Wszystkie badania już zrobione a gdzie nasze dzidzie upragnione?!staraczki cz.II

[gawronka]

To grzech wstawiać takie pyszności Ślinię się...

[malinka1984]

To jest zachęta do domowych wypieków bo jestem z tych którzy nie bardzo lubią ciasta ze sklepu.

[Lucy31]

Bosz, dokończyłam sprzątanie, położyłam poprane dywaniki. Odkurzyłam. Starłam jeszcze raz z grubsza kurze, bo sprzątane tydzień temu już odrosły
I padam

Dla mnie ciasto może nie istnieć Nie tknę nawet kawałka w święta. Staje mi to w gardle, nie mogę
Ale obeżrę się rybkami jak świniak, za przeproszeniem

[gawronka]

malinka1984 ja też lubię piec. U mnie nigdy nie kupuje się ciast w sklepie czy cukierni na takie większe okazje. Zawsze wszystko było domowe, tzn. było i jest nadal, tylko teraz prawie wszystko mama robi

Pokażę Wam co właśnie sprzedałam Dzieło moje i męża Jak będziemy tutaj na etapie urządzania pokoików dziecięcych, to służę pomocą

Napisane przez Lucy31

Dla mnie ciasto może nie istnieć Nie tknę nawet kawałka w święta. Staje mi to w gardle, nie mogę
Ale obeżrę się rybkami jak świniak, za przeproszeniem

A ja uwielbiam i słodkie, i "konkretne" co jest moją zgubą

[Lucy31]

Napisane przez gawronka

malinka1984 ja też lubię piec. U mnie nigdy nie kupuje się ciast w sklepie czy cukierni na takie większe okazje. Zawsze wszystko było domowe, tzn. było i jest nadal, tylko teraz prawie wszystko mama robi

Pokażę Wam co właśnie sprzedałam Dzieło moje i męża Jak będziemy tutaj na etapie urządzania pokoików dziecięcych, to służę pomocą

Super

[malinka1984]

Gawronka świetne.

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Pokatuję Was jeszcze...sernik z jagodami który zaraz eksploduje...

[czarownica_tea]

gawronka- cudne , ja robię prosty sos ziołowy- świeża bazylia i tymianek, zmiksowane z jogurtem greckim (ew zwykły plus trochę majonezu) i kropelką soku z cytryny. Można jeszcze te kurczaki opanierować w cieście naleśnikowym z dodatkiem pokruszonych krakersów wtedy są bardziej chrupiące

[gawronka]

Dziewczyny, kiedy wbijamy do Malinki? Zdjęcia tych pyszności chyba należy traktować jako zaproszenie

[malinka1984]

Zapraszam do Łodzi ;-)

[Lucy31]

Dziewczyny, odebrałam progesteron: 39.40 ng/ml

Normy mojego lab:

Faza folikularna 0.10-0.30
Faza lutealna 1.20-15.90
I trymestr ciąży: 2.80-147.3
II trymestr ciąży: 22.50-95.30
III trymestr ciąży: 27.90-242.50
Okres pomenopauzalny: 0.10-0.20

Nie wiem jak mam to interpretować ?

Pewnie mam jakąś torbiel

[czarownica_tea]

ładny ten progesteron, może ta Twoja torbiel będzie miała jakieś imię

[Lucy31]

Oj ja jakoś to pesymistycznie widzę.. Już się naczytałam, że po clo i po stymulowanym cyklu jak peknie więcej niż jeden pęcherzyk to może tak wychodzić poza normę.
To by była dobra wiaodmość akurat. Tylko aby popękały wszystkie a nie tam coś zostało na jajniku
Kurka, dopiero po nowym roku to sprawdzę. W nowym cyklu w sensie.

Ale wracając, to mam rozumieć że przy takim progesteronie owu na pewno była tak?
Bo to chciałam sprawdzić.

[Linka1984]

Napisane przez Lucy31

Dziewczyny, odebrałam progesteron: 39.40 ng/ml

Normy mojego lab:

Faza folikularna 0.10-0.30
Faza lutealna 1.20-15.90
I trymestr ciąży: 2.80-147.3
II trymestr ciąży: 22.50-95.30
III trymestr ciąży: 27.90-242.50
Okres pomenopauzalny: 0.10-0.20

Nie wiem jak mam to interpretować ?

Pewnie mam jakąś torbiel

Napisane przez Lucy31

Oj ja jakoś to pesymistycznie widzę.. Już się naczytałam, że po clo i po stymulowanym cyklu jak peknie więcej niż jeden pęcherzyk to może tak wychodzić poza normę.
To by była dobra wiaodmość akurat. Tylko aby popękały wszystkie a nie tam coś zostało na jajniku
Kurka, dopiero po nowym roku to sprawdzę. W nowym cyklu w sensie.

Ale wracając, to mam rozumieć że przy takim progesteronie owu na pewno była tak?
Bo to chciałam sprawdzić.

W takim razie po Clo masz piękną II faze...ciałko/ciałka zółte działają aż za dobrze ale to rewelacyjna wiadomość!!! owulacja była piękna a ciałko/ciałka są supeeeeeer mega mocne

[gawronka]

Luy31 trzymam kciuki

[czarna_mala]

Witam się i spadam

Malinka blagam o przepis na sernik z jagodami plis plis plis, bo sernik jeszcze przede mną

[Lucy31]

Napisane przez Linka1984

W takim razie po Clo masz piękną II faze...ciałko/ciałka zółte działają aż za dobrze ale to rewelacyjna wiadomość!!! owulacja była piękna a ciałko/ciałka są supeeeeeer mega mocne

oh dzięki Ci
A myślisz, że torbiel by mogła dać taki wynik?

Nic co prawda mnie nie boli, nic się złego nie dzieje, ale czytałam, że tak się właśnie może dziać

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez gawronka

Luy31 trzymam kciuki

Ja już tylko czekam na nowy rok i na nowy cykl

[emi 84]

gawronka cudo a malinka pycha
Lucy o jaaaa a może to oznaka czegoś mega bardzo pozytywnego czego Ci z całego serca życzę

[Lucy31]

Napisane przez emi 84

gawronka cudo a malinka pycha
Lucy o jaaaa a może to oznaka czegoś mega bardzo pozytywnego czego Ci z całego serca życzę

Znając moje szczeście to pewno jakiś skurczybyk mi urósł
Ale zdecydowanie wolę wierzyć w wersję doktor Linki, że była owulka jak ta lala. I tego się będę trzymać

Zasiadłam właśnie po całym dniu krzątania, teraz troszkę odpoczynku.

---------- Dopisano o 20:46 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

bo co do szczęścia.. to nabiłam sobie limo sprzatając
mój mówi, że to kara za ten szał
zapomniałam że mamy szklany stół i sie twarzą nadziałam na jego róg

[Kiara_kier]

Napisane przez Lucy31

Dla mnie ciasto może nie istnieć Nie tknę nawet kawałka w święta. Staje mi to w gardle, nie mogę
Ale obeżrę się rybkami jak świniak, za przeproszeniem

przypominasz mi moją znajomą Ona tak ma że słodyczy nie tknie, tzn. zje trochę jak wszyscy jedzą, ale kompletnie jej do nich nie ciągnie, z kolei piwko + mięso uwielbia
Cieszę się, że masz takie wyniki w takim razie jesteś moim typem co do tego która pierwsza zaciąży w tej części wątku

gawronka: bardzo sympatycznie wyglądająca ta szafeczka z ciekawości - za ile poszło?
Ja czasami robię takie "metkowce" /mamlotki dla dzieci - dzieciaki je uwielbiają! Takie jak tu:
http://2.bp.blogspot.com/-TT8k4IF1yL...2873+kopia.jpg

malinka: ten sernik kocham serniki! Ja tez poprosze o przepis takie cuda

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCICE OWOCNEGO, ŚWIATECZNEGO RUCHANKA

Byłam dziś w szpitalu gin. żeby zapisać się na tej oddział. Niestety jak mi powiedzieli - na święta aż do stycznia zamknęli całe 2 oddziały (w tym moja endo.) :| Całkiem puste są, nawet drzwi od nich pozamykane. Na IP powiedzieli mi, że mam sie kontaktować z ordynatorem w styczniu, bo wziął urlop :|
ehh no więc dzwoniłam do ginka prywatnego (tego fajnego) i umówiłam sie na 30.12 na monitoring.

niestety dopadło mnie mocne zapalenie ukl. moczowego + prawdopodobnie niestety kolka nerkowa przez moje kamienie. Olbrzymi ból nerki, pieczenie i ból w podbrzuszu. Po nieudanych próbaach zwalczenia tego furaginem, witc. C (na zakwaszenie moczu), katonalem i no-spą fore poszłam na pomoc doraźną. Dostałam gorączki (najpierw jak mierzyłam było 37,4, później 37.9, a ok. 19 w przychodni pokazało już 38,4), co u mnie jest czymś nietypowym. Do tego na pomocy doraźnej wymiotowałam. Lekarz (facet) jak się okazało miałam mega farta bo akurat dyżurował urolog z tej przychodni (to taka duuża, wygląda w sumie jak mały szpital), więc trafiłam na osobę kompetentną. Przebadał mnie, stwierdził powyższe, wypisał 3 leki + antybiotyk, a także pielęgniarce kazał zrobić mi 2 zastrzyki. Do tego jak się dowiedział, że podawane mi leki nie pomogły mi urodzić kamieni, to dodatkowo podał mi nazwę jeszcze jednego leku (podobno świetny, ale w PL go w tej chwili nie ma, można sprowadzić), także pogadam o nim z moim lekarzem. Dodatkowo mówił mi tez o takiej nowoczesnej metodzie, że podobno można wszczepić coś, co zastępuje prawie całkowicie układ moczowy, więc nerka by mi już nie puchła..ale to jednak na pewno duża ingerencja, więc nie jestem przekonana. A no i powiedział, że jest nieciekawie.
Teraz wyro, dużo płynów, piguły, ciepła kołdra i zakaz pica herbaty czy słodzonych napojów.

[wpaula]

Napisane przez Kiara_kier

przypominasz mi moją znajomą Ona tak ma że słodyczy nie tknie, tzn. zje trochę jak wszyscy jedzą, ale kompletnie jej do nich nie ciągnie, z kolei piwko + mięso uwielbia
Cieszę się, że masz takie wyniki w takim razie jesteś moim typem co do tego która pierwsza zaciąży w tej części wątku

gawronka: bardzo sympatycznie wyglądająca ta szafeczka z ciekawości - za ile poszło?
Ja czasami robię takie "metkowce" /mamlotki dla dzieci - dzieciaki je uwielbiają! Takie jak tu:
http://2.bp.blogspot.com/-TT8k4IF1yL...2873+kopia.jpg

malinka: ten sernik kocham serniki! Ja tez poprosze o przepis takie cuda

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCICE OWOCNEGO, ŚWIATECZNEGO RUCHANKA

Byłam dziś w szpitalu gin. żeby zapisać się na tej oddział. Niestety jak mi powiedzieli - na święta aż do stycznia zamknęli całe 2 oddziały (w tym moja endo.) :| Całkiem puste są, nawet drzwi od nich pozamykane. Na IP powiedzieli mi, że mam sie kontaktować z ordynatorem w styczniu, bo wziął urlop :|
ehh no więc dzwoniłam do ginka prywatnego (tego fajnego) i umówiłam sie na 30.12 na monitoring.

niestety dopadło mnie mocne zapalenie ukl. moczowego + prawdopodobnie niestety kolka nerkowa przez moje kamienie. Olbrzymi ból nerki, pieczenie i ból w podbrzuszu. Po nieudanych próbaach zwalczenia tego furaginem, witc. C (na zakwaszenie moczu), katonalem i no-spą fore poszłam na pomoc doraźną. Dostałam gorączki (najpierw jak mierzyłam było 37,4, później 37.9, a ok. 19 w przychodni pokazało już 38,4), co u mnie jest czymś nietypowym. Do tego na pomocy doraźnej wymiotowałam. Lekarz (facet) jak się okazało miałam mega farta bo akurat dyżurował urolog z tej przychodni (to taka duuża, wygląda w sumie jak mały szpital), więc trafiłam na osobę kompetentną. Przebadał mnie, stwierdził powyższe, wypisał 3 leki + antybiotyk, a także pielęgniarce kazał zrobić mi 2 zastrzyki. Do tego jak się dowiedział, że podawane mi leki nie pomogły mi urodzić kamieni, to dodatkowo podał mi nazwę jeszcze jednego leku (podobno świetny, ale w PL go w tej chwili nie ma, można sprowadzić), także pogadam o nim z moim lekarzem. Dodatkowo mówił mi tez o takiej nowoczesnej metodzie, że podobno można wszczepić coś, co zastępuje prawie całkowicie układ moczowy, więc nerka by mi już nie puchła..ale to jednak na pewno duża ingerencja, więc nie jestem przekonana. A no i powiedział, że jest nieciekawie.
Teraz wyro, dużo płynów, piguły, ciepła kołdra i zakaz pica herbaty czy słodzonych napojów.

Kiara wspolczuje jestes naprawde biedna z tymi chorobskami , a nie mowia Ci lekarze ze nie powinnas sie starac ? bo ja tak sobie mysle ze ciaza moze moglaby Ci zrobic krzywde ? moze lepoej najpierw wyleczyc choroby i zrobic porzadek z tymi nerkami? nie wiem

[Lucy31]

Napisane przez Kiara_kier

przypominasz mi moją znajomą Ona tak ma że słodyczy nie tknie, tzn. zje trochę jak wszyscy jedzą, ale kompletnie jej do nich nie ciągnie, z kolei piwko + mięso uwielbia
Cieszę się, że masz takie wyniki w takim razie jesteś moim typem co do tego która pierwsza zaciąży w tej części wątku

gawronka: bardzo sympatycznie wyglądająca ta szafeczka z ciekawości - za ile poszło?
Ja czasami robię takie "metkowce" /mamlotki dla dzieci - dzieciaki je uwielbiają! Takie jak tu:
http://2.bp.blogspot.com/-TT8k4IF1yL...2873+kopia.jpg

malinka: ten sernik kocham serniki! Ja tez poprosze o przepis takie cuda

WESOŁYCH ŚWIĄT KOCICE OWOCNEGO, ŚWIATECZNEGO RUCHANKA

Byłam dziś w szpitalu gin. żeby zapisać się na tej oddział. Niestety jak mi powiedzieli - na święta aż do stycznia zamknęli całe 2 oddziały (w tym moja endo.) :| Całkiem puste są, nawet drzwi od nich pozamykane. Na IP powiedzieli mi, że mam sie kontaktować z ordynatorem w styczniu, bo wziął urlop :|
ehh no więc dzwoniłam do ginka prywatnego (tego fajnego) i umówiłam sie na 30.12 na monitoring.

niestety dopadło mnie mocne zapalenie ukl. moczowego + prawdopodobnie niestety kolka nerkowa przez moje kamienie. Olbrzymi ból nerki, pieczenie i ból w podbrzuszu. Po nieudanych próbaach zwalczenia tego furaginem, witc. C (na zakwaszenie moczu), katonalem i no-spą fore poszłam na pomoc doraźną. Dostałam gorączki (najpierw jak mierzyłam było 37,4, później 37.9, a ok. 19 w przychodni pokazało już 38,4), co u mnie jest czymś nietypowym. Do tego na pomocy doraźnej wymiotowałam. Lekarz (facet) jak się okazało miałam mega farta bo akurat dyżurował urolog z tej przychodni (to taka duuża, wygląda w sumie jak mały szpital), więc trafiłam na osobę kompetentną. Przebadał mnie, stwierdził powyższe, wypisał 3 leki + antybiotyk, a także pielęgniarce kazał zrobić mi 2 zastrzyki. Do tego jak się dowiedział, że podawane mi leki nie pomogły mi urodzić kamieni, to dodatkowo podał mi nazwę jeszcze jednego leku (podobno świetny, ale w PL go w tej chwili nie ma, można sprowadzić), także pogadam o nim z moim lekarzem. Dodatkowo mówił mi tez o takiej nowoczesnej metodzie, że podobno można wszczepić coś, co zastępuje prawie całkowicie układ moczowy, więc nerka by mi już nie puchła..ale to jednak na pewno duża ingerencja, więc nie jestem przekonana. A no i powiedział, że jest nieciekawie.
Teraz wyro, dużo płynów, piguły, ciepła kołdra i zakaz pica herbaty czy słodzonych napojów.

O matko Że też Tobie się robią takie rzeczy Współczuję Zdrowia życzę.

heheh ja bym sie nie pogniewała jakby się okazało, że dobrze typujesz, ale wiadomo, nie ma co się napalać
Zauwazyłam, że im dłużej trwają staranki tym mniej się jaram byle jakimi objawami.

[czarownica_tea]

Kiara- współczuję, raz jeden jedyny bolała mnie nerka i to chyba gorsze od porodu (ja mam wrodzoną nerkę wędrującą i mi się skręcił moczowód )

Lucy- zobaczysz Ty wymyślaj imię dla tej torbieli

Malinka- zostałaś moim guru kulinarnym

u mnie drożdżowe jest, sernik kawowy się piecze, buraki starte sok puszczają, łosoś wyfiletowany (nie znoszę karpia).... jutro śledziki.

Padam chicas, miłej nocki

[wpaula]

Napisane przez Lucy31

O matko Że też Tobie się robią takie rzeczy Współczuję Zdrowia życzę.

heheh ja bym sie nie pogniewała jakby się okazało, że dobrze typujesz, ale wiadomo, nie ma co się napalać
Zauwazyłam, że im dłużej trwają staranki tym mniej się jaram byle jakimi objawami.

Lucy to prawda masz naparawde duze szanse tu na zaciazenie , idziesz w dobrym kierunku , masz leki wszystko jest ok owualcja jak sie patrzy

[Linka1984]

Napisane przez Lucy31

oh dzięki Ci
A myślisz, że torbiel by mogła dać taki wynik?

Nic co prawda mnie nie boli, nic się złego nie dzieje, ale czytałam, że tak się właśnie może dziać

totalnie sie nie znam na torbielach

[emi 84]

Kiara strasznie współczuję i kuruj się i dbaj o siebie i pija jak najwięcej:cmo k:
Lucy jejku czekamy żeby Ci się udało w czasie świątecznym byłabyś pierwsza na nowym wątku

[wpaula]

Napisane przez Linka1984

totalnie sie nie znam na torbielach

I niech tak zostanie ))) bo endo menda potrafi dawac takie torbiele ze glowa mala a znaczy ze u Ciebie nie ejst taka okropna wersja i dzidzia bedzie szybko))

[Lucy31]

Napisane przez czarownica_tea

Kiara- współczuję, raz jeden jedyny bolała mnie nerka i to chyba gorsze od porodu (ja mam wrodzoną nerkę wędrującą i mi się skręcił moczowód )

Lucy- zobaczysz Ty wymyślaj imię dla tej torbieli

Malinka- zostałaś moim guru kulinarnym

u mnie drożdżowe jest, sernik kawowy się piecze, buraki starte sok puszczają, łosoś wyfiletowany (nie znoszę karpia).... jutro śledziki.

Padam chicas, miłej nocki

Napisane przez wpaula

Lucy to prawda masz naparawde duze szanse tu na zaciazenie , idziesz w dobrym kierunku , masz leki wszystko jest ok owualcja jak sie patrzy

Napisane przez emi 84

Kiara strasznie współczuję i kuruj się i dbaj o siebie i pija jak najwięcej:cmo k:
Lucy jejku czekamy żeby Ci się udało w czasie świątecznym byłabyś pierwsza na nowym wątku

Dzięki dziewczyny. No ja bym się nie pogniewała
Chodź zupełnie się nie nastawiam. Jestem dziwnie spokojna a w tym cyklu coś, aż dziwne
Święta może, Sylwester, jakoś mi zaprząta głowę

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Napisane przez Linka1984

totalnie sie nie znam na torbielach

I nie życzę Ci abyś się musiała zacząć znać
Tak lepiej

[Kiara_kier]

paula: na początku, to tak mówili, ale teraz już nie. A nie dlatego, że po 1: to nawraca, więc mogłabym tak czekać do 50tki :/, po 2: lekarze twierdzą, że podczas ciąży z uwagi na nietypową sytuację kobiety jej ciało może zaczac dziwnie reagować, może "wyjawiać" niewidoczne do tej pory choroby (czy jak to inaczej nazwać), w środku wszystko się zmienia i dzięki temu jest też szansa, że w końcu to wszystko pójdzie w jednym konkretnym kierunku (a nie tak jak teraz że milion objawów i chorób dotyczących 1 organu) i będzie wiadomo jak z tym walczyć. A tak poza tym jak na razie słyszałam same nietypowe propozycje typu operacja poza granicami Polski, szczepionka sprowadzona tez z zagranicy (w sumie to akurat miało nie tylko rozwiązać całą sprawę, co jej części i obecnie polujemy na te szczepionkę), teraz jeszcze też ten lek..
Generalnie jedyne, co do tej pory udało im się podleczyć, a robiłam juz wiele, to nawracające co ok. 1,5tyg. zapalenia (czyt. teraz miałam wyjątkowo długa jak na siebie przerwę, bo jakieś hmm 3 tyg.? tak na oko).
A co do kolki nerkowej - niestety od kilku dni znowu biorę takie leki na kamienie (kolejna próba = wcześniej bez efektów) i prawdopodobnie to "ruszyło" mi coś tam w środku, nie przeczyściło nerki, bo nic nie urodziłam, ale pewnie te najmniejsze kamienie się trochę skruszyły, leci piasek stąd kolka i ten ból.. (dokładnie taki miałam jak wylądowałam w szpitalu na 2 tyg. i to była kolka nerkowa, tyle, że wtedy tak kamień spadł, że zatkał miedniczkę = to już w ogóle chciałam umrzeć; przecież wtedy to nawet na sygnałach mnie przewozili do innego szpitala myśląc, że jestem w ciąży pozamacicznej i coś sie ze mną dzieje ). Heh mówią, że w najgorszym wypadku (czyt. jak skończą im się pomysły) najwyżej mi ją wytną (w końcu człowiek jest w stanie żyć z 1 nerką), moja druga jest mniejsza niż powinna być, ale nie jest tak mała jak ta chora, więc da radę w razie czego..

Lucy: mam nadzieję, że moje dziecko nie odziedziczy po mnie tak marnego organizmu.

Czarownica: niestety to się zgadza - tez mi lekarze mówią "na pocieszenie", że skoro daję radę przeżyć ten ból i nie zabić wszystkich w koło, a na końcu siebie, to poród będzie dla mnie łatwizną. Jest to jakieś pocieszenie.
O, nie słyszałam o takim schorzeniu jak Twoje, aczkolwiek ze mnie się dosłownie podśmiewano, że mi nerka wędruje, bo raz na usg była pod żebrem, innym razem na plecach, a innym pół tu pół tu.Ja mam nerkę od narodzin rozwaloną, bo moja mama miała w ciąży wypadek samochodowy (z winy drugiego kierowcy). Miałam w ogóle tej nerki nie mieć, ale jako, że mama lekarz, to się wykłóciła by nie wycinali i tylko zoperowali (mam bliznę jak po cesarce). Miała rację - nerka zaczęła jakoś funcjonowac, znacznej gorzej, ale jednak, aż coś się zaczęło walić w tym roku Niedawno okazało się, że to, co mi wtedy naprawili zaczęło się psuć, do tego te kamienie i coś tam jeszcze (szczerze mówiąc tyle tego, że nie ogarniam) i dupa :|

Ból jest straszny, ile razy wraca, tyle chcę tu umrzeć, każdy ruch sprawia kolejny ból, a jednocześnie jak zastygam, to miejscowo boli jeszcze bardziej.... Z kolei jak leki zaczynają działać, to trochę odpuszcza, albo raczej przekształca się częściowo w takie odrętwienie, uczucie jest takie jakby mnie sparaliżowało od połowy pleców w dół, choć ból czuć ale mniejszy i dopóki się nie ruszę, to ten nie fany stan trwa, ale jak się ruszę (np. do toalety), to wszystko wraca i droga powrotna wygląda tak, że idę zgięta w pół krzywiąc się. Łeb mi pęka, poliki pieką przez gorączkę. Dobrze chociaż, że już nie wymiotuję. Ile razy to wraca, to mam ochotę wyciąć sobie wszystkie wnętrzności :/
A już byłam spakowana żeby wyjechać...wszystko było ok :/ TŻ pojechał sam, ale jutro ma wrócić.
Obecnie jestem na etapie pt. nie ruszam niczym poza dłońmi i próbuję odwrócić swoją uwagę od tego bólu.

Mam nadzieję, że przez noc trochę mi sie poprawi, bo lekarz kazał mi jutro rano zrobić badania.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

emi: dziekuję
ja też liczę na mamuśkę Lucy

[Lucy31]

Nie nakręcać mnie proszę Tak mi dobrze idzie do tej pory.
Wolę widzieć szarości, taki już ze mnie pesymista

Tymczasem lecę do wyrka, mężuś już od godziny leży czeka
A jak się obudzimy to będzie juz Wigilia

Dobrej nocy

[malinka1984]

Dziewczyny przepis na sernik z jagodami znajdziecie tutaj: http://www.kwestiasmaku.com/zielony_...i/przepis.html

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Wiecie co właśnie uświadomiłam sobie że dziś mija dokładnie rok od momentu jak zaczęliśmy tak naprawdę starać się o dziecko...aż po policzkach popłynęły mi łzy jak groch bo przez ten rok sporo się wydarzyło w tym temacie i mam nadzieję że na drugą rocznicę będę pod sercem nosić już dzieciątko.