|
|
#91 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Mała nam chyba od 4msc zaczęła dopiero ulewać, było już prawie dobrze że może łyżeczkę ulała a od wczoraj to masakra nawet przed kolejnym karmieniem potrafi jeszcze ulać.
Wieczorem spróbuję jej podać przed jedzeniem zobaczymy co wyjdzie. A jak Wasze dzieciaczki brały jakieś leki( my verospiron) to też tak spały? K. jak wstała, zjadła i zaraz chciała już spać i 3godz spała, w końcu ją obudziłam bo pora karmienia była. Wyszłyśmy na dwór to zaraz odlatywała musiałam ją budzić i po 40min takiego zaczepiania w końcu się wkurzyła i dałam jej już spać. Czytałam, że mogą powodować senność, ale jak młoda teraz w dzień prawie nie spała to teraz chyba będę się musiała do tego przyzwyczaić ![]() cloK msc temu tyle ważyła przy 68cm.To wcale Flo nie jest taki malutki zważywszy że miał już 2operację i te tab. U nas z rozszerzaniem diety nie było problemu, wszytko wcina, jak jej kazkę podałam na spróbunek pare łyżeczek a później mleko chciałam dać to mleka niechciała już pić tylko najgorsze że znów zaczęła mało jeść.Co do kp to ja też się nie zastanawiałam jak będę karmić tylko wiedziałam że kp ale mała była na intensywnej, mleko zaczęło mi dopiero po paru dniach nachodzić, odciągałam małej, dokarmiałam mm, w domu przystawiałam do cyca ale cyc to był raczej pociechą dla mnie bo mała nie chciała z cyca bo jej nie leciało.Odciągałam tylko ok 40ml z obu i coraz mniej leciało.Brałam tab. którymi skutkiem ubocznym jest mlekotok. Wtedy do i 90ml mogłam odciągnąć ale jak odstawiłam tab tak koniec z mlekim 3msc odciągałam do ostatniej kropelki i dodawałam do mm tylko mi się z hormonami popierniczyło, prolaktyny mam poniżej normy i może ona też miała na to wpływ Dlatego wielkie dla Was za kp
|
|
|
|
|
#92 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 007
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Kociaku,nie ma takich leków,które powodują senność u pana J.
![]() Spał dobrze tylko po operacji ![]() Mówiąc serio-tak długo podaję mu leki,że chyba zapomniałam,jak zachowywał się bez nich.Mam wrażenie,że ciągle jest na czuwaniu
|
|
|
|
|
#93 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
kurde to moja dziś prawie cały dzień śpi i prawie nic nie je.. 70ml po nocy zjadła o 7.30 a o 13 wcisnęłam jej trochę kaszki to może 100 zjadła i nie chce jeść i pić przez sen też nie da się jej wcisnąć. Jeszcze brakuje żeby nam się zaraz znów odwodniła |
|
|
|
|
|
#94 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
pieleszka, robisz nadzieje z tym jedzeniem
![]() sprobuje chyba mlodemu cos ugotowac, a niedlugo chce mu podawac ugotowane kawalki warzyw. poki co raz dziennie daje mu jakas marchewke czy owoce... szukam, co mu najbardziej podchodzi. i tak juz 1,5 miesiaca... tez wczesnie zaczelismy (4 miesiace i 1 dzien ) z powodu florkowych kupek.ja tez nie myslalam, ze z cyckami bedzie jakis problem. przed ciaza mialam nawet problemy z prolaktyna - poziom bardzo wysoki... wiec myslalam, ze jak juz, to mleko bedzie mi tryskac na wszystkie strony no coz, mylilam sie... ale udalo sie to "naprawic". kp jest jednak dla mnie juz nie tak oczywista sprawa i rozumiem doskonale, jak kobiety nie majac wsparcia sie po prostu poddaja...lemurki, ja w klinice bardzo czesto slyszalam lekarzy, jak tlumaczyli kobietom "prosze pani, ale on jest za slaby, on zuzywa wiecej energii przy tym ssaniu, niz mu mleko jest w stanie dostarczyc" itp... sa rozne przypadki. ja po konsultacji z lekarzami zaczelam wprowadzac jednego cyca na dzien, jak juz zaczal wyciagac 50 ml i w dalszym ciagu ladnie przybieral, to zaczelam dawac mu cyca w nocy i potem tak coraz wiecej, az jak bylismy w domu to mlody dostawal juz tylko dwa razy flache na dzien. potem to juz kwestia moich cyckow byla, rozhulalam sobie prolaktyne metoklopramidem czy jak to sie zwalo, i heja! ale glowna zasluga w tym wszystkim to naprawde mocny odruch ssania u Florka. kociak, mowisz, ze nie taki maly moj Flo? no wyglada na pulpeta, ma takie pucki pelne. jak dla mnie jest w sam raz! a wg siatek centylowych to jest na 10tym centylu, wiec i tak niezle jak na to, co przeszedl ---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ---------- kociak, a z tym spaniem to dziwne cos... a nie odsypia ci mloda wrazen? wiesz, jak miala rentgena, to pewnie to przezyla (bylas przy tym? wiesz jak to wyglada? chyba ze wam robili go jakos inaczej... )w sumie nie mialabym nic przeciwko, zeby Florek troche lepiej spal po lekach ale nie ma szans... ma dni, ze non stop marudzi, to i tez pospi troche (jak sie go bedzie lulalo, glaskalo itp.), a dzisiaj np. za cholere sie nie chce poddac i spal 2 razy po pol godziny. a w nocy czasem i co pol h sie przebudzal i marudzil... no... jezeli po odstawieniu lekow mialby spac jeszcze mniej, to by spal mniej niz ja
__________________
|
|
|
|
|
#95 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
Mój spał pierwszego dnia kiedy wprowadzono leki ale on brał verospiron i captopril który obniża ciśnienie więc to on prawdopodobnie tak działał. Ale pamiętam że potwornie się stresowałam i co chwilę mierzyłam temp bo takie spanie to nie w jego stylu Ja największą walkę o kp przeszłam zaraz po porodzie ale bardzo walczyłam i się udało |
|
|
|
|
|
#96 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
![]() Moja to ponad msc temu jeszcze tyle spała a dziś to przeszła samą siebie, w nocy chyba ją podokarmiam bo mało dziś zjadła. Może w sumie i odsypia, zobaczymy ajk będzie jutro, bo w sumie wczoraj ajk rano pojechaliśmy to wieczorem wróciliśmy dopiero a miała też ekg. Byłam przy prześwietleniu ale to z 10sek trwało tylko. Położyłam ją na łóżko i ręce trzymałam za główką i tyle, raczej takie straszne nie było, gorzej ekg hehe to może na Flo odwrotnie działają i go pobudzają ![]() Cytat:
No właśnie ja teraz też się stresowałam bo dawno tak nie miała, ale w sumie już luzuję, zobaczymy jutro ![]() Kurde w ogóle to dziś miałam czas żeby porozmyślać i doszłam do wniosku, że niema co się tak stresować. Wiem, że z serduszkiem niema żartów itp. ale zdrowie Niuni najważniejsze i nic mi nie da jak będę się smucić i rozmyślać, trzeba się cieszyć z każdej chwili! a co K. ma patrzeć jak mama smutna chodzi?nie! nie rozmyślam już na zapas, będzie co będzie, będę się martwić to oczywiste ale nie tak żeby nic nie robić ... hmm.. chyba po prostu przyszła do mnie ta siła Jeszcze raz za kp mi może przy następnym się uda
|
||
|
|
|
|
#97 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Kociaku ja nie wiem, czy verospiron ma wpływ na senność...Hanka go od urodzenia dostawała, więc nie wiem, jaka by była bez niego
w sumie jak nie bolał ją brzuch to spała ładnie..tak normalnie chyba. miała dni, że spała praktycznie co chwilę, a były dni, gdy siła i godnością osobistą nie szło jej ululać Enasza, ja pierwszy raz ściągałam pokarm laktatorem jak właśnie Hania na OIOM leżała.. z tym, że ja tylko ze dwa razy, bo ona była tak antybutelkowa, że nie chciała im tego zjeść, mimo, że głodna. no i miałam w ten sposób prywatne wizyty na OIOM, częstsze niż inni rodzice ( w Poznaniu też się nie przebywa z dzieckiem na oiom, są tylko 3 widzenia), żeby córkę nakarmić ależ ona się wtedy na mnie rzucała!
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
U nas mały też nie chciał butli karmili go strzykawką albo sondą bo na Oiom nie można kategorycznie wchodzić, jedynie przez szybę można było popatrzeć ale to też nie zawsze
to były zdecydowanie najgorsze chwile w moim życiu (jak teraz o tym myślę) wtedy jakoś się trzymałam dzięki tej mitycznej sile Święte słowa Szymborskiej - tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Kociaku - masz rację nie ma sensu martwić się na zapas. Edytowane przez enasza Czas edycji: 2013-11-21 o 09:06 |
|
|
|
|
#99 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
http://skd-online-collection.skd.mus...show?id=138572 ![]() moze w pewnym wieku dzieci juz nie musza do tej rury... ![]() ---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ---------- Cytat:
![]() wydaje mi sie, ze to wlasnie ta sila... ja tez najpierw sie wyryczalam... w sumie to sie "wywylam" i jak juz przyszlo co do czego, to postanowilam sie cieszyc kazdym dniem z Florkiem. kazdy dzien w szpitalu to jeden dzien blizej do wyjscia do domu. operacje widzialam jako jedyna szanse, zebysmy mogli byc razem, a nie jako rzeznie dla malego. to chyba ta sila ---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ---------- ensza, ja nie wyobrazam sobie wytrzymac bez malego tyle czasu co on lezal na intensywnej... po urodzeniu byly to 3 tygodnie. moglam z nim cale szczescie siedziec codziennie w godzinach 9:00-12:30, 14:30-20:00 wiec w sumie jakos to szlo... tylko nie bylo za bardzo wygodnych krzesel, takich, na ktorych kobieta swiezo po porodzie moglaby spokojnie usiedziec ![]() za drugim razem bylo lepiej, bo mlody tylko 4 dni byl na intensywnej, a ja juz w pelni sprawna
__________________
|
||
|
|
|
|
#100 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Enasza to faktycznie strasznie długo wytrzymałaś! ja też nie wyobrażam sobie nie widzieć Hani... mimo, że nie był to dla mnie cudowny widok
na każdej z tych 15 min wizyt lekarz czuwający nad dziećmi podchodził do rodziców i mówił, w jakim stanie jest dziecko, czy były jakieś nagłe zmiany w stanie ogólnym, pojawiła się gorączka itp... jedyne czego odradzali to dotykanie dziecka, przytulanie itp, żeby nie było mu strasznie smutno, gdy się wychodziło... ja musiałam jednak troszkę się do małej przytulić, no bo karmiłam ją tam ![]() clo u nas rentgen to była masakra dla małej... co prawda do rury żadnej nikt jej nie wkładał, ale musiałam ją trzymać golutką(od pasa w górę) prosto w pozycji stojącej z rączkami wyciągniętymi do góry. i miała się nie ruszać, wiercić i nie płakać. praktycznie niewykonalne. dziecko było przerażone! |
|
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
to moze z tym rentgenem tak jest u starszych bobasow. ja mlodego nie musialam trzymac, bo robila to ta rurka/korytko i pasy. i potem to bylo podwieszane jak na tym zdjeciu.
u nas nie zabraniali dotykac dzieci, oczywiscie w granicach rozsadku. rece za kazdym razem byly dezynfekowane, nosilismy fartuchy. nie wiem czy bym wytrzymala bez dotykania ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#102 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
źle się wyraziłam..można było dziecko pogłaskać, włoski odgarnąć (ręce dezynfekowaliśmy).. bardziej mi chodziło o to, żeby się z całowaniem i "rozklejanio-rozczulaniem" wstrzymać, zwłaszcza przy starszych dzieciach...np. moja Hania jak była 2 dobę już na OIOM i "ogłupiacze" nie były silne to jak nas widziała, bo np. akurat nie spała zaczynała się tak rzucać i do nas wyrywać, że aż raz sobie weflonem nosek pocharatała i ma bliznę do tej pory w tym miejscu..a rączki i tak miała bandażami do łóżeczka przywiązane, bo by sobie wszystkie kable powyciągała.. ona miała 10 miesięcy i już była pewnie ciut więcej świadoma, że coś jest nie tak
![]()
|
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
a to tak, to zrozumiale!
ja wlasnie czesto sobie mysle, jak to bedzie przy trzeciej operacji... 1,5 roku to juz calkiem kumate dziecie...
__________________
|
|
|
|
|
#104 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Ja z tego względu od początku chciałam żeby operacja była możliwie najszybciej (skoro już musiała być) bo im dziecko starsze tym trudniej. Teraz mój synek ma etap że co chwilę przychodzi się przytulić i intensywnie "mamuje" mi i nie umiem sobie wyobrazić jak teraz by to wyglądało.
W szpitalu poznałam mamę której 2 letni synek miał operację i też ponad tydz na intensywnej leżał. Po powrocie na oddział był potwornie agresywny wobec niej kopał, pluł, gryz. Trudno się dziwić dziecko jest kompletnie zdezorientowane nagle nie ma rodziców, obcy ludzie dookoła i jeszcze robią same nieprzyjemne rzeczy. . Ja miałam to "szczęscie" że syn przez kilka dni był utrzymywany w stanie uśpienia żeby serce mogło wrócić w spokoju do normy (bo do 3 doby po operacji trochę świrowało) dzięki czemu całkiem świadomy był może 2 dni. Za to na oddziale zaczeły się bóle brzuszka bo perystaltyka dopiero ruszała a F nie chciał łapać kontaktu z nami, od pielęgniarek z oiomu wiedzieliśmy że do nich gadał, interesował się karyzelą którą mu powieszono przy łóżku a do nas NIC. Teraz wiem że musiał odreagować to wszystko ale wtedy byliśmy kompletnie przerażeni i poprosiliśmy o zrobienie usg główki.. Badania wyszły ok a on po kilku dniach doszedł do siebie. A już całkiem dobrze zrobiło się po przepustce (bardzo dobry zwyczaj jest w naszym szpitalu że jak stan dziecka pozwala to idzie na przepustkę ale się pojawia co kilka dni na badania). Nigdy nie zapomnę jak się cieszył gdy zobaczył swoje łóżeczko i zabawki. Po powrocie nawet pielęgniarki go nie poznały bo był taki rozpromieniony ![]() Z tego względu cieszę się że on miał wadę jednoetapową bo nie wiem jak byśmy to 2 raz przeżyli brrr Edytowane przez enasza Czas edycji: 2013-11-21 o 13:19 |
|
|
|
|
#105 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Enasza no właśnie coś takiego podobnego działo się też z Hanią... tak jakby "obraziła" się na nas, na mnie zwłaszcza i po przejściu na dzienny oddział przez chyba 3-4 dni nie mówiła do mnie mama... co prawda jak wychodziłam na chwilę z pokoju to już był płacz, ale mimo to mama nie chciała do mnie powiedzieć...dopiero po tych kilku dniach zaczęła na nowo..
|
|
|
|
|
#106 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
wezcie mnie nie straszcie
__________________
|
|
|
|
|
#107 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
clo nie, nie tak nie wyglądał u nas na szczęście!!chyba bym razem z K uciekła jakbym takie coś zobaczyła, masakra
moja po urodzeniu jak leżała to mogłam do niej chodzić od 8.30-12.00 i od 14.30-22.00 ale ja to nie miałam gdzie siedzieć i musiałam stać, chyba że mleko odciągałam to te 40 min sobie posiedziałam ale to i nie zawsze. Ja właśnie też chcę jak będzie konieczność tej operacji to żeby była jak najszybciej.. Kurde dzieciaczki się po obrażały na rodziców, ale takiemu dziecku przecież nie da się wytłumaczyć że to dla jego dobra.. Czemu takie małe dzieciaczki muszą już tak cierpieć coraz bliżej godzina prawdy
|
|
|
|
|
#108 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Mi lekarze mówili że pamięć trwała u dziecka kształtuje się ok 3 roku życia więc nasze dzieci nic z tych przygód nie będą pamiętać. A chwilowy foch na rodziców jest zrozumiały btw- w PRL rodzice wcale nie mogli być z dziećmi w szpitalach czy sanatoriach a jakoś nasze pokolenie dawało radę to i nasze dadzą Kociaku a kiedy dokładnie będziesz wiedzieć co i jak?? |
|
|
|
|
#109 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Dzwoniłam i się okazało, że wyników nie może odebrać ale po jakiś 10min oddzwoniła , odebrała i że wszytko jest ok,
tylko proponowała nam żebyśmy na oddział przyjechali dziś jak nie chce nam tak jeść i pić , na obserwację , żeby się nie odwodniła i teraz nie wiem co robić..poczekam na męża aż z pracy wróci i chyba w sumie pojedziemy bo do tego ulewa yhhsorki że dopiero teraz ale musiałam mała zmusić na jedzenie jeszcze |
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
kociak, ja tak pojechalam wlasnie na wariata i sie okazalo, ze dobrze zrobilam... mlody potrzebowal juz tlenu, byl caly taki "wypluty"... ogolnie szpitali nie lubie, i po pierwszej operacji mialam tak dosc... ale mialam juz stracha, ze kazda godzina w domu to godzina bez aparatury za dlugo!
__________________
|
|
|
|
|
#111 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
pojedziemy dziś bo teraz po 4godz 60ml zjadła tylko i ulała do tego, tylko najgorsze że po niej nic nie widać.. uśmiech z twarzy jej nie schodzi, teraz na brzuchu coś kombinuje wspina się, wczoraj to spała cały dzień dziś już tylko 2razy spała raz 2godz raz godz ale no trzeba, będziemy w razie co pod opieką.
Ostatnio co w szpitalu wylądowaliśmy to mała też nie jadła, ulewała tylko wtedy płakała jeszcze mocno. Tylko teraz na kardiologi wylądujemy.. Pewnie odezwę się dopiero jak z małą wrócę, chyba że uda mi się coś do was napisać, neta jakiegoś złapać. Ciekawe czy tym razem przyczynę znajdą
|
|
|
|
|
#112 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
dobra decyzja
__________________
|
|
|
|
|
#113 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
No ja w ogóle to myślę, że to przez tą wadę tak ulewa i w ogóle..
Pakuję młodą, gdzieś za 1.5godz będzie mąż i jedziemy. Mam tylko nadzieję, że na tym oddziale zrobią tak, że będzie już dobrze. Tylko jak ja pomyślę jak młoda ostatnio się lekarzy boi i płacze to aż mi się coś robi. Bidulka moja Kochana. to trzymajcie się dziewczyny i trzymajcie kciuki za młodą |
|
|
|
|
#114 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#115 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
kciuki zapewnione
w razie czego pros o cos uspokajajacego dla K. no i przytulaj ile wlezie!
__________________
|
|
|
|
|
#116 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
dopiero dzisiaj doczytałam!! Kociaku dobra decyzja, mam nadzieję, że zaopiekowali się K. należycie i że sobie radzicie w warunkach szpitalnych! trzymam kciuki i pisz jeżeli tylko się uda, co u Was!!!!
strach przed lekarzem to normalne u dzieci...ja tam jestem pewna, że Hanka nic nie pamięta z pobytu w szpitalu i operacji,a lekarzy i tak się "boi".. tzn. nieraz sama wejdzie, z ciekawości, albo dlatego, że ona chce "do pani doktol", ale jak tylko zaczyna się badanie to jest ryk, histeria i trzeba uspokajać. i tutaj dużoooo zależy od lekarza badającego... ostatnio na echo tak ją kardiolog ładnie uspokoiła i zagadała, że całe badanie ślicznie przeleżała, aż w szoku byłam! |
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 81
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Akurat niuni doktorka miała dyżur na oddziale, to z IP wysłali nas na konsultację na oddział. Doktorka zbadała mała, zrobiła echo(echo bez zmian)[ale młoda piszczała, jakby ją ze skóry obdzierali] i nic niepokojącego nie było. Cech odwodnienia też nie miała, to doktorka powiedziała żebyśmy pojechali do domu, żeby małej nie stresować niepotrzebnie.Jak nam dalej nie będzie chciała jeść to mamy pojechać i nas wtedy zatrzymają. Dała nam nr tel do siebie, żebym w niedziele wieczorem zadzwoniła do niej i powiedziała jak się mała czuje i wtedy się umówimy co dalej, bo chce jeszcze echo na spokojnie jej zrobić. A i verospiron na razie odstawiamy i jak będzie młoda jeść to od poniedziałku znów zaczynamy. I znów nam mówiła, żeby z operacją jeszcze się wstrzymać, żeby ten verospiron pobrała trochę i się zobaczy,ogólny stan niuni jest b.dobry i, że do CZD na razie byśmy się niedostali i tak bo miejsc niema to przez ten czas żeby jeszcze poobserwować. Doktorka przesympatyczna kobieta, mam nadzieję, że cały czas taka będzie! A dziś młoda je od rana normalnie, nie wiem od czego jej się to zrobiło, że nie chciała jeść. I odstawiłam na razie gluten bo dostała wysypki i nie wiem czy to przez gluten czy przez łososia bo parę łyżeczek tylko jej dałam. Po wysypce już dziś prawie śladu niema, to chyba na pewno jakieś uczulenie. Sorki jeszcze raz ale wczoraj już nie miałam siły a dziś kompletny brak czasu, aż mi głupio bo myślicie że my w szpitalu
|
|
|
|
|
#118 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 007
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Kociaku,nie przejmuj się,najważniejsze,że nic złego się nie dzieje.
Obserwować dzieciaczki musimy cały czas. Ja nie mogę się już doczekać kontrolnej wizyty w szpitalu.Mam nadzieję,że pozwolą nam odstawić leki,bo Jasiek jest coraz starszy,i pluje nimi coraz chętniej,niestety. |
|
|
|
|
#119 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 432
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
Cytat:
rzeczywiście lekarz wspaniały się Wam trafił. A może malutka ząbkuje i dlatego nie chce jeść?Jeśli chodzi o wysypkę to nietolerancja glutenu raczej nie daje takich objawów - raczej brzuszkowo-kupkowe. Lekarka mi tłumaczyła że przy celiakii dzieci nie przybierają jedząc normalnie, pojawia się śluz w kupie itp więc pewnie łosoś jest sprawcą (ryby to najsilniejszy zaraz bo mleku i jajkach alergen). Znam przypadek że dziecko po jednej łyżeczce ryby zaczeło się dusić i ja miałam ogromnego stracha czy wprowdzaniu. Na szczęście jest ok
|
|
|
|
|
|
#120 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
|
Dot.: Gdy serduszko bije inaczej - mamusie sercowców
kociak, nic a nic sie nie przejmuj, najwazniejsza kruszynka
co do glutenu to enasza ma racje. ale z ryb bym tez tak latwo nie rezygnowala. wysypka mogla byc od czegokolwiek, niekoniecznie jedzenia. przerwe oczywiscie trzeba zrobic, ale potem sprobowac rybe. prawdziwe alergie w tym okresie sa rzadkie, moga wystapic tymczasowe nietolerancje. a uklad odpornosciowy nalezy do roznych pokarmow przyzwyczajac i te pierwsze miesiace rozszerzania diety sa do tego najlepsze.
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:34.




tylko najgorsze że znów zaczęła mało jeść.
dla Was za kp





) z powodu florkowych kupek.



to były zdecydowanie najgorsze chwile w moim życiu (jak teraz o tym myślę) wtedy jakoś się trzymałam dzięki tej mitycznej sile
na każdej z tych 15 min wizyt lekarz czuwający nad dziećmi podchodził do rodziców i mówił, w jakim stanie jest dziecko, czy były jakieś nagłe zmiany w stanie ogólnym, pojawiła się gorączka itp... jedyne czego odradzali to dotykanie dziecka, przytulanie itp, żeby nie było mu strasznie smutno, gdy się wychodziło... ja musiałam jednak troszkę się do małej przytulić, no bo karmiłam ją tam





