Brak ochoty na seks ze strony męża

[robcia]

Niektóre rzeczy wychodzą w praniu niestety.Może gość poczuł się zbyt pewnie w tym związku i przestał się starać , trzeba więc ustawić go w szeregu . Niektórych cech w partnerze nie zmienisz(cham zawsze będzie chamem) i już ale jeśli uświadomisz sobie ,że masz czas (a przecież to katolickie małżeństwo więc teoretycznie nierozwodowe)małymi kroczkami można "wyprostować "niektóre ścieżki, może nie od razu .Mnie się prawie udało, no ale to już partnerzy muszą sobie dać szansę i się kochać.Ciąża autorki ,przemęczenie+ hormony, może nasilać jeszcze uczucie uwierania w tym związku.Muszą to przegadać ,ona musi go w końcu zmusić do szczerości, może i on ma jakieś swoje żale , facet też ma uczucia, to nie tylko maszynka do seksu.

[elvegirl]

Napisane przez GhostInTheFog

Nie wierze, że naiwność może byc az tak wielka.

Ależ jest, przecież mnóstwo ludzi słysząc/czytając o doświadczeniach innych nie wyciąga z nich wniosków, tylko wierzy, że u nich będzie inaczej. Nie na darmo wiadomo, że najlepiej uczymy się na własnym bolącym tyłku.

Napisane przez robcia

Niektóre rzeczy wychodzą w praniu niestety.

6 lat związku, autorka pisała że on zawsze taki był, nieskory do rozmawiania o problemach. Czyli wyszła za mąż wiedząc, że w razie problemów łatwo nie będzie.

[strix55]

Napisane przez DoktorRamox

Niestety podałem cytaty kilka postów temu



Na podstawie podanych wcześniej cytatów pozwolę sobie stwierdzić, że niepotrzebnie się rozjuszyłas i przypisujesz mi rzeczy które są efektem Twojej wściekłości. Na zdrowie. Nie dam się sprowokować.

Religia religią. Ja po prostu zaznaczam, że od wieków machina KK układa sobie zasady wiary jak tylko im się podoba. A ludzie którzy nie analizują niesty popadają w tak zwany fanatyzm.

Piękna Księzniczko, zanim zaczniesz posądzać mnie o rzeczy których nie popełniłem (układanie religii wg własnych schematów) zalecam lekturę Biblii.

Widac nie znasz dobrze bibli a cytaty które podałeś kompletnie opacznie rozumiesz. Jezus wyraźnie powiedział "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. "
Apostoł Paweł pisze także dalej
(1 Kor. 7:8-9) A mówię tym, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz wdowom: Dobrze zrobią, jeśli pozostaną w tym stanie, w jakim ja jestem. Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński; albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć.

[DoktorRamox]

Napisane przez strix55

Widac nie znasz dobrze bibli a cytaty które podałeś kompletnie opacznie rozumiesz. Jezus wyraźnie powiedział "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. "

Chcesz o tym porozmawiać zapraszam na PW.
z Elvegirl wyjaśniliśmy sobie pewne kwestie właśnie tą drogą.

[strix55]

nie widzę celu takiej rozmowy bo ja mam zupełnie inny pogląd niż Ty a i tak nikt z nas drugiego na swoją stronę nie przekona.

[DoktorRamox]

Napisane przez strix55

nie widzę celu takiej rozmowy bo ja mam zupełnie inny pogląd niż Ty a i tak nikt z nas drugiego na swoją stronę nie przekona.

Więc ja nie widzę sensu cofania dyskusji na powody, które zostały już przeanalizowane

[tyene]

W Kościele Katolickim oprócz Pisma patrzy się też na wykładnię i naukę Magisterium. Więc jeżeli ktoś jest katolikiem, to samo "weź sobie sprawdź w Biblii" nie działa. To nie protestantyzm i sola scriptura. W dodatku szczerze, jako katoliczka, nie rozumiem, dlaczego w każdym temacie o seksie i katolicyzmie upatruje się problemu w katolicyzmie.

Katolicyzm mówi: seks przynależy jedynie do małżeństwa, seks jest wyrazem miłości i jedności między małżonkami.

Katolicyzm mówi, że trzeba unikać sytuacji, w których przekraczamy granicę seksualną z osobą, która nie jest naszym małżonkiem. Dlatego np. nie będziemy w relacji nie tylko uprawiać ze sobą seksu, ale też rozmawiać na zasadzie "ach, fantazjuję o tym, jak się pobierzemy i zrobimy to, to i to".

Natomiast katolicyzm NIE MÓWI, by o seksualności w ogóle nie rozmawiać. Warto rozmawiać i warto przedstawić swoje poglądy na ten temat, tj. rozmawiać o planowaniu rodziny, porozmawiać o oczekiwaniach i wyobrażeniach dotyczących np. częstotliwości seksu (żeby nie było, że jednej stronie się wydaje, że seks raz na miesiąc to norma, a drugiej, że codziennie), warto dokształcić się z zakresu seksu pod tym względem, by np. wiedzieć pewne fizjologiczne rzeczy, by rozumieć, że trzeba nad tym popracować. Warto zobaczyć, jakie druga osoba ma podejście. Bo osoba otwarta, nastawiona na drugiego człowieka, szczodra w stosunku do drugiego człowieka, nastawiona na współpracę i pracę po prostu będzie dobrym partnerem seksualnym. Bo będzie nastawiona na to, żeby nim być. I czy komuś to przyjdzie naturalnie i od pierwszego razu będzie super czy ktoś będzie musiał się napracować nad sprawianiem przyjemności nie zmienia faktu, że to wszystko zaczyna się od nastawienia. I o tym warto rozmawiać. Dlatego warto rozmawiać o tym, dlaczego czekamy. I np. odpowiedź, że seks jest fuj, obrzydliwy i ugh powinna wzbudzić nasze poważne wątpliwości. Odpowiedź, że dlatego, że kocha się Boga, że chroni się piękno seksualności pokazuje pozytywny stosunek do seksu, a to naprawdę wiele.

[coffee]

Napisane przez DoktorRamox

Niestety podałem cytaty kilka postów temu



Na podstawie podanych wcześniej cytatów pozwolę sobie stwierdzić, że niepotrzebnie się rozjuszyłas i przypisujesz mi rzeczy które są efektem Twojej wściekłości. Na zdrowie. Nie dam się sprowokować.

Religia religią. Ja po prostu zaznaczam, że od wieków machina KK układa sobie zasady wiary jak tylko im się podoba. A ludzie którzy nie analizują niesty popadają w tak zwany fanatyzm.

Piękna Księzniczko, zanim zaczniesz posądzać mnie o rzeczy których nie popełniłem (układanie religii wg własnych schematów) zalecam lekturę Biblii.

Zarzekasz się, że wierzysz w Boga i w Biblię, alę interpretujesz sobie ją po swojemu, tak jak Ci pasuje, tak by to tłumaczyło Twoje poglądy, by dopadować do swojego życia. To nie jest układanie sobie religii? No przestań. Tworzysz ideologię tam, gdzie jej nie ma.

Kościół tworzy zasady, a katolicy ich przetrzegają, bo wierzą, że ma to zasadność. Jak w każdej innej religii. Zaskakujące, nie? Ty przychodzisz, krzyczysz "aaaaaa, fanatyzm!!!1 seks przed ślubem trzeba i to w Biblii napisane". Dajesz cytat, który chyba tylko Ty tak rozumiesz. Fajno. Możesz sobie robić, co chcesz. Ale innych zostaw w spokoju i nie wmawiaj, że masz monopol na wiare, postrzeganie wiary, odczuwanie wiary i praktykowanie wiary, a to, co wykracza poza Twoje pojmowanie jest "aaaaa, fanatyzmem, aaa!".

W ramach ciekawostki powiem, że nie wierzę ani w religie (z naciskiem na "e" na końcu), ani w Boga (czy boga), ani w Biblię (wiarą w książkę jest zaprawdę ciekawa). Nie jest mi to do niczego potrzebne, jednak widzę ile innym ludziom daje wiara, co dla nich znaczy i nie mam zamiaru ich obrażać i poniewierać, jak Ty to radośnie robisz, bo moja wiara jest inna. Nie widzę w tym ni minimalnego sensu.

A nazwanie obcego człowieka w internecie "Piękną Księżniczką" uważam za wyjątkowo żałosne. Żałosne. WTF, dude?

[GhostInTheFog]

Napisane przez robcia

Muszą to przegadać ,ona musi go w końcu zmusić do szczerości, może i on ma jakieś swoje żale , facet też ma uczucia, to nie tylko maszynka do seksu.

Dobre. Autorka napisała, ze jak juz do zblizenia dojdzie to jedynie on jest usatysfakcjonowany, a ją zostawia. Nie napiszę, co myslę, o facetach, którzy w ten sposób postepuja, bo sie to na forum nie nadaje.
Jak mają to przegadać, skoro on NIE CHCE gadac?

Ogólnie zgadzam sie z Tyene i moim zdaniem problemem nie jest to, ze czekali so slubu, tylko, że nie umieją sie komunikować, a facetowi nie zależy zeby jego żona była zadowolona.

[guess17]

Czytając ten wątek nasunęło mi się pytanie kto pierwszy zasugerował to by czekać do ślubu? Jeżeli Twój mąż, dałoby by mi to do myślenia.

[rnb]

To brzmi trochę tak jakby facet nie mógł pogodzić się z tym, że nie jest najlepszy w seksie i to go dołuje. Wiadomo jacy są faceci – szybko się zniechęcają. Może niezbyt delikatnie powiedziałaś mu, że nie jesteś do końca usatysfakcjonowana ze stosunku i on poczuł się urażony? Przyczyną jego zachowania może być też problem z erekcją, facet boi się, że się zbłaźni i Cię rozczaruje, wiec woli w ogóle unikać seksu. Pogadaj z nim o tym, bo problemy z potencją można leczyć (ze zdrowych suplementów, które nie są na receptę to wiem, że permen king działa). Musisz bardzo delikatnie się z nim „obchodzi”, żeby jeszcze bardziej się w sobie nie zamknął. Wspieraj go, pokazuj mu, że dla Ciebie jest męski, najlepszy – podbuduj jego poczucie wartości. Trzymam kciuki, by Wam się ułożyło