przykłady są nieadekwatne- urodziny to nie przypadek, czy wypadek. A obiadek mozna zaniesc i wywiązac sie z danego słowa o innej godzinie.
Facet w sytuacji, kiedy był umowiony powinien powiedziec kumplowi- słuchaj, fajnie, ze jest spontaniczna impreza, ale jestem juz z kims umowiony, wiec albo spotkamy sie o innej godzinie, albo wezmie dziewczyne ze sobą na imprezę.Facet zwyczajnie wybrał bardziej atrakcyjna ofertę i wystawił dziewczynę, a mógł to załatwic z twarzą, chocby poinformowac dzien wczesniej.

[kamila2006]

ale on o tym nie wiedzial. nie jego wina ze ktos sobie nagle wymyslil urodziny.
to nie bylo spontaniczne wyjscie zkolegami do baru tylko impreza okolicznosciowa.
ilosc spotkan robi roznice. po 5 spotkaniach to nie jest raczej sympatia/dziewczyna/ukochana tylko znajoma- kolezanka. ktorej latwiej odmowic spotkania, po 5 tygodniach bliskiej znajomosci bylby wiekszy problem a raczej koniecznosc wynegocjowania kompromisu.

[niebieskie_oczko]

A ja nadal twierdzę, że koleś zrobił niefajnie
Widocznie nie zależało mu aż tak na spotkaniu z Autorką albo nie zależało mu, aby z klasą powiedzieć, co i dlaczego.
Według mnie lepiej brzmi (nawet w smsie) hasło "wypadła mi nagle impreza mojego dobrego kumpla, więc chcę tam pójść, przepraszam cię, że tak nagle, zrekompensuje ci to niebawem" niż po prostu info, że spotkania nie będzie, bo impreza ;P I w sumie jak mi się zdarza odwołać spotkanie, to zawsze się staram zadzwonić, bo uważam, że to jest bardziej skierowane w daną osobę niż sms. Być może facet nie pomyślał o tym albo może nie chciał się wdawać w dyskusje, bo się bał?

Dla mnie w spotkaniach biznesowych trzeba umieć się zachować. Spotkania towarzyskie nie zwalniają z tego.

I jak Autorko? Macie kontakt od tamtego czasu?

[JanePanzram]

Andrzeju, ale sam widzisz, ile się musiałeś napisać na prosty temat.
A odpowiedź na ten elaborat jest krótka: tak sie poważny człowiek nie zachowuje.
Nie zachowuje do przyjaciół, rodziny, kumpli oraz przypadkowych znajomych - jeśli jest poważnym człowiekiem, a nie łachem, na którym w ogóle polegać w najprostszych rzeczach nie można, bo nie wiadomo, co mu odstrzeli.

To jest tak proste! I nie trzeba pisać stu dwudziestu tysięcy słów tłumaczących jakieś zawiłości myślenia którychś tam chłopów.

----------------------------------
On pewnie poszedł na urodziny - i jak znam życie, to to jest całe wytłumaczenie jego zachowania - bo trafiła się okazja na wypitkę ze znajomkami.

----------------------------------
W opisanej przez ciebie sprawie dzwoni się i mówi: wiesz co, bardzo cię przepraszam, ale wypadła mi taka sprawa, że kot mi wykorkował/muszę odwieść stryjecznego wuja do szpitala w Kąkolewie/muszę ratować chałupę, bo mi pralka wylała"
tu następuje kwestia "ojej, tak mi przykro, zalało ci całą chałupę włącznie ze strychem?/twój ukochany kot... a takie miał wąsiki/ojej, to jedź szybko, nie zatrzymuję cię" czy tym podobne historie
i koniec.

[Andrzeej]

Napisane przez JanePanzram

A odpowiedź na ten elaborat jest krótka: tak sie poważny człowiek nie zachowuje.

Ale co to znaczy poważny człowiek ?

Taki, który ma w kalendarzu każdą godzinę skonfigurowaną i nigdy ich nie przestawia, nigdy nic mu nie wypada, zawsze jak z kimś się umówi tydzien wcześniej to już nie ma siły, aby to się zmieniło ?

Wiesz, w takiej sytuacji wolę być ... tym niepoważnym facetem , któremu czasem na dzień, dwa przed "czymś" wyskoczy coś niespodziewanego, coś na co czekałem, coś co chcę zrobić, coś co da mi niezapomniane przeżycia i coś czego pragnę. Jesli to ma się wiązać z zadzwonieniem do dziewczyny dwie godziny "przed", którą tak naprawdę ledwo znam (sorry, ale ja żeby się zakochać to potrzebuję minimum 2-3 miesięcy, a nie 2-3, czy 5 spotkań) to niech tak się stanie.

Zamiast mnie, ona potem może sobie zadzwonić do takiego, który zawsze będzie na jej skinienie, gotowy do spotkań , czekający na nią bo zwyczajnie nic innego w życiu nie ma do roboty. I potem czytasz w tematach obok, że po roku czy dwóch rutyna w związku. Nic dziwnego, że rutyna skoro selekcja faceta sprowadza się do tego, aby przede wszystkim był hmm na każde skinienie. Też bym się z takim nudnym typem znudził nie mającym życia poza dziewczyna ;D

[szmyrk]

Napisane przez Andrzeej

Ależ ja się z tobą Szmyrk zgadzam. Facet zrobił niefajnie - można z klasą przełożyć spotkanie, jakoś no tam przeprosić, zadziałać swoim urokiem osobistym tak, aby wilk był syty i owca cała Zgadzam się

No ale ciupiesz te elaboraty w obronie przedstawiciela swojego "gatunku" w nieskonczonosc, bo:

No ale mimo wszystko jestem zdania, że różne są sytuacje w życiu - gafa się czasem każdemu może zdarzyć. Jeśli faktycznie jest burakiem to i tak szydło wyjdzie z worka, tym samym nie ma go co od razu skreślać

... a prawda jest taka, ze w niektorych sytuacjach nalezy myslec, i tez niektore sytuacje moga nam duzo powiedziec o czlowieku, i co wiecej, nie wszystko nalezy usprawiedliwiac niezrecznoscia. Wydaje mi sie, ze brak oglady czy niegrzecznosc to jednak nie bardzo. Takze w tym przypadku tlumaczenia troche bezsensu.
Inna sprawa, ze autorka tez nie wykazala sie jakims specjalnym taktem, takze moze nawet do siebie pasuja

Napisane przez JanePanzram

Nie zachowuje do przyjaciół, rodziny, kumpli oraz przypadkowych znajomych - jeśli jest poważnym człowiekiem, a nie łachem, na którym w ogóle polegać w najprostszych rzeczach nie można, bo nie wiadomo, co mu odstrzeli.

Mi czesto nie wiadomo co odstrzeli, ale nie jestem lachem, bywam moze czasem laszkiem, ale sympatycznym
Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac, lach mnie urzekl.

[JanePanzram]

No litości, nie zadawaj mi takich pytań

Masz dwóch kolegów:
kolega A: umawiasz się z nim rok wcześniej, on ci pisze na półtorej godziny przed spotkaniem "muszę iść na imprezę swojego kumpla"; dzwonisz do niego z pretensja (no bo masz podstawy do pretensji), a on ci na to "czego kolego, to urodziny są!"
kolega B: umawiasz się trzy lata wcześniej, on do ciebie dzwoni na godzinę przed spotkaniem "Andrzej, jest sprawa, odpadł mi drążek sterowniczy, nie dam rady"

którego kolegę poważasz bardziej? Z dużym naciskiem na słowo: poważasz.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Andrzeej

Ale co to znaczy poważny człowiek ?

Taki, który ma w kalendarzu każdą godzinę skonfigurowaną i nigdy ich nie przestawia, nigdy nic mu nie wypada, zawsze jak z kimś się umówi tydzien wcześniej to już nie ma siły, aby to się zmieniło ?

Wiesz, w takiej sytuacji wolę być ... tym niepoważnym facetem , któremu czasem na dzień, dwa przed "czymś" wyskoczy coś niespodziewanego, coś na co czekałem, coś co chcę zrobić, coś co da mi niezapomniane przeżycia i coś czego pragnę. Jesli to ma się wiązać z zadzwonieniem do dziewczyny dwie godziny "przed", którą tak naprawdę ledwo znam (sorry, ale ja żeby się zakochać to potrzebuję minimum 2-3 miesięcy, a nie 2-3, czy 5 spotkań) to niech tak się stanie.

Zamiast mnie, ona potem może sobie zadzwonić do takiego, który zawsze będzie na jej skinienie, gotowy do spotkań , czekający na nią bo zwyczajnie nic innego w życiu nie ma do roboty. I potem czytasz w tematach obok, że po roku czy dwóch rutyna w związku. Nic dziwnego, że rutyna skoro selekcja faceta sprowadza się do tego, aby przede wszystkim był hmm na każde skinienie. Też bym się z takim nudnym typem znudził nie mającym życia poza dziewczyna ;D

Dobra, dobra, ale powiedz co byś zrobił, gdybyś poznał super dziewczynę i z radością czekał na spotkanie z nią, a ona przed spotkaniem napisała ci smsa "pardon dzisiaj jednak nie możemy się spotkać, bo idę na imprezę"? Ciekawa jestem co byś pomyślał?

I tu proszę cię o nie generalizowanie całego rodu facetów.
Na samym początku zrobiłam tak raz swojemu Tż i usłyszałam, że jeśli są rzeczy, które są dla mnie ważniejsze, to żebym zastanowiła się po co mi on.

[JanePanzram]

Napisane przez szmyrk

Mi czesto nie wiadomo co odstrzeli, ale nie jestem lachem, bywam moze czasem laszkiem, ale sympatycznym
Przepraszam, nie moglam sie powstrzymac, lach mnie urzekl.

Ja natomiast sądząc po tym, to byłabym łachem na 120% bo jestem spóźnialska, natomiast do głowy by mi nie wpadło uważać, że jak ktoś się złości, że spotkanie odwołane - to ja mogę do niego wylecieć z głupawym wytłumaczeniem "łurodziny so" i z pewnością nie odwracałabym sytuacji, że to on ma problem, bo fochy (?) strzela
jakie fochy!
To jest mój problem się wytłumaczyć, a nie czyjś problem, że jego złość bierze. Ja tworzę problem i ja go powinnam rozwiązać.
Bo jego bierze złość na zrozumiałych podstawach - jak każdego wystawionego do wiatru.

[Andrzeej]

Napisane przez niebieskie_oczko

Dobra, dobra, ale powiedz co byś zrobił, gdybyś poznał super dziewczynę i z radością czekał na spotkanie z nią, a ona przed spotkaniem napisała ci smsa "pardon dzisiaj jednak nie możemy się spotkać, bo idę na imprezę"? Ciekawa jestem co byś pomyślał?

Co bym zrobił ? Jeśli faktycznie byłaby taka super ? Włożyłbym urażoną dumę do kosza ! i stwierdził, że jeszcze przyjdzie taki czas, w którym będzie myślała już tylko o mnie - już ja się o to postaram

Inna sprawa, że to nie jest miarodajny przykład . Faceci mimo wszystko choćby na podstawie społecznych zachowań wiedzą, że na początku ich rolą jest adorować, czasem pewne "testy" puścić płazem, dać sobie wylać na głowę trochę pomyj Niech kobita ma frajdę bo potem to się skończy gdy sama wpadnie po uszy

[JanePanzram]

Napisane przez Andrzeej

Co bym zrobił ? Jeśli faktycznie byłaby taka super ? Włożyłbym urażoną dumę do kosza ! i stwierdził, że jeszcze przyjdzie taki czas, w którym będzie myślała już tylko o mnie - już ja się o to postaram

po co
po co
po co
po co
po co

zamiast tego weź się za dziewczynę, która nie ma takich dupnych problemów ze spotkaniami i można na niej polegać: taka powiedziałaby ci, że przeprasza cię, bo tak sprawa się potoczyła, że miała przyjść, ale chyba jej nie wyjdzie
która też tobą się przejmie i twoim samopoczuciem, a nie tylko o imprezce rozmyśla

[kamila2006]

ej normalnie przesadzacie.
nie wiemy tak naprawde nic.
byc moze owy facet ma 17 lat i to nie dziwota ze nie przyklada az tak wielkiej wagi do odwolania spotkania zeby isc na urodziny kumpla. nie czuje sie raczej wielkiego przywiązania po 5 spotkaniach. tym bardziej ze w mlodym wieku przywiazanie do kumpli jest wielkie. kto wie? inaczej bym myslala gdyby mial 30 lat od takiego mezczyzny raczej wymaga sie wiekszego myslenia i zalatwiania takich spraw.

a tak to wszystkich wrzucamy do jednego worka a wiadomo ze kazdy wiek rządzi sie swoimi sprawami

[szmyrk]

Napisane przez JanePanzram

Ja natomiast sądząc po tym, to byłabym łachem na 120% bo jestem spóźnialska, natomiast do głowy by mi nie wpadło uważać, że jak ktoś się złości, że spotkanie odwołane - to ja mogę do niego wylecieć z głupawym wytłumaczeniem "łurodziny so" i z pewnością nie odwracałabym sytuacji, że to on ma problem, bo fochy (?) strzela
jakie fochy!
To jest mój problem się wytłumaczyć, a nie czyjś problem, że jego złość bierze. Ja tworzę problem i ja go powinnam rozwiązać.
Bo jego bierze złość na zrozumiałych podstawach - jak każdego wystawionego do wiatru.

Teraz lubie Cie jeszcze bardziej

[kamila2006]

Napisane przez JanePanzram

zamiast tego weź się za dziewczynę, która nie ma takich dupnych problemów ze spotkaniami i można na niej polegać: taka powiedziałaby ci, że przeprasza cię, bo tak sprawa się potoczyła, że miała przyjść, ale chyba jej nie wyjdzie
która też tobą się przejmie i twoim samopoczuciem, a nie tylko o imprezce rozmyśla

OK zalatwil sprawe zle, poinformowal zle, ale trzeba tu rozroznic dwie sprawy. Czesc wizazanek uwaza za karygodne w ogole odmowienie spotkania a czesc uwaza ze ok moze odmowic ale powinien poinformowac inaczej. autorka ewidentnie uwaza ze odwolanie spotkania jest nie do pomyslenia. byc moze sie zaurozyla i strasznie jej juz zalezy (bład!) a facet dopeiro jest na poczatku tej znajomosci i traktuje ją luzno (co nie znaczy ze mu nie zalezy).
moze na kolejne spotkanie przyniesie butkiet roz w ramach przeprosin? kto to wie?

edit: poza tym nie zapominajmy ze autorka wyskoczyla z fochem. po 5 spotkaniach to tylko odstarasza od razu pokazala jak bardzo jej zalezy a to blad. powinna pokazac ze ma swoje zycie i to ze jasnie Pan zmienil plany nie znaczy ze popsuje jej humor bo ona i bez niego moze sie swietnie bawic. teraz facet bedzie myslal ze ona tylko siedzi i czeka na jego smsy, odlicza godziny do spotkania a tak w ogole to bedzie bal sie cos zaplanowac z nią bo jest bardzo mało elastyczna. np. umowia sie w pt na sparcer do parku po czym on zaproponuje kino i znow bedzie foch.

[JanePanzram]

człowiek właśnie tak a nie inaczej "powinien" się zachować - bo to proste jest: jakby sam takiego esa odebrał, to też by szlag go trafił
jakby sam był w sytuacji drugiej osoby

widziałam tematy, gdzie panowie pytają się o radę już po pierwszym takim bzdetnym odwołaniu spotkania i pytają się
zawsze to pytanie tak samo wygląda (tylko w innych słowach, ale sens jest jeden)
"czy ona mnie olewa?"

inni o to samo pytają się po drugim czy trzecim takim odwołaniu.
Im też coś świta, nie wiedzą w którym kościele bije dzwon - ale oni też się domyślają, że chyba właśnie zostali spuszczeni po sznurze w otwór odpływowy, dziewczyna ich ma gdzieś, że tak odwołuje. Chłopy to nawet bardziej drażliwe na tym punkcie są, widocznie częściej ich się do wiatru wystawia.
A dziewczyny często w takich tematach odwołują nie przez nagłe urodziny - tylko przez poważniejsze jakieś rzeczy. A oni i tak się zastanawiają: wcisnęła kit bo mnie zlewa, czy prawdę gada?

Autorka tego tematu też się w to wpisuje: jak traktować takiego? Rozumieć, czy nie rozumieć jego tłumaczenia?
Ja uważam, że: nie rozumieć i kopnąć w zad, bo poszedł na popijawę i sie kretyńsko wykręca.
Inny powie: rozumieć, bo jego dawno nie widziany najlepszy przyjaciel zrobił urodziny, to się zdarza.

Ma do wyboru, do koloru opcji.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez szmyrk

Teraz lubie Cie jeszcze bardziej

highfive

[Bodzia76]

Widze ze sie temat rozwinął , za wszystkie opinie bardzo dziekuje Jeśli chodzi o niego to jest po 30 i wiecznie mi podkreślał jakim to jest dżentelmenem wiec tym bardziej zdziwił i zaskoczył mnie jego sposób odwołania spotkania . Wiem , każdemu może coś wyskoczyć , ale jakoś trudno mi uwierzyć ze to urodziny kolegi (tym bardziej , znanego od lat , jak niektórzy tu piszą) .Moja reakcja może trochę przesadzona ale myślę ze na miarę jego smsa , nie lubie jak ktoś chce mi mydlic oczy i nie ma odwagi powiedziec prawdy . Uwazam ze to nie fer tak odwołać spotkanie i nie chodzi tu ze sie stroiłam 3 h , ze nie potrafiłam na szybko nic innego zaplanować , nie siedze ze stoperem w reku odliczając czas do spotkania z wymarzonym księciem. Od tamtej pory oczywiscie cisza , czuje ze powinnam sobie dac spokój , bo faktycznie zniesmaczyło
mnie to trochę i poczułam się jak koło zapasowe

[JanePanzram]

on jest po trzydziestce? Ja myślałam, że on ma 18 lat, jak Boga kocham.

No to o czym tutaj rozmawiać, człowiek w takim wieku powinien już umieć rozwiązywać sprawy w sposób normalny. Powinna ci się zapalić czerwona lampka!
Ja bym przestała poważnie do niego podchodzić, zapał by mi zupełnie oklapł i skurczył się. Jak jesteś w tym wieku (sama też jestem), to po co byle kogo łapać - kto woli na popitę pójść, niż jak normalny człek sprawę rozwiązać. I kto już na początku ci jasno daje do zrozumienia, że w sumie mało poważnie cię traktuje, bo puszcza eski jakby kasy żałował, zamiast jak cywilizowany człowiek zadzwonić.

[Bodzia76]

Napisane przez kamila2006

OK zalatwil sprawe zle, poinformowal zle, ale trzeba tu rozroznic dwie sprawy. Czesc wizazanek uwaza za karygodne w ogole odmowienie spotkania a czesc uwaza ze ok moze odmowic ale powinien poinformowac inaczej. autorka ewidentnie uwaza ze odwolanie spotkania jest nie do pomyslenia. byc moze sie zaurozyla i strasznie jej juz zalezy (bład!) a facet dopeiro jest na poczatku tej znajomosci i traktuje ją luzno (co nie znaczy ze mu nie zalezy).
moze na kolejne spotkanie przyniesie butkiet roz w ramach przeprosin? kto to wie?

edit: poza tym nie zapominajmy ze autorka wyskoczyla z fochem. po 5 spotkaniach to tylko odstarasza od razu pokazala jak bardzo jej zalezy a to blad. powinna pokazac ze ma swoje zycie i to ze jasnie Pan zmienil plany nie znaczy ze popsuje jej humor bo ona i bez niego moze sie swietnie bawic. teraz facet bedzie myslal ze ona tylko siedzi i czeka na jego smsy, odlicza godziny do spotkania a tak w ogole to bedzie bal sie cos zaplanowac z nią bo jest bardzo mało elastyczna. np. umowia sie w pt na sparcer do parku po czym on zaproponuje kino i znow bedzie foch.

Nie nie zauroczyłam sie strasznie i nie uwazam ze strzeliłam foch bo jak zadzwonił to odebrałam i to on miał podniesiony głos , ja rozmawiaam spokojnie . Potrafie byc elastyczna , to on nie potrafi bo zamiast rozwiazac problem to uciekł od niego zasłaniajac sie kipeskim smsem . Po co sprawdza moja elastycznośc ? po to zeby potem mółgł takie numery odwalac a ja zawsze będę elastyczna wiec nie będzie miał problemu

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez JanePanzram

on jest po trzydziestce? Ja myślałam, że on ma 18 lat, jak Boga kocham.

No to o czym tutaj rozmawiać, człowiek w takim wieku powinien już umieć rozwiązywać sprawy w sposób normalny. Powinna ci się zapalić czerwona lampka!
Ja bym przestała poważnie do niego podchodzić, zapał by mi zupełnie oklapł i skurczył się. Jak jesteś w tym wieku (sama też jestem), to po co byle kogo łapać - kto woli na popitę pójść, niż jak normalny człek sprawę rozwiązać. I kto już na początku ci jasno daje do zrozumienia, że w sumie mało poważnie cię traktuje, bo puszcza eski jakby kasy żałował, zamiast jak cywilizowany człowiek zadzwonić.

Przestałam juz to powanie traktować , ale tak mnie w sumie zawiódł pierwszy raz , bo jednak czuje zawód po tym wszystkim . Nie był moze moim facetem ale jednak skoro proponował spotkanie to odczułam ze w jakims stopniu mu zalezy i dobrze sie ze man czuje . Wiadomo ze to nic powaznego jeszcze ale chyba dwoje ludzi nie spotyka sie bez powodu , zresztą on mówił ze nie traktuje mnie jak przyjaciółki tylko kogoś kim jest zainteresowany w kontekście związku

[WhiteCherry]

haha, no na jakiegoś gimnazjalistę czy licealistę byłabym skłonna przymknąć oko, ale facet po 30tce?

[JanePanzram]

Napisane przez Bodzia76

Przestałam juz to powanie traktować , ale tak mnie w sumie zawiódł pierwszy raz , bo jednak czuje zawód po tym wszystkim . Nie był moze moim facetem ale jednak skoro proponował spotkanie to odczułam ze w jakims stopniu mu zalezy i dobrze sie ze man czuje . Wiadomo ze to nic powaznego jeszcze ale chyba dwoje ludzi nie spotyka sie bez powodu , zresztą on mówił ze nie traktuje mnie jak przyjaciółki tylko kogoś kim jest zainteresowany w kontekście związku

Napiszę ci szczerze: gdybym ja sama zobaczyła taki sms to bym się poczuła jak w Paragrafie 22, czysty absurd to by dla mnie był. Patrzyłabym na to jak na zjawisko, bo pierwsze pytanie, którew sie w głowie pojawia, to "to istnieją takie ludzie w takim wieku, które w tak debilny sposób się zachowują?"
Przypadek z Archiwum X jakiś.

Sama w największym zamroczeniu bym na takie rozwiązanie nie wpadła: puszczanie jakichś esków z głupim wytłumaczeniem. Ze wstydu bym się spaliła, że tak nieelegancko sobie z facetem poczynam.

[Bodzia76]

Napisane przez JanePanzram

Napiszę ci szczerze: gdybym ja sama zobaczyła taki sms to bym się poczuła jak w Paragrafie 22, czysty absurd to by dla mnie był. Patrzyłabym na to jak na zjawisko, bo pierwsze pytanie, którew sie w głowie pojawia, to "to istnieją takie ludzie w takim wieku, które w tak debilny sposób się zachowują?"

Sama w największym zamroczeniu bym na takie rozwiązanie nie wpadła: puszczanie jakichś esków z głupim wytłumaczeniem. Ze wstydu bym się spaliła, że tak nieelegancko sobie z facetem poczynam.

I ja powiem szczerze ze tak sie poczułam , zamurowało mnie na początku , nie przez to ze odwołał ale własnie przez forme , treśc i czas w którym to zrobił

[JanePanzram]

Dlatego nie dziwię się, że zgłupiałaś.
Tak się składa, że podobnie absurdalne sytuacje miałam w zwiazku toksycznym. Wtedy nie wiedziałam, czy śmiać się z takiej głupoty czyjejś, czy też powinnam walić głową w ścianę na znak protestu przeciw takiemu absurdowi. Bo to są zachowania tak dla człowieka przedziwne i niezrozumiałe.
Tak czy śmak: wg mnie dobrze dedukujesz. Na początku przyzwyczai do wyskoków, to potem będzie mógł fikać jak chce.

Mi by szkoda było czasu na pchanie się w taki związek, to zmarnowane miesiące i lata są.

[ARAKSJEL]

Napisane przez JanePanzram

Patrzyłabym na to jak na zjawisko, bo pierwsze pytanie, którew sie w głowie pojawia, to "to istnieją takie ludzie w takim wieku, które w tak debilny sposób się zachowują?"

No ba ,są też o wiele bardziej kreatywni .Do funfeli mojej chłopaczysko 30 letnie z okładem puszczało tzw. żebraczki

[TmargoT]

Napisane przez Bodzia76

Nie nie zauroczyłam sie strasznie i nie uwazam ze strzeliłam foch bo jak zadzwonił to odebrałam i to on miał podniesiony głos , ja rozmawiaam spokojnie . Potrafie byc elastyczna , to on nie potrafi bo zamiast rozwiazac problem to uciekł od niego zasłaniajac sie kipeskim smsem . Po co sprawdza moja elastycznośc ? po to zeby potem mółgł takie numery odwalac a ja zawsze będę elastyczna wiec nie będzie miał problemu

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------



Przestałam juz to powanie traktować , ale tak mnie w sumie zawiódł pierwszy raz , bo jednak czuje zawód po tym wszystkim . Nie był moze moim facetem ale jednak skoro proponował spotkanie to odczułam ze w jakims stopniu mu zalezy i dobrze sie ze man czuje . Wiadomo ze to nic powaznego jeszcze ale chyba dwoje ludzi nie spotyka sie bez powodu , zresztą on mówił ze nie traktuje mnie jak przyjaciółki tylko kogoś kim jest zainteresowany w kontekście związku

i masz rację,poniewaz ludzie będą ciebie tak traktowac jak sobie na to pozwolisz.

facet zachował się jak szczeniak i tylko od ciebie zależy,czy chcesz być z kims kto jeszcze nie dorósł

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez Andrzeej

Dokładnie. Masz przecież swoje życie. Nic strasznego się nie stało - zrobi tak drugi raz to podziękujesz takiemu za "współpracę" i tyle Jednak są tutaj nie-damulki

...Zadzwonił za sekundę z pretensjami ...

dać drugą szansę komuś kto nie dość,że zachował się jak burak to jeszcze zrzucił winę na autorkę?
jak dla mnie to zbyt wiele

[Bodzia76]

Napisane przez JanePanzram

Dlatego nie dziwię się, że zgłupiałaś.
Tak się składa, że podobnie absurdalne sytuacje miałam w zwiazku toksycznym. Wtedy nie wiedziałam, czy śmiać się z takiej głupoty czyjejś, czy też powinnam walić głową w ścianę na znak protestu przeciw takiemu absurdowi. Bo to są zachowania tak dla człowieka przedziwne i niezrozumiałe.
Tak czy śmak: wg mnie dobrze dedukujesz. Na początku przyzwyczai do wyskoków, to potem będzie mógł fikać jak chce.

Mi by szkoda było czasu na pchanie się w taki związek, to zmarnowane miesiące i lata są.

Masz całkowita racje , dlatego już sobie odpuściłam , chociaz on pewnie tez bo oczywiscie cisza po drugiej stronie , ale moze to i dobrze , sytuacja jest jasna i klarowna

[niebieskie_oczko]

Ło facet po 30-stce
Też myślałam, że to jakiś licealista i te sprawy

[Bodzia76]

Napisane przez TmargoT

i masz rację,poniewaz ludzie będą ciebie tak traktowac jak sobie na to pozwolisz.

facet zachował się jak szczeniak i tylko od ciebie zależy,czy chcesz być z kims kto jeszcze nie dorósł

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------



dać drugą szansę komuś kto nie dość,że zachował się jak burak to jeszcze zrzucił winę na autorkę?
jak dla mnie to zbyt wiele

Tak i nie ma sensu , bo ktoś kto nie dorósł w tym wieku to raczej wątpię żeby były na to szanse

[JanePanzram]

cisza teraz, ale zaraz się odezwie
nie ma tak lekko, odezwie się na pewno
od razu ostrzegam: zrobi to tak, jakby nic się nie stało; np. napisze "to kiedy się spotkamy?" albo równie przypałową rzecz wymyśli

Napisane przez ARAKSJEL

No ba ,są też o wiele bardziej kreatywni .Do funfeli mojej chłopaczysko 30 letnie z okładem puszczało tzw. żebraczki

[Bodzia76]

Napisane przez niebieskie_oczko

Ło facet po 30-stce
Też myślałam, że to jakiś licealista i te sprawy

Hehhe nie nie licealista ale za to Pan Inżynier

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

[QUOTE=JanePanzram;4090658 1]cisza teraz, ale zaraz się odezwie
nie ma tak lekko, odezwie się na pewno
od razu ostrzegam: zrobi to tak, jakby nic się nie stało; np. napisze "to kiedy się spotkamy?" albo równie przypałową rzecz wymyśli


No tak , np . zapyta przez sms czy mi juz foch minął . Swoja droga to zabawne ze faceci zawsze wmawiaja kobiecie ze focha strzeliła a nie pomysla ze moze z ich zachowaniem cos jest nie tak .