Jaki język obcy wybrać?

[matryca3]

Jeśli masz wystarczającą ilośc czasu to polacalabym szlifowanie tych języków co znasz plus nauka dodatkowego, jesli masz taka motywacje i dasz rade to wszytsko pogodzic ja polacalabym jakis swedzki, norweski badz holenderski-miło podobny do niemieckiego zawsze przyda sie znac wiecej niz mnieji lepiej trafiac w te specyficzne jezyki co nie ma na nie bumu albo zobacz portugalski slyszalam ze tez jest bardzo ciekawy

[ouuGlamour]

ja też celowałabym w języki, które wymieniła matryca3.
noo, może oprócz portugalskiego, wydaje mi się mało przydatny, jednak brzmi taak pięknie!

sama mam ochotę na język skandynawski, myślę że ze znajomością niemieckiego przyszedłby trochę łatwiej..

[matryca3]

Napisane przez ouuGlamour

ja też celowałabym w języki, które wymieniła matryca3.
noo, może oprócz portugalskiego, wydaje mi się mało przydatny, jednak brzmi taak pięknie!

sama mam ochotę na język skandynawski, myślę że ze znajomością niemieckiego przyszedłby trochę łatwiej..

tez z checia bym sie nauczyla ogolnie mowie po niemiecku znośnie i np dzieki temu holenderski rzumiem troche bo sa podobne warto teraz jest znac jezyki im wiecej tym lepiej

[zakrecona_pozytywka]

Będąc na Twoim miejscu wzięłabym się za szlifowanie rosyjskiego a jak naprawdę nie masz do niego serca to do drugiego, który masz rozpoczęty, czyli hiszpańskiego. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że hiszpańskiego uczy się naprawdę przyjemnie. Jest logiczny, słownictwo łatwo wchodzi do głowy, gramatyka całkiem prosta i przede wszystkim dużo materiałów w sieci - muzyka, seriale, filmy itd.

[matryca3]

Napisane przez zakrecona_pozytywka

Będąc na Twoim miejscu wzięłabym się za szlifowanie rosyjskiego a jak naprawdę nie masz do niego serca to do drugiego, który masz rozpoczęty, czyli hiszpańskiego. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że hiszpańskiego uczy się naprawdę przyjemnie. Jest logiczny, słownictwo łatwo wchodzi do głowy, gramatyka całkiem prosta i przede wszystkim dużo materiałów w sieci - muzyka, seriale, filmy itd.

a na jakim jestes poziomie, i ile ci czasu zajeło osiągniecie go?

[zakrecona_pozytywka]

Napisane przez matryca3

a na jakim jestes poziomie, i ile ci czasu zajeło osiągniecie go?

Uczę się samodzielnie od około połowy lipca zeszłego roku i cały czas kontynuuję naukę. Trudno mi ocenić na jakim jestem poziomie. Dotychczas skupiłam się przede wszystkim na nauce słownictwa i gramatyki. Na chwilę obecną całkiem nieźle idzie mi czytanie po hiszpańsku i mogę powiedzieć, że większość rozumiem. Mówienia na razie nie praktykowałam więc nie wiem jakby mi szło. Jestem jednak dobrej myśli.

[matryca3]

Napisane przez zakrecona_pozytywka

Uczę się samodzielnie od około połowy lipca zeszłego roku i cały czas kontynuuję naukę. Trudno mi ocenić na jakim jestem poziomie. Dotychczas skupiłam się przede wszystkim na nauce słownictwa i gramatyki. Na chwilę obecną całkiem nieźle idzie mi czytanie po hiszpańsku i mogę powiedzieć, że większość rozumiem. Mówienia na razie nie praktykowałam więc nie wiem jakby mi szło. Jestem jednak dobrej myśli.

no to sporo uczyz sie juz sama podziwiam ja mialam teraz zaczac w te wakacje ale jakos wakacje nie sprzyjaja mojej nauce co rok sobie obiecuje i co rok nie wychodzi

[klempaa]

Podłączę się do tematu, bo mam podobne dylematy

Otóż tak: mówie płynnie po angielsku (zdane CPE 4 lata temu), znam sporo medycznego i fotograficznego angielskiego (moje dziedziny).

Do tego mam 2 "porządnie zaczęte" języki (no nie liczę łaciny- znam ją dobrze, ale to martwy język więc wiadomo...) jeszcze ze szkoły: niemiecki i francuski. Oba mniej więcej na tym samym poziomie. No i podstawowe podstawy duńskiego
Niemieckiego szczerze nienawidziłam w szkole. Po prostu masakra - ale teraz nie wiem, jak by było, bo po prostu taka nauka poza szkołą mogłaby byc fajniejsza.
Francuski- nie ukrywam, bardzo mi się spodobał. Sporo rozumiem, z wypowiadaniem się jest gorzej. Po prostu miałam do teraz sporą przerwę ale podoba mi się brzmienie, we Francji trochę udawało mi się dogadywac...
A może ten duński pociągnąć?

No i teraz się zastanawiam - za który się wziąć porządniej (bo jednak przydałby się jeszcze jeden język..); a może zacząć inny? Rosyjski mnie strasznie pociąga, jakieś tam podstawy mam (moze bardziej białoruskiego, ale zawsze cos), moze włoski? Hiszpański niekoniecznie Zasadniczo lubię uczyć się języków

[Miss Saeki]

Ja bym albo udoskonalała niemiecki albo rosyjski ewentualnie celowała w włoski. Patrząc na rynek pracy w Polsce hiszpański jest mało gdzie potrzebny. Potwierdza to koleżanka co właśnie skończyła filologię hiszpańską, jedyne zapotrzebowanie na rynku pracy to osoby do nauczania hiszpańskiego. Nic więcej. Zauważyłam, że w Polsce, obok angielskiego najcześciej pojawiają się takie języki jak niemiecki, rosyjski i właśnie włoski.

[Sandradd]

Po prawie 3 miesiącach muszę coś napisać podsumowującego otóż podciągnęłam się z niemieckiego, bo przez ten czas spadłam z tego B2 na B1 i teraz znów jest dobrze

Po długich rozmyślaniach pt "co teraz" postanowiłam teraz odświeżyć angielski (głównie gramatykę) i jako, że mam materiały do nauki hiszpańskiego to zająć się właśnie tym (nie wspominając o tym, że po takim czasie bez ruszania go pewnie nic nie pamiętam). No i dobre jest to, że egzaminy z hiszpańskiego są łatwo dostępne i w przystępnej cenie.

Przez jakiś czas zastanawiałam się nad norweskim albo innym językiem skandynawskim, ale sobie chyba na razie odpuszczę. Mimo, że podawany przez Was włoski jest kuszący to skupię się na poprawie tego, co już w jakimś stopniu umiem.

A tak na marginesie, co myślicie o nauce jakiegoś niszowego języka, a jeśli "tak!" to jakiego?

[Aleksandra06]

Oczywiscie ze warto się uczyc jezyków,ale moje zdanie jest takie ze najpierw dobrze nauczyć sie j.angielskiego,a potem dopiero myslec o innych.Ale uczycie sie samodzielnie czy chodzicie na kursy?

[paulinka1128]

Niemiecki.
Ja pracuje w turystyce i znajomosc niemeckiego jest zawsze duuuzym atutem.

[Aleksandra06]

Niemiecki tez rzeczywiscie warto jest znac,ale ja jako priorytet postawiłam sobie zeby nauczyć sie dobrze angielskiego.Wszystko po kolei.

[parapluie89]

Angielskiego.

A reszta? Bez znaczenia, to i tak loteria. Taka prawda. Jeżeli język ma być tylko Twoim narzędziem, natomiast główny cel Twojej pracy jest inny (tzn. nie jesteś tłumaczem, nauczycielem) to nikt tutaj (ani nigdzie indziej) nie przepowie, czy trafisz akurat na pracę, która będzie łączyła Twoją wiedzą zawodową z wyuczonym językiem.

Możesz trafić na super ofertę, gdzie dodatkowym atutem jest arabski, chiński, japoński, węgierski itd., a może być też tak, że możesz uczyć się niemieckiego, francuskiego lub rosyjskiego, ale akurat w Twojej pracy nie będzie to potrzebne.

Oczywiście w przypadku języków bardziej popularnych szanse są większe, ale konkurencja również większa. Poza tym, to co bardziej powszechne, jest automatycznie mniej płatne. To zależy nie tylko od języka, ale również oczywiście od stopnia jego znajomości. Wiele osób zna niemiecki, ale może ktoś będzie szukał kogoś z niemieckim na poziomie C1-C2 i tutaj kandydatów może być mniej. Ale znowu nie masz gwarancji, że ucząc się wiele lat niemieckiego i doprowadzając go do perfekcji, trafisz na ofertę, gdzie aż taka znajomość będzie potrzebna.

Plusem nauki języków mniej popularnych oraz tych egzotycznych, jak to niektórzy określają, może być wyróżnienie naszego CV spośród pozostałych, nawet jeśli nie ma to związku z pracą. Ale do takich rzeczy trzeba mieć zamiłowanie. Jeśli zaczniesz się uczyć chińskiego tylko, by Twoje CV ładniej wyglądało - długo nie pociągniesz.

Już pomijam kwestię sytuacji politycznej i gospodarczej na świecie. Angielski nie był od początków ludzkości językiem międzynarodowym i pewnie nie będzie nim zawsze (no chyba, że koniec świata naprawdę będzie w 2012 roku...). My oczywiście tej zmiany raczej nie dożyjemy, ale znaczenie pewnych języków i kultur w ujęciu globalnym albo w Polsce może się przecież zmieniać.

Tak więc w skrócie: radziłabym uczyć się tego języka, którego nauka sprawia nam najwięcej przyjemności i najłatwiej wchodzi do głowy.

[sSsojeczek]

Ja umiem angielski biegle, trochę stresuję się przy mówieniu, ale niedługo to się poprawi, chociażby od jutra ... dużo studentow z wymiany będe miala pod opieka jako mentor w tym semestrze.
Co do drugiego języka to francuskiego uczylam sie okolo 5 lat, myslalam nad matura rozszerzona ale w koncu olalam, teraz nie umiem prawie nic. ale nie mam glowy do romanskich

a polecam uczyc sie jezykow azjatyckich, rynek ogromny, zapotrzebowanie takze. Ja sie ucze koreanskiego juz drugi rok, jestem zachwycona, mysle nad studiowaniem koreanistyki, Dlatego polecam, planuje wziac jako kolejny jezyk chinski, ewentualnie japonski jesli dostane sie na koreanistyke od pazdziernika. Polecam

[Rena]

Napisane przez marasenha

Jak się nad tym głębiej zastanowić, to angielski jest najbardziej przydatny, reszta języków niestety dużo mniej. Z bardziej powszechnie używanych to jeszcze niemiecki, hiszpański może i francuski (głównie na sporą część Kanady - w tym kraju przyda się zarówno angielski, jak i francuski). Ja sam umiem dość nieźle angielski, kiedyś uczyłem się także niemieckiego i myślę właśnie nad wznowieniem nauki, żeby sobie coś przypomnieć. Myślicie, że lepsze korepetycje czy szkoła? Bo szkołę znalazłem niedaleko swojej pracy, jest to Axon na ulicy Pomorskiej (Kraków), ponoć są całkiem nieźli.

lepszy kurs, bo masz wiecej konwersacji, a gramatyke mozna douczyc sie nawet samemu. Lepiej mowic w grupie, bo taka rozmowa jest zawsze naturalniejsza (przypomina mi sie franc. z czasow LO kiedy to ludzie z klasy sie uczyli dialogow na pamiec do odpowiedzi, zeby to plynnie wygladalo - wbrew pozorom w sytuacjach stresowych czasem faktycznie lepiej wykuc na blache co sie chce powiedziec niz zeby zapadlo niezreczne milczenie - jednak do nauki lepiej "szukac slow", bo jak juz znajdziesz to dluzej pamietasz).
W Krakowie jesli chodzi o niem. najlepiej w instytucie Goethego na rynku - najwyzszy poziom.

[Aleksandra06]

Na pewno w pierwszej kolejności warto jest postawic na język angielski. Moim zdaniem jest to podstawa jesli chcemy albo zmienić prace na lepsza, albo po prostu poradzić sobie w niej. Angielski to podstawa.

[Aleksandra06]

Jak tak sie sama własnie zastanawiam czy lepiej wybrać lektora czy może kursy jezykowe. A jakie jest Wasze doświadczenie w tym temacie ?

[Rilla82]

Napisane przez Aleksandra06

Jak tak sie sama własnie zastanawiam czy lepiej wybrać lektora czy może kursy jezykowe. A jakie jest Wasze doświadczenie w tym temacie ?

Z mojego doświadczenia wynika, że dla większości kursantów najlepsza jest mała grupa 3-5 osób, ale są też osoby, które potrafią się otworzyć dopiero na lekcjach indywidualnych, natomiast w grupie są wycofane. Wszystko zależy od osobowości.

[paulinka1128]

Napisane przez parapluie89

Angielskiego.

A reszta? Bez znaczenia, to i tak loteria. Taka prawda. Jeżeli język ma być tylko Twoim narzędziem, natomiast główny cel Twojej pracy jest inny (tzn. nie jesteś tłumaczem, nauczycielem) to nikt tutaj (ani nigdzie indziej) nie przepowie, czy trafisz akurat na pracę, która będzie łączyła Twoją wiedzą zawodową z wyuczonym językiem.

Możesz trafić na super ofertę, gdzie dodatkowym atutem jest arabski, chiński, japoński, węgierski itd., a może być też tak, że możesz uczyć się niemieckiego, francuskiego lub rosyjskiego, ale akurat w Twojej pracy nie będzie to potrzebne.

Oczywiście w przypadku języków bardziej popularnych szanse są większe, ale konkurencja również większa. Poza tym, to co bardziej powszechne, jest automatycznie mniej płatne. To zależy nie tylko od języka, ale również oczywiście od stopnia jego znajomości. Wiele osób zna niemiecki, ale może ktoś będzie szukał kogoś z niemieckim na poziomie C1-C2 i tutaj kandydatów może być mniej. Ale znowu nie masz gwarancji, że ucząc się wiele lat niemieckiego i doprowadzając go do perfekcji, trafisz na ofertę, gdzie aż taka znajomość będzie potrzebna.

Plusem nauki języków mniej popularnych oraz tych egzotycznych, jak to niektórzy określają, może być wyróżnienie naszego CV spośród pozostałych, nawet jeśli nie ma to związku z pracą. Ale do takich rzeczy trzeba mieć zamiłowanie. Jeśli zaczniesz się uczyć chińskiego tylko, by Twoje CV ładniej wyglądało - długo nie pociągniesz.

Już pomijam kwestię sytuacji politycznej i gospodarczej na świecie. Angielski nie był od początków ludzkości językiem międzynarodowym i pewnie nie będzie nim zawsze (no chyba, że koniec świata naprawdę będzie w 2012 roku...). My oczywiście tej zmiany raczej nie dożyjemy, ale znaczenie pewnych języków i kultur w ujęciu globalnym albo w Polsce może się przecież zmieniać.

Tak więc w skrócie: radziłabym uczyć się tego języka, którego nauka sprawia nam najwięcej przyjemności i najłatwiej wchodzi do głowy.

Masz racje ale trzeba tez patrzec pod kontem turystyki, w ktorej jest zatrudnionych duzo osob. Ja akurat mieszkam za granica w rejonie turystycznym i orocz angielskiego na drugim miejscu jest niemiecki.
Wszystko zalezy od tego gdzie mieszkmy i jaki zawod wykonujemy.

[mircia14]

Dziewczyny, proszę o radę:
angielskiego uczę się od zawsze i jestem na poziomie C1. Teraz myślę, żeby zrobić sobie przerwę i skupić się na innym języku. I tu mam wątpliwości:
od około 5 lat uczę się niemieckiego, ale wiadomo jak to w szkole. Choć dogadać może i bym sie dogadała, bo brałam wszystkie możliwe zajęcia dodatkowe w szkole.
Z kolei zastanawiam się nad wschodnim językiem - rosyjskim. Tylko ten język musiałabym opanować od podstaw.
I tu jest moje pytanie - kurs którego języka warto wziąć w świetle rynku pracy (wiem, że to loteria, no ale może jednak można coś powiedzieć). Angielski będę doszkalała sama.
Pozdrawiam

[Futbolowa]

Prawda jest taka, że zapotrzebowania na języki są zależne od regionu. W jednym mieście otwierają się wielkie firmy niemieckie, w innym - dajmy na to - szwedzkie. Musisz rozeznać się po 'okolicy'

[cocomilk]

Ja myśle,że japoński,koreański lub chiński Te 3 kraje bardzo szybko się rozwijają,a firmy szukają osób,które mówią w takich językach.Ja się uczę japońskiego od 6 lat ? jakoś tak ale ostatnio jakoś mój poziom podupadł przez szkołe,prace itd.Jeszcze się uczę angielskiego,hiszpańskieg o i niemieckiego,którego do tej pory nie znosiłam ale jak widać to można zmienić gramatyka jest strasznie prosta i myśle,że do wakacji uda mi się komunikować po niemiecku XD jak podszlifuje japoński to się zabieram za koreański !

[Aleksandra06]

Masz racje, chociaz zawsze zajęcia w grupie sa tańsze od tych z lektorem. Ale chyba mimo wszystko jednak wybiore kursy.

[Aleksandra06]

Japoński jest świetny, fajnie brzmi ale bardziej też wydaje mi sie ze jest po prostu modny. Natomiast nie przyda sie tak od razu jak angielski.

[cocomilk]

Może i się tutaj zgodzę,że jest coraz bardziej modny,ale mnie to już trzyma od dłuższego czasu i na pewno się przyda jak będę podróżować w tamte strony,pracować tam,a po za tym jak już pisałam Azjatów jest coraz więcej więc ich język będzie dużym atutem w firmach jak LG czy innych...

[katerina_23]

1 angielski
2 niemiecki
3 hiszpański
4 arabski
5 włoski
6 grecki

To od najważniejszych po mniej - z własnych doświadczeń

Jak starczy czasu i siły można się zabrać za francuski, chiński i urdu itp to tak półzartem półserio

Pozdrawiam

P.S. Jestem na etapie rozpoczynania arabskiego )))

[alex171]

Napisane przez Rena

trudno powiedziec. Z mniej typowych znam francuski, ale zeby to bylo w PL jakos doceniane to nie zauwazylam. Przynajmniej wsrod ludzi z moim wyksztalceniem.

A jakie kręgi wykształcenia masz na myśli ?

Przeglądałam ostatnio oferty pracy w Poznaniu i było dość duże zapotrzebowanie na język francuski ( za biurkiem choćby ). Więc to zależy... I nawet w moim małym powiecie kilka ofert się trafiło .

Rozmawiałam też z chłopakiem, który podróżował po całym świecie, i jednak to hiszpański był najczęściej przez niego spotykanym.

To zależy od tego , gdzie i co zamierza się robić.

Ja stawiam na francuski

[TaTechniczna]

Moim zdaniem angielski to absolutna konieczność, bez niego ani rusz.

Z doświadczenia wiem, z własnego doświadczenia wiem, że kilkukrotnie przydałby mi mi się francuski.

Warto zainteresować się także hiszpańskim, bo jest jednym z najpopularniejszych na świecie i bardzo się przydaje podczas podróży.

A na koniec powiem, że polecam też czeski i słowacki, bo są dość proste, a zapotrzebowanie jest spore, bo niestety to tylko złudzenie, że każdy Polak sobie poradzi w Czechach czy Słowacji bez tłumacza. O ile turystycznie to nawet się zazwyczaj udaje, to w kontaktach biznesowych nie ma mowy. Każdy przedsiębiorca, który choć raz spróbował szuka potem na gwałt tłumacza.

[porakly]

Jak dziewczyny mówiły, absolutną podstawą jest angielski. Ja znam go na dobre b2 i tyle mi starczy. Nie odczuwam potrzeby znania tego języka do perfekcji. Jeśli w szukaniu pracy będzie taka konieczność, douczę się. Od 13 roku życia uczyłam się francuskiego. Znam jego podstawy, w najlepszym przypadku będzie to b1. Chciałabym go jeszcze się douczyć do b2. Potem stawiam na włoski. Bardzo mi się podoba akcent i wymowa. A jeśli kiedyś starczy czasu i chęci to wrócę do niemieckiego - miałam go kiedyś w szkole, ale mi się nie spodobał i meiliśmy tak okropną nauczycielkę że szkoda słów. Niemieckiego nie lubię i nie będę lubić i nie czuję potrzeby uczenia się na mus ...

Ale gdyby język mi się podobał, jak najbardziej
jest na niemiecki zapotrzebowanie, podobnie jak moim zdaniem na rosyjski.

Ale tak naprawdę, to myślę, że jeżeli znamy jakiś język bardzo dobrze to jakikolwiek to by był, jest atutem w szukaniu pracy

mój ranking ulubionych jezyków:

1. włoski <3
2. angielski
3. francuski
4. hiszpański
5. rosyjki