Jak się zachowuje wasz tż po alkoholu?

[MonnieB]

Napisane przez chwast

hehe
no, ale lepsze to niż żeby miał JEJ wylewać piwo na łeb.. lub nosić się z takimi zamiarem, jak tu jest wspomniane

jeśli piszesz o mnie to proszę użyj mojego nicku. i nie na łeb tylko głowę.

[chwast]

Napisane przez MonnieB

jeśli piszesz o mnie to proszę użyj mojego nicku. i nie na łeb tylko głowę.

czemu
łeb to głowa.

[MonnieB]

no ja mam głowę, określenie łeb jest dla mnie trochę takie prostackie jeśli chodzi o kobietę szczególnie.

[martynka89]

Moj po alkoholu jest/byl swirem. Byl bo wlasnie z tego powodu dal sobie spokoj z piciem.

[Lemmy is God]

Napisane przez martynka89

Moj po alkoholu jest/byl swirem. Byl bo wlasnie z tego powodu dal sobie spokoj z piciem.

U mnie podobnie Z tego samego powodu ja też nie piję.

[martynka89]

Napisane przez Lemmy is God

U mnie podobnie Z tego samego powodu ja też nie piję.

To witaj w klubie bo ja nie pije z tego samego powodu.
Edit. Ja nie pije bo on nie pije a nie dlatego ze swiruje.

[Lemmy is God]

Napisane przez martynka89

To witaj w klubie bo ja nie pije z tego samego powodu.
Edit. Ja nie pije bo on nie pije a nie dlatego ze swiruje.

Gdybym nie miała problemu to tej sytuacji też bym nie piła. Zwłaszcza ze dla partnera nie jest to fajna i komfortowa sytuacja.

[martynka89]

Napisane przez Lemmy is God

Gdybym nie miała problemu to tej sytuacji też bym nie piła. Zwłaszcza ze dla partnera nie jest to fajna i komfortowa sytuacja.

Od znajomych wiecznie slysze, ze skoro to on ma problem a nie ja to powinnam sobie czasem wypic a ja bym tak nie potrafila. Skoro wymagam trzezwosci od drugiej osoby i ta osoba dla mnie pozostaje trzezwa, to szczytem glupoty byloby dla mnie przychodzenie do domu w stanie wskazujacym.

[Lemmy is God]

Napisane przez martynka89

Od znajomych wiecznie slysze, ze skoro to on ma problem a nie ja to powinnam sobie czasem wypic a ja bym tak nie potrafila. Skoro wymagam trzezwosci od drugiej osoby i ta osoba dla mnie pozostaje trzezwa, to szczytem glupoty byloby dla mnie przychodzenie do domu w stanie wskazujacym.

Zwłaszcza że to czasem przybiera formy robienia partnerowi na złość.

Zresztą dom bez alko jest bardzo fajny.

[chwast]

Napisane przez MonnieB

no ja mam głowę, określenie łeb jest dla mnie trochę takie prostackie jeśli chodzi o kobietę szczególnie.

no widzisz, a dla mnie nie.
eot.

[martynka89]

Napisane przez Lemmy is God

Zresztą dom bez alko jest bardzo fajny.

Ja tez nie narzekam.

[Hibiku]

Napisane przez Lemmy is God

Zresztą dom bez alko jest bardzo fajny.

tak z ciekawości, jeśli to nie zbyt intymne pytania - każda ilość alkoholu była problemem? Czy łątwiej unikać problemu całkiem odcinając się od potencjalnego bodźca? Z jakiego powodu całkiem zrezygnowaliście z alko?

[rembertowa]

Napisane przez Hibiku

Zgadzam się z większością, zastanawia mnie tylko po co ratujesz skórę innym? O ile w wypadku prowadzenia samochodu pojmuję (choć sama zwykle po prostu informuję, że proszę bardzo, ale ja w tym momencie dzwonię na policję i informuję, że prowadzi pijany - o dziwo, wspomaga to trzeźwe myślenie), o tyle w kontekście wydzwaniania już mniej. Odbierający może zawsze zgasić telefon, ale to co się nagra na słuchawkę, będzie świadczyło o osobie dzwoniącej. I nie warto ratować jej skóry skoro sama się pcha żeby robić sobie problemy.

no bo ja w ogóle dość wyrozumiała jestem wobec pijanych - do łóżka zaprowadzę, telefon skonfiskuję, do domu odholuję. Zdarza się, że ktoś ma słabszy dzień - bo konfiskata telefonu to nie jest jakaś wielka sprawa, ani też wytrwałe wydzwanianie do siedemnastej w tym półroczu miłości swego życia nie pretenduje do miana poważnych brewerii. Ot, wesołe imprezowe wyczyny.

Ma to też wymiar praktyczny - nie ma niebezpieczeństwa, że następnego dnia będziesz musiała pocieszać załamaną i skacowaną wydzwaniaczkę, którą siedemnasta w tym półroczu miłość posłała w diabły. Jasne, możesz i Ty ją posłać, ale jakoś prościej chyba zabrać telefon, nie?

[Lemmy is God]

Napisane przez Hibiku

tak z ciekawości, jeśli to nie zbyt intymne pytania - każda ilość alkoholu była problemem? Czy łątwiej unikać problemu całkiem odcinając się od potencjalnego bodźca? Z jakiego powodu całkiem zrezygnowaliście z alko?

Zrezygnowaliśmy z tego powodu że oboje jesteśmy alkoholikami. Żadne z nas nie umie pić w sposób przyjęty za normalny (od samego początku zresztą, żadne z nas nie piło nigdy umiarkowanie).

[201605090940]

mój jest bardzo kochany i chce mu się tańczyć, co mnie cieszy tylko jedyne, co mnie przeraża, to zapach alkoholu z jego ust. mieszkam w domu, gdzie pije się niemal codziennie (ja nie piję prawie w ogóle), zdarzają się awantury... kiedyś powiedziałam domownikom: "o ile wasze życie byłoby prostsze, gdyby nie to, że tyle chlejecie...", a oni: "masz 100% racji". i dalej to samo... nie wspominają już o tym, jakim marnotrawstwem jest wydawanie pieniędzy na kolejną kratę piwa. no ale nie o tym temat. cieszę się, że mój chłopak nie pije zbyt często, choć nawet jak jest pijany, to umie się zachować. nawet, gdy jest w stanie nietrzeźwości, nie muszę się bać, że mu odbije, jak niektórym

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez beznadziejny123

Mi się włącza "love mode"; przytulam się do wszystkich i rozdaję buziaki w policzek

Mi też,ja wszystkich kocham,wszystkich przytulam,najlepiej jeszcze bym usnęła przytulona do kogokolwiek i wyznawała miłość

[raita]

TŻ robi się kochany taki względem mnie i do większości innych osób, ale niech ktoś tylko spróbuję fiknąć do niego, mnie lub jego znajomych to ohooh

Ja się robię z kolei przytulanka i wszystkich bym wycałowała, wyprzytulała i zapewniała jak bardzo ich lubię

[atram91]

TŻ po alkoholu staje się misiem-przylepą, który najchętniej nie wypuściłby mnie ze swoich objęć. Dodatkowo dużo mówi (np.: "Ja na prawdę nie wypiłem dużo! Nie jestem wcale ani odrobinę pijany")

[HealthOne]

mój zachowuje się prawie normalnie- tzn. ma słabą głowę i próbuje ukryć że źle się czuje, stara się by jego mowa nie była bełkotliwa i dość dobrze mu to nawet wychodzi. Ani nie jest przesadnie przymilny ani tym bardziej upierdliwy/agresywny

[IvoryRose]

Mojemu TŻ, niestety, włącza się faza "podyskutujmy o życiu". Drażni mnie to, bo robi się agresywny - nie w sensie fizycznym, tylko narzucania otoczeniu swoich przekonań. Jeśli zdarza nam się ostrzejsza wymiana zdań (nie nazwałabym tego jeszcze dużą kłótnią) to jest to po alkoholu. Nie jest to może tak szkodliwe, jak mężczyzna agresywny wobec otoczenia i swojej kobiety, ale... Nie lubię, jak on pije. Nawet w rozmowie przez telefon jestem w stanie rozpoznać, czy cokolwiek pił. Wyczuwam to bardzo szybko i jestem może aż przewrażliwiona na tym punkcie. Chciałabym najlepiej, żeby w ogóle nie pił, tzn. nie upijał się, bo ogólnie do alkoholu nic nie mam, sama piję na imprezach czy do posiłku.
Cały czas się zastanawiam, czy nie przesadzam.

[confused women]

Mój TŻ podczas imprezy z alkoholem zmienia się stopniowo, wraz z dawką procentów Pierwsza faza objawia się ziewaniem i wyciąganiem rąk, jak niemowlak-nazwijmy ją fazą śpiocha. Parę kieliszków później mój chłop zmienia się w króla disco (i ta akurat faza podoba mi się najbardziej) Co następuje później to ulubiona faza dla reszty biesiadników-TŻ zaczyna opowiadać I robi to w taki sposób, że po ostatniej imprezie śmiałyśmy się z niego z mamą 3 dni na samo wspomnienie Strasznie się przejmuje poruszanymi tematami, gestykuluje i mówi o pierdołach tak jakby były to sprawy wagi państwowej Na koniec mój TŻ staje się ponownie senny i niczym bohater pędzi robić łóżko. Oczywiście coś go po drodze zatrzymuje i przychodzi dopiero gdy wszystko gotowe i królewicz się kładzie Ogólnie rzecz biorąc uwielbiam to w TŻ, że jest (stosunkowo) normalny i łagodny po alko. Dla odmiany to ja często się go czepiam, gdy sama się trochę napiję..

[phideaux]

Tak mi się przypomniało, jak odkopałam temat :P




Ja osobiście nie cierpię, jak mój chłopak jest pijany, ze względu na niesamowicie suche żarty, które wychodzą z jego ust :P To naprawdę wkurzające

[Hayasakaa]

jaki ten demotywator prawdziwy
z moim TŻem znałam się od 2 lat zanim coś nam się w główkach nagle odmieniło i staliśmy się parą i doskonale pamiętam, że patrząc na niego jako nietrzeźwego znajomego myślałam "hehe zabawny hehe ", a teraz to "ło matko.."
Ale nie jest źle nigdy nie widać po nim specjalnie, że sobie wypił. Nie zdarzyło mi się widzieć go bełkoczącego czy zataczającego się, nic z tych rzeczy. Jest za to weselszy, czulszy, bardziej skłonny do poświęceń dla mnie (o które wcale się nie proszę, żeby była jasność). Z jednym minusem: o wiele łatwiej wpakować mu się w tarapaty

[Barbarella05]

Napisane przez phideaux

Tak mi się przypomniało, jak odkopałam temat :P




Ja osobiście nie cierpię, jak mój chłopak jest pijany, ze względu na niesamowicie suche żarty, które wychodzą z jego ust :P To naprawdę wkurzające

Zgadzam się z obrazkiem, hahah





Ja sama alkoholu nie pije, nie upijam się, zawsze wiem kiedy jest mi już dość. Jak miałam naście lat to byłam tak mocno pijana z kilka razy, na palcach jednej ręki można policzyć i zawsze się ze mnie ludzie śmiali bo ze mnie mega wesołek, dowcipniś, jestem przyjazna i mega otwarta.
I trzymam się z dala od ludzi, którzy po alkoholu zamieniają się w furiatów.

[haneczkaa899]

Mój nie pije alkoholu więc nie wiem...

[201705230905]

Ja po dużej ilości alkoholu często jestem albo totalnie depresyjna albo mam ogromną chcicę, tak jak kiedyś wspomniałam, dlatego rzadko zdarza mi się przegiąć, zwykle jedno piwo albo dwa to maks a mój TŻ ma mocną głowę i rzadko go widziałam pijanego, ale jak już mi się zdarzyło z nim być wtedy to to nie był przyjemny widok.

[Lady Audrey]

Mój pije bardzo rzadko. A jeśli się napije to jest taki słodki Misiek, skaczący po tęczy z krainy pełnej waty cukrowej. Wtedy on do każdego mówi o swojej miłości do mnie i nie może się ode mnie odkleić. A ja sobie wtedy myślę "Boże, kiedy wreszcie zaśniesz"

Z kolei ja byłam pijana 2 razy w życiu. I wtedy ludzie wiedzą co się ze mną dzieje bo podobno bardzo wyraźnie wymawiam "r"

[niepa]

mój to ma gniewną, gotycką młodość zakrapianą alkoholem.
Widziałam nawet nagranie, gdzie śpiewa "my sweet transvestite" nigdy więcej tej bladej klaty z opadającymi na ramiona czarnymi włosami i tym skowytem!
Teraz praktycznie nie pije, jak wypije to zaczyna się zażerać wszystkim co się da i się strasznie przykleja. Wczoraj zrobił sobie męski wieczór z przyjacielem i było tęgo, patrząc po smsach...

[Baambi]

Mój zmienia się w duszę towarzystwa i przodownika alkoholowego. Nalewa wszystkim, śpiewa (ło matko ), ma ochotę na taniec... przy czym robi wtedy takie dziwne ruchy, wygląda to naprawde śmiesznie
Moje koleżanki mówią, że to takie słodkie jaki jest po alko...
ale to nie one zostały nadepnięte przez niego nie raz, tak że paznokiec z palca schodzi i nie one muszą go potem rozbierać czy uspokajać jak już ledwo się trzyma;]
Szczerze to nie lubię tego jego zachowania. Po oczach widzę kiedy sie ten moment zbliża, ten wiecie, przełamania :P
Wolałabym żeby moj luby był na imprezach taki otwarty jak przy mnie , ale bez alkoholu. A to chyba niemożliwe:/ Martwi mnie to troche

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez phideaux

Tak mi się przypomniało, jak odkopałam temat :P




Ja osobiście nie cierpię, jak mój chłopak jest pijany, ze względu na niesamowicie suche żarty, które wychodzą z jego ust :P To naprawdę wkurzające

Haha, jaka prawdaaa. Moje koleżanki mnie drażnią jak mowią: jaki ten Twój TŻ jest urooooczy, taki śmieszny po alko. Masakra

[Barbarella05]

Napisane przez xKlaudja

Czasem widzę, ale potem mi przechodzi. Teraz od dłuższego czasu nie mam zastrzeżeń. No i do tego dochodzi miłość/przywiązanie oczywiście.

Napiszę do Ciebie na Pw.