Tej jesieni wiele się zmieni! (I)

[natalkaa7522]

Napisane przez plainJane

Nie martw się, mam bardzo podobny problem do Twojego, tj. figurę jabłka (tzn ja nie jestem do końca pewna czy jestem typowym jabłkiem bo mam bęben jak Michelin, ale też spore cycki, otłuszczone, prostokątne plecy i okrągłe ramiona), jak już kilka kilo schudnę i będę miała zdjęcia porównawcze to wstawię 'przed' i 'w trakcie' dla motywacji, na ten moment się jeszcze nie odważę Ale jestem dumna z siebie, że się z samą sobą zmierzyłam i w ogóle przed tym lustrem z aparatem stanęłam...

Także jestem z Tobą!

PS. Natalko (moja imienniczko ), gratulacje takich osiągnięć, to musi nieźle motywować!

Ja jestem gruszką więc zmagam się z udami i łydkami najbardziej

Hmm.. średnio, bo uważam że odchudzam się ponad rok z tym że tylko 8 miesięcy a straciłam 5 miesięcy na obijaniu się, bez diety. Byłam blisko mojego celu bo raz mi śmignęła na wadze waga 76,9 kg ale zaprzepaściłam to Zresztą wkurza mnie myśl że wazyłam 90 kg i że się tak zapuściłam.

[katiennn]

Indios Bravos ostrożnie, ja jestem strasznie przeciwna spalaczom i cud tabletkom na chudnięcie, bo oczywiście kiedyś testowałam to na sobie. i wszystko fajnie, dopóki się je bierze, a jak się odstawi to się zaczynają schody totalnie rozwalony metabolizm i wielkie jojo. lepiej samemu sobie wypracować niż się prochami wspomagać. one "pomagają" na chwilę, ale kiedyś trzeba będzie je odstawić i co wtedy?

[Mesis]

Napisane przez YennaSnape

Oczywiście, że plaster żółtego sera nie zaszkodzi Wszystko jest dla ludzi, ale w rozsądnych ilościach. Ja kiedyś normalnie na drugie śniadanie robiłam sobie paprykę zawijaną w dwa plastry sera i szynki i chudłam. Może nie jest to najzdrowsze, ale jak sobie będziesz odmawiać, to w końcu się rzucisz na to i będzie po zawodach. Także ser żółty, raz na jakiś czas i w małych ilościach jest ok.
Jedyne co mnie w sumie niepokoi w Twoim jadłospisie to to, ze aż w 4 posiłkach masz węgle w postaci chleba, ryżu, kaszy manny. Śniadanie i ciemne pieczywo - super, ale manna i ryż w zupie w sumie chyba były zbędne, bo kalafior jest pyszny i bardzo sycący. Do obiadu też fajnie, że ryż zjadłaś (pozytywnie). Małymi kroczkami powoli sobie wszystko ustawisz tak jak chcesz z posiłkami

Ej... mam już zakwasy po boczkach z Tiffany jutro to będzie masakra.

Dziękuję za rady Faktycznie węglowy dzień Dziś dla odmiany postawię na sałatki, ale sprawozdanie napiszę wieczorem
Ja tylko po pierwszym razie miałam zakwasy po boczkach z Tiffany
Teraz już nic nie odczuwam.

sabinek810 Witamy Cię!
Gratuluję odwagi za wstawienie zdjęć! Ja też dziś zrobiłam i jak na nie spojrzałam to się przeraziłam- nie wiedziałam, że jest tak źle, tzn w lustrze wyglądam o wiele lepiej, a te zdjęcia to taki kubeł zimnej wody. Za miesiąc zrobię następne i to chyba będzie jedyne co będe mogła wam pokazać jeśli będą jakiekolwiek efekty, bo nie posiadam wagi, ani nawet póki co metra krawieckiego

[plainJane]

Napisane przez natalkaa7522

Ja jestem gruszką więc zmagam się z udami i łydkami najbardziej

Hmm.. średnio, bo uważam że odchudzam się ponad rok z tym że tylko 8 miesięcy a straciłam 5 miesięcy na obijaniu się, bez diety. Byłam blisko mojego celu bo raz mi śmignęła na wadze waga 76,9 kg ale zaprzepaściłam to Zresztą wkurza mnie myśl że wazyłam 90 kg i że się tak zapuściłam.

Można by do tabelki wpisać typ sylwetki, ale w sumie i tak z wymiarów to wyjdzie

Mam podobne odczucia, pluję sobie w brodę strasznie za ten ostatni rok... Ostatnio miałam straszne problemy hormonalne i przy wizycie u pierwszej z brzegu ginekolog strasznie się burzyłam, gdy ta na moją informację, że w ciągu roku przytyłam 14kg odpowiedziała mi 'a to jak pani zaczęła tyć to nie wpadła pani na pomysł, żeby przejść na dietę?'. Niby bardzo niesympatyczny tekst od lekarki, ale dał mi do myślenia, bo przecież miałam wagę, zobaczyłam pierwsze 5kg więcej, spodnie zaczęły się robić ciasne (a potem za małe), więc w sumie racja, a ja się tak późno ocknęłam
Ale ważne, że nie wróciłaś do 90kg i walczysz dalej, ja bym się czuła zmotywowana samym faktem, że 'idę dalej, już raz byłam blisko celu, ale nie wróciłam do początku' i samą myślą o tym jak było na początku, jak jest teraz a jak może być

[Indios Bravos]

Napisane przez natalkaa7522

Jaki suplement diety? Powiesz coś więcej?

Aaaa ja nie podałam wagi. Więc tak: było 90,5 kg, jest 79,6 kg, dążę do 55 kg

ActivLab Thermo Shape 2.0 - chyba jakoś tak. Nie mam go teraz przy sobie to nie wiem

Napisane przez natalkaa7522

8 miesięcy

Racjonalnie

Napisane przez natalkaa7522

Ja jestem gruszką więc zmagam się z udami i łydkami najbardziej

Ciężkie partie Mi najbardziej przeszkadza brzuch, ale te dolne części też pozostawiają wiele do życzenia i wiem, że walka z nimi ciężka

Napisane przez katiennn

Indios Bravos ostrożnie, ja jestem strasznie przeciwna spalaczom i cud tabletkom na chudnięcie, bo oczywiście kiedyś testowałam to na sobie. i wszystko fajnie, dopóki się je bierze, a jak się odstawi to się zaczynają schody totalnie rozwalony metabolizm i wielkie jojo. lepiej samemu sobie wypracować niż się prochami wspomagać. one "pomagają" na chwilę, ale kiedyś trzeba będzie je odstawić i co wtedy?

Dlatego nie kupuję z jakimś powalającym składem Te mają kilka ekstraktów + l-karnitynę i chrom
Nie traktuję to jako podstawy diety, tylko wspomagacza. Stosowanie suplementów racjonalnie i przez określony czas nie zaszkodzi
Jeśli pozostanie się przy nowo obranym sposobie żywienia i aktywności nie ma szans na jo-jo Nawet po odstawieniu takich tabletek
Ja się nabawiłam jo-jo nie przez odstawienie suplementu (też brałam doraźnie przez jakiś miesiąc chyba a odchudzałam się chyba ze 4-5 i schudłam ponad 10-12 kg wtedy) tylko przez ponowne obżeranie się i zmniejszoną aktywność Jak o to dbałam po odstawieniu suplementu - waga także się zmniejszała, aczkolwiek wolniej
Nie przejmuj się - wiem, co robię Nie uzależni mnie to

[katiennn]

plain Jane ja się ocknęłam przy 78 kg, co przy moim wzroście daje dziesięciokilogramową nadwagę.... z jednej strony nie wiem jak mogłam się tak zaniedbać ( choć było to rozłożone przez 3 lata liceum, czyli w sumie tyłam ok. 6 kg/rok ), a z drugiej strony cieszę się, że w porę się obudziłam i nie kontynuowałam zaśmiecania organizmu, bo pewnie przy dawnych nawykach ważyłabym teraz już ok. 100 kg.

[paula689]

Napisane przez plainJane

Można by do tabelki wpisać typ sylwetki, ale w sumie i tak z wymiarów to wyjdzie

Mam podobne odczucia, pluję sobie w brodę strasznie za ten ostatni rok... Ostatnio miałam straszne problemy hormonalne i przy wizycie u pierwszej z brzegu ginekolog strasznie się burzyłam, gdy ta na moją informację, że w ciągu roku przytyłam 14kg odpowiedziała mi 'a to jak pani zaczęła tyć to nie wpadła pani na pomysł, żeby przejść na dietę?'. Niby bardzo niesympatyczny tekst od lekarki, ale dał mi do myślenia, bo przecież miałam wagę, zobaczyłam pierwsze 5kg więcej, spodnie zaczęły się robić ciasne (a potem za małe), więc w sumie racja, a ja się tak późno ocknęłam
Ale ważne, że nie wróciłaś do 90kg i walczysz dalej, ja bym się czuła zmotywowana samym faktem, że 'idę dalej, już raz byłam blisko celu, ale nie wróciłam do początku' i samą myślą o tym jak było na początku, jak jest teraz a jak może być

Masz na myśli taki kalkulator WHR zrobić??

[natalkaa7522]

Hmm.. Ostatnio sama myślałam o jakimś wspomagaczu - myslę że przy insanity i wspomagaczu bym coś zdziałała. Tylko czy to jest w ogóle zdrowe? Bo cena tego spalacza jakoś wysoka nie jest, mogłabym zamówić.

[sabinek810]

Napisane przez plainJane

dziekować może dziś z ciekawości spróbuję



Nie martw się, mam bardzo podobny problem do Twojego, tj. figurę jabłka (tzn ja nie jestem do końca pewna czy jestem typowym jabłkiem bo mam bęben jak Michelin, ale też spore cycki, otłuszczone, prostokątne plecy i okrągłe ramiona), jak już kilka kilo schudnę i będę miała zdjęcia porównawcze to wstawię 'przed' i 'w trakcie' dla motywacji, na ten moment się jeszcze nie odważę Ale jestem dumna z siebie, że się z samą sobą zmierzyłam i w ogóle przed tym lustrem z aparatem stanęłam...

Także jestem z Tobą!

No dzień dobry, ja już po porannym koktajlu magnezik popijam
Sobota dzień kota, zastanawiam się co by tu dziś porobić póki pogoda jako taka. Bieganie mam jutro więc dziś może chociaż jakiś spacering?

Miłego i chudego dnia wszystkim!

PS. Natalko (moja imienniczko ), gratulacje takich osiągnięć, to musi nieźle motywować!

ale się uśmiałam - widzę, że nie tylko ja mam syndrom pisania biodrzyska, udziska, brzuszysko - Twój bęben Michelin mnie zabił

ja celowo wrzuciłam te zdjęcia, by zrobić wszystko by wstydzić się ich jak najkrócej...

dosyć mam tuszowanie mankamentów figury strojem, wciągania brzucha do zdjęć, udawania, że wcale nie mam nadwagi!

dziś jestem w pracy, ale tylko do 13-ej - wcinam przekąskę, by w domu nie rzucić się na obiad tylko w spokoju ugotować coś smacznego i zdrowego!

[Mesis]

Napisane przez paula689

Masz na myśli taki kalkulator WHR zrobić??

Właśnie co do tabelki to nie posiadam wagi i raczej nie będę mogła tego pola uzupełniać, jedynie zdjęcia mogę wrzucać (dałoby się zrobić tak żeby były widoczne tylko dla wybranych?) i wymiary (ale dopiero jak zdobędę metr, a czeka mnie jeszcze długie czekanie na wypłatę - teraz żyję na dokładnie wyliczonych złotówkach )

[sabinek810]

No właśnie taki był zamysł - wstydź się i działaj!weź się do roboty pomyślałam!masz rację, że w lustrze wygląda to o wiele lepiej - mnie tak natchnęły zdjęcia z wakacji, gdzie na plaży wydawało mi się, że wyglądam jak na mnie to nieźle - wciągnięty, brzuch, nogi lekko bokiem, a tu taki strzał!jak zobaczyłam te foty to pomyślałam - to już równia pochyła w dół - jak zostanę przy takim trybie życia jak teraz to za rok będzie kolejny rząd fałdek!

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez Mesis

Dziękuję za rady Faktycznie węglowy dzień Dziś dla odmiany postawię na sałatki, ale sprawozdanie napiszę wieczorem
Ja tylko po pierwszym razie miałam zakwasy po boczkach z Tiffany
Teraz już nic nie odczuwam.

sabinek810 Witamy Cię!
Gratuluję odwagi za wstawienie zdjęć! Ja też dziś zrobiłam i jak na nie spojrzałam to się przeraziłam- nie wiedziałam, że jest tak źle, tzn w lustrze wyglądam o wiele lepiej, a te zdjęcia to taki kubeł zimnej wody. Za miesiąc zrobię następne i to chyba będzie jedyne co będe mogła wam pokazać jeśli będą jakiekolwiek efekty, bo nie posiadam wagi, ani nawet póki co metra krawieckiego

No właśnie taki był zamysł - wstydź się i działaj!weź się do roboty pomyślałam!masz rację, że w lustrze wygląda to o wiele lepiej - mnie tak natchnęły zdjęcia z wakacji, gdzie na plaży wydawało mi się, że wyglądam jak na mnie to nieźle - wciągnięty, brzuch, nogi lekko bokiem, a tu taki strzał!jak zobaczyłam te foty to pomyślałam - to już równia pochyła w dół - jak zostanę przy takim trybie życia jak teraz to za rok będzie kolejny rząd fałdek!

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

co do spalaczy czy tez wspomagaczy to ja osobiście mam sprawdzoną l-karnitynę, ale ta działa super tylko w przypadku ćwiczeń - nie dość, że spala się więcej tłuszczu, to zmniejsza się cellulit - przynajmniej u mnie.

kupiłam tez bio cla, bo wyczytałam, że kwas linolowy, który jest w nim zawarty pomaga w rozpadzie tłuszczu i jego szybszym spalaniu - na razie nie mogę się wiążąco wypowiedzieć, bo podobno należy go brać nie krócej niż 3 miesiące i wtedy gdy organizm się wysyci zaczyna to działać dużo szybciej - pytanie tylko czy to ma sens dla osób u których odchudzanie potrwa zwykłymi metodami maks 3 miesiące, czyli kg/tydzień to 12 kg można spokojnie stracić, a wtedy taki wspomagacz jest stratą kaski.

Ja daję sobie 16 tygodni - jak na 17 kg do zrzucenia, to dla mnie i tak bardzo dużo czasu, bo ja generalnie zawsze chudnę sprawnie, ciało zmienia się wyraźnie dosyć szybko - a może okaże się po zdjęciach, że tylko mi się tak wydaje...

z innej beczki - jaki widziałyście ostatnio dobry film - szukam pomysłu na dziś

[natalkaa7522]

Napisane przez sabinek810

co do spalaczy czy tez wspomagaczy to ja osobiście mam sprawdzoną l-karnitynę, ale ta działa super tylko w przypadku ćwiczeń - nie dość, że spala się więcej tłuszczu, to zmniejsza się cellulit - przynajmniej u mnie.

kupiłam tez bio cla, bo wyczytałam, że kwas linolowy, który jest w nim zawarty pomaga w rozpadzie tłuszczu i jego szybszym spalaniu - na razie nie mogę się wiążąco wypowiedzieć, bo podobno należy go brać nie krócej niż 3 miesiące i wtedy gdy organizm się wysyci zaczyna to działać dużo szybciej - pytanie tylko czy to ma sens dla osób u których odchudzanie potrwa zwykłymi metodami maks 3 miesiące, czyli kg/tydzień to 12 kg można spokojnie stracić, a wtedy taki wspomagacz jest stratą kaski.

z innej beczki - jaki widziałyście ostatnio dobry film - szukam pomysłu na dziś

Czyli nie dla mnie, bo ja chudnę bardzo wolno - około 1,5 kg miesięcznie, nie ma mowy o 1 kg/tygodniowo. Dlatego myślę o spalaczach ale nie wiem czy to jest zdrowe. Teraz czytam że niby to są naturalne składniki więc może warto spróbować?

Zresztą Twoje porównanie - 12 kg/3 miesiące. U mnie 11 kg zajęło 8 miesięcy.

Hmm - Obecność

[sabinek810]

Napisane przez natalkaa7522

Czyli nie dla mnie, bo ja chudnę bardzo wolno - około 1,5 kg miesięcznie, nie ma mowy o 1 kg/tygodniowo. Dlatego myślę o spalaczach ale nie wiem czy to jest zdrowe. Teraz czytam że niby to są naturalne składniki więc może warto spróbować?

Zresztą Twoje porównanie - 12 kg/3 miesiące. U mnie 11 kg zajęło 8 miesięcy.

Hmm - Obecność

Natalka a Ty ja się odchudzasz pod czyimś okiem - lekarza, dietetyka, czy sama się pilnujesz?
Ja nie wierzyłam po wszystkich dietach świata, że można chudnąć regularnie 1kg/tydzień o czym przekonywała mnie dietetyczka, a po zastosowaniu się do jej zaleceń (ale tak jak pisałam wcześniej po jej bardzo dokładnym wywiadzie, co i kiedy jem ile mam ruchu itd...)w pierwszym miesiącu schudłam 4,4 kg samego tłuszczu, bo badano mi skład ciała, czy to nie woda i mięśnie.

Powiedziała mi też, że musimy na początku spotkać się po 2 tygodniach, by zobaczyć czy nie będę chudła zbyt szybko, a więc trochę mnie skonsternowało to Twoje 1,5 kg na miesiąc...a z drugiej strony lepiej co miesiąc -1,5 niż plus

ta dietetyczka fajnie mi to zobrazowała, że mój ubytek tłuszczu to ponad 30 tysięcy kalorii!, które bez jej pomocy niechybnie wciągnęłabym w ciągu tamtego miesiąca, a ja się pytam gdzie ja to jem?ale widocznie jem...

obecność obejrzę, choć spod kołdry

[natalkaa7522]

Napisane przez sabinek810

Natalka a Ty ja się odchudzasz pod czyimś okiem - lekarza, dietetyka, czy sama się pilnujesz?
Ja nie wierzyłam po wszystkich dietach świata, że można chudnąć regularnie 1kg/tydzień o czym przekonywała mnie dietetyczka, a po zastosowaniu się do jej zaleceń (ale tak jak pisałam wcześniej po jej bardzo dokładnym wywiadzie, co i kiedy jem ile mam ruchu itd...)w pierwszym miesiącu schudłam 4,4 kg samego tłuszczu, bo badano mi skład ciała, czy to nie woda i mięśnie.

Powiedziała mi też, że musimy na początku spotkać się po 2 tygodniach, by zobaczyć czy nie będę chudła zbyt szybko, a więc trochę mnie skonsternowało to Twoje 1,5 kg na miesiąc...a z drugiej strony lepiej co miesiąc -1,5 niż plus

ta dietetyczka fajnie mi to zobrazowała, że mój ubytek tłuszczu to ponad 30 tysięcy kalorii!, które bez jej pomocy niechybnie wciągnęłabym w ciągu tamtego miesiąca, a ja się pytam gdzie ja to jem?ale widocznie jem...

obecność obejrzę, choć spod kołdry

Sama się pilnuję

Nie jest tak straszne jak na to wygląda

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

sabinek810, w ogóle widac jak się centymetry po ciele rozkłądają bo wagę mamy podobną (mniej niż 1 kg różnicy) a ja mam w sumie w biodrze 101, w talii 80 a w udzie 66. Ile masz wzrostu?

[Indios Bravos]

Napisane przez natalkaa7522

Hmm.. Ostatnio sama myślałam o jakimś wspomagaczu - myslę że przy insanity i wspomagaczu bym coś zdziałała. Tylko czy to jest w ogóle zdrowe? Bo cena tego spalacza jakoś wysoka nie jest, mogłabym zamówić.

Wiesz...składniki są naturalne, ale kapsułka też musi z czegoś być stworzona Są tam więc pewne śmieci, ale gdzie ich nie ma
Ja wychodzę z założenia, że tymczasowa kuracja miesięczna czy ew. 2 szkody nie sprawi a same składniki przemawiają na korzyść
Ten spalacz nie jest drogi a na to z TŻ patrzyliśmy, bo chcemy brać oboje maxymalne dawki. Zobaczymy jak to będzie na dłuższa metę, wzięłam dopiero 1 tabletkę

Napisane przez sabinek810

co do spalaczy czy tez wspomagaczy to ja osobiście mam sprawdzoną l-karnitynę, ale ta działa super tylko w przypadku ćwiczeń - nie dość, że spala się więcej tłuszczu, to zmniejsza się cellulit - przynajmniej u mnie.

kupiłam tez bio cla, bo wyczytałam, że kwas linolowy, który jest w nim zawarty pomaga w rozpadzie tłuszczu i jego szybszym spalaniu - na razie nie mogę się wiążąco wypowiedzieć, bo podobno należy go brać nie krócej niż 3 miesiące i wtedy gdy organizm się wysyci zaczyna to działać dużo szybciej - pytanie tylko czy to ma sens dla osób u których odchudzanie potrwa zwykłymi metodami maks 3 miesiące, czyli kg/tydzień to 12 kg można spokojnie stracić, a wtedy taki wspomagacz jest stratą kaski.

Samą l-karnitynę też kiedyś brałam i także dawała efekty
Bio-cla trochę drogie jest

[natalkaa7522]

Napisane przez Indios Bravos

Wiesz...składniki są naturalne, ale kapsułka też musi z czegoś być stworzona Są tam więc pewne śmieci, ale gdzie ich nie ma
Ja wychodzę z założenia, że tymczasowa kuracja miesięczna czy ew. 2 szkody nie sprawi a same składniki przemawiają na korzyść
Ten spalacz nie jest drogi a na to z TŻ patrzyliśmy, bo chcemy brać oboje maxymalne dawki. Zobaczymy jak to będzie na dłuższa metę, wzięłam dopiero 1 tabletkę


Samą l-karnitynę też kiedyś brałam i także dawała efekty
Bio-cla trochę drogie jest

A będziesz pisać jak efekty? Ja się chyba narazie zdecyduję na l karnintynę połączoną z ekstraktem z zielonej herbaty. Niezbyt mocne, może zadziałać bo nigdy nic takiego nie brałam.

[plainJane]

Napisane przez katiennn

plain Jane ja się ocknęłam przy 78 kg, co przy moim wzroście daje dziesięciokilogramową nadwagę.... z jednej strony nie wiem jak mogłam się tak zaniedbać ( choć było to rozłożone przez 3 lata liceum, czyli w sumie tyłam ok. 6 kg/rok ), a z drugiej strony cieszę się, że w porę się obudziłam i nie kontynuowałam zaśmiecania organizmu, bo pewnie przy dawnych nawykach ważyłabym teraz już ok. 100 kg.

Według BMI mam teraz 11 kg nadwagi, także... Cieszę się, że jest dla mnie nadzieja!
Mi się metabolizm strasznie w ciągu ostatnich lat pokiełbasił, ale podobno po 20 roku życia jest już tylko gorzej I to by wyjaśniło czemu tak w ostatnim roku przytyłam, bo żywieniowo niewiele się zmieniło, jedynie ruchowo dość sporo, ale aż tyle przytyć... No nic, przyjąć na klatę i walczyć, walczyć, zwalczyć!

Napisane przez paula689

Masz na myśli taki kalkulator WHR zrobić??

Myślałam raczej o oddzielnej kolumnie, gdzie same mogłybyśmy wpisywać jaki mamy typ sylwetki, w ten kalkulator jakoś średnio wierzę, bo ja np. mam dosyć widoczne wcięcie w talii (jeśli talią określamy to najwęższe miejsce w korpusie, nad pępkiem), ale brzuch mam spory i wystający (no i boczki) i jak podaję talię i biodra to wg tego kalkulatora jestem gruszką, ale wiem, że zdecydowanie nią nie jestem bo mam raczej szczupłe nogi (tzn proporcjonalnie, bo szczupłe to ja mam może stopy ) i wąskie biodra względem reszty ciała.

Napisane przez sabinek810

ale się uśmiałam - widzę, że nie tylko ja mam syndrom pisania biodrzyska, udziska, brzuszysko - Twój bęben Michelin mnie zabił

ja celowo wrzuciłam te zdjęcia, by zrobić wszystko by wstydzić się ich jak najkrócej...

dosyć mam tuszowanie mankamentów figury strojem, wciągania brzucha do zdjęć, udawania, że wcale nie mam nadwagi!

dziś jestem w pracy, ale tylko do 13-ej - wcinam przekąskę, by w domu nie rzucić się na obiad tylko w spokoju ugotować coś smacznego i zdrowego!

Haha, jakoś tak lubię dosadne i metaforyczne określenia na części ciała

U mnie to już nie da się nic ukryć i udawać

Napisane przez sabinek810

Ja daję sobie 16 tygodni - jak na 17 kg do zrzucenia, to dla mnie i tak bardzo dużo czasu, bo ja generalnie zawsze chudnę sprawnie, ciało zmienia się wyraźnie dosyć szybko - a może okaże się po zdjęciach, że tylko mi się tak wydaje...

z innej beczki - jaki widziałyście ostatnio dobry film - szukam pomysłu na dziś

Ja mam cel 31 grudnia (moje 24 urodziny ) zobaczyć '5 z przodu' na wadze czyli mam 4 miesiące (17 tygodni?) na minimum -14kg, ale liczę na to, że może mi się trochę wcześniej uda to 5 zobaczyć i w urodziny będę miała już może nawet i dwie 5tki...

Btw, ma może któraś z Was konto na Vitalii?

[Bruised]

Cześć dziewczyny

Zastanawiałam się czy do Was dołączyć i pomyślałam, że przecież nie mam nic do stracenia (no poza kilogramami) W tej chwili wygląda to tak, że nawet nie wiem kiedy przekroczyłam 80 I niby ostatnio spędzałam całe dnie w pracy (czyli jakieś 13-14h poza domem), jadłam w biegu, do kolacji siadałam około 23 i kompletnie nie ćwiczyłam. Zapuściłam się i tyle. A jeszcze 3-4 lata temu ważyłam 20 kilo mniej i czułam się duuużo lepiej.

Moim największym grzechem jest ciacho do kawy (chociaż kawy nie słodzę), podjadanie i zajadanie stresu (w końcu czekolada nie pyta, czekolada rozumie) A na dodatek uwielbiam gotować/piec i mogłabym całe dnie spędzać w kuchni, gdyby tylko się dało.

Mam nadzieję, że tej jesieni uda mi się wziąć za siebie raz a konktetnie, z Waszą pomocą

[Indios Bravos]

Napisane przez natalkaa7522

A będziesz pisać jak efekty? Ja się chyba narazie zdecyduję na l karnintynę połączoną z ekstraktem z zielonej herbaty. Niezbyt mocne, może zadziałać bo nigdy nic takiego nie brałam.

Pewnie, że będę pisać
Jak jakieś działania niepożądane się pojawią to również
Zresztą cotygodniowe ważenie będziecie mieć w tabeli

[Mesis]

Z tego co wiem to czerwona herbata sprzyja odchudzaniu
ale pewnie i tak niewiele w porównaniu do waszych wspomagaczy

Jeszcze raz odnośnie tabelki- zastanawiam się czy ważenie co tydzień ma jakikolwiek sens- w różnych dniach cyklu kobieta różnie waży (ja nabieram baardzo dużo wody przed @), więc najlepsze byłoby ważenie co miesiąc mniej więcej w tym samym dniu cyklu. Poza tym przypominam, że zawsze na czczo i po wypróżnieniu!
Wiem, wiem, wymądrzam się a sama wagi nawet nie mam

Bruised witamy! Ile masz lat?

[paula689]

Napisane przez plainJane

Według BMI mam teraz 11 kg nadwagi, także... Cieszę się, że jest dla mnie nadzieja!
Mi się metabolizm strasznie w ciągu ostatnich lat pokiełbasił, ale podobno po 20 roku życia jest już tylko gorzej I to by wyjaśniło czemu tak w ostatnim roku przytyłam, bo żywieniowo niewiele się zmieniło, jedynie ruchowo dość sporo, ale aż tyle przytyć... No nic, przyjąć na klatę i walczyć, walczyć, zwalczyć!


Myślałam raczej o oddzielnej kolumnie, gdzie same mogłybyśmy wpisywać jaki mamy typ sylwetki, w ten kalkulator jakoś średnio wierzę, bo ja np. mam dosyć widoczne wcięcie w talii (jeśli talią określamy to najwęższe miejsce w korpusie, nad pępkiem), ale brzuch mam spory i wystający (no i boczki) i jak podaję talię i biodra to wg tego kalkulatora jestem gruszką, ale wiem, że zdecydowanie nią nie jestem bo mam raczej szczupłe nogi (tzn proporcjonalnie, bo szczupłe to ja mam może stopy ) i wąskie biodra względem reszty ciała.


Haha, jakoś tak lubię dosadne i metaforyczne określenia na części ciała

U mnie to już nie da się nic ukryć i udawać



Ja mam cel 31 grudnia (moje 24 urodziny ) zobaczyć '5 z przodu' na wadze czyli mam 4 miesiące (17 tygodni?) na minimum -14kg, ale liczę na to, że może mi się trochę wcześniej uda to 5 zobaczyć i w urodziny będę miała już może nawet i dwie 5tki...

Btw, ma może któraś z Was konto na Vitalii?

Ja mam konto na Vitalii To dorobię trzecią tabelkę, a jakie wymiary mają być oprócz [biust-talia-brzuch-biodra-udo-łydka].

Napisane przez Bruised

Cześć dziewczyny

Zastanawiałam się czy do Was dołączyć i pomyślałam, że przecież nie mam nic do stracenia (no poza kilogramami) W tej chwili wygląda to tak, że nawet nie wiem kiedy przekroczyłam 80 I niby ostatnio spędzałam całe dnie w pracy (czyli jakieś 13-14h poza domem), jadłam w biegu, do kolacji siadałam około 23 i kompletnie nie ćwiczyłam. Zapuściłam się i tyle. A jeszcze 3-4 lata temu ważyłam 20 kilo mniej i czułam się duuużo lepiej.

Moim największym grzechem jest ciacho do kawy (chociaż kawy nie słodzę), podjadanie i zajadanie stresu (w końcu czekolada nie pyta, czekolada rozumie) A na dodatek uwielbiam gotować/piec i mogłabym całe dnie spędzać w kuchni, gdyby tylko się dało.

Mam nadzieję, że tej jesieni uda mi się wziąć za siebie raz a konktetnie, z Waszą pomocą

Witamy

[plainJane]

Napisane przez Bruised

Cześć dziewczyny

Zastanawiałam się czy do Was dołączyć i pomyślałam, że przecież nie mam nic do stracenia (no poza kilogramami) W tej chwili wygląda to tak, że nawet nie wiem kiedy przekroczyłam 80 I niby ostatnio spędzałam całe dnie w pracy (czyli jakieś 13-14h poza domem), jadłam w biegu, do kolacji siadałam około 23 i kompletnie nie ćwiczyłam. Zapuściłam się i tyle. A jeszcze 3-4 lata temu ważyłam 20 kilo mniej i czułam się duuużo lepiej.

Moim największym grzechem jest ciacho do kawy (chociaż kawy nie słodzę), podjadanie i zajadanie stresu (w końcu czekolada nie pyta, czekolada rozumie) A na dodatek uwielbiam gotować/piec i mogłabym całe dnie spędzać w kuchni, gdyby tylko się dało.

Mam nadzieję, że tej jesieni uda mi się wziąć za siebie raz a konktetnie, z Waszą pomocą

Witamy i zapraszamy

Napisane przez Mesis

Z tego co wiem to czerwona herbata sprzyja odchudzaniu
ale pewnie i tak niewiele w porównaniu do waszych wspomagaczy

Jeszcze raz odnośnie tabelki- zastanawiam się czy ważenie co tydzień ma jakikolwiek sens- w różnych dniach cyklu kobieta różnie waży (ja nabieram baardzo dużo wody przed @), więc najlepsze byłoby ważenie co miesiąc mniej więcej w tym samym dniu cyklu. Poza tym przypominam, że zawsze na czczo i po wypróżnieniu!
Wiem, wiem, wymądrzam się a sama wagi nawet nie mam

Mi akurat tygodniowe ważenie/mierzenie pasuje, muszę się kontrolować i sprawdzać jak idzie, to mnie motywuje
A co do wypróżniania... no moje ważenie to po wstaniu i 'siku', wypróżnienie ma przeważnie dopiero po kawce albo po południu/wieczorem (haha, nie za dużo informacji?)

Napisane przez paula689

Ja mam konto na Vitalii To dorobię trzecią tabelkę, a jakie wymiary mają być oprócz [biust-talia-brzuch-biodra-udo-łydka].

To ja mogę Ci podać swój nick (Paryzanna), możesz mnie zaprosić jak coś Zaczęłam tam prowadzić pamiętnik i podczytywać innych, muszę przyznać, że pomaga mi to przed 'grzeszeniem'.
Może jeszcze biceps? Bo szyja to już dla mnie szaleństwo, ale w sumie...

[natalkaa7522]

Napisane przez Indios Bravos

Pewnie, że będę pisać
Jak jakieś działania niepożądane się pojawią to również
Zresztą cotygodniowe ważenie będziecie mieć w tabeli

Ok

Napisane przez Mesis

Jeszcze raz odnośnie tabelki- zastanawiam się czy ważenie co tydzień ma jakikolwiek sens- w różnych dniach cyklu kobieta różnie waży (ja nabieram baardzo dużo wody przed @), więc najlepsze byłoby ważenie co miesiąc mniej więcej w tym samym dniu cyklu. Poza tym przypominam, że zawsze na czczo i po wypróżnieniu!
Wiem, wiem, wymądrzam się a sama wagi nawet nie mam

Bruised witamy! Ile masz lat?

Mi to obojętne

Napisane przez paula689

Ja mam konto na Vitalii To dorobię trzecią tabelkę, a jakie wymiary mają być oprócz [biust-talia-brzuch-biodra-udo-łydka].

Biust to znaczy pod biustem?
brzuch to znaczy?

[Mesis]

Napisane przez plainJane

Witamy i zapraszamy
Mi akurat tygodniowe ważenie/mierzenie pasuje, muszę się kontrolować i sprawdzać jak idzie, to mnie motywuje
A co do wypróżniania... no moje ważenie to po wstaniu i 'siku', wypróżnienie ma przeważnie dopiero po kawce albo po południu/wieczorem (haha, nie za dużo informacji?)

Rozumiem, po części też tak mam ale chciałam głównie uświadomić, bo nie każdy zwraca na to uwagę i myśli, że efektów nie ma
Jeśli nie masz rano "potrzeby" to wszystko dobrze w słowie "po wypróżnieniu" siku też miałam na myśli
ale temat

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

[plainJane]

Napisane przez natalkaa7522

Biust to znaczy pod biustem?
brzuch to znaczy?

Dodaję fotę, z której ja korzystam w kwestii mierzenia Mam nadzieję, że coś widać, bo niestety bardzo mała jest...

Napisane przez Mesis

Rozumiem, po części też tak mam ale chciałam głównie uświadomić, bo nie każdy zwraca na to uwagę i myśli, że efektów nie ma
Jeśli nie masz rano "potrzeby" to wszystko dobrze w słowie "po wypróżnieniu" siku też miałam na myśli
ale temat

Wiadomo
Hahaha, jako towarzyszki w boju musimy o sobie wszystko wiedzieć

[natalkaa7522]

Napisane przez Mesis

Może według takie wzoru?

Według mnie powinnyśmy mierzyć - uda, łydki, talie, biodra i pod biustem

[plainJane]

Haha, widzę, że korzystamy z tej samej foty
Jedynie nie zgadzam się z tym przedstawieniem biodra/pupa, bo dla mnie biodra mierzy się w najszerszym miejscu i o ile pupa nam nie wisi, to się w to chyba załapuje...

[natalkaa7522]

Dla mnie biodra - linia kości czyli najszersze miejsce, bez tyłka etc.

W ogóle chcecie się mierzyć co tydzień?

[Mesis]

ja sama nie wiem jak się mierzyć :P
usunęłam swoje, żeby od nadmiaru tego obrazka oczy nie spuchły
Ale przydałoby sie żebyśmy się w podobny sosób mierzyły- nie wiem jak to rozwiazac
---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez natalkaa7522

W ogóle chcecie się mierzyć co tydzień?

Myślę, że dobrze byłoby co dwa-trzy tygodnie
PS.: Czyje masz zdjęcie w awatarze? Jeśli mogę wiedzieć

[natalkaa7522]

Napisane przez Mesis

ja sama nie wiem jak się mierzyć :P
usunęłam swoje, żeby od tego nadmiaru tego obrazka oczy nie spuchły
Ale przydałoby sie żebyśmy się w podobny sosób mierzyły- nie wiem jak to rozwiazac

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------


Myślę, że dobrze byłoby co dwa-trzy tygodnie

Dokładnie, trzeba to jakoś ustalić.

No właśnie, bo po tygodniu ciężko może być o efekty.