Czy ja zgwalcilem swoja dziewczyne?

[Arman]

Moim zdaniem w ogóle dziewczyna która nie jest gotowa/nie ma ochoty jeszcze na seks,nie powinna dopuszczać do spania nago przez siebie i chłopaka w jednym łóżku. Jak już to wspólne spanie w bieliźnie. Całkowite rozebranie się do naga daję podtekst, do zabaw seksualnych, i w pewny sposób może prowokować.

[ARAKSJEL]

Napisane przez nielubiegrzybow

Bo całość twoich wypowiedzi właśnie tak odebrałam, że fakt, że dziewczyna była pijana albo że spała z własnym facetem nago jakoś zmniejsza jego winę.

Pomijając celność twej interpretacji moich całych dwóch postów ,hamuj się troszkę.Rozumiem że podchodzisz emocjonalnie do tematu ale wolał bym jednak nie być zastraszany murzyńskimi dildo na kobiecym forum ,i obdarzany przy tym uroczymi określeniami .

[rembertowa]

Napisane przez Hultaj

Rembertowa, widziałam Twój post przed edycją, pomijając, że mnie z lekka zmroziło. Przepraszam Cię, ale nie będę dyskutować w tonie, kiedy ktoś dla poparcia własnych tez płodzi kłamstwa, przypisuje komuś coś, czego nie uważa, i napawa się swoim ''moja racja jest najmojsza''.

edytowałam post, bo w zasadzie powtórzyłam w nim dwukrotnie tę samą myśl, o suflowaniu linii obrony, przez co aktywnie wspiera się gwałcicieli. Tak, podważając wartość odmowy - której tu nie podważa nawet domniemamy gwałciciel! - wspierasz gwałcicieli, wskazując drogi podważenia twierdzenia kobiety-ofiary gwałtu (co komentowałam w usuniętej części postu) wspierasz przyzwolenie na gwałt.

Znakomita większość gwałtów obywa się bez świadków. Znakomitej większości gwałtów dokonują ludzie znani ofierze - koledzy, przyjaciele, partnerzy, mężowie - w zaciszu, częstokroć wspólnej sypialni. Na tyle, na ile to możliwe, są na to statystyki. A wiesz, dlaczego są one niepełne? Wiesz, dlaczego kobiety nie mówią o tym, że zostały zgwałcone, że nie tylko nie zgłaszają spraw na policję, ale też nie odchodzą od gwałcicieli? Bo zawsze znajdą się tacy uczynni suflerzy, jak Ty - którzy poddadzą ich słowo w wątpliwość, znajdą niejednoznaczność tam, gdzie jej nie ma, będą wytykać im wypicie piwa, zbyt krótką spódniczkę, gołą dupę we wspólnym łóżku, etc. Będą podkreślać, że jak się powiedziało a, to trzeba powiedzieć b, że nie można chcieć zatrzymać się w łóżku na jakimś etapie pieszczot, bo to przykrość dla mężczyzny, który musi, bo się udusi.

Wiesz, co w tym wątku mrozi? Twoje wypowiedzi. Bo są zwyczajnie nikczemne, każda na swój sposób. Wypowiadasz się w wątku gościa, który nie zaprzecza nawet, że dziewczyna powiedziała nie, że nie chciała seksu, że on ją do niego zmusił. I w tym wątku, w którym masz jasno stwierdzone wszystko, co trzeba, by uznać, że miał miejsce gwałt, zajmujesz się wskazywaniem "niejednoznaczności", podpowiadaniem, jak można zrzucić winę na kobietę, którą wykorzystano wbrew jej woli. Nie wiem, co jest mniej niejednoznacznego, niż zeznanie domniemanego gwałciciela: wiedziałem, że nie chce uprawiać ze mną seksu, a mimo to dokonałem penetracji.

I widzisz, tu nie ma dla mnie miejsca na jakieś pitu pitu z uśmieszkami - bo taka narracja brzmi wszędzie, gdzie się nie obrócisz. Gdzie się nie obrócisz, wina za gwałt zrzucana jest na kobietę, a samo doświadczenie gwałtu umniejszane. Ta narracja odgrywa ogromną rolę w budowaniu przyzwolenia na gwałcenie kobiet, które mają się pilnować, nie rozbierać, nawet przed swoim facetem, nie pić, ale też nie odmawiać kontynuacji seksu, bo przecież to takie okrutne.

Cóż więc jest takiego mrożącego w prostym stwierdzeniu, że po iluś napisanych przez Ciebie w tym wątku postach, w których szukałaś dziury w całym, niejednoznaczności w sytuacji oczywistej i znanej z relacji domniemanego gwałciciela, w których wytykałaś dziewczynie lekkomyślność i inne przywary, czyli stosowałaś wiele ze znanych strategii przerzucania winy na ofiarę - wiemy już, że wspierasz przyzwolenie na gwałt?

Gwałcą gwałciciele. Nie dlatego, że urodzili się gwałcicielami - tylko dlatego, że istnieje społeczne przyzwolenie na gwałt, które zaczyna się tak, gdzie nie przestaje znaczyć nie.

[Ilja_Muromiec]

Napisane przez Arman

Moim zdaniem w ogóle dziewczyna która nie jest gotowa/nie ma ochoty jeszcze na seks,nie powinna dopuszczać do spania nago przez siebie i chłopaka w jednym łóżku. Jak już to wspólne spanie w bieliźnie. Całkowite rozebranie się do naga daję podtekst, do zabaw seksualnych, i w pewny sposób może prowokować.

Łohohoh No to przegrałeś. Teraz Cię zjedzą, mimo, że jakaś racja w tym jest (nie całkowita). Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że w takich dyskusjach cały impet kobiecego uderzenia zawsze skupia się na facetach, którzy wiedzą co to znaczy NIE i nigdy nie robili niczego wbrew woli źródła kolorów swojego życia (baby swojej - zwał jak zwał)

[Hultaj]

Uspokój się Rembertowa bo zachowujesz się jak nawiedzona.
Nie interesują mnie dyskusje z kimś kto myśli że wystarczy głośno krzyczeć, żeby było ''prawda''. Chyba za bardzo wchodzisz w rolę uświadamiania komuś, co myśli czy w co wierzy (przepraszam, Ty wierzysz).

[Arman]

[QUOTE=ulicznica;44361211]Uwielbiam to "ona też nie jest taka święta" - argument z cyklu "gdybyś założyła worek po ziemniakach a nie mini, do niczego by nie doszło.
A czytałeś pierwszego posta autora?
Cytuję:
"Moja laska mowila ze zle sie czuje, caly wieczor i w ogole nie chciala seksu, mowila ze nie jest gotowa. Bylismy na imprezie przednoworocznej troche popilismy, w lozku rozebralem ja do naga i nie prostestowala ale nie chciala sie bzykac, mowila ze musimy dac sobie czas i cenie to ze nie jest latwa"

Jeśli autor jest po prostu trollem, to i tak ma zdrowo narąbane w głowie, jeśli wybrał sobie taki temat do strollowania.[/

Napisałem tak bo uważam, że z tą dziewczyną także do końca coś nie tak. Aczkolwiek winny jest autor. Miałem w swoim życiu kilka dziewczyn także dziewice, u której nocowałem a nie była gotowa na seks, no i spaliśmy ubrani, tz. bielizna i jakaś koszulka. Sorry ale dla mnie etap oglądania siebie nago to wstęp do czegoś więcej. I dla tego uważam, że partnerka która nie jest gotowa na seks nie powinna dopuścic aż do tak intymnych sytuacji- sypiajac ze soba nago.

[rembertowa]

Napisane przez Ilja_Muromiec

Zaczyna mnie to coraz bardziej bawić Piszę, że zgwałcenie jest naganne, że doszło do zgwałcenia itd. Z drugiej strony dostrzegam też pewne okoliczności, które odróżniają zdarzenie i sprawcę zgwałcenia od zgwałcenia zasługującego na najwyższy wymiar kary w kodeksie karnym.

hm. Nie zauważyłam, w którym momencie pytanie tyczyło okoliczności łagodzących, względnie potencjalnego wyroku. Ba! Nie jestem nawet pewna, czy zadając pytanie Autor miał na myśli stosowny artykuł z kodeksu karnego, czy pytał w kontekście potocznego użycia słowa "zgwałcić".

Dlatego zapewne lepiej było poprzestać na wyjściowym stwierdzeniu, a ewentualne dalsze rozkminy stosownie ubrać w słowa, to by wątpliwości nie było. Choć tak po prawdzie to nie wiem, czemu niby mamy tu rozkminiać stopniowalność okrucieństwa w przypadku gwałtu i idącą za nim gradację wyroków - po to, żeby pokazać, że w zasadzie, to tu mamy małe pitu pitu, bo zdarzyć się mógł i gwałt zbiorowy ze szczególnym okrucieństwem, po którym ofiara nigdy nie odzyskała zdrowia?

[Elladorea]

No ja mam nadzieję, że autor i Ilja Muronec to trolle, aż mnie zmroziło, gdy czytałam takie wypowiedzi.
Gwałt to jedna z najpotworniejszych rzeczy, jakie można wyrządzić drugiej osobie. Upokorzenie, użycie siły, użycie drugiej osoby jako seksualnej zabawki do zaspokojenia popędów - niewyobrażalne okrucieństwo. Nie wiem, jak bardzo tępym półgłówkiem i kompletnym idiotą trzeba być, żeby pisać, że zgwałcić faceta to zło, ale kobieta tego aż tak nie przeżywa
A co do sytuacji, to sprawa jest bardziej dyskusyjna, bo nie rozumiem, skąd pieszczoty i spanie nago, jeśli nie chce się seksu. Ale "nie" zawsze znaczy "nie" i należy to uszanować.
Ale po co w ogóle pisać takie oczywiste rzeczy... że też wciąż istnieją trolle, które tego nie rozumieją

[rembertowa]

Napisane przez Arman

Sorry ale dla mnie etap oglądania siebie nago to wstęp do czegoś więcej. I dla tego uważam, że partnerka która nie jest gotowa na seks nie powinna dopuścic aż do tak intymnych sytuacji- sypiajac ze soba nago.

no i co z tego? Powiedzieć nie można w dowolnym momencie. Także po tym, jak się rozbierzesz i pomacasz. Nie ma obowiązku kontynuacji.

Idąc tą drogą dojdziemy zaraz do punktu, w którym się okaże, że laska sama sobie winna, bo w ogóle przebywała w jednym pokoju z facetem, dla niektórych troglodytów już to jest wstępem do czegoś więcej.

Nie znaczy nie. Wystarczy to sobie wbić do głowy, nawet rozumieć nie trzeba. Nie znaczy nie.

[Fleur_D]

Aha, czyli błędem dziewczyny jest już nawet to, że swobodnie czuła się przy swoim chłopaku. Przecież to naturalne, że jeśli tylko źle się poczuje, to on ją zgwałci. Więc trzeba myśleć i barykadować drzwi sypialni nawet do 5 lat po ślubie.
Sama stwierdziłabym, że dziewczyna zachowała się nieodpowiedzialnie śpiąc w łóżku z nowo poznanym facetem. Ale ludzie-oni byli w związku.

[Bananalama]

Czyli jak lubię spać nago, to nie powinnam się dziwić, jak chłop mnie wbrew mojej woli wyobraca co noc.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez Arman

Moim zdaniem w ogóle dziewczyna która nie jest gotowa/nie ma ochoty jeszcze na seks,nie powinna dopuszczać do spania nago przez siebie i chłopaka w jednym łóżku. Jak już to wspólne spanie w bieliźnie. Całkowite rozebranie się do naga daję podtekst, do zabaw seksualnych, i w pewny sposób może prowokować.

Jak ktoś ma specyficzny gust i Twoja twarz go sprowokuje do uderzenia Cię, przyjdź do nas.
Póki co prowokujesz do nazywania Cię ... (wstaw sobie jakiś mało elegancki epitet).

[Ilja_Muromiec]

Napisane przez Elladorea

Nie wiem, jak bardzo tępym półgłówkiem i kompletnym idiotą trzeba być, żeby pisać, że zgwałcić faceta to zło, ale kobieta tego aż tak nie przeżywa

Po pierwsze argumentacja ad personam nie jest właściwa w dyskusjach. Daruj sobie więc obelgi, świadczą tylko o Twoim poziomie. Po drugie - Polska walczy z analfabetyzmem od 19444 roku, podobno mamy w tej dziedzinie ogromne sukcesy, a tu jednak trafiła się zabłąkana owieczka, która wciąż składa literki, lecz sensu z nich nie wydobywa. Zgwałcić faceta to zło, a kobieta tego tak nie przeżywa... Czyj to cytat? Może parafraza? Ale kto tak napisał?

[Fleur_D]

Banana, oczywiście. Jak Cię przy tym nie obije to nie gwałt. Jak anielskie zastępy nie wtrącą go za to od razu do aresztu, to też nie gwałt.

[rembertowa]

Napisane przez Elladorea

A co do sytuacji, to sprawa jest bardziej dyskusyjna, bo nie rozumiem, skąd pieszczoty i spanie nago, jeśli nie chce się seksu.

bo, wyobraź sobie, że można mieć ochotę na pieszczoty i spanie nago, a nie mieć ochoty na stosunek. Ba! śmiało możemy puścić wodze fantazji i wyobrazić sobie sytuację, w której - abstrahując od omawianego przypadku - nawet byśmy miały ochotę na stosunek, ale facet nieudolny, fajerwerki za oknem, jakaś nastrętna myśl - no i ochota myk! przechodzi. I nie ma obowiązku kontynuacji.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Gratuluje kilku facetom i Hultaj, bo pierwszy raz wizaż doprowadził mnie do łez.
W życiu się nie dowiecie jakim przeżyciem dla kobiety jest gwałt, przeżyłam to (wg. was nie był, bo nie zgłosiłam na policję, trwało krótko i zrobiła mi to bliska osoba), kilka lat zniszczonej psychiki, brak zaufania do ludzi. I nie zgłosiłam tego dlatego, że są tacy ludzie jak WY, wiedziałam, że będę osądzana jako dziwka, osoba która sprowokowała. Zastanółcie się co czują inni, a nie bronicie facecika, który ma potrzeny.

Przepraszam za błędy, ale chciałam napisać szybko i uciec z tego wątku.

[Ilja_Muromiec]

Cały wasz wrzask, wszystkie obelgi, załamywanie rąk, darcie włosów z głowy i przekonanie, że mężczyźni tutaj wspierają gwałt jest wynikiem totalnego zidiocenia zapoczątkowanego przez media i organizacje feministyczne na całym świecie. Zaczęło się od marszu szmatu, kiedy jakiś kanadyjski gliniarz powiedział, że kobiety nie powinny prowokować facetów do zgwałcenia. Wyszło z tego, że obwinia je o zgwałcenia. Tzn tak zinterpretowali to idioci. Buhahahaha Jak gliniarz powie: nie chodźcie po ciemku na Nową Hutę, starajcie się trzymać w grupie, nie pokazujcie pieniędzy w portfelu to też podniesie się larum: BYDLAK! USPRAWIEDLIWIA ROZBOJE! ? No niestety problem naszej dyskusji polega na tym, że zamiast spróbować porozmawiać i wymienić punkty widzenia, niektóre z was łapią za motyki i chcą obcinać jaja. To doprowadzi tylko do tego, że ostatecznie zmarnujemy kawał czasu na durne przekrzykiwanie się

[Pestka88]

Napisane przez Ilja_Muromiec

Zaczyna mnie to coraz bardziej bawić Piszę, że zgwałcenie jest naganne, że doszło do zgwałcenia itd. Z drugiej strony dostrzegam też pewne okoliczności, które odróżniają zdarzenie i sprawcę zgwałcenia od zgwałcenia zasługującego na najwyższy wymiar kary w kodeksie karnym.
DLATEGO KODEKS KARNY PRZEWIDUJE WIDEŁKI 2-12 LAT. Po co? Ano po to, żeby m.in. stopniować naganność czynu. Tyle i aż tyle. Jestem prawnikiem, patrzę na to z perspektywy swojego poletka. Widzę jednak, że nieco bardziej zawiłe przekazy ciężko trafiają do niektórych Pań - zaczynają się robić nerwowe i wprost zakłamywać wypowiedzi adwersarza. Trochę luzu

Jasne, że o wymiarze kary decyduje sąd i okoliczności mogą być różne. Gorzej jak niektórzy tu twierdzą, że autor i dziewczyna powinni się dogadać między sobą i miejsca dla przepisów prawa w tym nie widzą i próbują znaleźć okoliczności, które według nich świadczą, że gwałt w tym przypadku gwałtem nie jest. Nie piszę tu bynajmniej o Tobie.

[ulicznica]

[QUOTE=Arman;44361357]

Napisane przez ulicznica

Uwielbiam to "ona też nie jest taka święta" - argument z cyklu "gdybyś założyła worek po ziemniakach a nie mini, do niczego by nie doszło.
A czytałeś pierwszego posta autora?
Cytuję:
"Moja laska mowila ze zle sie czuje, caly wieczor i w ogole nie chciala seksu, mowila ze nie jest gotowa. Bylismy na imprezie przednoworocznej troche popilismy, w lozku rozebralem ja do naga i nie prostestowala ale nie chciala sie bzykac, mowila ze musimy dac sobie czas i cenie to ze nie jest latwa"

Jeśli autor jest po prostu trollem, to i tak ma zdrowo narąbane w głowie, jeśli wybrał sobie taki temat do strollowania.[/

Napisałem tak bo uważam, że z tą dziewczyną także do końca coś nie tak. Aczkolwiek winny jest autor. Miałem w swoim życiu kilka dziewczyn także dziewice, u której nocowałem a nie była gotowa na seks, no i spaliśmy ubrani, tz. bielizna i jakaś koszulka. Sorry ale dla mnie etap oglądania siebie nago to wstęp do czegoś więcej. I dla tego uważam, że partnerka która nie jest gotowa na seks nie powinna dopuścic aż do tak intymnych sytuacji- sypiajac ze soba nago.

W tej konkretnej sytuacji (abstrahując od tego jak jest na trzeźwo, kiedy obie strony są świadome tego, co się dzieje w sypialni) - ON rozebrał JĄ do naga. Sam to napisał.
Nie protestowała, to prawda, ale to nie powód do tego, by iść na całość i robić komuś taką "grę wstępną" jak autor. WYDAJE MI SIĘ, że z drugiej strony też jakoś specjalnie chętna nie była, skoro miała x promila we krwi i mogła wybełkotać "zoooostaw blebleble"

[jesienny_lisc]

Napisane przez Arman

Napisałem tak bo uważam, że z tą dziewczyną także do końca coś nie tak. Aczkolwiek winny jest autor. Miałem w swoim życiu kilka dziewczyn także dziewice, u której nocowałem a nie była gotowa na seks, no i spaliśmy ubrani, tz. bielizna i jakaś koszulka. Sorry ale dla mnie etap oglądania siebie nago to wstęp do czegoś więcej. I dla tego uważam, że partnerka która nie jest gotowa na seks nie powinna dopuścic aż do tak intymnych sytuacji- sypiajac ze soba nago.

A Ty nie ogarniasz, że mogę w środę mieć ochotę na seks ze swoim facetem i go radośnie uprawiać, a w piątek nie mieć ochoty i nie chcieć stosunku?
I że jeśli w piątek facet przemocą zmusi mnie do seksu, to jest gwałt? Nawet jeśli w środę seks był?

[Ilja_Muromiec]

Napisane przez Pestka88

Jasne, że o wymiarze kary decyduje sąd i okoliczności mogą być różne. Gorzej jak niektórzy tu twierdzą, że autor i dziewczyna powinni się dogadać między sobą i miejsca dla przepisów prawa w tym nie widzą i próbują znaleźć okoliczności, które według nich świadczą, że gwałt w tym przypadku gwałtem nie jest. Nie piszę tu bynajmniej o Tobie.

Uf! Jest już jedna, która zadała sobie trud wczytania się w moje wypowiedzi! Szacun

[Bananalama]

Napisane przez Ilja_Muromiec

Cały wasz wrzask, wszystkie obelgi, załamywanie rąk, darcie włosów z głowy i przekonanie, że mężczyźni tutaj wspierają gwałt jest wynikiem totalnego zidiocenia zapoczątkowanego przez media i organizacje feministyczne na całym świecie. Zaczęło się od marszu szmatu, kiedy jakiś kanadyjski gliniarz powiedział, że kobiety nie powinny prowokować facetów do zgwałcenia. Wyszło z tego, że obwinia je o zgwałcenia. Tzn tak zinterpretowali to idioci. Buhahahaha Jak gliniarz powie: nie chodźcie po ciemku na Nową Hutę, starajcie się trzymać w grupie, nie pokazujcie pieniędzy w portfelu to też podniesie się larum: BYDLAK! USPRAWIEDLIWIA ROZBOJE! ? No niestety problem naszej dyskusji polega na tym, że zamiast spróbować porozmawiać i wymienić punkty widzenia, niektóre z was łapią za motyki i chcą obcinać jaja. To doprowadzi tylko do tego, że ostatecznie zmarnujemy kawał czasu na durne przekrzykiwanie się

W takim razie co według Ciebie jest prowokacją do gwałtu? Biorąc pod uwagę, że gwałcone są dzieci, nastolatki, studentki, dojrzałe kobiety, kobiety w ciąży, staruszki, chude, grube, niskie, wysokie, skąpo ubrane, ubane w dresy, ubrane w puchowe kurtki, rozrywkowe i nieśmiałe? Najlepiej z domu nie wychodzić, żeby nie trafić na jakiegoś zwyrola, ale nie, bo przecież najwięcej gwałtów dokonują bliscy.

[Arman]

Napisane przez rembertowa

no i co z tego? Powiedzieć nie można w dowolnym momencie. Także po tym, jak się rozbierzesz i pomacasz. Nie ma obowiązku kontynuacji.

Idąc tą drogą dojdziemy zaraz do punktu, w którym się okaże, że laska sama sobie winna, bo w ogóle przebywała w jednym pokoju z facetem, dla niektórych troglodytów już to jest wstępem do czegoś więcej.

Nie znaczy nie. Wystarczy to sobie wbić do głowy, nawet rozumieć nie trzeba. Nie znaczy nie.

Napisałem wyżej, że winny jest autor, chociaż to troll, to i tak takie sytuację są w życiu. Ale także dodałem, że dziewczyna niepotrzebnie prowokuję. Moje dziewczyny jak nie były gotowe na seks, to pozwalały dotykać się co najwyżej przez bielizne, czy włożyć "rękę w majtki". I tak się jakoś nauczyłem, że bielizna stanowi "ścianę" i barierę. A gdy kobieta ściąga majtki to oznacza to tylko jedno dla mnie. I często faceci tak myślą, przynajmniej moi znajomi. Niby było jej NIE i dlatego winny jest autor, ale także była prowokacja z jej strony.

[Bananalama]

Napisane przez Arman

Napisałem wyżej, że winny jest autor, chociaż to troll, to i tak takie sytuację są w życiu. Ale także dodałem, że dziewczyna niepotrzebnie prowokuję. Moje dziewczyny jak nie były gotowe na seks, to pozwalały dotykać się co najwyżej przez bielizne, czy włożyć "rękę w majtki". I tak się jakoś nauczyłem, że bielizna stanowi "ścianę" i barierę. A gdy kobieta ściąga majtki to oznacza to tylko jedno dla mnie. I często faceci tak myślą, przynajmniej moi znajomi. Niby było jej NIE i dlatego winny jest autor, ale także była prowokacja z jej strony.

proszę Was, nie chodźcie na plażę nudystów.

[rembertowa]

Napisane przez Arman

Napisałem wyżej, że winny jest autor, chociaż to troll, to i tak takie sytuację są w życiu. Ale także dodałem, że dziewczyna niepotrzebnie prowokuję. Moje dziewczyny jak nie były gotowe na seks, to pozwalały dotykać się co najwyżej przez bielizne, czy włożyć "rękę w majtki". I tak się jakoś nauczyłem, że bielizna stanowi "ścianę" i barierę. A gdy kobieta ściąga majtki to oznacza to tylko jedno dla mnie. I często faceci tak myślą, przynajmniej moi znajomi. Niby było jej NIE i dlatego winny jest autor, ale także była prowokacja z jej strony.

lepiej, żebyś nauczył się, że nie znaczy nie, i już nie myślał więcej, naprawdę.

Bo tu nie chodzi o jakieś rozgrywki, złożony system znaków zrozumiały dla wtajemniczonych, tylko o ten prosty fakt, że niezależnie od miejsca przebywania gaci, nie znaczy nie.

[ulicznica]

Napisane przez Arman

Napisałem wyżej, że winny jest autor, chociaż to troll, to i tak takie sytuację są w życiu. Ale także dodałem, że dziewczyna niepotrzebnie prowokuję. Moje dziewczyny jak nie były gotowe na seks, to pozwalały dotykać się co najwyżej przez bielizne, czy włożyć "rękę w majtki". I tak się jakoś nauczyłem, że bielizna stanowi "ścianę" i barierę. A gdy kobieta ściąga majtki to oznacza to tylko jedno dla mnie. I często faceci tak myślą, przynajmniej moi znajomi. Niby było jej NIE i dlatego winny jest autor, ale także była prowokacja z jej strony.

Ona nie ściągnęła ich sobie sama. Pomógł jej w tym szanowny autor, korzystając z tego, że jest nietrzeźwa.

[emma8]

Napisane przez Arman

Napisałem wyżej, że winny jest autor, chociaż to troll, to i tak takie sytuację są w życiu. Ale także dodałem, że dziewczyna niepotrzebnie prowokuję. Moje dziewczyny jak nie były gotowe na seks, to pozwalały dotykać się co najwyżej przez bielizne, czy włożyć "rękę w majtki". I tak się jakoś nauczyłem, że bielizna stanowi "ścianę" i barierę. A gdy kobieta ściąga majtki to oznacza to tylko jedno dla mnie. I często faceci tak myślą, przynajmniej moi znajomi. Niby było jej NIE i dlatego winny jest autor, ale także była prowokacja z jej strony.

To znaczy że jak Twoja dziewczyna nagle stwierdzi że woli spać bez majtek bo tak lubi, ale wcześniej powie Ci "kochanie pamiętaj, ostrzegam Cię nie chce dzisiaj się bzykać" to i tak byś w nią wszedł bo bielizna jej dla Ciebie większą barierą przed zgwałceniem jej niż słowo "NIE"?

[Ilja_Muromiec]

Napisane przez Bananalama

W takim razie co według Ciebie jest prowokacją do gwałtu? Biorąc pod uwagę, że gwałcone są dzieci, nastolatki, studentki, dojrzałe kobiety, kobiety w ciąży, staruszki, chude, grube, niskie, wysokie, skąpo ubrane, ubane w dresy, ubrane w puchowe kurtki, rozrywkowe i nieśmiałe? Najlepiej z domu nie wychodzić, żeby nie trafić na jakiegoś zwyrola, ale nie, bo przecież najwięcej gwałtów dokonują bliscy.

Nikt nigdy nie próbował zaradzić problemowi przestępstw seksualnych. Nie da się. Można jednak zapobiec jakiemuś małemu odsetkowi. Jak byłem jeszcze w liceum, to zdarzyło mi się pójść na dyskotekę i oglądać stado pijanych, półnagich laseczek, które ocierały się tyłkami o napalonych pajaców z żelem na włosach, piły stawiane przez nich drinki, uśmiechały się do nich w sposób, który bynajmniej nie świadczył o pragnieniu zachowania dystansu. Potem jeden dorwał panią na schodach i zaczęło się kizi-mizi. Ale nagle przestało się podobać, majtki zapragnęły wyrzucić z siebie rękę, lecz było już za późno. Żeluś miał we łbie tylko jedno - wzwód. Szczęśliwie pojawił się ochroniarz, który złapał go kark i wywalił na zewnątrz. Biedna lolitka wpadła w objęcia koleżanek i zapłakała.
Jaki z tego wniosek? Gdybym miał córkę, to od wczesnego dzieciństwa powtarzałbym jej, aby trzymała się z daleka od miejsc dla żelowego buractwa, nie sugerowała, że jej tyłek może wpaść dzisiejszej nocy we władanie właściciela "gulfa trujki", trzymała facetów, których nie chce na dystans. Ot. Tyle.
Nie zmienia to faktu, że uciąłbym jaja facetowi, który zgwałciłby moją matkę, żonę lub córkę. Spasibo za vnimanie.

[Arman]

Napisane przez emma8

To znaczy że jak Twoja dziewczyna nagle stwierdzi że woli spać bez majtek bo tak lubi, ale wcześniej powie Ci "kochanie pamiętaj, ostrzegam Cię nie chce dzisiaj się bzykać" to i tak byś w nią wszedł bo bielizna jej dla Ciebie większą barierą przed zgwałceniem jej niż słowo "NIE"?

Nie przesadzaj, często stosunek seksualny, nie jest zaplanowany co do dnia i godziny, a odbywa się spontanicznie. I takie rozbieranie się do naga jej, i pozwolenie jemu rozebrać się, może dawać jakiś sygnał. Oczywiście tym razem to on ją rozebrał, ale wcześniej sama się robierała z miłą chęcią.

I nie, nie wszedłbym w nią bo jej NIE oznaczało by dla mnie gwałt, ale porównałbym to jak pójście nocą w niebezpieczną dzielnicę. Po co ryzykować?

[jesienny_lisc]

Napisane przez Ilja_Muromiec

Jaki z tego wniosek? Gdybym miał córkę, to od wczesnego dzieciństwa powtarzałbym jej, aby trzymała się z daleka od miejsc dla żelowego buractwa, nie sugerowała, że jej tyłek może wpaść dzisiejszej nocy we władanie właściciela "gulfa trujki", trzymała facetów, których nie chce na dystans. Ot. Tyle.
Nie zmienia to faktu, że uciąłbym jaja facetowi, który zgwałciłby moją matkę, żonę lub córkę. Spasibo za vnimanie.

Wiesz co? To nie jest takie proste, że nie puścisz na potupaje i córka uratowana.
Pamiętam wywiad z wysokich obcasów, ze zgwałconą dziewczyną, studentką ASP. Wracała zimą z pracowni malarskiej, było już ciemno, ubrana w za duże ogrodniczki poplamione farbą i grubą, szeroką kurtkę, włosy poplamione, twarz nieumalowana. Szła przez normalne osiedle. A i tak zwyrol postanowił ją zgwałcić, grożąc nożem.

[Arman]

Napisane przez Ilja_Muromiec

Nikt nigdy nie próbował zaradzić problemowi przestępstw seksualnych. Nie da się. Można jednak zapobiec jakiemuś małemu odsetkowi. Jak byłem jeszcze w liceum, to zdarzyło mi się pójść na dyskotekę i oglądać stado pijanych, półnagich laseczek, które ocierały się tyłkami o napalonych pajaców z żelem na włosach, piły stawiane przez nich drinki, uśmiechały się do nich w sposób, który bynajmniej nie świadczył o pragnieniu zachowania dystansu. Potem jeden dorwał panią na schodach i zaczęło się kizi-mizi. Ale nagle przestało się podobać, majtki zapragnęły wyrzucić z siebie rękę, lecz było już za późno. Żeluś miał we łbie tylko jedno - wzwód. Szczęśliwie pojawił się ochroniarz, który złapał go kark i wywalił na zewnątrz. Biedna lolitka wpadła w objęcia koleżanek i zapłakała.
Jaki z tego wniosek? Gdybym miał córkę, to od wczesnego dzieciństwa powtarzałbym jej, aby trzymała się z daleka od miejsc dla żelowego buractwa, nie sugerowała, że jej tyłek może wpaść dzisiejszej nocy we władanie właściciela "gulfa trujki", trzymała facetów, których nie chce na dystans. Ot. Tyle.
Nie zmienia to faktu, że uciąłbym jaja facetowi, który zgwałciłby moją matkę, żonę lub córkę. Spasibo za vnimanie.

Dokładnie, piękna wypowiedz. Jestem tego zdania. Gwałt to gwałt potępiam takich buraków i kryminalistów. Ale po co kusić los, drogie panie?