Pieniadze a zwiazek

[201604130936]

I dobrze, życzę Ci Autorko powodzenia z całego serducha i przede wszystkim konsekwencji w swoim działaniu

[tambourinist]

Daj sobie z nim spokój. Poważnie. Facet jest niepoważny. Patrząc wstecz sama za kilka lat to zobaczysz.

[_Mia]

No i ładnie Zobaczysz, znajdzie się taki, który będzie zachwycony Twoim wyglądem bez drogich zabiegów, w dodatku inteligencją i zaradnością. I może sam przy tym nie będzie spasły i wymagający Wielu marzy o takiej dziewczynie, zobaczysz

[mary_poppins]

Przeczytałam cały wątek i wyglądam tak: Wyciągnął Cię z biedowania... Dobre.

Mam nadzieję, że postąpisz tak, żeby być szczęśliwą Trzymam kciuki żeby było to spakowanie walizek i ucieczka od samozwańczego Adonisa-milionera.

[Hultaj]

przepraszam Cię za szczerość i może niedelikatność, ale dla mnie to co opisujesz jako swój związek brzmi nie jak związek ale układ sponsorowany, w dodatku taki w najgłupszy możliwy sposób, kiedy to dziewczyna dopłaca facetowi.

Ty masz tysiaka, on 5, i Ciebie rozlicza; on jest zapuszczony, ale z Ciebie robi modelkę (za Twoje; wybacz, jesteś młoda i poza depilacją i lekkim makijażem wiele Ci nie potrzeba ;-), jak pan tak koniecznie chce mieć plastik fantastik to powinien Ci to fundować ), przez niego masz droższe mieszkanie, droższe jedzenie i jeszcze wysłuchujesz, żeś kocmołuch, bo sobie sama pomalujesz paznokcie albo gorzej, jak możesz nie mieć na ''lakier''..?! Chore.

Życzę Ci z całego serca, abyś zaczęła pracować nad własną samooceną i nauczyła się odróżniać toksyczne relacje od tych bardziej normalnych, bo zmarnujesz przez takiego gościa tylko czas.

[klempaa]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42745728]Rzeczywiscie, TWC (towar wszech czasow). Az zaczynam Ci zazdroscic. Moje ledzwia plona .[/QUOTE]
Jesteś wzywana w celu wyczyszczenia mojego laptopa z mleka, którym właśnie go oplułam.

[Hultaj]

Jesteś wzywana w celu wyczyszczenia mojego laptopa z mleka, którym właśnie go oplułam.

^^ przyzwyczajaj się, bo chyba Jamesowi udało się tym wdzięcznym słówkiem podsumować standardowy wizażowy ideał już na zawsze. ;D

[Gwiazdeczka1978]

Wg mnie nie masz kompletnie wymagań, ze jestes a takim facetem. W zwiazku jest sie, by zylo sie łatwiej, przyjemniej, by sie wspierac, byc dla siebie przyjaciółmi, partnerami, kochankami. Kurcze cos tego u was nie widac. Nigdy przenigdy nie byłabym z facetem z takim podejsciem.

[pelna_sprzecznosci]

Napisane przez Fleur_D

Dokładnie
31-letni koń chce mieć przy sobie młodą laskę, która zawsze wygląda jak modelka, a jej sytuację materialną i możliwości zarobkowe ma gdzieś. Czyli traktuje Cię jak darmową prostytutkę, a nie jak ukochaną osobę. Wybacz mocne sformułowanie, ale w tym przypadku nie da się tego pana inaczej podsumować.

To samo pomyślałam po lekturze 1-wszego postu Autorki w tym temacie i proszę - okazuje się, że nie jestem w tym wniosku odosobniona...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez klempaa

Jesteś wzywana w celu wyczyszczenia mojego laptopa z mleka, którym właśnie go oplułam.

Napisane przez Hultaj

^^ przyzwyczajaj się, bo chyba Jamesowi udało się tym wdzięcznym słówkiem podsumować standardowy wizażowy ideał już na zawsze. ;D

A tak mnie jakos spontanicznie naszlo. Zobaczymy czy sie przyjmie .

[Dzikun]

Mówcie co chcecie, ale ja do tej pory nie wiem, czy KWC to Kosmetyk Warty Ceny czy Kosmetyk Wszech Czasów??
Podejrzewam, że z TWC bym miała ten sam problem, niemniej skrót rangi TŻ!

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Dzikun

Mówcie co chcecie, ale ja do tej pory nie wiem, czy KWC to Kosmetyk Warty Ceny czy Kosmetyk Wszech Czasów??

W zakladkach masz napisane .

[201607040940]

Napisane przez Mentalna_Idiotka

O kurcze, to faktycznie ja jestem strasznie naiwna...
No nie powinien wymagac wygladu modelki, on jest grubasek taki troche i nieszczegolnie zadbany tez.
Harleyka ostro, alemasz racje.
_Ema_ bardzo dobry 'kontratak' na mojae slowa, ja jestem roche romantyczka, dlatego palnelam bez zastanowienia.
Dzikun, faktycznie moze wezme sie za Henia spod 5
Bea_91, tak jest on szaleje ze swoja kase, a ja sie musze liczyc.
Ale wszyscy macie racje. Dzieki Wam przekonalam sie, ze to nie ma sensu.
Dzis chyba pakuje walizki

Gratuluję decyzji, jest wielu wartościowych mężczyzn, którzy docenią Twoją zaradność, dobre serce i inteligencję. Heniek spod 5 będzie Cię na rękach nosił ;-) i śniadanko do łózka robił .

[Dzikun]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42757674]W zakladkach masz napisane .[/QUOTE]
Wiem, ale i tak ciągle zapominam
To tak jak mylenie przeze mnie żółwia ze jeżem albo pingwina z bałwanem
Mam braki elementarne

[mloda_fanatyczka]

I bardzo dobra decyzja, teraz będziesz po prostu mądrzejsza na przyszłość

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Halo autorko i jak tam? Trzymasz się? Porozmawiałaś, spakowałaś się, zrobiłaś coś? Pytam, bo nieraz między podjęciem decyzji, a jej wykonaniem trochę mija, a wiadomo jak to jest z takimi decyzjami.

Trzymaj się

[Dzikun]

Mam nadzieję, że dziewczyna się spięła w sobie i zrobiła co powinna i że TWC () jej nie przekonywał o swojej wspaniałości.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Dzikun

Wiem, ale i tak ciągle zapominam
To tak jak mylenie przeze mnie żółwia ze jeżem albo pingwina z bałwanem
Mam braki elementarne

Jak mozna pingwina wspanialego z jakims plebejskim balwanem mylic?

Napisane przez Dzikun

Mam nadzieję, że dziewczyna się spięła w sobie i zrobiła co powinna i że TWC () jej nie przekonywał o swojej wspaniałości.

Szczerze? Nie sadze, ze go zostawila.

[Paszczurek666]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;42764844]
Szczerze? Nie sadze, ze go zostawila.[/QUOTE]
Też tak myślę. Bardziej mi to wygląda na wielki zryw pod tytułem 'hurra! zostawię misiaczka, bo zasługuję na więcej'. Potem misiaczek przychodzi do domu i dziewczę mięknie. Poza tym też zwyczajnie trudno wstać i się wyprowadzić. W końcu trzeba mieć dokąd.

[201604130936]

Pokoi studenckich od groma, przecież nie chodzi o znalezienie sobie mieszkania na stałe, ale czegoś na szybko, żeby nie wylądować pod mostem, bez przesady.

[Mentalna_Idiotka]

Czesc dziewczyny!
Niestety (lub stety), jestem juz na swoim. Na szczescie mam przyjaciol ktorzy mi pomogli. Chwilowo mieszkam u kolezanki, ma wolny pokoj, a caly moj dobytek miesci sie w 2 duzyc walizkach, wiec nie bylo trudno, i wiecie co poczulam ulge, ogromna ulge.
Oczywiscie rozmawialismy, powiedzialam mu jasno, ze chce sie wyprowadzic, bo mam dosc tych upokorzen i nie stac mnie na zycie z nim, mam dosc kompleksów i ciaglej musztry dotyczacej wygladu.
Powiedzial z calkowitym spokojem na twarzy, ze to moj wybor i ze pewnie wroce pod jego skrzydla, bo GO POTRZEBUJE i z czasem bede miala dosc 'studenckiego zycia'... Szczerze mowiac nie spodziewałam sie tego, sadzilam, ze bedzie mnie przekonywał i tak dalej, ale przyjal to bez cienia emocji. Nie rozumiem.
To znaczy rozumiem tylko, ze to nie mialo sensu, a ja w sumie nie mialam chyba dla niego wiekszego znaczenia.
Dzis zaczynam od nowa. Jest trudno, nie powiem, ze nie zastanawiam sie jak to bedzie dalej, ale dam rade. Jestem zła na siebie sama, ale jednoczesnie strasznie mi ulzyło, siedze w swoim nowym pokoju spokojnie w lozku z laptopem i planuje co bede robic jutro. Pojde do pracy, po pracy wybiore sie z kolezanka na kawe, nie bede musiala biec na łeb na szyje do domu, zeby ugotowac jasnie panu obiad albo posprzatac po nim. A teraz, lezac tak nie boje sie, ze za chwile skomentuje moje nierowno pomalowane paznokcie albo wygniecione dresy.

Dziekuje Wam, bo to Wy utwierdziliscie mnie w decyzji, do ktorej zbieralam sie w sobie od pol roku, aby zakonczyc te farse.

[mary_poppins]

Bardzo przyjemnie się czyta takie posty, kiedy dziewczyna mimo smutku widzi pozytywne strony swojej decyzji i w końcu ma spokój, i żyje jak jej wygodnie. Jego tekst o powrocie pod skrzydła - cóż, żenujący. Chyba każdy postrzega opiekę inaczej niż on.

Gratuluję świetnej decyzji i życzę duuużo szczęścia i psychicznego komfortu z dala od musztry

[Bea_91]

[QUOTE=Mentalna_Idiotka;42 777285
Powiedzial z calkowitym spokojem na twarzy, ze to moj wybor i ze pewnie wroce pod jego skrzydla, bo GO POTRZEBUJE i z czasem bede miala dosc 'studenckiego zycia'... [/QUOTE]

Niezły manipulator, widać że byłaś dla niego zwykłym urozmaiceniem życia

Gratuluje wyboru, skoro teraz nie żałujesz później będzie tylko lepiej

[Paszczurek666]

Jestem z Ciebie dumna Jest to miłym zaskoczeniem, że wyprowadziłaś się (inne dziewczęta zakładające podobne wątki na powiedzeniu 'wyprowadzam się' kończą). Gratuluję i życzę Ci powodzenia

[rembertowa]

gratuluję dobrej decyzji!

[201607040940]

Podziwiam konsekwencję klask i:, trzymaj się dzielnie

[golgie]

Napisane przez madana

Dreszczy , autentycznie dreszczy dostaję, jak czytam brednię w stylu: "Kocha się za nic"- tak, tak kocha się, ale.... dziecko, nie faceta, którego się do związku wybrało. Jego kochasz właśnie za to, jaki jest, jak Ciebie traktuje, jak okazuje, że kocha i jesteś dla niego ważna- stąd "kocha się za nic" w odniesieniu do jakiś daremnych facecików: cwanych w sprawie kasy, małych tyranów, pijusów, zdradzaczo-ruchaczy pospolitych itp. - jest więcej niż śmieszne, jest ... żałosne.

I kolejny raz mam potwierdzenie, ze można kochać (lub tak to nazywać), ale nie da się sensownie tworzyć związku. A na dodatek pieniądze to jedna Z TYCH rzeczy, które muszą być zbieżne, aby związek nie był koszmarem (i wcale nie chodzi mi o identyczne dochody)- na dodatek dziewczyna opisała jakąś parodię faceta i tyle.

Podzielam Twoje zdanie.

[ulicznica]

Napisane przez Mentalna_Idiotka

Czesc dziewczyny!
Niestety (lub stety), jestem juz na swoim. Na szczescie mam przyjaciol ktorzy mi pomogli. Chwilowo mieszkam u kolezanki, ma wolny pokoj, a caly moj dobytek miesci sie w 2 duzyc walizkach, wiec nie bylo trudno, i wiecie co poczulam ulge, ogromna ulge.
Oczywiscie rozmawialismy, powiedzialam mu jasno, ze chce sie wyprowadzic, bo mam dosc tych upokorzen i nie stac mnie na zycie z nim, mam dosc kompleksów i ciaglej musztry dotyczacej wygladu.
Powiedzial z calkowitym spokojem na twarzy, ze to moj wybor i ze pewnie wroce pod jego skrzydla, bo GO POTRZEBUJE i z czasem bede miala dosc 'studenckiego zycia'... Szczerze mowiac nie spodziewałam sie tego, sadzilam, ze bedzie mnie przekonywał i tak dalej, ale przyjal to bez cienia emocji. Nie rozumiem.
To znaczy rozumiem tylko, ze to nie mialo sensu, a ja w sumie nie mialam chyba dla niego wiekszego znaczenia.
Dzis zaczynam od nowa. Jest trudno, nie powiem, ze nie zastanawiam sie jak to bedzie dalej, ale dam rade. Jestem zła na siebie sama, ale jednoczesnie strasznie mi ulzyło, siedze w swoim nowym pokoju spokojnie w lozku z laptopem i planuje co bede robic jutro. Pojde do pracy, po pracy wybiore sie z kolezanka na kawe, nie bede musiala biec na łeb na szyje do domu, zeby ugotowac jasnie panu obiad albo posprzatac po nim. A teraz, lezac tak nie boje sie, ze za chwile skomentuje moje nierowno pomalowane paznokcie albo wygniecione dresy.

Dziekuje Wam, bo to Wy utwierdziliscie mnie w decyzji, do ktorej zbieralam sie w sobie od pol roku, aby zakonczyc te farse.

Zakrztusiłam się kanapką.
Krzywda Ci się nie stanie. Tysiące ludzi żyje po studencku.
Odrealniony burak.

[Shira Yuki]

Napisane przez Mentalna_Idiotka

Drogie Forumowiczki!
Witam! Jestem tu nowa, ciesze sie, że do Was dołaczyłam

Mam pewien problem. Mam nadzieje, że mi pomożecie. Post zakrapiany łzami

Otóż jestem zwiazana z o 10 lat starszym facetem. Mam 21 lat i studiuje. Niedawno postanowilismy zamieszkać ze soba (po poltora roku znajomosci). Chlopak pracuje, ale nieustatkowal sie, tzn. mial w przeszlosci troche problemow finansowch i dopiero teraz sie z tego wykarsakał. Postanowilismy wspolnie wynajac wieksze, 2-pokojowe mieszkanie (bo w kawalerce niestety niedlugo sie zagryziemy). To w sumie moja pierwsza powazna relacja i krok w kierunku wspolnego zycia, dlatego jestem kompletnie zagubiona.
Mój TŻ ma aktualnie dobre dochody, duzo powyzej sredniej krajowej. Fakt, że zyje sobie 'ponad stan'. Ja nigdy nie bylam przyzwyczajona do 'luksusów', poniewaz wychowałam sie z 2 rodzenstwa i mama, ktora sama nas wychowywała. Aktualnie utrzymuje sie sama, dostaje stypendium na uczelni i do tego dorabiam sobie do studiów, co jest dosc ciezkie, bo jestem na kierunku inzynierskim i nie zarabiam kokosów na robieniu kanapek w subwayu
Musielismy zrobic sucha kauklulacje, jezeli chodzi o przyszle wydatki. Wyjasnilam mojemu chlopakowi, ze nie jestem w stanie dzielic sie znim wydatkami pół na pół, bo po prostu mnie na to nie stac. Kiedy zylam sama, po prostu oszczedzałam, nie kupowalam krewetek na sniadanie obiad i kolacje. Wiadomo, jestem kobieta i tez potrzebuje jakis kosmetyków, takich podstawowych rzeczy, tym bardziej, że chlopak wymaga, zeby wygladała zawsze jak modelka... Ustalilismy ze dokladam mu do zycia jakies 35%, poza tym od czasu do czau dzielimy sie zakupami 'jedzeniowymi', po tym naprawde malo zostaje mi na swoje wydatki.
On troche sie wkurzył, powiedzial, że nie bedzie 'robil na nas oboje'. I tu jest problem wyjasniałam mu, że gdybm mogla i gdybym miala wiecej, to oczywiscie bym mu dała, ale jestem w takiej a nie innej sytuacji zyciowej i na razie nie moge wiecej. Za 2 lata otrzymam tytul inzynieria i moge isc do normalnej pracy, powiedzial mu, że jezeli mi teraz pomoze, to ja w przyszlosci bede robila na niego . Ostatnio poprosilam go, żeby ta jakby 'zalozyl' za mnie na czynsz i oddam mu z nastepnej wyplaty (przez wakacje nie mialam stypendium), to jak stwierdzil 'pewnie nie dostane tej kasy'. Zrobil z tego ogromny problem. Strasznie sie pozarlismy.
Teraz ciagle zyje w strachu, że np. strace prace (roznie sie moze zdarzyc, tym bardziej, że mam przy tym male problemy zdrowotne) i co sie stanie, gdy nie bede mu mogla zaplacic?Odczuwam ciagla presje, ze powinnam zarabiac wiecej. Przypatruje sie kobietom jego kolegów i robi mi sie przykro, bo dziewczyny sa ustawione, pracuja jako kierwoniczki na wysokich stanowiskach i nie maja takich problemów, czuje sie przy nich jak 'nizsza klasa'. Czesto wspomina o takim swoim przyjacielu najlepszym, ktory tez zyje z kobieta, oboje zarabiaja swietnie i dziela sie calkowicie wydatkami pol na pol.

Dziewczyny, poradzcie. Moja mama stwierdzila, ze facet powinien zaopiekowac sie kobieta, ona preferuje taki model zwiazku, ale jest troche starej daty, dlatego zapatruje sie na to inaczej. Ja wiem, że w dzisiejszych czasch, kobiety sa niezalezne i tak powinno byc, ale ja na razie na calkowita niezaleznosc nie moge sobie pozwolic. Tak jak wspomnialam wczesniej, bede miala normalna prace, skoncze studia, chcialabym dzielic siez moim facetem wydatkami, ale teraz, gdy studiuje czy on powinien miec do mnie o to pretensje i tak mnie 'kaukulowac'? Bardzo go kocham, za miesiac chce pojechac za granice, żeby troche dorobic na to wspolne mieszkanie. Staram sie zlapac rozne dodatkowe prace, ale widze, ze on tego nie docenia i ciagle kreci nosem...

Nie chciałabym mieszkać z kimś kto uważa, że mnie otrzymuje .wybacz, ale decydując sięz na zamieszkanie z tobą wiedział ,jakie ponosi konsekwencje, jeśli nie to znaczy ,że żyjesz pod jednym dachem luzakiemi dzieciuchem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bujdanaresorach]

Napisane przez Shira Yuki

Nie chciałabym mieszkać z kimś kto uważa, że mnie otrzymuje .wybacz, ale decydując sięz na zamieszkanie z tobą wiedział ,jakie ponosi konsekwencje, jeśli nie to znaczy ,że żyjesz pod jednym dachem luzakiemi dzieciuchem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Autorka już się wyprowadziła